Çàãðóçèòå GEDCOM-ôàéë íà ÂÃÄ   [õ]
Âñåðîññèéñêîå Ãåíåàëîãè÷åñêîå Äðåâî
Íà ñàéòå ÂÃÄ ñîáèðàþòñÿ ëþäè, óâëå÷åííûå ãåíåàëîãèåé, èñòîðèåé, ãåðàëüäèêîé è ò.ä. Çäåñü âû íàéäåòå ñîáåñåäíèêîâ, ýêñïåðòîâ, óìåëûõ ïîìîùíèêîâ â ïîèñêàõ ïðåäêîâ è ðîäñòâåííèêîâ. Âàì ïîäñêàæóò ãäå èñêàòü äîêóìåíòû î ïàâøèõ â áîÿõ è ïðîïàâøèõ áåç âåñòè, â êàêîé àðõèâ îáðàòèòüñÿ ïðè èññëåäîâàíèè ðîäîñëîâíîé ñâîåé ñåìüè, ïîìîãóò îïðåäåëèòü ïî ñòàðîé ôîòîãðàôèè ïðèíàäëåæíîñòü ê âîèíñêèì ÷àñòÿì, âåäîìñòâàì è ÷èíó. ÂÃÄ - ïîèñê ëþäåé â ïðîøëîì, íàñòîÿùåì è áóäóùåì!
Âíèç ⇊

RODY SZLACHECKIE IMPERIUM ROSYJSKIEGO

Äâîðÿíñêèå ðîäû ÐÎÑÑÈÉÑÊÎÉ ÈÌÏÅÐÈÈ
\ Jan Ciechanowicz
÷àñòü 3
C

← Íàçàä    Âïåðåä →Ñòðàíèöû: ← Íàçàä 1 2 3 * 4 Âïåðåä →
Ìîäåðàòîð: john1
john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
R


RACHMANOW herbu własnego. Mieszkający w województwie wileńskim Rachmanowowie byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię w Wilnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3880).

RACIBOROWSKI. Używający herbu Jastrzębiec pochodzili z Raciborza w powiecie oświęcimskim; herbu Jelita – z Raciborowic w powiecie krotoszyńskim (rozgałęzieni na Podolu); herbu Prus – z Raciborów w powiecie grójeckim (znani na Mazowszu, w Galicji Zachodniej, na Kijowszczyźnie i Podlasiu). Znani również w Rosji.

RACIBORSKI herbu Rawicz; nazwisko wzięli od miejscowości Racibory w powiecie grójeckim. Z tego rodu pochodził m.in. znakomity lekarz Adam Raciborski, który wyemigrował w 1834 roku do Francji i otrzymał w Paryżu posadę kierownika kliniki w szpitalu Charite. Napisał: Essai sur le danger de la constipation et les tumeurs storcorales (Paryż 1834); Nouveau manuel complet d’ascultation et de percussion (Bruxelles 1835); De la puberte et de l’age critique chez les femmes (Paryż 1844); O styczności medycyny z innemi naukami, sztukami pięknemi i literaturą (1858).
Marian Raciborski (1863-1917), był znakomitym botanikiem badającym florę Polski i Indonezji; jego imieniem nazwano kilkadziesiąt gatunków flory.

RAĆKOW (Rat’kow) herbu własnego; notowani w Rosji od 1613 roku, dokąd przybyli z Litwy.

RACZYŃSKI herbu Nałęcz; ród rosyjski (od 1677) pochodzenia polskiego. Rosyjscy Raczyńscy należeli pierwotnie do szlachty smoleńskiej (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 168).

RADCZENKO herbu Dąbrowa; początkowo gnieździli się w Ziemi Czernihowskiej.

RADECKI. Potężnie rozgałęziona rodzina, używająca w różnych siedliskach herbów: Doliwa, Drya, Godziemba, Jastrzębiec, Pomian, Prus I, Rogala, Rudnica.
Pierwotnie panowie Radeccy gnieździli się, jak się wydaje, w ziemi przemyskiej, gdzie znajduje się miejscowość Radecz. Niewykluczone wszelako, iż niektórzy z nich siedzieli na identycznie zwanej posiadłości także w powiecie gnieźnieńskim. Później byli odnotowywani także na ziemiach Czech, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rosji.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 3) odnotował: „Radecki herbu Drya, z Kaliskiego; wysłany w poselstwie do Mołdawii, od hospodara wołoskiego przeciw prawu narodów w niewolę wzięty i do Konstantynopola zaprowadzony, za naleganiem Tarnowskiego, posła, na wolność wypuszczony został. – Radecki, gdańszczanin i sekretarz rady miasta tego, pastor aryanów w Szmiglu; imię jego w pismach różnowierczych często jest wspominane; żył około roku 1598. – Radecki herbu Godziemba w Kujawach, jednej dzielnicy z Lubrańskimi; nabyli tego imienia od Redzca Lubrańskiego. – Jan, biskup poznański, i Mikołaj, wojewoda, fundowali ordynacyą lubrańską”...
Dobiesław i Trojan Radeccy herbu Pomian (de clenodio Pomyany) wzmiankowani są przez księgi ziemskie łęczyckie w dniu 21 kwietnia 1416 roku. (Władysław Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 33).
Pan Marcin Radecki przed rokiem 1615 był właścicielem majątku Bieciuny na Wileńszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 241).
Grzegorz Radecki, pisarz ziemi bełzkiej, był posłem na sejm 1659 roku. (Volumina Legum, t. 4, s. 282).
Mikołaj Stefan de Kruków i Radecz Radecki, chorąży horodecki, deputat ad pacta conventa z w-wa bełzkiego, podpisał w 1692 roku uchwałę o zwołaniu w Warszawie sejmu walnego. (Volumina Legum, t. 5, s. 420).
Tenże Mikołaj Stefan de Kruków i Radecz Radecki, chorąży horodecki, pułkownik JKM, w 1699 roku złożył podpis pod konstytucją sejmu warszawskiego. (Volumina Legum, t. 6, s. 25).
19 czerwca 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Marcina i Ignacego Radeckich herbu Rogala, szlachciców powiatu wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 21).
Wywód Familii Urodzonych Radeckich herbu Rogala w 1819 roku podaje, że: „ta familia w Xięstwie Litewskim jest dawna i starożytna, prerogarywami szlacheckimi zaszczycona i ziemskie majątki dziedzictwem possydująca. A mianowicie pierwszy domu tego przodek Michał Radecki, dziedzic majątku Niewisze zwanego w powiecie lidzkim leżącego, 1731 (...) zostawił po sobie syna Sebastiana, mającego syna Kajetana (...) Kajetan zaś Sebastianowicz mając we władaniu swoim majętność ojczystą Niewisze po przodkach drogą sukcessyi spadłą, wydał na świat syna Marcina, niniejszy wywód składającego, który (...) poświęcił swoje trudy i młode lata na usługi dla dobra Rzeczypospolitej i pracując nieustannie, szczerze i honorowie, odznaczając się w służbie wojskowej biegłością i umiejętnością stopniowo obdarzony został rangą majora wielkiej buławy Wojsk Wielkiego Xięstwa Litewskiego”, 1792.
Miał syna Antoniego Ignacego, razem z którym został przez deputację wywodową wileńską uznany za „rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz wpisany do pierwszej klasy Ksiąg Szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1061, s. 626-627).
Z tego rodu generał, pogromca Turków pod Szypką, Fedor, czyli Teodor, Radecki, który urodził się 28 lipca 1820 roku w Kazaniu. Pochodził z jednej z wielu polskich rodzin osiadłych w tym uniwersyteckim mieście.
W 1877 roku Fedor Radecki jako dowódca 8 Korpusu armii rosyjskiej bronił w ciągu sierpnia-września przełęcz Szypka, a w styczniu 1878 wziął pod tąż Szypką do niewoli całą armię turecką. Od 1882 pełnił obowiązki generał-gubernatora charkowskiego.
Zmarł 26 lutego 1890 roku w Odessie. Przez ponad sto lat był uważany za bohatera narodowego zarówno w Rosji, jak też w Bułgarii. Sława jego zanikła dopiero na skutek upadku ducha narodowego tych państwa w ostatniej dekadzie XX stulecia.
Niewykluczone, że z czeskiej gałęzi tegoż rodu wywodził się słynny hrabia Johann Joseph Wenzel Anton Franz Karl von Radetzky, który urodził się 2 listopada 1766 roku w miejscowości Trzebnice w Czechach.
W austriackiej służbie wojskowej Radetzky znalazł się w roku 1784.
W 1800 roku w bitwie pod Hohenlinden był pułkownikiem armii austriackiej; w 1809 dowodził brygadą w bitwach pod Aspern i Wagram. W okresie zaś 1809-1813 kierował sztabem generalnym Cesarstwa Austrii.
W okresie wojen napoleońskich (1813-1814) pełnił funkcję szefa sztabu wojsk sojuszniczych walczących przeciwko Francji. Popisał się szeregiem poważnych zwycięstw i zasłynął jako znakomity strateg.
W 1831 roku mianowany na głównodowodzącego wojsk austriackich we Włoszech, od 1836 feldmarszałek. W 1848 zajął Mediolan i rozgromił piemontczyków pod Custozzą; w 1849 pod Nowarą. Tłumił rewolucję 1848-1849 we Włoszech. Aż do 1857 roku pełnił obowiązki generał-gubernatora Królestwa Lombardii i Wenecji.
Radetzky zmarł 5 stycznia 1858 roku w Mediolanie. Okazałe pomniki ku jego czci wzniesiono ongiś w Wiedniu i Pradze.
* * *
W czasie II wojny światowej jednym z utalentowanych dowódców armii radzieckiej był generał także mający nazwisko Radecki.

RADISZCZEW herbu własnego; według niektórych heraldyków rosyjskich jest to ród polskiego pochodzenia. Z tej rodziny wybitny pisarz, poeta i filozof Aleksander Radiszczew (1749-1802).

RADZIWIŁŁ herbu własnego; arystokratyczny ród litewsko-polski wpływowy i zasłużony także dla Cesarstwa Rosyjskiego.

RAGOZIN herbu własnego; notowani w Rosji od 1635.

RAJEWSKI herbu Łabędź; dobrze znani w Koronie; później na Ukrainie i w Rosji.
Od bardzo dawna notowani w zapisach archiwalnych. Od 1525 roku znani w województwie trockim.
Staś i Michajło Rajewskije, bojarowie Zamku Mścisławskiego, 1528.
Według listy z 1528 roku bojar perłojski Strelec Rajewski miał stawić w razie potrzeby wojennej jednego żołnierza zbrojnego. (Russkaja Istoriczieskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1509).
W listopadzie 1529 roku księgi magistratu wileńskiego wspominają imię Jana Rajewskiego, namiestnika miasta Mołodeczna z ramienia kniazia Stefana Zbaraskiego. (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju dla razbora drewnich aktow, t. 9, s. 137).
W dokumencie z XVI wieku czytamy: „Ja, Iwan Rajewski, namiestnik krasnosielski, buduczy na tot czas na miestcy jeho miłosti pana mojeho kniazia Sczefana Andrejewicza Zbarazskoho, wojewody trockoho, czyniu jawno tym moim listom, iż wzialiśmy zemlu cerkownuju woskrysienskuju, kotoraja była dana z dawnych czasów na cerkow na Woskriesienie Chrystowo od ziemianina hospodarskoho pana Feleryana Wildunka (...) morgów dwatsat sem, prutów sem gruntów... I na to ja dał swieszczienniku Owfanasiju Korotkomu sey moy list pod mojeju peczatiju. Pisan u Krasnom Siele leta Bożeho narożenia 1569, mca Augusta 10 dnia”. (Akty izdawajemyje..., t. 33, s. 71-72).
Jeszcze w XVI wieku spokrewnili się Rajewscy z Brzostowskimi, Druckimi, Rozwadowskimi, Wolskimi, Chreptowiczami, Sapiehami, Siesickimi.
8 czerwca 1592 roku Alena Janowa Rajewska (córka Amosa Wołka), współdzierżawczyni majątku w Mołodecznie (własności kniaziów Zbaraskich) zaskarżyła w sądzie grodzkim mińskim Tatarzyna Abdrachmana Adamowicza o to, iż: „roku teraz idącego 1592, miesiąca Junia piątego dnia, w nocy z piątku na sobotę, podjechawszy ten tatarzyn z pomocnikami swemi pod sielce moje Kopaczowskie, ku majątku Mołodeczeńskiemu przysługujące, w powiecie mieńskiem leżące, poddanych moich Januka i jego żonę Hannę podmówiwszy, z końmi, z bydłem i z całą majętnością ich wywiózł i wyprowadził...” (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 108).
7 kwietnia 1594 roku Hanna Rajewska podała do sądu mińskiego na Tatara Fursa Adamowicza, za to, iż ukradł jej bojarowi Stanisławowi Holszaninowi konia ze stajni, „mięsa wieprzowego połcie dwa, słoniny dwie, kumpiaków osiem, oszyjków dwa” – jeśli mówić tylko o potrawach - oraz niemało odzieży, tkanin itp. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 188).
Z innego zapisu (1595) dowiadujemy się, że taż pani Hanna (Halina, Alena) Rajewska miała syna Lwa, który otrzymał od króla majętność w województwie mścisławskim.
„Pan Lew Rajewski pokazał to, iż jest osiadłym, ludźmi dobrymi trzema szlachcicami, ziemiany grodzkiemi powiatu mieńskiego, panem Janem i panem Mikołajem Hryhorowiczami a panem Janem Kamienieckim, którzy to zeznali, iż tego wiadomi, że pan Lew Rajewski w województwie Mścisławskim jest dobrze osiadłym”. (Tamże, s. 222-227).
Ostafi Rajewski figuruje w księgach ziemskich mścisławskich w roku 1623. (Akty izdawajemyje..., t. 13, s. 303).
Bartosz Rajewski 14 sierpnia 1626 roku podpisał uchwałę sejmiku proszowskiego. (Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 2, s. 61).
Niejaki pan Rajewski, „sługa” (tj. szlachcic będący na usługach wielkiego pana) wymieniony jest w jednym z polskich listów prywatnych na terenie Białej Rusi w marcu 1655 roku. (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 14, s. 645).
Józef Fen Rajewski i żona jego Teodora w Woroniczów około roku 1663 byli właścicielami siół Kisłowicze i Fenowszczyzna w województwie mścisławskim. (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 297-298).
Latem tegoż roku złożyli oni w sądzie grodzkim mścislawskim skargę o zniszczenie majątku i papierów szlacheckich przez oddziały rosyjskie.
„Te wszystkie sprawy na ten czas we Mścisławiu ze szkatułą poginęły, nie wiadomo czy pogorzały, czy też Moskwa je pobrała y poszarpała, gdzie żałobliwi po rekupowaniu od nieprzyjaciela moskiewskiego w roku 1663 (...) dla przyszłych czasów dali tę protestacyę do xiąg grodzkich mścisławskich”...
Często nadejście wojsk moskiewskich i stan bezpański wykorzystywano dla porachunków z sąsiadami, jak to np. uczynił w roku 1665 Teodor Rajewski, ktory pustoszył pobliskie dwory, a potem przeszedł na służbę carską. (Istoriko-juridiczieskije matieriały..., t. 25, s. 444).
W 1664 roku wspomina się w księgach ziemskich mścisławskich miejscowość Perany, posiadłość pana Jana Rajewskiego.
10 maja 1664 roku w magistracie miasta Mścisławia „Ziemianin Jego królewskiey mości województwa Mścisławskiego jegomość pan Teodor Rajewski żałował y opowiadał takowym sposobem, iż co w roku przeszłym 1658, m-ca Decembra 15 dnia, gdy wiarołomny nieprzyjaciel moskiewski, to jest dwóch pułkowników Cara moskiewskiego, Łobanow y Zmiejow, przez fortele wojenne Bychowską fortecę mieczem wycięli y ogniem spalili, gdzie oyciec żałobliwego jegomości pana Rajewskiego, niegdy godney pamięci jegomość pan Jan Rajewski, sprowadziwszy się z małżonką swoją y z dziatkami y ze wszytką substancyą swoją, rzeczami ruchomemi, co się jeno kolwiek ruchomością nazwać można, którey mógł mieć na kilkanaście tysięcy złotych, w tey fortecy zostawił. Zaczym y prawo swoje y przodków swoich, to jest przywileje od nayjaśniejszych królów polskich y xiążąt Mścisławskich nadane y konfirmowane na majętności żałobliwego tu w województwie Mścisławskim leżące y na inszych mieyscach w wielkim xięstwie Litewskim będące, także listy dzielcze, kupcze y inne różne possesye y dyspozycye na różne zastawy, kwity poborowe, popisowe, regiestra, inwentarze, których przez młodość lat swoich na ten czas mało co wiedząc, specyfikować tego wszystkiego nie może, między inszemi list dzielczy dziada żałobliwego, niegdy jegomości pana Ostafia Rajewskiego z bracią rodzoną, z panem Lwem Rajewskim y panem Filonem Rajewskim, stolnikiem mścisławskim, różnych majętności przodków pana Rajewskiego, list zastawny od nieboszczyka jegomości pana Jana Ciołka Komorowskiego na majętność Mazyki w pięciu tysięcy złotych polskich y inszych przynależności, list kupczy przyznany na urzędzie ziemskim mścisławskim majętność Stajów od jegomości pana Samuela Ipacewicza, obligi od jeymości pani Strzyżewskiey z domu Złoczewskiey na złotych sześćset y testament oyca żałobliwego, jegomości pana Jana Rajewskiego, który w tey fortecy Bychowskiey będąc w oblężeniu przed wycięciem Bychowa z tego świata śmiercią zszedł. W którym testamencie rozrządza dziatki swoje, zaczym te wszystkie prawa y insze, o których specyfice pisać nie może nie mając wiadomości żadnej, czy ogniem zgorzało, czy też kędy do Moskwy zawiezione zostało, dla czasu przyszłego, aby to nie szkodziło, tę moją protestacyą urzędowi grodzkiemu mścisławskiemu opowiadam y donoszę, prosząc, aby było zapisano”... (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 343-344).
W XIX wieku Rajewscy notowani byli też na Podolu jako drobna szlachta, wydaje się, że tu byli oni jednak już prawosławnymi. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubiernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 84).
Jako polska rodzina katolicka mieszkali jeszcze w połowie XIX wieku na Mińszczyźnie. W aktach metrykalnych Kościoła Hrozowskiego w 1839 roku odnotowano urodzenie niemowlęcia imieniem Michał, syna Franciszka i Elżbiety z Zubryckich Rajewskich, ślubnych małżonków, właścicieli zaścianku Osowce. Mniej więcej w tymże czasie akta archiwalne donoszą o Kazimierzu, Piotrze, Samuelu, Damianie, Aleksandrze i Grzegorzu Rajewskich. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 3, s. 491-507).
Annały kultury polskiej odnotowują Jana Rajewskiego (1857-1906), matematyka, profesora Uniwersytetu Lwowskiego i Jagiellońskiego, Ludwika Rajewskiego (1900-1981) historyka, docenta Uniwersytetu Warszawskiego; Zdzisława Adama Rajewskiego (1907-1974) archeologa, dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. (Por.: Polski Słownik Biograficzny, t. XXX/3, z. 126, s. 476-481).
* * *

Ród Rajewskich należy do najwybitniejszych domów Państwa Rosyjskiego. Powszechnie uznaje się tam ich litewsko-polskie pochodzenie i ogromne zasługi. F.J. Miller w dziele Izwiestije o dworianach rossijskich podaje: „Rajewskije iz Litwy. Priedok ich pri wyjezdie napisan Rajewskim”. (s. 455).
Natomiast Słownik Encyklopedyczny F. Brockhausa i J. Efrona (t. 26, s. 103, Petersburg 1899) informuje: „Rajewscy – rody szlacheckie. Jeden z nich, herbu Łabędź, wyjechał z Polski w 1526 roku w osobie Iwana Stiepanowicza Rajewskiego. Jego syn Fiodor Iwanowicz był wojewodą w Bołchowie (1555-1558). W XVII wieku Rajewscy służyli jako stolnikowie (...) Drugi ród Rajewskich sięga końca XVII wieku (...) Na Białorusi od 1509 roku istnieje ród Rajewskich, który się pisze Fen-Rajewski i używa herbów Radwan i Lubicz; jedna z jego gałęzi w końcu XVIII wieku osiedliła się na wschodzie Rosji i się zruszczyła... Istnieje jeszcze kilka rodów Rajewskich bardziej późnego pochodzenia”.
W okresie powstań kozackich połowy XVII wieku niemało szlachty kresowej uciekało przed krwawymi rzeziami oddziałów Chmielnickiego do ziem moskiewskich i – jeśli zbiegowie całowali krzyż prawosławny, przysięgając wierność carowi i deklarując chęć osiedlenia się tam „na wieczne czasy” – nie byli odstawiani na granicę i wydawani siczowcom: ku tych ostatnich i ich przywódcy „świętemu oburzeniu”. (Por: Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 226, 227, 228). Wśród tych uciekinierów mógł się też znaleźć niejeden reprezentant rodu Rajewskich spośród gałęzi osiadłych na ziemiach Wołynia, Podola, Litwy i Białej Rusi.
* * *
W kulturze Rosji zasłynęła cała plejada utalentowanych reprezentantów tego rodu. Spośród nich Włodzimierz Rajewski (1795-1872) był popularnym w swoim czasie poetą i publicystą. Studiował w Moskwie i Petersburgu. W 1822 aresztowany i skazany na wieczne osiedlenie syberyjskie za spiskowanie przeciwko reżimowi monarchicznemu. W 1961 roku opublikowano w ZSRR jego Wospominanija, a w 1967 jednotomowe Połnoje sobranije soczinienij.
* * *
Z tego rodu pochodziła pisarka i filolog Katarzyna Rajewska (ur. 1817) oraz malarka Maria Rajewska (ur. 1840).
* * *
Najsłynniejszym przedstawicielem rodu był Mikołaj Rajewski, urodzony w 1771 roku. Zasłynął przede wszystkim jako żołnierz. A walczyć mu los kazał wielokrotnie: podczas wojny z Turcją w latach 1787-1791; z Polską w latach 1792-1794; z Francją w latach 1805-1807; ze Szwecją w latach 1808-1809 i ponownie z Francją w okresie 1812-1814.
Generał M. Rajewski zapisał się chlubnie także w bitwach pod Smoleńskiem, Borodinem, Małojarosławcem, w szeregu innych starć z nieprzyjacielem. Był dowódcą nie tylko odważnym, ale też inteligentnym i potrafiącym zachować zimną krew w niebezpieczeństwie.
11 lipca 1812 roku generał Rajewski w bitwie pod Sałtanówką poprowadził do ataku na bagnety nie tylko swój pułk. Maszerując naprzód miał obok siebie uzbrojonych w pistolety dwóch synów: 16-letniego Aleksandra i 11-letniego Mikołaja. Dlaczego tak uczynił? Mawiał potem żartobliwie, że i tak nie miał gdzie dzieci zostawić, a najbezpieczniejszym kierunkiem wyjścia z sytuacji bez wyjścia wydały mu się ziejące ogniem pozycje nieprzyjaciela, z których zresztą zostali Francuzi tym atakiem wybici. Jasne wszelako, że często w sytuacjach trudnych, podczas boju, ludzi walczących ogarnia tak silna złość, wściekłość i desperacja, że idą do ataku nie zważając na żadne niebezpieczeństwo. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Dlatego też Cezar w Rozważaniach o Wojnie Gallijskiej radził dowódcy: Nigdy nie stawiaj przeciwnika w sytuacji bez wyjścia, gdyż wówczas też się znajdziesz w sytuacji bez wyjścia. Zdesperowany bowiem wróg, jeśli nie pozostawi mu się otwartej drogi do cofnięcia, będzie skłonny do ataku z krańcową odwagą i impetem, które często nie są do powstrzymania nawet przez przeważające go siły. Wbrew jednak mądrości strategów tego rodzaju sytuacje powstają bardzo często samorzutnie na teatrze działań bojowych. Wówczas też ojciec generał nie kryje swych synów, lecz porywa ich ze sobą do desperackiego i zwycięskiego ataku.
Sława o tym bohaterskim czynie rodziny Rajewskich obiegła całą Rosję, a później i inne kraje, wprawiając w zachwyt i patriotyczną dumę miliony Słowian, szczególnie tych, ciemiężonych ówcześnie przez Turków, Austriaków i Niemców. Nazwisko „Rajewski” stało się symbolem uosabiającym bezgraniczną odwagę i ofiarną miłość ojczyzny, a opiewali je w swych utworach najwięksi poeci i pisarze, kompozytorzy i malarze Rosji.
W sposób szczególny talent dowódczy M. Rajewskiego zabłysnął podczas słynnej bitwy pod Borodino w sierpniu 1812 roku, którą, co prawda, Francuzi wygrali i zajęli Moskwę, ale strasznie się wykrwawili i stracili impet nie tylko wojskowy, ale też i moralny. Przed tą bitwą dywizje Rajewskiego obsadziły tzw. wzgórze Kurhanowe, zupełnie zresztą początkowo nieuzbrojone i narażone na bezpośrednie ataki artylerii, piechoty i kawalerii przeciwnika.
W ciągu jednej nocy z 25 na 26 sierpnia pod dowództwem generała Rajewskiego przekształcono wzgórze Kurhanowe w umocniony punkt oporowy, otoczony rowami i innymi przeszkodami, trudnymi do pokonania zarówno dla piechoty jak i dla kawalerii, choć początkowo armaty stały po prostu w szczerym polu i wydawały się być łatwym łupem dla nacierających. Z pewnością umocnienie pod przykryciem zmroku pozycji artyleryjskich stanowiło dla Napoleona niemiłe zaskoczenie i zmusiło go do zmiany pierwotnych planów i do improwizacji, które co prawda, były jego atutem, ale, jak wiadomo, najlepsze są improwizacje dobrze przygotowane. Generał Rajewski postarał się też maksymalnie rozrzedzić siłę żywą, aby minimalnie ucierpiała od bardzo gęstego ognia artylerii przeciwnika, który, otaczając pozycje Rosjan z trzech stron dosłownie przygniótł je ogniem z ponad dwustu armat.
Dowódca przez cały czas znajdował się na linii ognia i dodawał odwagi żołnierzom, ogłuszonym przez wybuchy pocisków.
O dziewiątej rano książę E. Bogarne przedsięwziął pierwsze uderzenie na pozycje Rajewskiego, lecz został odrzucony przez kartaczowy ogień i atak na bagnety jegrów rosyjskich. Jednocześnie natarcie Francuzów ruszyło na całym froncie i to z takim impetem, że po dwu godzinach krwawych walk, często wręcz, lewa flanka Kutuzowa została zmiażdżona, a prawa okazała się bliska zamknięcia w „kotle”. Bateria kurhanowa Rajewskiego została w ten sposób oskrzydlona i znalazła się pod krzyżowym ogniem kartaczowym wojsk przeciwnika. Generał A. Jermołow (Zapiski o 1812 godie) pisał później „Wzniesienie, ważne samo przez się i osobiście bronione przez generała-lejtnanta Rajewskiego, przechodziła przez najcięższe ataki. Nieprzyjaciel już się zbliżył na odległość ognia kartaczowego. Nieustraszony Rajewski, mimo słabej osłony baterii, nie bacząc na grożące jej niebezpieczeństwo, na okoliczność, że kończyła się amunicja, dokonywał cudów odwagi”. Mimo to żołnierze francuskiego 30 Pułku Piechoty z owianej sławą gwardyjskiej dywizji Ch. Morana w uderzeniu na bagnety przełamali opór Rosjan i zmusili jegrów do cofnięcia się z pierwszej linii obrony. Rajewski jednak już wcześniej przewidział możliwość takiego biegu zdarzeń i rzucił do kontrataku czające się dotąd za wzniesieniem dywizje Paskiewicza i Wasilczykowa. Na rozkaz Rajewskiego w zupełnie trudnej sytuacji poszły do kontrnatarcia również oddziały Jermołowa, Kutajsowa i częściowo rozproszony regiment Wuicza. Dzięki skoordynowanym działaniom udało się odbić utracone przedtem pozycje i odrzucić nacierające w drugim rzucie bataliony francuskie; ich pierwszy zaś rzut został po prostu zniszczony w walce na bagnety. (por. M. Barclay de Tolly, Izobrażenije wojennych diejstwij Pierwoj Armii w 1812 godu oraz N. Dubrowin, Istorija wojny i władyczestwa russkich na Kawkazie).
Także źródła francuskie (Segur, Chambray) nie przeoczają roli, jaką w bitwie pod Borodinem odegrał Rajewski. O zaciętości zaś walk może świadczyć fakt, że tylko u podnóża wzgórza Kurhanowego poległo 3 tysięcy Francuzów. Po kontruderzeniu Rajewskiego w obozie Napoleona panowało zakłopotanie, jego oficerowie mniemali, że był to przebiegły fortel Kutuzowa: poddać lewą flankę, cofnąć prawą, a z pozycji środkowej zadać druzgocący cios, rozcinający wojska cesarza Francji na dwie części z intencją ich dalszego otoczenia i likwidacji. W istocie rzecz tak się nie miała, a sytuacja wyżej opisana wytworzyła się samorzutnie. Jednak wytworzyła się ona nie przez przypadek, a dzięki talentowi, odwadze, inicjatywie generała Rajewskiego, którego zdecydowane działania wniosły dezorganizację do szeregów jakże godnego przeciwnika i zepchnęły go do obrony, umożliwiając oddziałom rosyjskim opanowanie bardzo trudnej sytuacji.
Generał M. Bogdanowicz, znany historyk wojskowości, określał (w trzytomowym dziele Istoria Otieczestwiennoj wojny 1812 goda po dostowiernym istocznikam, Petersburg 1859-1860) incydent z baterią Rajewskiego jako decydujące zdarzenie bitwy pod Borodinem, a położenie tejże baterii za centralne, jej zaś rolę – za rozstrzygającą.
W 1813 roku M. Rajewski został awansowany do rangi generała od kawalerii i jako dowódca korpusu kawaleryjskiego wziął udział w wyprawie do Francji.
Okres powojenny generał M. Rajewski poświęcił zajęciom pokojowym na roli. Był zamiłowanym ogrodnikiem i sadownikiem. Sprowadzał do swych posiadłości pod Smoleńskiem dziesiątki nieznanych tu roślin ogrodowych, drzew i krzewów owocowych z całego świata, które następnie hodował i rozmnażał w oranżeriach i cieplarniach, budząc podziw nie tylko okolicznej szlachty, ale i zawodowych uczonych ogrodników, którzy nieraz tu przybywali.
Okoliczni mieszkańcy każdego dnia mogli widzieć, jak jednocześnie ze wschodem słońca przed swym domem zjawiał się generał Rajewski. Ubrany w zwykłe chłopskie szaty kopał ziemię, urządzał grzędy, sadzał kwiaty, pielęgnował drzewka. Z natury obdarzony światłym umysłem i skłonnością do poznawania tajników przyrody uważnie obserwował rozwój roślin i systematycznie czynił jakieś notatki, które, niestety, zaginęły w późniejszych niespokojnych czasach.
Ciekawe, że zainteresowania naukowo-przyrodnicze zostały po generale Rajewskim jakby odziedziczone zarówno przez jego syna Mikołaja, jak i przez wnuka tegoż imienia, którzy zostali znakomitymi specjalistami: pierwszy w dziedzinie sadownictwa, drugi w hodowli bawełny.
W listopadzie 1827 roku generał pisał do syna na Kaukaz: „Moją pociechą tu jest nowa oranżeria, która bardzo się udała. Na polu jest mróz, 17 stopni poniżej zera, a ja siedzę sobie pod gruntowymi wawrzynami i oliwkami, otoczony kwieciem i zielenią. Popijam kawkę i patrzę na dwa drzewka pokryte pomarańczami i apelsinami”...
Generał M. Rajewski zmarł 1829 roku.
Na jego pomniku nagrobnym umieszczono napis: „On był w Smolenskie szczyt, w Paryże – miecz Rossii”...
* * *

Mikołaj Rajewski syn (1801-1843) walczył pod dowództwem Paskiewicza na Kaukazie, pełniąc funkcję zastępcy dowódcy 5 Dywizji Ułanów. Cesarz Mikołaj I osobiście doceniał jego znakomite walory przywódcze i nadał mu w 1838 roku rangę generała-lejtnanta. Pomyślnie walczył przeciwko Turcji, odnosząc nad jej oddziałami w regionie Czarnomorza szereg taktycznych zwycięstw.
Żył krótko, jednak potrafił w danym sobie czasie zdziałać niemało na niwie aktywności społecznej. Żywił głębokie i autentyczne zainteresowania naukowe w zakresie florystyki, a jego zdanie w tym względzie cenili sobie nawet najwytrawniejsi specjaliści, jak np. dyrektor Petersburskiego Ogrodu Botanicznego F. Fischer. Ten ostatni zresztą był wspólnie z Rajewskim współzałożycielem Moskiewskiego Towarzystwa Wspierania i Doskonalenia Sadownictwa oraz współautorem pierwszego statutu tejże później wielce zasłużonej organizacji. W 1835 roku cesarz zatwierdził ten statut i Towarzystwo rozpoczęło swą pożyteczną działalność, zakładając m.in. pierwszą w Rosji szkołę sadownictwa oraz wydając w okresie 1839-1876 „Żurnał Sadowodstwa”. Dzięki wysiłkom M. Rajewskiego i Towarzystwa Sadownictwa w ogromnym kraju, rozpościerającym się wówczas od Wisły do ujścia Amuru, zorganizowano świetnie funkcjonujący system hodowli setek gatunków jabłoni, wisien, śliw, pomarańczy, cytryn, brzoskwini, wina, kasztanu jadalnego, dębu korkowego, lnu, kwiatów itp. Wszystko było dopasowane do określonych warunków klimatycznych, glebowych, hydrologicznych. Wyselekcjonowano szereg znakomitych odmian krajowych i zaaklimatyzowano mnóstwo roślin sprowadzonych z Persji, Chin, Afryki, Rosyjskiej Ameryki (wówczas Alaska, Kalifornia, niemało innych ziem wchodzących obecnie w skład USA stanowiło część terytorium Cesarstwa Rosyjskiego).
M. Rajewski osobiście sprowadził z regionów tropikalnych i zaaklimatyzował na czarnomorskim wybrzeżu Kaukazu 264 gatunki drzew i krzewów owocowych oraz kwiatowych. W 1839 roku założył miasto Noworosyjsk, a obok imponujące plantacje, na których zasadził dziesięć tysięcy drzewek winnych oraz pół tysiąca drzew owocowych wypisanych w tym celu z Nikitskiego Ogrodu Botanicznego. Dzięki niezmordowanym wysiłkom Rajewskiego rozległe tereny Abchazji, Czeczenii, Gruzji, Imeretii, Adżarii poddano melioracji oraz obsadzono plantacjami winnymi i innymi, przekształcając dziki krajobraz w kwitnący sad, a półdzikie dotąd prowincje w dostarczycielki m.in. znakomitych gatunków win wytrawnych.
W 1840 roku M. Rajewski założył wojskowy ogród botaniczny w Suchumi. Dyrektorem zaś jego został na prośbę pana Mikołaja mianowany Włodzimierz Bagrynowski, były student Uniwersytetu Wileńskiego, wydalony z uczelni za nieprawomyślność polityczną i zesłany w charakterze szeregowca na Kaukaz. Tylko w jesieni 1840 roku ci dwaj entuzjaści sadownictwa zasadzili w okolicach Suchumi sześć tysięcy młodych drzewek i krzewów owocowych. Co prawda dzieje tych „rajskich ogrodów” były później dość dramatyczne, w latach bowiem 1854 i 1878, gdy Imperium Osmańskie czasowo okupowało te tereny, Turcy wyrębywali w pień wszystkie sady i lasy hodowlane, w których rosły m.in. drzewka winne, jabłonie, cytrusy, herbata, brzoskwinie, dęby korkowe, len nowozelandzki, egzotyczne gatunki topoli i fig, drzewka pomarańczowe itp.
W późniejszym okresie swego życia Mikołaj Rajewski pełnił obowiązki dyrektora Departamentu Rolnictwa Cesarstwa Rosyjskiego, czyli faktycznie ministra rolnictwa. Wielokrotnie była wznawiana jego znakomita książka Płodowaja szkoła i płodowyj sad.
* * *
Mikołaj Rajewski trzeci, wnuk seniora, zasłynął przede wszystkim jako znakomity organizator życia gospodarczego, szczególnie w zakresie rolnictwa i handlu.
W 1861 roku, mając zaledwie 22 lata i będąc studentem Uniwersytetu Moskiewskiego M. Rajewski wpadł na myśl, by podjąć próbę uprawiania na terenie Krymu plantacji bawełny, którą dotąd Rosja musiała importować i drogo za to płacić. Znając kilka języków obcych i będąc człowiekiem oczytanym także w tym przedmiocie doszedł do słusznego wniosku, że bawełnę da się uprawiać na południowych kresach Imperium Rosyjskiego, gdzie warunki klimatyczne to umożliwiają, został więc pionierem tego działu przemysłu w Rosji i przyczynił się do jej rozwoju gospodarczego.
W 1862 roku M. Rajewski błyskotliwie kończy wydział przyrodniczy Uniwersytetu Moskiewskiego i przez parę lat kieruje pracami doświadczalnymi na Krymie, mającymi na celu zapoczątkowanie uprawy bawełny. Prace te uwieńczone zostały całkowitym powodzeniem; próbki bawełny M. Rajewskiego zademonstrowano m. in. na Rosyjskiej Wystawie Rolniczej w Moskwie, a wyniki swych badań młody naukowiec opublikował w broszurach: Krymskij chłopok (Moskwa 1864), Rukowodstwo k razwiedieniju chłopczatnika, s primienienijem jego k klimatu i poczwie Krymskogo połuostrowa (Symferopol 1865).
W tej drugiej edycji autor na zakończenie pisał: „Posłane przeze mnie do Anglii w ubiegłym roku próbki bawełny, które wyhodowałem w moim majątku Jużno-Bereżskim z nasion „sea-island”, zostały ocenione jako znakomite po 28-30 pensów za funt. Ten fakt, jak się wydaje, przekonuje niezbicie o możliwości uprawiania w naszym kraju najlepszych odmian kultur bawełnianych... Aby zaoferować wszystkim możność uprawiania u siebie bawełny, zamieściłem w „Tawriczeskich Gubernskich Wiedomostiach” ogłoszenie, w którym proponowałem wszystkim chętnym otrzymać ode mnie nasiona razem z egzemplarzem niniejszej instrukcji pod jedynym warunkiem, że mianowicie osoba, która otrzyma ode mnie nasiona, powiadomi mnie szczegółowo w końcu roku o wynikach swych doświadczeń.”
I chociaż chętnych nie okazało się wielu, ponieważ ludzie są z reguły konserwatywni w swych zachowaniach, to dalsze prace M. Rajewskiego zarówno na Krymie, jak i w Azji Środkowej, dowiodły, że uprawa bawełny jest na tych terenach opłacalna. Dzięki jego ustaleniom, eksperymentom i publikacjom sprawa powoli ewoluowała, a po kilku dziesięcioleciach uprawa plantacji bawełny stała się podstawą gospodarki Uzbekistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu, a w rolnictwie i przemyśle Kazachstanu, Gruzji, Rosji, Ukrainy również odgrywa niebagatelną rolę. Co prawda, inicjator tego dzieła nie dożył do chwili jego tryumfu, lecz cóż może być piękniejszego i bardziej satysfakcjonującego niż okoliczność, że dzieło przeżyło swego twórcę i rozsławiło już po śmierci jego imię? Jednak za tego rodzaju zwycięstwa zza grobu trzeba niestety drogo za życia zapłacić, poświęcając danej sprawie wiele lat uporczywej pracy, sił, energii, samozaparcia. Tak też było w przypadku M. Rajewskiego, który własnym sumptem zakładał plantacje bawełnicy, prowadził kosztowne i dalece nie zawsze uwieńczone sukcesem doświadczenia, wydawał broszury, mające zachęcić innych obywateli do pójścia w jego ślady. W 1870 roku np. ukazały się w Petersburgu jego książki: Miery dla rozwitija i ułuczszenija kultury chłopczatnika na Kawkazie i w Sredniej Azji oraz Rukowodstwo k razwiedieniju chłopczatnika w Rossii. Będąc bardzo ruchliwym członkiem Towarzystwa Wspierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu za darmo rozdawał swym znajomym tony nasion bawełnicy, byle tylko pozyskać zwolenników dla swej idei, a ojczyźnie zapewnić w przyszłości ogromne z tego powodu zyski. Bawełna stanowiła dla niego coś w rodzaju „superidei”, dla której gotów był poświęcić swój majątek i wszystkie siły. W marcu 1870 roku podpułkownik M. Rajewski wymusił na zwierzchnictwie swe własne przeniesienie ze stołecznego i cywilizowanego Petersburga do Turkiestanu, oczywiście po to, by móc tam poświęcać się realizacji swej „nadidei”. Niebawem rozwinął tam wielką aktywność. W 1871 roku założył w Taszkiencie Oddział Turkiestański Towarzystwa Wspierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu i został jego prezesem. Na posiedzeniach tegoż towarzystwa wystąpił z referatami o historii Turkiestanu Wschodniego, o dziejach gospodarki tego regionu, o jego potencjale ekonomicznym itp. lecz przede wszystkim usiłował skłonić tamtejszych ziemian i przedsiębiorców do uprawy bawełnicy. Także tutaj wydał własnym kosztem (1871) dwie broszury poświęcone temu zagadnieniu, które następnie rozdawał osobom zainteresowanym i mniej zainteresowanym: O wywozie szełkowicznych jaiczek iz Turkestana oraz O mierach dla rozwitija i ułuczszenija szełkomotanija w Turkestanskom kraje. M. Rajewski usiłował też przekonać władze Okręgu Zarawszańskiego do założenia szkoły uprawy bawełnicy w Samarkandzie. Nie udało mu się, ale idea została zrealizowana pół wieku po jego śmierci przez wdzięcznych potomków.
Współcześni przeważnie uważali pułkownika M. Rajewskiego za dziwaka. No bo któż, jeśli nie „dziwak” będzie trwonił własny majątek, siły i czas na wprowadzanie jakichś tam nowinek, mających rzekomo w przyszłości dawać znaczne zyski? Ludzie w większości żyją dniem dzisiejszym, nie rozumieją, a nawet nie lubią tego rodzaju bezinteresownych „dziwaków” składających swe życie na ołtarzu postępu i służenia ludzkości. D. L. Iwanow, który blisko znał M. Rajewskiego napisał o nim w 1896 roku („Istoriczeskij Wiestnik” nr 6): „To był prawdziwy dziwak, który marzył o tym, by na własny tylko koszt wprowadzić do Turkestanu kulturę bawełny, produkcji jedwabiu i win... Nawet zewnętrznie przypominał Don Kichota: wysoki, chudy, o długiej szyi i ze specyficznym wyrazem zatroskania na twarzy. Zawsze siedział obłożony stertą gazet, czasopism, książek w różnych językach. I z całą szczerością poświęcał pierwszego lepszego w tajniki swej wiedzy i swych wielkich planów (...). Był też niesłychanie dumny ze swego słynnego dziada, znał na pamięć wszystkie jego czyny bojowe i bardzo chciał być do niego podobnym. Jednocześnie uważał, że najważniejszym dla Turkestanu jest jego pokojowy rozwój kulturalny”... Rzeczywiście, w tej postawie widzi się pewien brak konsekwencji i wewnętrzne sprzeczności, ale przecież bardzo niewielu ludzi jest naprawdę bezwzględnie konsekwentnych, co im i otoczeniu zresztą na dobre wychodzi, bo zbytnia konsekwencja w złem prowadzi do potworności, a w dobrem – do zła.
Być może w oczach ludzi przeciętnych M. Rajewski, „trwoniący” majątek na eksperymenty naukowe i gospodarcze, wyglądał na „wielkiego dziwaka”, a jego walka z nimi była naprawdę „walką z wiatrakami”, nikt bowiem nie jest w stanie pokonać ludzkiej głupoty, która jest wieczna i niezwyciężona. Ale ten „dziwak” i jego „dziwactwa” zainicjowali naprawdę nową epokę w życiu gospodarczym krajów środkowoazjatyckich i kaukaskich.
W 1874 roku M. Rajewski musiał zostawić Turkestan, pozostawione jednak tutaj przez niego zarazki „gorączki bawełnianej” nie dały się już zneutralizować. Tylko w okresie sześciu lat 1884-1890 produkcja bawełny w Turkestanie wzrosła 200-krotnie, a od roku 1900 ten region produkował rocznie grubo ponad 80 tysięcy ton bawełnicy, w zupełności uniezależniając Imperium Rosyjskie od dostaw tego cennego surowca zza granicy.
Wypada podkreślić, że o ile mowa o światopoglądzie politycznym M. Rajewskiego, był on zdeklarowanym wyznawcą idei braterstwa wszechsłowiańskiego, do której był równie co najmniej, a może jeszcze bardziej, przywiązany jak do ulubionych pomysłów gospodarczych. Tak więc, gdy Serbowie podjęli nierówną walkę z Imperium Tureckim, porzucił wszelkie inne zajęcia, zdjął z własnego konta bankowego 50 tysięcy rubli srebrem, przeznaczonych na pomoc tamtejszym oficerom, i udał się na ochotnika na Bałkany. Powierzono mu dowództwo jednej z flank frontu serbskiego, na której też odniósł szereg poważniejszych zwycięstw nad Turkami, dowodzonymi przez Abdul-Kerima, i zepchnął ich do głębokiej defensywy. Przeciwnik czuł się więc zmuszony do przerzucenia na ten odcinek posiłków i z całym impetem zaatakował 1 września oddziały Rajewskiego, który stojąc na czele swych żołnierzy osobiście brał udział w walce na bagnety, aż wreszcie padł na miejscu rażony kulą turecką.
Z Belgradu przewieziono trumnę ze zwłokami dzielnego pułkownika do Odessy, a stamtąd koleją do dóbr dziedzicznych Bołtuszka pod Jelisawetgradem, gdzie też zostały z honorami wojskowymi pochowane. Władze Serbii i Bułgarii ogłosiły go za bohatera narodowego tych państw.
* * *

Młodszy brat Mikołaja, Michał Rajewski (1841-1893) studiował na wydziale fizyczno-matematycznym Uniwersytetu Moskiewskiego. W młodości fascynował się zagadnieniami astronomii, zwiedził m.in. słynne obserwatoria w Rzymie, Paryżu i Londynie, tłumaczył na język rosyjski dzieła astronomów francuskich.
Ślad fascynacji astronomicznych odnajdujemy m.in. w jednym z młodzieńczych wierszy Michała Rajewskiego:
„Mnie nużny krylja... Niet, ładju,
Korabl podajtie mnie gotowyj!
Uwidiet’ Jużnyj Krest choczu
I s nim tołpu sozwiezdij nowych.
Prirody klucz choczu poniat’.
Za toj siniejuszczej granicej
Mnie budiet legcze proczitat’
Drugije zwiezdnyje stranicy”...

W okresie późniejszym Michał Rajewski zasłynął na niwie naukowej.
* * *

Z ukraińskiej gałęzi tej rodziny pochodził Aleksander Rajewski (1872-1924) znany radziecki naukowiec, konstruktor parowozów. Był absolwentem Charkowskiego Instytutu Technologicznego, później zaś pracował w biurach konstruktorskich Charkowa, Leningradu. Opracował szereg rozwiązań technicznych i teoretycznych, które były przez wiele dziesięcioleci wykorzystywane w transporcie ZSRR.

W XX wieku Felicjanna Rajewska była profesorem nauk społecznych w Rydze; Aleksander Rajewski - profesorem psychologii w Kijowie; Witold Rajewski - profesorem historii w Rydze. Profesor Klaus Rajewski to wybitny profesor onkologii w Niemczech w XX wieku.

RAJEWSKI-PUCIATA herbu Łabędź i Abdank. Z powiatu grodzieńskiego Sasin Puciata Rajewski 6.XI.1595 roku podpisał w Mińsku jedno z orzeczeń Sądów Głównych Trybunalskich. (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 111, Vilnius 1988). Onże około 1605 roku był podstarościm grodzieńskim, jego dzieci przenieśli się do trockiego. Spokrewnieni m.in. z Wołłowiczami.
Pan Fiedor Pucita Rajewski z Kapuścina i Kowalca walczył w 1654 roku w obronie Smoleńska przed agresją moskiewską.
Spokrewnieni byli z Walużyńskimi, Szepiłłami, Isakowiczami, Symonowiczami, Pietrażyckimi, Puszkinami, Buczyńskimi, Bańkowskimi, Wołkami.

RAKOWSKI herbu Nałęcz. Urodzony 12 grudnia 1879 roku w Międzyrzeczu, zmarły 7 czerwca 1941 roku w Moskwie Adam Władysławowicz Rakowskij był wybitnym radzieckim fizyko-chemikiem, pracownikiem naukowym w Instytucie Czystych Reaktywów Chemicznych, członkiem korespondencyjnym (od 1933) Akademii Nauk ZSRR.

RAMEJKO herbu własnego. Panowie Ramejkowie zamieszkujący na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161).

RASŁOWLEW herbu Jastrzębiec; znany ród rosyjski polskiego pochodzenia.
Ród Rasłowlewych pochodził od braci Stanisława i Kazimierza Niemiryczów, przybyłych do Moskwy w 1436 roku. Nazwisko przyjęli od miasta Rasłowl, które posiadali.

RAZUMOWSKI herbu własnego; rodzina hrabiowska. Obszczij gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskoj Impierii także odnotowuje: „Roman Rożyński po przybyciu do Rosji osiedlił się w miastach małorosyjskich, gdzie jego potomkowie ze względu na swe pożyteczne zasługi i liczne wielce rozumne rady używane obecnie miano Razumowskich otrzymali”. W 1744 roku Aleksy i Cyryl Razumowscy otrzymali tytuł hrabiów Wszechrosji.
Razumowscy od 1661 używali herbu Janina i byli szlachtą polską. W 1744 otrzymali tytuł hrabiów Świętego Cesarstwa Rzymskiego, w 1754 – hrabiów rosyjskich. Rosyjska gałąź wyginęła, austriacka żyje. (Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus R. von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapeszt 1944, s. 79).
Jak podaje A. Bobrinskij (t. 2, s. 501) „Grafy Razumowskije pochodzą od znatnej i szlachetnej rodziny polskiej, Rożyńskich... Roman Rożyński po przybyciu do Rosji (1744) osiadł w miastach małorosyjskich”... Trzeba powiedzieć, że Rożyńscy rzeczywiście byli szlachtą polską, ale źródła drukowane piszą w zasadzie tylko o tych, którzy używali herbu Ogończyk, z czego nie wynika, że poszczególne odgałęzienia tej rodziny nie mogły używać innych godeł, w tym Janina.

RESZKO herbu Drzewo Palmowe. Wywodzili się ze szlachty grodzieńskiej (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 170).

REUT vel REUTOW herbu Gozdawa; notowani jako rosyjscy poddani od 1625 roku. Pochodzili z ziem białoruskich, słynęli z męstwa i waleczności.

ROCHMANOW herbu własnego; do Rosji przybyli z Polski w roku 1612.

ROGIŃSKI herbu Nałęcz, Rogala, Rola; powiat oszmiański, święciański, wiłkomierski.
W powiecie wileńskim posiadali Hlebowszczyznę, Ciundziewszczyznę, Jarockowszczyznę, Niewieryszki, Czarnowszczyznę i in. Spokrewnieni z Bujnickimi, Niemczewskimi, Piaseckimi. Na początku XIX wieku występują też w witebskiem. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 234).
Jan Rogiński w 1590 roku był właścicielem sioła Antonaty w w-wie trockim. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 81).
Ziemianin hospodarski powiatu oszmiańskiego Krzysztof Rogiński w lutym 1619 roku zaskarżył panów Niedruszlańskiego, Linowskiego, Biernackiego, Curkowskiego i innych o zamordowanie brata swego Mikołaja Rogińskiego, towarzysza chorągwi Janusza Kiszki, starosty parnawskiego. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 256-257).
Andrzej syn Krzysztofa Rogiński, szlachcic powiatu oszmiańskiego, jak podają ówczesne źródła polskie, „na urodzenie swoje szlacheckie nie respektując” przerzucił się w 1659 roku na stronę cara i współziomków „wojował do poddaństwa moskiewskiego”, gromadząc wokół siebie szajkę takichże zdrajców. (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 332-333).
Tenże, ale już pojmany, Andrzej Rogiński był w Wilnie sądzony za zdradzieckie przejście na stronę Rosji podczas wojny z nią w 1659 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 378-379).
Władysław Rogiński, chorąży parnawski, w 1674 roku podpisał akt elekcji króla Jana III Sobieskiego (Volumina Legum, t. 5, s. 149).
W 1698 roku Kazimierz Jan z Roginicz Rogiński figuruje w księgach grodzkich wileńskich.
Alexander Rogiński około 1759 roku był właścicielem wsi Pogolsze w powiecie oszmiańskim.
Wywód familii urodzonych Rogińskich herbu Rogala z 26 maja 1800 roku podaje: „Adam Rogiński, dziedzic folwarków Hlebowszczyzny w wileńskim i Paszkiszek w oszmiańskim powiatach leżących, synów czterech: xiędza Innocentego, Daniela, Konstantego i Alexandra zostawił”, między którymi też majątek swój rozdzielił roku 1672. W 1800 roku heroldia wileńska uznała Mikołaja, Piotra, Aleksandra, Andrzeja, Pawła, Jana, Ignacego, Józefa, Mateusza, Franciszka i Augustyna Rogińskich za „rodowitą i starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 73-74).
W grudniu 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Piotra, Tomasza, Konstantego, Antoniego, Józefa, Kazimierza, Alfonsa, Stanisława, Jana, Jerzego, Bartłomieja, Wincentego Rogińskich, szlachciców powiatu wileńskiego, oraz liczną gałąź z powiatu oszmiańskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1006, s. 76 i in.).
Potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską także w grudniu 1837 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3816; f. 391, z. 8, nr 86, 2558, 2597).
Rogińscy posiadali zaścianki Draglewce, Wojsznaryszki, Dworzyszcze w powiecie oszmiańskim, który był ich prastarym gniazdem (od XVII wieku Paszkiszki, Charytony, Hlebowszczyzna). Później mieszkali też w Wilnie. Drzewo genealogiczne zatwierdzone przez heroldię wileńską w roku 1838 ukazywało osiem pokoleń rodu Rogińskich.
Żony brali m.in. z takich rodzin jak Goniewicz, Nowokoński, Michałowski, Stankiewicz, Bukowski, Suroż, Znosko. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2463).
Imienna lista urzędników wyznania Rzymsko-Katolickiego zwolnionych ze służby od 1864 roku ze względu na polityczną nieprawomyślność, z oznaczeniem ich obecnego miejsca zamieszkania dotycząca Guberni Wileńskiej (z 24 listopada 1866 roku) zawiera m.in. następujący punkt: w powiecie oszmiańskim „Koleżski registrator Jerzy syn Piotra Rogiński, były urzędnik kancelaryjny oszmiańskiego sądu powiatowego. Zajmuje się gospodarką przy ojcu w majątku Dworzyszcze”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1866, nr 181). Był on podejrzany o udział w polskim ruchu patriotycznym.
Z tej rodziny pochodził Michał Rogiński, wybitny antropolog, profesor kilku uniwersytetów w ZSRR, m.in. w Tallinie.

ROGOWSKI herbu Jastrzębiec. Kiedyś byli szeroko rozgałęzieni w powiecie dziśnieńskim (Jastrzębczyki), kobryńskim i oszmiańskim (Działoszycy), rosieńskim, upickim (Orłowczycy). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 11, 12, 18, 707).
Był to ongiś znany i powszechnie szanowany starożytny dom polsko-szlachecki, rozgałęziony na Podlasiu, Śląsku, Mazowszu, Pomorzu, Małopolsce, Wołyniu, Prusiech, W. Ks. Litwy. Ze względu na liczne a dalekie odgałęzienia używali na różnych gniazdach różnych herbów: Abdank, Drużyna, Drya, Działosza, Gierałt, Jastrzębiec, Korab, Leliwa, Nabram, Orla, Przewora, Ślepowron, Śreniawa. Mieli posiadłości na Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 26-27) zna kilku tego nazwiska: „Rogowski Hincza z Rogowa, kasztelan sieradzki, około roku 1260. – Jakub, także z Rogowa, zwany Nadobny, w potrzebie z Swidrygiełłem pod Łuckiem zginął. – Hincza z Rogowa, kasztelan rospirski, podskarbi koronny, Spytka z Melsztyna Leliwczyka, gdy Korczyn najechał i gwałtowności dopuścił się, na rozłożonego pod miastem napadłszy, stronników rozpędził, a herszta zabił. Komisarz do zawarcia pokoju z Krzyżakami 1455 roku; szpital na Stradomiu bogato uposażył, ołtarz Przemienienia Pańskiego w Katedrze Krakowskiej, gdzie dotąd groby Hińczów, wystawił i uposażył. – Aleksander Hincza z Rogowa, wojski mielnicki, starosta łosicki, poseł na sejm 1569 roku. – Hincza de Rogów, starosta brzeski 1590 roku. – Rogowski Albin, herbu Szoser, z Rogowa na Podlasiu pod Sokołowem był hetmanem wojsk Witolda, wielkiego księcia litewskiego. – Stanisław, szambelan króla Stefana, mąż wielkiego serca, pod Pskowem w szturmie, pod Wielkiemi Łukami, pod Pieczarami, pod Turowlą mężnie walczył”.
Rogowscy Jastrzębczycy rozgałęzieni byli i wpływowi w powiecie oszmiańskim, wileńskim, wiłkomierskim, szawelskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2465).
Z tej rodziny: Ludomir Michał Rogowski (3.10.1881 w Lublinie – 14.03.1954 w Dubrowniku), wybitny dyrygent i kompozytor (Opowieść romantyczna, Siedem księżniczek polskich, Legionistka, Śpiący rycerze, Z albumu prababki i in); Michał Rogowski (1819-1876), znany polski malarz portrecista.
W. Nekanda Trepka zna też ponoć Rogowskich, jego zdaniem, „chłopskich synów” spod Krakowa oraz w Bieszczadach. Ale temu plotkarzowi nie warto wierzyć.
Z tego rodu wywodził się Eugeniusz Rogowski (1855-1906), fizyk i meteorolog, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego, autor rozpraw O strojenii ziemnoj atmosfiery i obszczych zakonach tieorii gazow, O znaczenii nabludienij nad sołniecznoj radiacijej i in.

ROKOSSOWSKI herbu Glaubicz i Oksza. Pisze o nich Seweryn Uruski (Rodzina, t. 15, s. 231): „Dawna wielkopolska rodzina”.
Jacobus Rokossowski wspominany jest w latach 1574-1576 przez źródła archiwalne jako „castellanus Szremensis, capitaneus Ostrzeszoviensis, praefectus teloneorum regni per utramque Poloniam”. Później został podskarbim koronnym; był wielkim przyjacielem i pomocnikiem króla Stefana Batorego w jego zmaganiach z Moskwą. (Biblioteka Ordynacji Krasińskich, t. 5-6, s. 118, Warszawa 1881).
W korespondencji między hrabiowskimi domami Zamoyskich i Opalińskich roku 1582 wyczytać możemy następujące zdania: „Iż mu pan Międzyrzecki Szczebrzezin przedać obiecuje a tanio, gdziebyśmy mu opiekunowie pana Rokossowskiego przedać Szamotuły chcieli, które są dziedziczne pana Rokossowskiego pupilli, i prosił, aby pan Marszałek do tego przywiódł rzeczy, aby opiekunowie to przedali, gdyż to in rem pupilli, bo barzo wiele dłużen pupillus, a tak tym by się to wypłacić mogło”...
Na ten list przyszła odpowiedź:
„Ad primum pozwoleł tego, rozmówiwszy się z drugimi opiekuny, ale tak, żeby po pupillum Rokossowskiego posłał, który żeby to sam uczynił”... (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 3, s. 452-453).
T. Święcki w dziele Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski (t. 2, s. 27) krótko odnotował: „Rokosowski Jakub herbu Glaubicz, z Wielkiej Polski, podsędek poznański, poseł ziemski na Sejm Lubelski 1569 roku, potem kasztelan śremski i podskarbi wielki koronny”.
O Rokossowskich herbu Prus I wzmiankuje Bolesław Starzyński w swym niewydanym herbarzu, przechowywanym w oddziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.
Jerzy i Piotr Rokossowscy „za Wisłą we wsi Jaślanach die 23 octobris anno Domini 1621” podpisali uchwałę zjazdu tutejszej szlachty. (Akta sejmikowe woj. poznańskiego i kaliskiego, cz. 2, s. 116, Poznań 1962).
Jan, Maciej i Kazimierz z Rokossowa Rokossowscy podpisali od województwa poznańskiego w 1697 roku akt elekcji króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 422).
Rokossowski, starościc bachtyński, w 1790 roku był dowódcą chorągwi w Brygadzie Drugiej tzw. Ukraińskiej (a szóstej w numeracji ogólnej) Kawalerii Narodowej Wojska Koronnego. (Materiały do bibliografii genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 28, Buenos Aires - Paryż, 1963).
Jezuita K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 131) podaje: „Rokossowski herbu Glaubicz, w Wielkiej-Polszcze. Jakub Rokossowski, najprzód podsędek Poznański, poseł na sejm Lubelski 1569, potem kasztelan szremski, podskarbi koronny, starosta ostrzeszowski, umarł w roku 1580. Z Reginy Kościelieckiej, wojewodzianki łęczyckiej, generałówny wielkopolskiej, zostawił syna jednego i córki, z których jedna była za Łukaszem Rydzymińskim, druga za Piotrowskim, podkomorzym lwowskim. Stanisław z sejmu 1641 komisarz do granic od Szląska. Maryanna, Pawła Grabskiego herbu Wczele, małżonka 1700. Marcin 1710, Krzysztof w zakonie naszym, kollegium poznańskiemu część fortuny swojej zapisawszy, gorąco się na missyą do Indyi prosił, atoli w roku 1600, młodo, dojrzały jednak w cnoty, przeszedł w wieczność w Poznaniu. N. Chryzostoma Marszewskiego małżonka. N. miał za sobą Annę Myzielską. Józef Rokossowski w roku 1778 kanonik gnieźnieński i poznański. Franciszek stolnik wschowski. Tomasz wojski gnieźnieński”.
Teodor Żychliński w 1 tomie (s. 199) Złotej księgi szlachty polskiej (Poznań 1789) podaje: „Jakób Rokossowski (herbu Glaubicz) był kasztelanem śremskim, podskarbim koronnym i starostą ostrzeszowskim (um. 1580); z Reginy Kościeleckiej, wojewodzianki łęczyckiej, jenerałówny wielkopolskiej, miał syna, którego córką była prawdopodobnie Katarzyna z Rokossowskich Mielżyńska”.
O Rokossowskich herbu Glaubicz („W polu niebieskim ryba złota w lewo. W szczycie hełmu pięć piór strusich”) Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego z roku 1853 (cz. 2, s. 46) podaje: „Rokossowscy, w dawnem Województwie Poznańskiem. Z tych Kazimierz Rokossowski w roku 1700 nabył dobra Gembice Nowe i Stare. Maciej zaś w roku 1762 wieś Strzałkowo w Województwie Kaliskiem posiadał”.
Baltisches Wappenbuch Carla Arvida von Klingspora określa Rokossowskich jako „alter polnischer Adel” – „dawną szlachtę polską”. (s. 87 komentarza, Stockholm 1882). Węgierscy zaś genealodzy odnotowują: „Rokossowski lub Rokosowski herbu Glaubicz. Od 1400 w Poznaniu. Od 1855 roku baronowie rosyjscy. Jeden senator”. (Stefan Graf von Szydlow Szydlowski, Nikolaus Ritter von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944, s. 81).
Od dawna wpływowi także w Cesarstwie Rosyjskim, gdzie posiadali tytuł baronów.
„Familia Rokossowskich proischodit iz polskogo szlachiectwa” – podaje A. Bobrinskij (t. 2, s. 515).
„Ród baronów Rokasowskich pochodzi od podpułkownika rosyjskiego Jana Rokasowskiego, uszlachetnionego 16 marca 1786 roku przez cesarza rzymskiego Józefa II. Od 1855 roku należeli do pocztu baronów Wielkiego Księstwa Finlandzkiego”. (Siergiej Wasiljewicz, Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii, t. 2, s. 36-37, Petersburg 1910). Z tej rodziny pochodził wybitny dowódca wojskowy, marszałek ZSRR i Polski Konstanty Rokossowski (1896-1968). Jego rodzice mieszkali w miejscowości Cielechany niedaleko Pińska na Polesiu.

ROMANOW herbu własnego. Rodzina cesarska o tym nazwisku wywodziła się z Romanowiczów z powiatu lidzkiego spod Wilna.


ROMANOWICZ herbu własnego. Romanowiczowie rosyjscy pochodzili spod Humania, gdzie mieli dobra dziedziczne jeszcze przed 1638 (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 170). Od Romanowiczów z powiatu lidzkiego Ziemi Wileńskiej wywiodła się dynastia Romanowów.

ROMANOWSKI herbu Bończa, Boża Wola, Prawdzic, Przyjaciel i własnego; na Wileńszczyźnie, Witebszczyźnie, Grodzieńszczyźnie, Żmudzi, Mińszczyźnie.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 3, s. 878) pisze: „Romanowski herbu Bożawola w Chełmskiej Ziemi. Z tych Marcina de Świrz y Mikołaja Romanowskiego, podczaszego lwowskiego, dostało się mi czytać... Jędrzey, podsędek ziemski bełzki, miał za sobą Elżbietę Zawadzką Światopełkównę... Jakub, miecznik chełmski”...
Spokrewnieni z Drzewieckimi, Pruskimi, Rudnickimi, Blinowskimi, Świrskimi, Ostrowskimi...
Nicolaus de Romanow, subpincerna Leopoli, wymieniany jest przez źródła archiwalne w latach 1456-1465.
W 1605 roku generosus Joannus Romanowski, vicecapitaneus Crasnostaviensis, figuruje w księgach sądu chełmskiego razem ze swymi krewnymi Albertem i Mikołajem, jako ci, którzy spłacili dług Arseniuszowi i Janowi Andrzejewskim. (Akty izdawajemyje..., t. 23, s. 2-3).
Aleksander Kazimierz Romanowski był w roku 1682 kustoszem chełmskim i kanonikiem lwowskim. (Tamże, s. 346).
15 czerwca 1639 roku do sądu grodzkiego słonimskiego wpłynęła skarga Stanisława Łukaszewicza na ziemianina hospodarskiego Jarosza Stanisławowicza Romanowskiego i wspólnika jego Matysa Węcławowicza o napad i pobicie go w karczmie.
„Podpilnowawszy mnie, stojącego bezbronnego - zeznawał Łukaszewicz na Romanowskiego – pokojem prawa pospolitego obwarowanego, człowieka w leciech podeszłego, w domu pomienionym gościnnym panów Jakubowiczów utaił się był, a potem milczkiem, kryjanką, zdradliwie, potajemnie, z tyłu przypadłszy, za gardło oburącz porwawszy, przez nogę na ziemię niemiłosiernie obalił; tamże już na ziemi leżącego, na obelżenie stanu szlacheckiego, niemiłosiernie on sam Jarosz Romanowski z pomocnikami swymi bili, mordowali, a do tegoż nielitościwie nogami w piersi on Romanowski kilka raz uderzył, aż niektóre ludzie dobre ledwo co żywego odratowali”. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 334-335).
W roku 1640 w jednym z przywilejów króla Władysława IV figuruje „utściwy Gabryel Romanowski, cechmistrz stary cecha szewskiego religii rzymskiej miasta Brześcia”. (Akty izdawajemyje..., t. 6, s. 354-359, 449).
Jan Romanowski, chorąży chełmski, rotmistrz królewski, był osobistym przyjacielem Jana III Sobieskiego.
W 1718 roku akta archiwalne wspominają o Tomaszu Janie z Romanowa Romanowskim, podkomorzym generalnym ziemi chełmskiej. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 30-31).
Andrzej Romanowski około 1750 roku był jenerałem Jego Królewskiej Mości województwa witebskiego.
Wywód familii urodzonych Romanowskich herbu Bończa z 26 października 1804 roku podaje, iż: „Adam Romanowski, mając pierwszą żonę Mackiewiczównę był dziedzicem kondycji Surodgolu w powiecie upickim (...) Tenże Adam po śmierci pierwszej żony ożenił się z drugą, Zofią Jankowską, z którą wyprzedał Surodgole i przeniósł się do miasteczka Kiejdan, i tam spłodził syna Andrzeja. Andrzej syn Adama mając w zamęściu Szampadowiczównę spłodził z nią synów dwóch”...
Odtąd rodzina gwałtownie się rozrosła, (a był to początek wieku XVIII) i rozgałęziła się na powiaty wiłkomierski, dyneburski, wileński i inne. Wszędzie byli uznawani za rodowitą i starożytną szlachtę polską.
Licznie reprezentowani byli Romanowscy w powiecie upickim, co odnotowała heroldia wileńska w 1816 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 324, 325 i in.; f. 391, z. 8, nr 2597, s. 50-58).
Drzewo genealogiczne Romanowskich herbu Lubicz z 1826 roku podaje za protoplastę rodu Stefana, który miał syna Jakuba i wnuków Michała, Wincentego i Szczęsnego; prawnuków Józafata, Mateusza, Antoniego i Ignacego oraz prawnuków Tadeusza, Onufrego, Juliana, Ignacego, Tomasza Joachima i Antoniego. Kolejne wskazane pokolenie składało się z Józefa, Łukasza, Feliksa, Jana, Juliana, Jana i Adama. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1775a, s. 15).
Wywód Familii Urodzonych Romanowskich herbu Boża Wola z 1832 roku, za protoplastę rodziny podaje Dawida Janowicza Romanowskiego (około 1623), posiadającego dobra ziemskie w Księstwie Żmudzkim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1027, s. 150-152).
Szlachcic powiatu siebieskiego Hipolit Romanowski w latach 1863/68 „na mocy rozkazu generała Kowalewskiego” znajdował się pod nadzorem policji, gdyż był „politycznie nieprawomyślny”. (CPAH Litwy w Wilnie, f, 391, z. 6, nr 64, s. 17).
Ród ten od dawna zakorzenił się w Cesarstwie Rosyjskim i cieszyl się tam wielkim szacunkiem. Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Imperii (t. 5, s. 104) podaje: „Priedki familii Romanowskich nachodiliś w Polsze i władieli majetnostiami. Potomki siego roda mnogije służyli Rossijskomu Priestołu dworianskije służby w raznych czinach i żałowany byli ot gosudariej w 1660 i drugich godach pomiestiami”.

ROMASKIEWICZ herbu Ślepowron; znani początkowo w Ziemi Czernihowskiej.

ROMODANOWSKI herbu Pogoń. Wybitny i wpływowy ród rosyjski wywodzący się z Polski.

ROSŁAWIEC. Pochodzili od Jana i Jerzego Chodkiewiczów, wojewodów kijowskich. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 171-172).

ROSOWSKI herbu Korab; początkowo znani w Ziemi Czernihowskiej.

ROSTOCKI. Na Wołyniu pieczętowali się herbem Juńczyk, na Litwie – Jastrzębiec i Łabędź.
Z tej rodziny pochodził zmarły w 2002 roku wybitny rosyjski reżyser filmowy i dramaturg Stanisław Rostocki, autor szeregu znakomitych obrazów: Dożywiom do poniedielnika, A zory zdieś tichije, Biełyj Bim Czernoje ucho, Ziemla i ludi, Dieło było w Pieńkowie, Majskije zwiezdy, Na siemi wietrach, Gieroj naszego wriemieni.
Z żony Niny Mienszykówny Stanisław Rostocki zostawił syna Andrzeja, także wybitnego reżysera i aktora.

ROSTOPCZYN herbu własnego; wywodzili się z rodu białorusko-litewskiego Roztopczów.
Z tego rodu pochodził Fiodor Rostopczyn (1763-1826), rosyjski generał, członek (od 1814) Rady Państwa Cesarstwa Rosyjskiego.

ROSTOWSKI herbu Brochwicz. Z Polski przenieśli się do Moskwy, ale kiedy, nie wiadomo.

ROSTROPOWICZ herbu Bogorya.
„Po Janie, podstolim oszmiańskim 1690 roku, dziedzicu majątku Piotrowszczyzna na Podlasiu, syn Maciej, tego syn Szymon miał syna Jana, po którym synowie: 1) Kazimierz wylegitymowany w Królestwie 1851 roku; 2) Józef, po którym z Franciszki Hauschild syn Annibal, dziedzic dóbr Skotniki, wylegitymowany w Królestwie 1851 roku”. (S. Uruski, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. 15, s. 263-264, Warszawa 1931).
19 września 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Józefa, Wawrzyńca i Benedykta (synów Jana Szymonowicza) Rostropowiczów, szlachciców powiatu kowieńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 46).
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 10, s. 277) pisze o Rostropowiczach tegoż herbu zamieszkałych na Podlasiu od około 1500 roku.
Z tego rodu słynny muzyk Mścisław Rostropowicz, którego żoną jest wybitna śpiewaczka operowa polskiego pochodzenia Halina Wiszniewska. Jedna z warszawskich gazet pisała o nich w 1997 roku: „Halina Wiszniewska była i jest żoną Rostropowicza, matką jego dwóch córek i motorem wyjazdu z ZSRR. Ich ślub związany był ze skandalem towarzyskim, plotkarze zakładali się wręcz, jak długo wytrzymają ze sobą dwie gwiazdy, dwie tak różne osobowości. Ona – postawna brunetka o wysokim, srebrzystym głosie i manierach Elisy Doolittle z „Pigmaliona” Shawa. W dzieciństwie podrzucona przez kochliwą matkę i wiecznie pijanego ojca na wychowanie babci, osierocona podczas blokady, przeszła twardą szkołę życia. Po wojnie jako nastoletnia wykonawczyni partii subretek występowała z leningradzką operetką w jednostkach wojskowych, kołchozach i domach kultury całego obwodu. Stabilizację dał jej związek ze starszym o 22 lata dyrektorem teatru. Przypadkowo zobaczyła ogłoszenie o naborze do teatru Bolszoj w Moskwie i jako jedyna przeszła wszystkie fazy konkursu. Z chórzystki szybko awansowała na solistkę i primadonnę. Jakby mało było szczęścia – późną miłością obdarzył ją ówczesny premier rządu Nikołaj Bułgarin (dla radzieckich bonzów gwiazdki Bolszoja stanowiły tradycyjną ozdobę ich pijaństw w rządowych daczach). [...]
Galinę Wiszniewską poznał wiosną 1955 roku w Pradze. Wcześniej nie widział jej na scenie, podobnie jak i ona nigdy nie mdlała słysząc czarowne dźwięki jego wiolonczeli. W Pradze też występowali w różnych salach, lecz nocami, umykając „opiekunom” z KGB, zwiedzali miasto. Oświadczył się i usłyszał „tak” po czterech dobach znajomości.
Potem był dramat, który śledziła cała muzyczna Moskwa. Dotychczasowy towarzysz życia Wiszniewskiej, z którym spędziła dziesięć lat, nie chciał słyszeć o rozstaniu, a Rostropowicz stał na dole w bramie i zapowiadał, że wrośnie w ziemię, ale nie odejdzie bez niej. Po kilku scenach Galina z walizeczką chyłkiem uciekła z domu. Ślub opisała po latach w biografii: „Najbliższy USC był na ulicy Puszkińskiej, obok wielkiego śmietnika. Żenili, rozwodzili, wydawali zaświadczenia. Atmosfera jak z Babla: „z lewej fikus, z prawej kaktus, w środku różyczka”. Ze ścian patrzyły na nas portrety Lenina i Stalina. Urzędniczka, szczęśliwa, iż wypadło jej łączyć węzłem małżeńskim primadonnę teatru Bolszoj, zaproponowała Rostropowiczowi, by zmienił nazwisko na Wiszniewski...”
Wkrótce przyszły na świat Olga i Lena, a powiększenie się rodziny jakby uskrzydliło oboje artystów. Galinie po występach urządzano owacje na stojąco, a wszechwładny dyrygent teatru Bolszoj Melik Paszajew tylko ją obsadzał w swych spektaklach.
– Nakłaniano mnie wówczas do zmiany nazwiska – wspomina Weronika Rostropowicz. – Spytałam, czy może być Weronika Breżniewa i dali mi spokój. Oczywiście, gdy orkiestra Filharmonii Moskiewskiej, w której pracowałam 30 lat, wybierała się za granicę, mnie przenoszono do innej orkiestry. Nie mogłam wyjechać nawet do Bułgarii.
Tymczasem Rostropowicz żył jak obywatel świata. Kupił mieszkania w Waszyngtonie, Londynie, Paryżu, Lozannie, dom w Finlandii, 400 hektarów ziemi w stanie Nowy Jork, gdzie zbudował posiadłość w stylu rosyjskim i nazwał ją „Galino”. Część honorariów przekazywali z żoną rozmaitym fundacjom dobroczynnym. Galina Wiszniewska śpiewała Toscę na najlepszych operowych scenach – w Metropolitan Opera i Covent Garden, a zakończyła karierę w paryskiej Grand Opera w 1982 roku partią Tatiany z „Eugeniusza Oniegina”. Orkiestrę prowadził Rostropowicz.
Kolorowe magazyny całego świata regularnie publikowały fotografie „pierwszej superstar wiolonczeli” z Salvadorem Dalim, Armandem Hammerem, Marcelem Marceau, Margaret Thatcher, Georgem Pompideau.”
Obecnie Mścisław Rostropowicz i Halina Wiszniewska kontynuują swą pracę i słyną zarówno z działalności artystycznej, jak i z filantropijnej.

ROTMISTROW. Wywodzili się od Leoncjusza Rotmistrowa, „polskogo szlachticza”, któremu król Zygmunt August nadał dobra Kopcie w powiecie kozieleckim. Znani na Czernihowszczyźnie. (Miłoradowicz, t. 1, s. 74-75).
Z tego rodu wywodził się Paweł Rotmistrow (1901-1982), marszałek wojsk pancernych ZSRR, Bohater Związku Radzieckiego, profesor Akademii Sztabu Generalnego w Moskwie.

ROWIŃSKI herbu Bożawola, Paparona; powiat wileński, dziśnieński, nowogródzki, trocki.
Praojczyzną Rowińskich jest prawdopodobnie Nowogródczyzna, skąd m.in. rozgałęzili się do powiatu mińskiego, wiłkomierskiego i innych. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 257).
Pan Aleksander Rowiński w 1654 roku walczył w obronie Smoleńska przed atakiem Moskwy.
Franciszek Rowiński podpisał 14.XI.1745 roku uchwałę sejmiku ziemskiego hospodarskiego odbytego w Haliczu.
Ignacy Rowiński w roku 1812 pełnił funkcje leśnego dozorcy majątków starościńskich i skarbowych powiatu borysowskiego. Był urzędnikiem polskich struktur administracyjnych tworzonych na Białej Rusi przez Napoleona.
Z tej rodziny wywodził się m.in. Dymitr Rowiński (1824-1895), wybitny działacz państwowy, historyk sztuki, wydawca. Lansował teorię, że sędziom i urzędnikom państwowym trzeba płacić względnie niskie wynagrodzenie, aby do tych funkcji garnęły się tylko osoby ideowe, bezinteresowne i uczciwe; gdy jest inaczej, najważniejsze stanowiska w państwie stają się łupem osobników nieuczciwych, najgorszych, rujnujących ludność i państwo.

ROZSADIN herbu własnego. Gnieżdżący się w Wilnie i powiecie wileńskim Rozsadinowie byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3803).

ROŻNOW herbu własnego; ród rosyjski pochodzenia polskiego.

RÓŻAŃSKI herbu Świeńczyc. W 1832 roku Jerzy syn Michała Różański wraz z rodziną otrzymał w Deputacji Wywodowej Szlacheckiej Wileńskiej potwierdzenie rodowitości swego rodu. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1620, s. 90).
Zasłużeni dla Rosji na polu nauki.

RUBACHA. Pochodzili ze szlachty województwa warszawskiego; mieli posiadłości w powiecie kozieleckim województwa czernihowskiego. (Miłoradowicz, t. 1, s. 75).

RUBIEC herbu Korczak odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia; znani od około 1620 roku. Obszczij gierbownik (t. 9, s. 39) podaje, że dopiero za cara Piotra I zostali dworzanami rosyjskimi, ale chyba nie jest to informacja zgodna z prawdą.
Miłoradowicz notuje (t. 2, cz. 6, s. 174): „Familia Rubców pochodzi z polskiego szlachectwa, ich przodek Ilja Iwanowicz Rubiec w 1620 roku posiadał w powiecie starodubowskim dobra Bobli, Czarnooki, Szamówka”...

RUCKI vel RUTSKI vel RUDZKI herbu Wężyk; powiat lidzki, grodzieński, wileński, brasławski i inne. (Archiw Jugo-Zapadnoj Rusi, t. 2, s. 413).
Byli też pieczętujący się godłem Bończa, Jastrzębiec, Świnka. Nazwisko wzięli od miejscowości Ruta w Ziemi Nowogródzkiej oraz od Rucka pod Krakowem.
Michał Rutski wzmiankowany jest 31 października 1409 roku w księgach ziemskich łęczyckich. (Wł. Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 16).
Joannes Rucki, konsul m. Kazimierza, wzmiankowany jest przez źródła archiwalne w latach 1566-1586.
W dokumencie archiwalnym z 26 listopada 1577 roku, pisanym w Nowogródku czytamy: „Ja Szczęsny Wieliaminowicz Rutski, poborca powiatu nowogródzkiego, zeznawam tym kwitem, ysz sługa jaśnie wielmożnego pana jego Mości pana Jana Chodkiewicza, hrabi na Szkłowie y Myszy, pana wileńskiego, stharosty Żmodskiego, marszałka ziemskiego W.X.Lth. jego mość pan Marcin Gaizar oddał do mnie podatku ziemskiego na zjeździe głównym wołkowyskim na obronę Rzeczypospolitej ufalonego (...) kop dwieście jedenaście. Y na tom dał then mój kwit pod moją pieczęcią i s podpisem ręki swey”. (Archeograficzieskij Sbornik Dokumentow, t. 3, s. 47-48).
W roku 1578 Stanisław Rucki sprzedał część swego sioła Brzostowce Stanisławowi Rozbickiemu.
Z Ruckich herbu Wężyk pochodził Józefat Welamin Rudzki (Rutski, Rucki), metropolita kijowski, właściciel nieruchomości w Wilnie i Trokach, bojownik o postęp duchowy i moralny na Litwie i Rusi.
Rodzice Rutskiego, Feliks oraz Bogumiła z Korsaków, byli oboje kalwinami.
23 grudnia 1608 roku Józef Rucki pisał do magistratu wileńskiego co następuje: „Szlachetni panowie burmistrzowie, rajce, ławnicy i wszystka roda miasta WIleńskiego. Opowiadam się waszym mościom na lud pospolity, mieszczan wileńskich, do bractwa nowego cerkwie Św. Ducha, jako oni nazywają, wpisanych, a mianowicie na Siemiona Krassowskiego, Piotra Kopcia, Isaka Wołkowicza, iż oni, nie pomnąc na bojaźń Bożą i na srogość prawa, pod którym siedzą, a wziąwszy przed się zły umysł, a mając już traktaty z Bartłomiejem Szaszkowski, protopopą bywszym, i z innymi popami sobornemi, odstępcami jedności świętej i zwierzchności jego mości metropolity kijowskiego, na zaciągnienie (...) cerkwiej w mieście tutejszym (...) zmowę uczynili z Samuelem Siencziłem, bywszem archmandrytem, jakoby monaster i cerkiew Trójcę Św., zawsze do tych czas z kościołem Rzymskim będącą, sobie gwatłownie przywłaszczyć i w possessyą wziąć mogli, rugowawszy mnie wprzód stąd sposobami, jakie już oni uradzili byli; i tych, którzyby przy mnie być chcieli, a nastrzygłszy nowych czerńców schzmatyków, z czym się same osoby pomienione jednemu z ojców monastyra naszego Jozaphatowi imieniem odkryli, namawiając go, aby przy nich stał i przepowiadając eozlanie krwi bliskie. Ja tedy będąc tu na ten czas na miejscu jego mości metropolity kijowskiego, pana i pastyrza mego, obawiając się, żeby milczeniem moim jedność święta, władza j.m. duchowna i cerkwie, pod posłuszeństwem j.m. będące, uszczerbku jakiego nie odnieśli, waszym mościom, jako obrońcom kościołów Bożych i strażom pokoju pospolitego, to donoszę, imieniem jego mości ojca metropolity protestuję się. Pisan w Wilnie roku Pańskiego 1608, miesiąca Decembra 23 dnia.”
Dużą uwagę naukowemu przygotowaniu swych członków poświęcał Józef Rucki, jako przełożony Zakonu Bazylianów. W odnośnym punkcie reguły, opracowanej (1621) dla polsko-ruskiej prowincji pod kierownictwem Józefa Ruckiego, czytamy: „Ponieważ wiele z braci naszej uczącej się na pilno bardzo się uczą, przeto postanawiamy, aby za każdym razem niedbalstwa swego pokutę odprawiali i każdego roku o postępku swoim i kilka razy w rok, jeśli tego będzie potrzeba, rachunek dali. Starsi zaś niech się starają ten rachunek od nich odebrać. jeden z ojców rozsądku stateczniejszego niech ich zawsze doziera, w domu z nimi ustawicznie niech siedzi in musaeo, któremu bracia nasi we wszystkich rzeczach, które należą do nauk, posłuszni być powinni, jako to w egzaminie tak rocznym, jako codziennym, w repetycyach lekcyjey i pokutach za niedbalstwo naznaczonych. Tenże ojciec, tak w domu, jako extra, ma być przy rekreacyach ich zawsze. Ile razy wychodzą do szkoły, niech mają pewnych socjuszów, którzyby pilnie doglądali, aby idąc do szkół i powracając ze szkoły, nie wagowali się. (...)
Muzyka Wileńska aby była conserwowana. Muzykę w Wilnie jeszcze konserwować i zatrzymać, osobliwie z słusznych przyczyn koniecznie za rzecz słuszną sądzimy, i żeby przez nią zakonowi nie były niejakie przeszkody, starać się potrzeba, aby śpiewakom reguły od nas dane jak najpilniej do skutku były przyprowadzone.”
I w innym znów dokumencie z tego czasu, ułożonym przez Ruckiego znajdujemy następujące zdania: „Oddalając od zgromadzenia naszego okazje wielkiego zgorszenia, które z pijaństwa pochodzić zwykło, postanawiamy, aby ktobykolwiek z braci naszej znacznie pijany był, aby za pierwszym razem zamknięty, o chlebie i wodzie przez jeden dzień pościł, a jeżeliby się tym sposobem nie poprawił odesłać go do drugiego klasztoru, gdzie, jeżeliby w tymże wykroczył, srodzej z nim się ma postąpić, to jest, aby nie pił miodu i wódki, ani piwa, a to mówimy o tych, którzy w domu prywatnym upijają się, bo przeciwko tym, którzy za klasztorem mieli by się upijać, a osobliwie z zgorszeniem, daleko inaczej postępować należy, to jest, aby za pierwszym razem (...) przez jeden tydzień pościli o chlebie i wodzie, za drugim dwa, za trzecim trzy, a przez rok cały od miodu i piwa wstrzymali się.
Nakoniec, jeżeliby się w tej mierze poprawić nie chcieli, trzeba postąpić z niemi, podług konstitucyey, o występnych i nie karnych napisanej.
Z tej przyczyny postanawiamy też, aby bracia nasi na obiady zaproszeni nigdy na nie nie chodzili, a jeżeliby była potrzeba do jakiej osoby wielkiego imienia zaproszonym wyniść, tedy niech będzie deputowanych kilka osób pewnych z poważniejszych i umartwionych, tak jednak, aby skończywszy obiad, zaraz po dziękczynieniu Panu Bogu koniecznie odchodzili, inaczej, im dłużej gdzie zabawią się, tym w większe kary popadną. Zkąd, ile razy powrócą do domu, zawsze się starszemu okazać mają podług reguły pospolitej świętego ojca naszego. Ponieważ zaś i używanie gorzałki bardzo się rozmnożyło, przeto chcemy, aby nigdy do żadnego monastyra nie była noszona, chyba by podobno dla kogokolwiek z chorych z rady doktora onej potrzeba była.”
Wśród oddziałów polskich zajmujących w 1612 roku Moskwę znajdowała się „rota pana Ruckiego kozacka, koni 814”; i druga – koni 2239. (Archeograficzieskij Sbornik Dokumentow, t. 4, s. 315).
Punkt 9 uchwały sejmiku przedsejmowego w-wa krakowskiego w Proszowicach 2 stycznia 1618 brzmiał: „Za potomki pana Ruckiego, człowieka Rzeczypospolitej zasłużonego, przyczynić się do Jego Królewskiej Mości, aby zasłużone ojca ich wydane im ze skarbu było”. (Akta sejmikowe w-wa krakowskiego, t. 1, s. 384, Kraków 1932).
W 1620 roku N. Rucki został komisarzem granicznym powiatu mozyrskiego. (Volumina Legum, t. 3, s. 182).
Andrzej Rucki w roku 1631 był woźnym brzeskiego sądu grodzkiego.
Jeszcze przed rokiem 1646 szlachcic Salomon Rutski (imię wskazuje na żydowskie lub tatarskie pochodzenie, albo na protestanckie wyznanie) wspólnie z żoną Anną z Dowgiałów posiadali majątek Gopienowszczyzna w powiecie lidzkim. Pozostawili po zobie synów Pawła, Piotra i Jana; drugi spośród tych miał synów Stanisława, Stefana i Jana. Po Stanisławie pozostali Stefan i Tomasz Ruccy. Pierwszy natomiast z tych spłodził synów trzech (Joachima, Stanisława, Jana), drugi – pięciu (Józefa, Jana, Kazimierza, Tadeusza, Franciszka). Po nich zaś kolejne pokolenia rodu Ruckich reprezentuje aż 20 przedstawicieli płci męskiej. Naturalnie, iż wszyscy oni nie mogli pozostać w rodzinnym gnieździe i licznie rozfrunęli się w różne strony. Część osiadła w tymże lidzkim powiecie na własnych majętnościach (Nowosady, Pielasze, Tarszczyzna, Wierchwewiórka, Niewisza); część trafiła do sąsiednich, lub nieco dalszych, powiatów: wilejskiego, rosieńskiego, oszmiańskiego, trockiego.
Żony brali m.in. z takich rodzin jak Skurczonek, Siwek, Gesztowt i in.
Jędrzej i Stanisław Ruccy 1.VI.1651 wpisani zostali do regestru szlachty wybierającej się na pospolite ruszenie.
Wśród członków bractwa sprzysiężeńców krakowskich, figurujących w dekrecie króla Jana Kazimierza z 22.I.1661, znajdował się Joannes Rucki, „magister philosophiae doctor”, jak też Sebastianus i Stephanus Ruccy. (Prawa, przywileje i statuta miasta Krakowa, t. 2, s. 372-373, Kraków 1890).
WPan Mikołaj rucki znajdował się 26.VI.1669 roku na popisie ziemian sanockich pod Jabłonicą. (Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 21, s. 513, Lwów 1911).
Stefan Michał Rucki, podstarości rzeczycki, w imieniu tegoż powiatu podpisał sufragację króla Jana III Sobieskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 163). Stefan Rutski, pisarz ziemski rzeczycki, oraz Adam Rutski podpisali w 1697 roku od województwa mińskiego elekcję króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 458). To samo uczynił Łukasz na Rucku Rucki w imieniu województwa sandomierskiego. (Tamże, s. 426).
Jan, Michał i Franciszek Ruccy, cześnikowie powiatu lidzkiego, podpisali w roku 1764 akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 62, 65). Nieco później w tymże roku Jerzy, Stanisław i Jan z Rucka Ruccy podpisali akt elekcji ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 111).
W powiecie szawelskim na Żmudzi mieszkali Ruccy (często piszący się Rudzcy), potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej w 1799, 1805, 1809, 1828. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2892, s. 303-304).
Grodzieńskie Zgromadzenie Szlacheckie potwierdzało rodowitość szlachecką tego domu w latach 1817, 1832, 1833.
Jak też i reszta niezamożnej szlachty polskiej w ciągu XIX stulecia miewali Rutscy masę kłopotów z uznaniem ich przez władze rosyjskie. Niektórych siłą spychano do grupy jednodworców. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2519).
W 1868 roku Aleksander, Kazimierz, Alojzy, Piotr Paweł, Adolf, Jakób, Jerzy, Wincenty i Józef Rutscy zwracali się do lidzkiego szlacheckiego zarządu powiatowego z prośbą o potwierdzenie swej rodowitości. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 842, s. 115-116).
W Ziemi Mińskiej Ruccy posiadali m.in. dobra Naborki, Maksimowicze, Łuczne i in. (Spis ziemian Guberni Mińskiej, Mińsk 1899, s. 215).
6 lutego 1870 roku Zarząd Miejski Sankt-Petersburga, bazując na podstawie postanowień heroldii wileńskiej, potwierdził rodowitość szlachcica powiatu lidzkiego Juliana Rutskiego (Ruckiego) i pięciu jego synów: Juliana Władysława, Sylwestra Antoniego, Floriana Jerzego, Bolesława Jana i Józefa. Przedtem ród ten potwierdzony został w szlachectwie przez heroldię mińską i Senat Rządzący petersburski w roku 1856. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1515).
Polskie źródła pisane niezmiennie piszą o tym rodzie.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 172) podaje: „Rucki herbu Jastrzębiec. N. Rucki, żona jego Rokicka herbu Rawicz... Wojciech z Maryanny Niezdrowskiej spłodził syna Stanisława, ten 1-mo voto z Moszczyńską miał dwie córki, Zofię i Jadwigę, Aleksandra Stawiszewskiego małżonkę, i syna Łukasza, stolnika inowrocławskiego. Temu Maryanna Rzeczycka powiła cztery córki, Felicyannę Męcińską, podstolinę wieluńską; Annę, Macieja Kiełczewskiego, podczaszego stężyckiego małżonkę; Wiktoryą Trzebińską; Zofię Ankwiczową i synów dwóch, Stanisława sterilem i Wojciecha, kanonika chelmskiego, officyała pilźnieńskiego. 2-do voto Stanisław pojął Ruszkowską, z tą miał synów pięciu: Jana, porucznika usarskiego, Franciszka, Pawła, Marcina i Macieja”.
Jan Dworzecki-Bohdanowicz w rękopiśmiennym opracowaniu pt. Herbarz szlachty litewskiej notuje: „Rucki herbu Ośla Głowa. Samuel, podstarości owrucki 1617 roku w lutym z dokumentów autentycznych kapituły wileńskiej i jego urzędowej pieczęci.
Rucki herbu Świat (odmiana). Jan Józefowicz Kiersnowicz Rucki w województwie Nowogródzkim 1596, a w 1599 używał herbu Byk” (...) Żona Anna Wolnojedowna, druga - Zofia Rymwidówna”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 242).
Ruccy używali w Rosji także odmiany nazwiska „Ruckoj”.

RUDANOWSKI herbu własnego. Z tej rodziny słynny podróżnik XIX wieku Mikołaj Rudanowski (1819-1882).

RÜDIGER herbu własnego. Generał Teodor Rüdiger (1783-1856) był uczestnikiem wojen napoleońskich po stronie rosyjskiej; brał udział w wojnie z Polakami w 1830/31 r.; w 1846 dowodził oddziałami wojsk rosyjskich tłumiących powstanie w Krakowie; od 1854 zastępca namiestnika Królestwa Polskiego.
Z tej rodziny pochodził patriarcha Wszechrosji Aleksy II.

RUDNICKI herbu Jastrzębiec. (Por.: Obszczij gierbownik, t. 13, s. 26).

RUMIANCEW herbu własnego. Mieszkający na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego Rumiancowowie byli odnotowywani jako szlachta w XIX wieku przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4161).

RUTKIEWICZ herbu Hipocentaurus. Rosyjskich Rutkiewiczów wywodzi Miłoradowicz z guberni witebskiej (t. 2, cz. 6, s. 175).

RUŻEWSKI herbu własnego; w Rosji znani od 1675.

RYBALSKI herbu Radwan; notowani w Ziemi Czernihowskiej od XVII wieku.

RYBAŁTOWSKI herbu własnego. Według genealogów rosyjskich polski przodek Rybałtowskich przybył do Moskwy w 1596 roku.

RYCZYCKI herbu Łodzia; notowani pierwotnie w Ziemi Czernihowskiej.

RYDZEWSKI herbu Suchekomnaty, Rustejko i in. Ongiś w jednym z numerów poczytnego tygodnika „Przekrój” został opublikowany list Heleny z Rydzewskich Artemiewej, zamieszkałej wówczas w Rydze, w którym to liście można było przeczytać następujące zdania: „Jestem długoletnią prenumeratorką Waszego tygodnika. Przyszło mi na myśl, czy nie zainteresuje Was wzmianka o moim dziadku Polaku Ferdynandzie Rydzewskim, który budował Tunel Suramski na Kaukazie. Budowa tunelu trwała cztery lata i już w 1890 poszły pociągi z Batumi do Tyflisu (obecnie Tbilisi).
Cała ówczesna prasa zachodnio-europejska i amerykańska nazywała Tunel Suramski cudem inżynieryjnej techniki.
Przy budowie wspomnianego tunelu zastosowano najnowszą metodę obliczania twardości gatunków kamieni górskich.
Bez względu na niesprzyjające i b. trudne geologiczne i hydrogeologiczne warunki prędkość przekopu dochodziła średnio do 10,67 m na dobę; wtedy kiedy w Ameryce i Europie zachodniej takie prace posuwały się tylko 3,35 m na dobę. Dokładność przekopu była nadzwyczajna.
Dziadek mój pracując przy pomocy 10-ciosekundowego teodolitu (długość tunelu wynosiła 4 km) dopuścił błąd, stanowiący 12,08 cm – poziomo i 4,3 cm – pionowo, kiedy oficjalnie mógł być dopuszczony błąd – 30 cm.
Budowa Tunelu Suramskiego miała olbrzymie znaczenie dla rozwoju transportu na Kaukazie.
Oprócz tego Ferdynand Rydzewski był autorem i twórcą Tunelu Sewastopolskiego, brał udział w budowie i projektach Usuryjskiego, Krugo-Bajkalskiego, Dżulfińskiego i wielu innych tuneli ówczesnej Rosji.
Po zakończeniu robót mój dziadek powrócił do Warszawy, gdzie pracował na etacie dyrektora warszawsko-wileńskiej kolei. Mieszkał na rogu Brackiej i Alei Jerozolimskich.
Ojciec mój, Eugeniusz Rydzewski, jako młody student-praktykant, również brał czynny udział przy budowie Kanału Suramskiego, pracując u swego ojca”...
Jak wynika z przekazów archiwalnych, Rydzewscy byli znani na Kresach Wschodnich, szczególnie na Wileńszczyźnie, i pieczętowali się tu godłami szlacheckimi Rustejko i Suchekomnaty. Szczególnie licznie byli reprezentowani w powiatach trockim, lidzkim, wilejskim, oszmiańskim i święciańskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 352; f. 391, z. 6, nr 8, 611, 707).
Z tego rodu pochodził zasłużony kaznodzieja i profesor Uniwersytetu Wileńskiego Wawrzyniec Rydzewski (1717-1765), autor m.in. dwutomowych, kilkakrotnie wznawianych Kazań na niedziele całego roku i niektóre święta (Wilno, 1760, 1770, 1775), Kazań świątecznych (Wilno 1768) oraz Kazań przygodnych (Wilno 1768). Był wielokrotnie wydawany także w XIX wieku.

RYMSZA herbu Leliwa; przenieśli się do Moskwy i na ziemie ukrainne z Litwy właściwej.


john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
S


SABAKIN herbu własnego. Zasiedziali w województwie połockim Sabakinowie byli w ciągu XIX wieku nieraz potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 13).

SABANIEJEW herbu własnego. Częściowo polskiego pochodzenia; spokrewnieni z innymi domami o takimże rodowodzie, jak Nielidowowie, Jełczaninowowie i in.

SABŁUKOW herbu Sulima odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

SACHNOWSKI herbu Nałęcz; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od roku 1709. O Sachnowskich nie wspominają herbarze rosyjskie, że byli polskiego pochodzenia, lecz świadczy o tym ich herb Nałęcz oraz samo brzmienie nazwiska.
Jan Sachnowski był za Piotra I pierwszym tego rodu przedstawicielem w służbie rosyjskiej . (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 179-182).

SADOWSKI vel SADOWSKOJ herbu Białynia, Nałęcz, Lubicz, Drogomir, Doliwa. Pochodzili m.in. z miejscowości Sady w powiecie drohiczyńskim i byli potwierdzani wielokrotnie w rodowitości szlacheckiej przez heroldię mińską, grodzieńską, wileńską. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, nr 1, s. 186).
Z tego rodu wywodziło się wielu znanych działaczy kultury i nauki, także w Rosji, a wśród nich Aleksander Sadowski, który urodził się 24 listopada 1859 roku w białoruskim mieście Witebsku, zmarł 26 grudnia 1923 roku w czeskiej Pradze. Życie więc przeżył niezbyt długie, lecz było ono pracowite i owocne, w całości poświęcone pracy naukowej.
W 1898 roku uczony wykazał na podstawie analizy teoretycznej, że pole elektromagnetyczne posiada moment ilości ruchu czyli tzw. „efekt Sadowskiego”, który został ustalony doświadczalnie przez naukowca amerykańskiego R. Beta dopiero w 1935 roku. (Por.: Istorija jestiestwoznanija w Rossii, t. 2, Moskwa 1960).

SAŁOW herbu własnego; znani w Rosji od 1680 roku.

SAŁTYKOW herbu Prus odmienny. Wpływowy i zasłużony ród rosyjski.
Według legendy Sałtykowowie vel Sołtykowowie mieli pochodzić od Michała Praszynicza, baśniowego „męża uczciwego z Prus”, który miał żyć na początku XIII wieku. Źródła archiwalne jednak tak naprawdę dokumentują istnienie realnych członków tego rodu dopiero od XVI wieku (Andrzej, zm. 1522, był orużniczym wielkiego księcia Wasyla). Na początku XVIII wieku Wasilij Sałtykow (zm. 1730) otrzymał od cesarzowej Anny tytuł hrabiowski. Szymon Sałtykow (zm. 1742) generał, był gubernatorem Moskwy. W 1814 roku Mikołaj Sałtykow otrzymał tytuł księcia Cesarstwa Rosyjskiego. Inny Wasilij Sałtykow (zm. 1755) był senatorem, policmajstrem Petersburga. Różne gałęzie domu Sałtykowów były wpisane do ksiąg genealogicznych guberni moskiewskiej, mohylewskiej. tulskiej, jarosławlskiej, petersburskiej, penzeńskiej.
Dziś nie poddaje się w wątpliwość faktu, że rosyjscy Sałtykowowie stanowili odgałęzienie polskich Sołtyków, o których Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. 2, s. 129) odnotowuje: „Sołtyk herbu tejże nazwy. Bazyli Sołtyk, podczaszy czerniechowski, wspomina go konstytucja 1667 roku. – Mikołaj, kasztelan przemyski. – Józef, podczaszy podolski, deputat na trybunał koronny 1723 roku, umarł kasztelanem lubelskim. – Michał Aleksander, stolnik sandomierski, deputat na trybunał koronny 1738 r. – Antoni, podczaszy lubelski. – Kajetan, biskup krakowski, przywiązaniem do ojczyzny i poświęceniem się wsławiony”.
O Sołtykach Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 11, s,. 126-127, Warszawa 1938) informuje: „Sołtyk herbu Prus odm. nobilitacja 1460; Sołtyki powiat radomski; wołyńskie, Litwa. Rodzina Sołtykow, pochodząca według hiastoryka rosyjskiego Szczerbatowa z dawnych Prus, już w XV wieku na Litwie i Wołyniu osiadła. Niektórzy członkowie tej rodziny mieli przejść na Ruś, gdzie wysokie urzędy mianowicie wojewodów czernihowskich, smoleńskich sprawowali. W czasie wojny moskiewskiej dostał się jeden z nich do niewoli moskiewskiej, tam uzyskał uznanie, osiedlił się i stał się założycielem gałęzi tej rodziny w Rosji. Z tej gałęzi Anna Sołtykówna została żoną cara Iwana II”.
Z tej rodziny pochodzili m.in. Ferdynand Sołtyk, 1520 kanonik lubelski; Józef, 1724-1731 kanonik bełzki, od 1735 lubelski; Kajetan Ignacy, w latach 1749-1788 biskup kijowski, krakowski, kielecki (1767-1773 na zesłaniu); Maciej, 1743-1749 biskup sufragan chełmiński; Maciej, 1761-1763 kanonik sandomierski; Michał Aleksander, 1749-1757 kanonik wiślicki i sandomierski; Michał, 1727-1742 kanonik przemyski; Tomasz, w latach 1758-1773 wojewoda łęczycki; Tomasz, 1782 kanonik wiślicki; Tomasz, 1779-1781 kanonik zawichojski oraz Roman, generał wojska polskiego w powstaniu 1831 roku.
Hipolit Stupnicki w tomie 3 na stronie 80 swego Herbarza polskiego i imionospisu zasłużonych w Polsce ludzi (Lwów, 1862) podaje: „Opis herbu. W tarczy jest orzeł czarny w prawą stronę obrócony z skrzydłami do góry wspiętemi, mający koronę złotą na szyi i zbrojną rękę ludzką wychodzącą między prawem skrzydłem a szyją z zaniesionym jakby do cięcia pałaszem; u wierzchu zaś mitra książęca.
Przodkowie domu Sołtyków na Rusi, tamże piastowali rozmaite urzęda. Michał w wojnie Polski z Rosją dostał się do niewoli moskiewskiej, gdzie jako mąż waleczny i wyższych zdolności, odzyskał wolność, a osiadłszy tamże, wzrósł w znaczenie i honory.
Podczas zamieszek w Moskwie, gdy tron carski był wakujący, ów Michał Sołtyk nakłonił naród moskiewski, aby wezwał do swego berła królewicza Władysława, syna Zygmunta III; jakoż rzeczywiście wysłano wielkie poselstwo z 40 mężów złożone, do Polski. Gdy atoli naród nie mógł się doczekać przybycia Władysława do swej stolicy, obrany został carem Michał Fiedorowicz z domu Romanowów.
Maciej, biskup margarytański, sufragan chełmiński, prezydował z chwałą na trybunale koronnym. Józef, kasztelan bełzki a potem lubelski, wielbiony z prawości charakteru zm. 1735. - Kajetan, syn jego, biskup krakowski, odznaczył się szczerem przywiązaniem do kraju, a obstając przy każdej okoliczności o całość praw i religii katolickiej w roku 1767 w Warszawie wzięty został pod areszt i wywieziony do Kaługi, gdzie pięcioletnią przetrwał niedolę. Powrócony Ojczyźnie, zakończył życie w odosobieniu w Kielcach roku 1788. Wśród czynności politycznych wspierał on darami bibliotekę krakowską, na odnowienie ratusza zaś, tego starożytnego pomnika zdarzeń krajowych, przeznaczył znaczne fundusze”.
Margaryta Byczkowa w artykule Polskie tradycje w genealogii rosyjskiej XVII wieku (Genealogia, t. 2, 1992, s. 50). pisze: „W 1646 roku przyjechał z Danii Polak Iwan Pietrow syn Sałtykow. Jego rassprosnaja reč’ jest niezmiernie interesująca. Urodził się w Wołujkowiczach, w wieku 13 lat został oddany na służbę królowi polskiemu wraz z księciem Piotrem Trubeckim (być może służył bezpośrednio Trubeckiemu), dostał się do niewoli tureckiej, został wykupiony przez ojca i wkrótce potem wyjechał z Polski do Francji, gdzie służył w wojsku, następnie przeniósł się do Hiszpanii, gdzie również walczył; wreszcie trafił do Danii. Z Danii został wysłany w charakterze kuriera do Moskwy. Po tej podróży popadł u króla w niełaskę i po rozmowie z ambasadorem rosyjskim w Danii Wasilijem Apraksinem postanowił wyjechać do Moskwy. Iwan Sałtykow otrzymał godność stolnika, wysokie uposażenie i dwór w Moskwie.”
Prócz tego nadano mu duże majątki ziemskie i przekazano hojne dary od cara. W ten sposób Polak Jan Sołtyk został protoplastą jednego z najwybitniejszych rodów rosyjskich.
Z tej rodziny pochodził wybitny rosyjski pisarz satyryk Michał Sałtykow-Szczedrin (1826-1889), autor Dziejów pewnego miasta, Judaszka, Poszechońskich dawnych dziejów i innych arcydzieł literackich.
Z tegoż rodu wywodził się również Mikołaj Sałtykow (1872-1961), wybitny matematyk, profesor kolejno: Instytutu Technologicznego w Tomsku, Uniwersytetu Charkowskiego, Instytutu Politechnicznego w Tbilisi, od 1921 do 1961 – Uniwersytetu Belgradzkiego. Wykładał również w Belgii, był autorem fundamentalnych dzieł naukowych z dziedziny matematyki, od 1946 roku członkiem rzeczywistym Serbskiej Akademii Nauk.

SAMARSKI-BYCHOWIEC herbu Mogiła. Patrz hasło „BYCHOWIEC”.

SAMOJŁOW. O ich pochodzeniu heraldycy rosyjscy piszą: „Nikita Samujło herbu Sulima, szlachcic polski, wyjechał do Rosji w pierwszej połowie XVI wieku” i dał początek hrabiom Samojłowym, którzy później spokrewnili się z Potiomkinami, Rajewskimi, Zacharzewskimi. (Rummel, Gołubcow, RS, t. 2, s. 352).
Bobrinskij (t. 1, s. 459) twierdzi, iż grafy Samojłowowie pochodzili z Polski, a nazwisko wzięli od herbu Sulima, którym się pieczętowali.

SAMUJŁOW herbu własnego. Panowie Samujłowowie zamieszkali w powiecie dziśnieńskim (obecnie Białoruśa_003.gif byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 605, 1130, 1131, 1578, 2057).

SAPIEHA herbu Lis. Jedna z najznakomitszych rodzin dawnej Rzeczypospolitej.
Herbarz starożytnej szlachty podług heraldyków polskich z dopełnieniem do czasów obecnych (Paryż 1858, s. 3) podaje: „Jedną z najznakomitszych rodzin na Litwie jest rodzina książąt Sapiehów. Od czasów panowania Władysława Jagiełły, aż do upadku dawnej Rzeczypospolitej Polskiej Sapiehowie zajmowali najwyższe urzęda cywilne i wojskowe, spełniając one zawsze gorliwie i sumiennie, z narażeniem nieraz własnego życia; a w krytycznych chwilach Ojczyzny chętnie czynili dla niej wielkie ofiary ze swego mienia...
Sapiehów ród poczyna się od Narymunda, księcia pińskiego i mozyrskiego, który był synem Gedymina, a stryjem króla Władysława Jagiełły.
Narymund zostawił trzech synów: Punigajły, Jerzego i Aleksandra” etc.
Wszyscy polscy heraldycy piszą o tym rodzie z wielkim uznaniem.
„Sapieha, herbu Lis, dom starożytny na Litwie, biorący od Narymunda, książęcia pińskiego i mozyrskiego, swój początek. Punigajło, kasztelan trocki, przodek domu sapieżyńskiego, podczas szerzenia wiary chrześcijańskiej na Litwie, nieodstępując od błędów pogańskich, przezwany został greckim językiem Sophia (mądry), iż od wiary przodków odstąpić nie chciał, która to nazwa z czasem w przezwisko Sapieha zmieniła się” – referuje H. Stupnicki w trzecim tomie swego Herbarza legendę rodzinną tego rodu.
Kaspar Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 11) notuje: „Sapieha herbu Lis w Xięstwie Litewskim. Dom y starożytnością y heroicznymi dziełami, y honorami wsławiony. Od Narymunda, xiążęcia pińskiego y mozyrskiego, swoje początki zaciąga” etc.
Jak podaje J. Jabłonowski, autor zachowanego w rękopisie dzieła pt. Traktat o familiach y kolligacyach z około roku 1717 (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 17-18, s. 105) Sapiehowie mieli dwie linie: koronną i litewską i od dawna słynęli jako doskonali żołnierze. Spokrewnieni byli z Herburtami, Sobieskimi, Kopciami, Hlebowiczami, Połubińskimi, Tyszkiewiczami, Wielopolskimi, Branickimi, Tarłami, Lubomirskimi, Sanguszkami.
Często odnotowywani w źródłach archiwalnych z XVI wieku.
Pan Bohdan Sapieha wspomniany jest w księdze wydatków Wielkiego Księstwa Litwy z lat 1506-1511. (RIB, t. 15, s. 619). Leon Sapieha, kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego, starosta słonimski, parnawski i mohylewski słynął w końcu XVI wieku.
Paweł Sapieha na Holszanach, koniuszy W.X.L., starosta oszmiański i homelski, dzierżawca semneński i mietelski, na początku XVII w.
Mikołaj Sapieha, wojewóda nowogródzki, ciwun Ziemi Żmudzkiej, w tymże czasie.
Kazimierz Jan Sapieha, hrabia na Bychowie, Zasławiu i Dąbrownie, wojewoda wileński, hetman wielki W. Ks. L. w końcu XVII wieku. Nieco później Michał Sapieha był łowczym W. Ks. Litwy.
Spis szlachty powiatu dziśnieńskiego z 1798 roku wymienia imię Franciszka Sapiehy, właściciela majątku Druja, żonatego z Pelagią Potocką. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 5, s. 88).
Zapis w księgach ziemskich słonimskich z 1828 roku głosi, że książę Franciszek Sapieha z synem Eustachym zwrócił się do sądu powiatowego o zapis, potwierdzający rodowitość tego rodu. Podał też on do wiadomości sędziów, że: „Iwan na Kodniu wojewoda witebski, marszałek wielki, Wielkiego Xięstwa Litewskiego sekretarz, brasławski starosta oraz Bohdan na Opatowie Gubernator Smoleński, pisarz litewski, Sapiehowie byli następcami Narymunda Giedyminowicza, pokrewnego króla polskiego Zygmunta I i przy wolności używania wszelkich prerogatyw, tytułów, herbów i urzędów, jakich i inni z xiążąt litewskich pochodzący używają w nagrodę zasług swoich dla większego związku i zjednoczenia się do dawnego herbu Liliów mieli przydany herby Poywinie zwany Lis, którym za przywilejem króla Władysłąwa Jagiełły zaszczycał się ich oyciec Siemion Sunigajło, kasztelan trocki, syn Bunigajły Narymundowicza..., że cesarz rzymski Maxymilyan w nagrodę na wysokich przymiotów Pawła Iwanowicza na Kodniu wojewody trockiego przydatek rękę zbroyną w polu czerwonym (...) ofiarował”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1212, s. 2).
Kilka siedlisk mieli Sapiehowie w powiecie grodzieńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2589; f. 391, z. 1, nr 1212).
Dla Rosji zasłużeni na polu wojskowości.

SARAFANOW herbu własnego; ród rosyjski (od 1460) pochodzenia polskiego.

SAWARSKI herbu własnego; notowani w Rosji od 1635 roku.

SAWICKI herbu Cholewa. Prawdopodobnie pierwotną siedzibą rodu była miejscowość Sawice w powiecie drohickim na Podlasiu. Następnie, ze względu na ogromną prężność biologiczną rozgałęzili się Sawiccy w ciągu wieków na wszystkie dzielnice dawnej Rzeczypospolitej, jak też na Rosję, Węgry, Niemcy, Rumunię. Dziś znani są nie tylko w Polsce, ale też na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, w USA oraz w powyżej wymienionych krajach. Szczególnie rozległe siedliska mają na Wileńszczyźnie, Grodzieńszczyźnie, Mińszczyźnie, Witebszczyźnie, Żmudzi. Ze względu na to rozgałęzienie używać zaczęli różnych herbów: Cholewa, Ślepowron, Nowina, Bawola Głowa, (w Małopolsce Wschodniej – Suchekomnaty), lecz wydaje się, że ich pierwotnym godłem rodowym był Lubicz.
A. A. Kosiński mówi w Przewodniku heraldycznym (Kraków 1877, s. 89) o Sawickich herbu Cholewa i Lubicz, na Podlasiu i Litwie; rodzinach, które wydały wojewodów i kasztelanów.
Tomasz Święcki w dziele Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski (t. 2, s. 71-72) informuje o szeregu reprezentantów tego domu: „Sawicki Jan, jezuita, herbu Cholewa w Brześciu Litewskim, mąż uczony, pierwszy dał początek kollegium jezuitów w Drohiczynie na Podlasiu; umarł 1657 roku. – Brat jego rodzony Melchior, wojewoda brzeski-litewski, mąż uczony, w Akademii Wileńskiej doskonalił się; pozostały po nim niektóre pisma. Jako kasztelan długo i mężnie Brześcia przeciw Szwedom bronił, przy najściu Rakoczy’ego 1657 roku poddać musiał przez kapitulacyą 1662 roku. Mianowany wojewodą brzeskim-litewskim. W czasie sejmików od nieprzyjaciół zabity. – Sawicki Maciej herbu Lubicz w Podlaskiem, kasztelan podlaski, którego syn Wojciech był starostą mielnickim. – Stanisław, najprzód kanonik ziemski drohicki, potem stolnik podlaski, poseł na sejm 1627 roku, skąd deputat na Trybunał Radomski. – Sawicki Jan herbu Nowina w ziemi mielnickiej, skarbnik podlaski... – Kasper Sawicki, rektor jezuitów w Kollegium Kaliskim (...). Urodził się w Wilnie 1542 roku i został jezuitą w Rzymie 1566 roku, skąd po nauce teologii powrócił do Polski, przeznaczony na teologa; przy poselstwie polskim na koronacyą Dymitra cara do Moskwy wyprawiony; twierdzą, iż prowadził sumienie Dymitra i był jego doradcą i przewodnikiem. Był przytomny obrzędowi koronacyi Maryi carowej (...); podległ więzieniu i przypadkom przy zabiciu Dymitra cara, lecz w 1610 roku jeszcze się przy boku carowej znajdował. Powróciwszy do kraju powrócił razem do zakonnych obowiązków; (...) 1620 roku życia dokonał... – Sawicki Michał herbu Ślepowron w Wileńskiem, pisarz ziemski wileński; poseł na sejm 1674 roku”...
A. Boniecki w dziele Poczet rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s. 308) pisze: „Sawicki Maciej, w 1566 r. pisarz W. Ks. Lit., w 1574 r. kasztelan podlaski, umarł przed 24 listopada 1581 r., gdyż pod tą datą otrzymał kasztelaństwo podlaskie Leśniowolski. W 1569 roku był także wojskim drohickim i starostą mielnickim; urząd wojskiego odstąpił synowi Wojciechowi w 1570 r., a starostwo mielnickie w 1576 r.”
Na Podolu ród Sawickich rozgałęził się ma pięć różnych odnóg, z których dwie uchodziły za starożytną szlachtę, trzy zaś pozostałe musiały w XIX wieku walczyć o byt. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 90, 323).
W dawnych zapisach archiwalnych nagminnie się spotyka wzmianki o reprezentantach tego rodu już od wieku XV.
Najwcześniejsze bodaj wspomnienie o jednym z członków którejś z tych rodzin znajduje się w przywileju księcia Świdrygiełły, zarejestrowanym w księgach grodzkich m. Łucka w 1458 roku: „Suscepit Tomasz Sawicki, namiestnik burgrabinowy zamku Łuckiego”. (Akty otnosiaszczujesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 1, s. 50).
W 1519 roku ziemianin kobryński Piotr Sawicki fałszywie został oskarżony o to, że „rozbił żydów brzeskich i rybu u nich pootnimał na dobrowolnoj dorozie”. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1287).
Wspomniany powyżej przez Adama Bonieckiego znany działacz polityczny Maciej Sawicki był od 1566 roku pisarzem W. Ks. Litwy, od 1574 roku kasztelanem podlaskim, pisarzem króla Stefana Batorego. Zmarł w 1581 roku. (Monumenta Reformationis Polonicae et Lithuanicae, Wilno 1911, s. 1, z. 1, s. 42; Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 217).
W 1576 roku pod wielu przywilejami króla Stefana widnieje jego podpis: Maciej Sawicki, „kasztelan podlaski, wielkiego księstwa Litewskiego pisarz”. Onże około 1580 roku otrzymał w nagrodę za dobrą służbę majątek Czarne Łozy na skraju Puszczy Białowieskiej.
13 kwietnia 1583 roku Albrycht Sawicki z Sawicz, starosta mielnicki, dworzanin króla jegomości, oraz brat jego Mikołaj sprzedali Krzysztofowi Zaliwskiemu swą kamienicę w Wilnie, przy ulicy Świętojańskiej się znajdującą. (Akty izdawajemyje Wilenskoj Archeograficzeskoj Komissijej, Wilno, 1865-1915; t. 20, s. 45-46).
Pan Bohdan Sawicki, ziemianin województwa Brzeskiego, właściciel dworu Kiworty, zaskarżył poddanych panów Zdzitowieckich i Bogusławskich o najazd na jego majętność i okradzenie jej w styczniu 1589 roku (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 61-62).
Mikołaj Sawicki był wojskim i deputatem powiatu wołkowyskiego w trybunale W. Ks. L. w 1594. (Akty izdawajemyje..., t. 11, s. 58).
* * *

W wieku XVII wzmianki archiwalne są jeszcze częstsze. Kaspar Sawicki około 1606 był woźnym powiatu oszmiańskiego. Na jednym z aktów sądu grodzieńskiego z 1609 roku wśród innych podpisów widnieje: „Mikołay Sawicky ręką swą” (Akty izdawajemyje..., t. 1, s. 28).
Pozostający na ojcowiźnie urodzony Stanisław z Sawic Sawicki był w 1613 roku poborcą podatków Ziemi Drohickiej (Volumina Legum, t. 3, s. 131).
W 1626 roku występuje w księgach grodzkich witebskich Jan Dermont Sawicki, podsędek ziemski witebski. W 1642 roku skargę na Fryderyka Sapiehę podpisali m.in. brzescy szlachcice Jerzy i Krzysztof Sawiccy. (Akty izdawajemyje..., t. 6, s. 411).
„Melchior Sawicki, zarządca lasów mielnickich, otrzymał licencjat z teologii (we Wszechnicy Wileńskiej) w 1642 r. Posłując przy elekcji króla Jana Kazimierza, został wybrany do podpisania konstytucji sejmowych. Podczas uroczystości, które Akademia urządziła ku czci bł. Jozefata Kuncewicza, Sawicki wygłosił pochwalną mowę. Umarł na stanowisku wojewody brześciańskiego” (L. Piechnik, Dzieje Akademii Wileńskiej, Rzym 1983, t. 2, s. 190).
W. Nekanda Trepka (Liber, s. 357) zna paru tego nazwiska, nie będących, jego zdaniem, szlachcicami: „Sawicki zwał się kowalów syn z Rzeszowa. Służył w krakowskiej ziemi anno 1618... Pojął był mieszczkę w Miechowie... Na Końskim Targowisku w domu żeninym mieszkał. Jechał był z lisowczyki na Śląsko anno 1624 pod Jaroszowskiego chorągwią. Jeździł znowu anno 1626, tamże zginął. Kilkoro dzieci zostali przy matce”.
Jak zawsze jednak, ten autor zadowala się przytoczeniem pogłosek lub własnych zmyśleń, a insynuacje jego są bezdowodne.
Dawid Sawicki, szlachcic województwa połockiego, w 1645 roku wspomniany jest przez księgi grodzkie Połocka.
Elekcję króla Jana Kazimierza w 1648 roku podpisali m.in. Malcher Stanisław Sawicki, łowczy mielnicki, sekretarz Jego Królewskiej Mości – w imieniu Księstwa Żmudzkiego; Kasper, Symon, Stanisław, dwóch Janów – w imieniu województwa podlaskiego; Albrycht na Czarnych Łozach, Stefan z Mikołajewic, Aleksander na Łopienicy oraz Paweł de Sawice Ruskie, Janusz in Sawice Ruskie Sawiccy – także z Podlasia; jak też z województwa brzeskiego – Teodor, Paweł i Marcin Sawiccy (Volumina Legum, t. 4, s. 112, 114 i in.).
W jednym z „kwitów intromissyjinych” z roku 1653, spisanym w Orszy, figuruje „szlachetny pan Jan Sawicki”. Inny Jan Sawicki, skarbnik podlaski, i jego syn Stanisław figurują jako mieszkańcy wsi Zakrze w spisie ludności powiatu mielnickiego z 1662 roku.
Paulus Sawicki figuruje w dekrecie króla Jana Kazimierza z 22 stycznia 1661 jako członek bractwa sprzysiężeńców krakowskich.
Wśród polskich obrońców Smoleńska przed oddziałami cara Moskwy Aleksego Michajłowicza w 1654 roku znajdował się jaśniewielmożny pan Adam Sawicki z Horbatowa.
W 1667 roku król polski Jan Kazimierz podpisał przywilej, w którym czytamy: „Oznaymuiemy tym listem naszym, komu to wiedzieć należy, iż gdy urodzeni – Jan Kazimierz Umiastowski – sędzia, y Marcin Buchowiecki – podsędek, urzędnicy ziemscy Brzescy, kommisarze nasi, od nas osobliwym listem naszym naznaczeni, do maiętności dziedziczney urodzonego Theodora Sawickiego, nazwanej Kiwowert, w w-wie Brzeskim leżącey, ziechali, a tam na dwu mieyscach, to iest, na rzece Pohoni y drugiey – Lehnówce alias Dihtiarze, na gościńcu wielkim brzeskim, do Kobrynia y innych miast y miasteczek idącym, zły y niebezpieczny ludziom podróżnym przeiazd oglądali y za podięty w pobudowaniu przez urodzonego Sawickiego mostu koszt, myto mostowe na ludzie, żydy y furmany postanowili y do nas po confirmatione odesłali”.
W myśl tego przywileju miał Teodor Sawicki i „sukcessorowie iego” pobierać po dwa grosze polskie myta z furmanki. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 37-38).
W 1669 roku Łukasz Gabryel Sawicki był cześnikiem czernihowskim (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 290).
W 1671 roku w aktach Głównego Trybunału Litewskiego figuruje pan Stefan Sawicki, „Sługa i dozorca Turowa, majętności iegomości pana Marcjana Białłozora, episkopa pińskiego”.
W roku 1672 jednym z dwóch burmistrzów Mohylewa był Woyciech Sawicki. Archiwalia przechowały niezwykle interesującą informację o życiu codziennym na kresach wschodnich byłej Rzeczypospolitej. Oto np. jaką sprawę musiał badać sędzia śledczy Aleksander Sawicki w 1687 roku w Rzeczycy...
Obyczaje szlachty polskiej, a raczej to, co w nich najgorsze, przejmowane były przez inne grupy ludnościowe kraju, m.in. przez Żydów, o czym świadczą interesujące przekazy archiwalne. Oto jeden z nich: „Pan Jerzy Dames, pisarz cełł Rzeczy Pospolitey y W.X.L. komory Rzeczyckiey na niewiernych żydów Szlomę y Heszkę Szmoyłowiczów, arędarzów y dzierżawców starostwa Rzeczyckiego (skarżyła_003.gif o to y takowym sposobem: iż pomienieni żydzi Szmoyłowiczowie wziowszy przed się zły y nieprzystoyny umysł, nie pomniąc na stan swóy żydowski, na Bożą bojaźń y surowość prawa pospolitego lekce sobie ważąc – przysposobiwszy gromadę czeladzi y mieszczan Rzeczyckich we władzy u siebie mających, z orężem do boju należącym, w roku teraźnieyszym 1687, dnia 30 Augusta mocno, gwałtownie, guerico modo sposobem na gospodę żałującego Jmsc pana Damasa... W mieście Rzeczycy leżącą, naszedszy. Staynią, kłódką zamkniętą, odbili y z niey czworo koni Jmsc pana Damasa... nie wiedzieć z jakich przyczyn zabrali y do dworu swego w Rzeczycy zaprowadzili”.
Ponieważ gospodarza nie było akurat w domu, na tym się na razie sprawa i skończyła, chociaż jasne jest, że bez ciągu dalszego obejść się w takiej sytuacji nie mogło. I rzeczywiście: „Jeszcze na zajutrz, to jest dnia 31 Augusta, także z gromadą ludzi, przy czeladzi swey, powtórnie na tęż gospodę Jmsc pana Damasa naszedszy, czeladnika y substytuta Jmsc szlachcica rodowitego w powiecie Oszmiańskim osiadłego na imię Kazimierza Kościę, porwali, y do dworu zaprowadziwszy, wiele niemiłosiernie kijami, po kilkakrotnie pokładając, zbili y zmordowali y za nieżywego ze dworu wyniosszy porzucili, od którego zbicia y zmordowania tak tyrańskiego niewiedzieć, jeżeli żyw będzie”. Na ostatek ograbili dwór pana Damasa i publicznie zagrozili jego zabiciem, jak tylko wróci.
I na tym nie dość. Rozzuchwaleni bracia Szmoyłowiczowie w tychże dniach (co spisane zostało w skardze księdza dominikanina Dominika Waranowskiego przyjętej w magistracie miasta Rzeczyca przez podstarościego Stefana Antoniego Skorynę, czesznika czernihowskiego) „śmieli y ważyli się” najechać na dom kościołowi należący, „gdzie apparatów, kielichów y różnych rzeczy kościelnego porządku złożenie było, mocno, gwałtownie czeladź y różnych ludzi samym obżałowanym żydom imionami y nazwiskami wiadomych nasłać, którzy... napadszy na dom kościoła xięży Doiminikanów... kłódkę do izby odbiwszy, klucz kościelny w izbie na kołku wzięli y skrzynię ze złożeniem kościelnym tymże kluczem odemknowszy, kielichów, apparatów y różnych rzeczy na złotych tysiąc, dobrą rachując monetą, zabrali y do dworu swego zaprowadzili y w inszych rzeczach niemało zaszkodzili y po izbie na wzgardę chwały Bożey porozrzucali”. Jak głosi skarga, Żydzi ci zupełnie ignorowali obyczaje chrześcijańskie, zmuszali m.in. swych podwładnych chrześcijan w niedziele „do niewoda ciągnienia y różnych robót ciężkich pełnienia”... co się działo, oczywiście, „przeciw przykazaniu Bożemu”... Nie był więc wspomniany najazd sprawą przypadku.
Skandal stał się głośny i sąd miejski naznaczył specjalnego śledczego, Aleksandra Sawickiego, który całą sprawę zbadał. Oto w całości jego sprawozdanie: „Ja, jenerał Jego Królewskiey Mości powiatu Rzeczyckiego, ... zeznawam tym moim relatijnym kwitem, iż będąc ja użytym... z stronną szlachtą pany Janem y Mikołajem Zawackim y panem Andrzejem Chmielewskim w roku niniejszym 1687 miesiąca Septembra wtórego dnia zjeżdżałem do gospody Jmść pana Damesa w mieście J. Kr. M. Rzeczycy będącey, gdziem widział czeladnika Jmsci na imię pana Kazimierza Kościę na pościeli leżącego, bardzo spuchłego, od głowy aż do nóg kijami zbitego, twarz wszystka poszarpana y szyja, od którego bicia nie wiem, jeżeli żyw będzie. Widziałem też u stayni zaszczepkę odłamaną, z którey za odbiciem kłódki mienił Jmść pan Dames koni czworo wziętych, kosztujących złotych ośmset, także grabierżnym sposobem zatrzymanych od żydów przeżeczonych złotych 166 sobie z kwitowego pisarstwa celnego należących, opowiadał. Co wszystko, że się stało od żydów Szloma y Heszla Szmoyłowiczów, arędarzów y dzierżawców starostwa Rzeczyckiego, mienił. A tak ja, jenerał, com widział y słyszał tam, wszystko na ten mój kwit spisawszy z pomienioną wyż szlachtą do xiąg grodzkich Rzeczyckich podałem y przyznałem.
Alexander Sawicki, jenerał Jego Królewskiey Mości powiatu Rzeczyckiego” (Istoriko-juridiczeskije materiały izwleczennyje iz aktowych knig gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, Witebsk 1871-1906, t. 30, s. 153-157)...
W grudniu 1679 roku Stefan Sawicki został w Pińsku zamordowany na tle religijnym, jako gorliwy katolik, przez kilku prawosławnych sąsiadów (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t. 6, s. 260). W 1681 szlachcic Wojciech Sawicki był członkiem magistratu miasta Mohylewa.
* * *

Także źródła XVIII-wieczne obfitują we wzmianki o zacnym rodzie Sawickich. Na przykład, Karol Marcin Sawicki w roku 1700 sprzedał swe dobra Nowy Dwór, Denisowszczyznę i Zaniwie (oddziedziczone po ojcu Krzysztofie, wojewodzie brzeskim i po stryju Dominiku) panu Marcjanowi Dominikowi Wołłowiczowi, chorążemu mścisławskiemu i jego żonie Helenie z Szemiotów. (CPAH Litwy w Wilnie, F. DA, r. 1700, nr 46, s. 1327-1330).
Imię szlachcica Andrzeja Sawickiego figuruje w księgach sądu birżańskiego pod datą 25 grudnia 1710 roku (Birżu dvaro teismo knygos, Vilnius 1982, s. 234).
W listopadzie 1711 roku w Mohylewie bawiło trzech egzekutorów, najprawdopodobniej urzędników od spraw sądowo-finansowych, pp. Łamiński, Sawicki i Górski. Jak wynika z treści zapisów w księgach grodzkich, magistrat szczodrze wydawał pieniądze na ich utrzymanie, chociaż łapówki wręczono nader skromne; dla przykładu, p. Sawicki otrzymał tylko „skórki dwie kozłowe”.
Michał Sawicki, cześnik wołkowyski, „rotmistrz jego królewskiey mości chorągwi trybunalskiey” w lipcu 1711 roku sądził się z kahałem wileńskim o zwrot mu długu w wysokości 9680 złotych polskich. Proces wygrał formalnie, ale pieniędzy chyba nie odzyskał (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 350-353).
W kwietniu 1712 roku odbył się jeszcze jeden proces jego z innymi Żydami o zwrot 25 tysięcy złotych czerwonych. Nie wiadomo, czy i tym razem coś wskórał (tamże, s. 363-366).
W 1712-1713 r. występuje w dokumentach Witebska postać Hrehorego Sawickiego, pisarza prowentowego starostwa Wieliskiego, który za malwersację pieniędzy skarbowych skazany został „na banicią doczesną y infamią”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 21, s. 171-173).
W tymże czasie wspomniany jest Fiodor Sawicki, wójt miasta Wieliskiego, czyli Wieliża.
Natomiast jesienią tegoż roku do akt magistratu Witebskiego włączono dokument, którego „bohaterami” są dwaj inni bracia Sawiccy, Adam i Marcjan. Oto fragmenty jego (z tomu 21 cytowanej edycji, s. 180-183): „Roku 1713, nca 8bra dnia 9. Na roczkach Oktobrowych, porządkiem prawa pospolitego przypadłych y sądownie w zamku jego kr. mości Witebskim odprawiających się, przed nami, Samuelem Kazimierzem z Brusiłowa Dorohinickim Kisielem, chorążym y podwoiewodzym Witebskim, Mikołaiem Heronimem Żabą, sędzią, a Michałem Antonim Białynickim Birulą, łowczym y pisarzem, urzędnikami grodzkimi w-wa Witebskiego, od Kazimierza Alexandra Pocieja, woiewody Witebskiego etc., będącemi, gdy z porządku regestrowego ku sądzeniu naszemu przypadła sprawa ichmw panów Kazimierza Pocieja, woiewody, Marcyana Michała Ogińskiego, kasztelana, Witebskich, i wielm. panów Leona Bohomolca, stolnika, Kazimierza Sakowicza, pisarza, urzędników ziemskich w-wa Witebskiego, jako opiekunów, a jm paniey Maryanny Boguszówny Michałowey Luboszczyńskiey, mieczney w-wa Witebskiego, jako aktorki, imieniem samey jeymości y od synów jey, panów Adama y Jana Luboszczyńskich, z ichmościami pany Adamem y Marcyanem Sawickimi, zabóycami, y pomocnikami, ... za pozwem, wyniesionym od aktorki, mieniąc o zabicie morderskie, bezbożne Michała Luboszczyńskiego, miecznego w-wa Witebskiego w roku teraźniejszym 1713, mca Septembra dnia 26..., o zrabowanie wszelkiey substantij we dworze na złotych polskich 80 000 przez obżałowanych ichmościów, mianowicie przez jm pana Adama Sawickiego, samego herszta y pryncypała w zabójstwie y rabunku, a przez jm pana Marcyana Sawickiego, radą, pomocą y pierwszego motora do zabóystwa y raptu, przez gwałty, naiazdy, pierwiey stałe, tudziesz przez pomocników y poddaństwo ichmw maiętności Sałowicz, też w Witebskim w-wie będąccy, ichm panom Sawickim świadczonych...
A na dniu dzisieyszym, za przywołaniem stron do prawa... tegoż pozwanego jm pana Marcyana Sawickiego, (... tekst nieczytelny)... pozwany jm pan Adam Sawicki, będąc przywoływanym do prawa potzrykroć, gdy nie stawał y żadney wiadomości o sobie nie dałł, iest od nas, urzędu, iako iawny criminalista, zabójca, raptor, naieźnik, na banicyą wieczną, na infamią, na gardło, na łapanie, gdzie poścignąć można... wzdany. Za głowę, za naiazd, za raptt, za straty prawie wskaz na wszelkich dobrach pozwanego zabóycy, pryncypała, in summa, podług prawa y żałoby, 160 810 złotych, iest uznany”.
Sąd postanowił też wyłapać i ukarać wszystkich pozostałych uczestników napadu spośród poddanych braci Sawickich. Po dwóch dniach odbyło się kolejne posiedzenie sądu witebskiego w tymże składzie, deliberującego nad tąż sprawą; zapis sądowy stwierdzał: „Ichmość panowie Sawiccy, mieszkaiąc o miedzę w sąsiedztwie z protestantką y z nieboszczykiem mężem jeymości, ... a świadomi będąc fortunki żałuiących, że tak w gotowym groszu, iako we złocie, srebrze, ochędostwie y różnym splendorze własnym y zastawnym, mieli depositt w maiętności y dworze swym, nazwanym Hralewie, do którego cudzego depositu pieniędzy y splendoru, s chciwości wspanoszenia zaraz przy młodym wieku, gdy buyna młodość żadnych dostatków własnych nie zradzała, uwodząc appetitem, naprzód jm pan Marcyan Sawicki, w roku tak przeszłym, iako y teraźnieyszym 1713, z wiosny, różnych miesięcy y dni, zgromadzaiąc poddaństwo swe, naieżdżał na wspomnioną maiętność y dwór Hralewo, różne czyniąc grabieże koni, bydła y inne przykrości, zaczepki, iakby mógł żałuiących zrabować.
W którym umyśle z tym trwaiąc, za przybyciem brata starszego z w-wa Brzeskiego do maiętności tuteyszey, spólney ichmościów, Sawłowicz; gdzie spólnie upatrzywszy porę, gdy małżeństwo poniechęciło z sobą, że protestantka na czas do chłopa od gniewu męża ustąpiła, wtedy zaraz, to iest, w roku teraźnieyszym 1713, mca Septembra dnia 26, maiąc iuż zły, w sercach swych utworzony umysł, gruntowniey złą, niezbożną ufundowali radę, iakby cudzą wydrzeć substancyą, by niewinną krew rozlawszy, by niewinną hańbę wniozszy na niewinną osobę, iako odgłos daią na zatłumienie własney bezbożności swey, ... iż sam starszy brat Adam Sawicki z zebraną niemałą gromadą ludzi, czeladzi y poddaństwa, ze strzelbą, cepami, kiiami, pieszo, konno y z podwodami, razem dla zabicia y rabunku... z tyłu do dworu podiechał, a potym gwałtownie, wielkim, nagłym tumultem w sam dwór naszedł y wpadł, gdzie nic nie winnego, nie spodziewaiącego się na się nic, wychodzącego przed sień, jw pana Michała Luboszczyńskiego, małżonka protestantki, sam jw pan Adam Sawicki, iako herszt y pryncypał, raz po raz razy dwa szablą w samą głowę tyrańsko cioł, że aż na ziemię upadł. Leżącego więc, kazawszy chłopstwu wyciągnąć na podwórze pod compas, z niemiż nielitościwie, tyrańsko, iako wieprza, kołami, cepami, na śmierć pokonywaiąc, pytał, gdzieby miał pieniądze. Jakoż nieboszczyk w tym nad sobą śmiertelnym okrucieństwie powiedział: zakopane w alkierzu, w samym naprzeciw drzwi kącie. Co powiedaiąc, żebrzał miłosierdzia, aby nie dobiiał, lecz nie otrzymał y mordersko stanął dokonany tak dalece, że gdy ciało grzeszne, rozstaiąc z duszą, drgało, tedy, dowbnią biiąc w głowę y mózg wypuścili oraz dzidą przekłóli...
Po takowym zabiciu okrutnym, zaiadłym zaraz sam wspomniony herszt y pryncypał, rzuciwszy się do alkierza, skrzynię, szkatuły brał y, każąc siekierami rościnać, wszelki splendor, złoto, srebro, kleynoty, perły, korale, suknie pozabierał, pieniądze gotowe odkopał, sprawy, obligi y wszystkie dokumenta, oraz skarbiec wyłamawszy, cynę, miedź, strzelbę, szory, nawet victualia, sól, miód, mięsiwa, naostatek konie, owo zgoła wszystko do szczętu pozabierał, ... do swey maiętności Sawłowicz wyprawił...
A sam tenże pryncypał, zbóyca, szedszy do cerkwi protestantów, tamże przy dworze, drzwi odbił y zaraz chłopstwu doł w cerkwi wykopać kazał. A w tym gdy protestantka na zgiełk y tumult ten z żałosnym krzykiem przypadła, tedy niezbożnie y samey rzucił się z szablą, grożąc, ieśliby krzyczeć nie zstała, takowąż morderską pokonać śmiercią; zaczym, mdleiąc ustąpić onemu musiała. A tak, wziąwszy z cerkwi dawną trunę, ciało zamordowanego nieboszczyka, uwinąwszy w obrus, co prędzey do cerkwi kazał zanieść y w dół rzucić.
Tamże apparat cerkiewny y wszelki zabrał y sam y dokond uiechał...
A przy odieździe zbóycy, lubo na poły umarła w takowym żalu y strachu, zaraz okolicznym sąsiadom takowy gwałt, niesłychane morderskie zabóystwo we własnym dworze szlacheckim, za naiazdem potaiemnym y naglę gwałtownym, mimo boiaźń Bożą, prawo y pokóy pospolity, ogłosiła. Zatym, ciało odkopawszy, w grodzie Witebskim praesentowała”.
Pozwany do sądu młodszy brat Adama Sawickiego, Marcjan, zanegował swój udział w napadzie, złożył pisemny protest, twierdząc, że to „nigdy w samey rzeczy nie było, y żadną radą, pomocą bratu swoiemu do zabicia jm pana Luboszczyńskiego nie był, na dom nigdy obżałowaney nie naieżdżał, rzeczy żadnych nie zabierał” i za przestępstwo brata odpowiadać nie powinien. Co więcej, zarzucił wdowie, że ona „przepomniawszy boiaźni Bożey, srogości prawa pospolitego... widząc człowieka, w młodym wieku będącego, prawa nie świadomego, chcąc niesłusznie fortunę onego sobie przywłaszczyć, urościwszy iakowąś niesłuszną, pomówną, uszczypliwą żałobę, calumniose na szkodę delatora sporządzoną, criminaliter żałującego oskarżywszy”... Zażądał też 400 złotych odszkodowania, czym wprawił panów ławników witebskich w nie lada zakłopotanie.
Mimo to sąd utrzymał w mocy swój wcześniejszy wyrok, zwiększył sumę będącą do wypłacenia przez Sawickich do 170 tysięcy 355 złotych i wskazał ściągnąć ją na majątku braci Sawłowiczach. (Cyt. edycja, t. 21, s. 185-195).
W sprawie zaś młodszego Sawickiego, Marcjana, zarządzono dalszą „inquisitią”, czyli śledztwo. Archiwa milczą, czym się to skończyło, przypuszczalnie nie spotkała go poważniejsza kara za czyn, popełniony przez brata, chociaż prawo przewidywało za takiego rodzaju czyny kary nader surowe. (Jedna z ustaw staropolskich brzmiała: „O najechaniu albo nayściu domu: najeżdżający albo nachodzący gwałtem na gospodarza, albo ich czeladź bijący, raniący lub rzeczy zabierający, jako gwałtownik i najezdnik i raptor dóbr ma utracić poczciwość i dobra wszystkie, które trzyma. A wszakoż nagrodziwszy z dóbr przesądzonego wszystkie szkody ukrzywdzonemu, ostatek ich ma na Króla Jego Mci przypaść...”.
Cóż po ustawach, skoro z ich egzekucją tak krucho było w pobłażliwej i dobrodusznej Rzeczypospolitej...
5 stycznia 1714 roku sprawa Sawickich ponownie wypłynęła w sądzie grodzkim witebskim, pojmano bowiem w międzyczasie jednego z uczestników zbrodni, chłopa Jakusza (Jakóba) Kuzmionka, który m.in. doniósł, że Luboszczyńskiego zabili Adam Sawicki oraz trzej zbiegli chłopi Jurka Kuzmionek, Jakusz Chodorowy i Naum Nowik, o sobie twierdził, że w zbrodni nie uczestniczył, „był przytomny boju, ale nie bił”. Sądowy wyrok brzmiał: „aby zaraz eodem in formino, vigore stałych dowodów, ścięciem, czwiertowaniem bez żadnych odkładów egzegwowany był”. Rodzinie Luboszczyńskich pozostawiono prawo dalszego prześladowania i ukarania sprawców. (Cyt. wydanie, t. 22, s. 46-49).
Do sądu witebskiego tylko w 1713 roku wpłynęły skargi np. Konstantego Paprockiego na wysokich dygnitarzy Kazimierza Czartoryskiego, Stanisława Eydziatowicza, Wojciecha Antoniego Dąbrowskiego, Jana Ludwika Rębińskiego, Piotra Kotlińskiego i Wasilewskiego, którzy, nadużywając władzy swej i pełnomocnictw – rozgrabili majątek Sawino, należący do Jana Skopa, miecznika witebskiego. Dokument archiwalny brzmi: „naypierwiey na wieś Sochanowe najachali, chłopów, których zastali we wsi, bili, wiązali y niemiłosierdnie, po nieprzyiacielsku tyranizowali, nie folguiąc płci, ani latom... Żyto w przepłotach, w polu w kopach stoiące na wozy zabrali y do wsi Wielizskiey do Kluiów zawieźli. Żyto y różne zbożę jarzynne wszystkie pobili końmi, potratowali, wniwecz obrócili”.
Toż samo uczyniono w trzech dalszych wsiach. Na czele zaś ośmiuset uzbrojonych żołnierzy i chłopów stali osobnicy mający tytuły nie lada, bo podkanclerza W.Ks.L., podkomorzego smoleńskiego, skarbnika liwskiego, namiestnika wielizkiego itp. ...
W tymże sierpniu 1713 roku także wojewoda witebski Kazimierz Pociej skarżył się na swą sąsiadkę Zofię Starosielską Janową Hołyńską, iż wynajęła oddział żołnierzy polskich, który miał ciągnąć do wojny ze Szwedami, i najechała jego majątek Podłaźniki, grabiąc zboże i pustosząc wieś. Skoro wojewodowie nie byli zawarowani przez tymi aktami swawoli i bandytyzmu, jakże musiał się czuć w tych czasach zwykły szłachcic czy chłop?
Także żołnierze i oficerowie z oddziałów rosyjskich ciągle pod pozorem sojuszniczych operacji wojskowych przebywający na ziemiach kresowych prowadzili agitację wśród miejscowych chłopów, szczując wieś na wieś, pana na pana, sąsiada na sąsiada. Na skutek tego dochodziło do krwawych starć, wołających o pomstę do nieba gwałtów; wśród ludności zapanowała wzajemna złość i nienawiść, brat nie ufał bratu, ojciec synowi, a syn ojcu. Wykorzystywali to umiejętni popi, zohydzając „polską swawolę” w oczach samychże Polaków, jako ich cechę „wrodzoną”. Powstawała sytuacja zupełnego wewnętrznego rozbicia i niemocy. Nie mówiąc o straszliwym spustoszeniu tej ziemi i jej infrastruktury gospodarczej; tak np. komisja lustracyjna w-wa witebskiego, która sprawdzała Łużosieńską posiadłość wojewody Kazimierza Pocieja, ustaliła, że w miejscowości, w której ongiś mieszkało ponad sto rzemieślników i rolników, pozostał przy życiu jeden jedyny chłop „y naymnieyszego niemasz budynku, tylko rzędami wymarłych mogiły, a badyliskiem pozarastały siedliska; owo zgoła deserta Arabia”... (Cyt. wyd., t. 20, s. 251-260)...
W kwietniu 1716 księgi grodzkie mohylewskie wymieniają nazwisko komisarza podatkowego Sawickiego, „który przybył upominając się podług uchwały polowey pogorżelszczyzny z domu po groszu 1”, a dla którego kupiono od magistratu „ryby świeżey y więdłey, chleba, soli, jarzyny, krup, oleiu, pieprzu, oliwy, octu”... (Cyt. wydanie, t. 27, s. 34, 35).
W 1717 roku akta urzędowe powiatu orszańskiego wymieniają imię jmć pana Samuela Sawickiego, właściciela wsi Tołpieżyce. W tymże czasie Michał Sawicki był horodniczym wileńskim. Aleksander Sawicki był prowincjałem jezuickim Prowincji Litewskiej około 1720 roku. Znany jest jego list pisany z Warszawy, w którym nakazuje zaprzestanie surowych cielesnych kar, praktykowanych w szkołach jezuickich (nieraz do 100 rózeg), co powodowało ciężkie obrażenia i zyskało wykładowcom miano „liktorów nie profesorów” (lictores non profesores) i nadwerężyła sławę uczelni jezuickich. Trzeba nie tylko robić dobre sprawy, ale i robić je dobrze. („Non sufficit opera se bona facere, sed bene facere” – Loyola).
Aleksander Sawicki także zabronił kategorycznie jakichkolwiek wrogich wypadów przeciwko prawosławnym...
Prowincjał jezuitów wileńskich Aleksander Sawicki wyróżniał się surowością obyczajów; w 1723 roku zabronił m.in. studentom, uczącym się muzyki oraz śpiewakom kościelnym grać na weselach, ślubach i na przyjęciach. Dbał o porządek w bursach uniwersyteckich i w aptece (w której sprzedawano wówczas m.in. wódkę i spirytus). Jednocześnie zabronił profesorom – pod groźbą chłosty – karania młodzieży bez dogłębnego zbadania przewiny. Był A. Sawicki człowiekiem nie tylko o wysokim poczuciu obowiązku, lecz i o dobrym rozeznaniu w przedmiocie psychologii pedagogicznej. Uważał, że w szkołach mogą pracować tylko ludzie z przygotowaniem metodycznym czyli po seminarium nauczycielskim. Zalecał każdą lekcję kończyć dyskusją, nie wymyślać takich sformułowań, których się nie używa w życiu i które gmatwają sens rozmowy (Np. „Zda mi się, że się tobie zdało, iż Piotrowi zdawać się będzie, że żałowawszy za grzechy, tego się wstydzić nie ma”). (Ludwik Piechnik, Dzieje Akademii Wileńskiej, Rzym 1987, t. 3, s. 44, 56, 125, 136).
Michał Sawicki, pisarz Ziemi Wileńskiej, poseł na sejm 1724 roku, miał synów Piotra i Jana, a po nich wnuków Franciszka, Antoniego, Marcina i Mikołaja, oraz prawnuków: Tadeusza Alojzego, Michała Stanisława, Joachima, Michała, Aleksandra. Już w końcu XVIII st. mieszkali na Wileńszczyźnie, w powiecie oszmiańskim, na Witebszczyźnie itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1471, s. 1-198).
W aktach grodzkich brzeskich z 1739 roku figurują jako fundatorzy kościoła unickiego we wsi Kotra podczaszy brzeski Jan Sawicki i jego żona Katarzyna z Komajewskich oraz ich synowie: Józef (major jego królewskiej mości), Michał Alojzy (pisarz ziemski wileński), Antoni i Jakub Stanisław. Akt spisany we wsi Czarne Łozy świadczył o tym, że szlachcice ci dbali o potrzeby duchowe swych poddanych, zamieszkałych w miejscowościach Kotra, Pieski, Klepacze i Kraśna Wieś. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 178-179).
W roku 1747 ojciec Antoni Sawicki, prezbiter jaznieński, zaskarżony został przed zarządem miasta Połocka o to, iż „miesiąca marca 24 dnia przejąwszy na dobrowolney drodze w Bogu W.O. Safroniego Tarasewicza, zatłukł, zbił, zmordował, rasa zdarł, konia z wozem y ze wszystką alemożną (chyba jałmużną – J. C.) gwałtem odebrał”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 29, s. 52-53).
Jak wynika z danych archiwalnych, ten krzepki kapłan unicki w ogóle rozmiłowany był w takiego rodzaju „pogadankach ekumenicznych” z duchownymi prawosławnymi. W innym bowiem miejscu czytamy: „I teraz takoż wielebny W. O. Antoni Sawicki, prezbiter Jaznienski, na dobrowolney drodze w roku 1744 miesiąca Oktobra 20 dnia przejąwszy oyca Melchisedeka Markijanowicza, dyjakona monastyru prawosławnego Dzisięskiego, z gromado ludzi zebranymi, biwszy, tłukszy, mordowawszy, do rzeczki Hwuli wlókł, chciał utopić, zboże y wszystko elemencia z dwuch wozów, ze wszystkim odebrał y z końmi”... (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 29, s. 54).
Z 1765 roku zachował się testament Piotra Sawickiego, (syna powyższego skarbnika pińskiego), w którym zapisywał on swój majątek Suhale oraz Czerwony Dwór synom Franciszkowi, Marcinowi, Antoniemu, Janowi i Ludwikowi.
Stanisław August Poniatowski nadał strażnikostwo starodubowskie Antoniemu Sawickiemu. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1799, s. 1-66).
Znany jest list króla Augusta II, pisany w Dreźnie 28 sierpnia 1770 roku do Michała Alojzego Sawickiego, horodniczego i pisarza ziemskiego wileńskiego, w którym monarcha dziękował szlachcicowi za wierną służbę Rzeczypospolitej.
Kazimierz Sawicki, jenerał Jego Królewskiej Mości powiatu orszańskiego, wspomniany jest przez dokumenty z 1766 roku.
W roku 1775 księgi grodzkie witebskie wymieniają imię ławnika tego miasta Pawła Sawickiego, wyznania grecko-katolickiego, który w testamencie zaznaczał: „Ciało moje grzeszne ma być pogrzebione w cerkwi Świętego Piotra, a na sufragia duszy mojey, to jest, na mszę świętą a na jałmużnę na ubogich, tudzież y expresem pogrzebowym, ogólnie rublów sto do różnych cerkwi y kościołów leguję”. (Istoriko-juridiczeskije materiały...).
W 1796 roku w okolicach Lidy zamieszkiwali szlachcice Jerzy, Jan i Andrzej Sawiccy. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 515).
Genealogia Domu Panów Sawickich herbu Bawola Głowa z 1770 roku, przechowywana w Dziale Rękopisów Biblioteki AN Litwy w Wilnie (f. 43-25540), bierze za protoplastę tego rodu Pawła Sawickiego, który jest określany jako „mąż cnotami przyozdobiony, który mężne od nieprzyjaciela życie swe zapieczętował według poświadczenia od Najaśnieyszego Króla Zygmunta III”. Był on jenerał-leytnantem Woysk Koronnych (1576), służył też pod Stefanem Batorym. Miał syna Franciszka, pułkownika tychże wojsk (1598) i wnuka Krzysztofa, rotmistrza powiatu radomskiego, który właśnie (ok. 1643) przybył z Korony na Litwę. Powyższa genealogia ukazuje 41 członków rodu.
Stefan Sawicki (1768-1818), nauczyciel i prowincjał pijarów, wydał w 1815 roku w Warszawie podręcznik dla szkół Rys krótki chronologiczny historyi powszechnej do roku 1812.
Sawiccy herbu Nowina w końcu XVIII wieku dzierżawili także nieduże posiadłości ziemskie w nieświeskim powiecie, gnieździli się też po różnych miejscowościach Mińszczyzny (Cimkowicze i in.). Zachowało się kilka przywilejów króla polskiego Augusta II, danych (1720, 1724, 1728) Alojzemu Michałowi Sawickiemu, horodniczemu wileńskiemu, na starostwo wasilkowskie, pisarstwo ziemskie wileńskie itd. (Archiwum Narodowe Białorusi, f. 319, z. 2, nr 2832).
Józef i Kajetan Sawiccy w czasie Powstania Kościuszkowskiego pełnili odpowiedzialne funkcje w administracji narodowej (Akty Powstania Kościuszki, Kraków 1918, t. 1, cz. 1, s. 81, 85 i inne).
* * *

W zbiorach dawnej heroldii wileńskiej i mińskiej znajdują się liczne akta urzędowe, opisujące dzieje poszczególnych gałęzi tego zasłużonego rodu. Tak na przykład Lista familii szlachty Tomasza, Kazimierza y Antoniego Sawickich herbu Lubicz, żyjących w powiecie wiłkomierskim z 1797 roku zawiera „opisanie domu y familii Sawickich tego herbu”: „Sławnieysi tego domu y herbu, nayszczególniey w Podlaskiem w-wie, do których należy Maciey, kasztelan podlaski, poseł na seym 1566 r., który unią instant z innemi podpisał. Syn jego Woyciech był starostą mielnickim. Żona jego Dłuska herbu Kotwicz. Synowie Mikołay y Krzysztof Lubicz – Sawiccy pisali się. Paweł w czasie rozruchów Baranowskiego z teyże familii znakomitszy. Jakub Lubicz – Sawicki burgrabia inowrocławski 1600. Stanisław, naprzód komornik drohicki 1616, potem stolnik podlaski, poseł na seym 1627, skąd deputat na Trybunał Radomski... Syn jego Władysław 1633 miał za sobą Zofię Lipską, podczaszankę bełzką. Michał y Andrzey, bracia rodzeni tegoż herbu y familii. Synowie tych (...) w zwojowanych na Moskwie prowincyach Starodubowskiey y Smoleńskiey osiedli, a gdy Alexy Michayłowicz panujący w Moskwie opanował te prowincye, oni wyrzekłszy się majątków w głąb się Litwy wynieśli. Z tych jedni w oszmiańskim osiedli.
Antoni Lubicz–Sawicki, pradziad wywodzących się, teyże familii, z oszmiańskiego w upitski przeniósł się. Żonaty z Katarzyną Prościewiczówną trzymał od Jawoyszów Porawie alias Dziugayle zastawą. Trzech miał synów: Mateusza, Jerzego y Józefa, (...) w czem dokument pod rokiem 1687 y testament poświadcza.
Mateusz, dziad wywodzącego się, żonaty z Grzegorzewską, zostawił Antoniego y Leona. Drugi syn Jerzy zostawił Kazimierza, Konstantego, Ignacego y Antoniego. Leon, oyciec wywodzącego się, żonaty z Serbinówną, zostawił Tomasza, Konstantego, Onufrego, żyjących w Powitańcach.
Kazimierz, Jerzego syn, żonaty z Bogumiłą Barniewiczówną, ma synów Józefa i Antoniego. Antoni, drugi Jerzego syn, żonaty z (...) Iwanowską, ma synów Kazimierza (żonatego z Ludkiewiczównąa_003.gif tudzież Józefa, Stanisława y Franciszka, żyjących w Żyżmach”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 321).
Jedna z gałęzi tego rodu posiadała dobra Moygie i Migiszki w powiecie wiłkomierskim, inne miały drobniejsze posiadłości własne lub arendowne. Spokrewnieni byli m.in. z Radwańskimi, Masewiczami, Klimowiczami, Towginami, Krzywcami. W 1797 w Migiszkach mieszkali Jan, Dominik i Wawrzyniec Sawiccy z dziećmi: Felicjanem, Jakubem, Tomaszem, Franciszkiem, Jerzym, Piotrem, Józefem, Ignacym, Anielą, Justyną, Katarzyną, Felicjanną i in. (tamże, s. 322).
Na Liście szlachty powiatu wileńskiego, mających prawo wybierać i być obranymi na urząd z 1809 roku znajdują się imiona Michała i Tadeusza Sawickich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4096, s. 77).
Józef Sawicki był w 1813 roku kancelarzystą Uniwersytetu Wileńskiego.
Ksiądz Dominik Sawicki był w roku szkolnym 1822/23 zastępcą kapelana Szkoły Powiatowej Chołopienickiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 17).
Ludwik Sawicki, adwokat z powiatu białostockiego, zamieszany był w działalność koła patriotycznego, zorganizowanego w 1833 roku na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie przez Marcelego Szymańskiego i Piotra Ciechanowicza. Został skazany przez sąd polowy i zesłany na Syberię. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1833, nr 1672).
Wywód Falimii Urodzonych Sawickich herbu Lubicz z roku 1819 podaje, iż: „familia starożytna urodzonych Sawickich od naydawnieyszych czasów w Koronie Polskiey i Wielkim Xięstwie Litewskim rozkrzewiona, szczyciła się zawsze dostoynością szlachecką, pełniła publiczne dla Kraju posługi i znakomite, za przywilejami Królów Polskich, pełniła urzęda. – Między innemi, wzięty przez wywodzących się dziś za przodka, Michał Sawicki, dziedzic niegdyś majątku Czerwony Dwór zwanego w powiecie wileńskim leżącego, pełnił urząd pisarza ziemskiego Województwa Wileńskiego, był posłem na seym 1724 roku, starostą przemyskim i deputatem z Wielkiego Xięstwa Litewskiego do stanowienia Konstytucyi. Zostawił on po sobie dwóch synów, Piotra, w czasie późniejszym skarbnika wileńskiego, i Jana, chorążego petyhorskiego, Sawickich. (...) Piotr Sawicki wydał na świat synów trzech, Franciszka, Antoniego i Marcina”.
Marcin Sawicki przesiedlił się na wschodnie tereny Białej Rusi, został rotmistrzem mozyrskim i posiadał majątek Zapole. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Marcina, Tadeusza, Alojzego, Stanisława Jerzego Franciszka, Ignacego Cezarego, Jana, Jerzego Jana Alfonsa, Ferdynanda Michała, Joachima, Antoniego Mikołaja, Michała, Aleksandra, Hipolita Sawickich za „rodowitą y starożytną szlachtę polską” oraz wpisała ich do pierwszej części ksiąg szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2575, s. 6-11).
Znajdujący się także w CPAH Litwy w Wilnie Wywód Familii Urodzonych Sawickich herbu Cholewa z 1819 r. donosi, że „familia Sawickich od najdawniejszych czasów klejnotem starożytnego szlachectwa i posiadaniem dóbr ziemskich w Wilekim Księstwem Litewskim, a mianowicie w województwie mińskim i innych, zaszczycona – oraz miała sobie za zasługi wojenne od monarchów polskich herb Cholewa konfirmowany (...) Z której familii wzięty za protoplastę do niniejszego wywodu Józef Adam Sawicki, podstarości wileński (ok. 1726)... zostawił światu syna Michała Alojzego, pisarza ziemskiego wileńskiego, dziedzica dóbr w województwie Mińskim leżących, zwanych Illa”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 124-125).
Wywód familii urodzonych Sawickich herbu Nowina z 31 sierpnia 1820 roku podaje, iż rodzina ta „w Województwie Podlaskim Ziemi Mielnickiej (...) jest dawna, starożytna i od niepamiętnych czasów prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona, dobrze ojczyźnie i tronom panującym z gorliwej swej wierności zasłużona, z wielą znakomitych domów familiami połączona i do wszystkich w prowincyach urzędowań wyniesiona”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 150).
Tenże ród miał odgałęzienia w powiecie telszewskim na Żmudzi, w powiecie wileńskim (okolice Niemenczyna i in.), w mieście Wilnie, w powiecie oszmiańskim (folwarki Huszcze, Pobidnaszczyzna, Kuropatowszczyzna), trockim, święciańskim, wiłkomierskim (majątek Migiszki), szawelskim (folwark Dermejki), wołkowyskim, taurogskim, upickim, słonimskim, brzeskim, kamienieckim i w szeregu dalszych.
Sawiccy brali żony z takich m.in. domów jak Woyna, Małachowski, Jankowski, Stankiewicz, Subotowicz, Imielecki, Drozdowski, Jasiewicz, Radwański, Krzywiec, Potenko, Witkiewicz, Antoniewicz, Oskierko, Terlecki, Piotrowski, Ciechanowicz, Mickiewicz.
W ciągu XIX wieku tylko heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką ponad 50 różnych odgałęzień rodu Sawickich ze wszystkich wyżej wymienionych powiatów. Przy czym uznawano je wszystkie za jeden „dom”, mimo iż ich reprezentanci najczęściej już nic nie pamiątali o swym pokrewieństwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2892, s. 706-708; f. 391, z. 4, nr 2575, s. 1-199).
W roku 1830 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Hieronima Napoleona, Ferdynanda Władysława Michała i Józefa Wincentego Sawickich, właścicieli folwarku Mitruny parafii krakinawskiej powiatu szawelskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1019, s. 74).
Wywód familii urodzonych Sawickich herbu Lubicz (Wilno, 18 czerwca 1835 r.) podaje, że jedna z gałęzi tego rodu od początku XVIII wieku posiadała „kondycyą” Bruże w powiecie upickim w parafii smilgiewskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 111-112).
Inne odgałęzienie siedziało na Pogirach w powiecie oszmiańskim (tamże; s. 191-192).
Jeszcze inna gałąź tej rodziny posiadała dobra zwane Sianożętki z zaściankami Sażanski i Mazasławski w powiecie rzeczyckim. Mikołaj Janowicz Sawicki, protoplasta tej gałęzi, ziemianin jego królewskiej mości, miał sześciu synów: Jakuba, Adama, Rocha, Leona, Hrehorego i Daniela, którym w 1684 roku zostawił do podziału swój majątek. Od nich rozgałęzili się Sawiccy po całej Witebszczyźnie i Mińszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 222-224).
W 1835 roku „za rodowitych i starożytnych dworzan” uznano należących do tej gałęzi Ignacego Jakuba, Józefa Antoniego, Rajmunda Antoniego, Antoniego, Jerzego Józefa, Jana Wincentego, Ferdynanda Feliksa, Ryszarda Romualda Jana, Konstantego Jana, Ignacego Wincentego, Antoniego i Józefa Sawickich.
Sawiccy herbu Nowina posiadali już w XVII wieku majątek Sawicze, położony w powiecie wiłkomierskim. Protoplastą rodu był Aleksander syn Jana Sawicki, który miał synów Władysława i Jana. Pierwszy z nich miał synów Stanisława, Macieja, Michała i wnuka Antoniego, na którym ta gałąź w ogóle się załamuje. Natomiast Jan miał syna Jana (mianowany przez króla Augusta generałem województwa mińskiego w 1748 roku), a ten – jedynaka Adama, który ponownie gospodarował na Sawiczach i spłodził czterech synów (Michał, Piotr, Stefan, Antoni). I znów ciekawa prawidłowość: trzej ostatni bracia umierają bezpotomnie, Michał zaś ma czterech synów (Dominik 1801; Nikodem 1803; Kazimierz 1804; Wincenty Kajetan 1824); i ponownie – trzej z nich są bezdzietni, a tylko Nikodem ma syna Adolfa Ignacego (1835). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 579).
Kolejny dokument archiwalny, mianowicie: Linia genealogiczna Familii urodzonych Sawickich herbu Lubicz z 1837 roku przedstawia dzieje pięciu pokoleń jednej z gałęzi tego potężnego rodu, wywodząc ją od Michała Alojzego, pisarza ziemskiego wileńskiego od roku 1723 na mocy przywileju króla polskiego Augusta II. Miał on synów Piotra i Jana, a wnuków Franciszka, Marcina, Antoniego, Jana, Ludwika i Mikołaja. Ten ostatni pozostawił synów Joachima i Michała oraz wnuków Konstantego Leona (1824) i Antoniego Jana (1832) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1060, s. 16).
W 1843 roku w heroldii wileńskiej otrzymali potwierdzenie szlachectwa Felicjan syn Michała Sawicki z Mińszczyzny i trzechimienny Kazimierz Stanisław Jan, syn Piotra, Sawicki z Dyneburga. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1628, s. 131-134).
Mimo zachowanego zapisu w księgach oszmiańskiego sądu ziemskiego z 30 sierpnia 1698 roku, z którego niezbicie wynikało, że Jan Sawicki i jego żona Krystyna z Kimbarów byli właścicielami majątku Kosperyszki w powiecie oszmiańskim i należeli do rodowitej szlachty, mimo potwierdzenia tegoż szlachectwa przez wileńskie zgromadzenie szlacheckie w latach 1800 i 1826, władze rosyjskie uparcie szukały dziury w całym i w końcu w 1845 roku jednak uznały ich pochodzenie za „wątpliwe”, gdyż zabrakło zaginionych w pożogach niektórych dokumentów, które by ukazały nieprzerwaną ciągłość wywodu genealogicznego. W ten sposób przedstawicieli wysoce kulturalnej, przez wiele pokoleń pielęgnującej szczytne tradycje moralne i polityczne rodziny polskie spychano w dół, do środowiska ciemnego, ponurego chłopstwa.
Aleksander i Kasper Sawiccy, mieszkający w Kiejdanach, od 1864 roku przez długi okres znajdowali się pod nadzorem policji ze względu na nieprawomyślność polityczną. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1868, nr 228, s. 69).
Ziemianin Felicjan Sawicki znajdował się od 1865 roku pod nadzorem policji także za ciągotki polsko-powstańcze i gospodarował w folwarku Miczyszki powiatu wilkomierskiego (tamże, s. 83).
W Wyszczególnieniu miast, miasteczek, dóbr i kościołów w Inflantach Polskich według ich stanu w roku 1866 (Inflanty Polskie, Poznań 1879) Gustaw Manteuffel wymienia Annę Sawicką, właścicielkę dóbr Podgórze...
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Guberni (Mińsk 1899, s. 113) Sawiccy posiadali liczne dobra na Mińszczyźnie: Wiazówka, Mioduchów, Hatek, Andrzejówka, Żukowicze, Starosieka, Zysłów (powiat bobrujski).
W 1892 roku heroldia w Kiszyniowie potwierdziła rodowitość szlkachecką Aleksandra Sawickiego z Guberni Besarabskiej w Mołdawii (Ałfawitnyj spisok dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii, Kiszyniów 1901, s. 21).
Sawiccy osiedli na Ukrainie używali odmian herbu Cholewa i znani tu byli od XVII wieku (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski, Małorossijskij Gierbownik, Petersburg 1914, s. 157).
W XVII wieku poszczególni reprezentanci tego rodu trafili też do Rosji i dali początek tamtejszym, również wielce zasłużonym, Sawickim. W roku 1669 w niewoli moskiewskiej, w dalekim Kraju Jenisejskim znajdowali się dwaj Polacy: Samuel Sawicki (pisarz grodzki kijowski) i Lewko But. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 8, s. 54, Petersburg 1875; ASD, dopołnienija, t. 6, s. 75).
Reasumując tę obszerną informację możemy stwierdzić, że rycerski ród polski Sawickich należał do szeregu najbardziej rozgałęzionych i już chociażby z tego względu zaznaczył swą obecność w dziejach ziem byłej Rzeczypospolitej. Niemało też wyłonił z siebie ludzi wybitnie uzdolnionych, którzy wnieśli znaczny wkład w dzieje kultury w Polsce, Litwie, Białorusi i Rosji.
* * *

Wybitnym dowódcą, marszałkiem lotnictwa ZSRR (1961) był Eugeniusz Sawicki (ur. 1910). Podczas drugiej wojny światowej dowodził dywizją lotniczą, a następnie korpusem. Osobiście wykonał 216 lotów bojowych i zestrzelił 24 samoloty niemieckie. Dwukrotny kawaler honorowego tytułu Bohater Związku Radzieckiego (1944, 1945), słynął zarówno z osobistej odwagi, jak i wybitnych zdolności dowódczych i organizacyjnych. Przez ponad dwadzieścia lat pełnił funkcję zastępcy dowódcy Wojsk Obrony Powietrznej ZSRR. W 1978 roku wyróżniony za zasługi Nagrodą Leninowską.
Z tej rodziny wywodziła się również Swietłana Sawicka, druga w skali światowej (po W. Tiereszkowej) kobieta kosmonautka, która w 1982 roku pilotowała statek kosmiczny „Sojuz-T-12”, a w 1984 „Salut 7”. S. Sawicka była dwukrotnym kawalerem Złotej Gwiazdy Bohatera Związku Radzieckiego.

SAWICZ herbu Sulima. Nazwisko jest patronimikiem od słowiańskiego imienia Sawa. Już przed rokiem 1443 na Podlasiu, w okolicy Drohiczyna, istniało kilka osad o nazwie Sawicze vel Sawice. Jedna z nich nazywała się Sawicze Ruskie, co wskazuje prawdopodobnie na wyznanie prawosławne jej mieszkańców. Także w powiecie brasławskim na Wileńszczyźnie (obecnie terytorium Białorusi) leży wieś o nazwie Sawicze.
Ród Sawiczów od wieków był szeroko rozgałęziony na terenach centralnych i wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Jak wynika z zapisów archiwalnych, byli poprzez branie żon spokrewnieni z takimi domami szlacheckimi, jak Korsak, Dowgird, Szyszko, Putwiński, Łobacki, Gabrewicz, Sielicki, Stankiewicz, Kożuchowski, Mickiewicz, Kiriat, Boksza, Grużewski, szeregiem dalszych. Posiadali liczne mniejsze i obszerniejsze dobra, m.in. Skubiny w powiecie kowieńskim, Zubiszki i Kubliszki w wileńskim; Wilcze i Umaliszcze w Mińszczyźnie; majątek Jakobstal w Kurlandii; a w Wilnie dużą kamienicę przy ulicy do dziś noszącej to historyczne imię. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2541, s. 35 i in.; Spis ziemiań Mińskiej Guberni, Mińsk 1899, s. 113).
Hipolit Stupnicki w swym Herbarzu (t. 3, s. 45, Lwów 1862) podaje: „Sawicz herbu Sulima. Aleksander, pod wodzą hetmana Pawła Sapiehy walczył rycersko w bojach postronnych”.
Wielu reprezentantów tego rodu znalazło wieczne odpocznienie na prastarym cmentarzu Rossa, o czym świadczą liczne ich pomniki i grobowce.
Nie pomijali tego rodu dawni polscy heraldycy. Tak Bartosz Paprocki pisał: „Sawicz herbu Sulima, z których jedni się piszą Sawicz Ryczgorski, drudzy Sawicz Zabłocki, nie wiem, czy oba do tegoż herbu należą. Jan Sawicz Ryczgorski, mąż wojenny, syn jego Wawrzyniec, sędzia ziemski trocki, tego syn Jan, tego Alexander, z Pawłem Sapiehą, hetmanem, rycersko traktował. Tomasz Sawicz Zabłocki, 1648 deputat do pisania pacta conventa między Rzeczą-Pospolitą y Janem Kazimierzem, królem elektem. Woyciech w Wileńskiem w tymże roku. Bartłomiey w Żmudzi 1621, Stanisław w (powiecie) Mińskim 1674, Woyciech zaś Sawicz Zabłocki, dworzanin królewski, w oszmiańskim”.
Wojciech Wijuk Kojałowicz w swym herbarzu z XVII wieku informuje w sposób zbieżny: „Sawiczowie Ryczgorscy. Jan Sawicz Ryczgorski, sławny żołnierz. Wawrzyniec Sawicz Ryczgorski, sędzia ziemski trocki. Jan Sawicz Ryczgorski, wnuk Wawrzyńca. Syn tego Jana, Aleksander Sawicz Ryczgorski, żołnierz w pancernej hetmana wielkiego chorągwi.
Drudzy się zowią Zabłockimi. Tomasza i Wojciecha Sawicza Zabłockiego wspomina elekcya Jana Kazimierza”.
W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 284) wspomina o rycerzu z Zamościa, mającym nazwisko Sawicz i pieczętującym się herbem własnym.
Wielce pochlebnie piszą o tym domie urzędowe akta heroldii wileńskiej. Jeden z tych dokumentów, mianowicie Wywód familii urodzonych Ryczgorskich Sawiczów herbu Sulima z roku 1820 donosi w imieniu deputacji wywodowej szlacheckiej w Wilnie: „Przed nami (...) złożony został wywód rodowitości starożytnej szlacheckiej familii urodzonych Ryczgorskich Sawiczów (herbu Sulima), z którego gdy się okazało: że familia ta od dawnych czasów w Xięstwie Litewskim osiedlona, prerogatywami szlacheckiemi i possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycona, a mianowicie, pierwszy przodek dopiero wywodzących się Kazimierz Ryczgorski Sawicz, będąc dziedzicem dóbr Kraśny, Siedziszek, Abramowszczyzny i dalszych w województwie Trockim, spłodzonym na onych dwom synom, Stefanowi i Janowi do równego podziału zostawił, jak o tem przekonał 1703, Septembra 7 czyniony testament Jana Kazimierza Sawicza, którym połowę dóbr Kraśny i Abramowszczyzna z podziału z bratem Stefanem na tego doszłą, dwóm synom, Felicyanowi i Józefowi do dziedziczenia przeznaczył. Stefan zaś Kaziemierzowicz Sawicz, podobnież dziedzic połowy Kraśny i Abramowszczyzny, pojąwszy w zamęście szlachetnie urodzoną Kandybiankę z nią spłodił synów trzech: Mateusza, Symona i Jakuba, i onym folwark Abramowszczyznę zostawił, a uzyskawszy przywilej na starostwo Werszele w województwie Grodzieńskim, pojął w powtórne małżeństwo Teodorę Cydzikównę, z którą spłodził syna Tadeusza, ojca dopiero czyniącego wywód, sam żyć zaprzestał”.
W 1784 roku Tadeusz Sawicz został dziedzicem wszystkich dóbr tej rodziny. Z żoną Anną Leonowiczówną „spłodził synów czterech: Wincentego i Józefa teraz wywodzących się, a Tomasza i Kazimierza już nieżyjących (...) Tenże Wincenty, syn Tadeusza, Sawicz, pojąwszy za żonę Elżbietę z domu Grużewską, mostowiczankę Xięstwa Żmudzkiego, wydał na świat synów dwóch; Ignacego, sędziego granicznego kowieńskiego, i Józefa”...
Na podstawie dokumentów i dowodów deputacja szlachecka uznała w 1820 roku rodzinę Sawiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 234-235).
Wzmianki w źródłach archiwalnych o reprezentantach tego rodu spotyka się już w wieku XV. I tak jeden z dokumentów donosi: „Lew Sawicz, u niego 3 syny, mołodcy” figurują przed 1482 rokiem jako szlachcice służący nad Dnieprem królowi polskiemu w Ziemi Smoleńskiej. (RIB, t. 15, s. 274). I dalej: „Marcinu Sawiczu dwa wozy soli z klucza bierestejskiego” wydano z zapasów króla Kazimierza Jagiellończyka w Grodnie 2 czerwca 1489 roku. Wówczas też wydano mu za dobrą służbę „pół ustawa miodu z klucza trockiego, a 20 beczek żyta”. (RIB, t. 15, s. 379, 381).
Bogdan Sawicz w 1511 roku był burmistrzem Wilna, a Jan Sawicz w 1526 ławnikiem sądu grodzkiego wileńskiego. „Siemion Sawicz, dworianin hospodarski, majet stawić sześć koniej” – postanawia sejm wileński 1 maja 1528 roku w uchwale poświęconej przygotowaniom do kolejnej rozprawy zbrojnej z Moskwą. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 40). Na mocy tejże uchwały Jan Sawicz, szlachcic spod Wołkowyska, miał wystawić trzech jeźdźców i sam stawał do boju. (RIB, t. 15, s. 1523).
Katarzyna z Dowgirdów Sawiczowa, Miłosława i Jur Sawiczowie, rodzeństwo, wspominani są jako szlachta podwileńska w 1528 roku przez Metrykę Litewską.
Pod rokiem 1553 akta archiwalne wzmiankują o Tychnie Sawiczu, ziemianinie królewskim spod Mińska, zaś w roku 1570 o Bolciu Sawiczu, służebniku Fedora Sapiehy w Żyżmorach. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 93; Siewiero-Zapadnyj Archiw, t. 1, s. 129).
Od 1582 roku Bohdan Sawicz pełnił funkcje burmistrza m. Mińsk.
W latach 1585-1589 pan Ławryn Sawicz, szlachcic powiatu trockiego, sądził się z sąsiadem Kasparem Kłodzińskim o miedzę. Sprawę rozbudowano do tego stopnia, że musiał o niej rozstrzygać w Warszawie osobiście król polski. Z zapisu archiwalnego wynika, że pan Ławryn Sawicz pełnił w tym czasie funkcje pisarza grodzkiego trockiego i był właścicielem dóbr Pomusie. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 38-40, 84).
W roku 1589 w sejmie warszawskim brał udział poseł województwa Trockiego Jan Sawicz. Nieco później występują jego synowie Tomasz, Aleksander, Wojciech, Jan, Stanisław.
W styczniu 1590 roku „uczciwy pan Bohdan Sawicz, burmistrz miński, z wielkim obciązeniem skargi swoje opowiadał na Iwaszka Głuchego o tym, iż miesiąca i roku wyżej pisanego, będąc na dobrowolnym rynku hospodarskim w mieście tutejszym Mieńskim między rzędami solanemi w dniu targowym, tenże Iwaszko Głuchy, do mnie jako człowieka spokojnego i w niczym sobie niewinnego, nie mając do mnie żadnej potrzeby i przyczyny, nie wiedzieć, jakim duchem natchniony, pierwiej do mnie z czekanem porwał się, chcąc mnie bój i zelżywość uczynić, a potym, wziąwszy ptrzed siebie zły umysł swój (..., biegłszy w skok do domu (...) a pofyciwszy tam półhak nabity, z ktorym przyskoczywszy do mnie, niepodaleku kram solanych, podle których widząc mnie stojącego, przyłożywszy do niego kurek, począł na mnie mierzyć, chcąc mnie umyślnie z niego na śmierć zabić. Lecz w tym czasie obaczywszy jego Zacharyasz Głuchy, własny rodzony dziaćko jego, w tym gwałtownie zahamował, to jest wziąwszy jego oboma rękami pośrodku z tym półhakiem na inszą stronę obrócił i tego mężobójstwa nie dopuścił uczynić. A zatym pan Andrzej Maślanka, burmistrz mieński, przyskoczywszy z boku, ten półhak z rąk onego Iwaszki zaledwie wykręcił i do siebie wziął, i za tym z łaski Bożej od tego złego człowieka i wzięcia jego żywem został. I prosił pan Bohdan Sawicz, aby te opowiadanie jego do ksiąg grodzkich zapisano”... (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 366-367).
Z innych zapisów dowiadujemy się, że on i żona jego Bogumiła z Szyszków byli właścicielami sioła Lachowszczyzna pod Mińskiem.
Marcin Sawicz, szlachcic z województwa trockiego (wyznania ewangelickiego), figuruje w zapisie do ksiąg Głównego Trybunału Litewskiego w Wilnie z dnia 3 lipca 1590 roku. (Monumenta Reformationis Poloniae et Lithuaniae, z. 1, s. 59, Wilno 1911).
* * *

Jeśli chodzi o wiek XVII, to wzmianki o reprezentantach tego rodu stają się nagminne.
Samuel, Konrad, Dymitr, Michno, Jan, Damian, Andrzej i kilku innych Sawiczów, figurują w 1609 roku w inwentarzu sioła Sawicze w powiecie słonimskim. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 1, s. 241). Herhory Sawicz około 1610 był kapłanem prawosławnym w miejscowości Horodyszcze na Nowogródczyźnie. Wojciech Sawicz Zabłocki w 1648 roku podpisał od województwa wileńskiego akt elekcyjny króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 100).
Pachomiusz Sawicz w 1663 roku był namiestnikiem klasztoru św. Bazylego w Wilnie, a w roku następnym jest nazywany już ihumenem w Iwiu. (Akty..., t. 9, s. 193, 200-202). Teodor Sawicz, wilnianin, wzmiankowany jest w roku 1666.
Heliasz Sawicz w 1694 roku pełnił funkcje starosty magistratu wileńskiego.
* * *

Byli też tzw. Tatarzy, noszący to nazwisko. Uryasz Dawidowicz Sawicz, zamieszkały we wsi Sorok Tatar, wzmiankowany jest przez księgi ziemskie w roku 1683. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 477, 479).
* * *

W wieku XVIII dokumenty archiwalne także często wspominają o reprezentantach tego rodu.
Tak Józef Sawicz, mieszczanin wileński, figuruje w zapisach kościelnych księży bazylianów z 1701 roku.
7 września 1703 roku do ksiąg grodzkich powiatu trockiego wniesiono tekst następującego testamentu: „W imię Trójcy Przenajświętszej, Ojca, Syna i Ducha Świętego, amen. Ponieważ wszystkie rzeczy za ordsynansem Pana Najwyższego poczęte i koniec swój brać zwykli, a nad każdym żyjącym wyrok niepochybny śmierci wykonany być musi, Ja, Władysław Sawicz, wiadomo czynię tym moim ostatniej woli testamentem na potomne czasy zostawując - luboć nie w starości lat moich, ani w żadnej innej chorobie, tylko że mi Najwyższy Pan dopuścił od tyrańskich rąk niezbożnego jegomości pana Jerzego Mickiewicza, jako się sam tytułuje, podstolego mścisławskiego, zaprosiwszy mnie do dworu Koleśnik w Starostwie Siemeńskim leżącego tyrańsko zbił, jako oto już zaniosłem prośbę, i od tego tyrańskiego zbicia z tego świata schodzę. Proszę jejmości pani Katarzyny Szczygłowskiej, najmilszej żony mojej, i pana Józefa Sawicza, syna mego miłego, aby tego tak tyrańskiego zbicia mego i kontuzji dochodzili. Oddając duszę moją grzeszną Bogu Ojcu Synowi Duchowi Świętemu w Trójcy Świętej jedynemu, oraz upadam na twarz serca mego przed Przenajświętszą Panną Maryą, Matką Odkupiciela mego Jezusa Chrystusa, i Świętego Michała Archanioła i anioła stróża mego (...), aby świętemi i pobożnemi modlitwami duszę moją przed strasznym Sądem Bożym ratowali, comkolwiek przeciwko przykazaniom z ułomności mojej wykroczył. Ciało moje grzeszne, które z ziemi jest, tejże Naturalnej i oddaję ziemi, które ma być schowane w Kościele Siemeńskim obrządkiem katolickim. Na mszy święte i jałmużny ubogim taż miła JW. pani małżonka moja i mój pan Józef Sawicz według przemożenia swego dać mają. Dobra moje, ktore z łaski Najwyższego Pana miałem, jak onemi, tak onemi rozporządzam i dysponuję. Majętność moją wieczystą, mnazwaną Krasna w Województwie Trockim leżącą, a jeszcze niedzielną z rodzonym moim młodszym jw panem Stefanem Sawiczem tak w gruntach, sadzibach, budynkach, zasiewach, lasach i we wszystkich należytościach; u ktorego to jwpana Brata mego zapożyczyłem się złotych czterysta pięćdziesiąt (...) i w tej sumie połowę majętności mojej trzyma”...
Z testamentu tego, bardzo obszernego, dowiadujemy się m.in., iż, jak pisze Władysław Sawicz: „Syn mój z pierwszego małżeństwa pan Felicjan Sawicz, wziąwszy część sumy od matki swojej, żony mojej, w Koronne Kraje wyjechał i po dzisiaj dzień nie wiem, gdzie się obraca. Córki moje pierwszego małżeństwa w stan małżeński powydawałem, starszą Helenę za jpana Niekraszewicza Władysłąwa, Krystynę za jpana Kazimierza Gieysztora, tak weselne akta, jako i wyprawę, ochędostwo sprawiłem. Panu Niekraszewiczowi dałem na wyprawienie konsensu majętność Rządziszki sto pięćdziesiąt tynfów; bydła, koni więcej na dwieście złotych... Panu Gieysztorowi konia kosztującego także więcej dwustu złotych”...
Jak wynika z testamentu, także z drugiego małżeństwa Wł. Sawicz miał dwie córki, Annę i Magdalenę, a pierwsza jego żona Anna Pisarska porzuciła była go, odjeżdżając do Wilna. Jeżeli chodzi o drugą żonę, to pisał o niej Wł. Sawicz: „Żegnam jw panią małżonkę moją, a za wszelakie affekta dziękuję, jakom doznał wszelakiego poszanowania i dobrego pożycia od jejmości. Proszę, ażeby mnie na tamtym świecie nie zapominała przez mszy święte i jałmużny ubogim, żeby duszę moją ratowała modłami przed majestatem Najwyższego Pana. Żegnam syna mego miłego, pana Józefa Sawicza, ojcowskie moje wlewam błogosławieństwo, a napominam, aby matkę i dobrodziejkę swoją szanował i w powszechnej zgodzie żył. Żegnam najmilsze córki moje, także ojcowskie wlewam błogosławieństwo, napominam, aby matce swojej usługę i poszanowanie czynili, a za duszę moją Najwyższego Pana błagali. Żegnam ichmościów panów sąsiadów, dobrodziejów moich, a comkolwiek przykrości komu z nieostrożności uczynił, proszę, aby z prawego serca odpuściwszy westchnieniem swoim do Najwyższego Pana Duszę moją ratowali... (...) Pisan w Piedziszkach... Władysław Jan Sawicz”...
W roku 1763 dawne zapisy wspominają imię Mikołaja Sawicza, szlachcica z Ryndziun na Wileńszczyźnie, stanowiących część klucza Wysoko-Dworskiego, posiadłości hrabiów Brzostowskich. Tadeusz Sawicz podpisał w 1764 roku akt konfederacji generalnej warszawskiej. (Volumina Legum, t. 7, s. 65). W tymże roku Stanisław Sawicz w imieniu województwa sieradzkiego złożył podpis na akcie elekcyjnym ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (tamże, s. 115).
Aleksander Sawicz, ziemianin powiatu grodzieńskiego, 17 kwietnia 1764 roku podpisał laudum sejmiku lokalnego. Tadeusz Sawicz 5 października tegoż roku miał stanąc do popisu szlachty tegoż powiatu.
Bartłomiej, Tadeusz, Józef oraz Aleksander Sawiczowie podpisali instrukcję szlachty powiatu grodzieńskiego posłom, udającym się na sejm do Warszawy 26 sierpnia 1766 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 358-359).
Aleksander Sawicz podpisał z innymi uchwałę grodzieńskiego szlacheckiego sejmiku gromnicznego 5 lutego 1776 roku. (Akty..., t. 7, s. 227).
M. Sawicz był notariuszem kurii arcybiskupiej metropolitalnej w Rakowie pod Mińskiem w roku 1776. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1475, s. 11).
13 marca 1786 roku do ksiąg ziemskich powiatu bobrujskiego wpisano następujące oświadczenie: „My, Kazimierz i Adam Sawiczowie, obywatele powiatu brasławskiego, czyniemy wiadomo i jawno wyznawamy tym naszym testymonialnym pismem wielmożnym panom Stefanowi, Dawidowi, drugiemu Stefanowi, Klemensowi, Kazimierzu Sawiczom (...) na to, iż co w Bogu zeszły ś.p. Siemion Sawicz, antecesor nasz, posydując za przywilejami od Nayjaśniejszych Królów Polskich antecesorom jego powydawanemi dobra lenne w województwie Smoleńskim leżące, spłodził synów dwóch, Iwana i Gabryela Sawiczów, z których brat starszy Iwan Sawicz, zrzekłszy się części dóbr po Siemionie sobie sukcesywnie przynależney na brata młodszego Gabryela Sawicza zaszedł w powiat brasławski; gdzie nabywszy prawem wieczystym część dóbr Arcimowicz i Stawrowa i dalszych pojął w zamęściu jwpannę Mariannę Arcimowiczówną, z ktorą spłodziwszy synów trzech, Wawrzyńca, Teodora i Krzysztofa, zszedł z tego świata”...
Po śmierci ojca synowie rozdzielili między sobą schedę po nim: Wawrzyniec dostał folwark Brailiszki, Fiodor - Archimowicze i Stawrów, a Krzysztof - folwark Wysowszczyzna.
„W pośledniejszym zaś czasie Wawrzyniec spłodziwszy synów dwóch, Marcina i Piotra, zszedł z tego świata, z których Marcin, utraciwszy część folwarku na siebie spadającą udał się na Ruś i osiadł w powiecie rzeczyckim, gdzie spłodił synów dwóch, Teodozego i Gabryela. Teodozy spłodził Siemiona i Tyta; Siemion spłodził Samuela i Teodora; Tyt zaś spłodził Joachima i Marcina. Teodor spłodził Jakuba, Stefana i Dawida; Samuel - Stefana; Joachim - Klemensa, a Marcin zrodził Kazimierza, (...) Piotr - Władysława. (...) Wszyscy Sawiczowie kleynotem rodowitości szlacheckiey zaszczycali się w każdym województwie i powiecie za aktualną i rodowitą szlachtę byli poczytywani, wszelkich prerogatyw wolności szlacheckiey przyzwoitych zażywali”.
Oświadczenie to potwierdzili swymi podpisami liczni reprezentanci szlachty powiatu brasławskiego. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2837).
Wywód czyli referencia szlachcica Jerzego Józefa Sawicza, rodem z powiatu brasławskiego, a teraz w powiecie wiłkomierskim żyjącego z 1795 roku donosił: „Jerzy Józef Sawicz lat cztyrdzieści pięć, mający oyca Mateusza, dziada Andrzeja, pradziada Bartłomieja, prapradziada Teodora miał. Z antecessorów swoich jest dziedzicem Arcimowicz y Stawkowa w powiecie brasławskim a teraz dziśnieńskim w possesyi brata Kazimierza zostających”...
Miał żonę Annę z Bortkiewiczów i syna Andrzeja; arendował folwark w parafii rakiskiej powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 278, 302).
W latach 1795/99 proboszczem kościoła unickiego we wsi Sworotna Wielka koło Nowogródka był ks. Gabryel Sawicz. Także Jan Sawicz w tymże okresie był parochem rajeckim, a nieco później dziekanem nowogródzkim; Mikołaj zaś Sawicz pełnił funkcje administratora parafii unickiej we wsi Dołanotowszczyzna tejże Ziemi Nowogródzkiej. Do Rosji przenieśli się w XVIII-XIX w. z Ziemi Witebskiej i Orszańskiej.

Jeśli chodzi o wiek XIX, to zapisy archiwalne z tego okresu są bardziej obszerne i wyczerpujące.
Według Regestru szlachty czynszowej i okolicznej powiatu borysowskiego z roku 1812 we wsi Owieniuszki mieszkał wówczas jaśniewielmożny pan Piotr Sawicz. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 309).
W 1816 roku heroldia wileńska odnotowała, że we wsi Szukniszki powiatu upickiego, należącej do księcia Ksawerego Puzyny, zamieszkuje szlachcic Justyn, syn Jan, Sawicz, razem z żoną Barbarą z Pietraszewskich oraz synami Janem i Antonim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4098, s. 335).
5 lipca 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Karola Franciszka Sawicza, szlachcica powiatu trockiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 25).
8 listopada tegoż roku potwierdzenie takie uzyskali Antoni, Jakub, Onufry i Józef Sawiczowie herbu Sulima, używający przydomku Zabłocki. (tamże, s. 69).
Jeszcze w 1829 roku heroldia w Wilnie potwierdziła rodowitość Jana i jego syna Karola Franciszka Sawiczów z powiatu zawilejskiego, swej ziemi nie posiadających. Wówczas też sporządzono drzewo genealogiczne tego rodu ogarniające dziesięc pokoleń i 70 osób płci męskiej.
W 1829 roku wśród srudentów wydziału fizyczno-matematycznego Uniwersytetu Wileńskiego znajdował się Adolf Sawicz. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 836, s. 44).
Jedna z linii Sawiczów (herbu Sulima) siedziała w powiecie dziśnieńskim i w samym mieście Dzisna województwa połockiego. W roku 1795 szlachectwo tej rodziny potwierdzone zostało przez deputację w Połocku, w 1800 roku - w Mińsku.
Mińska deputacja szlachecka stwierdziła w 1832 roku, po sprawdzeniu zapisów metrykalnych, że „Alexy jest synem Jana Stefanowicza Sawicza, a brat jego stryjeczny Jan jest synem Grzegorza”.
W tymże dokumencie czytamy, że „Alexy poświęciwszy swe lata służbie Monarszey za akuratne oney spełnienie dosłużył się rangi Tytularnego Sowietnika”... Jak wynika z przekazów archiwalnych, Sawiczowie byli wyznania katolickiego, prawosławnego i protestanckiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 610).
23 grudnia 1838 roku rodowitość domu Sawiczów potwierdzona została przez Senat Rządzący w Petersburgu. Przy czym chodziło o gałęzie tego rodu z powiatu dziśnieńskiego, wileńskiego, jak też o Aleksego Iwanowicza Sawicza, który w 1844 roku zgromadził papiery dotyczące swego pochodzenia, uznane za prawnie obowiązujące; powoływano się na nie jeszcze w roku 1894. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 935).
Tablica genealogiczna rodu Sawiczów, zatwierdzona w heroldii wileńskiej w pierwszej połowie XIX wieku wywodzi dziewięć pokoleń (43 osoby) jednej z gałęzi tego domu od Zmitra Sawicza, pisanego „od Blisca pochodzący”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1806).
W czerwcu 1840 roku mieszkańcy Wilna Jakub i Katarzyna Sawiczowie wystąpili ze skargą na Żyda Jankiela Natansona do urzędu generał-gubernatora o to, iż on nieprawnie zdał do arendy dom przy ulicy Tatarskiej, a biorąc z nich zbyt wysoki procent za długi doprowadził ich do ruiny i z pomocą, przekupionej widocznie, policji w ogole wyrzucił ich na ulicę. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 299).
Obfite materiały, dotyczące dziejów zacnego rodu Sawiczów herbu Sulima, w tym dawne rękopisy, genealogie, herby znajdują się w zbiorach CPAH Litwy w Wilnie. (f. 391, z. 4, nr 2621, s. 1-87). Jak podaje znajdujące się w tym zbiorze Opisanie genealogii szlacheckiej rodowitości Domu Urodzonych Wincentego z synem Ignacym, sędzią grodzkim kowieńskim, oraz Józefa, synów Tadeusza Stefanowicza Ryczgorskich Sawiczów (herbu Sulima) z powiatu wileńskiego wywodzących się: „Familia urodzonych Sawiczów od dawnych czasów w Xięstwie Litewskim osiedlona, prerogatywami szlacheckiemi y possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycona, - a mianowicie pierwszy przodek dopiero wywodzących się Kazimierz Ryczgorski Sawicz, będąc dziedzicem dóbr Krasny, Piedziszek, Abramowszczyzny i dalszych, w województwie Trockim, spłodzonym dwóm synom do równego podziału zostawił. Jak o tem przekonywa 1703 roku septembra 7 czyniony testament Jana Kazimierzowicza Sawicza, ktorym połowę dóbr Krasny i Abramowszczyzny do podziału z bratem Stefanem na jego doszłą - dwóm synom, Felicyanowi i Józefowi do dziedziczenia zostawił.
Stefan zaś Kazimierzowicz Sawicz, podobnież dziedzic połowy Krasny i Abramowszczyzny, pojąwszy w zamęście szlachetnie urodzoną Kandybiankę z nią spłodził synów trzech Mateusza, Symona i Jakóba i onym folwark Abramowszczyznę zostawił (...) Pojął w powtórne małżeństwo Teodorę Cydzikównę, z którą spłodziwszy syna Tadeusza, oyca dopiero czyniącego wywód, sam żyć zaprzestał.
Tadeusz przeto Stefanowicz Sawicz, będąc dziedzicem wszelkiey pozostałości, jak po oycu, tako i po matce, zawarł slubne związki z Anną z domu Leonowiczówną i spłodził synów czterech - Wincentego i Józefa, teraz wywodzących się, a Tomasza i Kazimierza, już nieżyjących” etc.
Kolejny dokument czyli Wywód urodzonych Sawiczów herbu Sulima, sporządzony w Wilnie przez tamtejszą heroldię dnia 26 maja 1800 roku, donosi, że: „Jan Sawicz, przodek teraz wywodzących się, w dowodzie rodowitości szlachetnej dziedziczył majętność Ukolniki zowiącą się, w powiecie lidzkim położoną, za prawem wieczysto przedażnym od Hilarego y samey Krzywkowskich, strażników smoleńskich, małżąków w roku 1707 apryla 27 dnia wydanym (...) Tenże, jako bezpotomnie schodząc, bratu swemu rodzonemu Adamowi Sawiczowi majętność ku dziedziczeniu przeznaczył, który to Adam Sawicz, dziedzic majętności Ukolnik, wedle świadectwa testamentu przez niegoż w roku 1750 (...) uczynionego, zostawił po sobie syna Bartłomieja Adamowicza Sawicza, a ten był oycem dziś wywodzących się Ignacego y Joachima Bartłomiejewiczów Sawiczów, przekonały o tym metryki chrzestne z Kościoła Zabłockiego dziś wywodzących się wyjęte y ciągła possesya przez tychże w majętności Ukolnik”.
Toteż heroldia wileńska stwierdziła: „Familią Urodzonych Sawiczów, jako to: Ignacego y Joachima Bartłomiejowiczów Sawiczów za rodowitą y starożytną szlachtę polską ogłaszamy y onych do Xięgi Szlachty Guberni Litewskiey pierwszey klassy zapisujemy”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 948, s. 858-859).
I jeszcze jeden Wywód familii urodzonych Sawiczów herbu Sulima z 23 grudnia 1819 roku podaje, iż: „ta familia dawna i starożytna w Xięstwie Litewskim oraz prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona i ziemskie majątki początkowie w powiecie brasławskim dziedzicząca, mianowicie Arcimowicze i Stawrowe, na których licznie rozkrzewione potomstwa po różnych rozsiedlili się Królestwa Polskiego prowincyach; a z których idący dziś wywodzących się pradziad Theodor Iwanowicz Sawicz (...) dziedzic majątku Stawrowa w powiecie brasławskim, dla potrzeb znaglających wyprzedał część onego Michałowi Marcinkiewiczowi” (przed 1668). Z żony Maryanny Jawmontówny pozostawił dwóch synów, Symona i Michała, urodzonych w 1688 i 1691 roku, a chrzczonych w Dryświatach. „Z tych Symon Teodorowicz Sawicz, wyzuwając się z ojczystego z przodków w Stawrowie majątku, wyniósł się z powiatu brasławskiego, a przechodząc koleje to służb dworskich, to dzierżawiąc majątki ziemne, mianowicie początkowie w Xięstwie Kurlandzkim (...) z Franciszki Lubockiej spłodził synów dwóch, Andrzeja i Józefa (...), a ci podobnież przechodząc koleje życia, powrócili do Litwy w powiat wiłkomierski, gdzie pożenieni, Andrzej z Katarzyną Żemoycianką, a Józef z Anną Kończyną, oba possydowali prawem arendownym majątki”. Ich potomkowie wzięli żony z Butamowiczów i Czepiańskich.
W roku 1819 heroldia wileńska uznała za „aktualną i rodowitą” szlachtę polską Andrzeja, Aleksandra, Józefa, Onufrego, Jana i Konstantego Sawiczów. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 134-137).
Jeszcze innej gałęzi rodu jest poświęcony Wywód familii urodzonych Sawiczów herbu Sulima z 19 sierpnia 1820 roku, ktory donosi, że: „familia ta znakomita ze swej starożytności, zaszczycona dostojeństwy stanu szlacheckiego, posiadając dobra ziemskie w W.X. Lit., pistowała wysokie cywilne i wojskowe urzęda, ujęta troskliwością o dobro ogólne narodu niosła w ofierze dla Ojczyzny z własnych funduszów wszelką pomoc, przez co zasłużyła na względy u tronu Królów Polskich, a zaś szacunek i wdzięczność u współziomków. Przodkowie tej familii przy użyciu nadanego sobie herbu Sulima zaszczytnie postępując, wzorowe przyklady cnót i dzieł do naśladowania potomków podali”.
W XVI wieku pisali się Sawicz Zabłoccy lub Sawicz Ryczgorscy, gnieździli się w powiatach: trockim, oszmiańskim, wileńskim, mińskim. Za ich protoplastę brany jest Siemion Sawicz, ktory zostawił syna Iwana. Była to ta sama rodzina, która się gnieździła w powiecie brasławskim, bowiem Iwan Sawicz, prócz wymienionego wyżej syna Teodora (Fiodora) zostawił też Wawrzynca i Krzysztofa.
Później Sawiczowie spokrewnili się przez branie żon z Łobackimi, Gabrewiczmi, Stankiewiczami, Sielickimi, Kożuchowskimi, Mickiewiczami.
W 1820 roku heroldia wileńska uznała Antoniego, Jakuba, Józefa, Jana, Ignacego Józefa, Stanisława, Franciszka, Michała, Wincentego, Dominika, Jerzego, Adama, Nikodema i dalszych Sawiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz wpisała ich imiona do pierwszej klasy Ksiąg Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 138-141).
W 1690 roku jeden z Sawiczów przeniósł się do Rosji i dał początek tutejszemu gniazdu tej rodziny, wielce zasłużonej dla rozwoju nauki w tym kraju.
* * *

Osobną, również wielce zasłużoną i słynną gałąź tego rodu stanowili rozgnieżdżeni na ziemiach ukrainnych Sawiczowie-Ciechanowiczowie vel Sawiczowie-Tichonowiczowie herbu Sulima, ktorzy w XVII wieku znani byli wśród szlachty czernihowskiej. (Por. W. Łukomskij, W. Modzalewskij, Małorossijskij Gierbownik, s. 158-159, Petersburg 1914).
Osiedli na Ziemi Czernihowskiej Sawiczowie brali żony m.in. z Prokopowiczów, Stefanowskich, Postałowskich. (Miłoradowicz, t. 1, s. 78-79).
Z tego rodu pochodził m.in. Aleksy Sawicz (1810-1883), znakomity astronom, profesor Uniwersytetu Petersburskiego, oraz Wsiewołod Sawicz (1885-1972), zasłużony działacz nauki Federacji Rosyjskiej, profesor Uniwersytetu Leningradzkiego, dyrektor Ogrodu Botanicznego Akademii Nauk ZSRR, najwybitniejszy rosyjski lichenolog, redaktor miesięcznika „Priroda” w latach 1936-1951, autor fundamentalnych dzieł naukowych w zakresie botaniki.

SAWIELIEW herbu własnego. Panowie Sawieliewowie mieszkający ongiś w W.Ks.L. byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2563).

SAWIN herbu Glaubicz; nobilitowani przez sejm w 1600 roku. Z Ukrainy przenieśli się też do Rosji.

SAWŁUK herbu własnego; pochodzili z terenu Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od nich też poszli Sawłukowowie.

SAZONOW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia.
john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
SIEKIERZ-ZIENKOWICZ. Pochodzili ze szlachty polskiej guberni mińskiej. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 184).

SIEMASZKO herbu Łabędź.
Prastara rodzina, przez wieki niezmiernie rozmnożona, wpływowa i zasłużona we wszystkich ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, zaś w wieku XIX-XX słynąca zarówno w Polsce, jak też i na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie, Mołdawii, Węgrzech, Rosji.
Sama forma nazwiska jest zdrobnieniem od staropolskiego imienia Siemowit (Ziemowit).
Najstarsze swe gniazdowiska dom Siemaszków posiadał we wschodnich terenach Polski, stąd niekiedy błędnie określa się go jako rzekomo litewski, białoruski, ukraiński a nawet rosyjski.
Tak na przykład o Siemaszkach, Kleszczewskich, Bajbuzach, Kraśnosielskich, Jakuszyńskich, Czartoryskich, Krasińskich rosyjski nacjonalistyczny historyk Piotr Batiuszkow (zaznaczmy na marginesie, że rosyjscy Batiuszkowowie wywodzili się z polskich Baciuszkiewiczów) w książce Podolia (Petersburg 1891, s. 66) pisze: „Wsio eto byli Russkije, ili obrusiewszyje Litwiny”. Jest to ewidentnie tendencyjne twierdzenie.
Siemaszkowie bowiem gnieźdźący się na Podolu uchodzili za starożytną szlachtę polską, zachowywali katolicyzm i wpisani byli do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich. Rozgałęzili się tam na co najmniej trzy odrębne rodziny. (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 315).
Ksiądz Siemaszko, proboszcz bujwidziski, bohater powieści Bohiń Tadeusza Konwickiego, mawiał o sobie: „Mój ród stary białoruski i nie wstyd przypomnieć tradycje jeszcze od wielkich książąt idące”... To również jest mistyfikacją, chociaż wychodzącą tym razem z pod polskiego pióra. Z faktu bowiem, że jedna z najzacniejszych rodzin staropolskich rozgałęziła się po wielu wyżej wymienionych krajach, a jej poszczególni reprezentanci, i owszem, od paru wieków poczuwali się także do narodowości niepolskich, nie powinno wynikać zaprzeczenie jej rdzennie polskiego pochodzenia.
Najzasłużeńszy heraldyk polski Adam Boniecki uważał, że Siemaszkowie pochodzą z Wołynia. Jako protoplastę rodu wymieniał w dziele Poczet rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s. 311-312) Epimacha Siemaszkę, notowanego w przekazach archiwalnych w roku 1452. Według tegoż autora Siemaszkowie używali herbu Łabędź i pochodzili z Wołynia. Metryka Wołyńska wspomina ich już w roku 1528. Spokrewnieni byli z Czetwertyńskimi, Puciatami, Kamienieckimi, Wołowiczami, Daniłowiczami, Sapiehami, Czartoryskimi, Tyszkiewiczami, Uchańskimi, Woronieckimi, Ogińskimi, Sierakowskimi.
Inny znakomity heraldyk Kasper Niesiecki w dziele Korona Polska (t. 4, s. 80) odnotowuje: „Siemaszko herbu Łabędź w Wołyńskim Województwie. Metryka Wołyńska 1528 odnotowuje Siemaszkowiczów, to jest synów Siemaszki” etc.
W podobny sposób tenże autor w innym dziele, słynnym Herbarzu polskim (t. 8, s. 334), wywodzi: „Siemaszko herbu Łabędź, w Województwie Wołyńskim, atoli Okolski powiada, że niektórzy z nich używają w herbie krzyża na trzech górach wystawionego. Metryka Wołyńska wspomina tych Siemaszkowiczów, to jest synów Siemaszki”...
W prawie identyczny sposób Polska Encyklopedia Szlachecka (Warszawa 1938, t. 11, s. 44) przytacza dane o Siemaszkach herbu Łabędź (powiat lidzki, brasławski, rosieński) oraz herbu własnego z Wołynia, wskazując, że chodzi prawdopodobnie o tę samą rodzinę.
Jednak z rękopisów archiwalnych wynika, że niektóre odgałęzienia tego rodu na Wileńszczyźnie pieczętowały się także godłem Mogiła II (Litera „M” z krzyżem; por.: Herbarz szlachty polskiej Władysława Nowiny Chrzanowskiego, Bonn 1982), Odrowąż i Nałęcz, a pisane niektóre wzmianki o nim spotyka się już w pierwszej połowie XV wieku.
Nieznany z imienia pan Siemaszko figuruje 5 maja 1429 roku w Łucku jako świadek nadania przez wielkiego księcia Świdrygajłę czyli Świdrygiełłę wsi Biesowo Józefowi Czusie. (Archiwum książąt Lubartowiczów Sanguszków, t. 1, s. 30).
W roku 1445 w jednym z przywilejów Świdrygiełły występuje „pan Siemaszko”, członek rady książęcej (Ignacy Daniłowicz, Skarbiec diplomatów, t. 2, s. 180, Wilno 1862).
W jeszcze innym przywileju księcia Świdrygiełły z roku 1445 wspomina się „dobrych”, czyli szlachetnych panów: Niemirę, Czartoryskiego, Biernata i Siemaszkę (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rusi, t. 1, s. 59).
W roku 1474 inny pan Siemaszko (być może syn lub wnuk pierwszego) również w Łucku, poświadcza sprzedaż wsi Stupno przez Chwedka Kozłowskiego Andruszkowi Fedorowiczowi (tamże, s. 69).
W wieku XVI wzmianki w przekazach archiwalnych o reprezentantach tego rodu są częstsze. Tak np. Michał Siemaszko, chorąży ziemski łucki, w 1524 roku mianowany został przez króla Zygmunta I komisarzem sądowym (Archiwum Sanguszków, t. 3, s. 262).
Bohdan, Michał i Szczęsny Siemaszkowie, szlachta wołyńska, figurują w spisie sejmowym z 1528 roku.
Paszko Siemaszkowicz, bojar królewski spod Trok na Wileńszczyźnie, figuruje w regestrze z 1528 roku, zaś Jakub Siemaszkowicz z Ejszyszek stawał w tymże roku do pospolitego ruszenia.
Bohdan Siemaszko w latach 1543-1547 był starostą kowelskim (Archiwum Sanguszków, t. 4, s. 353, 430).
W tymże czasie w przekazach archiwalnych wzmiankowany jest rodzony brat jego Piotr (Archeograficzieskij Sbornik Dokumientow, r. 1, s. 73, 78). Prawdopodobnie syn pierwszego z tych szlachciców podkomorzy włodzimierski Aleksander Bohdanowicz Siemaszko figuruje jako świadek w księgach ziemskich słonimskich w latach 1555-1565 (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 22, s. 355).
Aleksander Siemaszko był w czerwcu 1565 roku jednym z posłańców królewskich na sąd w sprawie zamordowania w Łucku księcia Jarosława Sanguszki (Archiwum Sanguszków, t. 6, s. 27).
Andrzej Aleksander Siemaszko, podkomorzy wiłkomierski, w 1569 roku podpisał akt Unii Brzeskiej (Volumina Legum, t. 2, s. 88, Petersburg 1859).
2 maja 1570 roku Mikołaj Siemaszko, komisarz króla polskiego, podpisał dokument o rozgraniczeniu majątków szlachty województwa połockiego.
Aleksander Siemaszko, kasztelan brasławski, figuruje w przywileju króla Stefana Batorego z 7.XI.1582 roku (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 476). Tenże pan Aleksander Siemaszko, kasztelan brasławski, w maju 1583 roku wysyłał przez Brześć do Gdańska zboże z folwarków swych Bużany i Koblinia w powiecie łuckim, jak też popiół z majątku Stuczyna (ASD, t. 4, s. 278).
W latach 1590-1601 Jakub Siemaszko, namiestnik połocki, jest wzmiankowany w księgach grodzkich m. Połocka (Matieriały izwleczionnyje iz aktowych knig Gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, t. 22, s. 167). Jako „człowiek zacny” wielokrotnie był powoływany na świadka do sądów i zapisów testamentowych.
Pan Sebastian Siemaszko figuruje w roku 1596 w księgach grodzkich wiłkomierskich: „Przy pieczęci swei ręką podpisał Sebastian Siemaszko ręką swą”. (Akty izdawajemyje..., t. 32, s. 353).
Wojciech Siemaszkowicz, bojar królewski, był przed rokiem 1590 właścicielem włók Wołokiemskich w powiecie trockim. (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 43).
Byli też Siemaszkowie (Siemaszkowiczowie) Tatarzy, jak świadczy regestr Tatarów majątku Zasule na Wileńszczyźnie z 1592 roku („Kit Siemaszkowicz-klacza, sahajdar, szabla”). (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 124).
Na ziemiach Księstwa Żmudzkiego „wsadnik woronieński” pan Wojciech Siemaszko figuruje w księgach rosieńskiego sądu ziemskiego w roku 1597. (Akty..., t. 24, s. 465).
12 października 1598 roku w urzędzie grodzkim województwa wileńskiego „stawszy oczywisto służebnik wielmożnej Dominitry Kopciówny Marcinowej Strawińskiej, kasztelanowej wileńskiej, pan Sebastian Siemaszko, z osiadłości ziemianin hospodarski powiatu wiłkomierskiego, opowiadał i obciążliwie żałował o tym, iż dnia niniejszego 12-go miesiąca października w roku 1598, będąc w zamku tutejszym (...), w sprawach jejmości paniej swojej (...) nijakiej zelżywości nie spodziewając się i nie myśląc, jako człowiek spokojny, potrzeby i sprawy jejmości paniej swojej odprawował” (...), lecz oto „przyszedłszy mocno gwałtem pan Balcer Janowicz Strawiński, horodniczy trocki, mając przy sobie sług niemało, nijakiej inszej potrzeby nie mając, ale umyślnie po to do zamku tutejszego Wileńskiego przyszedłszy, lekko sobie poważywszy miejsce jego królewskiej mości urzędowe, a wprzód mało pomnąc na bojaźń Bożą i karanie ludzi takich swawolnych, przykład dając snadź i innym ludziom swawolnym, tam na tym miejscu w zamku hospodarskim Wileńskim (...) pomieniony pan Balcer Strawiński, wykonując umyślnie a nieprzystojnie przyjście swoje w sposób zły, pierwiej pochwałkę czyniąc na zdrowie jego (...), a potem jego Sebastiana Siemaszkę, szlachcica uczciwego, niczym jemu niewinnego, dobywszy broniej, on sam i z sługami swoimi na miejscu mianowanym urzędowym w zamku hospodarskim Wileńskim (...) ponamiestnika mego zbił i szkodliwie jego zranił, od którego zranienia niewiadomo, czy na rękę prawą będzie władać. A od tego wielką zelżywość wyrażając stanu swego nie poważając, w tejże izbie mianowanej szablę i czapkę sługom swoim odebrać i jako łupem podzielić się kazał. A będąc już zranionym, a bojąc się, aby tamże na miejscu jego na śmierć nie zabił, uszedł na górę do izby, do kancelarii grodzkiej wileńskiej”... Urzędnicy schowali byli pana Siemaszkę i pozamykali drzwi do pokojów służbowych. Lecz pan Strawiński „drzwi do izby poodrywawszy, mocno, gwałtem ze sługami swymi do niego się dobył, chcąc go na śmierć zbić, przymierzył szablę gołą do głowy jego, onżesz padał do nóg mu prosząc, aby jego na śmierć nie zabijał i żywego puścił. Pan Balcer Strawiński, niejako zlitowawszy się nad nim, widząc go i tak zmordowanego, z tych izb żywego puścił. Jednak w tamtej izbie, poklęknąwszy na kolanach swych, na zdrowie jego pochwałkę uczynił i przysięgę wykonał obiecując go na śmierć zabić”. Istotnie, jeszcze w tym samym dniu pan Balcer Strawiński uganiał się za Siemaszką po ulicy Niemieckiej i próbował porąbać, przyłapawszy nieszczęśnika u balwierza podczas opatrunku. Przy tym z wypowiedzi jego wynikało, że powodem całego zajścia było pozbawienie go jakiejś „majętności”. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 133-134).
Hrehory Andrzejowicz Siemaszkowicz, ziemianin królewski i jego żona Dorota Tomaszówna około roku 1600 posiadali dobra Skaczyszki w Ziemi Żmudzkiej. (Dział rękopisów Naukowej Biblioteki AN Litwy, f. 264-762).
Mikołaj Siemaszko, kasztelan brasławski, klucznik i starosta łucki, oraz jego żona Izabella figurują w księgach grodu chełmskiego z 1606 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 23, s. 6; ASD, t. 1, s. 230). Jest on wzmiankowany w źródłach pisanych aż do roku 1618. Ziemianin hospodarski powiatu grodzieńskiego Mikołaj Siemaszko, odnotowywany w roku 1628, oraz jeszcze jeden Mikołaj Siemaszko, poborca podatkowy wołyński, w 1629 roku są po prostu imiennikami poprzedniego. (Volumina Legum, t. 3, s. 342).
Barbara Siemaszkowa nadała dwie włoki gruntów cerkwi chotajewskiej na Mińszczyźnie w listopadzie 1622 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 33, s. 221).
W 1633 roku akta ziemskie grodzieńskie wymieniają imię dzielnego oficera polskiego Mateusza Siemaszki, rotmistrza jego królewskiej mości. (Akty izdawajemyje..., t. 1, s. 186).
Wśród szlachty grodzieńskiej, która na sejmiku 1649 roku zatwierdziła przepisy spłacania dobrowolnego podatku na cele obronne , figuruje Piotr Siemaszko, „ienerał”. (tamże, s. 186).
W 1641 roku księgi grodzkie mohylewskie wspominają o ziemianinie i pieczętarzu orszańskim Janie Siemaszce i jego żonie Mariannie z Wasilewiczów (Istoriko-juridziczieskije matieriały, t. 25, s. 409).
W liście z 2 grudnia 1647 roku książę Jeremi Wiśniowiecki wymienia imię „sługi swego Jana Siemaszki”, którego posyłał z Piasków „za rarogami”... (AJuZR, t. 3, s. 91).
Pior Siemaszko, szlachcic, figuruje w roku 1667 jako świadek w pewnej sprawie sądowej.
Magister filozofii Stanisław Siemaszko w 1672 roku wydał w drukarni Akademi Wileńskiej dziełko pt. Questiones ex universa theologia selectae (...) (K. Ćiepkiene, I. Petrauskiene, Vilniaus Akademijos Spaustuves leidiniai, V. 1979, s. 132).
W 1695 roku w księgach zamku Kryczewskiego wymieniony jest „pan Jan Siemaszko y małżonka iego Tomiła Saprynowska”.
Jeden z Siemaszków w bitwie pod Wiedniem za czasów Jana III Sobieskiego dowodził stuosobowym oddziałem kawalerii pancernej.
W jednym z dokumentów archiwalnych z końca XVII wieku czytamy: „Przed aktami ziemskimi powiatu rosieńskiego stawając osobiście jaśniewielmożny pan Ignacy Franciszkowicz Siemaszko testament oyca swego Franciszka Janowicza Siemaszki ad acta podał, który co do słowa wpisując tak się w sobie ma: W imię Oyca i Syna i Ducha Świętego amen. Ja, Franciszek Janowicz Siemaszko, Ziemianin Xięstwa Żmudzkiego, czynię wiadomo y wyznawam sam na siebie tym moim ostatniey woli testamentem wszem wobec y każdemu z osobna, komuby o tym wiedzieć potrzeba była, iż ja Franciszek Janowicz Siemaszko, będąc chory obłożnie od niemałego czasu, a na umyśle y pamięci zdrowy, widząc zbliżający się kres życia, chcąc, aby po śmierci mojey między dziatkami mojemi Ignacym Wawrzyńcem y Stanisławem Franciszkowiczami y synowcami moimi rodzonymi Władysławem Michałem y Mateuszem z (...) brata mego rodzonego rodzącymi się Siemaszkami nie było jakich roztyrków tak ostatecznie rozporządzam.
Nayprzód duszę moją grzeszną w ręce Panu Bogu oddaję, prosząc, aby odpuściwszy wielkość grzechów moich raczył ją dla wielkiego miłosierdzia swego zbawić (...), ciało moje grzeszne obrządkiem chrześcijańskim w kościele parafialnym Wilkiskim za mszą świętą pochować synów moich miłych y synowców rodzonych (...) obliguję.
Imienicze zaś moje ziemne dziedziczne Wielkie Gayżewo Pobole zwane, w Xięstwie Żmuydzkim w parafii wilkiskiej leżące, oycu mojemu Janowi Stanisławowiwczowi przez dziada naszego Mikołaja Woyciechowicza Siemaszkę zostawione (...) prawem naturalnym spadłej, a między nami bracią równym działem rozdzielone oraz miedzami granicami dawno oznaczone y obięte (...) wszystko to (...) moim kochanym synom Ignacemu Wawrzyńcowi y Stanisławowi Siemaszkom wlewny dział zapisuję y przeznaczam”... etc. (Dział rękopisów Naukowej Biblioteki AN Litwy, F 12-943).
Kazimierz Siemaszko, oboźny powiatowy, figuruje w uchwale sejmiku szlacheckiego grodzieńskiego z lutego 1711 roku oraz lutego 1715 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 192, 211, 257).
Z jednej z instrukcji sejmikowych powiatu grodzieńskiego z lutego 1733 roku wynika, iż był on właścicielem folwarku Ostrówek w parafii chodorowskiej koło Grodna. W 1735 roku uchwałę sejmikową obok Kazimierza podpisał także Antoni Siemaszko. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 292, 299, 300).
W roku następnym uczynili to Franciszek i Józef Siemaszkowie.
11 lipca 1713 roku członkowie magistratu brzeskiego Stanisław Sopoćko, łowczy i podstarości, Zygmunt Bouffal, podstoli derpski, Kazimierz Siemaszko, instygator królewski, wysłuchali i pisemnie zarejestrowali skargę, doprowadzonej do ostateczności drobnej szlachty na Żydów-sąsiadów: „Iż obżałowani Żydzi Grodzieńscy, będąc violatorami prawa pospolitego y konstytucji seymowych, które sobie za nic nie ważą, przez tak wiele lat śmieli kazać dziewkom, parobkom y inney czeladzi służyć u siebie, którey służby narodu chrześcijańskiego, (...) prawo pospolite, konstytucye seymowe, tudzież privilea nadane miastu Grodnowi serio bronią, pod poenami w nich wyrażonemi y dotychczas obżałowani onym służyć rozkazują, rządzą, przynaglaią, handle swe mimo przywilegia w rynku prowadzą y tam handlują, gdzie chrześcijanom należy; prawa y władzy urzędowey nie słuchają, dekretom dość nie czynią. Jeśliby co przez trąbę z zwierzchności urzędowej ogłoszono będzie, obżałowani nic na to nie dbają, ani uważają, ale swoim trybem postepują, łamiąc prawa, wagi, miary podstępnie odeymują, w niewiadomości grodu i magistratu y wszelkie zgoła prewenta mieyskie za siebie zabierają od tak wielu lat. Żołnierzów na mieszczan namawiają y według swego wynalazku przez instynkt swóy na mieście y folwarkach mieyskich-czynszy od kramów zaległego od tak wielu lat nie oddają”... (Akty izdawajemyje..., t. 5, s. 285-288).
Szlachcic Siemaszko figuruje w aktach sądu chełmskiego z dnia 16 marca 1719 toku, zaś Helena z Siemaszków Leduchowska, kasztelanowa wołyńska – z roku 1722.
Siemaszkowie herbu Łabędź posiadali przez wieki gniazdo rodowe w okolicy Siemaszki w powiecie grodzieńskim. Odgałęzili się też na powiat piński, oszmiański, dziśnieński, miński, zawilejski, wileński, trocki, wilejski oraz wiłkomierski, gdzie posiadali majątek Pielanka. W 1829 roku heroldia wileńska stwierdziła, że należący do rodu Szymon, kandydat filozofii, jest sędzią granicznym powiatu wiłkomierskiego, Aleksander, doktor medycyny, mieszka w Astrachaniu, Tytus jest wychowankiem Uniwersytetu w Wilnie.
Jak wynika z przekazów archiwalnych, brali oni żony z takich domów jak Czekoński, Narym, Muraszko, Marcinowski, Bogdanowicz, Gędzwiłł, Tołłoczko, Tietianiec, Ciechanowicz, Dogiel.
Około roku 1764 Tadeusz Siemaszko był komornikiem grodzieńskim. Antoni, Józef, Tadeusz, Kajetan oraz dwuimienny Tadeusz Kajetan Siemaszkowie podpisali uchwałę sejmiku grodzieńskiego 9 lutego 1764 roku. „Jegomość pan Józef Siemaszko, na koniu strokatym, z szablą y pistoletami, z pocztem na koniu wólczatym z wszelkim moderunkiem” oraz „iegomość Bogusław Siemaszko na koniu myszatym, na koniu cisawym z pistoletami”, jak też „jegomość pan Jerzy Siemaszko na koniu myszatym, z szablą” i kilkudziesięciu dalszych reprezentantów tego rodu stawiło się 5 października 1765 roku na popis szlachty powiatu grodzieńskiego. (Akty izdawajemyje..., t. 7, s. 396, 405, 417, 418, 419).
W roku 1770 Tomasz Siemaszko był pisarzem ziemskim żmudzkim.
W roku 1789 pod instrukcją brzeskiego sejmiku szlacheckiego udzieloną deputatom udającym się na sejm do Warszawy złożył podpis także Stefan Siemaszko. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 604).
Jan Siemaszko około 1790 roku był ekonomem folwarku Pesztowiany na Wileńszczyźnie.
Jeżeli chodzi o wiek XIX, to z tego okresu zachowało się wiele autentycznych materiałów dokumentacyjnych, dotyczących dziejów domu Siemaszków.
5 maja 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Kazimierza, Szymona, Aleksandra, Romualda, Justyna, Napoleona, Józefa, Jana, Antoniego, Andrzeja Siemaczków herbu Łabędź, szlachciców powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 39, z. 1, nr 919, s. 10).
„Nobilis Ignatius Jeorgii filius Siemaszko” po ukończeniu gimnazjum w Wilnie 1823 roku wstąpił na studia na wydział etyko-filologiczny Uniwersytetu Wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 834, s. 3).
Wywód familii urodzonych Siemaszków herbu Łabędź z 1820 roku, zatwierdzony w Wilnie, donosi: „Familia urodzonych Siemaszków, dawna y starożytna, rozmaite w Królestwie Polskim i w W.X.L. dziedziczyła majątki i piastowała urzędy; pochodzący z oney Stanisław Franciszek Siemaszko, skarbnik brasławski, obywatel Wielkiego Xięstwa Litewskiego powiatów grodzieńskiego y lidzkiego, dziedziczył majątek Lackie Kurminowskie alias Czaplicowskie zwane, w powiecie lidzkim położone, y miał syna Michała, jak o tem upewniły następne pisma dowody. 1753 Aprila 28 dnia czyniony dokument kwitacyjny od ur. Stanisława Franciszka Siemaszki, skarbnika brasławskiego, urodzonym Czaplicom wydany a 1753 Maja 28 w Trybunale W.X.Litewskiego aktykowany (...).
Wymieniony Michał Siemaszko, że miał syna Macieja, którego synowie Felix, Nikodem, Jan, Wincenty, Ignacy, niniejszy wywód składają, o tem udowodniły 1757 Decembra 2 dnia mertyka chrztu... (...)
Na fundamencie przeto takowych zaprodukowanych dowodów (...) my, marszałek guberni y deputaci powiatowi (...) familią urodzonych Siemaszków za rodowitą y starożytną szlachtę polską uznajemy, ogłaszamy y onych (...) do Księgi Szlachty klasy pierwszey Guberni Litewsko-Wileńskiej zapisujemy”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 273-274).
W 1823 roku Deputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku potwierdziła rodowitość domu Siemaszków herbu Łabędź, uznając ich za rodowitą i starożytną szlachtę polską.
W zbiorach Centralnego Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku znajduje się kilkadziesiąt wysokiej wartości dokumentów autentycznych (przywilejów królewskich, zaświadczeń finansowych, testamentów itp.) wśród których uwagę zwraca na siebie wyraz ostatniej woli jednego z przedstawicieli rodu: „Ja, Maciej Siemaszko, będąc ręką Naiwyższego Pana dotkniony śmiertelną chorobą, przy zdrowej reflexyi y zupełnych zmysłach za łaską Stwórcy mojego zostając, a wiedząc o jeneralnym śmiertelności w konsystorzu niebieskim na cały naród ludzki ferowanym wyroku, gui contigit nati, restant mori, że skoro się na ten świat człowiek narodzi, zaraz stopnie swoje do okropnego śmiertelności grobowca stawiać poczyna, gdyż primus ad vitam acceptus, sufficiens ad mortem gradus est. A cóż bardziej w życiu swoim człowiekowi na tym świecie dłużey lata swe przepędzającemu przyzwoitszego być może, jeżeli nie ustawiczny bieg, a z nim skwapliwe zbliżenie się do mety sobie naznaczoney.
Znając tedy y ja po sobie, że cito rapu zbliżam się do tey mety, lubo nie tak dla przestarzałych lat moich, jako dla zgromadzonych y razem na mnie zwalonych różnych chorób, affektacyi y defektów z okazyi różnego rodzaju w przeszłym życiu moim kłopotów, turbacyi y paroksyzmów poniesionych, skąd teraz wszelkich chorób doświadczając ucisku, mogę mówić prawdziwie in toto corpore meo non est sanitas. Zaczym czuję się do słabości, gdyż te bóle y choroby są to premiures et nuntii opowiadając mi y ogłaszając, abym nie czekał ostatniey owey przed rodzajem ludzkim zakrytey fatio meio naznaczoney godziny, a wybierając się w podróż in domum aeternitatis, zawczasu mógł rozdysponować dom móy, y w dobrey nadziei zbawienia ostatnie światu mógł oddać wole. A tak nie tylko z uwagi należały każdego czasu człowiekowi gotowości na śmierć, podług ewangeliczney przestrogi (...), ale też widząc dla osłabiałych sił moich y zwątlonego zdrowia śmierć przed oczyma, takową ostatniey woli mojej testamentem czynię dyspozycyę,
Naprzód Bogu Wszechmogącemu, Stworzycielowi y protektorowi mojemu, za opatrzność, dobrodzieystwa y łaski niewypowiedziane, mnie, naywiększemu grzesznikowi przez wszystkie dni mojego życia świadczone, naypokornieyszym podziękowawszy sercem, żałuję serdecznie za wszystkie całego życia mojego od wziencia rozumu aż dotąd popełnione grzechy, teraz y czasu rozłączenia się duszy mojey z ciałem, żem śmiał majestat Boski, niewdzięczną kreaturą żyjąc na świecie ciężkimi obrażać grzechami, chcąc y pragnąc, ażeby z serdecznego żalu (...) nie zdroje ale rzeki łez z oczu moich na opłakanie y obmycie grzechów moich w młodości popełnionych wytryskały, czego serce moje niedokaże, w tym czynię rekurs do przenajdroższey męki y krwie Zbawiciela mego, hoynie za mnie grzesznego na krzyżu wylaney, ażeby pamiętając na okup tak drogi, raczył odpuścić wszystkie grzechy moje, powtarzając tuam dele iniguitatem meam (...), aby Bóg w Tróycy Świętey jedyny niepojednokrotnie z Psalmistą miserere mei Deus secundum magnam misericordiam duszę moją jako od siebie daną do siebie przyjąć raczył.
Ciało z ziemi wzięte ziemi oddaję, ktore aby było przez miłe dziatki moje pochowane przy Kościele ichmościów xięży Dominikanów w Rostajewiczach na pochowanie y na msze święte gotowicę naznaczam. Synowi memu miłemu, imć panu Michałowi Siemaszce, konia z kulbaką, szable y wolików parę zapisuję, którego jako naturalnego sukcesora folwarku mojego wieczystego ze wszystkimi gruntami y attynencyami teraz będącemi (...) aktorem i dziedzicem czynię. Co do całości fortuny dziedziczney Zabłocie, które dotąd jeszcze niedzielną zostaje (...) do pomiarkowania się z sukcessorami (...) już synowi memu Michałowi lub innemu w stopniu jego zachowując, córkom moim miłym, pannie Krystynie, pannie Barbarze, pannie Tekli y pannie Reginie z teyże włoki gruntu po dziesięć talarów bitych y po krówce naznaczam, które syn mój (...) wypłacić powinien będzie... Których to błogosławieństwu Boskiemu poleciwszy” oddawał pan Siemaszko opiece najbliższych kilku przyjaciół, prosząc o zatroszczenie się o los sierot. „Żegnam zatym was, naymilsze dziatki moje, y Boskiemu miłosierdziu poruczam” – kończy swój testament umierający szlachcic i żegna wszystkich zanjomych i przyjaciół. Dokument ten spisany został 11 czerwca 1767 roku w Zabłociu. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2926).
Jedna z gałęzi Siemaszków posiadała dobra Sosnowców w województwie nowogrodzkim (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2945).
Duże gniazdo tego rodu znajdowało się także na Podlasiu.
Wypis wywodu familii urodzonych Siemaszków z roku 1825 donosi m.in.: „Że Familia urodzonych Siemaszków herbu Łabędź w obwodzie i powiecie białostockim zamieszkała”. Cytując dokument z 1819 roku pismo to głosi: „że dom ten z województwa wołyńskiego początek swój biorąc, posiadał wysokie urzęda i z najpierwszymi w Polsce spokrewniony był familiami. Dowodzą tego różni z różnych miejsc dziejopisarze, a mianowicie Metryka Wołyńska w roku 1528 wspomina, że Piotr Michajłowicz Siemaszko był starostą sądowym łuckim (...) a także Istrument rozgraniczenia dóbr Ostrogskich Kollegium Ostrogskiego Kujawskiego, że w roku 1552 był tenże już pisarzem litewskim, starostą krzemienieckim i posłem do Moskwy. Oraz Paprocki, dziejopis Polski, w dziełach swoich opisuje, iż później podobnymże sposobem na usługach Ojczyzny wiek swój przepędził i potomkowie Onego. Ale chwiejącemu się losowi ludzkiemu ulegając, dom ów tak zamożny na kilka miejsc z Wołynia do Litwy przeniósł się. A Bohdan Michajłowicz Siemaszko, z tego rodu pochodzący, posiadając w Województwie Brzeskim znaczne dobra, prócz innego potomstwa miał syna Aleksandra, który naprzód był podkomorzym włodzimierskim, później kasztelanem brasławskim i starostą Łuckim, w roku 1569, a za pracą Benedykta Herbsta pierwszy schizmę porzucił. Po przeniesieniu się zaś do Litwy i następnie po rozrodzeniu się znacznym tego domu familia w rozmaitych ziemiach i województwach dziedziczne posiadała i dotąd jeszcze w Wielkim Xięstwie Litewskim, a mianowicie w powiatach grodzieńskim, lidzkim, trockim, kowieńskim i dalszych dziedziczy majątki, z której Marcin Siemaszko, rotmistrz, dziad dopiero wywodzących się, nie tylko folwark Siemaszki zwany w powiecie grodzieńskim i w lidzkim - Ciechanowszczyznę sukcessuje, lecz nadto i nabyty przez siebie folwark w powiecie trockim Hubiszki zwany”. (ok. 1713). (...) „Tenże Marcin Siemaszko (...) miał syna w roku 1738 Maca dnia 19 zrodzonego Józefa Siemaszkę, później także rotmistrza brasławskiego”...
Z żoną Zofia Szuyską miał synów Augustyna, porucznika wojsk koronnych, Tadeusza, regenta granicznego powiatu trockiego, i Stanisława, kapitana wojsk rosyjskich. Augustyn z żoną Zofią Skarżyńską miał synów sześciu: Seweryna, Ludwika, Antoniego, Józefa, Leopolda i Henryka. Wszyscy oni – dwa pokolenia dwóch gałęzi rodu Siemaszków w 1819 roku uznani zostali przez deputację wywodową wileńską „za rodowitą i starożytną szlachtę polską i wpisani do pierwszej części Ksiąg Szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1551, s. 34-70).
W zbiorach CPAH Litwy w Wilnie znajdują się liczne oryginalne własnoręcznie przez członków rodu Siemaszków po polsku pisane dokumenty z XVIII wieku, wyjaśniające ich sprawy rodzinne i majątkowe. Są tu także przechowywane urzędowe akta dawnej heroldii wileńskiej. Jeden z nich Wywód familii urodzonych Siemaszków herbu Łabędź z 1832 roku podaje, że: „familia ta (...) od najdawniejszych czasów w Wielkim Xięstwie Litewskim osiedlona, szczycąc się dostojnością szlachecką i używając prerogatyw temu stanowi właściwych, posiadała ziemne majątki, a mianowicie od imienia Siemaszków Siemaszkowskie zwane w powiecie lidzkim położone, które koleją naturalnego spadku przechodząc do późniejszych potomków, są dopiero we władaniu wywodzących się. Wzięci do niniejszego wywodu za pierwszych przodków Mikołaj i Jakub Siemaszkowie, dziedziczyli, jak się wyżej rzekło, osiągnione po przodkach swych dobra zwane Iwaszkowskie Siemaszkowskie. Z tych Mikołaj spłodził syna Stanisława, któremu stryj jego Jakób Siemaszko tąż majętność ojczystą dziedziczną prawem donacyjnym 1735 roku listopada 11 dnia czynionym (...) zapisał”.
Stanisław Mikołajewicz Siemaszko zawarłszy ślubne związki z urodzoną Katarzyną Barzyczkówną miał dwóch synów Macieja, zmarłego bezpotomnie i Jerzego, który z pierwszej żony Klimowiczówny miał synów dwóch (Józef Wincenty, Ignacy Jan), a z drugiej, Franciszki Szymancówny, jednego, Aleksandra Włodzimierza. Wszyscy Siemaszkowie byli wyznania rzymsko-katolickiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1028, s. 12-13).
Drzewo genealogiczne grodzieńsko-wiłkomierskiej gałęzi Siemaszków przedstawia sześć pokoleń i szesnaście osób płci męskiej. W ogóle zaś rozmaite odgałęzienia tego rodu w samym tylko wieku XIX były wielokrotnie potwierdzane w rodowitości szlacheckiej przez deputacje wywodowe Grodna, Mińska, Wilna, Witebska.
Siemaszkowie herbu Łabądź spokrewnieni byli m.in. z „odwieczną szlachtą”, Starzeńskimi herbu Lis. (Materiały do bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 6, s. 313-316, Buenos Aires-Paryż, 1974).
Jeszcze w XVI stuleciu Siemaszkowie posiadali w powiecie lidzkim majętność Andrzejewszczyzna vel Łukaszowszczyzna. Za protoplastę tej gałęzi rodu uchodził Jakub Siemaszko, który około lat 1610-1620 miał synów Stanisława, Jakuba i Mikołaja. Później weszli oni w posiadanie majętności zwanej Likańcowskie vel Siemaszkowskie nad rzeką Jabłonką. W roku zaś 1832 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Jana, Antoniego i Karola Siemaszków z żonami Wiktorią Mickiewiczanką, Kunegundą Hryhorowiczówną i Agatą Songinianką, właścicielami okolicy szlacheckiej Zahorze. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 1785).
Siemaszkowie herbu Łabędź siedzieli także, jak już zaznaczyliśmy, w powiecie wiłkomierskim. W różnych czasach posiadali wsie Lipniszki, Nosajkowicze i in. Za protoplastę tego odgalęzienia uchodził Mikołaj syn Stanisława (zm. 1663). Jego syn Stanisław zmarł bezpotomnie, natomiast Jan spłodził trzech synów: Szymona, Jana Piotra i Kazimierza. Ten ostatni miał dwóch synów: Jerzego (z niego wnukowie: Stanisław, Jerzy, Michał; prawnukowie: Józef i Antoni) i Jana, z którego to ostatniego poszli wnukowie (Stanisław, Franciszek Szymon, Adam) prawnukowie (Antoni Wincenty, Stanisław Jerzy, Jerzy Teodor, Józef Paskal, Dionizy Tadeusz). Wszyscy prawnukowie byli bezdzietni i tylko Antoni Wincenty Siemaszko miał dzieci, pięciu synów (Józef Kalasanty, 1805; Leopold Wincenty, 1810; Edward Dominik, 1813; Jan Ksawery, 1815; Andrzej Mikołaj, 1820). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 589).
Interesujące dane zawiera Wywód familii urodzonych z Dobrotynia Siemaszków herbu Odrowąż (Wilno, 27 lutego 1835 roku), który podaje, że: „familia z Dobrotynia Siemaszków od naydawnieyszych czasów szczycąc się dostoynością starożytną szlachecką, podług świadectwa dziejów kronikarzy polskich, używa herbu Odrowąż (...) Tomasz Siemaszko wzięty za protoplastę do niniejszego wywodu, poświęciwszy się wojennej służbie, był wniesiony do rangi porucznika chorągwi pancernej Wielkiego Xięstwa Litewskiego, pełnił urząd podstolego krzemienieckiego samey rodowitey szlachcie właściwy i połączon związkiem małżeńskim z urodzoną Teodorą Górską miał nadane od nayjaśnieyszego króla polskiego Jana III woytostwo judrańksie w Xięstwie Żmudzkim leżące od Ciwuńsktwa Pojurskiego odłączone, za cessyą od urodzonych Piłsudzkich wydaną. Przyniosły o tym przekonanie dwa listy 1691 dattne (...)
Wspomniony Tomasz Siemaszko (...) wydał syna Ludwika (...) Tenże Ludwik z Dobrotynia Siemaszko pojąwszy w stan małżeński urodzoną Franciszkę Berdowską uzyskał dla niey jus communicationem rzeczonego Woytostwa Judrańskiego ze wszystkimi attynencyami y poddaństwem do niego należącem (...). Rzeczonego Ludwika z Dobrotynia Siemaszki syn Alexander, chorąży pojurski, pojąwszy za małżonką urodzoną Teofilię z Łubna Połubińską, ciwunównę i starościankę twerską, odziedziczył po niej dobra Kiegi i Łaby z poddaństwem w Xięstwie Żmudzkim w powiecie dyngiańskim położone”...
Tenże Alexander Siemaszko był właścicielem majątków Płutynia, Żułpiów, Burniów, Adamiszek, Rymszyszek, Tarwidów. Zostawił po sobie synów Franciszka i Józefa. Józef miał syna Franciszka, a po nim wnuków: czteroimiennych Edwarda Maksymiliana Ignacego Korneliusza i Ottona Stanisława Augusta Marcina, którzy też uznani zostali w 1835 roku „za rodowitych i starożytnych dworzan”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 32-34).
Na liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 r. figurują Józef, Antoni, Szymon Celestyn, Franciszek Sergiusz, Wincenty, Wawrzyniec, Stanisław, Adam, Macin, Tomasz i dalsi Siemaszkowie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83, s. 20).
16 lipca 1840 roku lekarz Tytus Siemaszko otrzymał z kancelarii generał-gubernatora wileńskiego zezwolenie na dalszy pobyt za granicą. Tytus, syn Kazimierza, Siemaszko, mieszkał w Neapolu i chciał „ze względów zdrowotnych” zatrzymać się w Królestwie Neapolitańskim jeszcze na rok. Gubernator wyraził zgodę i kazał wydać roczny paszport prosicielowi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 578).
Siemaszko, Krasiński, Maciejewski, Jan Rokicki, Jan Woźniakowski, Makuszycki, Chodźko, Józef Pawłowski, Łopatecki, Pietkiewicz, Onufry Moroz, Smuglewicz, Sylwan Bobiński, Erazm Dobrowolski tworzyli w 1840 roku patriotyczną organizację polską w Wilnie, za co zostali wydaleni z Akademii Medyko-Chirurgicznej.
Zebrania odbywały się w mieszkaniu Chodźki, czytano w ich biegu „podburzające, utrzymane w rewolucyjnym duchu wiersze Woźniakowskiego” (poemat Potępieńcy, Odę do Boga, Wilianki i in.). Organizacja miała powiązania ze studentami z Derptu i służącymi w wojsku rosyjskim Polakami z Wileńszczyzny. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 30, s. 145-148 i in.).
O kierunku ideowym czytanych dzieł dokument policyjny donosił, iż cechuje je: „1. Niespożyta nienawiść i złość ku wszystkiemu co rosyjskie, jak i ku tym, którzy obojętnie patrzą na istniejący stan rzeczy, nic nie przedsiębiorą w celu odbudowania Polski.
2. Szczególna nienawiść do cara rosyjskiego...
3. Ludzie, których działania budzą wstręt autora: arystokracja, osobnicy merkantylni, pustogłowi i mnisi.
4. Autor przepowiada rewolucję, mającą zniszczyć despotyzm i arystokrację, wprowadzić braterską równość między ludźmi, sprowadzić niebo na ziemię”... (tamże, s. 174-177).
31 grudnia 1842 roku heroldia wileńska zatwierdziła genealogię rodu Siemaszków herbu Nałęcz z powiatu wiłkomierskiego, właścicieli majątku Grudziszki. Zatwierdzone także wówczas drzewo genealogiczne tej rodziny przedstawia pięć pokoleń (20 osób płci męskiej). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 590).
W 1851 roku heroldia w Kiszyniowie potwierdziła rodowitość szlachecką Mikołaja Siemaszki, pochodzącego z Guberni Podolskiej. (Ałfawitnyj spisok dworianskim rodam Biessarabskoj Gubernii, Kiszyniów 1901, s. 20).
Spis szlachty lidzkiego powiatu z 1855 roku odnotowuje tam obecność 24 Siemaszków, wpisanych do szóstej części (szlachta starożytna) ksiąg szlacheckich Guberni Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 123-125).
W 1861 roku opinia publiczna Wilna zbulwersowana była wiadomością o – jak donosił dokument policyjny – „rożdienii dworiankoju Feliciannoju Siemaszkownoju nieżywogo błudno priżytogo jeju riebionka”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2643, s. 77). Reakcja ta nie dziwi, gdyż dom Siemaszków był powszechnie znany i szanowany, a taka skaza w dziejach rodu była czymś szokującym.
Szlachcic powiatu lepelskiego Stanisław, syn Józefa, Siemaszko w latach 1863/68 był pod tajnym nadzorem policji i chociaż dokument ówczesny odnotowuje, „na czyj rozkaz i za co nie wiadomo”, to i tak jasne, że chodziło o powstanie polskie i o „nieprawomyślność polityczną”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 21).
Po 1863 roku za polityczną nieprawomyślność w guberni kowieńskiej z pracy zwolniony został m.in. „radca tytularny Romuald, syn Jana, Siemaszko; własności nie ma”, w powiecie zaś nowoaleksandrowskim – „sekretarz koleżski Ignacy Siemaszko, ma dom w Nowoaleksandrowsku”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181, s. 25).
Dość wcześnie odgałęził się ten ród także na Rosję, gdzie cieszył się również wielkim szacunkiem.
Książę Piotr Dołgorukow (Rossijskaja Rodosłownaja Kniga, cz. 1, s. 39, Petersburg 1854) mówi o Siemaszkach jako o rodzinie znanej w Polsce i Litwie jeszcze przed rokiem 1600, a więc należącej do starożytnej szlachty.
Z tego rodu wywodził się w Rosji wybitny lekarz i organizator służby zdrowia w ZSRR Mikołaj Siemaszko (1874-1949), przyjaciel W. Lenina, minister zdrowia Federacji Rosyjskiej.

SIEMIEWSKI. Rummel i Gołubcow piszą o tej rodzinie: „starinnaja polskaja familia gierba Leszczyc”. (RS, t. 2, s. 355). W Rosji od połowy XVI wieku.

SIEMIONOW herbu własnego (w polu czerwonym złoty stóg snopów). Notowani od XVII wieku. Na Wileńszczyźnie i dziś uważają się za polską szlachtę.

SIENIAWIN herbu Leliwa i Śreniawa; przybyli do Moskwy z Polski.

SIEŃKOWSKI vel SĘKOWSKI herbu Prawdzic.
Wywodzą się z województwa płockiego i pisali się kiedyś „z Sękowa Wielkiego”. Jakub Sękowski w roku 1467 przeniósł się do Chełmińskiego i osiadł w Konojadach, skąd jego potomkowie zwać się zaczęli Konojaccy. Inny Sękowski nabył wieś o pięknej nazwie Dębowa Łąka i jego potomkowie zwali się Dębołęccy. W połowie XVII wieku czymś narazili się autorowi jednego z „największych dzieł” plotkarskich w naszych dziejach, który ich oczernił.
„Sękowski zwał się chłopski syn – powiada Walerian Nekanda Trepka w Liber chamorum (s. 360). – Służył u szlachty, pojął był murwę w Krakowie, z którą chował murwy także na Podzamczu w pana Kożuchowskiego domu circa 1627. Wyrzucono go stamtąd dla nierządu tego. On kupił sobie domek za bernardyńskim ogrodem ku Wiśle, także małpy chował i anno 1634; szlachcicem zwał się. Brodaty, niski, miał lat 40 kilka. Umarła mu była ta żona, nie było dzieci z nią. Familijej skurwysynów nie będzie”.
Fakty historyczne świadczą o czymś zupełnie innym niż powyższy pasaż; o tym mianowicie, że w wielu przypadkach przejawiali Sękowscy talenta naukowe i literackie, jak i cnoty rycerskie. Zajmowali nieraz eksponowane stanowiska przy dworze królów polskich (Zygmunta I, Bony). Spokrewnieni byli m.in. z Sarbiewskimi. Odgałęzili się przed wiekami również na Podole, Żmudź, Ruś Białą, Wileńszczyznę.
O reprezentantach tego rodu często wspominają źródła archiwalne we wszystkich powyższych dzielnicach dawnej Rzeczypospolitej. Tak w dokumencie pt. Inwentarz y liczba skarbowa starostw Brańskiego y Saraskiego z 1558 roku figuruje „namiestnik brański pan Mikołay Sękowski”. (Akty izdawajemyje..., t. 14, s. 23, 30). Onże nieco później jest określany jako „Mikołaj Sieńkowski, dworzanin jego królewskiej mości i arendarz myncy wileńskiej”. (Akty izdawajemyje..., t. 8, s. 504-505).
Wojciech Senkowski, stolnik ciechanowiski, w roku 1671 wymieniany jest w księgach grodzkich województwa nowogródzkiego. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 428). O godle zaś rodowym Sękowskich heraldyk polski podaje: „Prawdzic herb. Lew żółty, z muru czerwonego niby wychodzi, połowę go widać, a ogona do góry zadartego część, w lewą obrócony, w przednich łapach trzyma koło żelazne. W hełmie także lew, tylko więcej trochę widać go i także prawdę czyli koło, w łapach trzyma. Z Dacyi do Polski przeniesiony”. (E. A. Kuropatnicki, Wiadomości o kleynocie szlacheckim, t. 3, s. 41, Warszawa 1789).
Hipolit Stupnicki (Herbarz Polski i imionospis zasłużonych w Polsce ludzi, t. 3, s. 49, Lwów 1862) wywodzi: „Sękowski herbu Prawdzic. - Mikołaj, starosta nowomiejski jeździł z ramienia Zygmunta I do Niemiec i do Hiszpanii. - Wojciech, dominikanin, celujący piękną wymową i najzasłużeńszy wieku swego o rozkrzewienie nauk po konwentach zakonu swego, ktorych z woli papieża Klemensa VIII był rządcą przez dziesięc lat. Z jałmużny wymurował też konwent warszawski i wskrzesił z perzyny krakowski; zm. 1609”. (Por. M. Paszkiewicz, J. Kulczycki, Herby rodów polskich, s. 458, Londyn 1990).
Jan Karol Dachnowski w rękopiśmiennym Herbarzu, przechowywanym w dziale rękopisów Biblioteki Kórnickiej (474, k. 62r-63) odnotowuje: „Sękowscy. Z dawna w powiecie płockim dom Sękowskich słynie, którzy używają herbu Prawdzic. A pisali się z Wielkiego Sękowa. Najpierw Jakub Sękowski po zniesieniu Krzyżaków przeprowadził się do Prus, do województwa chełmskiego roku 1467 i opadł w Konojadach Małych. Stąd potem Konojackimi się zwali i dotąd zowią. Kupił jeden z Konojackich Dębową Łąkę , także na ziemi chełmińskiej, stąd potem Dębołęckimi się nazwali”.
Natomiast W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 286) pisze o Sękowskich z ziemi Bielskiej woj. Podlaskiego, używających herbu Jasieńczyk odmienny.
Od bardzo dawna ród ten odgałęził się na Wielkie Księstwo Litewskie. Już w 1528 roku Mikołaj Sękowski z Kiernowa miał w razie potrzeby wojennej wystawić tzrech konnych żołnierzy. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1466).
Wojciech Sękowski, stolnik ciechanowski, oraz Jan Krajewski w sierpniu 1609 roku na zlecenie króla sądzili konflikt między metropolitą Pociejem a kilkoma kapłanami prawosławnymi m. Wilna. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 7, s. 153-154). Tenże Wojciech Sękowski, już w randze sekretarza królewskiego, został 1616 lustratorem dóbr królewskich w Małopolsce. (Volumina Legum, t. 3, s. 148).
Jeden z Sękowskich był w składzie lisowszczyków, którzy w 1615 roku plądrowali ziemie moskiewskie w okolicy Rżewa, Torżka, Jarosławla i Kostromy. Karol Sękowski w 1697 roku w imieniu województwa sandomierskiego podpisał sufragację króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 425).
Aleksander Sękowski podpisał w marcu 1733 roku akt konfederacji szlachty województwa ruskiego.
Karol Sękowski, sędzia kapturowy województwa płockiego, złożył podpis w 1764 roku na akcie elekcyjnym ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 124).
W zbiorach Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku zgromadzono obfite materiały do dziejów rodu Sękowkich (f. 319, z. 2, nr 2948). Znajduje się w nich m.in. list Stanisława Augusta Poniatowskiego, króla polskiego, w którym czytamy: „Stanisław August z Bożey łaski Król Polski, Wielki Xiążę Litewski, ruski, pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński etc. Oznajmujemy tym listem naszym, komu o tem wiedzieć należy, iż na instancyą Panów Rad y urzędników przy boku naszym rezydujących, a umiejętność y biegłość w prawie pospolitym statutowym W. X. Litewskiego Adama Sękowskiego, ziemianina y obywatela powiatu oszmiańskiego, zalecających, umyśliliśmy onemu urząd generała alias woźnego w tym powiecie oszmiańskim dać y konferować. Jakoż niniejszym listem naszym dajemy y konferujemy. Wolen tedy y mocen będzie pomieniony urodzony Adam Sękowski, ziemianin y obywatel powiatu oszmiańskiego, hoc officio generalstwa do zgonu życia swego fungi, pozwy, areszta, zakazy, obdukcye prawnie sporządzone partibus litigantibus podawać, w każdym sądzie one przyznawać, relacye stronom potrzebującym wydawać y inne wszelkie z prawa i dawnych zwyczajów urzędowi swemu należace munia sprawować (...)
Dan dnia 4 Stycznia roku pańskiego 1773 (...)”.
Znajdujący się w tymże zbiorze Wywód familii urodzonych Sękowskich herbu Prawdzic, sporządzony w Mińsku 2 maja 1827 roku, donosi: „że ta familia od niepamiętnych czasów używała prerogatyw szlacheckich (...) Antecessor dzisiejszych urodzonych Stanisław Senkowski posiadał w Mińskim Województwie majętność Abrahimowszczyzna leżącą, a tem samym bezsprzecznie zaszczycał się dostojeństwem i użyciem praw szlacheckich. W dowodzie tego złożył prawo wieczysto-sprzedażne roku 1703 (...) Wyrażona majętność Abrahimowszczyzna dostała się prawem naturalnego spadku Marcinowi Senkowskiemu, synowi Stanisława (...) Urodzony Marcin Senkowski miał synów dwóch Adama i Mateusza”...
Adam miał synów Stanisława i Marcina, a Mateusz - Michała, Antoniego i Ignacego. W 1827 roku heroldia mińska uznała Marcina (z synami Jakubem, Nikodemem i Adamem), Stanisława (z synami Michałem, Kazimierzem, Józefem i Jakubem), Michała (z synami Wincentym i Janem), Antoniego i Ignacego Mateuszewiczów Sękowskich „za rodowitą szlachtę polską”, wpisując ich do części pierwszej Ksiąg Szlacheckich Guberni Mińskiej. W 1811 roku heroldia wileńska badała rodowitość Andrzeja Sękowskiego z powiatu rosieńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2545, s. 63-65).
Spokrewnieni Sękowscy byli z Sowińskimi, Gozdzielskimi, Turskimi, Laurowskimi, Chwedorowiczami, Głembockimi, Saprykami, Rusieckimi, Tołkaczami, Downarami.
Mieszkali też w powiecie rzeczyckim i borysowskim; w oszmiańskim trzymali wieś Polany, Tropałłów.
Byli rodziną patriotyczną, dali Krajowi wielu walecznych i mężnych żołnierzy.
28 lutego i 30 czerwca 1838 roku do szóstej części ksiąg szlacheckich Guberni Podolskiej wpisano Wenancjusza i Anastazego Franciszka Sękowskich, synów Jana i wnuków Franciszka. (Spisok dworian, wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 315).
Z tej rodziny pochodził Józef Sękowski (1800-1858), znakomity pisarz (Baron Brambeus) i orientalista rosyjski. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, W bezkresach Eurazji, Rzeszów 1997, s. 291-307).

SIERAFIMOWICZ herbu Pomian; notowani od XVI wieku i później.

SIERBIEJEW herbu własnego. Panowie Sierbijewowie herbu Lubicz, zamieszkali na ziemiach dawnego W. Ks. Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1291).

SIERBIN herbu Leliwa; z Litwy przenieśli się częściowo do Moskwy. Byli i Żydzi tego nazwiska.

SIERIEBRIAKOW herbu własnego. Zamieszkali w XIX wieku na terenie W. Ks. Litewskiego Sieriebrakowowie byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2395).

SIERPSKI herbu własnego (Rawicz); z Polski Środkowej odgałęzili się do Rosji. Z tej rodziny pochodził profesor Sierpski, wybitny psychiatra rosyjski.
Kaspar Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 368) umieszcza gniazdo rodzinne Sierpskich herbu Prawdzic w województwie płockim i doszukuje się wzmianek o nich jeszcze w roku 1408. Napomyka też o Sierpskich herbu Leliwa.
Tenże autor w dziele Korona Polska (t. 4, s. 104) notuje: „Sierpski herbu Leliwa (...) Sierpski herbu Prawdzic w Płockim W-wie, Jedenże dom z Gulczewskiemi y Niszczyckiemi y inszemi. Jędrzey z Gulczewa, kasztelan płocki, 1408 podpisał przywiley Jastrzębczykom dany od Ziemowita, xiążęcia mazowieckiego. Jędrzey Sierpski, wojewoda rawski, starosta płocki, świat ten pożegnał w roku 1572, wieku swego 78, w Płocku przy katedrze pochowany (...), kościół jemielnicki wystawił y przystroił w apparat kościelny. Żydów, którzy poświęconą świętokradztwo pokłuli hostyą, na ogień skazał, żadnym, choć wielkie podtrącali, nie dawszy się ubłagać korrupcyom. Tamże w Płocku leży y żona jego Katarzyna z Trzciany Trzcińska, wojewodzianka rawska, zmarła 1556. (...) Felix Sierpski, brat rodzony Jędrzeja, kasztelan rypiński, miał za sobą Annę Kiersnowską (...) Prokop Sierpski, starosta płocki, trzeci brat Jędrzeja... Urszula, dziedziczka Sierpska... Jan, kanonik płocki... Ten dom zszedł już w Polszcze”...
Feliks Sierpski figuruje w aktach kapituły włocławskiej pod rokiem 1544.
Andrzej Sierpski z Golczewa, wojewoda rawski i starosta płocki, w 1564 roku podpisał przywilej króla Zygmunta Augusta „O xięstwie Oświęcimskim y Zatorskim. (Volumina Legum, t. 2, s. 36),
Jwpan Andreas Sierpski spod Rawy figuruje w jednym z listów króla Stefana Batoreg, pisanym w Wilnie 9 października 1598 roku. (Akta metryki koronnej co ważniejsze z czasów Stefana Batorego, s. 312, Warszawa 1882).
Władysław Sierpski z województwa sandomierskiego w 1697 roku podpisał elekcję króla Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 426).
Hipolit Stupnicki (Herbarz polski i imionospis w Polsce zasłużonych ludzi, t. 3, s. 58, Lwów 1862) wywodzi: „Sierpski herbu Prawdzic. - Jędrzej, wojewoda rawski, starosta płocki, fundował sześciu missyonarzów przy katedrze tamże. Pamiętnym jest także z nieubłagannego sądu wydanego na żydów, przekonanych o świętokradztwo; z. 1572.
Sierpski, herbu Leliwa. - Sierpski Wojciech, doktor teologii, akademik krakowski; mowy piękne i ułamki poezji jego są po różnych dziełach; zm. 1620”.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 93) notuje: „Sierpski Andrzej herbu Prawdzic, z Sierpca w Płockiem, wojewoda rawski, starosta płocki, zszedł 1572 roku w wieku swym 78 lat. W Płocku przy katedrze pochowany, gdzie kaplicę wymurował. Skazał on wyrokiem swoim na spalenie kilku Żydów o pokłucie hostii oskarżonych. – Wojciech, uczony akademik krakowski, wydał chwaloną rozprawę De causiis malorum praesentis soeculi et eorum remediis 1592 roku”.
Dom ten miał według autora w XVIII wieku w Polsce wygasnąć, w Rosji jest do dziś.
O Sierpskich herbu Leliwa i Prawdzic wzmiankuje też Bolesław Starzyński w swym niewydanym herbarzu, którego rękopis przechowywany jest w oddziale rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.

SIERZPUTOWSKI herbu Dąbrowa. Pochodzili z województwa łomżyńskiego, gdzie od kilku wieków istnieją osady Sierzputów, Sierzputy Stare itp.
O Sierzputowskich używających herbu Dąbrowa Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 146-147, Warszawa 1853) donosi: „Sierzputowscy, w dawnej Ziemi Łomżyńskiej osiedli. Adam Jerzy z Sierzputowa Sierzputowski, podstarosta grodzki łomżyński, w roku 1639 nabył dobra Pączkowiznę, Boguszyce i Smłodowo z przyległościami, z którym dobra Smłodowo syn jego Jan Sierzputowski, w roku 1661 sprzedał. Adam, także z Sierzputowa Sierzputowski, w roku 1727 dobra Romaszki posiadał”.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 370) pisze: „Sierzputowski herbu Dąbrowa, w Ziemi Łomżyńskiej i Mozyrskiej. Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski, którego synowie Adam i Mikołaj 1691. Kazimierz Sierzputowski podpisał elekcyę Jana Kazimierza Króla. Matyasz Sierzputowicz, ziemianin wołyński 1528. Metryka Wołyńska. Adam, podstarości łomżyński 1648”.
W dziele Korona Polska (t. 4, s. 105) tenże autor notuje: „Sierzputowski herbu Dąbrowa w Ziewmi Łomżyńskiey y Mozyrskiey. Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski, którego synowie Adam y Mikołay 1691. Kazimierz Sierzputowski podpisał elekcyę Jana Kazimierza, króla. Matyasz Sierzputowicz, ziemianin wołyński 1528. Adam, podstarości łomżyński 1648”.
Także Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 220) informuje o tym rodzie. Ignacy Kapica Milewski zaś w swym Herbarzu (Kraków 1870, s. 370) podaje: „Dom Sierzputowskich herbu Dąbrowa. Dobra Sierzputy Stare Dąbrowa, Sierzputy Młode w Ziemi Łomżyńskiej, powiecie łomżyńskim, parafii szczepanowskiej; Sierzputy Stare, Sierzputy Marki w powiecie łomżyńskim, parafii smłodowskiej. Znani jeszcze przed 1421 rokiem”...
Sierzputowscy herbu Dąbrowa przez cały wiek XIX gnieździli się w rodzinnych posiadłościach koło Łomży i Zambrowa. (Por. Materiały do bibliografii, genealogii i heraldyki polskiej, t. 6, s. 248-249, Buenos Aires-Paryż 1974). Ale też znani byli na Białej Rusi i Litwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7). Posiadali m.in. dobra Janówka, Skoki, Klonowicze w województwie brzeskim-litewskim, majątek Czmiele w powiecie borysowskim guberni mińskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353, s. 57-61).
Spokrewnieni byli poprzez branie żon z takimi rodami jak Czyżewscy, Bogdaszewscy, Gintowtowie, Wolscy. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 2915).
W źródłach pisanych odnotowywani już w wieku XV. Tak Dersław Sierzputowski de Sierzputi herbu Dąbrowa figuruje w przywileju księcia Konrada Mazowieckiego z dnia 3 maja 1466 roku. (W. Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 138).
Księgi podkomorskie brzeskie z lat około 1623/25 wielokrotnie wymieniają imię członka rady miejskiej Stanisława Sierzputowskiego (zm. po 1636). (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 6, s. 247, 249, 251, 257, 258, 267, 273).
Jak wynika z zapisu do ksiąg sądu brzeskiego z 3 stycznia 1636 roku, w tym czasie Stanisław Sierzputowski był właścicielem majętności Terebuń koło sioła Kostycz, będącego w zakładzie u Jerzego Szujskiego.
W 1648 roku Adamus Georgius Sierzputowski, vicecapitaneus castrensis łomżensis, jak też Jan od Ziemi Łomżyńskiej, a Kazimierz w imieniu Ziemi Mińskiej podpisali elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 110, 115).
Zjadliwie pisał w połowie XVII wieku o jednej z gałęzi tego rodu Walerian Nekanda Trepka (Liber Chamorum, s. 364), posuwając się wręcz do zniekształcenia nazwiska szlacheckiego: „Sierpułtowski nazwał się sierp puł... Ten jest miejski synek z Krakowa. Był za pachołka w ekspedycyjey inflanckiej circa 1598. Zdobywał się rozmaitemi sposoby, że miał na kilkadziesiąt tysięcy. Udawał, aby go rozumiano za szlachcica, że sobie był kupił nobilitacyą u króla Zygmunta III, a nie widział tego u niego nikt. Umarł steriliter. Siostra jego rodzona pobrała sukcessyą po nim w Krakowie”.
W aktach grodzkich brzeskich w 1669 roku figuruje jako poseł na sejm Stanisław Sierzputowski, podczaszy mozyrski. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 67).
W 1679 roku onże obrany został przez szlachtę brzeską na poborcę podatków. Figuruje też w innych dokumentach tego okresu. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 189, 237).
Mikołaj Sierzputowski 3 sierpnia 1702 roku złożył podpis pod laudum sejmiku brzeskiego popisowego.
„Adam Sierzputowski - podczaszy Mozyrski, marszałek seymików rocznych woiewództwa Brzesckiego” podpisał laudum sejmiku szlacheckiego 23 grudnia 1712 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 373, 402, 410, 418, 430, 431, 436, 437, 449, 450, 502).
W jednym z aktów sądowych brzeskich 13 września 1726 roku czytamy: „Na roczkach Septembrowych grodzkich Brzesckich, porządkiem prawa statutowego przypadłych y sądownie w Brześciu odprawowanych, przed nami Franciszkiem z Chrzanowa Chrzanowskim, łowczym y podstarościm, Adamem z Sierzputowa Sierzputowskim, miecznikiem y sędzią, et Pawłem Kościuszkiem Siechnowickim, pisarzem, urzędnikami sądowemi grodzkiemi woiewództwa Brzeskiego”...
Poszło o zgon kapłana unickiego Thomasza Krymskiego, który się pobił w karczmie z chłopami, został przez nich mocno poturbowany i po trzech dniach zmarł. Żona zmarłego zaskarżyła przed sądem zarówno bezpośrednich sprawców nieszczęścia, chłopów białoruskich Jachima Jaroszuka i Samka Nowika, jak i ich właścicieli, państwo Jarzynów, ówczesnych właścicieli miejscowości Łyszczyce, gdzie stała cerkiew unicka. Na procesie jako świadkowie występowali drobni szlachcice Stanisław, Antoni, Mikołaj i Bonifacy Łyszczyńscy (Łyszczyccy), z pewnością z tejże rodziny co sławetny Kazimierz, ateista, jedna z niewielu ofiar polsko-litewskiej inkwizycji.
Strona skarżąca twierdziła, że dwaj wymienieni chłopi w karczmie prezbitera Krymskliego „nie iako kapłana, ale iako hultaia nieutściwemi, zełżywemi, honorowi y charakterowi kapłańskiemu nieprzyzwoitemi, dyffamowali, mówiąc te formalia, że nasi panowie ani popów, ani xięży żadnych nie potrzebują... W czym xiądz prezbiter ze wszelką submissyą upraszał, ażeby onego zaniechali; a pomienieni chłopi obadwa obcesem rzuciwszy się, xiędza prezbitera łyszczyckiego porwawszy, ... bezbożnie, a prawie niemiłosiernie o kadź uderzyli, że y z mieysca wstać nie mógł; y tam drugi raz porwawszy się, iak cisnęli, to karkiem samym o próg uderzyli, że kark natychmiast z miejsca zruszyli”. Granda się rozpoczęła - według jednego z zeznających – gdy kapłan próbował powściągnąć chłopów, którzy na to odpowiedzieli, iż „tu popa w karczmie nie masz. Z czego się, gdy hałas stanął y za uderzeniem nieboszczyka laską chłopa nazwanego Jawchima, nieboszczyk pchnięty został o róg kadzi, a potym przez próg uderzony nawznak padł o ziemię”. Inny świadek wskazywał na tę słabość, iż „przyiechawszy pijany do niego, dokucza y każe sobie gorzałki dawać”...
Tąż drogą szła kontrargumentacja zaskarżonej rodziny Jarzynów, cześników grabowieckich, którzy zeznawali o prezbiterze przedwcześnie zmarłym: „że naybardziey rad był gorzałką się zalewać, tak y na ten czas iadąc przez wieś Kapustycze, gorzałką się spił”, a zajechawszy do swego kolegi w fachu „y tam u iegomości xiędza prezbitera gorzałkę bez pomiarkowania żadnego y folgi zdrowiu swemu zbytecznie pił y był ochoczym, na zdrowie absolutnie się nie uskarżał, obiad z apetytem dobrym iadł, y gdy się gorzałką tak zbytecznie y piwem, pomieszanemi trunkami, tak utraktował y zatrudnił, iż ruszyć się z za stoła nie mógł, y zparszy się w gorącey izbie na stół zasnął, aż nie rychło sam się obalił. - Co widząc, sam prezbiter tameczny y domowi onego, iż zbytecznie się spił, podeymować rzucili się, aż w tym punkcie od gorzałki ten świat pożegnać musiał”. Barwny ten opis w sposób przemyślany zmierzał ku wnioskowi, „iako z tego świata zejść musiał nie z zadanych sobie boiów, lecz szczególnie z pomienionych trunków, gdy się nareszcie tak dalece spił, że kilkanaście razy budzony wstać y ruszyć się nie mógł, mówiąc te formalia: dycie mi pokóy, niech się wyśpię, aż od takowego traktamentu z swoiey ochoty Panu Bogu ducha oddał”.
Pod całokształtem zeznań złożony został podpis: „Adam Sierzputowski, miecznik y sędzia grodzki woiewództwa Brzeskiego”. Dodajemy na marginesie, że sąd skazał jednego z chłopów na gardło i na tym skończyła się sprawa. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 152-161).
W roku 1734 w księgach surrogatorskich województwa wileńskiego wzmiankowany jest notariusz Sierzputowski. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 530).
Adam z Sierzputowa Dąbrowa Sierzputowski był miecznikiem i sędzią grodzkim brzeskim w 1746 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 3, s. 202, 206).
W latach przed 1774 ksiądz Floryan Sierzputowski był ordynaryjnym kaznodzieją w klasztorze ojców Bazylianów w Połocku.
22 marca 1777 roku do akt klasztornych Św. Trójcy ojców bazylianów w Wilnie wpisano następującą notatkę: „Na obligacyą panów Ważyńskich, podkomorzych powiatu oszmiańskiego, wyjechał do Kiernowa jegomość xiądz Flawian Sierzputowski, kaznodzieja świąteczny, dla schuchania spowiedzi y komunikowania ludzi obrządku ruskiego, w znaczney tam liczbie znaydujących się, których wielmożni podkomornicy bez cerkwi y parocha ruskiego w obrządku greko-unickim do tych czas utrzymują i na zawsze jego mość xiędzem proboszczem utrzymać chcą”. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 10, s. 320).
Adam Sierzputowski od roku 1784 był gubernatorem Księstwa Birżańskiego panów Radziwiłłów. (Birżu dvaro teismo knygos, s. 448, Vilnius 1982).
Około roku 1797 Karol Siezrputowski pełnił funkcję rotmistrza powiatu starobińskiego, Jakub – rotmistrza orszańskiego, Ludwik był kapitanem wojsk polskich, Józef – chorążym tychże wojsk.
W 1824 roku Deputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku wydała zaświadczenie, w którym czytamy: „Po sprawdzeniu z dziełami okazało się, że jaśniewielmożny pan Kazimierz syn Karola Sierzputowski, sędzia graniczny słucki, jest osiadłym obywatelem powiatu słuckiego oraz przez Mińską Wywodową Deputacyą w roku 1800 sierpnia 7 dnia do Xięgi Szlachty Guberni Mińskiej części pierwszej wniesiony”.
Z tego dokumentu też wynika, że w 1675 roku podczaszy mozyrski Stanisław Sierzputowski miał synów Adama (posła na sejm) i Mikołaja, który władał dziedzicznym majątkiem Skoki w województwie Brzeskim.
13 lutego 1805 roku „Deputacja Wywodowa wileńska roztrząsała wywód urodzonych Sierzputowskich z powiatu telszewskiego, których imionami w protokole wyrażonych, do Księgi Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej pierwszej klassy zapisano”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 291, z. 1, nr 985, s. 49).
Według dokumentów z 1812 roku Franciszek Sierzputowski był właścicielem majątku Woł i Czmiele na Mińszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 365).
Franciszek Sierzputowski był podkomisarzem policji kantonu Ziembińskiego na Mińszczyźnie, części składowej administracji polskiej, tworzonej przez Napoleona na terenach Białej Rusi po jej oczyszczeniu od hierarchii rosyjskiej. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 269, 284, 434).
W jednym z sporządzonych przez niego dokumentów czytamy: „Od podkomisarza kantonu ziembińskiego
Raport
Błąkającego się żołnierza francuskiego bez żadnego pisma, w skutek zaleceń pod strażą odsyłam do Kommisyi powiatu borysowskiego dla wyexaminowania y odesłania tam, dokąd należy... Datt 1812 roku augusta 21 dnia. Franciszek Sierzputowski.” (Akty..., t. 37, s. 311).
Inny z Sierzputowskich, Kazimierz, był komisarzem lustratorem dóbr powiatu borysowskiego, na którym to stanowisku poczynał nieraz sobie bardziej niż zdecydowanie. Oto według relacji ówczesnego dokumentu 31 sierpnia 1812 roku: „O godzinie piątej lub szóstej po południu wielmożny Sierzputowski, przybywszy do dworu majętności Chołopienicz z wojskową pomocą, posłał dwóch żołnierzy do stancji w. Reuta, aby mu wyznaczył kwaterę i kazał obiad zgotować, co spełnić Reut, administrator, przez oficjalistę p. Romualda Reuta zalecił. W tem Sierzputowski spostrzegłszy tegoż pana Romualda i używszy tonów, zabrał go do swej stanciy dla pisania niejakichści kommunikacyów, po napisaniu których raz i drugi zdzierał, a nie trafiwszy na sens uwolnił go od tej czynności.
W kolei tego dany był obiad, po skończeniu którego, wziąwszy na siebie czujkę i kapelusz i wziąwszy trzech znajdujących się z sobą żołnierzy, poszedł do stanciy administratora Reuta, gdzie znalazszy landwójta Podgórskiego, mając już do niego gniew (...) schwyciwszy onego za piersi, na stojący przy ścianie kufer osadził i plecami o ścianę uderzył, przytem tymże żołnierzom bić i wiązać kazał, wołając nie wiedzieć do kogo podania powrozów”.
Gdy administrator Reut zaczął perswadować Sierzputowskiemu, iżby nie czynił tego onemu, gdyż jest wysłanym od swego podkomisarza, wówczas Sierzputowski obrócił wszystek gniew swój na niego i żołnierzom bić i wiązać Reuta kazał, wołając powrozów”... Wywiązała się w wyniku tych działań bójka między szlachtą a żołnierzami i o mało nie skończyło się poważnym przelewem krwi... „W końcu czego przybył do stanciy administratora Wielmożny Boguszewski, podczaszy witebski, (...) przed którym Reut wymawiał Sierzputowskiemu nieoznajmienie – zaczym przyjechał i czego żąda, a potym zlecił ekonomowi podać klucze Sierzputowskiemu dla obejrzenia mających się zapasów żywności. A wychodząc Sierzputowski zostawił dla aresztu Reuta u dzrzwi dwuch żołnierzy z karabinami, którzy stali aż do północy. Nazajutrz i dalej warty przy nim już nie było, a wyszedłszy rozkazał wziąć własną bryczkę Reuta i na onej wysłał do Borysowa żołnierza, z którą tenże powróciwszy zupełniej pobitą od niesuraźnego jechania zostawił. A lubo Sierzputowski niemal cały tydzień bawił w Chołopieniczach, jednak jaką mianowicie zajmował się czynnością w swojej kwaterze, nikt mnie nie zawiadomił. O czem podprefekturze mam honor donieść. Józef Bielikowicz, podkomisarz kantonu uchwalskiego. R. 1812 Septembra 11 dnia”. (Akty..., t. 37, s. 384-385).
W 1832 roku administracja byłej Akademii Wileńskiej wystawiła następujący dokument w języku łacińskim: „Auspiciis augustissimi et potentissimi Imperatoris Nicolai I, Russorum Autocratoris” etc. etc. etc. (...)
Singulis, quorum interest, notum testatumque facimus. Cum nobilis Emilianus Joannis filius Sierzputowski, studiorum curriculo in Gymnasio Grodnensi emenso, in Civium hujus Caesaraea Litterarum Universitatis Vilnensis numerum adscriptus, primum in Ordine Professorum scientiarum Physico-mathematicarum, Physicae, Chemiae, Botanicae, Mineralogiae et Linguae Latinae spatio unius anni; postea in Ordine Professorum scientiarum Ethico-Politicarum Juri tum Romano, tum Criminali veterum et recentiorum gentium, tum Patrio, Historiae juris Romani, Oeconomiae publicae, Historiae universali et Statisticae generali, Statisticae Rossici Imperii et Diplomatiae, per biennium, multam et assiduam operam dederit, atque in examinibus diligentiam suam et Processus Praeceptiribus suis adeo probaverit, ut ad formulam legis §22, de conferendorum honorum academicorum rationae modoque die XXVIII. Martii Anni MDCCCXXXII. suffragiis Professorum Facultatis Juridicae Studiosi actualis gradum et honorem meruisse judicaretur; Nos proinde, ea, qua pollemus auctoritate, eumdem Emilianum Sierzputowski Studiosum actualem in Facultate jurudica renuntiamus ac declaramus, atque XII-ae Civium Classi adscriptum, cunctis juribus atque commodis huic loco et ordini propriis, eumdem gaudere testamur. In cujus rei fidem Litteras has Patentes Caesareae Litterarum Universitatis Vilnensis sigillo munitas, subscripsimus.
Vilnae in Aedibus Academicis Anno MDCCCXXXII die V mensis Aprilis. N. 837”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 839, s. 53).
Franciszek Sierzputowski znajdował się pod nadzorem policji od 21 lutego 1820 roku. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 2, nr 1469).
W powiecie kobryńskim koło Brześcia Litewskiego pod nadzorem policji w roku 1829 znajdował się tenże Franciszek Sierzputowski, ekskapitan Wojska Polskiego. Arendował tu majątek Antonowo i mieszkał razem z rodziną. Żadnych „złych czynów” w tym okresie – według danych policji – nie popełnił. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 3, cz. 52, nr 540).
Był żonaty, w roku 1829 miał syna i córkę.
Wysłany został z Warszawy do stron rodzinnych za tzw. „fałszywe donosy” i „krnąbrny charakter”, to jest za skargi na samowolę urzędników i za samodzielność usposobienia.
W 1829 roku pod nadzorem policji znajdował się także Jan Sierzputowski, adwokat głównego sądu grodzieńskiego. Najprawdopodobniej za nieprawomyślne wypowiedzi. Z dokumentu dowiadujemy się też, że w tym czasie jego 19-letni syn z pierwszego małżeństwa Emilian studiował na Uniwersytecie Wileńskim. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 3, cz. 52, nr 540, s. 98).
Antoni i Stanisław Sierzputowscy, właściciele dóbr Sierzputy w powiecie borysowskim Guberni Mińskiej (85 dusz), mieszkali w 1835 roku w majątku Orłowo powiatu lidzkiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 129, s. 66).
4 maja 1839 roku wileński wojskowy generał-gubernator kazał roztoczyć nadzór policyjny nad mieszkańcem Guberni Podlaskiej Walerianem Sierzputowskim, na czas przebywania jego w guberni grodzieńskiej i mińskiej. Z listu do generała Wittgensteina (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 20, cz. 4, nr 80) dowiadujemy się, że podczas powstania 1830/31 roku był W. Sierzputowski porucznikiem, a następnie kapitanem oddziałów polskich. Po klęsce powstania znajdował się w Warszawie, gdzie zmuszony został do złożenia powtórnej przysięgi na wierność cesarzowi rosyjskiemu. Mimo to uważano nań nadal.
Postanowienie „O ustanowieniu obserwacji nad Aleksandem Sierzputowskim” – wydał zarząd wileńskiego generał-gubernatora 7 grudnia 1842 roku.
Wynika z tego tekstu, przechowywanego w Grodnie w CPAH Białorusi (f. 1, z. 20, nr 746), że Aleksander Sierzputowski, szlachcic guberni podlaskiej, powiatu radzymińskiego, gminy Komarówka, służył w 4 Pułku Ułanów korpusu generała Rybińskiego jako podoficer. Jego rodzony brat Tadeusz był „oficerem rebeliantów”.
W 1860 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie lidzkim Józefa, syna Stanisława, Sierzputowskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 77, s. 8).
5 marca 1861 roku w kościele rzymsko-katolickim w Kuźnicy ochrzczony został imieniem Juliana Kazimierza syn Józefa Leonarda Henryka i Kamilli z Korzybskich Sierzputowski. W roku zaś 1917 zamieszkały w Homlu Julian Kazimierz i jego syn Andrzej Sierzputowski ponownie potwierdzeni zostali w rodowitości szlacheckiej przez heroldię grodzieńską. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 1, nr 29).
Lista urzędników wyznania rzymsko-katolickiego, zwolnionych ze służby ze względu na polityczną nieprawomyślność od roku 1863 i zamieszkałych w guberni grodzieńskiej z pojaśnieniem, jakie każdy z nich ma środki do życia z listopada 1866 roku zawiera m.in. nazwisko: W powiecie sokólskim: „Podporucznik Józef syn Jana Sierzputowski, były członek grodzieńskiej gubernialnej komisji do spraw budownictwa i dróg”. W powiecie wołkowyskim: „Asessor koleżski Stefan Sierzputowski. Jest na utrzymaniu krewnych”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181).
5 lipca 1864 roku grodzieński wydział rosyjskiego MSW został wprawiony w zakłopotanie faktem, że ziemianin powiatu sokólskiego Józef Sierzputowski, właściciel wsi Wyzgówka postanowił nadać przydziały gruntów „bez wszelakiego za to wynagrodzenia” dwóm chłopom pańszczyźnianym, będącym jego własnością Maciejowi Mazanowiczowi i Janowi Matoszce. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 10, z. 14, cz. 9, nr 101).
W końcu władze w Petersburgu zabroniły uczynienia tego, bo prawo nie przewidywało uwalniania chłopów pańszczyźnianych „bez wynagrodzenia”.
W Rosji zasłynęło kilku reprezentantów tego rodu.

SIESTRZEŃCEWICZ herbu własnego. Od 1813 – prezes rosyjskiego Wolnego Towarzystwa Ekonomicznego i prezydent Rosyjskiej Akademii Nauk w Petersburgu Stanisław Bohusz Siestrzencewicz (1731-1826) był katolickim arcybiskupem Mohylewa, jezuitą, pisarzem, poetą, uczonym. Z nadzieją witał rozbiory Polski, ufając, że położą one kres upadkowi duchowemu, moralnemu i umysłowemu kraju.

john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
SIETNICKI herbu Nałęcz. Z tej rodziny pochodził znakomity filozof Mikołaj Aleksandrowicz Sietnicki (1888-1937), utalentowany polemista i poeta zgładzony przez reżim komunistyczny w ZSRR. Pochodził z miejscowości Olgopol na Wołyniu, studiował na wydziale orientalistyki i prawa Uniwersytetu Petersburskiego. Spod jego pióra wyszły wydawane na emigracji książki: O koniecznom idieale, SSSR; Kitaj, Japonia, Statistika, litieratura i poezja, liczne artykuły w periodyce. Zwabiony przez NKWD do ZSRR, został aresztowany, osądzony i rozstrzelany.

SIEWRUK herbu Lubicz. Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 11, s. 58, Warszawa 1938) pisze o Siewrukach herbu Gozdawa znanych od około roku 1600 w powiecie nowogródzkim.
Wywód familii urodzonych Siewruków herbu Lubicz z 1835 roku bierze za protoplastę rodu Jana Siewruka, kapitana w chorągwi rajtarskiej księcia Mikołaja Faustyna Radziwiłła, miecznego Wielkiego Księstwa Litewskiego, ktory to kapitan w 1712 roku od tegoż księcia za zasługi bojowe otrzymał ziemską majętność. Jego syn Bartłomiej Siewruk był rotmistrzem powiatu wiłkomierskiego, dziedzicem folwarku Mojgie ze wsią tejże nazwy.
Syn Bartłomieja Stefan, właściciel majątków Szyły i Kunigiszki, rotmistrz wiłkomierski, był ojcem Ludwika Siewruka, w żyłach którego płynęła (po kądzieli) m.in. krew Sarbskich, Straszewiczów, Łukjańskich.
W XIX-XX wieku znani też na Białorusi i w Rosji.

SIKORSKI herbu Kopasina i in. Znani jeszcze przed 1421 rokiem. Spokrewnieni ze Strękowskimi, Wilczostańskimi, Milewskimi, Babińskimi, Kapicami, Makowskimi.
Od bardzo dawna wzmiankowani w przekazach archiwalnych.
Nobilis Johannes Sykorski (Sykora) figuruje kilkakrotnie w księgach sądowych Lwowa w roku 1444.
W połowie XVI wieku Sikorscy herbu Jastrzębiec odm. posiadali m.in. dobra Boszkowszczyznę nad rzeką Swisłocz w powiecie grodzieńskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 208).
W 1576 roku posłem krakowskim na sejm był zacny pan Sebastjan Sikorski.
Po pewnym czasie rodzina ta rozmnożyła się szeroko na ziemiach kresowych. Aleksander i Jan Stanisław Sikorscy, pisarz grodzki lwowski, w 1648 roku podpisali w imieniu województwa ruskiego elekcję króla Jana Kazimierza. Cztery lata później tenże Jan Stanisław Sikorski figuruje w przekazach pisanych jako pisarz grodzki halicki (Akta grodzkie i ziemskie z archiwum ziemskiego we Lwowie, t. 24, s. 86, 96, 97, Lwów 1931).
Mniej więcej w tymże czasie niektórzy członkowie tego rodu wpadli w niełaskę najzjadliwszego plotkarza Polski. W. Nekanda Trepka w Liber generationis plebeanorum (s. 364) wspomina też o licznych tego imienia plebeuszach w Polsce: „Sikorski nazwał się bękart Przecława Palczowskiego w Rudach u Zatora i u niego się wychował. Służył potem panu Palczowskiemu Gabryjelowi w Zatorskim. Pojął był dziewkę bednarzowę w Zatorze circa 1620; miał synów kilku...
Sikorski nazwał się Jan, syn zagrodnika powroźnika w Dębnie u Wojnicza. Na służbę się był udał (...), potem w Wieliczce mieszkał; tamże z Wieliczki miał i drugą żonę, z obiema miał potomstwo. Był zaś od roku 1628 w wieżach u Wieliczki pisarzem soli skarbowej warzonej.
Sikorski nazwał się Jan. Ociec jego forman był w Modlnicy, chłop, mila od Krakowa. Kupił był domek na Kleparzu (...).
Sikorski zwał się Stanisław, mieszczanin w Krakowie. Jest nota o nim, co go jako civem famatum pozwano na ratusz o niewydanie donatywy anno 1630. Na Sławkowskiej ulicy miał część w kamienicy, był i anno 1639 na Św. Jana ulicy. Sikora ojca jego zwano i tego zową”... etc.
Wątpliwe, czy któreś z tych pomówień o plebejskość jest choć w jakimś stopniu podstawne. Byli bowiem Sikorscy ogromnie rozszerzonym, dzielnym i patriotycznym rodem, przejawiającym różnorakie uzdolnienia i wielkie zalety charakteru.
Antoni Sikorski około 1654 roku był właścicielem majętności Kuznierowa na Smoleńszczyźnie i brał udział w obronie tego miasta przed nawałą moskiewską.
Wielmożni panowie Adam i Remigian Sikorscy 26 czerwca 1669 stawali do popisu ziemian sanockich pod Jabłonicą.
Jan Sikorski, podchorąży szwadronu konnego dragońskiego pana Potockiego, strażnika Wielkiego Księstwa Litewskiego (1773), zbierał podatki w województwie witebskim.
Jeden z punktów konstytucji sejmu ekstraordynaryjnego warszawskiego z 1775 roku głosił: „Mając wzgląd na zasługi urodzonego Antoniego Sikorskiego, sekretarza pieczęci Wielkiej Koronnej, od roku 1745 w Koncellaryi Koronney pracującego, który na kupno wsi naszej królewskiej Jeziorowice nazwanej w w-wie krakowskim, a powiecie lelowskim leżącej, i przyprowadzenie jej do lepszej pory znaczną summę wyłożył, jemuż, małżonce jego i sukcessorom de lumbis na rzeczonej wsi Jeziorowicach summę 40 tysięcy złotych polskich przyznajemy i possessyą tejże wsi do lat czterdziestu ubezpieczamy, in elapsu których nie wprzód z possessyi tej królewszczyzny moderni donatorii lub sukcessorowie ich ustąpić obligowani będą, lecz dopiero jak im summa wzmiankowana 40 tyś. z skarbu Rzeczypospolitej będzie wypłacono”. (Volumina Legum, t. 8, s. 133).
Funkcje pieczętarza koronnego i sekretarza Jego Królewskiej Mości Antoni Sikorski pełnił w latach 1756-1778. W ówczesnych rękopisach był z łacińska nazywany: „sacrae regiae majestatis et sigilli regni secretarius”.
„Jegomość pan Andrzej Sikorski z karabinem, pieszy”, stanął 5 października 1765 roku do popisu szlachty powiatu grodzieńskiego.
Akt konfederacji ziemian halickich z 5 czerwca 1767 roku „za wiarę świętą rzymską i wolność” przeciwko zagrożeniu wschodniemu podpisał m.in. Mikołaj Sikorski.
Ignacy Sikorski w 1794 roku mianowany został przez T. Kościuszkę na członka Komisji Porządkowej Ziemi Stężyckiej i powiatu garwolińskiego (Por. Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 274, Kraków 1918).
Sikorscy herbu Kopasina co najmniej od XVII wieku, a z pewnością i wcześniej, byli posiadaczami majętności Sikory Blade w powiecie drohiczyńskim na Podlasiu. Za protoplastę tej gałęzi heroldia wileńska w 1833 roku uznała Stanisława Sikorskiego, który zostawił po sobie synów Jana i Tomasza. Wnuk zaś tego ostatniego, Krzysztof został posiadaczem dóbr Ziemionisze w powiecie lidzkim (1811). Jego zaś syn Ludwik oraz wnukowie Aleksander, Franciszek, Jan i Rudolf zostali w 1833 roku potwierdzeni w starożytnym szlachectwie polskim przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 1788).
Byli oni spokrewnieni poprzez branie żon z rodzinami Dogielów, Dowgirdów, Czajkowskich, Ciechanowiczów, Michałowskich, Biszewskich, Jotejków, Cichowiczów, Arcimowiczów (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 129, s. 65).
Gałąź siedząca w powiecie rzeczyckim w Latgalii spokrewnieni byli z Przyborami, Wysłouchami, Hurkami, Hłaskami, Krukowskimi.
Piotr Paweł (syn Jakuba Franciszka) Sikorski, zamieszkały w mieście powiatowym Rzeczyca pisał w 1839 roku do heroldii mińskiej: „że familia nasza urodzonych Sikorskich (...) używająca herbu Kopasina (...) Jan z Kopasina Sikorski na seymik liwski 1652 roku od króla poseł (...) któren Jan Sikorski poseł Królestwa Polskiego, szczycąc się kleynotem szlachectwa y będąc osiadłym obywatelem w Ziemi Liwskiey, lubo jest antecessorem domu naszego Sikorskich (...) jednak w czasie nieszczególnych rewolucji pod napadnienie Tatarów 11 lutego 1695 roku pod Lwowem i w 1699 wydarzonych (...) niszcząc wszystko ogniem i mieczem pozbawili śrzodków proszącego, acz w późnym dopiero wieku przedstawić niemylne na to może dowody”...
Jan Sikorski zostawił syna Macieja, ów – Kazimierza, a ten – Benedykta i Dominika. Benedykt nabył grunta w ziemi drohickiej, Dominik władał majątkiem Glinki. On też spłodził syna Jakuba, który został ojcem Piotra Pawła, „subjekta farmacji czyli podaptekarza” z Rzeczycy (ukończył Uniwersytet Charkowski w 1890 r.).
Syn Franciszka Jakuba Sikorskiego Józef był asessorem koleńskim powiatu borysowskiego, urzędowo uznanym za rodowitego szlachcica. lecz jego syn Wiaczesław, zamieszkały w Chernihowie, potwierdzenia szlachectwa od władz rosyjskich w 1871 roku nie uzyskał.
W ogóle aż do końca XIX wieku Sikorscy z niezbyt dużym skutkiem dobijali się u władz carskich potwierdzenia swego szlachectwa. Biurokracja rosyjska „dociskała” w ten sposób szlachtę polską, zmuszając ją do ulania się ze społecznością rosyjską. I nie bez skutku. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2963).
Sikorscy herbu Kopasina posiadali również liczne dobra na Żmudzi w powiecie szawelskim, poniewieskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2, nr 1694, 1752, 1786, 2157).
Zatwierdzani byli w rodowitości szlacheckiej przez heroldie w Kownie, Wilnie i Sankt Petersburgu w latach 1799, 1812, 1838, 1843, 1841, 1857, 1859, 1861, 1873, 1905. Dwie spokrewnione ze sobą gałęzie tego rodu siedziały, starsza – w nowogrodzkim powiecie, młodsza – w upickim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 11, nr 181).
9 grudnia 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Józefa Adamowicza Sikorskiego z synami Adamem Janem i Szymonem Stanisławem, mieszkańców powiatu zawilejskiego (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 100).
W ciągu XIX wieku Sikorscy wileńscy miewali duże kłopoty z potwierdzeniem swej rodowitości, gdyż w większości własności ziemskiej nie posiadali, dawnych papierów szlacheckich też, mieszkali w Wilnie i parali się rozmaitym rzemiosłem. Ale wciąż była żywa pamięć o rycerskim rodowodzie, stąd ich ciągła przepychanka z urzędami rosyjskimi, dążącymi do zepchnięcia zbiedniałej szlachty polskiej do masy chłopskiej.
Jednym z ich gniazdowisk był zaścianek Pokorze w powiecie trockim. W 1851 roku heroldia wileńska potwierdziła wszelako rodowitość Józefata Stanisława i Jerzego Alberta Sikorskich, dzierżawiących folwark Bortkiszki w powiecie oszmiańskim; Cypriana, zamieszkałego w Oszmianie. W 1854 roku heroldia wileńska rozpatrywała kwestię o rodowitości Sikorskich z Kowna, spokrewnionych zresztą z wyżej wymienionym. W 1870 roku odmówiono (był to okres popowstaniowy) uznania szlacheckości kowieńszczanina Fortunata Aleksandra Sikorskiego, którego zapisano do „mieszczanskogo roboczago kłassa”...
22 marca 1852 roku Heroldia Królestwa Polskiego potwierdzała rodowitość Jana Stanisława Sikorskiego i jego syna Stanisława Rafała urodzonego z Maryanny Zaleskiej, zamieszkałych w Tykocinie Guberni Augustowskiej; w tymże czasie potwierdzono przynależność do stanu szlacheckiego Franciszka Sikorskiego z Ciechanowca. Wszyscy oni pochodzili z miejscowości Sikory Pawłowięta. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 1094, z. 1, nr 9, s. 1-10). Dopiero 18 września 1872 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką tegoż Fortunata Aleksandra Sikorskiego (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 186, s. 37).
Spis szlachty powiatu lidzkiego z roku 1855 odnotowuje obecność tam siedmiu Sikorskich, wpisanych do pierwszej części ksiąg szlacheckich Guberni Wileńskiej (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 153-154).
W 1860 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie lidzkim szlachciców Aleksandra, Franciszka, Jana, Rudolfa, Wincentego Sikorskich (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 77, s. 8).
W 1820, 1837 roku heroldia mińska potwierdziła rodowitość szlachecką Józefa Sikorskiego, właściciela folwarku Laskówka, oraz jego synów Antoniego, Stefana, Edwarda i córek Antoniny, Karoliny, Anieli (CAPH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 486, s. 1820). Jak się wydaje, część z tych Sikorskich przyjęła prawosławie.
Według Spisu ziemian Mińskiej Guberni (Mińsk 1899, s 52 i inne) Sikorscy posiadali tu dobra Laskówka, Kniahinicze, Olesin, Mikulicze.
Sikorscy herbu Mzura pisali się z Sikorzyc i dość licznie gnieździli się w Ziemi Lwowskiej i Sanockiej; ci, którzy pieczętowali się herbem Lis używali przydomku Dumicz. Byli wielokrotnie potwierdzani w rodowitości przez Galicyjski Wydział Stanów. (Poczet szlachty galicyjskiej i bukowińskiej, s., 224, 330, Lwów 1857).
Sikorscy chlubnie się zapisali w dziejach kultury i nauki wielu krajów.
Z tej rodziny pochodzili: Józef Sikorski (1813-1896), znakomity kompozytor (kantat Radość, Dzwon) i historyk muzyki polskiej Kazimierz Sikorski (1895-1986), profesor Konserwatorium Łódzkiego, słynny kompozytor (symfonie, suity, Stabat Mater etc.).
Od 1935 roku działa w Berlinie i Hamburgu znana firma wydawnictw muzycznych „Sikorski”, założona przez pochodzącego z Poznania Hansa Sikorskiego (ur. 30 września 1899), jedna z najbardziej renomowanych oficyn tego profilu na świecie.
Wybitny polski polityk, mąż stanu, generał Władysław Eugeniusz Sikorski (ur. 20 maja 1881 – zginął w zamachu 4 lipca 1943 r.) pochodził z gałęzi rodu, pieczętującej się herbem Kopasina.
Do tejże rodziny należeli Jan Sikorski, wybitny psycholog i fizjognomista, profesor Uniwersytetu Kijowskiego, oraz jego syn Igor Sikorski (1889 Kijów – 1972 Easton, Connectiucut), genialny konstruktor samolotów i śmigłowców. (Patrz o nich: Jan Ciechanowicz, Na styku cywilizacji, Rzeszów 1997, s. 141-210).

SIMONOWSKI herbu Radwan odmienny; w służbie rosyjskiej od połowy XVIII wieku.

SKABISZEWSKI herbu Rola odm.; znani tylko w Rosji, w Koronie Polskiej wygaśli.

SKACZEWSKI herbu Bończa; w służbie rosyjskiej od XIX wieku.

SKAŁOWSKI herbu Łodzia; notowani od XVIII wieku w Ziemi Czernihowskiej.

SKARŻYŃSKI herbu Bończa. Pochodzą ze Skarżyna w Polsce środkowej; ziemi łomżyńskiej. Notowani w źródłach pisanych od około roku 1436. Informuje o nich Spis szlachty Królestwa Polskiego z roku 1851 (s. 221).
Profesor Aleksander Włodarski (1935) pisał: „Skarżyński herbu Bończa...
Jan Bończa ze Skarżyna Skarżyński, syn Pawła, podwojewodzego i sędziego grodzkiego wisskiego, posła na sejm 1613 roku, a deputata na Trybunał Koronny, dziedziczył na Skarżynie Starem i Leśnem, Woli Skarżyńskiej, Broku, Gumowie i innych; towarzysz husarski, wojował przeciwko Tatarom, Szwedom za Jana Kazimierza, a następnie za Sobieskiego pod Chocimem 1673 roku; elektor 1674 roku, podpisał manifest szlachty łomżyńskiej przeciw zasiadaniu dysydentów na sejmach... Z żony Magdaleny Grabowskiej, h. Jastrzębiec, stolnikowej płockiej, pozostawił córki Maryannę, Magdalenę i synów: Stanisława, Stefana, Szymona, rotmistrza wojsk koronnych 1613 roku, Feliksa”...
Były dwie wielkie linie tego rodu. Poprzez małżeństwa do ich żył trafiła krew z matek takich domów jak Stempowscy, Bratoszewscy, Kucharscy, Naoreccy, Korwin-Kochanowscy, Podczascy, Rembielińscy, Oborscy, Gliszczyńscy i in. Ród bardzo patriotyczny, biorący udział we wszystkich polskich powstaniach. Ksawery Skarżyński, około 1850 roku profesor Uniwersytetu Petersburskiego.
Wywód familii urodzonych Skarżyńskich herbu Bończa z 28.VIII.1820 roku stwierdza, że: „familia urodzonych Skarżyńskich od dawna w wojewódzwie i powiecie trockim ziemskie dobra posiadała, a z niej Marcin Skarżyński za prawem zrzecznym od Woydagów Zahorskich i Sawiczówien w roku 1690 majętności Pomusia i folwarku Karklan w powiecie trockim sytuowanych był dzierżącym (...), a od Leona Kazimierza Ogińskiego, podstolego litewskiego, prawem wieczystym roku 1700 w Paszkiszkach włok sześć morgów siedem nabywszy, synom swym Piotrowi i Dominikowi Skarżyńskim zostawił”...
Dominik został zabity, a Piotr miał syna Józefa, który dzierżawił folwark Olany w powiecie oszmiańskim, i zostawił po sobie synów Wawrzyńca, Antoniego, Bartłomieja, Wincentego i Kazimierza oraz Jerzego. W dalszym ciągu rodzina licznie się rozkrzewiła po całej Wileńszczyźnie, dzierżawiąc i posiadając mnogie dobra. W 1820 roku heroldia wileńska uznała część z nich: Marcina, Tomasza, Józefa, Antoniego, Symona, Andrzeja, Wincentego, Jerzego i dalszych Skarżyńskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wnosząc ich imiona do części pierwszej gubernialnych ksiąg szlacheckich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 258-260).
W roku 1844 heroldia wileńska odnotowała w powiecie trockim Ignacego, Tomasza, Jerzego, Józefa, Antoniego, Wiktora, Aleksandra, Michała, Jana, Benedykta, Ferdynanda i dalszych Skarżyńskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 49-50, 61-62).
Ambroży Bończa Skarżyński był szefem szwadronu Gwardyi Francuskiej za cesarza Napoleona I. (AGAD w Warszawie, Akta Heroldii Królestwa Polskiego, s. 4, K. 37-57). Za bohaterstwo monarcha Francji nadał mu specjalny herb i tytuł barona.
„Pułkownik stanu rajtarskiego” Piotr Skarżyński osiadł w Moskwie około roku 1661 i zapoczątkował chlubne dzieje tego rodu także w Rosji.

SKAWROŃSKI herbu własnego. Stanowili niewątpliwie gałąź polskich Skowrońskich herbu Tępa Podkowa. Na kresach Rzeczypospolitej posiadali odwieczne gniazda przede wszystkimi w powiecie trockim i wileńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695; f. 391, z. 6, nr 7, 707; f. 391, z. 7, nr 2855; f. 391, z. 8, nr 85, 92).
Z tego rodu wywodziła się Katarzyna Skawrońska, żona Piotra I Wielkiego, po jego śmierci cesarzowa Rosji Katarzyna I.
Na liście szlachty powiatu trockiego z 1844 roku figurują Jakub, Józef, Franciszek, Andrzej Skowrońscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s. 52).
Drobny szlachcic, geomatra Skowroński, zamieszkały w miejscowości Tatar-Bunar w Besarabii, był śledzony w 1863 roku przez tajną policję rosyjską, gdyż podejrzewano go o skryte przerzucanie do Warszawy broni i złota dla powstańców. (Archiwum Narodowe Mołdawii, f. 2, z. 1, nr 7643, s. 103).
* * *

Jedna z gałęzi przerzuciła się do Rosji, gdzie zyskała ogromne znaczenie i wpływy.
Astolphe de Custine w Listach z Rosji tak te początki interpretował: „Cesarz Piotr chce poślubić markietankę Katarzynę. Aby spełnić to najwyższe życzenie, trzeba najpierw znaleźć przyszłej cesarzowej rodzinę. Wygrzebuje się więc na Litwie, zdaje mi się, czy w Polsce jakiegoś szlachcica nieznanego rodu, oświadcza się, że pochodzi z wielkopańskiej rodziny i wreszcie nadaje się mu tytuł brata wybranej władczyni”.
Szlachcic Samuel Skowroński - pisze Bobrinskij (cz. 2, s. 467-468) w swoim herbarzu - dał początek hrabiowskiej rodzinie rosyjskiej (od jego synów Karola i Teodora poczynając) oraz był ojcem cesarzowej Rosji, drugiej małżonki Piotra I, Jekatieriny Aleksejewny.
Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Impierii (t. 1, s. 306) zupełnie kuriozalnie zauważa o Karolu Skowrońskim, że był to „kurlandskij kriestianin łatyszskogo proischożdienija”, to jest „chłop kurladzki pochodzenia łotewskiego”. W zasadzie dotychczas wśród genealogów rosyjskich nie ma jedności zdania co do pochodzenia rosyjskiego odgałęzienia tej rodziny.
„Ród hrabiów Skawrońskich pochodzi od Mariana Skawrońskiego, żyjącego w końcu XVII stulecia” pisze A. Wasiljewicz w dziele Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii, t. 1, s. 127, SPB 1910).
Niektórzy badacze rosyjscy, wskazując na polskie pochodzenie rodu Skowrońskich, zazwyczaj wspominają, że nazwisko to pochodzi od wyrazu „Skowronek” (żaworonok). W herbie mieli zresztą wizerunek tego ptaszka. Za protoplastę rodu uznaje się w rosyjskiej tradycji Samuela Skowrońskiego, ktory miał trzy córki i dwóch synów:
1. Katarzyna Aleksiejewna, druga żona Piotra I, po jego zgonie cesarzowa Wszechrosji.
2. Krystyna Samuiłowna była za Simonem Hendrikowem. Od nich to poszli hrabiowie Giendrikowy.
3. Anna Samuiłowna była za grafem Jefimowskim (też polskiego pochodzenia).
4. Teodor (Fiodor) Samuiłowicz, zmarł w Moskwie.
5. Karł Samuiłowicz, hrabia rosyjski, miał trzech synów Antoniego, Marcina i Jana; córki: Zofię, Annę, Katarzynę zamężne za Sapiehą, Korffem, Woroncowem. Byli niezwykle wpływowi i skoligaceni z wieloma domami arystokracji rosyjskiej (najczęściej zresztą polskiego pochodzenia, ale nie tylko, bo także z Bagrationami, Palenami, Engelgardtami, Stroganowymi. (Por. Opyt istoriczieskogo rodosłowija grafow Skawronskich, SPB 1841, s. 5-11).
Jeśli zaś chodzi o Martę Katarzynę Skawrońską, czyli cesarzową Rosji Katarzynę I, to jej życie stanowiło jeden z najciekawszych i zaskakujących losów osobniczych w dziejach ludzkości, kiedy to nikomu nieznana młoda kobieta, córka biednych rodziców, niepiśmienna i raczej nieposiadająca wybitnych uzdolnień, staje się – na mocy nieodgadnionych wyroków opatrzności Bożej, lub, mówiąc inaczej, zbiegu przypadkowych okoliczności losowych – władczynią gigantycznego mocarstwa.
Profesor Ludwik Bazylow w Historii Rosji (t. 1, Warszawa 1983, s. 320-321) pisze: „Po śmierci Piotra I od razu zaczęła się obracać i długo pozostawała w ruchu karuzela oszałamiających karier i katastrofalnych upadków – zwykły zresztą we wszystkich epokach i pod każdą szerokością geograficzną los faworytów z najwyższego szczebla. Niełatwo się jednak gdzie indziej dopatrzyć bliskich analogii z Rosją po r. 1725, tylu było wówczas tych faworytów, którzy z niewiarygodną regularnością, właściwie wszyscy bez wyjątku, nie widzieli granic dla swojej pychy w latach potęgi, a potem spadali na dno przepaści.
Piotr też miał swoich faworytów, lecz trzymał ich żelazną ręką w karbach. Wysłuchiwał ich rad, powierzał im prowadzenie najróżnorodniejszych spraw, szczodrze wynagradzał; przy niemałych swoich wpływach nie oni przecież rządzili państwem. Pewnie dzięki temu wszyscy przetrwali, i gdy nie stało ich władcy, starli się w ostrym sporze między sobą o to, kto ma objąć władzę. Zmarły imperator nie zdążył wyznaczyć następcy, a kandydatów (ściślej: kandydatek) miano wielu. Spór był rzeczywiście ostry, ale trwał bardzo krótko – panowanie obwołanej cesarzową żony Piotra, Katarzyny I (1725-1727) liczy się od tego samego dnia, w którym on umarł.
Kariera życiowa nowej władczyni była więcej niż oszałamiająca. Nie ma żadnej pewności co do jej pochodzenia, najprawdopodobniej była córką litewskiego włościanina, katolika, który z jakichś przyczyn przeniósł się czy uciekł z Litwy do Inflant. Tam rodzice umarli na zarazę, a ona, Marta Skawrońska, wychowywała się w domu protestanckiego pastora i oczywiście zrobiono z niej protestantkę; podobno wyszła nawet za mąż za jakiegoś niemieckiego dragona”...
Została kochanką, a potem, na jedenaście lat, żoną cara Piotra I Wielkiego. L. Bazylow kontynuuje: „Przeszłość Katarzyny pozostała jednak w mroku, choć zdaje się nawet z inicjatywy Piotra czyniono wysiłki, ażeby m.in. odszukać jej krewnych, i chociaż znalazł się jej brat, Karol, katolik do końca życia. W związku z tymi bezskutecznymi poszukiwaniami napisał kiedyś jeden z mniej znanych autorów rosyjskich: „Szarzy ludzie i bogowie na Olimpie mają tę wspólną cechę, że pochodzenie ich jest tak samo zakryte zasłoną mitu. O pochodzeniu Marty nie wiedziano dlatego, że mało się tym zajmowano; o pochodzeniu Katarzyny nie można było się dowiedzieć niczego wiarygodnego, bo starano się o to aż nadto gorliwie”...
Na podstawie danych archiwalnych daje się ustalić co następuje. Marta Katarzyna, żona Piotra I, urodziła się w rodzinie bezrolnego, siermiężnego szlachcica Wielkiego Księstwa Litewskiego Samuela Skawrońskiego, który był tak biedny, że musiał szukać swego miejsca pod słońcem, przenosząc się za młodu do różnych prowincji Rzeczypospolitej. Aż w końcu osiadł w Inflantach, a to za sprawą pięknej panny Elizy Doroty Gan, która podbiła serce młodego szlachcica, tak iż poczytywał sobie za wielkie szczęście jej zgodę na małżeństwo. Jednak jej posag też był niewystarczający, by wyżywić z niedużego kawałka ziemi sześcioro dzieci, którymi Bóg raczył niebawem to stadło obdarzyć. Bieda była tak ciężka, że szóste dziecko, właśnie Marta, aż do wieku dwunastu lat mieszkała i wychowywała się u ciotki, Hanny Wesołowskiej, w Kreuzburgu (po łotewsku Krustpils), położonym w pół drogi między Rygą a Dyneburgiem (Daugawpils). Później oddano dziewczynkę jako służącą do domu pastora Glücka, znanego skądinąd działacza na polu oświaty łotewskiej, w miejscowości Marienburg (Aluksne). W kilka lat później piękne i rasowe dziewczę wyszło po raz pierwszy za mąż, za młodego żołnierza w służbie szwedzkiej, Łotysza z pochodzenia Juchana Krusza.
Po zajęciu Marienburga przez wojska rosyjskie urodziwa pani została „wzięta do niewoli” przez jednego z carskich podoficerów. Pogłoski o jej urodzie doszły do generała Mienszykowa, a gdy ją zobaczył, był tak zachwycony, że odkupił brankę od swego podwładnego za kilka tysięcy złotych talarów. (Gdy ów się początkowo opierał, zagroził mu powieszeniem, który to argument okazał się bardzo przekonujący).
Przez dłuższy czas Mienszykow i Skawrońska (nawiasem mówiąc używająca nazwiska ciotki: Wesełowska, a niekiedy też Wasilewska) słodko a krotofilnie spędzali czas w swym towarzystwie, obcując ze sobą, nawiasem mówiąc, w języku polskim, gdyż oboje z dzieciństwa go pamiętali. Ciekawe, że dla maskowania skandalu obyczajowego, zamieszkująca w domu Mienszykowa Marta Skawrońska była nazywana Katarzyną Trubaczową. Mienszykow miał wówczas własną żonę i dzieci, a piękna branka była faktycznie jedną z wielu jego konkubin. Ponieważ jednak był zapamiętałym kobieciarzem, nie zważał ani na obyczaje, ani za zwyczaje, ani na opinię i oddawał się radościom życia z krzepką, a rozmiłowaną w sztuce miłości panią Skawrońską. Był też tak nieostrożny, że podczas jednej z hulanek pochwalił się swym „skarbem” carowi Piotrowi I. Ten, jak zawsze mocno pijany, nalegał, aby natychmiast, wśród nocy, jechać do domu Mienszykowa i obejrzeć damę o rzekomo tak niezwykłych walorach. Żartów z podchmielonym carem nie było, o tym wiedzieli wszyscy, pojechano więc natychmiast. Piotr I osłupiał, gdy zobaczył po raz pierwszy Martę Skawrońską. Mimo iż posiadał już był w swoim hulaszczym życiu dziesiątki kobiet najprzedniejszej urody, ta wydała mu się wysłanniczką niebios.
Nawiasem mówiąc, jeden z ówczesnych pamiętnikarzy rosyjskich opisywał Skawrońską, gdy była już żoną cara, jak następuje: „Katarzyna nie jest pozbawiona swoistej kokieterii: farbowała na czarno swe blond włosy, aby tym bardziej podkreślić świeży kolor twarzy. Zabraniała damom dworu naśladować jej ubiory, tańczyła cudownie i po mistrzowsku wykonywała najbardziej złożone pirouety, w szczególności gdy sam car był jej partnerem. Potrafiła być uprzejmą ze wszystkimi i hamować najbardziej dzikie ataki wściekłości Piotra. Jej niskie pochodzenie w niczym jej nie deprymowało; pamiętała o nim i chętnie o nim rozmawiała z osobami, które ją znały jeszcze przed wyniesieniem na tron”.
Skawrońska była przez pewien czas wspólną kochanką cara Piotra I i A. Mienszykowa, z którą ponoć obaj oddawali się nieraz miłości zarówno osobno, jak i we troje. Równolegle obaj panowie utrzymywali stosunki miłosne z innymi damami, czego wyrozumiała faworytka wydawała się nie dostrzegać i nigdy nie czyniła monarsze wyrzutów z tego powodu. Być może i tym przyciągnęła do siebie serce Piotra I, który powoli tak się przywiązał do Skawrońskiej, że stała się wielką, prawdziwą miłością jego życia.
Prośbami, groźbami i workiem złota zmusił Mienszykowa do odstąpienia mu kochanki i zabrał ją do siebie, zupełnie skądinąd tracąc dla niej głowę. Na długo zresztą przedtem, bo jeszcze w 1698 roku Piotr zamknął swą pierwszą żonę Eudoksję Łopuchinę w klasztorze; tym razem odsunął od siebie i wieloletnią faworytkę Annę Mons, córkę holenderskiego sklepikarza. Car kupił dla nowej ukochanej nieduży domek na Arbacie w Moskwie, w którym spędzał wiele czasu z tą, zamężną przecież, kobietą. Miłość cara była bezgraniczna, tak iż wciąż nalegał, by zgodziła się na poślubienie go. Skawrońska długo się opierała, aż wreszcie dała za wygraną, jak to zwykle niewiasta w obliczu konsekwentnego mężczyzny. [Książę Udarlyk Radziwiłł w swym Kunszcie kochania pisał o kobiecie, że „to objektum niedługo będzie się opierało naszym zapędom, naszemu naleganiu, ale trzeba na to nieustającej trwałości”.]
Stosunki cesarza Piotra I i pani Skawrońskiej nie ograniczały się jednak do alkowy. W 1711 roku Katarzyna została pierwszą w Rosji kobietą, którą nagrodzono orderem. Piotr I nadał jej order o nazwie „Oswobożdienije” za to, że ofiarna pani tajnie się porozumiała z wezyrem Mehmet-paszą, dowódcą wojsk tureckich, i przekazała mu przez pośredników wszystkie swoje ogromne oszczędności w złocie, srebrze i biżuterii w zamian za wypuszczenie młodego cesarza i jego oddziałów z okrążenia. W 1714 roku cesarzowa Katarzyna I ułożyła statut tego orderu, który też został przemianowany na Order Świętej Męczennicy Katarzyny i uchodził za jedno z najzaszczytniejszych odznaczeń Imperium Rosyjskiego.
* * *

Aleksander Dumas (ojciec) w połowie XIX wieku notował: „Piotr odziedziczył imperium lądowe, w którym, jako wieczny jeniec, podobnie do poskromiciela lwów, był zamknięty razem z barbarzyństwem, buntem i przemocą. Dla początku musiał dać sobie radę z tymi trzema ryczącymi bestiami, następnie zwrócił się w kierunku północno-zachodnim; tam się znajdowało europejskie, co prawda, Hiperborejskie (Północne) Morze, lecz ze znakami cywilizacji na brzegach. Są tam Zatoka Fińska i port Ryga – dwa wentyle bezpieczeństwa, przez które się wyrwą na zewnątrz cuchnące ściśnięte miazmaty Azji...
Dziwny przykład, podany światu przez monarchę, przez despotę z urodzenia, położenia i geniuszu, kierującego krajem, w którym arystokrata jest niewolnikiem monarchy, naród – niewolnikiem arystokraty, syn – niewolnikiem ojca, żona – niewolnicą męża, i robiącego więcej dla wolności wszystkich tych ludzi, niż kiedykolwiek zrobili współczesny patriota czy antyczny republikanin! Trzeba było ogniem i mieczem zaprowadzać porządek w tych rozmaitych warstwach niewolników, rozpostartych pod nogami jeden u drugiego.
Arystokraci, kapłani, lud, kobiety, dzieci – wszyscy będą się chwytali za te antyczne barbarzyństwo, za nieokrzesane obyczaje i ciemnotę, czyniące z Rosji raczej mroczny las niż carstwo. Z Piotrem Rosja się na nowo zaczęła”...
A wielki, może nawet przeważający, wpływ na te zmiany wywierały osoby obcego, nierosyjskiego pochodzenia. Nie przypadkiem Max Scheler w dziele Problemy socjologii wiedzy (Warszawa 1990, s. 56) pisał o Rosji, że jej „cała historia określana jest przez zmieniającą się dominację obcych ludów (Tatarów, Szwedów, Polaków, Germanów, Żydów) władających nad skłonną do podporządkowania się mieszaniną ras.”
Niektórzy polscy historiozofowie i historycy posuwali ten pogląd do krańcowości. Tak profesor Stanisław Majewski (Duch wśród materii, Poznań 1927) notował: „Można śmiało powiedzieć, że Rosja od czasów Piotra była zamaskowaną ekspozyturą polityczną Niemców, obliczoną na daleką metę celów zaborczych tego narodu; niemiecko-rosyjska zaś dynastia Romanowych, a właściwie dynastia Holstein-Gotorpów wraz z nadbałtyckimi baronami rządziła Rosją zupełnie tak, jakby była niemiecką agenturą, pracującą całą siłą pour le roi de Prusse.
Przy pomocy tej agentury dokonano rozbioru Polski, posunięto granice Niemiec na wschód i osiągnięto wielki rynek dla zbytu przemysłu niemieckiego; w przyszłości zaś rządy takie miały poddać pod coraz większy wpływ całą Rosję na długie lata...
Wszak rosyjski rząd był tylko pozornie rosyjskim, a istotnie niemieckim i to bodaj jedynie pozwoliło dojść Rosji do tej potęgi politycznej, jaką już w wieku XIX mogła w Europie okazać”...
Wydaje się, że taki punkt widzenia na interesujący nas tu okres dziejów rosyjskich jest zbyt jednostronny, a więc też błędny, gdyż np. ignoruje wyjątkowo ważną rolę, jaką w ekipie Piotra Wielkiego odgrywały osoby polskiego pochodzenia: Jagużyński, Jagodziński, Baranowicz, Burzyński i cały szereg innych, nadając polityce rodzącego się Imperium charakter narodowo rosyjski. Jedną z tych osób była też Skawrońska.
W 1712 roku, po uprzednim przejściu (1708) kochanki na prawosławie, Piotr I zawarł więzy małżeńskie z Martą Katarzyną Skawrońską, co wszelako jeszcze nie uczyniło z niej cesarzowej. Żona cara uchodziła bowiem za „prostaczkę”, chłopkę, nie miała żadnych papierów na dowód swego szlachectwa. By zaś monarcha – nawet despota! – żenił się z chłopką, to było także w Rosji nie do pomyślenia. A przecież Skawrońscy, piszący się też jako Skowrońscy, byli dawną polską szlachtą, pieczętującą się herbem rodowym Tępa Podkowa, a posiadającą swe odwieczne gniazda przede wszystkim w powiecie wileńskim i trockim oraz w sąsiednich na Litwie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695; f. 391, z. 6, nr 7, 707; f. 391, z. 7, nr 2855; f. 391, z. 8, nr 85, 92). Pochodzili zresztą podobnie z Wołynia. M. Paszkiewicz i J. Kulczycki (Herby rodów polskich, Londyn 1990, s. 460) donoszą też o Skowrońskich herbu Lew i Prus I; Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 225) o Skowrońskich herbu własnego. Byli też na Podolu.
Być może, niektórzy z nich pochodzili ze wsi Skowronki, znanej jeszcze w średniowieczu w powiecie gdańskim (elbląskim), pisanej też z niemiecka jako Vogelsang. Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 3, s. 234, Warszawa 1982) informuje o kilkunastu miejscowościach w Polsce środkowej, południowej i północnej mających nazwy Skowrony, Skowronówka, Skowronki, Skowroniec, Skowronowo, Skowronek.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 119-120) podaje: „Skowroński herbu Tępa Podkowa, ale z tą odmianą, że powinna być podkowa barkiem prosto do góry postawiona, a we środku jey Prus I albo póltora krzyża. Tym się herbem pieczętują Skowrońscy na Wołyniu, z których Teodor, mąż rycerski pod pancerną chorągwią. Stanisław 1689”...
W. Wittyg (Nieznana szlachta polska i jej herby, Kraków 1908, s. 293) podaje, że Skowrońscy mieszkali w Wiślicy i używali herbu Lew ukoronowany.
Opisanie procedencyi domu urodzonych Skowrońskich z 1811 roku zaczyna się od słów: „Przodkowie dopiero wywodzących się szczycili się prerogatywą szlachectwa, pełnili rozmaite obowiązki stanowi swemu przyzwoite, z których Aleksander Sebastyanowicz Skowroński dziedziczył w Województwie Trockim majątek ziemski Chorążyszki nazywający się” (akt intromisyjny 1699). Prócz tego posiadali Skowrońscy zaścianek Jelinka w powiecie grodzieńskim, majątek Zagaje w Województwie Krakowskim.
Spokrewnieni byli z Bobrukiewiczami, Turczynowiczami, inną szlachtą kresową. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2695).
Na liście szlachty powiatu trockiego z 1844 roku figurują Jakub, Józef, Franciszek, Andrzej Skowrońscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s. 52).
Niektóre gałęzie tej rodziny już w XVII wieku tak okropnie podupadły pod względem majątkowym, że jej reprezentanci byli zmuszani przez ziemian i możnych panów do niewolniczej na nich pracy, a czasem nawet spychani ze stanu szlacheckiego do kmieciego. Stąd też uporczywa pogłoska o rzekomo plebejskim pochodzeniu Marty Katarzyny Skawrońskiej.
Później zresztą genealodzy rosyjscy dotarli do niektórych źródeł archiwalnych, a nawet odnaleźli w Inflantach Polskich (Latgalii) oraz na Litwie i na białoruskiej Witebszczyźnie licznych krewnych M. K. Skawrońskiej: siostry Krystynę i Hannę, braci Fryderyka i Karola. Część z nich sprowadzono na polecenie Piotra I do stolicy Rosji, inni na własne życzenie pozostali tam, gdzie mieszkali dotąd. Hanna Skawrońska była zamężna za Michałem Jakimowiczem i razem z nim została sprowadzona spod Drui do Moskwy. Nadano im tu nazwisko Jefimowski, tytuł hrabiowski oraz rozległe posiadłości ziemskie.
To samo spotkało siostrę Krystynę, której mąż miał na imię Henryk. Ich potomstwu nadano nazwisko „Hendrykow” (Giendrikow), tytuł hrabiowski i liczne majątki.
Brat Marty, Karol Skawroński, został w 1721 roku na rozkaz Piotra I sprowadzony z Kurlandii do Petersburga i tutaj także otrzymał tytuł hrabiowski Imperium Rosyjskiego wraz z bardzo znacznymi nadaniami ziemskimi. Zostały po nim trzy córki, Zofia, Katarzyna i Anna, z których pierwsza była później żoną hrabiego Piotra Sapiehy, szambelana dworu cesarskiego; druga – generała en chef, barona Korfa, a trzecia hrabiego Woroncowa. Wszystkie trzy rodziny kontynuują swój ród do dziś. Inaczej stało się po linii męskiej. Jeden z synów Karola Skawrońskiego, Jan, umarł bezdzietnie; drugi – Marcin, generał i wielki mistrz dworu imperatorskiego, miał co prawda syna Pawła, ambasadora Rosji w Neapolu, ale na nim ta męska linia rodu rosyjskich Skawrońskich się skończyła. Nie wiemy natomiast, jaki był los potomstwa Fryderyka (w Rosji Fiodora) Skawrońskiego, trzeciego brata Marty.
A więc w 1724 roku Piotr I oficjalnie koronował swą żonę na cesarzową Rosji Katarzynę I. Przedtem, w 1723 roku, wydał manifest do poddanych, gdzie oznajmiał swoją wolę koronowania Katarzyny, jak to czynią władcy innych krajów chrześcijańskich, aby nagrodzić żonę za trudy poniesione w różnych kampaniach wojennych. Katarzynę koronowano 18 maja 1724 roku w Soborze Uspieńskim w Moskwie. Po koronacji odbyła się wspaniała uczta i pokaz ogni sztucznych.
Skarwońska była przysłowiowym aniołem-stróżem, natchnieniem i „muzą” cesarza, prawie zawsze towarzyszyła mu w różnych podróżach i wyprawach wojennych. Miała też niemały wpływ na Piotra. U jednego z historyków piszących o Piotrze I (W. Mawrodina) czytamy: „Napady gniewu cara bywały rzeczywiście straszne. Tylko Katarzyna zdolna była uspokoić Piotra. Łagodny dźwięk jej głosu przywracał mu spokój. Katarzyna obejmowała rękami jego głowę i głaszcząc dłonią włosy, usypiała męża. Przez cały czas, gdy spał, Katarzyna nie poruszała się. Po dwóch, trzech godzinach Piotr budził się rześki i wesoły; ze śmiechem trącał się szklanką wina z tym, którego niedawno o mało ciężko nie zranił.”
Piotr I twierdził, że znalazł „w Katarzynie istotę wyższą nad jej płeć i nad wszystkich Rosjan i jedynie zdolną do kontynuacji rozpoczętego przezeń dzieła.” Były to oczywiście słowa człowieka nie tyle myślącego, ile kochającego. A przecież ta druga żona w odróżnieniu od pierwszej niezbyt odpłacała uczuciem mężowi. Lubiła mężczyzn. I jest swoistym paradoksem, że w czasie, gdy mąż czynił ją pierwszą w dziejach imperatorową Rosji, zdradzała go z bratem Anny Mons, Wilhelmem, osobistym adiutantem Piotra I. Zdrada została srodze pomszczona: Mons zginął w mękach i niebezpieczeństwo zajrzało też w oczy Katarzynie. Na szczęście dla niej wkrótce, w styczniu 1725 roku, zmarł nagle Piotr I i pułki gwardyjskie wyniosły na tron ją, Katarzynę I. Nagła śmierć Piotra I uniemożliwiła mu sporządzenie testamentu, w którym miał podobno wyłączyć żonę od władzy. Stanisław August Poniatowski zarzekał się, że istniał podobno testament Piotra: „Pewien Rosjanin, znany powszechnie, ze swej prawdomówności, mówił mi, że wie od swego ojca, który dowodził jednym z pułków gwardii przy śmierci Piotra I, iż cesarz sporządził był testament, i że ulubiony jego karzeł Łukasz wiedział o miejscu, gdzie się ten testament znajdował. Ale Łukasz zniknął w dniu śmierci Piotra i odnaleziono go zaledwie w siedemnaście lat później, gdy cesarzowa Elżbieta, wstąpiwszy na tron, kazała go wyszukać i wrócić z Syberii. Prawdziwy ten testament zniszczony został i Mienszykow panował pod imieniem Katarzyna I.”
To ostatnie zdanie jest jednak, podobnie jak cały wywód, dość wątpliwe. Śmierć Piotra I bowiem nie koniecznie stanowiła osobisty triumf Mienszykowa. Co prawda, w bardzo krótkim okresie panowania Katarzyny I on właściwie rządził państwem, chociaż utrzymywały się także wpływy niektórych przedstawicieli starej arystokracji. Ani za życia Piotra I, ani po jego śmierci jednak nie była Marta Skawrońska marionetką w ręku Mienszykowa, chociaż niewykluczone, że te dwie osoby ze względu na swe polskiego pochodzenie mogły czuć do siebie nawzajem głęboką wewnętrzną sympatię. Musiała jednak M. Skawrońska posiadać niepospolite zalety umysłu, charakteru, urody, by cieszyć się szacunkiem i miłością – a że się cieszyła, wątpliwości nie ma – tak różnych i tak wybitnych ludzi, jak cesarz Piotr Wielki czy generalissimus Aleksander Mienszykow. I nie tylko ich zresztą.
Co prawda S. A. Poniatowski pisze, że „...miłostki jej niemal jawne i bardzo liczne, połączone z nałogiem pijaństwa, zapewniały wielką swobodę córkom, a rzetelną władzę Mienszykowowi”. Marta Skawrońska i owszem była analfabetką. Gdy trzeba było coś podpisać, jakiś dokument, to córka Elżbieta (przyszła caryca) podpisywała się za matkę. Katarzyna miała zwyczaj posyłać ją dla podpisywania dokumentów do sąsiedniego pokoju, do którego drzwi były otwarte. Gdy dokumentów było sporo, to Elżbieta kazała swej powiernicy przewracać dokumenty, aby szelest przekonał mamę, że córeczka Elżbieta pracuje. Elżbieta w tym czasie „biegała na różne schadzki tak, że ją często niełatwo było odszukać”.
Mimo tych, czy innych szczegółów trudno wszelako o jednoznaczną ocenę tak złożonego życia ludzkiego, jakim był los Marty Katarzyny Skawrońskiej. Urodziła swemu mężowi ośmioro dzieci, przez wiele lat była jego wierną żoną, przyjaciółką, powierniczką i pocieszycielką. Taktownie, lecz stanowczo, hamowała również zapamiętałe zamiłowanie cara do pijaństwa i orgii, mącących przecież rozum ludzki. Towarzyszyła Piotrowi i pomagała mu w jego tytanicznych pracach i bojach. Już to samo przez się nie jest bez znaczenia. A to, że ponoć sama nie potrafiła rządzić, nie jest żadnym zarzutem. Jest to bardzo rzadka wśród ludzi sztuka. Jak zresztą mogła „rządzić” i kim, mając takiego męża jak Piotr I Wielki? Po jego zaś śmierci żyła niecałe dwa łata, załamana, przygaśnięta, zrozpaczona, oplatana pajęczyną intryg, wrogości, plotek, pomówień. Najbardziej obezwładnia ludzka nikczemność i podłość, którym człowiek przyzwoity raczej nie ma nic do przeciwstawienia. Katarzyna I zmarła w 1727 roku.
W 1741 roku na tron Rosji wstąpiła jej córka Elżbieta. Zaraz po objęciu władzy zatroszczyła się o swoich następców: sprowadziła z Niemiec zniemczonego ostatniego z Romanowów Karola Piotra Ulryka (późniejszy car Piotr III), a także zaprosiła księżniczkę Zofię Augustę Fryderykę Anhalt-Zerbst (późniejszą słynną Katarzynę II), Niemkę urodzoną w Szczecinie, aby ją wyznaczyć na żonę dla niewydarzonego Piotra III. Był to ciąg dalszy i jedno z ogniw burzliwych i dramatycznych dziejów monarchii rosyjskiej.
J. Ługowski, współczesny rosyjski badacz życia Skawrońskiej, w jednym z tekstów pisał: „Katarzyna I nie knuła dworskich intryg, nie mieszała się bezpośrednio do rządzenia państwem. Widocznie dlatego nie stała się bohaterką powieści historycznych. Lecz ta niewiasta żyła godnie i wyświadczyła niemało dobrych przysług naszej rosyjskiej ojczyźnie.”

SKOROPADZKI vel SKOROPADSKI herbu Bełty; znakomita rodzina arystokratyczna, zasłużona dla Polski, Ukrainy i Rosji.
Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 186-189) wywodzi Skoropadzkich z polskiej szlachty siedzącej pierwotnie na prawym brzegu Dniepru.
Skoropadzcy – jak podaje A. Bobrinskij – „polskije wychodcy”, osiedli w pobliżu Humania razem z Koczubiejemi i Łukomskimi (t. 2, s. 5).

SKOWORODA herbu własnego; początkowo byli ukrainną szlachtą królewską. Z tej rodziny wywodził się Hryhorij Skoworoda (1722-1794), wybitny ukraiński myśliciel, pisarz i pedagog.

SKURATOW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia. Do Moskwy przybyli z Litwy, wywodzili się prawdopodobnie od tutejszych Skuratów czy Skuratowiczów herbu Zadora i Korczak. Na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie do dziś spotyka się potomków dawnej szlachty polskiej o nazwisku Skurat, jak też Skuratowicz.
Wywód familii urodzonych Skuratowiczów herbu Korczak z 16 lipca 1804 roku podaje, iż: „familia ta (...) od najdawniejszych czasów w zaszczytach urodzenia szlacheckiego zostając i prerogatywy temu staniowi przyzwoite piastując, do dziś dnia trwa. Z pomiędzy której w późniejszym czasie licznie rozrodzonej familii wywodzący się urodzeni Skuratowiczowie Hrehorego Skuratowicza, na linii przez nas, deputację konotowany, za protoplastę wskazawszy, próbują rodu swojego (...)
Ów urodzony Hrehory Skuratowicz, był aktualnym szlachcicem polskim, osiadłym w województwie nowogródzkim w okolicy Skuratach; dowodem roku 1615 januarii 5 dnia kwit poborcy ziemi nowogródzkiej z opłacenia z dymów dwóch w okolicy Skuratach przez Wojnę i Hrehorego Skuratowicza podatku...
W pokoleniu drugim tenże Hrehory Skuratowicz spłodił synów dwóch Andrzeja i Eliasza”, z których Andrzej miał syna Eliasza etc.
W 1804 roku heroldia mińska użnała Jana, Szymona Teofila, Wincentego, Bazylego, Michała, Adama, Jakuba, Józefata, Franciszka, Jana Teodora, Józefa, Sebastiana, Andrzeja, Szymona, Grzegorza, Kazimierza Bartłomieja, Pawła, Aleksandra, Ignacego Antoniego, Piotra, Tomasza, Wincentego i wielu dalszych Skuratowiczów „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wnosząc ich imiona do pierwszej części Ksiąg Szlachty Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 37, s. 127-134).
Drzewo genealogiczne użołone w heroldi mińskiej 28 sierpnia 1860 roku przedstawia jedenaście pokoleń rodu (ponad 160 osób płci męskiej!).
Wśród wielu rycerzy tego rody był m.in. Antoni Skuratowicz ze Skuratów, chorąży kawalerii wojsk litewskich. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2970).
Jak wynika z materiałów heroldii mińskiej, Skuratowiczowie mieszkali w powiatach oszmiańskim, brasławskim, mińskim, ihumeńskim, bobrujskim, nowogródzkim, borysowskim, wiłkomierskim. Przy tym ci z powiatu wilejskiego, święciańskiego, słuckiego, nowogródzkiego używali godła Zadora. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 11, s. 79 oraz nr. 8, 546, 611, 665, 709).
Spokrewnieni byli z Witkowiczami, Zaliwskimi, Nowickimi, Mojsiewiczami, Michajłowskimi, Ciechanowiczami, Bobrowskimi, Jezierskimi, Czeczotami, Szyszłami, Okołowiczami, Bujkami, Cholewińskimi, Dubowskimi, Bohuszewiczami, Łosickimi, Filipowiczami, Oleszkiewiczami, Romanowskimi, Isajewiczami, Rzewuskimi.
Posiadali Skoroszewo, Kosacz, Skuratowszczyznę, Mikołajewo, szereg dalszych pomniejszych dóbr.
Pisali się „ze Skuratów Skuratowicze”. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 2998, s. 1-849).
Według danych heroldii wileńskiej z 1851 roku Skuratowiczowie dość licznie zamieszkiwali powiat wilejski Guberni Mińskiej. Byli bardzo niezamożni, dzierżawili ziemię od bogatszych braci - szlachty, ale byli potwierdzani w starożytnej rodowitości przez heroldię w Mińsku m.in. w latach 1804, 1852; byli wyznania rzymsko-katolickiego. Spokrewnieni byli tutaj z Siemaszkami, Wiesztortami, Kunickimi, Malewiczami, Czyżewskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2688).
Od bardzo dawna Skuratowiczowie dziedziczyli również na dobrach Kurhan, Sabunie, Leonorowo, Jaworowszczyzna, Mostiszcze na Mińszczyźnie. (Spisok ziemlewładielcew Minskoj Gubiernii, s. 52, Mińsk 1899).
Z tego rodu chyba pochodził twórca opricznimy Maluta Skuratow, „Dzierżyński” XVI wieku.

SKRZETUSKI herbu Jastrzębiec. Nazwisko to stało się szczególnie znane dzięki powieści Henryka Sienkiewicza Ogniem i mieczem, którego bohaterem jest towarzysz pancernej chorągwi kozackiej Jan Skrzetuski. Pierwowzorem realnym tej barwnej postaci literackiej był Skrzetuski autentyczny, żyjący w XVII wieku, ale mający inne imię. O nim właśnie pisał na łamach magazynu historycznego „Mówią Wieki” (wrzesień 1964) profesor Tadeusz Wasilewski: „Mikołaj Skrzetuski był ubogim szlachcicem wielkopolskim herbu Jastrzębiec, dziedzicem części wsi Rożnowa pod Obornikami w województwie poznańskim. Ojca (Jana) stracił za młodu (...). Siostrze i jej dzieciom przekazał swe działy rodzinne w Rożnowie, sam zaś poszedł szukać chleba w służbie żołnierskiej na Ukrainie śladem ówczesnej uboższej szlachty polskiej i swych krewnych, którzy osiedlali się na wschodnich kresach państwa (...).
Mikołaja Skrzetuskiego spotykamy w 1634 roku w warowni ukrainnej Chwastowie. Po pijanemu porąbał tu rotmistrza piechoty królewskiej Poliatyńskiego, za co później miał sprawę w grodzie lwowskim. Odnajdujemy go następnie w źródłach 1649 r., a więc już w dobie powstania Chmielnickiego, jako towarzysza chorągwi kozackiej, czyli pancernej sławnego zagończyka, rotmistrza Marka Gdeszyńskiego. W maju 1649 r. Skrzetuski dowodził częścią tej chorągwi, przebywającej wówczas na Podolu w Międzybożu i obserwował ruchy oddziałów pułkownika perejesławskiego Nestorenki, który poparty przez Tatarów, wyruszył na Międzybóż. Nestorenko obległ Międzybóż, załoga jednak otrzymała odsiecz regimentarza Lanckorońskiego, który wyprowadził z miasta oblężonych i odstawił ich do wojsk cofających się w pośpiechu pod Zbaraż. W Zbarażu chorągiew Gdeszyńskiego, do której należał Skrzetuski, weszła w skład pułku Mikołaja Ostroroga, jednego z regimentarzy królewskich. Ze Zbaraża Skrzetuski przeniósł, w przebraniu kozackim, listy do króla pisane głównie przez Mikołaja Ostroroga, o rozpaczliwym położeniu oblężonych. Korespondencję od Jeremiego Wiśniowieckiego dostarczył królowi porucznik Stapkowski. Inni wysłańcy dostali się w ręce oblegających: jeden z nich został ścięty na rozkaz Chmielnickiego, innego zamęczyli kozacy. Skrzetuski za swój czyn otrzymał bardzo skromną nagrodę – 100 czerwonych złotych, szaty i konia od kanclerza oraz obietnicę oddania „pierwszego wakansu”, tj. paru wsi królewskich w dożywocie. Obietnica ta wprawdzie nie została zrealizowana, czyn Skrzetuskiego przyniósł mu jednak uznanie współczesnych. Zasługi Skrzetuskiego dla Rzeczypospolitej podkreśla jeszcze w lat kilkanaście po oblężeniu zbaraskim w swoich pamiętnikach Władysław Łoś, towarzysz chorągwi pancernej margrabiego Myszkowskiego. W czasie wyprawy beresteckiej w maju 1651 r. dowodził Skrzetuski oddziałem Wołochów i wyprawiony był z obozu królewskiego dla zdobycia języka. Z zadania tego wywiązał się chlubnie, dostarczając 5 kozaków schwytanych w Sasowie, mimo że dziewięć poprzednich podjazdów wróciło z pustymi rękami.
Ponownie zjawia się Skrzetuski w źródłach dopiero w r. 1660 jako porucznik chorągwi tatarskiej Adama Uriela Czarnkowskiego, starosty osieckiego. Chorągiew ta uczestniczyła w wyprawie Czarnieckiego do Danii, a następnie wraz z dywizją Czarnieckiego wyruszyła na Litwę. 14 maja 1660 r. pod dowództwem Skrzetuskiego chorągiew ta stoczyła pierwszą zwycięską potyczkę z cofającymi się wojskami moskiewskimi pod Kozieradami, niedaleko Siedlec. Po zakończeniu kampanii dywizja Czarnieckiego przystąpiła do konfederacji wojskowej, w której Skrzetuski odegrał wybitną rolę, był bowiem dowódcą jednego z pułków.
W r. 1662 lub 1663 r. opowiedział się przy królu Janie Kazimierzu. Dowodził wówczas pułkiem złożonym z 10 chorągwi. Po rozwiązaniu Związku Pobożnego w początkach 1664 r. chorągiew Czarnkowskiego pod porucznikiem Skrzetuskim znajdowała się wśród wojsk, które wyruszyły na wyprawę moskiewską. W czasie wyprawy Trybunał Lubelski skazał zaocznie Skrzetuskiego i towarzyszy jego chorągwi na banicję za nadmierne rekwizycje w dobrach królewskich. Podobny wyrok zapadł także w r. 1666 wskutek gwałtów, jakich dopuściły się chorągwie polskie i tatarskie pod dowództwem pułkownika królewskiego Mikołaja Skrzetuskiego ciągnące w 1665 r. przez miasteczko Bazalię.
Skrzetuski w tym czasie dowodził jako porucznik chorągwią pancerną Czarnkowskiego.
W 1667 r. Skrzetuski, wówczas niemłody już kawaler po pięćdziesiątce, zapragnął się ożenić. Przystąpił do realizacji tego zamiaru po wojskowemu, zajeżdżając zbrojnie wespół z Tomaszem Skrzetuskim, synem swego brata stryjecznego Jana, dwór Zofii Brzezickiej, podkomorzanki bełskiej, bogatej wdowy po Janie Światopełku Zawadzkim. 25 czerwca nasz bohater w otoczeniu 27 konnych i zbrojnych otoczył dwór w Woli Grodeckiej i ujął uciekającą z niego wdowę. Przykładając jej z towarzyszami lufy pistoletów i strzelb do głowy zmuszał ją do złożenia przyrzeczenia małżeńskiego. W podobny sposób zmuszano również księdza z pobliskiego kościoła do udzielenia ślubu, nie szczędząc przy tym ani samej pani domu, ani jej służebnym uderzeń kolbą. Wdowie jednak udało się uciec, a Skrzetuski został zasądzony przez sąd polubowny na wieżę za najazd i usiłowanie porwania szlachcianki. Do odbycia kary nie doszło, bowiem rycerz pozostawał pod jurysdykcją i opieką hetmana Sobieskiego. W r. 1667 wysłał go hetman pod Kamieniec Podolski przeciw Tatarom. W następnym roku Skrzetuski zasądzony został za nieodsiedzenie kary w wieży na infamię, tj. utratę czci. W r. 1671 udał się po raz ostatni na wyprawę przeciw Turkom na Podole, po której, być może ranny, wycofał się do swych stron rodzinnych w Poznańskie. Na wieść o upadku Kamieńca powrócił do wojska i w obozie pod Gołębiem pełnił funkcje strażnika obozowego. W r. 1673 województwa wielkopolskie powierzyły mu formowanie chorągwi pancernej przygotowywanej na wyprawę chocimską. Chorągiew ta, która wsławiła się w swych stronach rodzinnych gwałtami i najazdami na dwory szlacheckie, wyruszyła rzeczywiście pod Chocim. Rotmistrz jej nie dożył już tej wyprawy i zwycięstwa chocimskiego. Data śmierci nie jest znana, w każdym razie 24 października 1673, Stanisław Skrzetuski, brat stryjeczny nieżyjącego już Mikołaja, wpisał jego testament (sporządzony jeszcze w 1671 r.) do akt grodu poznańskiego. W testamencie tym bohater spod Zbaraża cały prawie dorobek swego życia wynoszący 6 tysięcy złotych polskich zapisał klasztorowi poznańskich karmelitów, w których kościele pragnął być pochowany. 2 tysiące złotych przeznaczył na koszty pogrzebu, a pozostałe 2 tysiące przekazał dzieciom swej jedynej siostry Marianny Poniatowskiej. Egzekutorem testamentu został brat stryjeczny Mikołaja, Stanisław Skrzetuski.
Nie był więc Skrzetuski „nieskalanym typem rycerza polskiego”, wzorem rycerskości. Należał do środowiska zawodowych żołnierzy szlacheckich XVII w., bardziej zbliżonych do „Kmicicowej kompanii” niż do sienkiewiczowskich ideałów. Cechowała go jednak wielka bezinteresowność i poczucie obowiązku służenia mieczem Ojczyźnie w każdej potrzebie. Jego awanturnictwo i skłonność do częstego łamania prawa stanowiły ogólną cechę żołnierzy polskich dawnej Rzeczypospolitej. Przyczyny tego stanu rzeczy szukać należy nie tylko w obyczajowości ówczesnej, leżały one także w słabości skarbu i aparatu władzy Polski szlacheckiej, tolerującej samowolę niepłatnego najczęściej rycerstwa, które zmuszone było żyć z wojny, a nie z żołdu. Jeśli weźmiemy pod uwagę tę historyczną poprawkę oraz pominiemy różnice stanu majątkowego, cywilnego i wieku występujące między Skrzetuskim historycznym a sienkiewiczowskim, to uderzyć nas powinna zasadnicza zgodność obu sylwetek. Mikołaj Skrzetuski, podobnie jak i bohater Trylogii był wybitnym dowódcą – zagończykiem i sławnym oraz ofiarnym żołnierzem. Nie zabiegał nigdy o godności i królewszczyzny i nie dorobił się żadnego majątku w ciągu całego życia wypełnionego nieustanną służbą wojskową.”
W XIX wieku panowie Skrzetuscy byli odnotowywani jako ziemianie przez heraldyczne urzędy rosyjskie przede wszystkim na ziemiach tzw. Małorosji czyli Ukrainy.

SŁAWIŃSKI herbu Leliwa, Lubicz, Nałęcz, Ślepowron, Prus. Wzięli nazwisko od dóbr Sławin w Ziemi Łomżyńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 187, s. 25-28).
Przecław za Sławna Sławiński 23 października 1629 roku podpisał uchwałę sejmiku proszowskiego. (Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. 2, s. 113).
Wywód Familii Urodzonych Sławińskich herbu Prus z 1820 roku donosi, że: „Heronim Sławiński będąc zaszczycony prerogatywą stanu szlacheckiego, ż żoną swą Anną z domu Sankiewiczówną, wydał na świat syna Piotra, któremu pomieniona matka w powtórnem zamęściu Lewkowiczowa folwark Raczuny prawem wlewkowym w roku 1671 Maja 20 datowanym, a 1672 Junii 23 w ziemstwie oszmiańskim aktykowanem, ustąpiła. - Piotr zaś Heronimowicz Sławiński z żoną swą Anną z domu Gumińską posiadając wspomnionego folwarku jedną połowę (...) całość pomienionych Raczun (...) nabył. I w kolei zostawił po sobie syna Jana, z któregoż zostali urodzeni synowie Piotr i Józef Sławińscy... Koleyno Piotr Janowicz Sławiński z żoną swą z domu Kaczanowską dał byt dwóm synom, Ignacemu y Onufremu, a także Józef Janowicz Sławiński, mając w zamęściu Ludwikę Kaczanowską, wydał światu synów dwóch Jana i Michała Sławińskich”..., o czym zachowały się z roku 1775 zapisy w księgach grodzkich oszmiańskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 308-309).
Wywód familii urodzonych Sławińskich herbu Leliwa z 1835 roku podaje, że jedna z gałęzi tego rodu posiadała Mejerszyszki i Użurańce w województwie trockim oraz Hermanowicze w powiecie kowieńskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 185-186).

SŁONIMSKI. Rodzina polsko-żydowska spod Nowogródka.
Nicolas Slonimsky (ur. 27.IV.1894 w Petersburgu – zm. 1995) wybitny kompozytor, profesor muzyki i językoznawstwa działający w USA (Colorado Springs, Boston, Baltimore i in.). Dzieła: Yellowstone Park Suite, Thesaurus of Scales and Melodic Patterns, Anatomy of Melancholy, Typographical Errors, Sin2x+Cos2x=1, Modinha Russo-Brasileira etc).

SŁODKOWSKI herbu własnego; notowani w Rosji od 1796.

SMIDOWICZ herbu Suchekomnaty, „pierwotnie na Litwie. Antoni dziedziczył w XVII wieku dobra Jastrząbkę w ziemi pilznieńskiej”. (Por. H. Stupnicki, Herbarz polski i imionospis w Polsce zasłużonych ludzi, Lwów 1862, t. 3, s. 71).
Notowani byli w XIX wieku na Podolu, gdzie jako starożytna szlachta polska, wpisani byli do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich.
Heroldia podolska potwierdziła rodowitość starożytną szlachecką Wincentego Smidowicza 2 maja 1830 roku; Alojzego Jana, Aleksandra, Juliana, Józefa, Aleksego, Gabryela, Ignacego, Karola, Ludwika, Aleksandra-Wincentego, Władysława, Leona, Benedykta, Antoniego i dalszych Smidowiczów 21 października 1842 roku. Były też potwierdzane inne gałęzie rodu w latach: 1847, 1865, 1872, 1888. (Spisok dworian (...) Podolskoj Gubernii, s. 308).
Z materiałów przechowywanych w zbiorach Państwowego Archiwum Obwodowego w Żytomierzu (f. 146, z. 1, nr 5546) wynika, że Smidowiczowie herbu Suchekomnaty dziedziczyli m.in. na dobrach Smarzyniec, Paszyna, Zbaraż, Kaleńskie. Byli oni potwierdzani w rodowitości przez Podolskie Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich 12 grudnia 1828 roku, przez Wołyńskie Zgromadzenie w 1830 roku oraz przez Departament Heroldii Senatu w Petersburgu 21 października 1842 roku.
Z tej rodziny pochodził wybitny pisarz rosyjski piszący pod pseudonimem Wikientij Wieriesajew (1867-1945), autor m.in. poczytnych Zwierzeń lekarza.

SMOLEŃSKI herbu Nieczuja.

SMOTRYCKI herbu własnego. Jeremiasz Smotrzycki, szlachcic Ziemi Chełmskiej, kapłan, członek zakonu Bazylianów, figuruje w zapisie funduszowym świątyni w Sosnowicy z roku 1607. (Akty izdawajemyje..., t. 27, s. 375). Prawdopodobnie jego imiennik Jeremiasz Smotrzycki około 1655 był członkiem konwentu klasztoru ojców Bazylianów w Supraślu.
Mielentej Smotrzycki, „człowiek prosty, nie szlachcic” – tak był zwany w liście Lwa Sapiehy, starosty mohylewskiego z 27 maja 1621 roku znany intelektualista.
Hipolit Stupnicki (Herbarz polski, t. 3, s. 72-73, Lwów 1862) podaje: „Smotrycki Herasim (Erazm), podstarosta kamieniecki, a potem sędzia ziemski, mąż uczony, będąc rektorem szkoły w Ostrogu, wydał pierwszą Biblię słowiańską roku 1581. Melecy, syn jego, hojnością jednego z panów wyprawiony za granicę, zwiedził akademie w Lipsku i Würzburgu, skąd powróciwszy, wstąpił do zakonu Bazylianów. Trzymając z partią księcia Ostrogskiego, był przeciwnym unii kościoła wschodniego; napisał przeto kilka dzieł polemicznych. Od Teofana, patryarchy połockiego, wyświęcony na władykę połockiego, gdy go nie uznał Zygmunt III, który mianował na tę katedrę Koncewicza, wyniósł się do Carogrodu, skąd powróciwszy po kilku leciech, przystąpił do unii świętej i do niej wiele szlachty ruskiej pociągnął. Stolica rzymska mianowała go zatem archymadrytą wileńskim i dermańskim”...

SOBAŃSKI herbu Lubicz. Pochodzili z Ziemi Wileńskiej. Z tego rodu m.in. Henryk Henrykowicz Sobański, wybitny biolog, ekolog, badacz zagadnień myślistwa, pracownik Instytutu Biologii Syberyjskiego Wydziału AN ZSRR, autor szeregu kapitalnych dzieł naukowych (około 1960-1990).

SOBOLEWSKI herbu Ślepowron; jedna z gałęzi tego rodu polskiego zakorzeniła się w Rosji pod koniec XVIII wieku.
Wojciech Wijuk Kojałowicz w Herbarzu podaje: „Sobolewscy w Księstwie Żmudzkim tego kleynotu używają (Łada). Samuel Sobolewski z lubelskiego wojew-wa przeniósł się do Litwy. Jego syn Paweł Sobolewski miał za sobą Pietkiewiczównę, z której zostawiony syn Fabian Sobolewski, sławny żołnierz za Stefana Króla, miał za sobą Bilewiczównę. Syn jego Adam Sobolewski, kapłan zacny in Societatis Jesu. Stanisław Sobolewski w Księstwie Żmudzkim około 1621 roku i potem”.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 10, s. 153) zna Sobolewskich herbu Łada z Lubelskiego oraz herbu Ślepowron, wywodzących się z w-wa Podlaskiego, ale odgałęzionych też na ziemię Lwowską i Łukowską.
Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 229) donosi tylko o Sobolewskich herbu Ślepowron.
Ignacy Kapica Milewski (Herbarz, s. 385, Kraków 1870) podaje: „Dom Sobolewskich h. Ślepowron. Dobra Sobolewo w ziemi drohickiej, które osiadszy dom Piętków od tychże dóbr nazwisko wziął domu Sobolewskich, a początkowe dawne swoje nazwisko Piętka w przydomek zamienił; jakoż z domu Piętków przydomek Pąk mających, od dóbr Sobolewa pisali się Piętka Sobolewski, a nawet w niektórych dokumentach wyrażali Piętka Pąk Sobolewski, potem zaś pisali się z Piętk Sobolewski, a na ostatek teraz pospolicie Sobolewski tylko”...
7 stycznia 1480 roku Aleksander Chodkiewicz, starosta brzeski, „marszałek hospodara korola jego miłości”, dzierżawca wilkijski, ostryński i kruszyński, podpisał przywilej, na którego mocy trzej jego służebnicy, urodzeni panowie Emiljan, Jan i Lucjan (Omielian, Iwan i Łukjan) Sobolewscy („z przodków swych linię urodzenia swego wiodący z ziemi województwa kijowskiego, których przodkowie z tego tam Kraju Kijowskiego, dla ustawicznych niepokojów, w tutejsze państwo Wielkie Księstwo Litewskie na mieszkanie, w tytejszym powiecie grodzieńskim majątki sobie nabywszy dóbr szlacheckich, hospodaru korolu jego miłośti i Rzeczy Pospolitej służąc na wojnach, jako wierni synowie, ojczyzny broniąc od nieprzyjaciela tutejszego państwa, których to zwyż pomienionych osob, my, widząc być godnymi i znacznymi, zdolnymi do posług w służbach rycerskich wojennych, zaciągnęliśmy do posług naszych, przyrzekłszy im słowem naszym pańskim posługi ich uczciwe dobrze wynagradzać”) otrzymali w dziedziczne władanie dwór Kanakulski w pobliżu Puszczy Supraślskiej na Podlasiu. (ASD, t. 7, s. 5-6).
Paweł Kula Sobolewski w 1564 roku mianowany został przez króla Zygmunta Augusta poborcą podatków w Ziemi Zakroczymskiej. (Volumina Legum, t. 2, s. 41).
Poborca ziemski województwa Mińskiego Michajło Sobolewski figuruje w księgach magistratowych miasta Mińska w maju 1582 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 89).
Jan Sobolewski, właściciel majątku Lachowicze, figuruje w księgach podkomorskich w Wiewiu w 1590 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 17, s. 82).
T. Święcki (Pamiątki historyczne, t. 2, s. 121) informuje: „Sobolewski herbu Łada z Lubelskiego, przenieśli się do Litwy. Fabian, sławny żołnierz za króla Stefana. – Sobolewski herbu Ślepowron w podlaskiem województwie. Adam z Piętk Sobolewski, podsędek ziemi drohickiej 1678 roku. Dwór jego w Drohiczynie prawem ziemskim nadany; Sebastian, rejent ziemski warszawski”...
Rotmistrz Jan Sobolewski, będący w służbie cara Dymitra, figuruje w listach tegoż cara z roku 1608 („i na boju jego ranili i w pochodzie so mnoju byti jemu nielzia”).
Symon z Piętk Sobolewski w 1648 roku w imieniu Ziemi Nurskiej podpisał akt elekcji króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 111).
Ksiądz Kasjan Sobolewski (Sobolewicz) był członkiem Zakonu Bazylianów w Żyrowicach (1661).
Adam z Piętk Sobolewski, wojski drohicki, Sebastyan Jan z Piętk Sobolewski, Wawrzyniec Nikodem z Piętk Sobolewski posłowie w-wa podlaskiego, w 1674 roku podpisali w Warszawie elekcję króla Jana III Sobieskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 189).
W roku 1730 wielokrotnie występuje w księgach grodzkich mohylewskich Jan Sobolewski, ktoremu magistrat płaci za gorzałkę i piwo. Był to więc widocznie właściciel pierwszorzędnej karczmy.
Na akcie konfederacji ziemian halickich z 5.I.1767 w obronie katolicyzmu i ojczyzny, znajduje się też podpis: „J. Sobolewski, subiudex castr. capit. Haliciensis”. Widnieją tam też podpisy Józefa i Jędrzeja Sobolewskich.
Wywód familii urodzonych Sobolewskich herbu Łada z 9 czerwca 1819 roku podaje: „Familia urodzonych Sobolewskich, jest dawna i starożytna w Królestwie Polskim, zawsze prerogatywami szlacheckimi zaszczycona i gorliwością męstw rycerskich dobrze Ojczyźnie zasłużona oraz z wielu znakomitych familii domami połączona... Z Korony Polskiej, a mianowicie z Lubelskiego, przenieśli się do Litwy, szczególnie zaś Samuel Sobolewski, ktorego potomstwo rozrodzone po różnych Księstwa Litewskiego rozsiedliło się prowincyach”...
Jedna z linii osiadła na dobrach Sielatycze alias Zawiele w powiecie oszmiańskim i spokrewniła się tu z Czyżami, Jatołtami, Masłowskimi, Jabłońskimi. Ponownie przenieśli się do Korony, spokrewniając się tam z Przemyskimi i znów wrócili na Wileńszczyznę. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Jana i Jana Aleksandra Sobolewskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” oraz wniosła ich imiona do pierwszej części ksiąg szlachty guberni litewsko-wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 42-43).
Jedna z gałęzi rodu Sobolewskich osiadła na dobrach Podabeś w Księstwie Żmudzkim (później posiadali też Bobrowice); od 1708 roku używać zaczęła herbu Ślepowron, zaś skoligacona była m.in. z Wasilewskimi i Pacynkami. W 1806 roku heroldia wileńska uznała Antoniego, Michała, Dominika, Jerzego, Tomasza, Antoniego, Wincentego, Józefa, Jana, Karola, Ignacego z tej i innych linii idących Sobolewskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 55-56, 104-108).
W 1818 roku Stefanowi Sobolewskiemu ukazem carskim zostało odebrane świadectwo o szlachectwie, wydane przez heroldię wileńską. Powodem zdeklasowania był brak oryginalnych przywilejów królewskich i sejmowych. Zapis zaś darowny Radziwiłłów Aleksandrowi i Zofii Sobolewskim na folwark nie został uznany za dostateczny dowód rodowitości. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1694, s. 26-27).
Rodowitość szlachecka Sobolewskich potwierdzana była przez heroldię wileńską wielokrotnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1013, s. 121-122, 128),
Prócz Polaków byli też Sobolewscy „Tatarzy”, wywodzący się z Studzianki na Podlasiu. (St. Jadczak, Śladami Tatarów na Podlasiu, s. 11, Lublin b.r.).
Wywód familii urodzonego Sobolewskiego herbu Łada z 13 maja 1835 roku podaje: „Familia Sobolewskich w Xięstwie Litewskim zamieszkała, szczycąc się prerogatywami stanowi szlacheckiemu właściwemi, posiadała dobra ziemskie, pełniła publiczne urzędy (...) Z tej familii pochodzący pradziad proszącego Stanisław Sobolewski, jako aktualny szlachcic, stosownie do praw krajowych samej tylko szlachcie mieć dziedziczne ziemne własności dozwalających, posiadał prawem dziedzictwa po przodkach swoich dobra ziemskie Pogiryszki zwane w w-wie wileńskim leżące z poddaństwem, oraz miał sobie nadaną za przywilejem królewskim wieś Strupkę zwaną w powiecie grodzieńskim i zostawił po sobie naturalnymi sukcesorami wszelkiego funduszu synów dwóch, Jana i Benedykta Sobolewskich; jako tego dowiodły: 1. 1710 maja 22 datowany list w imieniu króla polskiego Augusta II, podpisany przez kanclerza Wielkiego Xięstwa Litewskiego xięcia Karola Stanisława Radziwiłła do Kazimierza Michała Kotta, podskarbiego litewskiego, względem dworzanina skarbowego wsi Strupka zwanej urodzonemu Stanisławowi Sobolewskiemu za przywilejem nadanej (...)
Z tych dwóch synów Stanisława Benedykt, czy zostawił potomstwo, z dowodów nie widać; a Jan, cześnik mozyrski, zostawił po sobie dziedzicem dóbr ojczystych Pagiryszek syna Jakuba Sobolewskiego, a ten zmuszony potrzebami takowe dobra wyprzedał (1775)”.
Wymieniony Jakub Janowicz Sobolewski spłodził syna Stefana (1779), który później nabył majętność Styrnie w powiecie wiłkomierskim z 11 duszami włościańskimi...
Werdykt wileńskiej Deputacji wywodowej szlacheckiej brzmiał: „urodzonego Stefana, syna Jakuba, wnuka Jana, prawnuka Stanisława, Sobolewskiego za aktualnego dworzanina uznać, do Księgi Dworzan Guberni Wileńskiej klassy pierwszej wnieść”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 65-66).
Sobolewscy herbu Łada od XVII wieku znani byli jako posiadacze majątków na Oszmiańszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1061, s. 675).
Jan, Jakub i Dawid Sobolewscy figurują na liście szlachty powiatu oszmiańskiego z 1809 roku.
Jedna z gałęzi rodu siedziała na Aleksandryszkach koło Rudominy w powiecie wileńskim, spokrewniona była m.in. z Kosakowskimi i Miłaszewskimi. Potwierdzeni zostali w rodowitości przez heroldię wileńską w 1810 i 1854 roku, przez Senat Rządzący w Petersburbu - 1861. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1202, s. 1-229).
W 1844 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie wileńskim Jana, Józefa, Michała, Jerzego, Polikarpa, Tadeusza, Wawrzyńca i dalszych Sobolewskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 34, 36, 55).
Z tej rodziny: Friedrich Eduard Sobolewski (1.X.1808 Königsberg – 17.V.1872 St. Louis, USA), znany kompozytor, pedagog i dyrygent polskiego pochodzenia, działający w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. (opery: „Imogen”, „Velleda”, „Salvator Rosa”, „Komala”, „Mohega, the Flower of the Forest”; oratoria: „Lazarus”, „Johannes der Täufer”; symfonie i inne utwory).
Z tego rodu wywodził się także Aleksy Sobolewski (ur. 1856) znany językoznawca, profesor filologii uniwersytetów w Kijowie i Petersburgu, autor m.in. dzieł: Oczerki iz istorii russkogo jazyka, Zwuki cerkowno-sławianskogo jazyka, Obrazowannost’ Moskowskoj Rusi i in. Także z tej rodziny pochodził Sergiusz Sobolewski (1803-1870), autor szeregu artykułów poświęconych historii kultury rosyjskiej oraz poczytnych wierszy humorystycznych, przyjaciel A. Mickiewicza i A. Puszkina.
Piotr Sobolewski był w XIX wieku wybitnym specjalistą w zakresie metalurgii.

SOCHOCKI herbu Zagłoba. Pochodzący z tego rodu znakomity matematyk Julian Sochocki urodził się w Warszawie 5 lutego 1842 roku. Po ukończeniu warszawskiego gimnazjum guberńskiego wstąpił na Uniwersytet Petersburski, który ukończył w 1866 roku ze stopniem kandydata. Po dwóch latach obronił rozprawę magisterską Teoria integralnych wyczetow s niekotorymi priłożenijami. W tymże 1868 roku został docentem prywatnym tegoż uniwersytetu, na którym miał wykłady z teorii funkcji matematycznych.
25listopada 1873 roku Sochocki obronił doktorat O opriedielonnych integrałach i funkcjach upotreblajemych pri razłożenii w riady. Od tegoż czasu zostaje profesorem ekstraordynaryjnym, a od 1882 zwyczajnym Uniwersytetu Petersburskiego.
Pracował w różnych działach matematyki, lecz sławę europejską zyskały mu książki Wyższa algebra (1882) i Teoria liczb (1888). Jego odkrycia wyprzedzały o kilka lat takowe Weiherstrassa i Casorati, chociaż są przypisywane tym ostatnim. W tymże okresie Sochocki pełnił funkcję prezesa Petersburskiego Towarzystwa Matematycznego oraz nadal kontynuował wykłady na Uniwersytecie i w Instytucie Cywilnych Inżynierów.
Odznaczał się dużym mistrzostwem jako nauczyciel akademicki. Jeden z jego studentów, później znany uczony, G. Woronoj wspominał: „Prelekcje profesora Sochockiego z kursu specjalnego algebry wyższej przekładam obecnie nad wszystkie pozostałe. Odczuwam teraz prawdziwy pociąg do pracy, bez jakiegokolwiek przymusowego zasiadania do książek. Cóż za wspaniała rzecz! Chociaż mnóstwo formuł, są one tak symetryczne, że lekko się zapamiętują”.
Zmarł Sochocki w wieku 86 lat w Leningradzie 14 grudnia 1927 roku.

SOKOLSKI herbu Pogoń Ruska. Jednym z założycieli reumatologii w Rosji był Grzegorz Sokolski (1807-1886), absolwent wydziału medycyny Uniwersytetu Moskiewskiego (1828) oraz tzw. Instytutu Profesorów przy Uniwersytecie Dorpackim (1832). Od 1835 roku był profesorem patologii i terapii na Uniwersytecie Moskiewskim; opublikował m.in. książkę Uczenije o grudnych bolezniach (1838) jak też kilka pomniejszych tekstów, mających jednak odkrywczy charakter. Do dziś reumatyczne porażenie serca jest nazywane chorobą Sokolskiego (od 1836), a jego prace należą do klasycznych w europejskiej nauce o reumatyzmie.

SOKOŁOWSKI herbu Sokola i Pomian; przesiedlili się z Polski do Moskwy w roku 1694.
Z tego rodu pochodził wybitny dowódca wojskowy i teoretyk wojenny, marszałek Związku Radzieckiego Wasilij Sokołowski (1897-1968).
Sokołowscy herbu Gozdawa, jak twierdzi Ignacy Kapica Milewski (Herbarz, s. 382) wzięli nazwisko od dóbr Sokoły na Podlasiu.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 446-452) pisze o wielu Sokołowskich, zasiedlających dosłownie wszystkie ziemie dawnej Rzeczypospolitej, a używających herbów: Gozdawa, Korab, Kornic, Pomian, Ogończyk, Prawdzic, Rola, Ślepowron, Trzaska. Na ziemiach wschodnich mieszkali przeważnie Pomianowie i Korabowie.
O Sokołowskich herbu Pomian powiada Jan Karol Dachnowski w Herbarzu szlachty Prus Królewskich XVII wieku (Kórnik 1995, s. 78): „Zamilczyć się urodzona z wieków dawnych cnota Panów Sokołowskich nie może, którzy acz byli z Wielkiej Polski, abo też z Kujaw przychodniami, ale dla zacnych zasług swoich in Republicae w tych mianowicie pruskich krajach za indygeny z dawności byli przyjęci. Skąd Mikołaj Sokołowski, de Wrząca et Warzymowo był znacznym dygnitarzem, kasztelanem elbińskim.
Ale znaczniejszym był senatorem Jan Sokołowski, wojewoda pomorski, z których i w Wielkiej Polszcze i na Kujawach wielcy ludzie i w sprawach rycerskich in doma consilio eminebant. W Prusiech niemniej zacnością swą wielu przechodzili, z tych et justiciae administratores et legum defensores et Patriae summi propugnatores bywali. Z tych z dawna fides et industria probata erga Patriam illuxit”.
Ci osiadli w Prusiech Sokołowscy spokrewnieni byli przez małżeństwa z Dąbrowskimi, Kempenami, Działyńskimi, Bystramami, Konarskimi, Kretkowskimi, Rozrażewskimi, Trzebińskimi, Konopackimi.
Cytowany powyżej Bartosz Paprocki w dziele O herbiech książąt i rycerstwa Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1584 roku notował pod herbem Gozdawa: „Sokołowscy w Litwie dom starodawny: był Michał sędzim i chorążym słonimskim, który z młodości na sprawach rycerskich się wychował, potem w domu zasiadłszy, na posługach znacznych bywał, na sejmy walne, z Moskwą, z Szwedy w Inflanciech, z Tatary na Rastawicy i indziej w potrzebach, we krwi nieprzyjacielskiej mężnie szablę swą okrywał. Miał syna Waleryana, Mąża także znacznego, który miaą za sobą Hornostajównę, z którą potomstwo zostawił”.
* * *
W dawnych źródłach, sięgających jeszcze XV wieku, nagminnie spotyka się wzmianki o reprezentantach tego szeroko rozbudowanego domu szlacheckiego.
Mikołaj z Sokołowa Sokołowski wspomniany jest przez księgi grodu poznańskiego 30 kwietnia 1430 roku. (Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. 9, s. 220).
Jan z Wrzącej Sokołowski (Szocolofszky, Zockolawszky) około 1438 roku był komornikiem króla czeskiego. (Por. Akta stanów Prus Królewskich, t. 1, s. 190, Toruń 1955).
„Urożenyj i szlachetnyj” Mikołaj Sokołowski figuruje w jednym z dokumentów Metryki Litewskiej z dnia 24 lipca 1469 roku. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 239).
„Jacobus de Sokolow, scholasticus Cruschviensis, Johannes de Sokolow, capitaneus Graudenensis, canonicus Vladislavienensis; Paulus de Sokolow, capitaneus in Grodzancz; Nicolaus de Sokolow (Sokolowsky)” figurują pod rokiem 1495 jako uczniowie szkół warszawskich. (Matricularium Regni Poloniae summaria, ed. Theodorus Wierzbowski, t. 2, Varsovie MCMVII).
Jerzy Sokołowski w 1578 roku mianowany został przez króla Stefana Batorego poborcą podatkowym na powiat malborski, miał ściągać specjalny podatek przeznaczony na wojnę z Moskwą. (Volumina Legum, t. 2, s. 197).
Gabryel Sokołowski, łowczy starodubowski, w 1648 roku od województwa trockiego podpisał elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 102).
Pan Aleksander Sokołowski, szlachcic Ziemi Lwowskiej, stawał w 1651 roku do pospolitego ruszenia.
W. Nekanda Trepka zna licznych tego nazwiska „ludzi prostych”, pisze w Liber Chamorum (s. 376): „Sokołowski zowie się chłopski syn. Będąc na cesarskiej służbie, przyuczył się po interlandzku ordynować piechotę. Tak pan Radziwiłł, hetman litewski, wziął go na służbę. Pojął we Żmudzi w Janiszkach miasteczku Dowgierdównę szlachciankę circa 1632”.
Wbrew temu twierdzeniu nie był ten Sokołowski „chłopskim synem”, tylko drobnym szlachcicem, bo by za chłopa żadna Dowgierdówna oddana nie została.
Władysław Sokołowski, podkomorzy Księstwa Inflanckiego, w 1695 roku nabył kamienicę w m. Wilnie. (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 486).
„Jegomość pan Alexander Sokołowski na koniu gniadym z szalbą y pistoletami” oraz „jegomość pan Jakub Sokołowski na koniu kasztanowatym, z szablą, pistoletami” stanęli 5.X.1765 roku do popisu szlachty powiatu grodzieńskiego.
Wywód familii urodzonych Sokołowskich herbu Prawdzic z 28.IV.1802 roku wywodzi jedną z gałęzi od Jerzego Sokołowskiego, który się osiedlił w powiecie rzeczyckim w Latgalii. Kilku jego dalszych potomków uznanych zostało „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” i wniesionych do pierwszej części Ksiąg Szlachty Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 32a, s. 102-103).
Wywód familii urodzonych Sokołowskich herbu Pomian z 17.XII.1819 roku donosi, iż: „familia urodzonych Sokołowskich od wieków będąc zaszczycona dostojeństwem szlacheckim, prerogatywami temuż stanowi właściwemi oraz herbem Pomian (...) była od wieków zaszczycona urzędami wojskowemi i cywilnemi...
Z której to familii pochodzący, w niniejszym wywodzie wzięty za protoplastę Mikołaj Sokołowski, któren z bratem swoim Antonim poświęciwszy swe życie na obronę Ojczyzny, usługi tronowi Najjaśniejszej Anny, Królowej Polskiej, wierność zawsze zachowywali, a będąc sławni w sztuce rycerskiej, zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi odnosili. Za takie zasługi taż Najjaśniejsza Królowa w nagrodę darowała majętność Mizgiry nad rzeką Szłapią leżącą , której powierzchnia zawierała w sobie włok 12, w Xięstwie Żmudzkim położoną; którą Król Zygmunt konfirmował (...)”.
Już na początku XVIII wieku odgałęzili się ci Sokołowscy także na powiat mozyrski i zawilejski, spokrewniając się z Lenkiewiczami. W 1819 roku heroldia wileńska uznała Jana, Onufrego, Eustachego i Justyna Sokołowskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską”, wpisując ich imiona do pierwszej części ksiąg szlachty guberni litewsko-wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 108-109).
Wywód Familii Urodzonych Sokołowskich herbu Korab z 1836 roku donosi, że: „familia urodzonych Sokołowskich, szczycąc się prerogatywami stanowi dworzańskiemu właściwemi, posiadała w Guberni Litewskiej dobra ziemne z poddanymi i piastowała cywilne w kraju urzęda; z liczby której Jan Sokołowski, również jak i przodkowie jego, używając praw i swobód dworzaństwu właściwych, za przywilejem Króla Polskiego Jana Kazimierza posiadał dziedzictwem wieś z ludźmi poddanymi Uszpelki, Dubiny i Wizginie w Księstwie Żmudzkim sytuowane; które w 1696 roku przekazał w spadku synowi swemu Kazimierzowi”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1055, s. 40-42).
Sokołowscy (herbu „Lilija”, jak podawały źródła rosyjskie) spokrewnieni byli z Koncewiczami, Montwiłami, Łabucewiczami, Bałdyszewiczami, Mankiewiczami, Kładowskimi, Sopoćkami, Żukowskimi, Ratowtami.
Władali od początku XVII wieku takimi wsiami jak Kiemiele, Sielce, Zawiszyszki, Horbowszczyzna, Oława na Wileńsczyźnie.
Ci Sokołowscy już od początku XIX wieku jęli się służyć w wojsku rosyjskim.
Pozostawali przeważnie w miejscach pierwotnego pobytu w powiatach trockim, wileńskim, święciańskim, oszmiańskim, grodzieńskim, częściowo wiłkomierskim, dyneburskim, kowieńskim i orszańskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2735).

SOKOWNIN. Mieli pochodzić od przybyłego z Prus Polskich do Moskwy szlachcica Bazylego Sokowni.

SOLECKI herbu Ostoja. W XIX wieku byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez Departament Heroldii Senatu Rządzącego oraz kijowskie i charkowskie zgromadzenie deputatów szlacheckich.

SOLSKI herbu Poraj; po przeniesieniu się z Polski do Rosji, zasłynęli tam w XIX wieku.

SOŁOHUB vel SOŁŁOHUB herbu Prawdzic. Dawny ród szlachecki w W.Ks.L. Jeden z jego przedstawicieli przyjął na sejmie w Horodle (1413) polski herb szlachecki Prawdzic. W 1500, 1505, 1514 roku figuruje w zapisach archiwalnych Mikołaj Sołohub odważnie walczący z wojskami moskiewskimi, odpędzający od murów Smoleńska samego cara Wasilija Iwanowicza z jego oddziałami. Występują Sołłohubowie później na Mińszczyźnie i Żmudzi, w okolicach Brześcia, Witebska, Oszmiany, Nowogródka. Spokrewnieni byli z Puzynami, Szczawińskimi, Szamowskimi, Staniszewskimi, Downarowiczami, Bajkowskimi, Margulewiczami, Dzierżanowskimi, Pankiewiczami, Widziskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 328-331).
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 128) pisał: „Sołłohub herbu Prawdzic w Księstwie Litewskim, przyjął przodek tego domu herb ten na sejmie w Horodle 1413 r. Mikołaj, okolniczy smoleński, 1500, 1505 i 1514 roku odważnie bronił Smoleńska. – Drugi Mikołaj, rotmistrz królewski, pod Ułą dla posiłku szturmujących z pułkiem wpław Dźwinę przebył. – Jan, deputat na trybunał 1718 roku, potem podskarbi wielki litewski”.
Sołłohubowie pieczętowali się również godłem Syrokomla.
Byli wielkimi panami, podpisywali unie polsko-litewskie, konstytucje sejmowe, mieli rozległe posiadłości. Wojciech Wijuk Kojałowicz w swym herbarzu pisze o nich: „Sołohub dom dawny w Wielkim Księstwie Litewskim. Mikołaj Sołohub, okolniczy smoleński 1500, 1502, 1504, odważnie bronił Smoleńska Moskwie, zwłaszcza kiedy zostawiony na miejscu wojewody Kiszki, wprzód Dymitra carewicza, potem cara samego Wasila Iwanowicza odbił od wałów”...
„Pan Mikołaj, a pan Stanisław, a pan Wojciech Juriewiczy Sołohubowiczowie majut stawit siemnadcat koniej” – głosi regestr szlachty, ustalony na sejmie wileńskim 1 maja 1528 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 38).
Stanisław Sołohub około 1582 był podkomorzym mińskim.
W XVIII wieku pełno jest wzmianek w źródłach pisanych o przedstawicielach tego rodu, szczególnie na dalszych Kresach Rzeczypospolitej. 1715 w Mohylewie – Sołłohub, pułkownik Jego Królewskiej Mości; 1716, w Witebsku – „brygadier woysk Rpttey w.x.L”; 1735-1750, Jan z Dowoyna Sołohub, podstoli wielki i pisarz ziemski W.Ks.L.
Adam Kazimierz Sołłohub, ciwun szadowski, pisarz sądowy, urzędnik grodzki Księstwa Żmudzkiego figuruje w aktach rosieńskiego sądu grodzkiego około 1719 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 90).
Zachował się z owych czasów dokument archiwalny, który brzmi: „Józef z Dewoynów Sołłohub, woiewoda y wojt Witebski, Sanicki, Eyszyski etc. starosta, pułkownik woysk jego królewskiey mści y Rzeczypospolitey, kawaler orderu Orła Białego. Wszem wobec y każdemu z osobna, komuby o tym wiedzieć należało, mianowicie szlachetnym panom burmistrzom, radcom, ławnikom y całemu in genere pospólstwu miasta jego kr. mści Witebska, podaię do wiadomości, iż ponieważ z edyktu stolicy apostolskiey y z processu... biskupa Wileńskiego y metropolity całej Rusi nie jestt zniesiona konserwacja żydów w miastach, ale tylko zabroniona u nich chrześcijanom służba, więc, że mieszczanie y obywatele Witebscy, ... ważyli się żydów infestować, na domy ich nachodzić, okna wybijać, szynków bronić... z władzy moiey woytowskiey zabiegaiąc tym oppressiom y dalszym inconvenietiom, przykazuię, pod winą y karą, aby żaden z mieszczan pomienionych violencyi y agravacyi żadnych czynić nie ważył się... A którzyby temu memu edyktowi nie byli posłuszni... tedy na każdego prześtępuiącego pięćset talarów winy zakładam y karę na móy sąd rezerwuię. Co, dla lepszey wiary y wagi, ręką własną, przy zwykłey pieczęci, ztwierdzaiąc, podpisuię. Datt w Grodnie, dnia 14 mca Septembra 1752 roku. Józef z Dowoynów Sołłohub, woiewoda y woyt Witebski”... (Istoriko-juridziczieskije matieriały, t. 18, s. 409-410).
Wywód Familii Urodzonych Sołłohubów herbu Prawdzic z 1836 roku donosi, że: „wzięty za protoplastę Gasper Dewoyna Sołłohub do niniejszego wywodu, miał trzech synów Jana, Mikołaja i Krzysztofa. Ci, szczycąc się od przodków dostojeństwem dworzaństwa i używając właściwych temu stanowi prerogatyw posiadali zastawą cztery włoki ziemiz poddanemi we wsi Mikozunach w powiecie upickim położonej” (od. 1610). Z tych Mikołaj miał dwóch synów: Konstantego i Stefana, z których pierszy z kolei: Władysława i Hieronima... itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1055, s. 18-20).
Justyn i Prosper Sołłohubowie w 1827 roku otrzymali świadectwa o nauce na wydziale fizyczno-matematycznym Uniwersytetu Wileńskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 834, s. 41).
Józef, syn Antoniego, Sołłohub po ukończeniu Gimnazjum Słuckiego w 1830 roku wstąpił na Uniwersytet Wileński, gdzie uczęszczał na zajęcia z literatury rosyjskiej i francuskiej, języka łacińskiego, gramatyki ogólnej i in. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 838, s. 104).
W Rosji notowani od 1695. Pochodzą od lechickich Sołłohubów, którzy w Rzeczypospolitej pieczętowali się godłem Prawdzic, Sołłahuba i Syrokomla.

SOŁOWIEW vel SOŁOWJOW herbu własnego; słynna rosyjska rodzina szlachecka, pierwotnie gnieżdżąca się na Wołyniu i Podolu. Z różnych gałęzi tego rodu pochodzili:
1. Sergiusz Sołowjow (1820-1879), profesor historii na Uniwersytecie Moskiewskim, członek Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu, autor m.in. 29-tomowej Istorii Rossii;
2. Syn poprzedniego, Władimir Sołowjow (1853-1900), wielki filozof o wymiarze ogólnoświatowym, autor teorii o wszechjedności bytu; jego dzieła zostały opublikowane we wszystkich językach cywilizowanych.
3. Inny Władimir Sołowjow (ur. 1907), autor poematów Wielikij gosudar i Feldmarszał Kutuzow był cenionym poetą i dramatopisarzem.
4. Pochodzący z innej gałęzi Leonid Sołowjow (1906-1962), to popularny pisarz rosyjski, autor Przygód Hodży Nasreddina, Z księgi młodości, Wesołego grzesznika, szeregu scenariuszy teatralnych i filmowych
Wśród szeregu innych wybitnych reprezentantów rodu można przykładowo wymienić kompozytora Wasilija Sołowjowa-Siedoja (ur. 1907), jak też szereg zasłużonych uczonych.

SOŁTYK herbu Prus odm. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego (Red. B. Chlebowski, W. Walewski, Warszawa 1890, t. 11, s. 68-69) podaje: „Sołtyk, powiat jędrzejewski, gmina Mierzwin, parafia Wrocieryż.
Sołtyków. 1) wieś włościańska, powiat radomski, gmina Gębarzów, parafia Radom, odległość od Radomia 5 wiorst, ma 23 dymy; 2). wieś, powiat konecki, gmina Blizin, parafia Odrowąż, ma 2 dymy”...
Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. 2, s. 129) odnotowuje: „Sołtyk herbu tejże nazwy. Bazyli Sołtyk, podczaszy czerniechowski, wspomina go konstytucja 1667 roku. – Mikołaj, kasztelan przemyski. – Józef, podczaszy podolski, deputat na trybunał koronny 1723 roku, umarł kasztelanem lubelskim. – Michał Aleksander, stolnik sandomierski, deputat na trybunał koronny 1738 r. – Antoni, podczaszy lubelski. – Kajetan, biskup krakowski, przywiązaniem do ojczyzny i poświęceniem się wsławiony”.
O Sołtykach Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 11, s,. 126-127, Warszawa 1938) informuje: „Sołtyk herbu Prus odm. nobilitacja 1460; Sołtyki powiat radomski; wołyńskie, Litwa. Rodzina Sołtykow, pochodząca według hiastoryka rosyjskiego Szczerbatowa z dawnych Prus, już w XV wieku na Litwie i Wołyniu osiadła. Niektórzy członkowie tej rodziny mieli przejść na Ruś, gdzie wysokie urzędy mianowicie wojewodów czernihowskich, smoleńskich sprawowali. W czasie wojny moskiewskiej dostał się jeden z nich do niewoli moskiewskiej, tam uzyskał uznanie, osiedlił się i stał się założycielem gałęzi tej rodziny w Rosji. Z tej gałęzi Anna Sołtykówna została żoną cara Iwana II”.
Z tej rodziny pochodzili m.in. Ferdynand Sołtyk, 1520 kanonik lubelski; Józef, 1724-1731 kanonik bełzki, od 1735 lubelski; Kajetan Ignacy, w latach 1749-1788 biskup kijowski, krakowski, kielecki (1767-1773 na zesłaniu); Maciej, 1743-1749 biskup sufragan chełmiński; Maciej, 1761-1763 kanonik sandomierski; Michał Aleksander, 1749-1757 kanonik wiślicki i sandomierski; Michał, 1727-1742 kanonik przemyski; Tomasz, w latach 1758-1773 wojewoda łęczycki; Tomasz, 1782 kanonik wiślicki; Tomasz, 1779-1781 kanonik zawichojski oraz Roman, generał wojska polskiego w powstaniu 1831 roku.
Hipolit Stupnicki w tomie 3 na stronie 80 swego Herbarza polskiego i imionospisu zasłużonych w Polsce ludzi (Lwów, 1862) podaje: „Opis herbu. W tarczy jest orzeł czarny w prawą stronę obrócony z skrzydłami do góry wspiętemi, mający koronę złotą na szyi i zbrojną rękę ludzką wychodzącą między prawem skrzydłem a szyją z zaniesionym jakby do cięcia pałaszem; u wierzchu zaś mitra książęca.
Przodkowie domu Sołtyków na Rusi, tamże piastowali rozmaite urzęda. Michał w wojnie Polski z Rosją dostał się do niewoli moskiewskiej, gdzie jako mąż waleczny i wyższych zdolności, odzyskał wolność, a osiadłszy tamże, wzrósł w znaczenie i honory.
Podczas zamieszek w Moskwie, gdy tron carski był wakujący, ów Michał Sołtyk nakłonił naród moskiewski, aby wezwał do swego berła królewicza Władysława, syna Zygmunta III; jakoż rzeczywiście wysłano wielkie poselstwo z 40 mężów złożone, do Polski. Gdy atoli naród nie mógł się doczekać przybycia Władysława do swej stolicy, obrany został carem Michał Fiedorowicz z domu Romanowów.
Maciej, biskup margarytański, sufragan chełmiński, prezydował z chwałą na trybunale koronnym. Józef, kasztelan bełzki a potem lubelski, wielbiony z prawości charakteru zm. 1735. - Kajetan, syn jego, biskup krakowski, odznaczył się szczerem przywiązaniem do kraju, a obstając przy każdej okoliczności o całość praw i religii katolickiej w roku 1767 w Warszawie wzięty został pod areszt i wywieziony do Kaługi, gdzie pięcioletnią przetrwał niedolę. Powrócony Ojczyźnie, zakończył życie w odosobieniu w Kielcach roku 1788. Wśród czynności politycznych wspierał on darami bibliotekę krakowską, na odnowienie ratusza zaś, tego starożytnego pomnika zdarzeń krajowych, przeznaczył znaczne fundusze”.
Dziś trudno jest jednoznacznie określić ich pierwotne gniazdo rodowe.
Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 3, s. 268, Warszawa 1982) zna miejscowości Sołtyków w woj. kieleckim (gmina Bliżyn) oraz radomskim (gm. Skaryszew).
Od polskich Sołtyków odgałęził się wielki ród rosyjskich Sałtykowów.

john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
SOSNOWSKI herbu Godziemba. Sosnowscy z powiatu oszmiańskiego używali godła Nałęcz. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7).
„Sosnowscy w powiecie michałowskim, ludzie, którzy dobrej swej sławy i reputacji szlacheckiej przestrzegają” – powiada o nich w rękopiśmiennym swym Herbarzu Jan Karol Dachnowski.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 463-464) podaje informacje o Sosnowskich herbu Godziemba, pochodzących z Ziemi Dobrzańskiej, którzy się odgałęzili w pierwszej połowie XVII wieku na województwo sandomierskie; jak też i o Sosnowskich herbu Nałęcz z Ziemi Chełmskiej, którzy także dali odgałęzienia wschodnie na te tereny co i Godziembowie oraz dodatkowo na Inflanty. Nie wykluczone, iż były to dwie rodziny wywodzące się ze wspólnego pnia.
Wywód familii urodzonych z Chorościejów Sosnowskich z 31 sierpnia 1820 roku stwierdza, że: „familia z Chorościejów Sosnowskich w dostojnościach aktualnego szlachectwa zostająca, właściwe swobody stanowi szlacheckiemu posiada, z antecessorów swoich dziedzicznemi dobrami ziemskimi rządziła się, tudzież herbem Godziemba (...) od najjaśniejszych Monarchów Polskich za wysługi wojenne nadanym dotąd zaszczyca się w używalności...
Albrycht Wojciech Piotrowicz z Chorościeja Sosnowski, miecznik Ziemi Chełmskiej, dobra ziemskie w województwie nowogródzkim posiadał, nim sukcessyą spadkową po bracie swoim Janie Sosnowskim, kasztelanie połockim, wsi Hroszowa z osiadłościami wszelkimi stał się prawdziwym sukcesorem, któremi zarządzając się według woli i upodobania swego wieczysto-zrzecznym przawem na rzecz i osobę urodzonego Franciszka Rogowskiego, łowczego warszawskiego, (1682) odstąpił...
Bartłomiej Sosnowski, chorąży wojsk polskich, był synem Wojciecha Albrychta, a ojcem Jakuba i za panowania najjaśniejszego Króla Polskiego Augusta Drugiego zaczął się pisać (1712) Chorościejem Sosnowskim”...
Miał synów Macieja, Michała i Józefa; pierwszy z nich zostawil po sobie Kazimierza i Macieja; drugi - Józefa i Jana; trzeci był kapłanem katolickim.
W. Nekanda Trepka wylicza w Liber generationis plebeanorum (s. 376-377) cały szereg Sosnowskich „synów chłopskich i miejskich” w Małopolsce i na Mazowszu. Widocznie jednak nie zawsze ma rację.
W ciągu XVIII wieku szeroko się rozgałęzili Sosnowscy po powiatach oszmiańskim, trockim, wileńskim, święciańskim. W 1820 roku deputacja wywodowa wileńska uznała „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” Macieja, trzech Kazimierzów, dwóch Jakubów, Wawrzyńca, Bernarda, Józefa, Szymona, Michała, Jana Józefa, Wincentego, Ignacego, Antoniego i kilku dalszych z Chorościeja Sosnowskich, rozsiedlonych po całej Wileńszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 294-297). Znane też były wschodnie gałęzie tego rodu zakorzenione na Witebszczyźnie i Smoleńszczyźnie.
Z tej rodziny wywodził się znany botanik rosyjski, który wyselekcjonował tzw. „szczaw Sosnowskiego”.

SPASKI herbu własnego. Wojciech Spaski, drobny szlachcic, właściciel sześciu włók gruntów figuruje w 1589 roku jako mieszkaniec sioła Łopiszki w pobliżu Birż. (Akty izdawajemyje..., t. 14, s. 349).
Urodzony Krzysztof Spaski, wojski upicki, w 1618 roku został poborcą podatków tegoż powiatu. (Volumina Legum, t. 3, s. 167).
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 169) powiada: „Spaski w Xięstwie Litewskim, Krzysztof Spaski, woyski upitski, poborca w tymże powiecie z sejmu 1618”.

SPASOWICZ herbu Jastrzębiec. Częściowo prawosławna od XIX wieku, wielce patriotyczna rodzina polska.
Paweł i Wojtko Spasowiczowie z sioła Niwino w Województwie Podlaskim mieli sami stawać pod broń w razie pospolitego ruszenia na mocy rejestru z 1528 r. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1562).
Z tego rodu wybitny historyk i prawnik Włodzimierz Spasowicz (1829-1906).
Spasowiczowie zostali potwierdzeni w rodowitości przez zgromadzenie deputatów szlacheckich w Mińsku 11 września 1844 roku (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 136).

SPASOWSKI herbu własnego (Grot odmienny). Pisali się Grott-Spasowscy. W 1631 roku w Witebsku występuje szlachcic Hrehory Spasowski. Na jednym z ówczesnych dokumentów sądowych widnieje podpis w języku polskim: „Oczewisto proszony pieczętarz od osób, w tym liście mianowanych, Hrehory Spasowsky ręką swą”. (Istoriko-juridiczieskije matieriały, t. 24, s. 211).
P. Małachowski w Zbiorze nazwisk szlachty (Lublin 1805) wspomina też o bliżej nie określonym Spasowskim z w-wa połockiego. Prawdopodobnie chodzi o wspomnianego przez nas powyżej. W XVII wieku posiadali dobra w okolicy Połocka. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 201).
Ziemianin powiatu lepelskiego Cyprian syn Stanisława Spasowski miał w latach 1863/68 wiele nieprzyjemności z policją, gdyż zarzucano mu udział w tzw. „bieszenkowickoj szajkie” powstańców polskich. Jego zaś syn Stanisław znajdował się pod nadzorem policji, ponieważ chłopi białoruscy donieśli nań, że przechowuje proch i szykuje broń dla powstania. Podczas przeszukania nic nie znaleziono, ale...
Także Maria Spasowska i Dominik Spasowski, ziemianie powiatu połockiego, obwinieni zostali o udział w powistaniu. (Donos napisał na nich, jak również na kilkadziesiąt innych ziemian, w tym na swych najbliższych krewnych, miejscowy szlachcic Druhowino). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 22, 24-25).
Z tej rodziny znakomity filozof Władysław Spasowski (1877-1941).

SPIECZEWOW herbu własnego; mieli rzekomo pochodzić od bojara Marka Dziemidowicza, który za czasu kniazia Iwana Michajłowicza przybył z Litwy do Tweru.

SPIECZYŃSKI herbu własnego; osiedlili się w Rosji w roku 1635.

SPIESZNIEW herbu własnego; notowani w Rosji od 1628.

SPIRYDONOW herbu Lis; stanowili odgałęzienie Spirydonowiczów. (O nich patrz: J. Ciechanowicz, Herby rycerskie Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. 5, Rzeszów 2001, s. 128).

STANKIEWICZ herbu Mogiła z Trzema Krzyżami. Jan Stankiewicz, ciwun dyrwański i berżański, figuruje w liście sądowym starosty żmudzkiego Jana Radziwiłła z 18 stycznia 1537 roku. (Lietuvos Metrika, t. 25, s. 214).
Inny Jan Stankiewicz, pisarz żmudzki, w 1635 roku był członkiem Trybunału Skarbowego Wileńskiego. (Volumina Legum, t. 3, s. 430).
Adam i Krzysztof Stankiewiczowie od województwa mścisławskiego, Michał i Adam Mikołaj Stankiewiczowie (ten ostatni ciwum twerski, sędzia grodzki żmudzki) w imieniu Księstwa Żmudzkiego podpisali 1648 roku elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 104, 114).
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 140) pisze: „Jan Mikołaj Stankiewicz, pisarz litewski, męstwem i wymową sławny, z Krzysztofem Radziwiłłem w Inflantach wiele swą szablą dokazywał, w bitwach pod dowództwem Chodkiewicza okazał nieporównaną odwagę i przy szturmie do stolicy dwa razy postrzelony, pod Chocimem w samym natarciu od Turków cięty. Od wojska litewskiego wysłany do króla z doniesieniem o zawartym z Osmanem pokoju. Gdy Gustaw wtargnął do Inflant, na czele szlachty żmudzkiej stanął i do cofnięcia się dumnego Szweda przymusił. Ozdobną wymową, głębokim rozsądkiem celował i będąc marszałkiem na sejmie 1646 jednaniem serc poróżnionych doprowadziwszy obrady do szczęśliwego celu, zręczności swej dał dowody; pracował nieustannie na dobro Rzeczypospolitej będąc posłem na sejm. Zszedł 1657 roku. Obraz Najświętszej Panny w Rosieniach klejnotami ozdobił, złotem i srebrem ubogacił”.
Teodor, cześnik oszmiański, oraz Stefan Stankiewicz, cześnik miński, w 1697 roku złożyli podpisy pod aktem elekcyjnym Augusta II. (Volumina Legum, t. 5, s. 458).
Konstytucja sejmu walnego warsz-go z 1766 roku zawierała m.in. fragment: „Mając wzgląd sprawiedliwy na zasługi urodzonego Stankiewicza, pułkownika naszego, który z Stambule na usługach Rzeczyp-j bawił, i tam dla trudnych Interregni okoliczności de proprio niemałe poniósł wydatki, przychylając się oraz do reprezentacyi Nam w tym uczynionych, i dla zachęcenia generalnego do publicznych usług, naznaczamy mu rekompensę i bonifakację ze skarbów Koronnego i Litewskiego trzy tysiące czerwonych złotych, które za kwitem przerzeczonego Stankiewicza wyliczyć rozkazujemy”. (Volumina Legum, t. 7, s. 215).
Wywód familii urodzonych Stankiewiczów herbu Mogiła z 16 marca 1835 roku w następujący sposób interpretuje pochodzenie tego nazwiska: „Stanko Billewicz, protoplasta tej familii, z przodków swoich dworzanin i posiadający dobra ziemne na Żmudzi, otrzymał od króla polskiego Zygmunta przywilej na dziesięć mieszkańców poddanych i sześć pustoszy we włości skirstymońskiej i rosieńskiej w Xięstwie Żmudzkim osiedlonych. Syn jego Jan Stańkiewicz Billewicz, ciwun Ziemi Żmudzkiej, Dyrwańskiej i Berżańskiej, równie jak i ojciec jego, dworzanin, urzędnik i posiadający dobra ziemne, za zasługi też otrzymał potwierdzający na wieczne czasy przywilej od pomienionego króla Zygmunta na tychże dziesięć mieszkańców i sześć pustowszczyn”.
22 kwietnia 1535 roku jego synowie Jan, Mikołaj i Krzysztof Stankiewiczowie, byli posiadaczami Rosień, jak też innych miejscowości. Ich liczne potomstwo rozgałęziło się bardzo szeroko. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 44-47).
W księgach sądu żagarskiego z XVIII wieku znajdujemy m.in. notatkę: „Z Żagor do Żagor
Anno 1751 die 23 ianuarii. – W sprawie Jakuba Stankiewicza z obżałowanym Antonim Giedminem o niezapłacenie za drogę dublińską tynfów 4, także za drogę wileńską, residuum tynfów czterech szóstak 1, o superatę bawienia się w drodze wileńskiej niedziel dwóch i za bój niewinny z racyi Giedmina stały. W której sprawie po kontrowersyjach za wygraniem losem przez Giedmina, że nie deklerował za dublińską drogę więcej, jak szóstaki 2 i pundel soli, które sąd nakazuje, ażeby Giedmin Stankiewiczowi oddał; ex ratione zaś tynfów 4 i szóstaka 1 za drogę wileńską należących, tudzież za superatę niedziel dwóch w drodze wileńskiej zabawionych i za bój tynfów 2, in unum tynfów 6 szóstak 1 zapłacić decernit oraz skspens prawny szóstak 1, półtorak 1 Stankiewiczowi wrócić powinien.” (Żagares dvaro teismo knygos, Vilnius 2003, s. 525).
Stankiewiczowie używający herbu Mogiła odm. dzierżawili w powiecie wiłkomierskim folwark Kirbutiszki i wiele innych. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 284, 295, 308).
Lista familii poświadczająca o rodowitości szlachectwa Ignacego Stankiewicza z 1797 roku podaje, że ród ten używał przydomku Skorobohatych, a protoplasta wymienionego powyżej Ignacego: „mieszkał dawniej w Prowincyi Orszańskiey w powiecie oszmiańskim; zostawszy przez różne wojenne inkursye dawniejsze do ostatniego ubóstwa przyprowadzonym, opuściwszy własny majątek udał się w powiat wiłkomierski z synem swoim Andrzejem, gdzie przez długi czas mieszkając spłodił tych synów, to jest Bartłomieja, Jana y Macieya, z których całe rozeszło się imię Stankiewiczów w powiecie wiłkomierskim”...
Poszczególne gałęzie rodu zaczęły też używać innych herbów, np. Wadwicz.
Wywód familii urodzonych Stankiewiczów herbu Wadwicz z 25 lutego 1828 roku uznawał dużą grupę członków brasławskiej gałęzi tego rodu „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” z wpisaniem ich imion do pierwszej części Ksiąg Szlachty Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 147, s. 79-84).
W Rosji stali się znani głównie za sprawą utalentowanego poety i pisarza Mikołaja Stankiewicza (1813-1840).
Krótki słownik filozoficzny M. Rozentala i P. Judina (polskie wydanie: „Książka i Wiedza” 1955, s. 647-648) podaje o nim: „Stankiewicz Nikołaj Władimirowicz (1813-1840) – rosyjski filozof-idealista; odgrywał wybitną rolę w moskiewskim kółku filozoficznym, które istniało w łatach trzydziestych XIX w. (tak zwane „kółko Stankiewicza” – Stankiewicz, Bieliński, Aksakow, Botkin, Bakunin). Prócz studenckiej pracy historycznej, tragedii, napisanej w latach młodzieńczych, prócz wierszy i przekładów Stankiewicz pozostawił po sobie fragmenty prac filozoficznych: „Moja metafizyka” i „O stosunku filozofii do sztuki”. Głównym źródłem wiadomości o poglądach społeczno-politycznych i filozoficznych Stankiewicza jest jego „Korespondencja”, opublikowana po raz pierwszy w 1857 roku. W swych poglądach społeczno-politycznych Stankiewicz był szlacheckim zwolennikiem oświecenia. Potępiał poddaństwo chłopów i odnosił się negatywnie do oficjalnej reakcyjnej ideologii. Liczył na pokojowe, stopniowe zniesienie systemu pańszczyźnianego. Umiarkowane stanowisko polityczne Stankiewicza sprowadzające się do głoszenia potrzeby oświecenia decydowało też o charakterze jego poglądów filozoficznych. Wysuwając na pierwszy plan zadania oświecenia, „wychowania ludzkości”, upatrywał w filozofii środek doskonalenia ludzi pod względem „moralnym” i „umysłowym”.
W filozofii Stankiewicz był „obiektywnym” idealistą. Jego światopogląd idealistyczny miał charakter religijny. Stankiewicz wypowiadał myśli o wzajemnym związku zjawisk na świecie oraz o rozwoju. Jednakże dialektyka Stankiewicza była idealistyczna. Mówił on o harmonii panującej, jego zdaniem, na świecie. W odróżnieniu od idealistów niemieckich Stankiewicz przypisywał wielkie znaczenie wiedzy opartej na doświadczeniu. Pod koniec swego życia wypowiadał myśli o konieczności ściślejszego powiązania filozofii z życiem. Nauka, pisał, „powinna przejść w czyn, zniknąć w nim”. Etyczna doktryna Stankiewicza opiera się na zasadzie „miłości” i negacji egoizmu. Zgodnie ze swymi poglądami filozoficzno-etycznymi rozwiązywał on również problemy estetyki. Zadanie sztuki sprowadza się, jego zdaniem, do współdziałania w doskonaleniu moralnym człowieka, w kształceniu uczucia miłości. Dla Stankiewicza sztuka wiąże się ściśle z religią”...
Także Mikołaj i Borys Łosscy w Historii filozofii rosyjskiej piszą o M. Stankiewiczu jako o jednym z najznakomitszych intelektualistów o orientacji prozachodniej w Rosji: „Powstanie ruchu okcydentalistów, mówiąc ściśle, było związane z działalnością tak zwanego kółka Stankiewicza. Kółko to zostało zorganizowane w 1831 roku, gdy Stankiewicz był studentem Uniwersytetu Moskiewskiego. Członkami kółka byli przede wszystkim przyjaciele Stankiewicza z uniwersytetu. Hercen i Ogariew, którzy także byli okcydentalistami mieli w tym czasie własne kółko. Członkami kółka Stankiewicza byli W. Bielinski, K. Aksakow, poeta Kolcow, M. Lermontow, M. Bakunin (od 1835 roku), W. Botkin, Katkow, T. Granowski i Kawielin. Wszyscy oni zajmowali się głównie filozofią, poezją i muzyką. Członkowie kółka z entuzjazmem studiowali filozofię Schellinga, a po 1835 roku zachwycali się filozofią Hegla. W poezji ich uwaga była skoncentrowana na twórczości Goethego, Schillera, Hoffmana, a zwłaszcza Szekspira, natomiast w muzyce na twórczości Beethovena i Schuberta. Duszą kółka był Stankiewicz, który wyróżniał się wspaniałym umysłem i zniewalał swoją dobrocią, uczciwością i prostotą. Nie wszyscy członkowie kółka byli zwolennikami okcydentalizmu. Sam Stankiewicz najprawdopodobniej nie pozostałby gorliwym okcydentalistą, gdyby nie przedwczesna śmierć z powodu gruźlicy, która przerwała jego duchowy rozwój.
Mikołaj Władimirowicz Stankiewicz (1813-1840) był synem bogatego właściciela ziemskiego z Woroneża. Jako student mieszkał w Moskwie u rodziny profesora Pawłowa. To właśnie ten uczony zaznajomił Stankiewicza z filozofią przyrody Schellinga, a profesor Nadieżdin z estetyką Schellinga. W celu systematycznego studiowania filozofii Hegla Stankiewicz wyjechał za granicę i w latach 1838-1839 uczęszczał w Berlinie na prywatne wykłady profesora Werdera o logice Hegla. Stankiewicz drukował bardzo mało. O jego poglądach filozoficznych można mówić jedynie na podstawie listów i wspomnień współczesnych. Na przykład P. W. Annienkow opublikował korespondencję Stankiewicza, a także napisał jego biografię. W liście do M. Bakunina Stankiewicz mówi o tym, że cała natura jest jednym organizmem, ewoluującym w kierunku rozumu. „Życie jest miłością. Wieczne są jej prawa i wieczne ich spełnienie: rozum i wola. Życie nie ma granic w przestrzeni i w czasie, bowiem jest ono miłością. Od tego momentu, gdy zaczęła się miłość, powinno zacząć się życie. Póki istnieje życie miłość nie może zostać zniszczona, jest bowiem życiem, a życie nie może znać granic”. Stankiewicz uważał kobietę ze istotę świętą. Nie przypadkiem więc mówił, że Bogurodzica Dziewica Maria jest głównym symbolem naszej religii. W liście do L. A. Bakuninej, mówiąc o samokształceniu, Stankiewicz radzi jej zrezygnować z prób stopniowego likwidowania wad w człowieku. Zgodnie z jego słowami wystarczy wskazać wspólną przyczynę tych niedostatków, brak miłości. Radzi rozmyślać o pięknie, jakie jest w świecie, a nie o tym, co w nim niedoskonałe.
Filozofia jednocząca to, co sama rozbiła na elementy, staje się poezją. Stankiewicz uważa więc, że filozofia ujawnia prawdę w stosunku do konkretnie istniejącego bytu. Takim bytem jest żywy osobowy duch. Inaczej rozpatrywalibyśmy jako konkretne takie rzeczy, jak koleje żelazne, podczas gdy w rzeczywistości są one jedynie wyrazem realnego bytu. Stankiewicz pisał do Granowskiego: „Pamiętaj, że kontemplacja jest konieczna dla rozwoju myślenia”. „A zresztą, jeśli trudno jest podjąć jakąś decyzję, to przestań myśleć i żyj. W porównaniach i wywodach będzie coś prawdziwego, ale prawidłowo w pełni zrozumiesz byt jedynie żywymi odczuciami”. Studiowanie filozofii Hegla przekonało Stankiewicza, że koncepcja kosmicznego procesu jako procesu rozwoju absolutnej idei nie jest absolutnym panlogizmem, to znaczy nie stanowi teorii dialektycznego samorozwoju bezosobowych abstrakcyjnych pojęć. Stankiewicz odkrył, że według Hegla nosicielem abstrakcyjnych pojęć staje się ostatecznie duch jako konkretna, żywa istota.
W Niemczech i w innych krajach filozofia Hegla często jest rozpatrywana jako filozofia abstrakcyjnego panlogizmu. Fakt, że Stankiewicz rozpatrywał filozofię Hegla w duchu konkretnego realizmu idealistycznego, wyraża ogólną tendencję filozofii rosyjskiej do konkretyzacji. Należy podkreślić, że jedna z najlepszych prac na temat filozofii Hegla – „Fiłosofija Giegiela kak uczenije o konkrietnosti Boga i czełowieka” – została napisana przez filozofa rosyjskiego, I. A. Iljina. Temu samemu problemowi poświęcony jest artykuł M. Łosskiego „Giegiel kak intuitiwist”.
Stankiewicz nie stał się zwolennikiem filozofii Hegla. W liście do Bakunina napisał, że filozofia Hegla „mrozi mnie zimnem”. Zwłaszcza surowo osądzał Hegla za negowanie zasady nieśmiertelności osoby. Bez wątpienia, w procesie swojej ewolucji intelektualnej Stankiewicz opracowałby oryginalny system filozofii chrześcijańskiej i nie pozostałby typowym okcydentalistą, jak Bielinski lub Hercen.”
* * *

Innym znanym reprezentantem tej rodziny w Rosji był generał Antoni Stankiewicz. Urodzony 13 czerwca 1862 roku w rodzinie szlacheckiej w dobrach Gubino niedaleko miasteczka Postawy na Wileńszczyźnie. Po ukończeniu Wileńskiej Szkoły Piechoty odbywał regularną służbę w wojsku rosyjskim. W okresie pierwszej wojny światowej dowodził kolejno pułkiem, brygadą, dywizją; w 1917 roku miał rangę generała majora. Ale w lutym 1918 roku przeszedł na stronę ruchu rewolucyjnego. Razem z generałem A. Kozickim przez dwa lata dowodził armijnym ugrupowaniem wojsk bolszewickich, walczących z białą gwardią generała Mamontowa. Zginął walcząc w boju wręcz w listopadzie 1919 roku i został pochowany w panteonie wodzów rewolucji bolszewickiej przed murem Kremla moskiewskiego.

STANOW herbu własnego. Panowie Stanowowie z powiatu dziśnieńskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 2057).

STASZEWSKI herbu Ostoja. Z tego rodu pochodził profesor J. D. Staszewski (1884-1938), wykładowca historii uniwersytetów w Kijowie i Moskwie.

STAWISKI herbu Gozdawa. Prawosławni od 1708 roku. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 191).

STEBNICKI herbu Przestrzał. „Stebnicki, herbu Przestrzał, w województwie Ruskiem, jedenże z Ustrzyckiemi, piszą się z Unichowa” (Kasper Niesiecki, Herbarz polski, t. 8, s. 513 oraz tegoż autora Korona Polska, t. 4, s. 202).
Antoni i Jerzy Stebniccy podpisali 20.III.1733 w Wiszni patriotyczny akt konfederacji Województwa Ruskiego. Toż samo uczynił Piotr Stebnicki 10.XII.1733.
Hipolit Stupnicki w swym Herbarzu polskim i imionospisie (t. 3, s. 89, Lwów 1862) podaje: „jednej dzielnicy z Ustrzyckimi”, o tych zaś pisze: „Ustrzycki herbu Przestrzał. Przodek domu tego Iwonia z Unichowa przybył jeszcze w XV wieku z Węgier do Polski i przyjął tę nazwę od Ustrzyk, swej posiadłości. Teodoryk, brat jego, w wyprawie króla Olbrachta zginął w lasach bukowińskich. Jędrzej Wincenty, proboszscz katedralny przemyski, wydał kilka dzieł historycznych wierszem polskim. Hieronim, biskup”... etc.
Jak wynika z materiałów przechowywanych w Państwowym Archiwum Obwodowym w Żytomierzu (f. 146, z. 1, nr 18, 39, 53, 157) Stebniccy herbu Przestrzał zostali potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej przez Wołyńskie Zgromadzenie Deputatów Szlacheckich 14 stycznia 1829 roku, 16 marca 1878 roku, 15 grudnia 1900 roku oraz przez Departament Heroldii Senatu Rządzącego Cesarstwa Rosyjskiego 14 lutego 1843 roku, 30 kwietnia 1890 roku, 18 czerwca 1895 roku.
Z tego rodu wywodzi się wybitny geodeta i geograf Hieronim Stebnicki (1832-1897), generał rosyjski, badacz przyrody Kaukazu. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, W bezkresach Eurazji, Rzeszów 1997, s. 308-316).

STOLICZKA herbu Wieruszowa; szlachta polska Ziemi Czernihowskiej; później zasłużeni dla nauki rosyjskiej.

STOŁYPIN herbu własnego; wywodzili się z Litwy. Spokrewnieni z Czaadajewami, Czernyszewami, Wojejkowami, Jewreinowami, Babiczewami, Golicynami, Woroncowami, tj. rodami polskiego pochodzenia. Z tego rodu pochodził wybitny polityk rosyjski Piotr Stołypin (1862-1911), minister spraw wewnętrznych Rosji, zamordowany przez terrorystów.

STRACHOW herbu własnego; w Moskwie notowani od 1572.

STRADOMSKI herbu Prus I; w służbie rosyjskiej, jak się wydaje, od XVIII wieku.

STRAKA herbu Tępa Podkowa. Z tego rodu pochodził wpływowy w swoim czasie działacz komunistyczny w Rosji Gustaw Straka.

STRAWIŃSKI herbu Sulima, Doliwa, Poraj, Szeliga, Hipocentaurus i Przyjaciel.
Wojciech Wijuk Kojałowicz w Herbarzu szlachty litewskiej podaje: „Strawińscy w województwie trockim i na Siewierzu. Marcin Strawiński, kasztelan witebski, pułkownik Króla Jegomości, wspomina go konstytucja 1593. Syn jego Hieronim Maksymilian Strawiński, starosta rohaczewski. Balcer Strawiński, brat Marcina, wojewoda miński, starosta mozyrski, ciwun twerski. Erazmus Strawiński, podkomorzy nowogrodzki siewierski, pułkownik Jego Królewskiej Mości, ośm lat był w więzieniu moskiewskim. Brat jego rodzony Krzysztof, sędzia ziemski trocki 1609. Synowie jego: Kazimierz, Karol, Zbigniew, Maksymilian, Aleksander, Trojan, Krzysztof.”
Mimo pieczętowania się różnymi herbami, stanowili Strawińscy jeden wielki, ogromnie rozgałęziony ród, chociaż Kasper Niesiecki w 8 tomie Herbarza Polskiego (s. 534-535, Lipsk, 1841) podaje, że istnieją trzy różne rodziny Strawińskich. Jedna z nich, herbu Hypocentaurus, (Stanisław, Dawid, Gabryel) mieszkała w Księstwie Żmudzkim. Inna, herbu Przyjaciel, pochodząca z rodu Skirmuntów. I trzecia herbu Sulima, z której przedstawicieli w XVI w. wymienia rodzonych braci: Balcera, Erazma, Krzysztofa i Marcina oraz ich stryjecznego brata Adama.
Marcin był kasztelanem mińskim (około 1591) i w nagrodę za to, że finansował wyprawę Stefana Batorego na Moskwę, otrzymał namiestnictwo Mohylewskie. Marcin Strawiński miał syna Hieronima Maksymiliana, który został starostą rohaczewskim.
Balcer, rodzony brat Marcina, był ciwunem trockim, posłem na sejm 1598 r. starostą mozyrskim. Przeciwko Turkom walczył już jako wojewoda miński.
Erazm, trzeci z braci, był pułkownikiem wojsk polskich. Po spędzeniu ośmiu lat w niewoli moskiewskiej wrócił do ojczyzny i został podkomorzym nowogrodzkim.
I ostatni z braci, Krzysztof, pełnił funkcje sędziego ziemskiego trockiego i poborcy podatków. Ten „mąż wojenny” znalazł również czas na intensywne życie rodzinne, został ojcem aż siedmiu synów, których imiona, według starszeństwa, brzmiały: Kazimierz, Karol, Zbigniew, Maksymilian, Aleksander, Trojan, Krzysztof.
Również ci synowie walczyli dzielnie w obronie Rzeczypospolitej i pełnili odpowiedzialne funkcje w administracji państwowej. Karol zginął m.in. w 1648 roku w walce z Kozakami jako pułkownik wojsk polskich. (Wspomniany już Adam Strawiński także miał dwóch synów: Bazylego i Bartłomieja). Akta archiwalne w ciągu XVII-XVIII wieków często gęsto wymieniają nazwisko Strawińskich: Maksymilian chorąży starodubowski; Floryan skarbnik starodubowski; Franciszek wojski starodubowski, sędzia grodzki piński; Ignacy podkomorzy litewski; Antoni pisarz grodzki trocki; Bruno starosta słonimski; Tadeusz sędzia ziemski starodubowski itd.
Także E. A. Kuropatnicki wymienia w swym dziele (t. 2, s. 103) Strawińskich. Teodor Żychliński wymienia trzech Strawińskich: Marcina, marszałka wielkiego litewskiego (XVI w.); Balcera, (wojewodę mińskiego, XVII w.); Ignacego, koniuszego litewskiego (XVIII w.). (Złota księga szlachty polskiej, t. 22, s. 152, Poznań 1900).
O Doliwach Strawińskich wspomina ksiądz Stanisław Kozierowski w swym znanym studium historycznym. Pochodząc początkowo z pogranicza Wielkopolski i Śląska Doliwowie rozprzestrzenili się w wiekach późniejszych także na Ruś Czerwoną, Brandenburgię, Pomorze. Ks. Stanisław Kozierowski podaje: „Prócz Litwina Naczkuna przyjętego r. 1413 w Horodle do Doliwów wymieniają późniejsi heraldycy na Litwie Andruszewiczów, Mleczków, Stańczykiewiczów, Syruciów, Wielbutów itd. Strawińscy Doliwowie, z nich Balcer Strawiński, starosta mozyrski r. 1607 wzięli nazwisko od Strawiennik w powiecie trockim” (Studia nad pierwotnem rozsiedleniem rycerstwa wielkopolskiego, t. 9, Ród Doliwów, s. 52, Poznań 1923).
Jan Bohdanowicz Dworzecki w rękopiśmiennym Herbarzu szlachty litewskiej dość obszernie informuje: „Strawiński herbu Sulima [O herbie tym E. A. Kuropatnicki podaje, iż był z Niemiec do Polski przyniesiony przyp. autora]. Krzysztofa, sędziego ziemskiego trockiego sześć synów: Kazimierz, koniuszy trocki; Karol, podkomorzy starodubowski; Maxymilian, stolnik starodubowski, starosta rohaczewski; Zbigniew, sędzia ziemski starodubowski; Trojan, sędzia grodzki oszmiański i Krzysztof czasznik oszmiański. Z nich Zbgniewa syn Dominik i Franciszek, wojski starodubowski, starosta sądowy mozyrski, i Jan, syn Franciszka, wojskiego starodubowskiego; dobra jego były w powiecie starodubowskim Cimorowicze, Rupsk i inne miasteczka i wsi po ojcu Zbigniewie” etc.
Ogromnie rozgałęzieni w XVI-XVII w. na Witebszczyźnie, Pińszczyźnie, Wileńszczyźnie, Mińszczyźnie, Smoleńszczyźnie, w okolicach Brześcia, Słonimia, Kowna, Upity, Mielnika. Spokrewnieni z Kurzenieckimi, Wołodkowiczami, Szyrmami, Mikulskimi, Owsianymi, Kazanowskimi, Siemieńskimi, Radowickimi, książętami Czetwertyńskimi, Andrzejkowiczami, Sapiehami, Parfianowiczami, książętami DruckimiHorskimi, Bratkowskimi, Terleckimi, Brzeskimi, Brokenhelmami, Krygierami, Łappami, Chlewińskimi, Ciechanowiczami, Szwykowskimi.
J. Bohdanowicz-Dworzecki podaje też kilka interesujących szczegółów, jak np., że Krzysztof Kazimierz Strawiński w 1655 r. wzięty został do niewoli na fortecy witebskiej, zginął w Moskwie, że w roku 1699 Strawińscy najechali zbrojnie Dostojew panów Dostojewskich i byli za to sądzeni w Wilnie.
Prócz Strawińskich Sulimczyków zna ten autor także Strawińskich herbu Przyjaciel oraz Strawińskich herbu Poraj (CPAH Litwy w Wilnie, f. 397, z. 9. nr 2782, s. 191-192). Nazwiska tych wszystkich rodzin nawiązując do nazwy rzeki Strawy oraz miejscowości Strawieniki, od bardzo dawna znanej.
Strawiniki, (Strawniki, Strawienniki, Strawieniki) wielokrotnie są wspominane jeszcze w przywilejach wielkiego księcia Kazimierza Jagiellończyka około roku 1450. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 117-120 i in.). Inna nazwa tej miejscowości – Raypole. (Przez pewien okres była to majętność panów Ogińskich). Rzeka Strawa w powiecie trockim i leżące koło niej jezioro Święte były własnością panów Strawińskich już w wieku XVI. Sąsiadami ich najbliższymi były wówczas rodziny: Nowickich, Baków, Putowskich, Zareckich. W 1346 r. na rzece Strawie miała miejsce krwawa bitwa między Niemcami z jednej a Litwą i Rusią z drugiej strony. Wygrali Niemcy, a ich przeciwnicy mieli stracić – według różnych źródeł – od 22 do 40 tysięcy zabitych. Gdy w roku 1348 wielki mistrz krzyżacki Dusmer ponownie zaatakował Litwę, kniaź łądożski, orechowiecki i korelski, Narymont, pospieszył z pomocą bratu swemu Olgierdowi i utonął w rzece Strawie podczas bitwy zwanej Bitwą Strawińską, w której Litwini rozbici zostali przez rycerzy zakonnych. Dokumenty z lat 1538-1605. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 264-870) wykazują, że Strawińscy byli już wówczas rodziną liczną, spokrewnioną m.in. z Rajeckimi, Bakami, Chrzczonowiczami, Wolskimi, innymi dobrymi rodzinami szlacheckimi. Nieco później spowinowacili się także z sąsiadami: Bohdanowiczami, Hołubickimi, Naruszewiczami, Wirpszami. Jeszcze w XVI stuleciu ciwun trocki Strawiński miał za żonę przedstawicielkę książęcego rodu Sapiehów. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 21-1274).
Wywód familii urodzonych Strawińskich herbu Sulima sporządzony w Mińsku 15 czerwca 1835 roku, donosi, iż: „familia ta (…) od niepamiętnych czasów w Królestwie Polskim i Wielkim Xięstwie Litewskim prerogatywami stanowi szlacheckimi zaszczyconą będąc dobra ziemskie po różnych województwach i powiatach tak z nadań na Tronie Polskim od panujących monarchów, jako też z własnego nabycia posiadała, oraz różne w kraju woyskowe rangi i wysokie urzęda cywilne pełniła. Z rzędu którey część znaczna później w powiat starodubowski przeniósłszy się tamże na dobrach lennych za zasługi dla monarchów i Rzeczypospolitey Polskiey podjęte na danych zamieszkała, gdzie swobód wszelkich stanu szlacheckiego używając, i po czas teraźnieyszy przy jednostaynym posiadaniu nieruchomym dóbr oraz pełnienie urzędów (…).
Antoni Strawiński, starosta mokrodąbrowski, był niekwestyonowanym polskim szlachcicem i (…) dziedzicem Pułkotycz ze wsią Hołczycami w powiecie brasławskim i na pokolenie drugie spłodził syna Ludwika, w późnieyszym czasie skarbnika podlaskiego (…) roku 1785… Ludwik spłodził syna Stanisława, który (…) po wyzbyciu dóbr spadkowych przeniósł się na mieszkanie w powiat nowogrodzki, gdzie ożeniwszy się z urodzoną Magdaleną z domu Szczerbianką, spłodził synów trzech Karola, Macieja Piotra, Stanisława Hipolita, a czwartego syna podobnież dwoimiennego Tymoteusza vel Tomasza Kazimierza z drugiego małżeństwa Praxedy z domu Mieściuchowskiey”…
W 1835 Reputacja Wywodowa Szlachecka w Mińsku uznała Karola, Macieja Piotra, Stanisława Hipolita i Tymoteusza vel Tomasza Kazimierza Strawińskich „na rodowitych i starożytnych szlacht polskich”, wpisując onych do klasy pierwszej ksiąg genealogicznych Guberni Mińskiej. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3139, s. 1-84).
Wywód Familii Urodzonych Strawińskich herbu Sulima, zatwierdzony przez heroldię państwową w Wilnie 27 września 1835 roku, a spisany w roku 1819, 24 grudnia, brzmi: „Przed nami, Mikołajem Abramowiczem, zastępującym miejsce gubernskiego, powiatowym wileńskim marszałkiem, dworu Jego Cesarskiej Mości kamerjunkrem i kawalerem, prezydującym, oraz deputatami ze wszystkich powiatów guberni Litewsko-Wileńskiej do przyjmowania i roztrząsania wywodów szlacheckich obranymi, złożony został Wywód Familii Urodzonych Strawińskich (herbu Sulima), przez który gdy dowiedzionym zostało, że ta familia dawna i starożytna nie tylko spełniała urzęda w kraju cywilne, ale nadto i służbą wojenną zajmowała się; a jako szlachta posiadała dobra ziemskie w Xięstwie Litewskim w różnych powiatach, mianowicie w starodubowskim, słonimskim, pińskim, oszmiańskim, trockim, i w Xięstwie Żmudzkim. W powiecie trockim dobra przez tę familię posiadane po dziś dzień od ich imienia mają nazwanie Strawieniki. Ta familia w Kraju Polskim była dobrze znana za czasów kiedy Niesiecki układał Herbarz Szlachty Polskiej, jak o tem sam zaświadcza Niesiecki w tomie czwartym dzieła swojego na karcie dwusetnej szesnastej, że Strawińscy Sulimczykowie ci kwitnęli; Marcin, Balcer, Erazm i Krzysztof, bracia rodzeni, i Adam, brat stryjeczny. Z tych Marcin był kasztelanem mińskim i z sejmu 1591 r. zapisany został deputatem na Trybunał Fiskalny Litewski. Ten to Marcin Strawiński pożyczył pieniądze królowi Stefanowi na Wojnę Moskiewską, za co mu w procencie dane było w dzierżenie miasto Mohilew, co pokazuje konstytucja 1595 roku na karcie 678, która mu tę sumę ze skarbu wyliczyć kazała. A syn z niego rodzący się Hieronim Maxymilian był starostą rohaczewskim.
Balcer, brat rodzony Marcina, był najprzód ciwunem trockim, potem, 1598 roku był posłem na sejm. 1607 roku deputatem na Trybunał Fiskalny Litewski. 1620 starostą mozyrskim i posłem na sejm, kompanem między innymi przydanym na Wojnę Turecką przeciw Osmanowi. 1631 roku wojewodą mińskim i deputatem mińskim na sądy fiskalne.
Erazm, trzeci brat, był pułkownikiem na wojnie z Moskwą wzięty w niewolę, lat osiem w niej znajdował się, z której powróciwszy został podkomorzym nowogrodzkim siewierskim.
Czwarty brat Krzysztof był sędzią ziemskim trockim. Ten to Krzysztof miał synów siedmiu Kazimierza, Karola, Zbigniewa, Maxymiliana, Aleksandra, Trojana i Krzysztofa; Z których Kazimierz był koniuszym trockim, Karol podkomorzym starodubowskim i pułkownikiem ludu powiatowego przeciwko Kozakom, od których na wycieczce roku 1648 został zabity. Zbigniew był sędzią ziemskim starodubowskim, z którego się urodził syn Adryan. Maxymilian był stolnikiem starodubowskim, Trojan sędzią grodzkim oszmiańskim, Krzysztof nakoniec był cześnikiem oszmiańskim.
Adam Strawiński, brat stryjeczny Balcera, wojewody mińskiego, miał dwóch synów, Bartłomieja i Bazylego. Nadto jeszcze Mikołaj Strawiński był podstolim kowieńskim, który roku 1632 podpisał Pacta Conventa króla Władysława IV. Florian skarbnikiem starodubowskim, Franciszek wojskim starodubowskim i sędzią grodzkim pińskim oraz posłem na elekcję 1697 roku.
A to wszystko przekonywa, że Strawińscy jako szlachta, i urzędami w Kraju zajmowali się i wojskową służbą posługę krajowi wypełniali, różne dobra ziemskie w wielu powiatach posiadając. Z tych w trockim powiecie Jakub Erazm Strawiński, pułkownik, miał majętność Żydyszki sobie nadaną i spłodził synów dwóch, Krzysztofa, któremu dał majętność Jurewicze, a który prawem wieczysto-przedażnym w roku 1692 datowanym, a 1623 octobra 5 dnia przyznanym, Niekraszewiczowi wyprzedał, i drugiego syna Pawła. Z tych Paweł miał synów czterech, Jana, Daniela, Adama i Wojciecha, jak o tem poświadczył list dzielczy od komisarza Samuela Bolkowskiego na zamianę gruntów Jurewicze Strawinnik w roku 1666 Adamowi i Woj.ciechowi Pawłowiczom Strawińskim, braciom rodzonym, wydany; z których to Daniel Strawiński był rotmistrzem husarii, i, że swoich ludzi prowadząc na wojnę Moskiewską, otrzymał za króla Jana Kazimierza w roku 1667 przywilejem wynagrodzenie w dobrach od trockiego starostwa wydzielonych.
Krzysztof zaś w górze wyrażony miał syna Adama, jak poświadczył dekret ziemski trocki w roku 1641 Junij 4 dnia ferowany. Następnie, ze wzmienionych czterech synów Pawła, Daniel miał syna Stanisława, a Wojciech synów dwóch, Macieja i Jana. Stwierdził tę pewność najprzód dokument wieczysto-zaręczny od Daniela ojcu Stanisława syna Strawińskich na czwartą część Bohdańcach alias Strawiennik w roku 1679 Novembra 8 dnia Mończuńskiemu wydany. Powtóre, testament Zofii Wojciechowej Strawińskiej rozporządzający Macieja i Jana Strawińskich w roku 1696 Novembra 7 dnia w Bohdańcach czyniony.
Z tych Jan Wojciechowicz Strawiński spłodził syna Franciszka, jak o tem poświadczył testament jego w roku 1729 Novembra 1 dnia sporządzony. Franciszek zaś spłodził synów trzech, Tadeusza, Józefa i Antoniego, jak stwierdziło tę pewność prawo od rzeczonego Franciszka Tadeuszowi, synowi, w roku 1757 na oswobodzenie majętności Bohdanańce z długów ojcowskich (…).
Z których to Franciszka synów, Tadeusz miał synów dwóch, Jakuba i Tomasza, Józef miał synów trzech, Franciszka, Wincentego i Marcina, o czem poświadczyła kwietacja od Bogumiły Józefowej Strawińskiej tymże Franciszkowi, Wincentemu i Marcinowi Strawińskim, pasierbom, w roku 1797 Aprila 23 dnia wydana…
A trzeci syn Franciszka, Antoni, miał synów trzech, Kazimierza, Erazma i Damazego, jako wszystko na dekrecie w deputacyej niniejszej w roku 1798 grudnia 31 dnia zostało dowiedzionym, a z których to wywiedzionych pozostali tylko dziś w życiu Kazimierz syn Antoniego, marszałka powiatu trockiego, który spłodził syna Władysława; Tomasz syn Tadeusza, oraz z Franciszka, syna Józefa, syn Antoni, po dekrecie wywodowym narodzony, inni zaś wszyscy bezpotomnie poumierali.
Co do potomstwa Adama Krzysztofowicza, tenże spłodził syna Leona, a Leon syna Waleriana; Walerian zaś synów dwóch Tomasza i Stanisława. Następne dowody przekonały:
Primo: 1819 r. Novembra 19 świadectwo szlachty i obywateli powiatu trockiego sąsiadom majętności Korsak, którzy pamiętając, że Leon Strawiński był dziedzicem rzeczonej majętności Korsak w powiecie trockim w parafii Żosielskiej położonej, i że oną wyprzedał hrabiemu Pociejowi, tudzież, że spłodził syna Waleriana, który nie miał dziedzicznego majątku, a Poporcie urzędownie trzymał, i że Walerian spłodził dwóch synów, Tomasza i Stanisława, z których Tomasz nabył majętność w powiecie kowieńskim Hermanowicze zwaną.
Secundo: 1816 r. Februarii 24 świadectwo marszałka p-tu kowieńskiego Jw. pana Józefa Zabiełły, że majętność Hermanowicze aktualnie była w dziedzictwie Strawińskich, i że Tomasz Strawiński był ojcem Józefa Strawińskiego, który tę majętność odprzedał.
Tertio: 1819 Novembra 25 dnia świadectwo proboszcza żosielskiego, że Józef i Andrzej są synami Tomasza, i że Leon Strawiński jest ich pradziadem.
Quarto: 1789… metryka chrzestna Józefa i 1791… metryka chrzestna Andrzeja, że są synami Tomasza Strawińskiego, i nakoniec: 1818… świadectwo marszałka Strawińskiego Adamowi i Edwardowi Strawińskim wydane, że czasu sprawowania opieki nad niemi, przerzucając papiery widział dokument kwitacyjny swojego dziada Franciszka, dany ich pradziadowi Józefowi Strawińskiemu, jeszcze w roku 1742 z sukcesyi po Eraźmie Strawińskim, pułkowniku, jakowa spadła i na Waleriana z ojca Leona (…) w tym dokumencie poświadczono, że się zrzekł wyrażonemu Franciszkowi, a jaki dokument… w Archiwum Strawińskich, jakie lokowane było w majętności Minełganach w powiecie trockim przy gościńcu z Kowna do Wilna idącym, położonym, czasu najścia wojsk francuskich w roku 1812 zaginął. Już to, że wojskowi rozrzucili całe archiwum, już nakoniec, że całe fundum spaliło się, jak to poświadczyły dwa manifesta (…) w aktach ziemskich powiatu trockiego (…).
Co do potomstwa Krzysztofa, brata rodzonego Marcina kasztelana, Balcera wojewody i Erazma pułkownika Strawińskich, który był sędzią ziemskim trockim i regimentarzem, oraz miał siedmiu synów: Kazimierza, Karola, Zbigniewa, Maxymiliana, Alexandra, Trojana i Krzysztofa, jak się wyraziło wyżej, z tych Zbigniew miał synów trzech: Dominika, Franciszka i Jana, z których Franciszek był wojskim starodubowskim, starostą sądowym mozyrskim i spłodził synów trzech: Michała, Floriana i Ludwika, o czem przekonał testament 1721 roku przez Franciszka czyniony, którym między innemi, że dobra Cimowicze, Kopsk i inne majątki i wsie po Zbigniewie Strawińskim, sędziu starodubowskim, rodzicu swoim, tudzież po stryjach swoich Maxymilianie i Kazimierzu Strawińskich, w powiecie starodubowskim położone, przez Cara Moskiewskiego zabrane, jeśliby z Rzecząpospolitą przyszło do ugody, ażeby synowi jego tych dóbr dochodzić, informacją zostawił. Z których to synów Franciszka Florian był podkomorzym starodubowskim i spłodził synów czterech: Antoniego, Ignacego, Józefa i Stanisława. Z tych Antoni był podstolim pińskim, Ignacy podkomorzym Wielkiego Xięstwa Litewskiego; Józef oboźnym pińskim; a Stanisław był sędzią ziemskim smoleńskim. Dowodem tego dział dobrami dnia 20 Januarii 1748 czyniony… Rzeczony Ignacy, podkoniuszy, spłodził synów dwóch: dwóimiennego Wincentego Wilhelma i Floriana. Wincenty Wilhelm jest marszałkiem powiatu słonimskiego i ma syna Adama, a Florian był starostą sądowym słonimskim i spłodził synów dwóch: Jana, który jest chorążym ziemskim słonimskim, i ma dwóch synów: Adama i Stanisława; i Maurycego, który jest prezydentem ziemskim słonimskim, i ma syna Józefa. Drugi brat podkoniuszego, Józef, oboźny powiatu pińskiego, spłodził Karola, który jest podkomorzym pińskim.
Jak to wszystko okazanym i dowiedzionym zostało w niniejszej deputacji roku 1818 Junij 21 dnia.
Co do potomstwa Alexandra, brata Zbigniewa z ojca Krzysztofa zrodzonych, że tenże Alexander miał syna Władysława, dowiódł tej prawdy dokument darowizny w roku 1688 Januarii 2 dnia od Maxymiliana Strawińskiego, stolnika a potem podkomorzego starodubowskiego, wydany, którym Władysława pomienia być swoim synowcem. Ten Władysław był dziedzicem połowy majętności Minełgan i spłodził dwóch synów: Jerzego i Józefa, z których Jerzy miał dwóch synów: Jana i Stanisława, a Józef trzech synów: Ignacego, Tadeusza i Antoniego. Z Jana rodzi się Józef, a z Ignacego Erazm i Hieronim; z Józefa zaś Janowicza rodzą się Wincenty i Augustyn, a z Erazma Adam i Edward (…).
Na fundamencie przeto takowych zaprodukowanych dowodów, rodowitość szlachetną i starożytną familii urodzonych Strawińskich (herbu Sulima), my (…) familią urodzonych Strawińskich, jako to: wywodzących się Kazimierza Antoniego, marszałka powiatu trockiego z synem Władysławem; Wincentego Wilhelma, marszałka powiatu słonimskiego z synem Adamem; Jana, z synami Adamem i Stanisławem; Maurycego, prezydenta ziemskiego powiatu słonimskiego, z synem Józefem; Floryana (…) z synem Kazimierzem; Augustyna z synami Xawerym i Józefem; Tomasza; Antoniego; Józefa i Andrzeja Tomaszowiczów, za rodowitą i starożytną szlachtę polską uznajemy, ogłaszamy i onych do xiąg szlachty guberni Litewsko-Wileńskiej klasy pierwszej zapisujemy.
Działo się na sessyi Deputacyi Generalnej Wywodowej Szlacheckiej Gubernii Litewsko-Wlieńskiej w Wilnie. Podpisy: Mikołaj Abramowicz, Kazimierz Walentynowicz, Alojzy Sławiński, Stanisław Cyboran, Andrzej Podbereski, Adam Zendyłło”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 182-189).
Władali Strawińscy prócz wymienionych także majątkami Perkunakiemie, Rymkowszczyzna, Romanowszczyzna, Sorokowszczyzna (trzy ostatnie nabyte od Piotra Naborowskiego przez Józefa Strawińskiego), Szczukszyki na Wileńszczyźnie i Żmudzi. Mieli dużą kamienicę w na wschód wysuniętym Mohylewie. Przy tym nazwisko ich w księgach magistratu mohylewskiego zawsze – nawet w pisowni ruskiej – występuje w formie „Strawiński”, a nie „Strawinskij”. (Akty izdawajemyje…, t. 39, s. 9, 10).
Jedna z gałęzi rodu Strawińskich zadomowiła się w powiecie mozyrskim. Mianowicie Stanisław Strawiński ożenił się z tutejszą obywatelką Franciszką Jasińską, osiadł na części majętności Kustownicy. Miał on synów Adama i Daniela, którzy uzyskali potwierdzenie szlachectwa w 1785 i 1802 roku.
Daniel zostawił po sobie syna Piotra, a Adam Ignacego i Jana (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3115).
W najrozmaitszych dawniejszych źródłach pisanych imiona reprezentantów tej wielkiej rodziny spotyka się bardzo często.
W 1561 roku Stanisław Michajłowicz sprzedał Janowi Strawińskiemu trzy sodyby nad rzeką Strawą (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 264-369). W 1562 roku Bartłomiej Strawiński, rotmistrz królewski, nabył za 300 kop groszy litewskich zaścianek Montrymiszki z sianożęciami koło Siemieliszek nad rzeką Czetą od Radziwona Iwanowicza Tołokońskiego, sędziego grodzkiego trockiego. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 264-838). Tenże rotmistrz B. Strawiński rok później był członkiem delegacji polskiej na rozmowach pokojowych z Moskwą (Sbornik materiałow otnosiaszczichsia k istorii Panow Rady W. Ks. L., Tomsk 1911, s. 272).
Bazyli Strawiński był w roku 1567 pisarzem króla polskiego Zygmunta Augusta, jak wynika z przekazów archiwalnych (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 502). W roku 1577 sejmik szlachecki w Wołkowysku – „namowiwszy i obmyśliwszy” – uchwalił ekstraordynaryjny podatek „ku ubezpieczeniu tego państwa wielikogo kniazstwa Litowskogo”, dokładniej na obronę przed inwazją moskiewską. Poborcą na powiat orszański mianowano wówczas „pana Martina Strawińskogo, tiwuna trockogo” (Akty izdawajemyje…, t. 3, s. 274).
Zachował się zapis do ksiąg grodzkich mohylewskich z 24 czerwca 1577 roku, który głosi: „Przed urzędem wojtowstwa Mohylewskiego stawszy oczewisto jego miłost pan Marcin Strawiński, ciwun i horodniczy trocki, opowiadał i to sam jawnie i dobrowolnie na głos wyznał, iż że jemu rajcy miasta hosudarskoho Mohylewskoho siego roku na sprawach i wsiakich potrzebach miejskich zasiadajuczyje, uczciwy pan Kuzma Awusow i Jermoła Aleksiejewicz pewnuju sumu pienieziej, to jest groszej kop 65 winni zostali, co obiecujczy na rok i czas pewny, to jest na dzień świętych apostołów Piotra i Pawła, w roku tym 1577 jego miłosti zapłać… a ponieważ jeszcze przed rokiem tą całą mianowaną sumę dnia dzisiejszego gotowymi pienięzmi od nich przyjął i już tego na nich nigdy poszukiwać nie ma. Co jest do ksiąg zapisano”. (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t. 30, cz. 2, s. 102).
Pan Marcin Strawiński najwidoczniej chętnie wyręczał swych mieszczan w tarapatach finansowych, jak np. uczynił to 1 czerwca 1577 roku, gdy w księgach grodzkich odnotowano: „Mieszczanie hosudarskie Mohylewskie Marcin Gabryłowicz i Artem Karpowicz Duplewicz opowiadali i to sami jawnie i dobrowolnie w głos wyznali, iż ku swojej pilnej a wielkiej potrzebie wzięli i pożyczyli u jego miłosti pana Marcina Strawińskiego, ciwuna i horodniczego trockiego, sumę pienieziej, sorok kop hroszej liczby i monety litewskiej”. (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t. 32, s. 254).
W listopadzie tegoż roku rzeźnik Taras Kurjanowicz uczynił podobny zapis w księgach grodzkich (tamże, s. 283).
Jak się okazuje, owe zapisy pożyczanych długów w księgach magistrackich były koniecznością, bo jednak nie zawsze powaga urzędu, pełnionego przez Strawińskiego, była wystarczającą rękojmią zwrotu należności (o czym świadczy krzywa przysięga Jakowa Szabelnika przeciw swemu dobrodziejowi z 18 stycznia 1578 r. oraz oświadczenie Adama Karpowicza z 20 stycznia 1578). (Patrz cyt. wydanie, t. 32, cz. 2, s. 19-20 oraz 22-24).
Inna rzecz, gdy pożyczalscy sami „jawnie i dobrowolnie” składają przysięgę o zwrocie należności w odpowiednim czasie. Widocznie życie zmusiło w pewnym momencie szlachetnego pana Marcina Strawińskiego do stosowania się do rosyjskiego przysłowia „Dowieriaj da prowieriaj” „Dowierzaj, ale i uważaj”. Tenże wpływowy w swoim czasie pan figuruje w liście Dymitra (Skumina) Ciszkowicza, marszałka królewskiego z 13 czerwca 1578 roku. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t.1, s. 151).
Wspomniany Marcin Strawiński był ewangelikiem pod względem wyznaniowym. Od 1580 był marszałkiem królewskim, od 1590 kasztelanem mińskim, od 1592 kasztelanem witebskim. (Monumenta Reformationis Polonicae et Lithuanicae, t. 1, z. 1, s. 11, 75, 77, 92). Podpisywał się „kasztelan Mienskij z Witebskoho” lub „z Witebska”.
5 czerwca 1578 król Stefan Batory wydał we Lwowie rozporządzenie, w którym nakazywał pilne wyremontowanie wszystkich mostów, grobli, dróg oraz wybudowanie stacji przy nich, ponieważ tuż tuż mieli przybyć posłowie z Moskwy. Nie można było wypaść źle w oczach ludzi wielkiego kniazia moskiewskiego. W dokumencie tym monarcha wskazuje też iż mianował „dla prowadzenia ich (tj. posłów) do nas marszałka naszoho pana Dimitra Skumina i ciwuna horodniczoho trockoho pana Martina Strawińskoho” (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow otnosiaszczichsia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 225).
W dokumencie z 1578 roku, pochodzącym z Mohylewa, czytamy, że: „pan Marcin Strawiński, tiwun i khorodniczy trocki na potrzebę hospodarską i rzeczypospolitej dla odprawienia żołnierzów do Inflant jego mości panu Laurinu Woynie, podskarbiemu ziemskiemu Wielikoho Kniazstwa Litowskoho, staroście pińskomu, dzierżawcy olicskomu nie małyje sumy pienieziej pozyczył”, „za co woleju hospodarskoju” otrzymał prawo zbierania myta z „komory mohilewskoje…” (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t. 8, s. 281).
Wielmożny pan Marcin Strawiński, ciwun i horodniczy trocki, dzierżawca hupski, wójt mohylewski figuruje wielokrotnie w księgach magistratu mohylewskiego około roku 1579. (Akty izdawajemyje…, t. 39, s. 59, 236). Był pan Strawiński bardzo dobrym organizatorem, istotnie się przyczynił do umocnienia wojskowości na swym terenie i do sukcesów w wojnach z Moskwą. Był też zręcznym finansistą, rozmiłowanym w rozmaitych zabiegach związanych z udzielaniem pożyczek, ściąganiem myta, podatków itp.
Przez cały rok 1579 Marcin Strawiński, już jako marszałek jego królewskiej mości i wójt miasta Mohylewskiego, zawzięcie zwalczał mieszczan, którzy: „mieli u domiech swoich, pokutnie chowajuczi, miod, piwo, goriełku szynkować ku szkodzie arendy skarbu jego korolewskoj miłosti.”
Ze skutkiem wszelako znikomym, gdyż wystarczała przysięga obwinionych, że trzymają w domu beczki napoju „dla siebie”, a żadnym prawem nie można było ich ukarać za nielegalny wyszynk. Chybaby, że ktoś z klienteli oświadczył, że pije gorzałkę nie „darowaną”, lecz kupioną. Ale nikt tego nie mówił, bo napoje z nielegalnego wyszynku kosztowały mniej niż te które na mocy licencji królewskiej serwował Żyd Ajzek Jakubowicz, który też po wielokroć, aczkolwiek bezskutecznie, zaskarżał swych konkurentów przed magistratem miasta Mohylewa.
Pan Erazmus Strawiński, pisarz grodzki kijowski, występuje w 1585 roku jako członek magistratu miasta Mohylewa, w którym Marcin Strawiński był od dawna burmistrzem. „Mikołaj Zacharyaszowicz Strawiński z bracią Janem a Razmusem i z poddanymi” miał się stawić na kopę 5 listopada 1590 r. w siole Krywany województwa Trockiego. (Akty izdawajemyje… t. 17, s. 81).
Szlachetny pan Stanisław Szczęsnowicz Strawiński w 1590 roku był właścicielem karczmy przy gościńcu olickim nad rzeką Strawą. (Akty izdawajemyje…, t. 18, s. 87).
W spornej sprawie majątkowej między Iwanem Baką a Janem Putowskim, toczącej się w roku 1590 między tymi dwoma ziemianami powiatu trockiego, wystąpili jako poręczyciele „ludzie zacni” – ich sąsiedzi – panowie Jan, syn Adama, oraz Stanisław, syn Szczęsnego, Strawińscy. (Akty izdawajemyje…, t. 30, s. 79, także 142-143).
Zachowało się spisane w języku staropolskim w 1580 roku „Postanowienie s panem Strawińskim”, zamieszkałym w powiecie dziśnieńskim, dotyczące spłaty przez niego podatków na wojsko, a sporządzone przez Januarego Wojnę, podskarbiego Wielkiego Księstwa Litewskiego. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 264-1203).
Jan Strawiński, syn Matyasa, sędzia grodzki trocki (ok. 1585) figuruje w aktach trockiego sądu podkomorskiego (Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 4-5, 44-50).
Zachowała się skarga Marcina Strawińskiego, występującego tym razem nie tylko jako ciun i horodniczy trocki, ale też jako kasztelan witebski i dzierżawca hubski, na Romana i Piotra Wołłowiczów (starostę rohaczewskiego i cześnika królewskiego W. Ks. L.) z powodu tego, iż: „3 kwietnia 1593 rokunasławszy mocno, gwałtem służebnika swego, Aleksandra Skolka, a przy nim inszych sług swoich liczbę niemałą, także bojarów zbrojnych i kozaków hultajów kilka set z hakownicami, z rusznicami i z inszoju roznoju bronju, do wojny i boju należącą,… na majątek Mikulino w w-wie Witebskim leżący”.
Wołowiczowie dla początku rozgrabili 10 siół do klucza mikulińskiego należących, a następnie wypędzili stamtąd zarządców Strawińskiego, mianowali własnych i w ten sposób przyłączyli cudze dobra do swoich. Nie zachował się wyrok sądu w tej sprawie, ale z pewnością Mikulino zostało Strawińskim zwrócone. (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t. 20, s. 501-502).
9 października 1598 roku do ksiąg grodzkich witebskich zapisano skargę pana Matyasza Dombrowskiego na poddanych z majątku Huby w powiecie oszmiańskim się znajdującego, do jejmości pani Dominity Kopciówny Marcinowej Strawińskiej, kasztelanowej witebskiej, o to, iż: „w roku teraźniejszym 1598, miesiąca września 29 dnia pan Matyasz Dombrowski (…) jadąc z miasta hospodarskiego Wileńskiego do majątku Miednickiego dobrowolną drogą gościńcem, który idzie do Miednik, i skoro wyjechawszy z Wilna, przyjeżdżając pod górę odkąd rury z miasta Wileńskiego idą, to pereniawszy na tym miejscu jego Matyasza Dombrowskiego ci poddani z inszymi mnogimi pomocnikami swoimi, krom dania żadnej przyczyny, kijami zbili i zranili, przy którym tym zbiciu wzięli i pograbili u niego Matyasza Dombrowskiego pieniędzy gotowych z mieszkiem kopy dwie, sukna falunduszowego brunatnego łokieć i ćwierć, kupionego za trzy złote polskie; płótna tkackiego łokci dziesięć, kupionego każdy po groszy pięć, czapkę lisami podszytą, kupioną za dwa złote polskie, kord kupiony za pięćdziesiąt groszy”. (Akty izdawajemyje… t. 20, s. 132).
* * *

W sierpniu 1601 roku ziemianin królewski województwa trockiego Stanisław Kiszka: „pozywał ziemianina hospodarskiego powiatu trockiego jegomość pana Adama syna Bartłomieja Strawińskiego o gwałtowne pooranie i żytem zasianie oraz – mimo zapowiednego (ochronnego) listu – tegoż żyta gwałtowne pożęcie i do domu do dworu pana Strawińskiego w powiecie trockim leżącego, przezywanego Lachowickim, z tej niwy zwiezienie, która to niwa pana Sobolewskiego leży uroczyszczem pod Busiłolisdem, bokiem jednym od gruntów panów Koklinów, a drugim bokiem przy drodze trockiej, która to droga idzie z Trok mimo dworu Lachowickiego pana Strawińskiego, końcem jednym do rzeki Krakszni i do stawu jego pana Strawińskiego przyległą, a drugim końcem do mogił”…
Z tego wstępu do sprawy sądowej dokładnie wynika, że Adam Strawiński był właścicielem majątku Lachowicze w powiecie trockim. Nazwa tej wsi jednoznacznie wskazuje, że założyli ją i mieszkali w niej Polacy, osadnicy, przybyli tu albo na zaproszenie władz W.Ks.L., albo zostali tu przypędzeni i osadzeni przemocą w czasach Litwy pogańskiej, lub wreszcie osiedlili się tu jeszcze przed powstaniem W. Ks. Litewskiego na skutek żywiołowych przemieszczeń ludności, dobrze znanych w owych czasach. W każdym bądź razie polskie pochodzenie rodu Strawińskich jest niewątpliwe.
W dalszym ciągu cytowanego dokumentu powiatu trockiego Jan Sowgowicz z ramienia ziemianina Jana Sobolewskiego „żałował” czyli „skarżył” o tym: „iż twoja mość panie Strawiński, w roku przeszłym, 1600 sam osobę swą i z inszymi pomocnikami poddanymi swoimi imienia (majątku) swego Lachowickiego, naszedłszy mocno, gwałtem na grunt imienia jego, pana Sobolewskiego, Urkiskiego w polu Strawienickim na niwę, na trzy beczki żyta siania z rojstem, (…) tam tę niwę poorawszy, bez woli i wiadomości pana Sobolewskiego, na rok teraźniejszy 1601 żytem zasiał, o co jegomość pan Stanisław Kiszka twą mość, panie Strawiński, w roku teraz idącym 1601, miesiąca Augusta ósmego dnia przez woźnego powiatu trockiego pana Jana Stanisłwawowicza z Bogdanowicz i listem zapowiednym od urzędu ziemskiego trockiego wziętym obnosił, aby mość twa z tej niwy tego żyta do rozprawy nie żął, abo i pożąwszy na tej niwie to żyto złożył, pokul by się on, pan Kiszka, z tobą, panie Strawiński, o tą niwę prawnie rozparł. A jednak twoja mość, panie Strawiński, nic nie dbając na list zapowiedny, na tej niwie zwysz mianowanej, to żyto w sim roku idącym 1601 m-ca Augusta 22 dnia gwałtownie pożął i do dworu i imienia swego Lachowickiego w powiecie trockim leżącego, odwieźć kazał”.
W obecności dziewięciu świadków urzędnicy próbowali zapobiec niezbyt legalnym poczynaniom pana Adama.
„Jakoż czas niemały na tej niwie na niego, pana Strawińskiego, czekalichno, a niedoczekawszy jego, pana Strawińskiego, ani od niego nikogo, posłalichno do pana Strawińskiego do dworu jego Lachowickiego woźnego powiatu trockiego Jana Strawińskiego z Bogdanowicz i przy nim stronę dwóch szlachciców, pana Pawła Konstantynowicza i pana Stefana Stankiewicza, oznajmując, iż ja, komornik, za pozwy podkomorskimi na roku przypadłem wyjechałem na ten grunt; pytając jego, pana Strawińskiego, przez tego woźnego, czyby na ten grunt dla rozprawy przybył.
Woźny tam bywszy (…) powiedział, iż pana Strawińskiego we dworze samego nie zastali, tylko panią Strawińską, która powiedziała, że mąż mój do tego imienia Lachowickiego nic nie ma, tylko ja sama.
Za którym oznajmieniem i odkazaniem woźnego ja, Jan Sowgowicz, komornik, zachowując się w tym według prawa pospolitego i statutu ziemskiego (…) uznałem i przysądziłem jemu, panu Strawińskiemu, tę niwę zwysz mianowaną przed woźnym powiatu trockiego Janem Stanisławowiczem z Bogdanowicz i stroną ludźmi dobrymi trzema szlachcicami panem Matysem Goździewskim, panem Pawłem Konstantynowiczem, panem Stefanem Stankiewiczem, (aby) ten grunt w moc, w dzierżanie i spokojne używanie (Janowi Sobolewskiemu) podał; a do tego za gwałt dwadzieścia kop groszy, a iż też na tej niwie żyto pożął stronie powodowej panu Sobolewskiemu i urzędowi też dwanaście rubli groszy zapłacił…
Która sprawa, jako się przede mną toczyła, jest do xiąg moich podkomorskich wpisana… Pisan w Urkiszkach roku i miesiąca zwysz pisanego” (Akty izdawajemyje…, t. 30, s. 192-195).
W 1602 roku w księgach sądu podkomorskiego figuruje imię Jana Strawińskiego „Jenerała y woźnego powiatu trockiego”. (Akty izdawajemyje…, t. 30, s. 195).
W grudniu 1603 roku pani Strawińska, koniuszyna trocka, otrzmała w „dzierżenie i używanie” kamienicę mieszczanina wileńskiego Izaaka Sołokija aż do czasu gdy zwróci jej 600 kop groszy litewskich długu (Akty izdawajemyje… t. 20, s. 198).
Erazmus Janowicz Strawiński, koniuszy województwa i powiatu trockiego, został listem króla Zygmunta III wezwany 28.X.1604 r. do Krakowa, aby odpowiedział za zabranie majętności Mejłowszczyzna Trockiej Cerkwi Rożdziestwienskiej. Sprawa została umorzona, bo król udał się pod Smoleńsk. (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t 2, s. 180).
W latach 1603 1609 tenże Erazmus Strawiński kilkakrotnie pozywany był przed sąd ziemski trocki w celu wymuszenia na nim zwrócenia prawosławnemu kościołowi Rożdiestwa Preczystoje Bogurodzicy w Trokach zagrabionej u niej majętności Mielowszczyzna z jeziorem Łuka (Galvéa_003.gif. Z zapisów sądowych dowiadujemy się, że jego żoną była Raina Szostowińska.
„Dobry szlachcic” Paweł Strawiński występuje jako świadek na jednej z rozpraw trockiego sądu komornego 27 maja 1604 r. (Akty izdawajemyje…, t. 30, s. 275).
W roku 1608 litewscy i polscy posłowie zawieźli do Moskwy odpowiedź obszerną Zygmunta III i szlachty Rzeczypospolitej bojarom rosyjskim („Otwiet bojarom dumnym Moskowskim, na dohoworie w Moskwie podany”), w którym to dokumencie poruszono też sprawę losu jeńców polsko-litewskich w niewoli moskiewskiej: „Wiedajem szto niekotoryje iz nich wypuszczeny sut’, ale odrany i obłupleny buduczy so wsich żywotow swoich:… ludzi szlachetskoho stanu nago, pieszo, u rohożkach, ludzi zbeszczestwowanyje od was wyszli, a drugich… niesłusznie zadzierżali i z pobiednymi niewiestami, z uczsciwymi panienkami i z dzietkami…” (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 264-312).
W liście szlachty polskiej do bojarów moskiewskich z 1608 r. przytacza się wiele przykładów łamania przez Moskwicinów przysiąg uroczystych (całowania krzyża) i napadów na pogranicze Rzeczypospolitej, jak np.: „Za tegoż hospodara waszego Borysa, ludzie Moskiewscy człowieka zacnego Aleksandra Kamińskiego, rotmistrza królewskiego, najechawszy na jego dom, leżący w starostwie wieliskim, rozsiekli i okrutnie zamordowawszy, ciało z domem spalili; ludzi wielu męskiej i żeńskiej płci pobili; klejnoty, złoto, srebro, koni i całą majętność dużą pobrali. I tak od ustanowienia pokoju… ustawicznie krew ludzi jego królewskiej łaski od ludzi moskiewskich przelewana była”. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 307).
12 kwietnia 1609 roku wojewoda suzdalski Pleszczejew, zwolennik cara Dymitra, pisał hetmanowi Janowi Piotrowi Sapiedze o zaciekłych walkach z moskiewskimi przeciwnikami cara: „W niniejszym, Panie, 5117 roku w kwietnia 2 dniu, chodziliśmy pod Włodzimierz na zdrajców hosudarewych, z panem Lisowskim i z półkownikiem z panem Jaroszem Strawińskim, z rotmistrzy i z Polacy, i z dworzany i z dziećmi bojarskiemi, i z Czerkasy i z kozacy, i przyszedłszy, Panie, po Włodzimierz, zdrajców hosudarewych pobiliśmy, mnogich ludzi, a miasto osadziliśmy. I pan Lisowski z wszystkiemi swemi połczany, i półkownik pan Jarosz Strawiński ze wszstkiemi z rotmistrzy i z Polacy od Włodzimierza odeszli, a przyszli pod Suzdal kwietnia 6 dnia…”
Skarżył się wojewoda, że nie ma z kim szturmować Włodzimierza, w którym ukryli się liczni kozacy astrachańscy i moskiewscy, wrogowie Dymitra. (Akty istoriczeskije…, t. 2, s. 225-226).
Jak wynika z ksiąg ziemskich grodzieńskich, w roku 1612 bawił wśród innych w Moskwie poseł ze strony Polski Erazmus Strawiński, „rotmistrz Jego Królewskiej Mości”. (Akty izdawajemyje…, t. 1, s. 29, 30). Został uwięziony w Niżnim Nowogrodzie.
Jarosz Maksymilian Strawiński, starosta miasteczka Rohaczewa, figuruje w dekrecie Zygmunta III z 21 lipca 1620 roku, jako instygator królewski (Akty izdawajemyje…, t. 13, s. 80).
Baltazar Strawiński, starosta mozyrski, został w 1620 roku członkiem Rady Królewskiej. (Volumina Legum, t. 3, s. 176).
W 1625 roku Jerzy Chreptowicz „ziemianin Króla Jegomości powiatu oszmiańskiego”, i Baltazar Strawiński, kasztelan brzeski, podjęli się wspólnie wybudowania mostu przez Berezynę (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, F. 264-124), w miejscu sąsiadowania ich majątków Pobrześcia i Słowienska. (Słowiensk należał w okresie wcześniejszym do książąt Ostrożskich).
Baltazar Strawiński, wojewoda miński, starosta mozyrski i rohaczewski, nabył w 1631 r. kamienicę w Wilnie przy ulicy Wielkiej (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 302-303).
W roku 1631 Hektor Dawid Janowicz Syciński sprzedał w Wilnie kamienicę wojewodzie mińskiemu Baltazarowi Strawińskiemu i jego żonie Zofii Druckiej primo voto Gorskiej, którzy odstąpili je po jakimś czasie Michałowi Godlewskiemu za pięć tysięcy złotych polskich. (Akty izdawajemyje…, t. 12, s. 309).
W styczniu 1632 roku Baltazar Strawiński, wojewoda miński, i jego żona Zofia z książąt Druckich-Gorskich nabyli od pana Hektora Dawida Sycińskiego kamienicę w Wilnie przy ulicy Wielkiej (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 304-307).
Zachował się testament Baltazara Strawińskiego, wojewody mińskiego, w którym m.in. czytamy: „W imię Przenayświętszey Tróycy y Oyca y Syna y Ducha Świętego (…). Ponieważ śmierć sceptra królów y monarchów wielkich z podłemi równa motykami, nad którą na świecie tak wysokim, śrzednim iako y mnieyszym stanom niemasz nic pewnieyszego, nad godzinę zaś oney niemasz nic niepewnieyszego; Przeto ja, Baltazar Strawiński, wojewoda miński, aczkolwiek będąc od Pana Boga na ciele chorobą nawiedzony, w rozumie jednak, pamięci y zmysłach wszystkich cale zdrowy, uważając kres życia wieku mego już z łaski Bożey w leciech doyrzałego krótki y znikomy; niemniey y na to poglądając, iż wszystkie rzeczy, by naylepsze y naygruntownieysze, jeśli czasem potomnym pismem nie będą objaśnione y podane, z pamięci prędko wychodzą: Pogotowiu y to przed oczyma mając, aby po śmierci mey tak miła małżonka moja W. Pani Zofia Horska, po którey jam zawsze przez wszystek czas życia mego w stanie świętym małżeńskim z Jeymości doznawał wielkiey uprzeymey miłości, statecznego y we wszystkim mnie powolnego usługiwania, w pokoju y całości swey zostawała, tak też synowie y wszyscy krewni powinni moi krzywdy y ubliżenia nie ponosili, y wszystka majętność moja leżąca y ruchoma, którą mi Pan Bóg z łaski y dobroczynności swey Boskiey w doczesny móy powierzył był szafunek, wedle tey dyspozycyi mojey była rozporządzona, tey teraźnieyszey ostateczney woli mey testamentem uczyniwszy zostawuję: Nayprzód ducha mego poruczam w ręce Naywyższego y Dobrotliwego Boga mego, mając całą dobrą y zupełną nadzieję w opatrzności Jego wszechmocney, y że nie pomniąc na grzechi y nieprawości moje wedle naywyższego y nieograniczonego miłosierdzia swego duszy mey miłościw, a ciało moje grzeszne, zkąd wzięte jest, oddaję ziemi, która przerzeczona małżonka moja miła wedle ceremonij obrządków Kościoła Świętego Powszechnego Rzymskiego w majętności mey wieczystey Zabrzeziu w województwie wileńskim, a w powiecie oszmiańskim leżacey w kościele tamecznym godziwie y przystoynie pogrześć ma. a iżem dawno miał ten umysł w tey przyrzeczoney majętności mey Zabrzeziu zbudować kaplicę y altaryą w niey czasy wiecznemi fundować, y kapłana, któryby tam ustawicznie rezydował, osobliwego mieć, do czego iżem sam za żywota mego przyjść y tego skutkiem wykonać nie mógł, tedy tę powinność na małżonkę moją wkładam, y onę tym testamentem ostatniey woli mey obowiązuję, aby tysiąc kop groszy litewskich z sumy pieniędzy od JW pana Jana Wolmińskiego, chorążego upitskiego y pani matki jegomości mnie winney wziewszy do ręku swych na tę fundacyę oddała, aby czasy wiecznemi nieprzerwanie zostało y trwało (…)”.
Żonie swej zapisał wojewoda majątek Słowiensk z folwarkiem Krażynem w dożywotne władanie, jak też w wieczyste folwark Góry pod Wilnem i kamienicę w tymże mieście. Synowej swej, Krystynie Strawińskiej, zostawił we władanie posiadłość w powiecie mińskim. (Z tekstu wynika, że syn Strawińskiego, a mąż Krystyny w tym czasie już nie żyła_003.gif. Dowiadujemy się też, że wojewoda miński miał brata rodzonego, starostę rohaczewskiego, posiadacza majętności Czerna w powiecie rzeczyckim. Folwark Żydziszki w powiecie trockim i inny dom w Wilnie zapisał Baltazar Strawiński swej bratowej Ewie Strawińskiej. Majątek Kietowiszki w tym że powiecie otrzymał pan Andruszowicz, krewny wojewody; Dudzicze w powiecie mozyrskim i inne posiadłości otrzymali inni krewni…
„Y na tom ostatniey woli mey testamentem ode mnie samego sprawiony daję y zostawuję pod pieczęcią y z podpisem ręki mey… Pisan w Mozyrzu roku 1632 miesiąca kwietnia 12 dnia”. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 264-1273).
Około roku 1633 często jest wzmiankowany w źródłach pisanych Strawiński, pieczętujący się herbem Doliwa. W 1635 roku do Ksiąg Głównych Trybunalnych w Wilnie wpisano następujące oświadczenie: „Ja, Krzysztof Chodkiewicz, kasztelan trocki, starosta mozyrski, dzierżawca wiszniewski, ratione starszęstwa małżeńskiego, a ja, Zofia Horska Chodkiewiczowa, kasztelanowa trocka, starościna mozyrska, małżonka jegomości, czynię wiadomo i zeznawam tym moim listem dobrowolnym (…) zapisem, iż co ja Zofia Horska Chodkiewiczowa została winna pewną sumę pieniędzy wielebnemu w Bogu xiędzu Woyciechowi Sokackiemu, plebanowi y altaryście zabrzezińskiemu, tysiąc kop groszy litewskich od wielmożnego nieboszczyka pana Baltazara Strawińskiego, wojewody mińskiego, pierwszego małżąka mego na tę kaplicę albo ołtarz Kościoła Zabrzezińskiego, fundowaną, legowaną y testamentem na wieczność zapisane, która to summa tysiąc kop groszy, iż jeszcze po dziś dzień nie oddana jest. Zaczem ja, Zofia Horska Chodkiewiczowa od tego nieboszczyka wojewody mińskiego, małżonka mego pierwszego, mając sobie zapisaną summę pieniędzy dwadzieścia trzy tysiące złotych polskich y dożywotne mieszkanie na majętności Słowiensku w powiecie oszmiańskim leżącey y testamentem warowaną, która to summa pieniędzy na Słowiensku będącą prawem wyderkafowym tym zapisem moim pod ten tysiąc kop, którem winna do kaplicy albo altarycy zabrzezińskiej, poddaję takowym sposobem (…).”
Dalej następuje szczegółowy opis, w jaki sposób kapłan kościoła w Zabrzeziu ma odbierać na raty i kwitować zapisane na altarię pieniądze. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 264-125).
Wśród osób, które urzędowo poświadczyły własnoręcznymi podpisami wniesienie tego listu do Ksiąg Trybunalskich, widzimy Piotra Strawińskiego, podstolego i deputata smoleńskiego, Samuela Korsaka, deputata połockiego i in. Krystyna Strawińska była żoną Jana Wacława Karskiego, słynnego rycerza polskiego, który walczył w obronie ojczyzny pod Cecorą i Chocimiem przeciwko Turkom, a w Inflantach przeciwko Szwedom króla Gustawa, a w czasach pokoju pełnił funkcje stolnika nowogrodzkiego (około 1638) oraz komisarza królewskiego w woj. kijowskim.
Zbigniew Strawiński, stolnik i deputat starodębski, manu propria podpisał w Wilnie 4 czerwca 1646 roku wyrok Trybunału Głównego w procesie majątkowym, między Aleksandrem Judyckim, starostą jaswońskim, a księdzem z Wilna Bartłomiejem Cieszyńskim. (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 470, Vilnus 1988).
W liście horodniczego starodubowskiego Tomasza Małachowskiego do wojewody trubczewskiego Aleksego Pleszczejewa (1 marca 1648 r.) dygnitarz polski komunikuje rosyjskiemu koledze: „Odpuszczam do ciebie poddanego jej mości pani Ewy Strawińskiej, Janowej Kuczyńskiej, podkomorzyny starodubowskiej, z sioła Hrymiacza mianowicie chłopa Michajła Karpowicza”. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 153).
Chodziło o załatwienie pewnych spraw związanych ze zwrotem długu przez jednego z moskiewskich poddanych. Ze skarg stolnika czernihowskiego Stanisława Gulczewskiego wynika, że taktyka nasyłania bandyckich band na pogranicze polskie była świadomie realizowana np. przez wojewodę Jurija Bariatynskiego, przez kniazia Jurija Dołgorukowa. Nocne rajdy, podczas których mordowano chłopów ukrainnych (w jednym z listów podano nazwiska ofiar – Czołnienko, Oleksiejenko, Żelezniczenko, Mikitienko i in.), wybierano miód z uli, a ule rozbijano (w ten sposób niszczono bardzo ważną gałąź gospodarki ówczesnej), palono dworki drobnoszlacheckie, miały na celu zarówno rozchwianie ekonomiczne pogranicza polskiego, jak i sianie zamętu psychicznego, zastraszanie, budzenie niepewności wśród miejscowej ludności. Gdy na skutek tych działań ktoś ginął, ktoś wyjeżdżał do spokojniejszych miejsc, następowała powolna infiltracja a potem i otwarty zabór spustoszonych ziem ukrainnych. Przy tym dygnitarze moskiewscy w ciągu kilku stuleci uprawiający ten proceder, ani razu do niego się nie przyznali. (Patrz: Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 110-115 i inne).
W 1648 roku elekcję króla Jana Kazimierza m.in. podpisali: Zbigniew Strawiński w imieniu województwa smoleńskiego, Mikołaj Skirmont Strawiński od powiatu kowieńskiego oraz Krzysztof i Trojan Strawińscy z województwa wileńskiego. (Volumina Legum, t. 4, s. 100, 102).
Trojan Strawiński, podsędek powiatu oszmiańskiego, Julianna Strawińska, Maksymilian Strawiński, stolnik starodubowski, Izabela Strawińska (właścicielka majątku Sławienska w powiecie oszmiańskim), inni przedstawiciele tego rozgałęzionego rodu wielokrotnie figurują w dokumentach dworu Sławienskiego z lat 1654-1677, przechowywanych w dziale rękopisów Centralnej Biblioteki AN Litwy w Wilnie (f. 264-127).
Interesujący jest testament jednej z przedstawicielek tej rodziny, pochodzący z roku 1656: „W Imię przenaswiętszey Tróycy Oyca, Syna y Ducha Świętego. Amen. Ja, Felicyjanna Górska Kazimierzowa Strawińska, podkomorzyna Starodubowska, podwoiewodzina Witebska, oznaymuię tym moim testamentem ostatniej woli mojey, iż, będąc ia przy małżonku moim pierwszym, godney pamięci, jegomości panu Krzysztofie Osipowskim, rotmistrzu woiewództwa Witebskiego, zamku witebskiego, wzięta w więzienie do Hospodarstwa Cara Jehomościa Alexia Michałowicza wszystkiey Rusi y postradawszy pomienionego małżonka mego, który z utrapienia więzienia zachorowawszy w horodzie Jarosławiu, śmiercią z tego świata zszedł, a ja, pozostała w ciężkim siroctwie, daley w ssyłkę do Kazani y Swiayska posłana będąc y lat niemal pułtora na wdowim stolcu siedziewszy, gdzie tu w Swiaysku żyiąc, z przeyrzenia boskiego y z wolą, poradę ichmościów panów przyjaciół moich, tu w tymże więzieniu ze mną będących, poszłam w stan święty małżeński za jegomość pana Kazimierza Strawińskiego, który, żyjąc ze mną y za powstaniem powietrza morowego, w tymże horodzie Swiayskim śmiercią z tego świata zszedł, zostawiwszy mnie obrzemieniałą potomkiem, a za żywota swego, z miłości swey małżeńskiey przeciwko mnie, testamentem swoim zapisał mnie y potomkowi swemu, ze mną spłodzonemu, maiętność lenną, w Siewierszczyźnie leżącą, Jakowlewicze nazwaną, a osobliwie summy swoie pieniężne, to iest, mnie samey złotych trzy tysiące polskich na zastawie maiętności, Moszkowa nazwaney, w woiewództwie Witebskim leżącey, u jegomości pana Jana Osipowskiego od Sieliszcz będące, y rydwan swóy z dwoygiem sukna iednym fiałkowym, po złotych piętnastu łokieć, z sznurami iedwabnemi, a drugim turkusowym, y z cugiem koni do tego rydwanu, w testamencie wyrażonemi. A potomstwu swemu, ze mną spłodzonemu, iesli syn albo córka będzie, tedy zapisał dwa tysiące złotych, które u xiążęcia jegomości pana Jana Sanguszka, woiewodzica Witebskiego, na wsiach od majętności Smolańskiey, Rudniki, Szyrkowszczyzna, Kakowczyn nazwanych, ieden złotych tysiąc, a od samey xiężney jeimości Anny Radziwiłówny Janowey Sanguszkowey na wsi Krubiazyn, drugi złotych tysiąc.
Miał przy tym srebro swoie, miednicę z nalewką, lichtarzów parę z szczypcami, garnuszek, solniczkę. a ieśliby się ten potomek nasz nie uchował y śmiercią zszedł, tedy y te dwa tysiące złotych u xięstwa ichmościów, na wsiach wyrażonych będące, y te pomienione srebro swoie mnie, w wolną moią dyspozycyą, zapisał. Przytym y insze legacye swoie na kościoły y różne pobożne uczynki, za duszę swą, na chwałę Bożą, uczynił… Zaczym y ia, po dwuch małżonkach moich zostawszy się tu w więzieniu y w utrapieniu ciężkim, y złożona będąc chorobą, w którey y potomka, z godney pamięci, jegomości panem podkomorzym, małżonkiem moim, nie donoszonego postradać musiała. Nadto, w niebezpieczeństwie będąc od morowego powietrza, z którego naostatek y czeladki mey pozbywszy, a iednak przy zupełnym zmyśle, pamięci y rozsądku zostając… takową czynię dyspzycyę y tak obiaśniam wolę moią…”
Ze względu na bardzo obszerny tekst testamentu zaznaczmy tylko, że przeznaczyła Felicjanna Strawińska większą część swych majętności synowi Rafałowi i córce Krystynie, mieszkającym wówczas na Witebszczyźnie. Jednocześnie wszelako nakazywała, iż wykonawcy jej woli, czyli syn i córka: „maią kupić plac w Witebsku y dom pobudować, y tam siedm wdów lub sierot ubogich chować y onych zawżdy prowidować, aby odzienie y wychowanie maiąc, obecnie przy kościele mieszkając, za duszę moią y zeszłych obydwu małżonków moich Pana Boga prosili. Gdyby zaś dzieci miały umrzeć, tedy ta wszytka majętność, kleynoty, złoto, srebro, szaty y rzeczy ruchome, wszytkie na kościół oyców Jezuitów collegium Witebskiego zapisuię (…). Osobliwie ciż oycowie Jezuici, z teyże summy, maią studentów ubogich, którzy by w szkole nauk wyzwolonych y muzyki uczyli, tak wiele prowidować, iakoby litanie o Nayświętszey Pannie w kościele, za duszę moią, gdy iuż będzie po szkołach, w wieczór, każdego dnia śpiewali…” (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t. 21, s. 330-338).
Franciszek Strawiński (zm. 1669), kolejno cześnik, stolnik i wojski starodubowski, później sędzia grodzki piński, brał czynny udział w walkach z najeźdźcą moskiewskim w latach 1654-1661, podobnie jak Maksymilian Strawiński, stolnik starodubowski. Ich posiadłości zostały przez moskiewskich najeźdźców rozgrabione i spalone.
Nie pomagało często i całowanie krzyża na wierność carowi, o czym świadczy list czołobitny szlachty oszmiańskiej do cara Aleksieja Michajłowicza z kwietnia 1658 r., z którego wynika, że i tych, kto przysiągł na wierność Moskwie, grabiono, sieczono, zamykano w więzieniach, „obierano i znieważano”. (AOZR, t. 5, s. 104, Petersburg 1853).
Inaczej zachowywały się oddziały Rzeczypospolitej.
Wojska litewsko-polskie po wzięciu miast moskiewskich nie urządzali rzezi, kto chciał odejść do swego kraju, bywał puszczany wolno, kto wolał zostać, zostawał. (Por.: AOZR, t. 3, s. 268).
Przy tym nikogo nie zmuszano do przysięgi na wierność królowi polskiemu.
Trojan Strawiński, podsędek oszmiański, figuruje w roku 1670 w aktach Głównego Trybunału Litewskiego jako członek zarządu tego miasta. (Akty izdawajemyje…, t. 15, s. 255).
Jan Władysław Poczobut Odlanicki wspomina w Pamiętnikach o roku 1673, kiedy chorągiew jego przebywała w Worniach na Żmudzi: „Gdzie tegoż dnia, nigdy niespodziewanie, podczas dobrej myśli, ująwszy się o krzywdę pana Stanisława Szykiera, zwadziłem się z panem Florianem Strawińskim, podsędka oszmiańskiego [Trojana Strawińskiego przyp. J.C.] synem a towarzyszem drugiej chorągwi usarskiej zeszłego jegomości pana hetmana. Którego przy wielkiej burdzie y pocięciu, zaciołem trzy razy w obie ręce w jedną raz, w drugą dwa razy, na com potem mocno w obozie przebeczał.” (Jan Wł. Poczobut Odlanicki Pamiętniki, s. 182, Warszawa 1987).
Po paru tygodniach musiał Poczobut solennie Strawińskiego przepraszać, by nie wpaść w niebezpieczne tarapaty: „Miesiąca augusta dnia 12, będąc w Wilnie przejazdem, zagodziłem pana Strawińskiego, dawszy mu złotych pięćset, za co chwała Bogu, bo mię nieustannym okrył był dekretem na garło i na łapanie”. (tamże, s. 184).
Dodajmy, że Florian Kazimierz Strawiński, towarzysz chorągwi husarskiej W. Gosiewskiego, był m.in. podstarościm oszmiańskim, skarbnikiem i stolnikiem starodubowskim. Znalazłyby więc radę na stolnika oszmiańskiego.
Maxymilian, chorąży starodubowski, oraz Florian, skarbnik starodubowski, Strawińscy w 1674 roku podpisali sufragację króla Jana III Sobieskiego. Ignacy Strawiński, podkoniuszy W. Ks. Litewskiego, w 1674 r. złożył podpis na konstytucji sejmu ekstraordynaryjnego warszawskiego. (Volumina Legum, t. 8, s. 87).
Kazimierz Strawiński, podkomorzy starodubowski, w 1677 został przez sejm warszawski wciągnięty na listę osób od ponad 20 lat przebywających w niewoli moskiewskiej (Volumina Legum, t. 5, s. 261).
W 1675 roku ziemianin króla jegomości Ziemi Żmudzkiej Aleksander Piotrowicz Budryk i jego żona Benedykta Dowgiellanka ustąpili prawem zastawnym dwie włoki majętności Piwowary w Ziemi Żmudzkiej panu Rafałowi Strawińskiemu. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 32-93).
2 marca 1679 roku Jan III Sobieski podpisał przywilej, w którym stwierdzał, iż: „mając wzgląd na wygnańców województwa Smoleńskiego, powiatu Starodubowskiego y części województwa Połockiego – nadaje im grunta z dóbr królewskich własnych i pozwalam je – po comissyey y wydzieleniu przez commissarzów naszych ze wszystkiemi poddanemi, robotami, domami, gruntami, puszczami, lasami, łąkami, karczmami, dworami y ze wszystkiemi przyległościami (…) trzymać, używać y wszelakich sobie przymnażać przybytków dotąd, aż do dóbr swoich, w województwie Smoleńskim, w powiecie Starodubowskim y w części w-wa Połockiego będących, wrócą.”
Nie mieli jednak już nigdy tam wrócić, tylko ich potomkowie przemaszerowali tamtędy w roku 1812.
W 1680 roku Strawińscy i Żabniewscy toczyli spór graniczny przed sądem ziemskim oszmiańskim, o czym pisał Jan Wróblewski w liście do biskupa smoleńskiego Aleksandra Kosowicza 8 września tegoż roku. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 43-26 478).
Maciej Strawiński, pieczętarz w-wa trockiego, figuruje w księgach trockiego sądu ziemskiego pod datą 20 kwietnia 1682 r. (Akty izdawajemyje…, t. 31, s. 472).
Z 20 czerwca 1689 roku zachował się następujący zapis w księgach trockiego sądu ziemskiego: „My, ja Jan, strażnik województwa Trockiego, y Leon Strawiński, ociec z synem, obiedwie osoby za jedną, a jedna za obie ręcząc, czyniemy jawno y wyznawamy sami na siebie tym naszym dobrowolnym zastawnym zapisem, donosząc do wiadomości każdemu, komu by o tym teraźnieyszego y na potym będącego wieku ludziom wiedzieć należało, o tym, na naszą własną potrzebę wzieliśmy, pożyczyliśmy y gotowey rękodayney summy do rąk naszych odliczyliśmy złotych osmset polskich monety w W. Ks. Litt., bez braku ydącey, u ziemian y tatar województwa Trockiego kniazia Józefa Sienkiewicza y małżąki onego kniehini Fatmy Aziulewiczówny Józefowey Sienkiewiczowey. W którey to summie osmiu set złotych polskich zawiedliśmy y zastawiliśmy pewne grunta y sianożęci, odłączywszy od majętności naszey wieczystey, nazwaney Poporcie Korsakową w Trockim Województwie leżącey, to jest wprzódy nazwane ogrody, niw trzy gołe, bez żadnego zasiewku, z sianożęciami y lasami przy tych niwach będącemi, przy tym sianożęć nazwaną Eyszabole z lasami, trzecią sianożęć nazwaną Mikeykiszki y Podegimy, które z zaroślami leżą między gruntami okolicy tatarskiey Sienkan y okolicą Ganusancami, na lat sześć nierożdzielnie po sobie ydących. a tey zastawie zaczyna się termin w roku teraźnieyszym 1689 w dzień świętego Jana Krzciciela (…). A jeślibyśmy na przypadającym terminie tych gruntów y sianożęci nie okupili, summy tey wszystkiey osmiuset złotych polskich razem, a nie ratami, nie wyliczyli, tedy od sześciu lat do sześciu w spokoynym dzierżeniu mieć y trzymać wolni y mocni będą. Wolni tedy y mocni będą ich mościowie pan Sienkiewicz y pani małżonka onego tymi gruntami y sianożęciami władać, szafować, zasiewać, kosić, ku naylepszemu swemu upodobaniu postępować (…). I na tośmy dali ten nasz dobrowolny zastawny zapis z podpisami rąk naszych… Pisan w Poporciach, roku 1689, miesiąca Junii 20 dnia…” (Akty izdawajemyje…, t. 31, s. 492-494).
W 1692 roku Rafał Strawiński otrzymał w zastaw za 200 złotych długu od Aleksandra Budryka dwóch chłopów pańszczyźnianych Gieczajtisa i Petrajtisa („Gieczajcia i Petrajcia”). (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 32-109).
Florian Kazimierz Strawiński, stolnik starodubowski, (zm. po 1695) był m.in. właścicielem dóbr Postawy Dołże w powiecie oszmiańskim; Jan Strawiński, skarbnik trocki i starodubowski (zm. ok. 1720), dóbr Kuciewszczyzna; Franciszek Strawiński dóbr Wysokie. Maksymilian Strawiński, stolnik starodubowski, (1699) miał za żonę Judytę Waszkiewiczównę. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 264-1338).
Jan Strawiński podpisał 6 marca 1698 r. instrukcję szlachty w-wa Wileńskiego na sejm pacificationis. (Akty izdawajemyje…, s, 345).
* * *

Folwark Trzeciakiszki w województwie wileńskim około roku 1700 był własnością Leona Bazylego Strawińskiego, a następnie jego syna Jana Strawińskiego, strażnika trockiego; wówczas też folwark ten odkupiony został za 10 tysięcy złotych przez Zofię Kierdejównę Krzysztofową z Żywca Komorowską, kuchmistrzynię W.Ks.L., i przekazany Nowicjatowi księży Jezuitów w Wilnie razem z gruntami w Rezgunach, Legaciszkach, Rostynianach. (CPAH Litwy w Wilnie, f. D A, rok 1700, nr 46, s. 521 522).
Opisanie góry Trojeckiej w Wilnie z 1701 r. podaje: „Udawszy się od murów i sklepów zrujnowanej cerkwi św. Piotra, wlewo graniczy ogród klasztorny, parkany i dom (…), który teraz w possessyi jego mości pana Franciszka Strawińskiego, wojskiego starodubowskiego, mającego za sobą Tomkiewiczównę”…
Strawiński, starosta starodubowski, figuruje w jednym z listów nieznanego autorstwa z 12 stycznia 1707. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 43-25904). W sierpniu 1729 roku jeden z sejmików miał rozpatrywać spór panów Strawińskich z sąsiadami (tamże f. 43-26417).
Jan Rafał Strawiński, podstoli bracławski, w lipcu 1726 roku sprzedał Sokielom swe dziedziczne dobra w Księstwie Żmudzkim: Sujany, Tyrkitaycie, Miłoszaycie, Rymbiszki, Walęczaycie, Gęsiukolna, Użperladzie, Salet, Małagórka i in. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 273-1536).
Zachował się tekst testamentu Jana Strawińskiego z 21 maja 1731 roku, co prawda pogryziony przez insekty, ale przechowywany nadal w dziale rękopisów Biblioteki AN Litwy, (f. 273-3901), w którym czytamy: „Punkta ostatniey mey woli w roku 1731, miesiąca maja 21 przeze mnie Jana Rafałowicza Strawińskiego przy zupełnym rozumie czynione.
Primo, aby obrzędem katolickim ciało moje grzeszne było pogrzebione przy Kościele Żorańskim, za które pogrzebienie leguję jmć xiędzu plebanowi tynfów piętnaście na ubogich y na pozwony tynfów pięć.
Secundo, od jmci pana Marcina Jokiela, porucznika gondyńskiego, należących mnie sto dwadzieścia tynfów względem zastawnego młyn sławney pamięci jmci panu Andrzejowi Strawińskiemu, porucznikowi retowskiemu, od jmci pana Raczkowskiego, a mnie po bracie rodzonym z podziału successive należących, z których to 120 tynfów jmci xiędzu plebanowi żorańskiemu, jako wyż wyrażono jest (…).
Tertio, a z reszty sta tynfów leguję na kościoły święte po tynfowi, do Kościoła Retowskiego na msze święte tynfów piętnaście, do Kościoła Twerskiego na msze święte tynfów piętnaście, do Kościoła Telszewskiego oyców Bernardynów tynfów piętnaście, do Kościoła Kalwaryjskiego także na msze święte tynfów piętnaście, do Kościoła Kulewskiego na msze święte tynfów piętnaście, a dziesięć tynfów. Które to 120 tynfów jmć pan Marcin Jokiel podług swego wydanego słowa u przy swoich wielkich obligacyach bez żadney prolongacyi y zawodu sumienia swego ma wypłacić.
Quarto, z podziału naszego między braciey mnie dostała skrzynia zielona, okowana, bardzo subtelney roboty (…) sążniową deponowaną u jeymości pani bywszey bratowey mojey Andrzejowey Strawińskiey, a teraźnieyszey Antoniney Burniewiczowey, leguję jeymości pani Klarze Jerzyney Nagurskiey, strażnikowey połockiey, która skrzynia za rekwizycyą ma być oddana. u teyże jeymości pani Burniewiczowey druga, śrzednia, skrzynia jest, teyże samey jeymości pani Antoniney Burniewiczowey daruję oraz pierzyny dwie y poduszek dwie także daruję.
Quinto, stolik okrągły snicerskiey roboty na czas wyproszony zostaje u jmci pana Józefa Alexandrowicza, na co y karta jest, daruję jmci panu Jerzemu Nagurskiemu, strażnikowi połockiemu. Szafa krajana pokojowa, zostająca u jmci pana Stanisława, rodzonego (brata) mego, temuż samemu leguję. (…). Pisan w Żoranach (…). Jan Rafał Strawiński ręką swą (…).”
Tekst tego testamentu został wpisany do ksiąg magdeburskich Księstwa Żmudzkiego przez Aleksandra Jerzego Billewicza.
Pan Strawiński, podstoli starodubowski, figuruje w liście Antoniego Micuty do Hrehorego Sadkowskiego z 2 marca 1730 roku w związku z pewnym sporem majątkowym. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 43-26185).
Florian Strawiński, pisarz grodzki słonimski, w roku 1739 otrzymał za długi od Krzysztofa Morosza, stolnikowicza trockiego, w tymże powiecie wsie Czeszejkowszczyzna, Kilejki i inne.(tamże, f. 273-3385). Żona Floryana Strawińskiego Helena pochodziła z domu Dąbskich. (tamże, f. 273-3052).
Stolnik starodubowski Strawiński figuruje w liście Petrusewicza do Sandkowskiego z 22 maja 1730 r., z którego dowiadujemy się, że pan stolnik wybierał się w tym czasie do powiatu słonimskiego i Grodna. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 43-26253). W dziale rękopisów Centralnej Biblioteki AN Litwy w Wilnie (f. 43 26385) zachował się list Ignacego Strawińskiego z 2 lutego 1746 roku z Mińska do jego „stryja dobrodzieja”, poświęcony bieżącym sprawom gospodarczym, pisany w polszczyźnie gęsto przetykanej łacinizmami.
W 1754 roku Michał Strawiński, targowiczanin, poseł starodubowski, zerwał, korzystając z prawa liberum veto, sejm w Warszawie.
9 września 1755 roku w Wilnie, w Głównym Trybunale Litewskim toczyła się sprawa Antoniego Strawińskiego, sędziego ziemskiego starodubowskiego, z panem Antonim Tarassowskim, horodniczym kowieńskim, który nie chciał zwrócić długu 2656 złotych polskich. Stracił więc na rzecz Strawińskiego część swych posiadłości. Wyrok m.in. podpisał Franciszek Darewski Weryha, starosta połocki, marszałek Trybunału Skarbowego Wielkiego Księstwa Litewskiego. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 273-457).
Inny przekaz z tegoż okresu donosi: „Roku 1759, miesiąca Julii 27 dnia, process wielebnego jego mości xiędza Antonina Lubeckiego Kniażewicza, zakonu św. Bazylego Wielkiego, opata trockiego, officjała generalnego Biało-Russkiego, tak nomine suo, jako tez nomine totius religionis, solenissime żałował y manifestował się na wielmożnego jego mość pana Thadeusza Strawińskiego, oboźnego y woyta trockiego, (…) o zabranie gruntów w polu, placów w mieście Trockim z ogrodami, o wybicie (…) z onych, jako też o pochwałki różne publiczne na zdrowie y życie y substancją ludzi, item o zabranie ostrowów, Meylowszczyzny za Zwierzyńcem z sianożęciami, puszczą, z gruntami, lasami oraz folwarku, od xiężny jej mość i Neledinskiej pod Wieliczkowem zacząwszy od miasta, z gruntami, lasami, sianożęciami, połami nadanego, y za Wieliczkowem wieczysto przydanymi gruntami, similiter z polami, lasami, sianożęciami, y o granice poruynowane ex situ fundi opactwa trockiego y o inne pretensye różnemi laty, miesiący y dniami, jezior y jazów zabranie…” (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t. 5, s. 25-26).
Ksiądz Strawiński z Wilna figuruje w liście Leona Borwińskiego do architekta Kossakowskiego, pisanym w Rosieniach 6 sierpnia 1761, a dotyczącym budowy Kościoła Kalwaryjskiego. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 43-24635).
Strawiński, wojski starodubowski, w 1764 roku był posłem na sejm koronacyjny w Warszawie od tegoż powiatu. (Publiczna Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Rzeszowie, dział rękopisów; Rk-3, k. 273).
Jedna z gałęzi rodziny Strawińskich około połowy XVIII wieku posiadała kamienicę w Wilnie w rejonie ulic Wielkiej, Dominikańskiej a Szklanej (Akty izdawajemyje…, t. 9, s. 400).
Ignacy Strawiński, wojski i konsylarz powiatu starodubowskiego, podpisał w 1764 roku akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 62). Onże, jak też Michał i Tadeusz Strawińscy, stolnikowie starodubowscy, oraz Jan, rotmistrz powiatu kowieńskiego, poseł od województwa smoleńskiego, jak również Florian, poseł powiatu słonimskiego, Strawińscy złożyli podpisy pod elekcją ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. Tenże ostatni, Florian Strawiński, pisarz grodzki, w 1766 r. na mocy uchwały Komisji Skarbowej W. Ks. L. mianowany został na pełnomocnika do uregulowania długów kahału żydowskiego miasta Pińska.
Sejmik szlachecki powiatu starodubowskiego 25 sierpnia 1766 roku polecał posłom udającym się do Warszawy: „Trigesimo primo. Summa imieniowi wielmożnych ichmość panów Strawińskich, przez antecessorów ich na woynę Moskiewską za panowania nayiaśnieyszego króla imci Stefana Batorego, constitutione anni millesimi quigentesimi nonagesimi quinti approbowana, aby sukcessorom imienia tegoż do komissyi skarbowey wielkiego xięstwa Litewskiego pro recognitione y zapłacenia odesłana była, domówią się iaśniewielmożni ichmość panowie posłowie”. (Akty izdawajemyje…, t. 8, s. 398).
Teodor Strawiński (Strawieński) w 1771 roku nabył od Jana Hryniewskiego majątek Komarowszczyzna w powiecie oszmiańskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 772).
Hieronim Strawiński, magister filozofii, wydał w roku 1772 w drukarni Akademii Wileńskiej „Propositiones ex universa philosophia sub auspiciis serenissimi tribunalis Magni Ducatus Litvaniae…” (K. Čepiené, J. Petrauskiené, Vilniaus Akademijos spaustuvés leidiniai, s. 438, Vilnius 1979).
* * *

27 listopada 1771 roku warszawski „Monitor” donosił: „Dnia trzeciego listopada, dowiedziawszy się król jegomość o niejakiej słabości księcia Czartoryskiego, kanclerza wielkiego litewskiego, umyślił go nawiedzić wieczorem, z małą, jako zwykł, dworu swojego asystencją. Z wrodzonej albowiem serca swojego litości, nierad trudzić służących sobie, małą pospolicie obchodził się ich liczbą, gdy kogo prywatnie w Warszawie nawiedzał. Ułanów nawet swoich, kolejno usługi odprawujących, uwalniał często od tej powinności, mając wzgląd na inne ich prace i trudy. Jakoż i tego czasu nie miał ich przy sobie.
Gdy tedy po nawiedzeniu księcia kanclerza litewskiego w szczupłej, jako się rzekło, liczbie dworu swojego, między dziewiątą i dziesiątą godziną wieczorną powracał do siebie ulicą Miodową, albo jak drudzy nazywają Kapucyńską, wypadło niespodzianie z zasadzki 40 konnych ludzi, z których jedni na Kapitulnej, drudzy na Koziej uliczce, a inni pod Zygmuntem, udając mową moskiewską, że są Kozakami, taili to przed przechodzącymi, czym byli. Ledwie król jegomość wjechał między pałace księcia biskupa krakowskiego i pana Branickiego, hetmana wielkiego koronnego, alić zaraz jedni z Koziej uliczki dworzan królewskich atakować strzelaniem zaczęli, drudzy z Kapitulnej wypadłszy karetę oskoczyli i zatrzymali, dając ognia tak do karety samej, jako forysia i koni. Już kareta kilka razy była przestrzelona, już jeden z hajduków jego broniących był z pistoletu zabity, drugi szablą ciężko raniony, już i futro, w którym król jegomość siedział, było kulą przeszyte, sam jednak od tak gęstych postrzałów szwanku nie odniósł żadnego. Widząc jednak oczywiste swoje niebezpieczeństwo, wysiadł z karety, ale go zbójcy zaraz porwali i odebrawszy szpadę, ciągnęli go między końmi przez kilkaset kroków. W tym nieludzkim i cale dzikim z nim obchodzeniu się jeden ze złoczyńców zmierzywszy się z pistoletu do samej głowy mu strzelił; ale go i tam opatrzność najwyższa zasłoniła tak dalece, iż z tego strzelania król jegomość nic więcej nie poczuł, jak tylko gorącość w tym głowy miejscu, koło którego kula przeleciała.
Dawszy więc pokój strzelaniu, czy to że nie mieli już wtenczas pistoletów nabitych i czasu do ich nabicia, czy to z innej jakiej przyczyny, zaczęli króla jegomości szablami okładać. Futro, które miał na sobie, sprawiło to, że te ich cięcia innej szkody na ciele nie uczyniły, jak tylko siności na nim pozostałe, lubo tak gęste były, że znaków od nich na futrze poczynionych zliczyć prawie nie można. Raz jednak cięto go w wierzch głowy tak mocno, że na niej została znacznie szeroka rana i kość poruszona, chociaż niezbyt głęboka. To wszystko działo się w owym nieludzkim króla jegomości szarpaniu i ciągnięciu, między końmi. W tym tak godnym politowania stanie król jegomość zostający te tylko do nich ze zwykłą łagodnością swoją mówił słowa, jako jeden pozostały przy karecie lokaj słyszał i wyświadczył; „Nie szarpcież mnie, już ja sam pójdę tam, gdzie chcecie, wszak jestem w waszych rękach”.
Tymczasem owi złoczyńcy, chcąc pośpieszyć swoją ucieczką, przymusili króla jegomości wsiąść na konia, bez kapelusza, bez butów, w trzewikach tylko i pończochach jedwabnych; a przybywszy ku okopom, które miasto otaczają, zaczęli przebywać fosę. Co gdy i król jegomość uczynić był przymuszony, koń pod nim dwa razy związał się i nogę złamał. Musiał tedy król jegomość na innego przesiąść się konia, a w tym razie futro z niego spadło i tam zostało. Przebywszy okopy błąkali się po polu, sami nie wiedząc, dokąd się udać mieli. Noc ciemna i strach przy tym, aby nie byli poścignieni, tak ich zmieszał, iż nie mogli pomiarkować, dokąd im dążyć należało. Przetoż chcieli jak najprędzej ze swoją zdobyczą umykać, ale im bardziej się spieszyli, tym się bardziej mieszali. Nieświadomi położenia miejsc okolicznych wpadali często i z końmi w bagna, przetoż częścią piechotą, częścią konno coraz dalej pomykali się. Co gdy i król jegomość czynić z nimi musiał, uwięził swój trzewik w błocie i tam go zostawił; a tak o jednym trzewiku już musiał iść dalej. Na koniec widząc owi złoczyńcy, że ich bezbożne zamysły oporem idą, a z drugiej strony bojąc się wpaść w ręce moskiewskie, poczęli bardziej o sobie niż o królu myśleć. Jakoż wkrótce na różne rozpierzchli się strony; znali albowiem to dobrze, iż w większej gromadzie prędzej postrzeżeni być mogli”.
„Monitor” opisuje zamieszanie, jakie powstało w Warszawie na wieść o porwaniu Stanisława Augusta, nocleg królewski w młynie, następnie cudowne króla ocalenie, i na koniec dodaje: „Co się tycze wyznania owego herszta złoczyńców, to tylko od niego dotąd wiemy, iż jest oficerem od komendy Pułaskiego, że ten i jego i innych dwóch oficerów namówił i posłał na wykonanie tej bezbożności, która się stała. Na koniec powiedział, iż się nazywa Kosiński, rodem z województwa krakowskiego; ale to imię on sobie niesłusznie przywłaszczył. Jest wielu, którzy go zdawna znają i wiedzą, że jest człowiekiem podłego urodzenia z Wołynia. Drugi zaś i trzeci herszt, nazwiskiem Strawiński i Łukawski, którzy spółkowali z Kosińskim w tej imprezie szkaradnej, jeszcze nie są pościgani. Z tych pierwszych Strawiński przed rokiem z ręki królewskiej jałmużnę odebrał, a teraz mu taką się bezecnością wypłacił”.
Cóż to był za reprezentant zacnego rodu szlacheckiego, co ważył się podnieść rękę na monarchę, omal nie wpakował mu kuli w łeb? Wydaje się, że chodzi o Stanisława Strawińskiego, patriotę, konfederata barskiego, który uważał, że król, który frymarczy narodowym interesem Polski, jest zdrajcą i jako taki musi być potraktowany z całą surowością. Profesor Ludwik Erhardt pisze: „Tajemnicza to postać i niewiele o niej wiadomo. Od początku przystąpienia do konfederacji związał się z Kazimierzem Pułaskim i już w sierpniu 1770 roku wykazał niemałą odwagę przybywając w przebraniu do Warszawy i jakoby wręczając Stanisławowi Augustowi prowokacyjny akt detronizacji, uchwalony przez Generalność. W cztery miesiące później znów znalazł się w stolicy i przybrawszy postać ubogiego szlachcica zbliżył się do króla, który mu przez rękę Ryxa, swego kamerdynera, dał dziesięć dukatów w złocie jałmużny. Nawiązał tu różne znajomości i zdobył dokładne informacje o królewskich zwyczajach, które pragnął był poznać opracowując swój zamiar uprowadzenia Stanisława Augusta. On to bowiem był autorem tego planu, a po uzyskaniu zgody Pułaskiego i Generalności, dobrał sobie jeszcze dwóch oficerów, Walentego Łukawskiego, rotmistrza zakroczymskiego i Jana Kuźmę, nazywającego siebie Kosińskim, i objął dowództwo spisku. Owego wieczoru 3 listopada 1771 roku Strawiński z gromadą swoich ludzi stanął przy ulicy Kapitulnej, czuwając nad wykonaniem zamiaru. Dał rozkaz Kuźmie, aby ten, porwawszy króla, zaraz po przebyciu okopów zwrócił się drogą ku Wiśle, gdzie będzie nań z silnym oddziałem oczekiwał, aby królewskiego jeńca do Pułaskiego odprowadzić. Stało się przecież inaczej. Dobrze pomyślany plan nie powiódł się, czy to przez pomieszanie spiskowców, czy też przez zdradę Kuźmy…”
Gdy Strawiński zorientował się, że jego wielkie przedsięwzięcie zakończyło się fiaskiem, schronił się w częstochowskiej fortecy, która była wówczas głównym gniazdem Pułaskiego i wojsk konfederacji, stamtąd zaś co rychlej udał się za granicę. Raz jeszcze przecież dał dowód niemałej odwagi. Gdy na wiosnę 1773 roku rozpoczął się proces 34 spiskowców (z tego 27 sądzono zaocznie), w którym początkowo całą winę za usiłowanie królobójstwa próbowano obciążyć Strawińskiego, ten pokryjomu przekradł się do Wilna i pod bokiem władz ogłosił manifest, naświetlając prawdziwie swoją rolę w spisku i zamiary. Stwierdził tam, wbrew oświadczeniom Pułaskiego, że związał się z nim jeszcze na Litwie, w roku 1769, dla obrony wiary katolickiej. Że targnął się nie na życie, lecz na osobę lichego i obojętnego króla – za wyraźną dyspozycją najważniejszych komendantów – na pojmanie ogólnego nieszczęścia w osobie królewskiej. Że pozostawał pod rozkazami Pułaskiego, że Pułaski miał oczekiwać go z wojskiem koło Wolborza i Rawy. Deklarował tam również, że jeśli sąd „zechce dla przykładu naprawdę ukarać wszystkich sprawców konfederacji barskiej, to on, rotmistrz starodubowski, przyrzeka na poczciwość nieskazitelnego charakteru rycerskiego przybyć na miejsce i tę pamiątkę nieśmiertelnych prac dla ukochanej ojczyzny ponoszonych krwią swoją przypieczętować”.
W tymże dokumencie Stanisław Strawiński obszernie się przedstawia jako prawnuk Jana, strażnika województwa trockiego, wnuk Leona Bazylego, miecznika trockiego, a syn Franciszka Tadeusza, także miecznika trockiego, Strawińskiego.
Wyrok sądu sejmowego z 2 września tegoż roku głosił, że: „Bezecni Kazimierz Pułaski, Stanisław Strawiński i Walenty Łukawski powinni być nie tylko pozbawieni honorów i czci, lecz i ciała ich jako narzędzia sromotnej zbrodni okrutnym karom poddane być muszą, przeto chociaż za tak wielką zbrodnię na kary o wiele większe i surowsze zasłużyli, za wstawieniem się Królewskiego Majestatu u naszego sądu, skazujemy zostającego w więzieniu Walentego Łukawskiego i zbiegłych Kazimierza Pułaskiego i Stanisława Strawińskiego na karę śmierci przez ścięcie. Ręce przy drogach publicznych i po niejakim czasie spalone, ciało zaś po ścięciu rozćwiartowane, spalone i na wiatr rozwiane”.
Łukawskiego wkrótce ścięto na Rynku Starego Miasta i pozostał on właściwie jedną z kilku zaledwie ofiar, które ręka ówczesnej sprawiedliwości była w stanie dosięgnąć. Kuźmę chroniło królewskie słowo jemu to wszak Stanisław August zawdzięczał swe ocalenie. Skazano go tylko na banicję, wyjechał więc do Włoch, korzystając z dożywotniej pensji przyznanej mu przez króla.
Pułaski, naznaczony piętnem królobójcy, długo tułał się po Europie, aż wreszcie wyjechał do Ameryki i spokój wieczny znalazł pod Savannah. Strawiński natomiast uciekł do Rzymu i pod cudzym nazwiskiem wstąpił do zakonu. Za czasów Księstwa Warszawskiego powrócił do kraju, został proboszczem w jakieś parafii dawnego województwa augustowskiego i tam umarł. Zostawił pono pamiętnik, w którym szczegółowo opisał był swój udział w konfederacji. Rękopis ten pozostawał w ukryciu „w rękach nieznanej rodziny w Wielkim Księstwie Poznańskim”.
* * *

Jak głosi odnośny przekaz, 27 lutego 1782 roku, na urzędzie grodzkim słonimskim zasiadali: pan Antoni Jan Kobyliński, wojski i podstarości sądowy powiatu słonimskiego; jaśnie wielmożny imci pan Ignacy Strawiński, podkoniuszy Wielkiego Księstwa Litewskiego, oraz pan Stanisław Połubiński, łowczy powiatu słonimskiego. (Akty izdawajemyje…, t. 14, s. 191).
W roku 1774 w księgach Głównego Trybunału Litewskiego w Wilnie figurują Ignacy Strawiński, strażnik trocki, i Antoni Strawiński, pisarz grodzki trocki.
A. Tyzenhauz 23.III.1776 pisał do króla, że podstoli Strawiński robił „molimina przy egzekucji dekretu”, niejako sabotując tym samym wykonanie wyroków sądowych. (Patrz, S. Kościałkowski, Antoni Tyzenhauz, t. 1, s. 206, Londyn 1970).
W XVIII wieku często odnotowywani byli Strawińscy ze żmudzkiego odgałęzienia. „Jegomość pan Ignacy Strawiński, chorąży powiatu retowskiego xięstwa Żmudzkiego”, figuruje w księgach rosieńskiego sądu ziemskiego jako urzędnik około roku 1782. (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 166, 182, 183, 317).
Pan Strawiński, mieszkaniec zaścianku Strybie w wojtowstwie girańskim płacił za wygon 8 złotych polskich czynszu w roku 1784. Także w okolicach wsi Bubiany wojtowstwa klibowskiego, starostwa retowskiego mieszkał szlachcic Strawiński. (Akty izdawajemyje…, t. 25, s. 510, 519).
Zachował się (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 32-202). list fundacyjny z 30 lipca 1792 roku, w którym czytamy: „Antoni Strawiński, chorąży powiatu retowskiego Xięstwa Żmudzkiego, wszem wobec y każdemu z osobna, komuby o tym teraz y w potomnych czasiech należało (wiedzieća_003.gif, wiadomo czynię tym moim dobrowolnym wieczysto funduszowym dokumentem czyli zapisem, iż ja, mając dobra moje wieczyste ziemskie w Xięstwie Żmudzkim w powiecie retowskim sytuowane, Gilogiry nazwane, w części od antecessorów via successionis na mię spadła, w części zaś przeze mnie samego przykupione y nabyte, w aktualney possesyi mojey będące, wolne, żadnemi długami nie obciążone, na zawdzięczenie darów Boskich, któremi nikczemne staranie moje pobłogosławić, poprzeć y opatrzyć raczył, umyśliłem y dobrowolnie determinowałem się pomnożyć chwałę Jego Nayświętszą, a tym samym zbawienie dla duszy mojey przez ufundowanie altaryi przy parafialnym Kościele Retowskim.
Jakoż dopełniając istotnie taką moją determinacyą, szczególnie z gorliwości y obowiązki chrześcijańskich pochodzącą, na fundusz tey altaryi leguję na potomne czasy y niniejszym dokumentem zapisuję talarów bitych tysiąc bez naymniejszego sukcesorów moich pokrzywdzenia… Którey to przeze mnie fundowaney altaryi jako fundator żądam chcę y obieram za naypierwszego altarystę jmć xiędza Selwestra Kucewicza ad presens wikarego retowskiego przez lat szesnaście kontynuo przy tymże Kościele mieszkającego, z nauk i cnoty, statku y pobożności życia przykładnego (…)”.
Fundował też pan Antoni Strawiński dom mieszkalny w Retowie dla altarysty i postanowił, że jego synowie i dalsi potomkowie będą łożyli na utrzymanie kolejnych kapłanów. Dla siebie natomiast zastrzegał, „aby w dzień uroczystości Świętego Antoniego Padewskiego, jako patrona na chrzcie mi danego przed ołtarzem jego co rok msza święta była śpiewana…”
W dziale rękopisów Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie (f. 633) przechowywane są listy z końca XVIII wieku księdza Melchiora Strawińskiego oraz porucznika wojsk narodowych Michała Strawińskiego.
Wincenty Strawiński, podstarosta słonimski, 15 stycznia 1791 roku pozwany został przed sąd wileński za przywłaszczenie dóbr Iwaszkiewicze w powiecie słonimskim, należących do jego sąsiadów Głuszyńskich. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 273-3509).
Dziwna to była sprawa, bo wiadomo, że w 1730 roku Michał ze Skrzynna Dunin Głuszyński, stolnik wołkowyski, sprzedał Iwaszkiewicze Florianowi Strawińskiemu, pisarzowi słonimskiemu. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 273-3377).
Procesowali się Strawińscy nawet z Radziwiłłami, o czym donosi m.in. z 1797 roku. „Replika ze strony jaśniewielmożney pani Franciszki z xiążąt Radziwiłłów Sołtanowey, bywszey marszałkowey nadworney W. X. L. w imieniu męża swojego za plenipotencyą procedującey przeciwko jaśniewielmożnym panom Strawińskim, exstarościney y exstarościcom sądowym słonimskim.” (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 22 114a).
Gdzieś w końcu XVIII wieku Strawińscy i Kiborttowie zostali powołani przed sąd powiatowy w Rosieniach z powodu tego, iż zabrali majątek Budryki w Księstwie Żmudzkim, należący do Kuzminowiczów (tamże, f. 32-303).
* * *

Folwark Nakryszki ze wsiami Nakryszki, Nowiki, Romanowicze, Chobodki, Monczany; folwark Porzecze ze wsiami Porzecze i Rusaki; folwark Pieratowszczyzna ze wsiami Pawłowszczyzna i Chwiniewicze oraz Mirowszczyzna (wszystko w powiecie słonimskim), duże połacie puszcz oto co należało do Strawińskich jeszcze w 1803 roku. Później majątek się powoli wykruszał; nie w ostatniej kolejności przez powtarzające się sekwestry. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 381, z. 19, nr 1107).
Strawińscy, którzy pozostawali w powiecie trockim w XIX w. posiadali m.in. majątek Szukiszki.
Drzewo genealogiczne zatwierdzone przez heroldię wileńską w 1847 roku przedstawia sześć pokoleń jednej z gałęzi rodu (1. Władysław Michał, 2. Józef, 3. Ignacy, 4. Erazm, 5. Adam, 6. Kazimierz Erazm). Druga gałąź (Adam, Stanisław, Władysław, Michał, Sylwester) siedziała na Galwieniskach. Trzecia natomiast (Władysław Michał, Jerzy, Jan, Józef, August, Józef) gospodarowała na rodowym majątku Naborowszczyzna. Spokrewnieni tu byli m.in. z Białkowskimi, Szturami, Hekendorfami. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 10, nr 358). Rotmistrz kowieński Antoni oraz regent grodzki wileński Kazimierz Strawińscy figurują na liście szlachty powiatu trockiego z roku 1809.
Zachowały się fragmenty korespondencji tych Strawińskich z archiprezbiterem K. Niezabitowskim z roku 1811. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 32-80). W 1811 roku ksiądz Strawiński miał otrzymać, dzięki sprzyjaniu Tyszkiewiczów, plebanię smilgowską. (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 12-4685). Ale wystąpili ostro przeciwko temu Karpiowie, sąsiedzi panów Strawińskich.
W 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość pięciu gałęzi Strawińskich, siedzących w powiecie trockim, 43 osoby.
Wincenty Wilhelm Strawiński, wicemarszałek powiatu słonimskiego, 6 lipca 1814 roku sprzedał Kasperowi Ostromęckiemu majętność Iwaszkiewicze (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy, f. 273-2846).
W dziale rękopisów Centralnej Biblioteki Akademii Nauk Litwy w Wilnie przechowywany jest (f. 29; LRK-283) dokument o następującym brzmieniu: „Woysko Polskie. W Warszawie, dnia 9 marca 1815 roku. Wincenty Korwin hrabia Krasiński, jenerał dywizji, naczelny dowódca Gwardyi Polskiey, jeden z komendantów Legii Honorowey, Krzyża Woyskowego y Orderu Św. Stanisława kawaler etc, etc.
Zaświadczam jako jaśniewielmożny Pan Kazimierz Strawiński był w Gwardyi honorowey Litewskiey przy Nayjaśnieyszem Cesarzu Napoleonie officerem, z firmanu w roku 1812 w Wilnie, i w teyże Gwardyi odbył kampanię w roku 1812, w którym był wzięty w niewolę podczas reyteradyi pod Kownem. Generał hrabia Krasiński”.
W grudniu 1819 heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Kazimierza Antoniewicza Strawińskiego, marszałka powiatu trockiego, z synem Władysławem; Wincentego Wilhelma, marszałka powiatu słonimskiego, z synem Adamem; Jana, chorążego powiatu słonimskiego, z synami Adamem i Stanisławem; oraz Maurycego z synem Józefem. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1006, s. 99).
27 lutego 1826 roku heroldia w Wilnie potwierdziła rodowitość Donata Aleksandra Strawińskiego z powiatu rosieńskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1012, s. 86).
Od 1827 roku na rozkaz cara pod tajnym nadzorem policji znajdował się ziemianin Adam Strawiński, zamieszkały w swym majątku Mirowszczyzna na Grodzieńszczyźnie koło Nowogródka. Jednak aż do 1829 roku policja nie zauważyła w jego zachowaniu się niczego podejrzanego. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 1, z. 3 cz. 52, nr 540).
Pod nadzór policji trafił młody człowiek za udział w patriotycznym polskim stowarzyszeniu „Zorzanie”, działającym w Wilnie, Białymstoku i Swisłoczy.
7 sierpnia 1829 roku były marszałek szlachty powiatu trockiego Kazimierz Strawiński, zamieszkały w majątku Poniemunie powiatu wiłkomierskiego zwrócił się z następującą prośbą do Komisji Wywodowej Wileńskiej: „Familia moja Strawińskich, mianowicie ojciec mój Antoni, ze mną, jego synem, Kazimierzem oraz z dwoma jego synami, a mojemi rodzonemi braćmi Hieronimem Erazmem dwóimiennym i Damazym niemniej z bratem swoim rodzonym Tadeuszem i z dwoma jego synami Jakóbem i Tomaszem tudzież z trzema swemi synowcami, z brata rodzonego Józefa pochodzącemi, wywiedziona została w Deputacyi Wywodowej Szlacheckiej jeszcze w roku 1798 grudnia 31 dnia, jak akta Deputacyi świadczą. Z tych wszystkich wywiedzionych pozostałem w życiu tylko ja sam jeden; inni wszyscy, a nawet i ich potomkowie wymarli. Nadto z drugiej gałęzi taż familia Strawińskich w powiecie słonimskim i wołkowyskim w Guberni Grodzieńskiej mająca od dawna swe dobra dziedziczne, jako to Ignacy, podkomorzy litewski, ojciec, Floryan, starosta sądowy słonimski, i Wincenty, sędzia ziemski słonimski, a potem wicemarszałek, oraz wnukowie Ignacego a synowie Floryana Jan, potem chorąży słonimski, i Maurycy, potem prezydent ziemski słonimski, wywiedzeni zostali w Deputacyi Wywodowej Szlacheckiej Wileńskiej przed odłączeniem Guberni Grodzieńskiej w roku 1800 junii 21, jak żurnał tejże Deputacyi Wileńskiej świadczy i zapisani są w księdze w swojej Deputacyi Guberni Grodzieńskiej, a zatem, gdy obie te gałęzie niepotrzebnie i bez wiedzy wprowadzone zostały do dekretu Deputacyi Wywodowej 1819 grudnia 24 przeto mam honor prosić Kommissyi, ażeby raczyła z dekretu tego te obie gałęzie z nowo narodzonemi potomkami do tych gałęzi należącemi wyeliminować”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2828).
Strawińscy, podobnie jak ich sąsiedzi Zalescy, Kuczewscy, Rudominowie, Ogińscy i in. zaciągnęli się pod sztandary powstania w 1830/31 roku.
W 1831 roku władze carskie podjęły decyzję o konfiskacie na rzecz skarbu części majątku Mirowszczyzna, leżącego w powiecie słonimskim, a należącego do ojca powstańca Adama Strawińskiego. Przy czym do opisu czyli inwentaryzacji majątku mianowano miejscowych szlachciców Domejkę i Korsaka. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 31, z. 2, cz. 11, nr 76).
Z dokumentów policyjnych dowiadujemy się, że powstaniec miał babcię imieniem Franciszka Barbara z Wołodkowiczów Strawińska, matkę Franciszkę, ojca Jana, braci Maurycego i Jana. Strawińskiemu seniorowi surowo zabroniono udzielania jakiejkolwiek pomocy synowi, który po klęsce powstania ukrył się we Francji.
Adam Strawiński po amnestii cara w 1833 roku powrócił do ojczyzny, wraz z żoną zamieszkał w majątku Mirowszczyzna powiatu słonimskiego, przy ojcu. Przez kilkanaście lat znajdował się pod tajnym nadzorem policyjnym (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 174, s. 63-64).
W 1834 roku ziemianin powiatu rosieńskiego Dionizy Strawiński miał trudności z potwierdzeniem swej rodowitości przez deputację wywodową szlachecką Guberni Wileńskiej, lecz jak się wydaje, je uzyskał. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 455, s. 51-52).
Na liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 r. figurują Maciej, Józef, Wincenty, Dionizy Feliks, Kazimierz, Stanisław Antoni, Feliks Jan, Romuald Apoloniusz i Leon Leopold Strawińscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83, s. 20), zaś na liście szlachty powiatu trockiego z 1844 r. Andrzej i Stanisław Strawińscy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s. 51). Natomiast Wincentego Wilhelma, Adama, Jana Floriana, Stanisława, Maurycego, Józefa, Tomasza, Antoniego, Andrzeja i kilku dalszych Strawińskich z tegoż powiatu władze carskie w ogóle z listy szlachty skreśliły jako tych, którzy nie dowiedli swej rodowitości (tamże, s. 76-77).
Niektóre gałęzie rodu Strawińskich były szykanowane przez władze rosyjskie i miały trudności z potwierdzeniem swej rodowitości szlacheckiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2520, s. 2-3).
Malwina i Stefania Strawińskie, mieszkające przy rodzicach w majątku Szczukszyki powiatu wileńskiego, od 1840 r. znajdowały się pod tajnym nadzorem policji za udział w ruchu konspiracyjnym. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 174, s. 42).
W połowie XIX w. heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Augustyna Strawińskiego z powiatu trockiego oraz jego synów Ksawerego (lekarza w powiecie nowogródzkim) i Józefa (skarbnika powiatu telszewskiego). (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 110).
W 1844 roku heroldia wileńska odnotowała w powiecie trockim Wincentego, Wilhelma, Adama, Jana Floriana, Maurycego, Józefa, Tomasza, Ludwika, Antoniego, Andrzeja, Stanisława i szereg dalszych Strawińskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18, s. 39, 62).
Jednocześnie bardzo znaczna gałąź rodu istniała na ziemiach ukraińskich, na Podolu.
Strawińscy herbu Sulima mieli liczne posiadłości na Żmudzi w powiecie poniewieskim, szawelskim, wiłkomierskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2, nr 725, 825, 846, 1752, 2055, 2812).
W połowie XIX wieku słynął na całą Kijowszczyznę pewien szlachcic imieniem Strawiński, który bardzo zręcznie, i to kilkakrotnie, obrabował Pieczerską Ławrę i parę innych świątyń prawosławnych, a gdy na śledztwie gubernator rosyjski począł go pouczać, że zamiast zużyć swe talenta na korzyść społeczeństwa, obraca je raczej na jego ruinę, dowodzić zaczął, że: „rząd to owszem jest niecnym rabusiem, co do nędzy doprowadza biedaków, ze skóry ich niemal obdzierając, on zaś rzeczywistą usługę oddaje ludzkości, puszczając w obieg martwe kapitały, które wiekami gromadzą się po klasztorach i świątyniach bez żadnego dla społeczeństwa pożytku”.
Otruł się w więzieniu ten „wolny ptak”, widząc, że nie dane mu już będzie na wolność wyfrunąć.
12 lipca 1857 roku w rzymskokatolickim kościele w Wornianach ksiądz Jan Bołądź ochrzcił dziewczynkę (ur. 9 maja tegoż roku w Szołmirach), nadając jej podwójne imię Moniki Ludwiki, córkę Ignacego i Felicjanny z Żylewiczów Strawińskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 1481, z. 1, nr 1, zapis 51).
Jeden ze Strawińskich był w czasie Powstania Styczniowego przywódcą liczącego 600 osób oddziału insurgentów w powiecie słonimskim. Używał pseudonimu Młotek. (Archiwnyje matieriały Murawiewskogo Muzieja, t. 2, s. XLII i inne, Wilno 1915).
Wołkowyski wydział powiatowy rosyjskiego MSW 11 maja 1864 r. donosił do centrali, że Gustaw syn Adama Strawiński, dowódca powstańców, nie został odnaleziony w swym majątku Izabelino. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 970, z. 2, nr 15).
Po 1863 roku za polityczną nieprawomyślność w guberni kowieńskiej zwolniony ze służby został m.in. „koleżski registrator Kaspar syn Jana Strawiński, własności nie posiadający” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181, s. 25).
Przez pewien czas w drugiej połowie XIX w. do Strawińskich należał majątek Zaduby, 21 wiorst od Grodna nad Niemnem ze znanym zakładem kurzenia gorzałki. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 30, z. 1, nr 5).
W grudniu 1864 roku heroldia petersburska potwierdziła rodowitość asessora koleżskiego Józefa Strawińskiego, właściciela majątku Naborowszczyzna w powiecie trockim Guberni Wileńskiej, żonatego z Natalią Hekendorf i mającego z nią synów Władysława (8 lat), Stanisława (6 lat), Franciszka (4 lata); córki: Józefę (3 lata) i Stefanie (2 lata).
W grudniu zaś 1866 roku tenże senat potwierdził rodowitość wdowy po Kazimierzu Strawińskim, Konstancji z Białkowskich, właścicielki majątku Szczukiszki w powiecie trockim, oraz jej siedmioletniego synka, trzyimiennego Adama Jana Stefana Strawińskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2828).
Materiały dotyczące doktora Marcina Strawińskiego z przełomu XIX-XX wieku znajdują się w dziale rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego (f. 1 - f. 48).
W 1896 roku Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu potwierdził rodowitość Jana Eustachego, Adama Stefana Ksawerego, Ksawerego Tomasza, Władysława Stanisława i Antoniego Mikołaja (synów Stanisława Rocha Zenona, wnuków Adama Telesfora Edwarda, Strawińskich z Grodzieńszczyzny. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, nr 4, s. 146).
Od XIX wieku Strawińscy stali się dobrze znani i wpływowi w życiu kulturalnym Cesarstwa Rosyjskiego i Polski.
Książę Piotr Dołgorukow (Rossijskaja Rodosłownaja Kniga, cz. 1, s. 39, Petersburg 1854) mówi o Strawińskich jako o rodzinie znanej w Polsce i Litwie jeszcze przed rokiem 1600, a więc należącej do starożytnej szlachty polskiej.
W XIX wieku znanymi lekarzami, autorami publikacji z dziedziny medycyny, byli Mikołaj i Władysław Strawińscy.
Cieniom i pamięci Adama Strawińskiego, swego przyjaciela, poświęcił Ignacy Chodźko opowieść Brzegi Wilii w słynnych swych Obrazach litewskich.
Konstanty Strawiński był w XX wieku profesorem Uniwersytetu Lubelskiego. Jednocześnie w Rosji znanych było kilku wpływowych intelektualistów, lekarzy, plastyków tego nazwiska.
Leopold von Ledebur (Adelslexicon der Preussischen Monarchie, t. 2, s. 496) pisze: „Strawiński (Wappen Sulima). Im Grossherzogtum Posen; 1836 ein Land- und Stadt- Gerichtsrat von St. zu Graätz (Buk)”.
Z tego rodu pochodził genialny kompozytor Igor Strawiński (1882-1971), autor baletów Ognisty ptak, Pietruszka, Święto wiosny i innych arcydzieł.

john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
STREKAŁOW herbu własnego; mieli pochodzić od szlachcica polskiego, Bogdana Streszkałowskiego, który przeniósł się do Moskwy w XVI wieku (1533).

STRELECKI herbu własnego. Wywodzili się z polskiej rodziny szlacheckiej Strzeleckich.
STRESZNIEW herbu Pobóg odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

STROGONOW herbu własnego; hrabiowie rosyjscy; według niektórych heraldyków mają pochodzić z polskich przodków.

STROMIŁOW herbu własnego; Rummel i Gołubcow (RS, t. 2, s. 418-438) piszą: „Ród Stromiłowów pochodzi z Litwy, gdzie się mianował Strumiłami. Aleksander Stanisław Pietraszkiewicz (tj. Piertrowicz) wnuk Stromiły, namiestnik lidzki, starosta smoleński, marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego... W Rosji wspomnieni po raz pierwszy w 1424 roku”. Rosyjscy heraldycy wywodzą nazwisko od polskiego „strom, strómyk”... Strumiłowie w Rosji spokrewnili się z innymi Polakami: Piotrowskimi, Katyńskimi, Szubińskimi, Putiatinami.
Pochodzący z tej rodziny historyk i publicysta N. Stromiłow wydał książki: Oczierki russkoj słowiesnosti XVIII stoletija, Moskwa 1837; Czuwstwa Russkago pri izwiestii o miatieżie w Polszie, Sankt Petersburg 1864.

STRUMILIN. Stanowili gałąź panów Strumiłów herbu Dąbrowa i Nałęcz. Ci ostatni używali przydomku Pietraszkiewicz i siedzieli w Ziemi Smoleńskiej.
Wojciech Wijuk Kojałowicz pisał o nich W Herbarzu szlachty litewskiej: „Strumiłowie w województwie nowogródzkim. Jakub, Stefan, Piotr, Mikołaj Strumiło, bracia rodzeni. Teodor Strumiło, syn Jakuba, mężnie stawał w potrzebie pod Zborowem w pułku Kazimierza Sapiehy, podkanclerza Wielkiego Księstwa Litewskiego”.
O kilkaset lat późniejsze źródło genealogiczne podaje: „Strumiło lub Strumiłło herbu Nałęcz i Dąbrowa odmienna. Od 1420 w Wiłkomierzu, Nowogródku, Połocku. Litewska rodzina książęca nieznanego pochodzenia. Godność książęca potwierdzona w Rosji 1824. Zaprzestali używać tytułu książęcego”. (Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus Ritter von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944, s. 92).
Znowuż Kasper Niesiecki zaznacza (Herbarz Polski, Lipsk 1841, t. 8, s. 537-538), iż Strumiłowie „dawniejszemi czasy w ziemi lwowskiej gniezdzili się, z których Jerzy najprzód był chorążym lwowskim, a potem podkomorzym w r. 1463.” Zasłynął z dzielności żołnierskiej i zręczności dyplomatycznej w rozgrywkach z Moskwą Aleksander Stanisław Strumiło, starosta smoleński (1489). Liczne jego potomstwo także miało wielkie wpływy na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej.
W przekazach archiwalnych to nazwisko (pochodne od starosłowiańskiego imienia Stromiło) można spotkać jeszcze w pierwszej połowie XVv wieku. Georgius Strumiło de Camyonka (pisany też jako Strumiło de Gay, de Clodno, de Dynossin), vexillifer leopoliensis, figuruje w zapisach do ksiąg grodzkich i ziemskich lwowskich z lat 1440-1456. W latach 1463-1456 był on podkomorzym (succamerarius) lwowskim (Akta ziemskie i grodzkie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 2, s. 171, 201, i in., Lwów 1870).
9 marca 1466 roku Mikołaj Grzymała, sędzia nadworny królewski, potwierdził specjalnym dokumentem zamianę dóbr między Janem z Sienna, a Klemensem Strumiłą, mianowicie wsi Gaje w powiecie lwowskim za Strawczyn, Przędnik i Chełmce w Ziemi Sandomierskiej (Strumiło był właścicielem trzech ostatnich) (Archiwum Sanguszków, t. 2, s. 204).
W okresie około 1479-1485 Jerzy Strumiło pełnił funkcje kasztelana lwowskiego.
Pan Pietraszko Strumiło, kuchmistrz Królowej Jej Mości, figuruje jako świadek transakcji handlowej w Trokach między Janem Kuczakiem, marszałkiem królewskim, namiestnikiem lidzkim, a szlachcicem Leszkiem Lubiczem 24 lutego 1477 roku. (Archiwum Sanguszków, t. 1, s. 73-75).
W roku 1495 w. księżnę moskiewską Helenę Iwanownę, odbywającą podróż do Wielkiego Księstwa Litewskiego, witał w Markowie wysłany przez Aleksandra Jagiellończyka, ks. litewskiego, marszałek Stanisław Stromiłło w towarzystwie księcia Konstantego Ostrogskiego oraz Iwana i Wasila Glińskich. „Przywiózł on od Aleksandra wóz szkarłatem obity a wewnątrz wysłany zielonym aksamitem. Prosił, aby księżna w niem wjeżdżała do Wilna, lecz ona przesiąść ze swego wozu nie chciała...” (Ignacy Daniłowicz, Skarbiec diplomatów, t. 2, s. 240, Wilno 1862).
W następnych wiekach także nagminnie się spotyka w źródłach archiwalnych wzmianki o reprezentantach tego rodu.
Tak np. Teodor Michał Strumiło w 1648 roku od województwa nowogródzkiego podpisał elekcję króla Jana Kazimierza (Volumina Legum, t. 4, s. 107).
W roku 1655-1665 występuje w księgach grodzkich Mścisławskich szlachcianka Dominika Strumilanka, której cały dobytek został przez oddziały moskiewskie rozgrabiony i spalony (Istoriko-juridiczeskije materiały..., t. 25, s. 488).
W lipcu 1733 „Jan Strumiła, jako nieumiejący pisma, kładnie krzyż” pod uchwałą brzeskiego sejmiku szlacheckiego.
Józef syn Antoniego Strumiłło w marcu 1804 roku uznany został urzędowo „za rodowitego i starożytnego szlachcica”. Rodzina mieszkała od lat w Wilnie, gdzie miała własną kamienicę. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 160).
Istniała ongiś legenda o tzw. „tatarskim” pochodzeniu tej rodziny, wydaje się jednak, iż była to typowa mistyfikacja.
Wywód Familii Urodzonych Zgierskich Strumiłłów herbu Dąbrowa z 1820 roku podaje: „Familia urodzonych Zgierskich Strumiłłów początkowie pochodząca od Arczygiereja Sołtana Murzy Zgiera, od którego za postępkiem czasu od nazwisk majątków w kilka domów ta familia została rozkrzewiona. I tak jedne z nich osiadłszy na uprzednich swych przodków rodzinie, nazywającej się Horodec-Zgiery, zaczęli nazywać się Zgierami Zgierskimi, drudzy z nich zaczęli nazywać się Zgierskimi Kiszkami, trzeci z nich od majętności Kamionki zaczęli nazywać się Kamieńskimi, a czwarty z nich, założywszy sobie siedlisko przy Krasnym Strumieniu y posiadłszy po oycu wyż rzeczoną majętność Horodec nazwał Strumilczem, skąd późniejsi jego potomkowie zaczęli nazywać się Strumiłłami z przydomkiem Zgierski (...).
Familia Zgierskich Strumiłłów jest starożytna y znakomita w całym Państwie Rossyjskim y w Wielkim dawniej Xięstwie, a teraz Królestwie Polskim, więcey dwóchset lat dostoynością szlachecką y possydowaniem niegdyś bardzo znacznych dóbr ziemskich zaszczycona y z wielu innych zaszczytnych domów familiami połączona, a przez przychylność ku tronom panujących łaskawie monarchów miała w swym rodzie znakomitych w Kraju Rycerskim w posłudze obywatelskiey, w stanie duchownym mężów. (...).
Z liczby jakowej familii dziś wywód przedsiębiorący, pełniąc zupełną uległość ustawom prawa dyplomatycznego, a niechcąc dalszego osiągać krzewa ukrytego w cieniach głębokiej starożytności i tytułów wszystkich familii swej, biorąc więc tylko na poprzednika swojego niegdyś żyjącego Krzysztofa Zgierskiego Strumiłłę, który będąc dziedzicem dóbr Mokran w powiecie brzeskim sytuowanych, wydał światu synów trzech:Macieja, Józefa i Teodora y takową majętność w równym dziale onym do użycia zostawił”... Stało się to w roku 1706.
Następnie jedna z gałęzi rodu dziedziczyła majątek Choroszewicze (Sawonie) koło Wołkowyska. Żony brali Strumiłowie z Łopotów, Bykowskich, Massalskich, Kunickich, Niemczynowiczów, Bryndzów, Andrzejkowiczów, Rewieńskich, Bordziłowskich, Piotrowskich, Suchozanetów, Łaniewskich i in.
Później rozgałęzili się i posiadali folwarki: Łotoki (Wizgirdy), Mąciaki (Szyrki), Hojniki (Bołtniszki), Dworczany (Bohdzie) i inne. Zamieszkali w okolicach Mińska, Mozyrza, Wiłkomierza, Kowna.
Uznani zostali w 1820 roku i ogłoszeni urzędowo przez deputację wywodową szlachecką w Litwie „za rodowitą y starożytną szlachtę polską” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1553, s. 312-323, 335-336).
Z tego rodu wywodził się wybitny ekonomista, socjolog i planista radziecki Stanisław Strumilin (1877-1974).

SUBOTOWICZ herbu Brochwicz. Pochodzili z Ziemi wileńskiej. Z tego rodu wywodzi się Halina Subotowicz-Romanowa, wybitna organizatorka życia polskiego w ZSRR i Rosji, absolwentka Wileńskiego Instytutu Pedagogicznego, wieloletnia prezeska Związku Polaków w Rosji.

SUCHAREW herbu Zaremba; ich przodek przeniósł się z Polski do Moskwy.

SUCHOZANIET herbu Szczytomir. Znani od XVIII wieku.
Wywód familii urodzonych Suchozanietów herbu Szczytomir z 22 stycznia 1801 roku twierdzi, że: „familia wywód czyniących Suchozanietów piczętując się herbem Szczytomir (Lilia biała wpół rozdarta w polu błękitnym, obok której z lewej strony połowa księżyca barkiem obrócona)... w znacznie odległych czasiech dostojeństwy szlacheckiemi będąc zaszczyconą, wszelkich konduicie szlachetnej właściwych używała wolności i swobód. Skutkiem jakowych utrzymując swą bytność, szczególnie w województwie mińskim na possessyach ziemskich, obowiązki prawem krajowym dla szlachty wskazane, tak w cywilnej, jako i w wojennych potrzebach realnie domierzała i wszem nosząc na sobie nieskalany charakter dostojności szlacheckiej, dowody tej prawdy w dziś żyjących następców przeniosła.
Z liczby których wywód czyniący Onufry Suchozaniet, za poprzednika swojej rodowitości Piotra Suchozanieta wskazawszy, następne pochodzenie od niego tak wyjaśnił, że niegdyś żyjący Piotr Suchozaniet, prerogatywą wolności szlacheckiej zaszczycony, pędząc dni życia swego w właściwych swobodach swojej konduicie, zostawił po sobie syna jednego Jana, w pokoleniu drugim umieszczonego (...), a do tego, że jako szlachetnie urodzony, zajmując się obowiązkiem professyi w Kraju Pruskim zyskał świadectwo przez patent szkół narodowych Kraju Pruskiego” w roku 1741...
„Ten więc Jan, sukcesor wszelkiego spadku, mając dobra ziemne prawem zastawnym przez ojca zapossydowane folwark Wiesieje zwany w słuckim powiecie położony, rzadził się onym wedle praw krajowych, w ciągu czego dał życie dwóm synom, Tomaszowi, bez potomstwa zeszłemu, i Onufremu, wywód czyniącemu, w pokoleniu trzecim zostającym”...
Onufry nabył później także majątek Kudzinowicze i pozostawił po sobie trzech synów: Jana, Piotra i Mikołaja.
Wszyscy oni zostali potwierdzeni przez heroldię mińską „za rodowitą szlachtę uznani” i wpisani do części pierwszej Ksiąg Szlachty tejże guberni. (Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3153, s. 19-22).
Onufry Suchozaniet, porucznik wojska litewskiego, został nobilitowany powtórnie w listopadzie 1790 roku z nadaniem herbu Szczytomir, przy czym przez dłuższy czas ignorował wezwanie do kancelarii królewskiej, aby odebrał wreszcie świadectwo nobilitacji. Prawdopodobnie i bez tego uważał się – i słusznie – za szlachcica, dokument zabrał dopiero po tym, jak sekretarz kancelarii zagroził mu powtórnie na pismie poważnymi konsekwencjami. Nic w tym bodaj dziwnego, jego ojciec Jan (Johann) de Suchozaniet jest nazywany „Eques Polonus” (rycerz polski) w dyplomie o ukończeniu Uniwersytetu Królewieckiego (Academiae Regiomontanae) z 27 kwietnia roku CDDCCLI. Z tegoż dokumentu dowiadujemy się, że Jan Suchozaniet urodził się 6.III.1735 roku. Jego ojcem był Piotr a matką Maryna Łapicka. Ochrzczony został w kościele Przemienienia Pańskiego w Słucku.
W 1791 roku źródła archiwalne wspominają na Wileńszczyźnie o tymże Onufrym Suchozaniecie, poruczniku milicji książąt Radziwiłłów. Później byli w służbie wojskowej rosyjskiej.

SUCHY vel SUCHOJ herbu Poraj i Rawicz; rodzina szlachecka od wielu wieków siedząca w Ziemi Orszańskiej i Witebskiej. Niekiedy używali przydomku Lipiński. Z tego rodu pochodził wybitny konstruktor techniki lotniczej Paweł Suchoj (1895-1975), urodzony w miasteczku Głębkie na Witebszczyźnie. Był konstruktorem około 50 samolotów bojowych, z których ponad 20 produkowano seryjnie.

SUDIJENKOW herbu Trąby; pochodzili z Polski. Donosi o nich Obszczij gierbownik, t. 3, s. 97.

SUDZIŁOWSKI herbu Lubicz.
Sudziłowskich wywodzi Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 192-193) z polskiej szlachty guberni mińskiej.

SUKIN herbu własnego; notowani od 1629 roku. Ponoć wywiedli się z Polski.

SUMAROKOW herbu Włoszek odmienny i Ostoja. Wydaje się, iż pochodzili z północnych prowincji Wielkiego Księstwa Litewskiego, tu bowiem od dawna znano szlachecką rodzinę o nazwisku Sumorok, pieczętującą się przeważnie herbem Ostroja.
Znani już w wieku XV jako mężni rycerze polscy.
Nieznany z imienia pan Sumorok figuruje na liście szlachty znajdującej się na służbie króla polskiego w Ziemi Smoleńskiej przed rokiem 1482. (RIB, t. 15, s. 265). Onże w 1486 roku otrzymał źrebię ze stajni królewskiej w Wilnie. (tamże, s. 330).
Inny Sumorok, radogoszczanin, wspominany jest w księdze wydatków W.Ks.Litwy z lat 1506-1511. (tamże, s. 627).
Piotr Sumorok, bojar hospodarski spod Radunia, figuruje w 1528 roku w regestrze królewskim. (Akty izdawajemyje..., t. 24, s. 35).
Jego imiennik, także Piotr Sumorok, bojar spod Obola, wspomniany jest w Metryce Litewskiej w roku 1529. (RIB, t. 15, s. 1835-1837).
Michał Sumorok, ewangelik, był około 1583-1591 roku pisarzem ziemskim kowieńskim. (Monumenta Reformationis Polonicae et Lithuanicae, t. 1, z. 1, s. 60; Akty izdawajemyje..., t. 30, s. 34). Około roku 1660 pełnił funkcje sędziego ziemskiego powiatu kowieńskiego. (Por. Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 117, Vilnius 1988). W tymże okresie znany był tu Paweł Sumorok, sędzia wiłkomierski.
Rozgałęzieni byli także na ziemiach Białej Rusi i Inflant. Z tych ostatnich przenieśli się do Nowogrodu, a stamtąd później do Moskwy, dając początek rodzinie rosyjskich Sumorokowów. Dlatego Obszczij Gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskoj Impierii (t. 1, s. 309) podaje, że rosyjscy Sumorokowowie są „nowgorodskogo proischożdienija”.
Pan Samuel Sumorok, koniuszy powiatu lidzkiego, i jego żona Joanna z Michniewiczów figurują w 1700 roku w księgach sądu brasławskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, F.DA, rok 1700, nr 46, s. 695-696).
W latach 1800-1850 Sumorokowie, będący potomkami dawnej szlachty z powiatu lidzkiego, wielokrotnie dobijali się o oficjalne ich potwierdzenie w szlachectwie. Mimo iż przedstawili do urzędów m.in. dokument (przywilej króla Augusta III z 1742 roku) świadczący o przynależności do stanu rycerskiego Krzysztofa Sumoroka, czy Ignacego Sumoroka z 1791, to jednak sprawa nie była załatwiona pomyślnie, ponieważ z kilku zachowanych dokumentów nie starczało, by ułożyć nieprzerwany wywód genealogiczny. Sumorokowie zaś tłumaczyli te luki „zatraceniem papierów przez wynikłe pożary”. W końcu znaleziono dowody na to, że Krzysztof Sumoroka i jego syn Adam władali folwarkami Popowicze, Ostrowno i Zaworonie w powiatach newelskim i siebieżskim guberni witebskiej. W spisach szlacheckich 1795 roku umieszczony też był Franciszek Józef Sumorok, syn Tadeusza, jak również Mikołaj Ambroży i Dominik Franciszek. W zapisach metrykalnych kościołów w Raduniu, Wasiliszkach, Wawiorach odnaleziono zapisy chrztu przedstawicieli tej rodziny.
Jak świadczą zapisy archiwalne, Sumorokowie (herbu Ostoja) władali pierwotnie dziedzicznymi majątkami Lebiódka i Jałtociszki w powiecie lidzkim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 635). Znani są tu od XVII wieku. Uważany w oficjalnie zatwierdzonej przez heroldię grodzieńską w 1833 roku genealogii za protoplastę rodu Adam Sumorok miał synów Krzysztofa, Felicjana i Michała. August III, król Polski, nadał Krzysztofowi Sumorokowi hako lenno majątki Zaworonie, Ostrowno i Popowicze (1742). Miał on syna Adama, a po nim wnuków Józefa Michała, Karola Juliana, Michała Adalbrechta, Wincentego i Antoniego. Felicjan Sumorok miał jednego bezpotomnie zmarłego syna Szymona, oraz Tadeusza i Ignacego, po których wnuków - Franciszka, Józefa i Józefa Mikołaja. Na początku XIX wieku widzimy już na Kresach aż jedenastu Sumoroków: Tomasza, Dominika Franciszka, Kazimierza Aleksandra, Feliksa Jana, Wincentego, Franciszka, Rafała, Ambrożego, Aleksandra, Jana i jeszcze jednego Tomasza. Spokrewnieni byli m.in z Wierzbickimi, Kamieńskimi, Judyckimi, Migdałami, Gutowskimi, Budkiewiczami, Emmami. Za majątek rodzinny uważali od XVIII wieku Wiewiórkę na Grodzieńszczyźnie, ale siedzieli też na Chodziłoniach, Zaworoniu, Kozłach, Pupowiczach, Ostrowniu.
Spis szlachty powiatu lidzkiego z 1835 roku wymienia około 50 Sumoroków tam zamieszkałych. (CPAH Litwy wWilnie, f. 391, z. 4, nr 1692, s. 150-152).
Wywodzili siebie Sumorokowie z reguły od protoplasty Belka seu Baltazara Sumoroka, który miał syna Bartłomieja alias Bartosza. Ten z kolei miał synów Borysa i Dmitra, z których drugi osiadł w Rosji, a pierwszy dał początek gałęzi, zachowującej przez wieki polskość.
Jedna z linii Sumoroków zamieszkiwała w powiecie dziśnieńskim Guberni Wileńskiej, a więc na terenach wysuniętych dalej na wschód od pierwotnego ich gniazda. Widymus z Ksiąg Ziemskich Sądowych Prowincyi Połockiey z roku 1773 donosi m.in.: „Herb ichmościów Sumoroków Ostoja za Króla Polskiego Bolesława Śmiałego różnym familiom i rzeczonym (Sumorokom) nadany właściwie służy (...) Ponieważ JW Pan Borys Bartoszew Bartłomiejów Sumorok po poprzedniku swoim Belku vel Baltazarze w różnych prowincyach Korony Polskiey i W.X.Litewskiego, pryncypalnie na Wołyniu dobra dziedzictwem possydował, a brat jego Dmitr w Rossyi osiadał”, ponieważ Iwan Borysewicz Sumorok pierwiey od Nayjaśniejszey Królowey Heleny, żony Króla Polskiego Aleksandra nadanie pewnych dóbr, pośledniey w roku 1511, indykta 2, potwierdzenie pierwszey daniny i z przyłączeniem wielorakich gruntów od Nayjaśniejszego Króla Polskiego Zygmunta I otrzymał, pomieniony syn drugi tegoż JW Pana Borysa Sumoroka na mocy uchwały wolney Seymu Wileńskiego z roku 1528 pod pierwszeństwem JM Xiążęcia Chwedora Michayłowicza Czartoryskiego, starosty łuckiego, jako szlachcie, popisował ku potrzebie publiczney, wojenney, zarówno z drugimi obywatelami szlacheckiego stanu, konie stawił, na to popis in autentico pokładał. Ponieważ syn JW Pana Konstantyn Iwanowicz Sumorok w roku 1564, czyniąc testamentową dyspozycyą, synów starszych w Litwie będących, Michała, pisarza ziemstwa kowieńskiego, i Wasila, o którym autor Niesiecki wspomina, wymienił i pieczęć herbową swoją po zapieczętowaniu ruchomości dla ocalenia substancyi młodszym sukcessorom niżeli syny starsze z Litwy przybędą złamać w dół przy sobie wrzucić y przez testamentową dyspozycyą nakazał. Ponieważ JW Pan Michał Konstantynowicz Sumorok, dworzanin pierwiey Króla Zygmunta Augusta w roku 1571 Septembra 10 dnia przywiley na woytowstwo wisztynieckie otrzymał i też woytowstwo wisztyńskie otrzymał y też woytostwo do dziedziczenia swego objął. Ponieważ wspomniany JW Pan Michał Sumorok po śmierci Zygmunta Augusta Króla Polskiego nieodstępny towarzysz Króla Stefana Batorego i doświadczony żołnierz, tenże Monarcha przywiley na pisarstwo ziemskie powiatu kowieńskiego w roku 1580 septembra 6 dnia w Wielkich Łukach podpisał. Ponieważ nieraz mieniony JW Pan Michał Sumorok, pisarz ziemski powiatu kowieńskiego, w roku 1596 na Trybunał Główny W.X.Litewskiego deputat, w roku 1598 na seym poseł i z seymu kommisarz, i że wielu publicznych Rzeczypospolitey posług odbywał (...), prokreowawszy dwóch synów JW Panów Romana i Andrzeja Michajłowiczów Sumoroków odumarł”. (...)
W 1604 roku Adam Wasilewicz Sumorok, podstoli kowieński, otrzymał wojtostwo wisztynieckie i 15 włok ziemi we włości olickiej. Seweryn Sumorok, brat powyższego, w 1605 roku otrzymał od Zygmunta III 20 włok we włości puńskiej. Nadano też im dobra Chodasewicze w powiecie orszańskim i innych za nadzwyczaj wierną, dzielną i roztropną służbę Rzeczypospolitej. Byli Sumorokowie nosicielami najrozmaitszych tytułów i piastowali najrozmaitsze urzędy. W 1628 roku Krzysztofowi Adamowiczowi Sumorokowi „za swe zasługi Oyczyźnie zasłużonemu żołnierzowi” nadał Zygmunt III 60 włok w okolicach Newla. W 1639 roku Władysław IV nadał kolejnemu z Sumoroków - Karolowi - urząd stolnika kowieńskiego, który „z niemałym własney fortuny kosztem z JW Panem Jerzym z Tenczyna Ossolińskim, podkanclerzym koronnym, do cudzych krajów posłem od Rzeczypospolitey chwalebnie odbył” i „wdzięczność nieśmiertelną” zdobył.
Jak wynika z przekazów archiwalnych, brali Sumorokowie w tym czasie panny z domów Abramowiczów, Szepielewiczów, Korsaków. Ponieśli ogromne szkody w czasie wojny z Moskwą w latach 1654-1665; zniszczeniu uległ wówczas ich majątek Zamszany na Mińszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1230, s. 1-70).
Inne przekazy archiwalne mówią, iż przejawiali Sumorokowie „honor życie ludzkie przewyższający”, byli „wielkiej czci mężami”. Sami siebie wywodzili od towarzysza „mężnego i walecznego pułkownika Ostoi, gromiącego nieprzyjaciela etiam nocą przy oświecającym xiężycu”. Zostali też herbem Ostoi za swe męstwo zaszczyceni. Później „ta familia kwitnęła w Polszcze, Litwie, na Wołyniu i na Rusi”.
Jeszcze 17 maja 1911 roku „potomstwiennyj dworianin” czyli dziedziczny szlachcic Juliusz Antoni Ezechiel (syn Jana Józefa) Sumorok, zamieszkały w m. Wilnie na ulicy Staro-Chersońskiej 1, zwrócił się do Wileńskiej Deputacji Szlacheckiej o zatwierdzenie jako przynależnych do stanu rycerskiego synów jego: Mariana Grzegorza i Juliana Józefa, urodzonych przez Wilhelminę Matyldę Schacht, prawną żonę pana Sumoroka. Zostali też dwaj młodzieńcy „bez protestu”, jak stwierdza oficjalny dokument, do ksiąg szlacheckich pierwszej klasy jako rodowita szlachta polska wpisani. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1049).
Prawdopodobnie przodek rodu Sumarokowów był litewskim szlachcicem z Inflant, które przez długi czas stanowiły część składową Litwy, Rzeczypospolitej, a następnie Szwecji. Legenda rodzinna bowiem głosiła, że protoplastą rodu był „Szwed”, ale rodzina pieczętowała się przecież odmianą polskiego godła Włoszek (na czerwonej tarczy dwa skrzyżowane srebrne miecze i cztery białe róże, nad hełmem korona królewska).

SUMIN herbu własnego; pochodzą jakoby od szlachcica Marka Dziemidowicza, który za czasów książęcia Iwana Michajłowicza przeniósł się z Litwy do Tweru.

SUPONIEW. Mieli pochodzić od przybyłego do Moskwy z Prus Polskich szlachcica Eustachego Suponia.

SUSZYŃSKI herbu własnego. Pochodzący z tego rodu Piotr Suszyński (ur. 1875) był znakomitym geologiem, uczniem W. Wernadskiego; zginął w sowieckim gułagu.

SUWCZYŃSKI vel SUFCZYŃSKI. Autorem libretta do opery Szostakowicza Idiota był Piotr Suwczyński (1892-1985), potomek hrabiowskiego rodu, używającego herbu Szeliga; nawiasem mówiąc, także wybitny muzyk (pianista), muzykolog, redaktor, filozof, publicysta, pedagog bardzo wysoko ceniony w Rosji i we Francji.

SWINJIN herbu własnego; od 1680; pochodzą prawdopodobnie od polskich Świnków herbu Świnka.

SYMONOLEWICZ herbu Zaworonowicz. Stanisław Zieliński w książce Wybitne czyny Polaków na obczyźnie (Wilno 1935, s. 95) odnotowuje: „Symonolewicz Konstanty, ur. 23.X.1884; orjentalista; był w 1908-1911 asystentem katedry sanskrytu w Petersburgu oraz pomocnikiem kustosza w wydziale numizmatycznym Ermitażu i sporządził wówczas inwentarz zbioru numizmatów starożytnych Indyj, tudzież sporządził inwentarz polskich numizmatów; był w 1911 attache poselstwa rosyjskiego w Pekinie, od 1924 konsulem tytularnym Rzeczypospolitej i zastępcą delegata przy rządzie chińskim, w 1929 kierownikiem delegacji Polskiej na Chiny.”

SYPNIEWSKI herbu własnego. O początkach tego rodu pisze Jerzy Łempicki w Herbarzu mazowieckim (t. 3, s. 561), że pochodzą z powiatu bielskiego:
„1. Pochodzenie rodziny
Rodzina pochodziła z Sypniewa, będącego przysiółkiem Miodus. Nazwa Sypniewo zanikła w XVII wieku. Dziedzicząca tam rodzina była innego pochodzenia niż Mioduscy, nosiła herb Jastrzębiec i przyjęła nazwisko Sypniewski.
2. Linia A. Sypniewski z przydomkiem Pursta (?)
Stanisław. Był dziedzicem w Sypniewie-Dzierżkach. Zmarł przed 1537 rokiem. Pozostawił synów: Jana, Mikołaja i Rafaela.
Jan. W 1537 roku Jan odstąpił swoją część w Sypniewie bratu Mikołajowi.
Mikołaj. W 1537 roku Mikołajowi odstąpił swoją część w Sypniewie brat Jan. W 1552 roku Mikołaj podzielił dobra w Sypniewie i Gieżynie z bratem Rafaelem.
Rafael. W 1546 roku u Rafaela zeznał dług Stanisław Rogienicki, syn Jakuba z Grąbcza pod zastaw 1 łana w Rogienicach Wielkich. W następnym roku Rafael pokwitował tego Stanisława. W 1552 Rafael podzielił dobra w Sypniewie i Gieżynie z bratem Mikołajem. W 1572 roku był żonaty z Anną, córką Mikołaja Mlickiego z Mlic-Kosterów. Odstąpił części w Gierzynie Stanisławowi Ubyszowi, synowi Jana z Dębska. Rafael zmarł przed 1608 rokiem. Pozostawił syna Stanisława”...
Od XVII wieku zadomowieni na Smoleńszczyźnie.

SZABISZEW herbu własnego. Panowie Szabiszewowie z miasta Połocka byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2398).

SZADURSKI herbu Ciołek. Pochodzili pierwotnie z miejscowości Szadurki na Lubelszczyźnie; później szeroko rozgałęzieni w Inflantach, w Ziemi Wileńskiej i Mińskiej. Z tego rodu Konstanty Stanisławowicz Szadurski (ur. 1912), profesor farmakologii na uniwersytetach w Tomsku, Moskwie i Mińsku, wybitny chemik i wynalazca leków.

SZAFAREWICZ herbu Łuk; od XVI wieku notowani na Wileńszczyźnie i Nowogródszczyźnie, skąd przenieśli się później na Ziemię Smoleńską i rozgałęzili się szerzej po różnych guberniach Rosji. (Volumina Legum, t. 5, s. 200).
Z tej rodziny wywodzi się Igor Rościsławowicz Szafarewicz (ur. 1923), wybitny matematyk i myśliciel rosyjski. Urodzony w Żytomierzu, studia kończył na Uniwersytecie Moskiewskim. Zasłynął jako teoretyk patriotyzmu rosyjskiego, zwalczający m.in. „żydowską dominację” w Rosji. W okresie lat około 1970-1985 powstały główne jego teksty postulujące odrodzenie Rosji w duchu prawosławnego fundamentalizmu. Zło bolszewizmu i utopii socjalistycznej było dla niego efektem eksperymentatorskiego awanturnictwa ustrojowego, realizowanego przez „mały naród”, mniejszość etniczną, duchowo i moralnie obcą Rosjanom. Winę za ludobójstwo stalinowskie i „koszarowy socjalizm” ponoszą, oprócz zdeklarowanych „rusofobów”, również zachodnia lewica intelektualna oraz myśl liberalna, idee „postępu”, oderwane od gleby i ducha narodowej tożsamości, zakładające transformację ludzkiej zbiorowości wedle arbitralnych i zmiennych teorii naukowych. Doniosłą rolę w umocnieniu systemu bolszewickiego, według Szafarewicza, odegrali bankierzy pochodzenia żydowskiego (Rotschild, Brodski). Szczególną jego negację wywołuje kult cywilizacji technologicznej, ponieważ „eliminuje (ona) z życia wszystko, co żywe, zastępując je tworami sztucznymi”. Podobną groźbę stanowi fetysz obiektywizmu eliminujący jedyne autentyczne źródło wiedzy – przeżycie subiektywne. Z tej postawy wyrasta radykalna negacja przez Szafarewicza cywilizacji w ogóle, europocentryzmu i progresizmu. Odwołująca się do ksenofobicznych i antysemickich emocji jego publicystyka – jak twierdzą niektórzy polscy autorzy – czerpie inspirację z „idei rosyjskiej”, wedle której Rosja stanowi odmienny od Zachodu organizm duchowy. Nie znała ona inkwizycji i eksterminacji obcych plemion, obcy też był jej zawsze materializm, konsumpcjonizm, wybujały indywidualizm oraz rodzący duchową pustkę racjonalizm. Zachodniej bezduchowości Rosja przeciwstawia harmonię osobowości integralnej, czerpiącej siłę ze zbiorowości narodu i „miękkiego”, tolerancyjnego prawosławia. W tej sytuacji zagrożeniem dla Rosji są również pretensje Ameryki do przewodzenia światu, arogancja kultury sukcesu, hedonizmu i moralnego zagubienia.
Grigorij Klimow, były oficer KGB i pisarz, w książce Czerwona kabbała prezentuje inny punkt widzenia i pisze: „Spośród wszystkich żydowskich dysydentów, którzy buntują się w Moskwie w ciągu ostatnich 20 lat XX wieku, najmądrzejszym okazał się Żyd i członek korespondencyjny Akademii Nauk Szafarewicz... Napisał on broszurę o socjalizmie i przytacza w niej cały szereg faktów, które dowodzą, że komunizm i socjalizm wcale nie są wynalazkiem Karola Marksa, że w dziejach ludzkości już kilka razy usiłowano wprowadzać komunizm i zawsze się to kończyło masowym głodem... K. Marks doskonale o tym wiedział, ale świadomie podsunął swą nową religię zamiast chrześcijaństwa. A cała jego Międzynarodówka była złożona z masonów i różnych psychopatów”. A jednak Igor Szafarewicz jest pochodzenia polsko-szlacheckiego, co się widzi nawet w jego usposobieniu.

SZAFIROW herbu własnego. Baronowie Cesarstwa Rosyjskiego. Pochodzili z białoruskiego miasta Orsza, a uszlachceni zostali za cara Fiedora Aleksandrowicza (1672-1682). Protoplastą był Paweł Filipowicz Szafirow, tłumacz w Posolskim Prykazie czyli w ministerstwie spraw zagranicznych Rosji, znający m.in. – podobnie jak jego sławny syn Piotr Szafirow – języki polski, niemiecki, francuski, łaciński i angielski.

SZAFOŃSKI herbu Śreniawa odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia. Obszczij gierbownik (t. 7, s. 159) odnotowuje: „Przodek rodu Szafońskich, pochodzący ze starożytnego Polskiego szlachectwa Andriej Szaciło z synami Marcinem i Stiepanem z Polski przesiedlili się do Małorosji. Potomek tego rodu Filimon Szaciło służył w urzędach Małorosji i pisał się Szaciłowskim, a potem przyjął nazwisko Szafońskich.”
Także hrabia Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 218-219) twierdzi, iż rosyjscy Szafońscy pochodzili od starożytnej szlachty polskiej rodu Szaciłów. Początkowo zmienili nazwisko na Szaciłowski, potem – Szafoński.

SZALAPIN. Z niektórych źródeł wynika, że pochodzą z Ziemi Witebskiej. W latach 1815-1819 w Akademii Połockiej studiował „studentus logicae Michael Szalapin, annorum 20, filius Adami.” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1082).

SZCZERBA herbu Rawicz; notowani wśród szlachty Ziemi Czernihowskiej od około 1650 roku.

SZARKOWSKI herbu Dołęga, Pobóg i Krzywda. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7). W 1676 roku Wiktor Szarkowski podpisał akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 70).
Wywód familii urodzonych Szarkowskich herbu Krzywda, zatwierdzony w wywodowej deputacji wileńskiej 8 maja 1817 roku brzmi: „Przed nami, Teodorem Roppem, marszałkiem guberńskim i kawalerem prezydującycm, oraz deputatami ze wszystkich powiatów Guberni Litewsko-Wileńskiej do przyjmowania i roztrząsania wywodów szlachekich obranymi, złożony został wywód familii urodzonych Szarkowskich (herbu Krzywda), przez który (...) dowiedzionym zostało, że ojciec wywodzących się Paweł, Antoniego syn, Szarkowski, rodowitością szlachecką po przodkach swoich zaszczycony z województwa krakowskiego, gdzie jego familia od dawna jest zamieszkała, w młodym wieku do Litwy przybyły, w różnych powiatach, a mianowicie w powiecie wileńskim, obowiązującymi służby zajmując się, odpowiednie urodzeniu swemu prowadził życie i synów trzech z żony Katarzyny Leonowiczówny: Tomasza, Mateusza i Michała, spłodził. O czem pewność przyniosło świadectwo urzędników i obywatelów powiatu wileńskiego w roku 1812 januarii 20 wydane. Nadto, że bracia Michała rodzą się z ojca Pawła a matki Katarzyny z domu Leonowiczów Szarkowskich, przekonały to: metryki chrzestne, pierwsza 1790 septembra 19 Mateusza i druga 1787 oktobra 23 Tomasza w księgach Kościoła Szyrwintskiego zapisane, a 1811 apryla 3 wydane przez xiędza Karola Szmatowicza, plebana szyrwintskiego.
Tenże Michał Szarkowski, ma w zamęściu szlachciankę Katarzynę Aleksandrowiczównę, podług dowodów metryki szlubnej 1814 januarii 7 z Kościoła Staroponiewieskiego wydanej, i jest już drugie trzechlecie w obowiązku woźnego powiatu wileńskiego z wyboru obywateli tegoż powiatu, dopełnionego na elekcyach w 1811 i 1814 odbytych, jak zapewniły świadectwa marszałka powiatowego (...)”.
Z dokumentów będących w dyspozycji heroldii wileńskiej m.in. wynikało, że Paweł Szarkowski przez około 30 lat dzierżawił od panów Sienkiewiczów folwark Pikuny w powiecie wileńskim; że jego syn „Michał Szarkowski w ciągu pełnienia obowiązku woźnego przy sądzie granicznym apellacyjnym powiatu wileńskiego był pilnym, akkuratnym, w obyczajach swych nienagannym” etc...
Toteż rezolucja deputacji wywodowej brzmiała: „Na fundamencie przeto takowych zaprodukowanych dowodów, rodowitość familii urodzonych Szarkowskich próbujących, my, marszałek guberński i deputaci powiatowi, stosownie do przepisów (...) familię urodzonych, a mianowicie wywodzących się, Tomasza, Mateusza i Michała, synów Pawła Antonowicza, Szarkowskich, za rodowitą i starożytną szlachtę polską uznajemy, ogłaszamy i onych do Księgi Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej pierwszej klassy zapisujemy”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 994, s. 114-115; f. 391, z. 4, nr 2920).
W zbiorach Narodowego Archiwum Historycznego Białorusi w Mińsku zachował się testament Piotra Szarkowskiego: „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Ja, Piotr Szarkowski, chorąży wojsk litewskich, widząc z ustawicznego doświadczenia consequentio, że komu kiedyś rodzić się dostało, temuż samemu i umrzeć potrzeba, co mając na pamięci, a przy zdrowych umysłach będąc, czynię ostatniej mej woli rozporządzenie.
Najprzód duszę moją tanquam legitimi heredi Stwórcy Panu memu oddaję, ciało zaś moje grzeszne, jako z ziemi powstałe, tak też ziemi ma być oddane bez żadnej światowej pompy. Na pogrzeb i mszy święte za duszę moją destynuję trzysta złotych polskich, jakową summę kochani synowie moi Michał i Kazimierz Szarkowscy z gotówki najdującej się w szkatule mojej wezmą i wypłacą. Folwark Szarkowszczyzna zwany w województwie mińskim położony ze wsią poddańską dymów sześciu tegoż nazwiska jako spadły na mnie sukcesywnie po przodkach moich, jakowy zapisuję i przeznaczam dla kochanych synów moich Michała i Kazimierza, z tem jednak, aby z tego folwarku dla kochanych córek moich, a sióstr swoich Jadwidze i Barbarze wypłacili złotych polskich cztery tysiące nie pierwiej, aż im Bóg pozwoli pójść za mąź, a nim to nastąpi, pozostawać będą w domu przy matce a małżonce mojej z dożywotniej majętności Prudzia, otrzymanej z łaski ojca mego Szarkowskiego Szymona, rotmistrza wojsk litewskich, za konsensem Najjaśniejszego Króla całej substancyi uzbieranej z tej majętności w gotowych pieniądzach, złocie, srebrze, miedzi, w naczyniu cynowym, pojazdach, koniach, bydle rogatym, w zbożu i dalszych zapasach podług prawa pisanego nie kto inny jak moi synowie i córki mają być sukcesorami, przeto wkładam na nich obowiązek, ażeby miłą małżonkę moją, a swoją matkę, szanowali, słuchali i wszelkie jej potrzeby załatwiali. Co kończąc żegnam kochaną małżonkę moją, dziatek moich, krewnych, przyjaciół, sąsiadów i domowników i takowe testamentum-rozporządzenie własną ręką podpisuję i, aby przyjaciele moi podpisali, uprosiłem. Dan w Mińsku 1749 roku miesiąca decembra 21 dnia”... (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3500, s. 108).
Jak wynika z przekazów archiwalnych, Szarkowscy mieli ziemską posiadłość Szarkowszczyzna w województwie mińskim, jak też inne. Używali herbu Pobóg. Często służyli w wojsku Wielkiego Księstwa Litewskiego. Odgałęzili się na powiat oszmiański, lepelski, borysowski. Drzewo genealogiczne z 1857 roku zatwierdzone w heroldii mińskiej bierze za protoplastę Szymona Szarkowskiego i opisuje siedem pokoleń jednej z gałęzi rodu.
Mieli trudności z uznaniem przez urzędy carskie swej szlachetności. W 1831 roku zostali częściowo zaklasyfikowani jako tzw. „jednodworcy”, czyli wolni chłopi mający własny dwór.
Paweł Szarkowski około 1840 roku służył w Erywańskim Pułku Karabinierów.
Spokrewnieni byli z Przekorowskimi, Michałowskimi, Gładkowskimi, Sadowskimi, Bohdziewiczami i dalszą szlachtą kresową.
Z tej rodziny pochodził m.in. znany kompozytor rosyjski, autor hymnu państwowego Tajlandii; jak również Józef Szarkowski (1902-1961), urodzony w Dyneburgu na Łotwie, absolwent Uniwersytetu Smoleńskiego, profesor oftalmologii Uniwersytetu Północno-Osetyńskiego (1945-49), kierownik Katedry Chorób Oczu Instytutu Medycznego w Stalingradzie (1950-1961), autor 45 prac naukowych, znakomity uczony i pedagog, kawaler szeregu orderów i medali ZSRR.

SZATSKI herbu własnego: Jedni z Szackimi. Z tego rodu pochodził wybitny geolog Mikołaj Szatski (1895-1960).

SZCZODROW herbu własnego. Panowie Szczodrowowie zamieszkali w województwie witebskim na Białorusi byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 1816).

SZCZUCKI herbu Ślepowron; z Ziemi Czernihowskiej przenieśli się w XVIII wieku do Rosji.

SZCZUKA herbu Pobóg i Nowina; powiat wileński i inne. Jedna z gałęzi pieczętowała się godłem Grabie.
W 1601 roku w księgach ziemskich witebskich występuje szlachcic Tomasz Szczuka. (Istoriko-juridiczieskije matieriały, t. 31, s. 78-82).
Stanisław, referendarz koronny, poseł województwa lubelskiego i Ziemi Łukowskiej, oraz Wacław, kuchmistrz koronny, starosta wiski i wąwolski, Szczukowie podpisali w 1696 atk konfederacji generalnej warszawskiej. Michał Szczuka, ciwun i pisarz ziemski trocki, deputat ad pacta conventa, złożył podpis pod uchwałą (1697) o zwołaniu w Warszawie sejmu walnego. (Volumina Legum, t. 5, s. 416, 420).
Od XVII wieku znani byli także w powiecie wiłkomierskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 207-208).
Wywód familii urodzonych Szczuków herbu Pobóg (Wilno, 24 czerwca 1804 roku) podaje, że była to rodzina neoficka. Chodzi jednak o to, że neofici nie mieli nic wspólnego prócz nazwiska ze starożytnymi Szczukami. Jan Szczuka przeszedł z judaizmu na katolicyzm w 1764 roku. Jego synowie Antoni, Wincenty i Ignacy uznani zostali przez heroldię wileńską „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” Guberni Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 994, s. 203-204).
W 1902 roku Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu potwierdził rodowitość Franciszka Macieja Szczuki i dalszych członków tego rodu zamieszkałego na Grodzieńszczyźnie. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, nr 5, s. 113).

SZCZUKIN herbu własnego; wpływowy ród rosyjski idący od szlachcica polskiego Jakuba Szczuki (ok. 1691).

SZEJNFOGIEL (SCHÖNVOGEL) herbu własnego; z Prus Polskich w końcu XVIII wieku przenieśli się do Rosji.

SZEMIOT herbu Łabędź; jak podaje tom 10 Obszcziego gierbownika, pochodzą „iz polskogo szlachectwa”, a w granicach Państwa Moskiewskiego znaleźli się jeszcze w roku 1476. Od dawna byli znani na Litwie.
Heroldia wileńska w 1819 roku zatwierdziła wywód szlachecki Szemiotów herbu Łabędź, biorących za protoplastę Melchiora, jeszcze w XVI stuleciu właściciela majątków Dziewiałtów i Perkale. Gnieździli się oni przeważnie w powiecie wiłkomierskim. Wywód obrazuje dzieje siedmiu pokoleń (21 osób płci męskiej) tej rodziny. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 659).
Także posiadali na Żmudzi dobra Szawlany i Worniany. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2947).
Niejaki pan Szemiot figuruje w zapisie Metryki Litewskiej przed rokiem 1483. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 298).
„Jan Szemyoth, z woyewodsthwa Nowogródzkiego, ręką swą” podpisał wyrok sądu głównego na sesji odbytej w Oszmianie 22.V.1591 roku. (Lietuvos vyriausiojo teismo sprendimai, s. 89, Vilnius 1988).
Stanisław Szemiot w roku 1673 był słuchaczem wydziału fizyki Akademii Wileńskiej.
W 1838 roku Mohylewskie Zgromadzenie Szlacheckie potwierdziło rodowitość Jana Stefanowicza i Jana Mikołajewicza Szemiotów. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 633).
Jak podaje również A. Bobrinskij, Szemiotowie rosyjscy byli polskiego pochodzenia (t. 1, s. 561-562).

SZENSZIN herbu Bończa odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

SZEPTYCKI herbu Korczak; arystokratyczna rodzina zasłużona dla Polski, Ukrainy i Rosji. Nazwisko mieli wziąć od wsi Szeptyc w ziemi Przemyskiej.

SZEREMIETIEW herbu własnego. Jedne źródła rosyjskie podają, że ich przodkiem miał być legendarny Andrzej Kokora, zwany Kołyczem, który przybył do Rosji z Prus Polskich. Obszczij gierbownik (t. 2,) twierdzi, że hrabiowie Szeremietiewowie pochodzą od niejakiego Andrzeja Kobyły (vel Kambily) pochodzącego od króla pruskiego Wejdewuta (ok. 305 r. n.e.).
Jeszcze inne źródło donosi: „Szeremietiewy. Wyjechali iz Prusii. Nazwanije priniali ot odnogo iz potomkow wyjechawszego i nazywawszegosia Szeremet; no poczemu, nieizwiestno.” Jest to zwykła mistyfikacja. Przodkami Szeremietiewów byli niewątpliwie szlachcice spod Połocka i Witebska o nazwisku Szeremet i Szyramet, często występująca w źródłach pisanych z XVI-XVII wieku.

SZESZKOWSKI herbu Ostoja odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

SZKLAREWICZ herbu Kościesza; notowani urzędowo w Ziemi Czernihowskiej od XVII wieku.

SZKLAREWSKI herbu Sulima odmienna; służyli wojskowo w Rosji od około 1728 roku.

SZLIKIEWICZ herbu Doliwa odmienna. Polska szlachta Guberni Czernihowskiej. Pisze o nich Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 8-9).

SZOKALSKI herbu Larysz i Jastrzębiec. Różne źródła genealogiczno-heraldyczne nieco się między sobą różnią, gdy donoszą o początkach tego rodu. Tak jest zresztą i w przypadku innych rodzin, których początki kryją się w mroku stuleci, tym bardziej, że nawet oficjalne zapisy heraldyczne w dawnej Rzeczypospolitej dalekie były od systematyczności, a nawet od elementarnego porządku, cóż dopiero mówić o legendach i podaniach rodzinnych czy półliterackich, w których rojno od rozmaitych zmyśleń i bajek. W tej sytuacji wypada tylko się ściśle trzymać faktów rejestrowanych w przekazach archiwalnych, co pozwala przynajmniej prześledzić proces odnotowywania reprezentantów tego czy innego rodu w dokumentacji urzędowej.
Jeśli chodzi o przekazy archiwalne, to jedną z najwcześniejszych wzmianek o reprezentancie tego rodu jest zapis do ksiąg grodzkich m. Lwowa z 1500 r., w którym figuruje niejaki pan Schokalsky, obywatel miasta Bełza. (Patrz: Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 15, s. 396. Lwów 1891).
Imię niejakiego Teodora Szokalskiego, (Służebnika władyki chełmskiego i bełzkiego Leontego Zachariaszowicza), figuruje w aktach ziemskich chełmskich w zapisie z dnia 24 listopada 1580 r. Mianowicie podczas napadu na majątek władyki tenże Szokalski, będący najprawdopodobniej drobnym szlachcicem, karmiącym się przy dworze wielkiego dygnitarza duchownego, padł ofiarą napastnika (Teodora Omnisa), który „nie wiedzieć gdzie go podział, jeśli żywego, albo zamordowanego uchował”. (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju..., t. 19, s. 245).
Instrukcję szlachty województwa brzeskiego deputatom, udającym się na sejm walny do Warszawy w roku 1672 podpisał m.in. Kazimierz Szokalski, mierniczy jego królewskiej mości. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 146).
W roku 1673 na sejmiku szlachty grodzieńskiej rozpatrzono zagadnienie dość znacznych malwersacji pieniądza skarbowego, popełnionej przez liczną grupę poborców podatkowych, którzy „odebrawszy od Żydów pieniądze z podatku przy sobie detinnerunt, do skarbu rzeczy–pospolitej nie wniosszy, summy złotych tysiąca siedmiuset czterdziestu, groszy dwudziestu pięciu”. Z tej sumy „przy jegomość panu Szokalskim - poborcy wziętych z Kobrynia złotych sto sześćdziesiąt trzy”. (Akty izdawajemyje..., t. 5, s. 224-228).
W końcu postanowili bracia - szlachta, że brakujące pieniądze powinny być oddane „do skarbu rzeczy-pospolitej w. x. Lit...”. W 1675 roku poborcy królewscy panowie Bóbr i Szokalski wadzili się sądownie z prawosławnym monasterem Św. Symeona w Brześciu Litewskim o poziom ściąganych podatków (Archeograficzeskij Sbornik Dokumientow, t. 11, s. 32). Skoro więc pan Kazimierz Szokalski nadal przez szereg lat pozostawał na urzędzie poborcy królewskiego, wnioskować można, że zarzuty o malwersację mu stawiane były bezpodstawne i zostały dowodnie oddalone.
28 czerwca 1680 roku sąd kapturowy Brześcia skazał grupę Żydów na karę śmierci za okrutne zamordowanie chrześcijanki-katoliczki Marianny Szokalskiej ze Smogorzewszczyzny. Odnośny fragment z aktów sądowych brzmi: „Pomienieni Żydzi, Bejrech Mejerowicz, Fejbisz Szmujłowicz, Lejba Moszkowicz, Ilia Szajewicz, Moszka Pinkasowicz, jako też y inni, zniósłszy się ze sobą, jednostajnie czyniąc nie tylko opresję wiary chrześcijańskiej i kondemnując oną, wzruszając prawem pospolitym, śmieli i ważyli się bezbożnie, zapamiętale, tyrańsko w wierze katolickiej zostającą pannę Szokalska, potajemnie uprowadziwszy zamordować i o śmierć przyprawić. I ciało panny nie wiedzieć gdzie podzieli...” Za popełnienie tej zbrodni grupa Żydów skazana została na ćwiartowanie, a kahał na wysokie odszkodowanie. (Akty izdawajemyje..., t. 29, s. 102-103).
Na przełomie XVII-XVIII w. Szokalscy są odnotowywani już na terenach Rzeczypospolitej bardziej wysuniętych na wschód, graniczących z Rosją. Posiadali m. in. majątek Starodubie w województwie mscisławskim. Liczne wzmianki o nich znajdują się w archiwach grodzkich mohylewskich i witebskich, w tych miastach bowiem pełnili Szokalscy funkcje drobnych urzędników. Jeden z XVIII-wiecznych przekazów pisanych donosi: „Wypis z Xiąg Magdeburgii Mohylewskiey. Roku 1751 miesiąca marca 22 dnia. Przed nami, Stefanem Korobanko, woytem, Michałem Owsiejowskim, Heronimem Botwinko, burmistrzami, także przed raycami y ławnikami Miasta Jego Królewskiey Mości Mohylowa, tego roku na sprawach zasiadającymi stanowszy oblicznie ichmościowie panowie Woyciech, oyciec, Marko, Jan, Stefan, Franciszek, Jerzy y Leon, synowie, Szokalscy intomissyą swą na majętność Starodubie w aktach mieyskich mscisławskich prawa magdeburskiego w roku przeszłym 1750 miesiąca apryla 17 dnia zeznaną do przeaktykowania ad acta (...) przyznali de Thenore segnenti. Wypis z Xiąg Mieyskich Mscisławskich prawa magdeburskiego roku 1750 miesiąca apryla 17 dnia na urzędzie Jego Kr. Mości Mieyskim Mscisławskim prawa magdeburskiego przede mną Antonim Franciszkiem, Tołpyho, skarbnikiem smoleńskim, lantwoytem Miasta JKM Mścisławia, od JW Pana Jerzego Wołłowicza, referendarza Wielkiego Xsięstwa Litewskiego, starosty poradnińskiego, woyta mścisławskiego instalowanym y przed nami, raycami, ławnikami y całym generaliter magistratem Miasta JKM Mścisławia comparens personaliter generał JKM województwa Mścisławskiego niżey wyrażony kwit swóy intromissyjny przyznał in ium pisany. „Ja, generał JKM W-wa Mścisławskiego niżey na podpisie ręki mey wyrażony zeznawam tym moim rellacyjnym czynioney intromissyi kwitem, komuby o tem temporis et futurus erat his minibus wiedzieć należało y należy, iż w roku teraźniejszym 1750 apryla 15 dnia byłem użytym y wezwanym od ichmość panów Woyciecha, oyca, Marka, Jana, Stefana, Franciszka, Jerzego y Leona, synów, Szokalskich dla podania we władanie majętności Starodubie y intromittowania ichmościom vigore prawa rozdziałkowego danego ichmościom panem Pawłem Szokalskim w roku 1685 miesiąca marca szóstego dnia czynionym na majętność Starodubie w W-wie Mścisławskim leżąco. Na fundamencie y attestacyą tedy wyż pomienionych ichmościów panów Szokalskich, ja, generał, przybywszy ze stroną szlachty ichmościami Janem y Pawłem Ulskiemi y Stanisławem Zawadzkim, pomienioną majętność Starodubie z ziemio oromo y nieoromo, lasami, borami, gajami, trzebieżami, wygonami, sianożęciami, rzekami, rzeczkami y krynicami, y poddanymi obojey płci, ich dobytkiem y z zabudowaniem dwornym y gumiennym ut supra nominatis J. Panom Szokalskim w moc, dzierżanie y spokoyne używanie podałem, intromitowałem, posłuszeństwo należyte poddanym zaleciłem. A zatym, sprawijąc to według funkcji urzędu mego generalskiego we wszystkim, na co tu był użytym, ten móy intromissyjny kwit zapisałem. Datt ut supra”.
„U tego intromissyjnego kwitu podpis generała temi słowy: Michał Głuchowski, generał JKM W - wa Mścisławskiego. Który takowy intromissyjny kwit za oczewistym generalskim przyznaniem jest do Xsiąg Mieyskich Mścisławskich przyjęty y wpisany, z których y ten wpis pod pieczęcią lantwoyta y z podpisem ręki pisarskiej jest wydan. Antoni Franciszek Tołpyho, skarbnik smoleński, lantwoyt mścisławski; Leon Osmołowski, vice regent, grodzki pisarz JKM Miasta Mścisławia. Który to intromissyjny kwit za ustnym y oczewistym wyż wymienionych osób zeznaniem jest do przeaktykowania do akt Xiąg Mieyskich Mohylowskich przyjęty y wpisany... Jan Jaroszewski, woyt Miasta JKM Mohylowa; Theodor Kozłowski, pisarz Miasta JKM Mohylowa...” (Centralne Państwowe Archiwum Historyczne Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 2983).
Niektórzy z tych Szokalskich przenieśli się z powrotem do Korony Polskiej i z nich to pochodzi słynny lekarz Wiktor Szokalski, inni pozostali na Kresach Rzeczypospolitej, a jeszcze inni przesiedlili się dalej na wschód, do Państwa Rosyjskiego.
Byli rodem wysoce ofiarnym i patriotycznym, cieszącym się powszechnym szacunkiem. Nie znany z imienia pan Szokalski, „obywatel latawicki”, był np. z ramienia Ziemi Czerskiej w czasie powstania kościuszkowskiego wysokiej rangi funkcjonariuszem w administracji centralnej władzy narodowej (Por.: Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 85, Kraków 1918).
Z tej rodziny wywodził się Juliusz Szokalski (1856-1940), wybitny oceanograf i kartograf, członek honorowy Akademii Nauk ZSRR. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, W bezkresach Eurazji, Rzeszów 1997, s. 317-332).

SZOŁOCHOW herbu Ślizień; od dawna znani w ziemi Grodzieńskiej, Brzeskiej i Wileńskiej. Pierwotna wersja nazwiska: Szołucha.

SZOSTAKOWICZ herbu nieznanego. Nazwisko jest pochodne od starosłowiańskiego imienia Szostak. Spotykane było nagminnie w XV wieku zarówno wśród bojarstwa, jak też wśród mieszczan i chłopów Wielkiego Księstwa i Korony Polskiej.
Według listy z 1528 roku w razie potrzeby wojennej szlachcic z Wasiliszek pan Mikołaj Szostakowicz miał stawić pięciu zbrojnych żołnierzy na koniach, to znaczy, że należał do szlachty raczej zamożnej. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1513).
Mikołaj Szostakowicz, dworzanin hospodarski, czyli królewski, był w 1532 roku gońcem króla polskiego Zygmunta do Moskwy. (Sbornik matieriałow otnosiaszczichsia k istorii Panow Rady W.Kn. Litowskogo, Tomsk 1911, s. 170).
Stefan Szostakowicz, szlachcic ziemi pińskiej, razem z Janem Dostojewskim, Mikołajem Janem Stachowskim i innymi podpisał 13 marca 1660 roku postanowienie sądu grodzkiego w Pińsku. (Akty izdawajemyje..., t. 18, s. 402).
W roku 1665 podczas wojny z Moskwą na Pińszczyźnie oficer chorągwi tatarskiej (w składzie oddziałów polskich będącej) Gurski „najechawszy gromadnie z czeladzią na folwark nazwany Wysockie do Dawygródka należący, dnia 20 septembra, bydło ze wsi Olszan spędzone poddanych zostawało, wybiwszy y wyciowszy wrota do obory zabrali (...) gdzie z przestrachu białogłowa na imię Maryanna Bobrówna Ratkowa Szostakowiczowa od strzelania umarła”. Komisja śledcza również ustaliła, że pani Szostakowiczowa, należąca najprawdopodobniej do drobnej szlachty „z przestrachu od strzelania przy tym gwałtownym nayściu umarła”... (Akty izdawajemyje..., t. 34, s. 398-399).
P. Szostakowicz z powiatu święciańskiego brał udział w Powstaniu Listopadowym w 1831 roku. (Por. K. Bieliński, Rok 1831 w powiecie zawilejskim, s. 128, Wilno-Święciany 1930).
Z tej rodziny wybitny kompozytor XX wieku Dymitr Szostakowicz (1906-1975), jak też znakomity historyk Bolesław Szostakowicz.

SZPAKOWSKI herbu własnego; ród rosyjski (1696) pochodzenia polskiego.

SZUBA herbu Prawdzic; należeli początkowo do ziemian województwa czernihowskiego.

SZUM herbu Połota odmienna; notowani urzędowo od około 1680 roku.

SZUMICKI herbu Jastrzębiec; są w spisach szlachty czernihowskiej od XVIII wieku.

SZUMSKI herbu Jastrzębiec. Stanisław Szumski, szlachcic z powiatu słonimskiego, służył w wojsku litewskim, brał udział we wszystkich wyprawach Jana III Sobieskiego, nie otrzymując zresztą za to ani grosza, aż w końcu „te służby przez niedanie ze skarbu Rzeczy Pospolitej zasług wpędziły go w nędzę”. Majętności zaś nieruchomej rycerz nie miał. Doprowadzony do ostateczności udał się w końcu do Moskwy, gdzie został w 1689 roku przyjęty na służbę państwową i otrzymał nadania ziemskie.

SZUWAŁOW herbu własnego. Herbarze rosyjskie wskazują na polskie pochodzenie tego znakomitego rodu.

SZWERIN herbu własnego. Panowie Szwerinowie zamieszkali w powiatach słuckim i wilejskim na Białorusi byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 708, 709, 1621, 1626).

SZYDŁOWSKI herbu własnego; w roku 1535 przesiedlili się z Polski do Moskwy.
W XVI wieku przybył do Państwa Moskiewskiego Kazimierz Szydłowski, od którego poszły dwie różne rodziny rosyjskie: Szidłowskich i Sziłowów. Już w XVII wieku byli stolnikami i wojewodami. Ostatecznie Sziłowowie zajęli wybitne miejsce wśród dworianstwa woroneżskiego, a Szidłowscy – kijowskiego. (L. Sawiełow, Woroneżskoje dworianstwo, Moskwa 1895, t. 1, s. 11).

SZYLING herbu własnego: Pochodzili z Niemiec, ale też gnieździli się w Ziemi WIleńskiej i Grodzieńskiej, gdzie spokrewnili się z wieloma polskimi rodzinami szlacheckimi. Z tego rodu wywodził się zmarły w 1837 roku wybitny elektrotechnik Paweł Szylling, wynalazca izolowanych przewodów, konstruktor pierwszego w świecie (1832) telegrafu elektromagnetycznego i autor licznych innych projektów inżynierskich.

SZYŁEJKO herbu Bibersztajn i Kalinowa. Pochodzili z Wileńszczyzny. O jednym z nich Józef Mineyko (Wspomnienia z lat dawnych, s 46-47) pisze: „Do Wornian za karę został zesłany z Wilna słynny kaznodzieja, ksiądz prałat [Jakub] Szyłejko. (...) Ksiądz prałat pochodził z ludu. Był to człowiek już starszy, bardzo wykształcony, uczony nawet, świątobliwy i rozumny. Parafia zyskała ogromnie na dłuższym pobycie tak światłego i zacnego kapłana. Jego wspaniałe kazania tak świetnie zastosowane do ludu, jego stosunek do parafian i niezmiernie wielka dobroć wzbudziły miłość ku niemu ogółu. Ksiądz Szyłejko przemieszkał w Wornianach wiele lat i tam świątobliwie życie zakończył ku żalowi wszystkich parafian”...
Z tej rodziny pochodził w Rosji znakomity znawca literatur klasycznych i wybitny tłumacz K. Szyłejko.
Dawne źródła nie przemilczają dziejów tej rodziny.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 8, s. 605, Lipsk 1841) podaje pod hasłem „Szyleyko”: „Jan Szyleyko porucznik w wojsku Polskiem dla męztwa nobilitowany na sejmie 1662 roku”.
Szyleykowie, piszący się „z Borowia”, używali herbu Kalinowa i dobrze znani byli już w XVII stuleciu na Oszmiańszczyźnie, gdzie dziedziczyli od pokoleń majątek Jukszyszki. Za protoplastę uznawany był Krzysztof Szyleyko, po którym nastąpili Adam, Józef, Ignacy, Jerzy, oraz trzyimienny Adolf Ferdynand Wincenty. Ta gałąź została potwierdzona w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską 27 lutego 1854 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 10, nr 414).
Byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską w latach 1805, 1835, a przez Senat Rządzący Imperium Rosyjskiego w roku 1841. Ich gniazdem rodzinnym była posiadłość Kasperyszki w powiecie oszmiańskim, później dokupili też Mejłuny w powiecie brasławskim. Spokrewnieni byli m.in. z Bukowskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 27, nr 1997, s. 32).
Jak podają niektóre źródłas, Szyleykowie pieczętowali się herbem „Strzała darta do pierścienia”...
Spokrewnieni byli z Błażewiczami, Dowborami, Maciulewiczami, Nielipowiczami, Zaleskimi, Marcinkiewiczami.
2 czerwca 1805 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Ferdynanda Adolfa Wincentego, Konstantego Waleriana Józefa i Jerzego Szyleyków spod Żyżmor. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1017, s. 7-8).
Wywód familii urodzonych z Zaborowa Szyleyków herbu Kalinowa, ułożony w Wilnie 12 czerwca 1805 roku, donosi, że: „Ta familia od dawnych czasów w Wielkim Xięstwie Litewskim prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona w biegu swoim przyzwoitych stanowi używała godności y różne miała nadania dóbr ziemskich za odbywane służby wojenne z wiernością dla tronu y przychylnością dla Kraju, a mianowicie Stanisław y Mikołay Szyleykowie za przywilejem Nayjaśnieyszego Króla Polskiego Stefana niemało mieli włók gruntu tak ludźmi osiadłego, jako y nieosiadłego w powiecie oszmiańskim leżącego, jako to niezawodną przyniosła pewność kopia listu podawczego 1619 roku... (...)
Z tey familii pochodzący, a do ninieyszego wywodu za protoplastę wzięty Krzysztof z Zaborowa Szyleyko possydował po przodkach swoich majętność ziemną w powiecie oszmiańskim leżącą Jukiszki nazywającą się y onę zostawił prawem naturalney sukcessyi synom czterem Janowi, Hieronimowi, Alexandrowi y Adamowi”...
Jan Szyleyko i jego żona Katarzyna z Kościuszków sprzedali w 1666 roku swą część majątku... Po ponad stuleciu jednak zbiegiem okoliczności tenże majątek wrócił w posiadanie Jerzego Szyleyki i jego małżonki Aloizy z Mackiewiczów...
W 1805 roku deputacja wileńska uznała „za rodowitą y starożytną szlachtę polską” Jakuba, Jerzego, Mateusza, Andrzeja, Marcina, Ignacego, Krzysztofa, Ludwika, Dominika, Jana, Kazimierza z Zaborowa Szyleyków, wpisując ich do ksiąg szlacheckich klasy pierwszej Guberni Litewsko-Wileńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 994, s. 55-58).
Wywód familii urodzonych Szyleyków herbu Kalinowa (Wilno, 30 maja 1835 roku) donosi, iż: „familia Szyleyków od dawnych czasów prerogatywą szlachecką zaszczycona, używała herbu Kalinowa, z którey Andrzey Szyleyko wespół z żoną swoją dziedziczył ziemną majętność Kasperyszki z ludźmi poddanemi w powiecie wówczas oszmiańskim w parafii święciańskiey położoną”... Było to około roku 1770. „Tenże Andrzey prócz wymienioney majętności Kasperyszek dziedziczył folwark Tukiszki oraz zostawił po sobie synów dwóch Kazimierza y Macieja” z żony Anny Bukowskiej. Kazimierz nabył później majątek Meyłuny w powiecie brasławskim. Zostawił po sobie trzech synów: Konstantego Mariana Gabryela, Jana Pawła i Antoniego Sylweryusza, którzy też odziedziczyli po nim Kasperyszki i Meyłuny. W 1835 roku kilkunastu członków tej rodziny uznanych zostało „za dworzan”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1047, s. 69-70; 117-119).
20 listopada 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Grzegorza Eliaszewicza Szyleyki; rotmistrza, z synami Sykstusem Józefem i Tomaszem Wincentym, mieszkańców powiatu wiłkomierskiego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 77). 22 zaś listopada podobne potwierdzenie otrzymali Antoni, Wincenty, Marcin, Tadeusz, Jerzy, Leon, Stanisław, Franciszek, Ignacy Szyłłeykowie, stanowiący prawdopodobnie jedno z odgałęzień tegoż rodu; podobnie jak Ferdynand Adolf Wincenty i Konstanty Walerian Józef Szyłeykowie z powiatu rosieńskiego. (tamże, s. 106).
Na liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 roku figurują Franciszek, Ignacy Franciszek, Tadeusz Szymon, Józef Edward, Martynian, Donat Józefat, Michał, Antoni, Kazimierz Michał, Ignacy, Albin Aleksander i Wincenty Szylejkowie. (CPAH Litwy w Wilnie,f. 391, z. 8, nr 83, s. 22).
12 maja 1848 roku heroldia wileńska rozpatrywała kwestię o rodowitości szlacheckiej Adolfa i Konstantego Szylejków, na stałe zamieszkałych w Wilnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 182, s. 49-50).
Ksiądz Jakub Szyłejko był profesorem Wileńskiego Seminarium Diecezjalnego. W roku 1848 ukazał się w Wilnie nakładem drukarni A. Marcinowskiego nieduży jego druczek pt. Przemowa, którą miał do wiernego ludu przy położeniu węgielnego kamienia na Kościół Niemienczyński...
W 1857 roku Antoni Sylweriusz, Konstanty Marian Gabryel i Jan Paweł Szyłejkowie wciągnięci zostali na listę szlachty Guberni Kowieńskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 595).
Szylejkowie herbu Bibersztajn dziedziczyli m.in dobra Bandoryszki w powiecie szawelskim oraz folwark Wismonty alias Markontyszki w powiecie upickim. Władali też okolicą Jodziszki w parafii święciańskiej powiatu zawilejskiego, oraz w tymże powiecie majątkiem Buywidy, Rudziany, folwarkiem Kasperyszki. Często zarządzali majątkami bogatszej szlachty.
W 1876 roku Jerzy Szylejko, lat 60, razem z żoną Rozalią z Muraszków i czterema synami, Wincentym (21 l.), Onufrym (18 l.), Józefem (16 l.), Janem (20 l.) mieszkał w powiecie zawilejskim w dzierżawionym zaścianku Pobielu, należącym do majątku Miedziuszany księdza kanonika Kiełpszy. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3036). W tymże czasie Joachim Szylejko ze swą żoną Józefą Zdanowską i rodzonymi braćmi Kazimierzem i Rafałem mieszkał w tymże powiecie, dzierżawiąc zaścianek Zaprudzie ziemianina Bielikowicza. Dość znacznie występowali też w powiecie brasławskim.
Drzewo genealogiczne Szylejków herbu Bibersztajn, zatwierdzone w Wilnie w roku 1910 przedstawia osiem pokoleń tego rodu (51 osób płci męskiej), siedzącego od 1662 roku na Bondaryszkach magdeburgii janiskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1997, s. 34).

SZYŁKARSKI. Pochodzili z Litwy, dali kulturze europejskiej wybitnego filozofa, o którym B. Łosski pisał w swej Historii filozofii rosyjskiej: „Włodzimierz Siemionowicz Szyłkarski (1882-1960) był profesorem Uniwersytetu w Juriewie. Po rewolucji bolszewickiej został profesorem Uniwersytetu Kowieńskiego na Litwie, a później Uniwersytetu Bonskiego.
Główne prace Szyłkarskiego: „Tipołogiczeskij mietod w istorii fiłosofii” (1916), „Problema sszczego” (1914), „Soloviev’s Philosophie der All-Einheit” (1932), „Teichmüllers philosophischer Entwicklundsgang”, „Adolf Duroff. Ein Blick auf sein Leben und sein Werk” (1947).
W książce „Tipołogiczeskij mietod w istorii fiłosofii” Szyłkarski rozpatruje typowe koncepcje filozoficzne jako stopnie samoświadomości naszego twórczego ja i wyznacza cztery takie stopnie: naiwny realizm, zajmujący się materialnymi przedmiotami świata zewnętrznego; sensualizm, zajmujący się odczuciami; intelektualizm, zajmujący się procesem myślowym i prowadzący do abstrakcyjnego idealizmu, jak, na przykład, w filozofii Hegla; konkretny idealizm, który jest konkretnym spiritualizmem.
Stopnie te są wyrażeniem ruchu myśli filozoficznej od peryferii do centrum, od przedmiotów świata zewnętrznego do substancjalnego ludzkiego ja. Filozofia, która stawia substancjalne ja jako fundament swego tłumaczenia świata, jest personalizmem.”

SZYMANOWSKI herbu własnego; rodzina polsko-żydowska. W Rosji jej odgałęzienie istnieje od 1654 roku. Z tej rodziny żona Adama Mickiewicza Maria.
Johann Wolfgang Goethe w 1823 roku napisał wiersz pt. An Madame Marie Szymanowska:
„Die Leidenschaft bringt Leiden! – Wer beschwichtigt,
Beklommenes Herz, dich, das zu viel verloren?
Wo sind die Stunden, überschnell verflüchtigt?
Vergebens war das Schönste dir erkoren!
Trüb ist der Geist, verworren das Beginnen;
Die hehre Welt, wie schwindet sie den Sinnen!

Da schwebt hervor Musik mit Engelsschwingen,
Verflicht zu Millionen Tön’ um Töne,
Des Menschen Wesen durch und durch zu dringen,
Zu überfüllen ihn mit ew’ger Schöne:
Das Auge netzt sich, fühlt im höhern Sehnen
Den Götterwert der Töne wie der Tränen.

Und so das Herz erleichtert merkt behende,
Dass es noch lebt und schlägt und möchte schlagen,
Zum reinsten Dank der überreichen Spende
Sich selbst erwidernd willig darzutragen.
Da fühlte sich – o dass es ewig bliebe! –
Das Doppelglück der Töne wie der Liebe.”


SZYMAŃSKI herbu własnego; od XVII wieku znani także w Rosji (Por.: Obszczij gierbownik, t. 13, s. 32).
„Kulturą zamieszkujących Syberię ludów, warunkami ich bytu i ich językami zajmowali się liczni przedstawiciele (...) polskich zesłańców, którzy stali się badaczami Syberii. I tak, Adam Szymański napisał pracę pt. „Ziemia jakucka i jej mieszkańcy”. (Wiesław Iwanicki, Na wschód od Uralu, s. 85).

SZYMKIEWICZ. Używali herbów: Łabędź, Mogiła i Ślepowron. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83, 85, 623, 2541).
Ród Szymkiewiczów od dawna należał do wpływowych i patriotycznych rodzin kresowych. A. Boniecki w fundamentalnym dziele Poczet rodów w Wielkim Księstwie Litewskim w XV i XVI wieku (Warszawa 1883, s. 347) pisze: „Szymko Maćkiewicz, wnuk Andruszki, ciwun i horodniczy wileński, dzierżawca użpolski, pomiański i raduński, sprawca województwa wileńskiego, umarł 1542 roku. Z żony Zofii Pawłowiczówny pozostawił synów: Jana i Hrehorego, którzy Szymkowiczami zwać się poczęli. Jan Szymkowicz był w latach 1551-1568 marszałkiem królewskim... Paweł Szymkowicz został chorążym wiłkomierskim w 1531 roku”.
Jan Szymkiewicz, sekretarz królowej Bony, wymieniany jest w aktach urzędowych około roku 1542. Prawdopodobnie tenże Jan Szymkiewicz, marszałek i pisarz królewski, starosta tykociński, figuruje jako świadek w akcie darowizny księżny Anastazji Mścisławskiej, żony kniazia Stefana Zbaraskiego z roku 1564. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 136). Syn jego, rotmistrz, otrzymał od króla Stefana Batorego (1578) sioła Wierżaty i Skarniki w gminie gargżdajskiej za zasługi bojowe w wojnach z Moskwą, Wołochami, Turkami, Tatarami i Niemcami, podczas których „z nielitowaniem gardła, krwi przelania i majętności swojej” bił się „dosyć mężnie i znacznie sobie poczynając”. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 234).
W 1597 roku księgi brzeskie wspominają o Janie Szymkowiczu, szlachcicu, staroście tykocińskim. (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 6, s. 154); nie wiadomo, czy chodzi o wyżej wspomnianego.
Zachowała się pewna liczba dokumentów z XVII-XIX wieków dotycząca przedstawicieli tej rodziny. Jeden z przekazów archiwalnych brzmi: „Ja, Kazimierz Szymkiewicz, dworzanin skarbu Jego Królewskiej Mości W.X.Lit.... czynię wiadomo moią testimonią, iż afectatią jms. Justiniana Niemirowicza Szczyta, podwojewódzkiego Połockoho, dla wyświadczenia wydaię ten moią testimonią, że w tym roku 1668 męca Julia dnia wtórego zniosszy się z regestrem, gdy faktor jm. pana Waleriana Arciszewskiego, pan Andrzey Ankowski, nie innego czasu, ale tego dnia prowadził z Rygi strug ieden y szkutkie także iedną z sobą, z winem, korzeniem, cukrzem, śledźmi y różnemi rzeczami kupieckiemi, który pomieniony faktor... nigdzie do nikogo tu w Połocku nie był hamowany ani turbowany; z tym strugiem y szkutką w górę odszedł, a więcey tego czasu tu w Połocku nie był... Pisana w Połocku roku 1668, msca Nowembra 26 dnia. Kazimierz Szymkiewicz, dworzanin skarbowy rękę swą”. (Istoriko juridiczieskije matieriały..., Witebsk 1901, t. 28, s. 237).
Spotykamy w XVII stuleciu przedstawicieli tej rodziny w różnych zakątkach Rzeczypospolitej. We włości retowskiej np. „podle rzeki Ławki” mieszkał w 1646 roku pan Stanisław Szymkiewicz. (Akty izdawajemyje..., t. 25, s. 438).
Jan Szymkiewicz był adwokatem w Wilnie w 1672 roku.
Gabryel Szymkiewicz (13.V.1644-1.X.1709) w latach 1689-1691 był wykładowcą kanonicznego prawa na Wszechnicy Wileńskiej; pełnił funkcje rektora kolegium jezuickiego w Krożach, a także pracował w innych szkołach prowincji litewskiej; był autorem zarówno utworów dramatycznych i poetyckich w języku polskim, jak też w litewskim oraz w makaronicznej polsko-łacińsko-litewskiej „mieszance”.
W jednym z uniwersałów króla Jana III Sobieskiego z 1689 roku wymienia się z imienia „urodzony Jerzy Wawrzyniec Szymkiewicz”, poborca podatkowy z Brześcia. (Akty izdawajemyje..., t. 4, s. 296).
Maciey Szymkiewicz był pieczętarzem magistratu wołkowyskiego 1792. (Akty izdawajemyje..., t. 38, s. 175).
Jak się wydaje, niektóre linie tego domu były tzw. „pochodzenia tatarskiego”, przytłaczająca większość jednak z całą pewnością należała, do szlachty rdzennie lechickiej, jak i samo nazwisko jest paternalikiem od staropolskiego imienia Szymko.
Przechowywany w zbiorach dawnej heroldii wileńskiej Wywód urodzonych Szymkiewiczów herbu Ślepowron” z 1799 roku donosi, iż: „Szymkiewiczowie z dawna mieli w powiecie lidzkim possessye y mają dotąd w Paszkiewiczach, jak o tem daje wiedzieć prawo zastawne od Hrehorego Zapaśnika dane Kazimierzowi Szymkiewiczowi pod rokiem 1669... Mateusz Szymkiewicz, dziad wywodzących się, w dowodzie prerogatywy szlachectwa swego possydował wieczysty folwark po oycu swoim w okolicy Paszkiewiczach, gdzie wszedłszy w małżeńskie związki zostawił trzech synów Kazimierza, Macieja y Jana (...) Kazimierz y Jan poumierali nieżenni, Maciey zaś będąc dziedzicem całego majątku Szymkiewiczowskiego miał dwóch synów Antoniego y Tadeusza Szymkiewiczów, dopiero wywodzących się”... Oni też obaj uznani zostali „za rodowitą y starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 948, s. 412-413).
Także w 1811 roku potwierdzono rodowitość szlachecką należących do tego gniazda Jana, Michała, Józefa, Wincentego, Jakuba, Macieja, Bartłomieja, Mikołaja, Jerzego, Krzysztofa i innych Szymkiewiczów.
O jeszcze jednej gałęzi tego wielkiego rodu zawiadamia Wywód familii urodzonych Szymkiewiczów herbu Siestrzeniec z 21 maja 1809 roku, który podaje, że „taż familia, szczycąc się od dawna kleynotem szlachectwa, possydowała dobra ziemskie (...) Żełniewicze w powiecie trockim”... Deputacja wywodowa uznała wówczas „za rodowitą y starożytną szlachtę polską” Kazimierza Szymkiewicza z synami Stanisławem i Józefem, wpisując ich do ksiąg szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej, klasy pierwszej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 994, s. 80-81).
Natomiast Wywód Familii urodzonych Szymkiewiczów herbu Kościesza z 1832 roku informuje, że rodzina ta „od dawnych czasów zasiedlona w Polszcze, z przodków swoich herbu Kościesza używała i używa dotąd prerogatyw szlacheckich, zamieszkała w różnych powiatach, prowadząc życie właściwe stanowi szlacheckiemu, posiadała dziedzictwa i dzierżawiła w possessyach zastawnych różne majątki i chociaż inkursya wojenna w roku 1812 niszcząc ze szczętem prawie całą fortunę, zniszczyła też największą część papierów utwierdzających rodowitość szlachecką (...)”. Jednak mimo tej klęski pozostały jeszacze szczątki dawnych dokumentów...
W roku jeszcze 1696 Stanisław syn Mikołaja Szymkiewicz przeszedł z Xięstwa Żmudzkiego na Litwę „szukając losu stanowi szlacheckiemu przyzwoitego”... Tenże Stanisław Szymkiewicz „posiadał prawem wieczystym w powiecie wiłkomierskim w parafii kowarskiej folwark Pniewszczyzna zwany, (...) który zostawił trzem synom swoim Xaweremu, Ludwikowi i Stanisławowi”. Ten ostatni przesiedlił się do Księstwa Inflanckiego i miał syna Ignacego. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1028, s. 48-52).
Jak wynika z zapisów metrykalnych, Szymkiewiczowie brali żony m.in. z Zakrzewskich, Marcinkiewiczów, Lakowskich, Szaczkowskich, Lebiedziów, Andruszkiewiczów, Kondrackich, Mierzyńskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3029).
Była to rodzina zacna i wielce patriotyczna, za co w dobie rozbiorów spadały na nią szykany i prześladowania.
Paweł Szymkiewicz zasłynął w swoim czasie jako uczestnik Powstania Styczniowego 1863 roku na Litwie; przez co skonfiskowano mu całe mienie, a sam on musiał uchodzić za granice.
Imienna lista urzędników wyznania rzymsko-katolickiego zwolnionych ze służby od 1863 roku ze względu na polityczną nieprawomyślność, z oznaczeniem ich obecnego miejsca zamieszkania dotycząca Guberni Wileńskiej (24 listopada 1866 roku) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1866, nr 181) zawiera następujący punkt: „Tytularny radca Kazimierz, syn Dominika, Szymkiewicz, były śledczy sądowy. Zajmuje się gospodarką w majątku swej żony Zosinie”.
Także Ignacy, syn Wincentego, Szymkiewicz znajdował się w latach 1863/68 na mocy ukazu gubernatora witebskiego pod tajnym nadzorem policji, gdyż był „nieprawomyślny politycznie”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 16).
Z tej rodziny pochodził m.in. Włodzimierz Szymkiewicz (1858-1923), wybitny fizjolog, profesor Uniwersytetu Petersburskiego. Znakomitym językoznawcą był Fiodor Szymkiewicz (1802-1843). (Patrz o nich: Jan Ciechanowicz, Z rodu polskiego, t. 1, Rzeszów 1999, s. 206-218).

SZYPCZYŃSKI. Z tej rodziny pochodził Mikołaj Walerianowicz Szypczyński (1886-1953), zasłużony profesor botaniki na Uniwersytecie Tomskim.

SZYPNIEWSKI herbu Pobóg odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia. W Moskwie od 1655 roku.
Obszczij gierbownik (t. 9, s. 79) stwierdza: „W 1655 szlachcice Smoleńscy Jerzy, a po chrzcie Sawwa i syn jego Jakub Szypniewscy za ochrzczenie [czyli przyjęcie prawosławia – J.C.) obdarzeni zostali majątkami”.

SZYRIAJ herbu własnego; „iz polskogo szlachectwa”, w rosyjskim dworianstwie potwierdzeni 1708. Pochodzą od polskich Szyrajów. Obszczij gierbownik (t. 9, s. 125) podaje: „Familia Sziriajew proischodit iz driewniego polskogo szlachectwa”.

SZYRYN (SZIRIN) herbu własnego. Hrabiowie Szyrynowie (Szirinowie) byli potwierdzani w swych godnościach także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3338a).

SZYSZKIN vel SZISZKIN herbu Ostoja; znakomity ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Rosji od około 1630 roku, otrzymali nadania początkowo w Guberni Jarosławskiej.
Z tego rodu pochodził znakomity rosyjski artysta malarz Iwan Szyszkin (1832-1898).
Z szeregu rosyjskich wskazówek genealogicznych wynika, że np. Szyszkinowie pochodzą od przybyłego z Polski szlachcica, który miał nazwisko „Szyszka”, a Szyszkowowie od innego szlachcica polskiego o nazwisku „Szyszko”. Inne natomiast źródła mówią o wspólnym przodku tych rodów.

SZYSZKOW vel SZISZKOW herbu Ostoja; jak podaje Obszczij Gierbownik (t. 10, s. 25), mieli pochodzić od szlachcica polskiego Jerzego Łazynicza, który przeniósł się do Księstwa Twerskiego jeszcze za czasów kniazia Iwana Michajłowicza zwanego Twerskim.
Szyszkowowie poszli od niejakiego Mikołaja Szyszki (druga połowa XVI wieku), siedzieli w XVII wieku we włości bielskiej niedaleko miasta Nowy Torżok. (A. A. Siwers, Gieniealogiczeskije razwiedki, Petersburg 1913, s. 99-109). Byli jednego pochodzenia z Borozdinami.
O jednym z reprezentantów rodu historyk literatury Wolfgang Kasack pisze: „Szyszkow Wiaczesław Jakowlewicz, 3.10. (21.9) 1973 Bieżeck (gub. twerska) – 6.3.1945 Moskwa, prozaik. Urodził się w rodzinie kupieckiej. W 1881 ukończył szkołę techniczną w mieście Wyszni Wołoczok. Do 1917 pracował w swoim zawodzie, najpierw w europejskiej części Rosji, a od 1894 przez 20 lat na Syberii, gdzie po uzyskaniu odpowiednich uprawnień był kierownikiem ekspedycji naukowych, badających stan techniczny rzek. W 1915 przeniósł się do Piotrogrodu i pracował w ministerstwie komunikacji. Od 1908 zamieszczał swoje pierwsze utwory w periodykach. W 1916 opublikował zbiór opowiadań pt. Sibirskij skaz (Gawędy syberyjskie), oparty na bogatych doświadczeniach życiowych, wyniesionych z licznych swoich wypraw naukowych. Od 1917 uprawiał pisarstwo zawodowo i stopniowo zmierzał ku większym formom epickim. W 1924 należał do współwędrowców, protestujących przeciwko napastliwym atakom ugrupowania Oktiabr’. W 1926-29 wyszła największa, 12-tomowa edycja dzieł Sz. Poczynając od 1928 pracował nad dużą powieścią historyczną Ugrium-rieka 1933 (Rzeka posępna, 1949), w której ukazał historię Syberii sprzed roku 1917. W czasie minionej wojny do 1942 przebywał w oblężonym Leningradzie i pracował nad powieścią Jemieljan Pugaczow 1941-45 (Jemelian Pugaczow, 1950), poświęconej historii XVIII-wiecznej Rosji. Zmarł tuż przed ukończeniem swego dzieła, za które pośmiertnie wyróżniono go nagrodą Stalinowską I st. za 1943/44. W swej prozie, nacechowanej realizmem i dobrym smakiem literackim, ujawnił doskonałą i wszechstronną znajomość różnych dziedzin życia Syberii oraz fascynację językiem ludowym. W powieści Wataga 1924 (Wataha) przedstawił rewolucję bolszewicką jako wyuzdany żywioł, niosący rozboje, śmierć i chaos. Utwór poddano surowej krytyce i od 1927 niewznawiano. Natomiast opowieść Pejpus-oziero 1925 (Jezioro Pejpus) cieszyła się stałym uznaniem. W opowieści Stranniki 1941 (Włóczędzy) ukazał Sz. los bezdomnych dzieci („biesprizornych”). W opowieści Ugrium-rieka naświetlił proces zubożenia syberyjskiej rodziny kupieckiej, śledząc jej dzieje od końca XIX wieku do początku I wojny światowej. Na materiale powstania chłopskiego 1773-1775 pod przywództwem Kozaka Pugaczowa, podającego się za cara Piotra III, oparł powieść Jemieljan Pugaczow, w której zarysował panoramiczny obraz epoki. Uniknął przy tym „typowej idealizacji chłopstwa i potępienia arystokracji” (Slonim)”.

john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
Ś


ŚLIŹNIEW herbu Ślizień. Rodosłownaja kniga Dołgorukowa błędnie podaje: „Ślizniewy. Wyjechali iz Niemiec. Nazwanije połuczili ot odnogo iz roda ich wyjechawszego, nazywawszegosia Andriej Ślizień”. (t. 2, s. 377).
Rosyjscy Śliźniewowie pochodzili niewątpliwie od litewskich Śliźniów herbu Korczak, Świat odmienny czyli Ślizień, o których H. Stupnicki podaje: „Dom Ślizieniów pochodzi z Siedmiogrodu, skąd przeniósł się Jędrzej Ratsza na Białą Ruś jeszcze za czasów króla Aleksandra. – Jan, w nagrodę dóbr zawojowanych przez Moskwę, otrzymał inne w powiecie oszmiańskim. – Hieronim, zginął pod Smoleńskiem. – Stefan, najprzód pisarz oszmiański, potem referendarz litewski i starosta krewski, towarzysz sławnej z zwycięstw usarskiej chorągwi Jana Sobieskiego, opisał batalię chocimską wierszem polskim”.
Mieli długą i sławną genealogię.
„W czasach Wielkiego Xięstwa Litewskiego ród ich liczył się i w wojsku, i na urzędzie... Więc komisarze ziemscy, podkomorzowie, podsędkowie i referendarze, marszałkowie przeróżnego autoramentu, chorążowie, namiestnicy, takoż i inne znaczne szarże... Znalazł się nawet wśród Śliźniów generał-major wojsk wielkiego Xięstwa... Poprzez ślubny kobierzec wiązali się Śliźnie z majętnymi i możnymi rodami w całym Xięstwie, jako to z Jacyniczami, Horaynami, Pietkiewiczami, Stachowskimi, Mieleszkami z Grodzieńszczyzny, od których pozyskali w wianie zasobne majętności, wśród nich Dziewiątkowicze, Ławno i Ostrowiec cum boris, lassis, aquis, rusticis dymisque, a dalej z Puciatami, Zienkowiczami, Kiersnowskimi, Czerwieńskimi, Rdutłowskimi, Światopełk-Czetwertyńskimi, kniaziami dawno-litewsko-ruskimi, z kim tam jeszcze”... (Antoni Gołubiew, Kazimierzówka).
Jan Dworzecki-Bohdanowicz w swym rękopiśmiennym dziele Herbarz szlachty litewskiej wywodzi ich z Niemiec, od słynnego Radszy, protoplasty wielu znacznych rodów moskiewskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782).
Samo zaś pochodzenie Radszy zostało ostatnio wyjaśnione przez naukę rosyjską jako serbskie, a więc lechickie. (Serbowie są wychodźcami z Wielkopolski).
W XVI wieku źródła archiwalne często wzmiankują o reprezentantach tego rodu.
Stefan Ślizień był podkomorzym słonimskim w 1578 roku.
Ziemianin Stanisław Walicki „pozwał był panią Śliźniową o wybicie gwałtowne ze spokoynego dzierżania gruntów zastawnych (...), o pobicie, poranienie y poczynienie szkód” w kwietniu 1582 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 36, s. 50-51).
Piotr Ślizień w 1600 roku był właścicielem majątku Horowieckiego na Mińszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 17, s. 174).
Aaleksander Ślizień, podstoli oszmiański, trukczaszy i sekretarz JKM w 1648 roku podpisał acta conventa na sejmie warszawskim. (Volumina Legum, t. 4, s. 96).
1 stycznia 1658 roku Aleksander Ślizień, stolnik oszmiański, podczaszy i sekretarz jego królewskiej mości, oraz żona jego Teodora z Mieleszków wnieśli do ksiąg ziemskich dziewiątkowickich zapis, którym nadawali księżom kościoła unickiego w miasteczku Dziewiątkowicze pewne dobra. Zarówno ówczesny proboszcz Jan Kuncewicz, jak i jego następcy mieli regularnie co roku dodatkowo otrzymywać od rodziny Ślizniów 10 beczek ziarna, 5 funtów wosku, 1 garniec wina itp. W zamian za to postulowali gospodarze majątku: „służba Boża śpiewana być ma, przypominając imiona Aleksandra y Theodory, y potomków ich, y zmarłych Aleksandra, Konrada, Chryzostoma, Urszuli, Krystyny, Michała, Ewy, Marianny, Heleny, Heliasza, Woyciecha, pana Boga prosząc, tak za nas żywych jeszcze na tym świecie, jako y za dusze zmarłych y poddanych, a osobliwie za wszystkich tych, którzy w czyśćcowych mękach zostając z pamięci ludzkiey wypadli”... (Akty izdawajemyje..., t. 11, s. 144-147).
Pieczętarz dziewiątkowicki Michał Ślizień zarejestrował ten wpis, a po kilku latach, w roku 1672 inny pieczętarz Stefan Jan Ślizień, razem z świadkiem Hieronimem Piaseckim i Samuelem Bychowskim, „dobrą szlachtą”, ponownie ważność tego zapisu potwierdził.
2 kwietnia 1699 roku Hanna Kantakuzianka, ksieni zakonu bazylianek w Mińsku, wydała Stefanowi Janowi Śliżniowi, pisarzowi ziemskiemu oszmiańskiemu, następujące zaświadczenie: „iż co godney pamięci pan Aleksander Ślizień, stolnik oszmiański, rodzic siostry zakonney panny Judyty Śliźniówny, schodząc z tego świata, na posag pięciu siostrom testamentem iako oyciec córkom, legował majętność Kostyki, w powiecie Oszmiańskim, leżącą, których posagów wszystkich córkom swym opłacanie zlecił imci panu Stefanowi Janowi Śliżniowi, pisarzowi ziemskiemu Oszmiańskiemu, synowi swemu, z pierwszego małżeństwa spłodzonemu, którego y opiekunem y exekutorem testamentem swym zostawił.
Tedy, gdy między inszymi siostrami, które za wolą Bożą świecki sobie stan obrały, siostra nasza zakonna panna Judyta Śliźniówna obrała sobie stan zakonny y służbę Boską, y już to z nami, uczyniwszy solenną professyą, panu Bogu służy, imć pan Stefan Jan Ślizień nie tylko jako bratiey rodzony, ale i iako opiekun przyrodzony y testamentowy, czyniąc dosyć woli rodzica swego, naprzód na młodość iey, którą w klasztorze trawiła, ważąc zawsze y koszt daiąc, potym na wyprawę zakonną, na sprawienie obłoczyn y według honoru domu swego, należytą uczynił expensę, y co nie tylko powinność kazała, na wyprawę złotych sześćset, ale co miłość braterska kazała, y więcey wydał. A zatym sprawiwszy professią y obłoczyny, y wydawszy wyprawę, w odzieży, pościółce, chustach y innych zakonnych potrzebach przez lat kilka, kwotę nam od posagu, pannie Judycie należącego, płacił. A na ostatek teraz trzy tysiace monet currenti do rąk moich, mnie Hanny Kanthakuzianki, ksieni klasztorney przy obecności wielebnych panien zakonnych wyliczył. Zaczym ia... pana Stefana Jana Śliźnia z odebranego posagu wiecznie kwituię”. W ten sposób rodzina Śliżniów ponownie stała się niepodzielną właścicielką całego majątku Kostyki. (Akty izdawajemyje..., t. 11, s. 303-306).
Stefan Jan Ślizień, stolnikowicz oszmiański, w 1667 figuruje w aktach Głównego Trybunału Litewskiego.
Aleksander Kazimierz Ślizień, stolnik oszmiański, figuruje w uchwale konfederacji generalnej warszawskiej z 1668 roku. (Volumina Legum, t. 4, s. 487). Około roku 1674 był sekretarzem królewskim.
Stefan Jan Ślizień, pisarz ziemski powiatu oszmiańskiego, figuruje w księgach sądu brasławskiego w 1700 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. DA, r. 1700, nr 46, s. 209-216).
W tymże roku Benedykt Ślizień, krajczy starodubowski, zaskarżony został przez sąsiadkę, niejaką panią Staszkiewiczową o najazd i rozgrabienie folwarku (tamże, s. 223-224). Stefan Ślizień, starosta oszmiański, w 1703 roku został członkiem Rady Królewskiej. (Volumina Legum, t. 6, s. 53). Onże jako referendarz W.Ks.L., około 1710 roku posiadał w Wilnie na ulicy Jatkowej cztery kamienice. (Akty izdawajemyje..., t. 39, s. 348).
Andrzej Aleksander Ślizień, stolnik bracławski, i jego żona Anna z Kierkinów Śliźniowa w roku 1718 ofiarowali 5000 tynfów na kościół Narodzenia Najświętszej Panny Trockiej w Trokach. (Akty izdawajemyje..., t. 11, s. 407-409).
„Wielmożny jegomość, pan Józef Ślizień, jenerał-adiutant woysk cudzoziemskich wielkiego xięstwa Litewskiego” figuruje w księgach Głównego Trybunału Litewskiego w latach 1743-1747. (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 539-545).
Michał, Rafał, Tadeusz, Jan Śliżniowie podpisali w 1764 roku od powiatu starodubowskiego elekcję ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 120).
Kazimierz Ślizień, sędzia trybunału głównego W.Ks.L. z powiatu starodubowskiego, szambelan jego królewskiej mości, generał-adjutant buławy wielkiej wojska W.Ks.L. zapisał w 1783 roku kościołowi unickiemu we wsi Kaziemierzowie, należącej do majątku Motyki znaczne sumy pieniędzy. Według dokumentów z 1812 roku Rafał Ślizień był właścicielem dziedzicznego majątku Dziedziłowicze na Mińszczyźnie. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 364).
Do tejże rodziny należał majątek Mściż.
Józef Ślizień był komisarzem powiatu borysowskiego w 1812 roku po wyzwoleniu ziem Białej Rusi od wojsk rosyjskich. (Akty izdawajemyje..., t. 37, s. 209, 233).
W 1828 roku Rafał Śliziezń otrzymał od senatu i rektora Uniwersytetu Wileńskiego zaświadczenie o tym, iż jest studentem Wszechnicy: „Quum nobilis juvenis Raphael Joannis filius Ślizień, die X Septembris Anni MDCCCXXI in Civium hujus Caesarea Litterarum Universitatis Vilnensis numerum adscriptus, in Ordine Professorum scientiarum Ethico-politicarum Juri tum Romano, tum Criminali veterum et recentiorum gentium, tum Patrio, tum Ecclesiastico, Oeconomiae publicae, Historiae universali et Statisticae, nec non Statisticae et Diplomatiae Rossici Imperii, trium annorum spatio multam et assiduam operam dederit, atque in examinibus diligentiam suam et processus praeceptoribus suis adeo probaverit”... (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 835, s. 12).
Jedna z gałęzi rodu siedziała na dobrach Wolna w powiecie nowogródzkim. Z niej pochodził malarz Otton Ślizień. Matką jego była Aniela z domu Mackiewiczówna, ojciec miał na imię Jan. Miał jeszcze pięciu braci: Rafała, Mieczysława, Lucjana, Bolesława, Władysława. Rodzina szczyciła się długim rodowodem, znacznym miejscem w życiu kresowym. Drzewo genealogiczne, sporządzone w 1832 roku przez Deputację Wywodową Szlachecką w Mińsku, a przechowywane obok wielu innych materiałów, poświęconych dziejom tej rodziny w Historycznym Archiwum Narodowym Białorusi w Mińsku, przedstawia dwanaście pokoleń rodu, 54 osoby, od protoplasty Andrzeja zaczynając, a kończąc właśnie na Ottonie i jego braciach. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3008).
Maria Ślizień w 1898 roku posiadała dobra Nowe Dziewiatkowicze pod Grodnem. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 24, z. 3, cz. 85, nr 3611).

ŚWIATŁOWSKI herbu Paparona. Z tego rodu pochodził Włodzimierz Światłowski (1869-1927), historyk i ekonomista, profesor Uniwersytetu Petersburskiego.

ŚWIATOPOŁK-MIRSKI herbu własnego; wybitny ród arystokratyczny, wielce zasłużony dla Cesarstwa Rosyjskiego.

T


TACZANOWSKI herbu Jastrzębiec. O rodzinie tej wiadomo, że „jej protoplastą był Ścibor z Taczanowa, występujący w aktach grodu kaliskiego w roku 1437” (T. Żychliński Złota księga szlachty polskiej, t. 1, s. 327, Poznań 1879).
Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 252) informuje o Taczanowskich herbu Jastrzębiec.
Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego z roku 1853 podaje: „Taczanowscy, w dawnem Województwie Sieradzkim. Jakób Taczanowski był dziedzicem dóbr Maków Stary i Nowy, Łabędzie oraz Miekolina w Województwie Kaliskim i Brzezia w Województwie Brzesko-Kujawskim, które w roku 1649 synowie jego: Jan, Samuel, Stefan i Franciszek, pomiędzy siebie rozdzielili, Mikołaj, łowczy sieradzki, w roku 1759 dobra Swince posiadał”.
W dawnych przekazach archiwalnych nagminnie spotyka się wzmianki o reprezentantach tego rodu. Tak np. 23 września 1741 roku ksiądz Stanisław Taczanowski, rektor kolegium jezuickiego brzeskiego, zwrócił się do Kahału Brześcia z listem: „Wam Panie Marku, y wam, szkolnikom wszystkim, przekazuję, abyście się nie ważyli moim iuryzdyczanom iakiey konfuzii czynić na przyszłe święta, ani żadnego przekleństwa na nich nie kłaść, gdyż ia eyrozumiałem z nich, że oni wszystko oddają, na co się obligowali, Izraelowi. Innych zaś składek waszych nie dozwalam, ani przekleństwa żadnego na ich kłaść w szkle waszey, bo przyidzie do tego, że im pozwolę sobie wystawić plotkę iaką, aby pokóy swóy mieli… Wyrozumiałem, że oddają, co powinni według obligów swoich, na co się obligowali Izraelowi, dl czago, żeby żadney napaści na nich nie było, w szkole waszey, przykazuję surowo”. (Akty izdawajemyje..., t. 5, s. 267).
Aleksander Taczanowski, łowczy sieradzki, 23 września 1764 roku obrany został przez posłów na konsylarza konfederacji generalnej koronnej. (dział rękopisów Publicznej Biblioteki Miejskiej i Wojewódzkiej w Rzeszowie, Rk-3, s. 172).
Z tego rodu znakomity ornitolog Władysław Taczanowski (1819-1890), autor m.in. fundamentalnego zdieła pt. Fauna ornitologiczna Wschodniej Syberii. (O nim patrz: Jan Ciechanowicz, Z rodu polskiego, t. 1, Rzeszów 1999, s. 181-194).

TALKO-HRYNCEWICZ herbu Dąbrowa. Z tego rodu pochodził Julian Talko-Hryncewicz (1850-1936), znakomity antropolog i etnograf, autor około 300 prac naukowych, m.in. Ludy Azji Środkowej (1909), Człowiek na ziemiach naszych (1913), Górale polscy jako grupa antropologiczna (1925), Muslimowie (1929).
Julian Talko-Hryncewicz zbadał w okresie 1877-1891 przeszło pięćset grobów i cmentarzysk w Zabajkalu i Mongolii na terenie około tysiąca kilometów kwadratowych. W Rosji jest uważany za tamtejszego wybitnego antropologa.

TALKOWSKI herbu Prawdzic i Aksak; byli tego nazwiska Polacy i Tatarzy polscy, ci ostatni zresztą przez małżeństwa z Polkami faktycznie byli także spolszczeni, pozostawali jednak często przy wyznaniu mahometańskim.
Protoplastą Talkowskich był tatarski murza Mustafa Milkomanowicz. Nazwisko wzięli od majątku Talkuńce w powiecie oszmiańskim, który król polski nadał im za wierną służbę. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 777; f. 391, z. 1, nr 776).
Później nabywali Talkowscy także inne posiadłości. W 1516 roku Zygmunt III nadał Bohdanowi Samsonowiczowi Talkowskiemu majętność Adamowszczyzna w powiecie trockim, skąd poszła potężna gałąź tej rodziny.
W księgach sądu kowieńskiego (18 stycznia 1595 roku) figuruje „ziemianin i tatarzyn hospodarski powiatu lidzkiego Ismaił Talkowski, pisarzewicz grodzki arabski, człowiek uczciwy, dobrze osiadły”. (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 31, s. 211).
Z innego zapisu dowiadujemy się, że małżonką jego była tatarska kniehini Ajsza Szachmancerówna. (tamże, s. 254).
We wrześniu 1645 roku księgi sądowe trockie donoszą, że kniaziowie Talkowscy byli właścicielami majętności Kołownar w Trokach i w pobliskiej wsi Sorok Tatar. (Tamże, s. 327-332).
Regina Talkowska Chasienowa Sielekiewiczówna figuruje w księgach sądu trockiego w zapisie z dnia 23 marca 1689 roku. (Akty izdawajemyje..., t. 31, s. 495).
Prócz wyżej wymienionych dóbr posiadali z pokolenia na pokolenie Kasymów i Dowbuszyszki w powiecie oszmiańskim, mieszkali też w okolicach Wilna (Świrany, Kiena) i Grodna. (Por. CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 10, nr 370 oraz Józef Wolf, Kniaziowie litewsko-ruscy, s. 642-643, Warszawa 1895).
23 września 1824 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką dużej grupy panów Talkowskich zamieszkałych w zaścianku Kemeisze i Talkuńce na Grodzieńszczyźnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 129, s. 67).
W zapisach archiwalnych z XIX wieku można znaleźć sporadyczne wzmianki o tych czy innych reprezentantach tego rodu. Tak np. młodsza akuszerka w Prużanach, pani Talkowska, po 22 latach nieprzerwanej pracy w 1840 roku przeszła na emeryturę, która miała wynosić 150 rubli asygnacjami rocznie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 702).
W lutym-marcu 1851 roku Osman Talkowski, zamieszkały w powiecie lidzkim, oskarżony został przed sądem przez mieszkańców tegoż powiatu Cypriana, Rozalię i Leopolda Kuźmickich oraz Konrada Aleksandrowicza o „bujstwiennyje postupki” czyli o chuligańską rozróbę. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3061).

TAŃSKI herbu Nałęcz. Pochodzili z rdzennych ziem polskich.
Wywód familii urodzonych Tańskich herbu Nałęcz z 9 kwietnia 1789 roku podaje: „Wojciech Tański, urodzony z Stanisława Tańskiego, wedle świadectwa metryki chrztu w roku 1641 kwietnia 7 dnia w Kościele Parafialnym Dzierzgowickim zapisanej, dziedzicząc majętność jedną Rostki Kaptury w Ziemi Różańskiej w Koronie Polskiej, drugą Tańsk i Grzymki w Ziemi Ciechanowskiej sytuowane, synowi swemu Janowi Tańskiemu zostawił, który spłodziwszy dwóch synów to jest Macieja i Wojciecha, prawem darownym w roku 1722 septembra 25 datowanym wiecznością wyżej wymienione dobra zapisał.
Z których Wojciech Tański porzuciwszy ojczyste majętności osiadł w województwie Trockim, gdzie mieszkając dwóch synów Antoniego i Michała Mateusza binominis, dopiero z potomstwem wywodzących się spłodził”…
Heroldia wileńska na mocy przełożonych dokumentów uznała Mateusza Michała z synem Michałem Wawrzyńcem, regentem grodzkim powiatu trockiego, oraz Antoniego Tańskich „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” wnosząc ich imiona do 1 części Ksiąg Szlachty Guberni Litewskiej.
Inny wywód Tańskich tegoż herbu z 20 kwietnia 1789 roku bierze za protoplastę Walentego, też dziedzica Grzymków i Tańska, który „przeniósłszy się w Wielkie Xięstwo Litewskie dobra Zuchorany, Poporcie, Dajnów i folwark Szukowski w Województwie Trockim, niemniej Tańkowszczyznę, Sielce, Jakubowszczyznę, Szydłowicze w powiecie oszmiańskim sytuowane, prawem podzielnym od róźnych dziedziców ponabywał.
Tam zaś osiadłszy w Województwie Trockim z Anny Korsakówny dwóch miał synów Władysława i Michała wedle świadectwa testamentu wspomnianego Walentego Tańskiego roku 1647 februarii 1 datowanego… Michał Tański po oddaleniu się brata swego Władysława z Litwy, dziedzicząc przez ojca swego nabyte majątki, synów pięciu: Jerzego, Antoniego, Walentego, Kazimierza i Józefa spłodził,… z których Jerzy Tański spłodził synów czterech, to jest Mateusza, Michała, Stanisława i Antoniego”… Był on koniuszym województwa trockiego na mocy przywileju króla Jana III Sobieskiego z 10 kwietnia 1688 roku.
„Z liczby czterech synów Jerzego Tańskiego, Stanisław że miał syna Adama, który pierwiej był chorążym, później porucznikiem chorągwi Janczarskiej Wielkiego Księstwa Litewskiego… Z niego urodzili się synowie Ignacy, Antoni, Michał i Józef”. Wszyscy oni zostali uznani „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” i wpisani do pierwszej klasy ksiąg szlachty Guberni Litewskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1468, s. 1-6).
Z tego rodu pochodził słynny lotnik rosyjski.

TARAKANOW herbu własnego; arystokratyczny ród rosyjski polskiego pochodzenia.


TARANOWSKI herbu Belina. Z tego rodu pochodził F. Taranowski, wybitny profesor prawa uniwersytetów w Petersburgu, Jarosławlu, Dorpacie, Charkowie, Symferopolu, Jekatierinosławlu, Odessie, Belgradzie; autor dzieł Wwiedienije w istoriju prawa Sławian, Istorija sierbskogo prawa, Sławianstwo kak priedmiet istoriko-juridiczeskogo issledowanija.

TARASOW herbu Lubicz i Taczała odmienna. Panowie Tarasowowie herbu Lubicz, siedzący na dobrach ojczystych w powiecie szawelskim na Żmudzi, byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7).

TARATUCHIN. Mieli pochodzić od przybyłego do Moskwy szlachcica polskiego Olechny Taruty z Polski.

TARKOWSKI. Kasper Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 306) zna tylko Tarkowskich herbu Klamry, pochodzących z województwa podlaskiego. Byli wszelako i inni, np. Tarkowscy herbu Cholewa, siedzący w powiecie bielickim Guberni Mohylewskiej na Białej Rusi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 162).
Od XVI wieku nagminnie wzmiankowani przez źródła pisane.
Andrzej Tarkowski, szlachcic, służebnik kniazia Konstantego Zbaraskiego figuruje w roku 1589 w księgach trockiego sądu podkomorskiego. (Akty izdawajemyje…, t. 30, s. 35).
Kasper Tarkowski 12 października 1629 roku figuruje jako świadek w sądzie brzeskim na sprawie o podpalenie majątku Zabłocia.
W 1631 roku woźny sądu brzeskiego Kasper Tarkowski potwierdził fakt sprzedaży „na wieczność” przez Jerzego Ruckiego jego majątków Buczynianki i Wolki Brzostówki Maciejowi Rozbickiemu.
Szlachetnie urodzeni Paweł Podkrajewski i Wojciech Tarkowski z powiatu mielnickiego byli w październiku w 1636 roku świadkami przy oględzinach przez sędziego Jana Iwaskowica zamordowanego Mikołaja Stachowicza: „widząc ciało zabite y zamordowane, to jest rany na niem, głowa pobita asz się porozpadała, twarz y oczy wszystko posiniało, ręka lewa stłucona aż się kości w niey popadali, na prawej ręce nad łokciem raz siny krwawie zbroczony, plecy kijem pobite szkaradnie” etc. … (Akty izdawajemyje…, t. 33, s. 304-305).
26 listopada 1636 roku Jan Trzcieński, paroch kościoła unickiego w Kossowie, zaskarżył przed sądem w Drohiczynie szlachcica Józefa Tarkowskiego o to, iż z tłumem chłopów pijanych napadł na kościół, zbił służków i chorzystów, obraził godność samego kapłana: „protestatus est contra nobilem Josephum Tarkowski idque ex his quaerellis et injuriis, quod praefatus nobilis ductu perverso motus, non verendo paena, legum ob fractam immunitatem ecclesiae, zawoławszy chłopów z karczmy, protunc modo obligatiorio a se possidentae, rutenos in numero plus vel minus viginti, (…), podczas ruskiego święta dicti „upominków”, gorzałką et alio potu bene sopitos, wezwawszy y rozkazawszy sam z niemi simul nobilis, protestante recedente a sacrifico, ardentibus ad lucem altari candelis, wpadł do kościoła Kosowskiego armata manu z pistoletami, spodziewając się reprehendere scholares in ecclesia (…) et scomaticis affecit nobilis parochum.
W tym usłyszał, że dicti scholares metu percussi na kościelny pułap uciekali z choru, po śpiewaniu litaniey sam wpadł nobilis z chłopami na pułap kościelny y rozkazał, aby ich imali.
W tym protestans widząc tumultum, maximo cum dolore metu et lachrimis in praesentia plurimorum nobilium protestando in invasionem do plebaniey odszedł. Nie mitygował się jednak tym nobilis, widząc plebana dolore, metu et morbo affectum et debilitatum, ultra praecessito sam nobilis będąc na chórze czterem russinom co śmielszym na pułap kościelny kazał wpaść, którzy usłuchawszy wpadli. Scholares widząc periculum, in pinnaculum templi uszli, gdzie ich chłopi kosturami dosięgali nie bez urazy. Nie mogąc ich strącić, jednego z nich biorąc go drudzy infidem, zwiedli, scholaris confidendo fidei persvasionem descendit, obaczył scholaris post descensum machinationes adversas, noluit ultra progredi ante altare manus confidens Deo et immunitati ecclesiae flexae, vi scholaris a nobili arreptus a rusticis ductus ad parochiam causa administrandae alicuius praetensae justitiae”… (Akty izdawajemyje…, t. 33, s. 305-306).
Sebastian Tarkowski około 1644 był podstarościm mielnickim.
Stefan Tarkowski w tymże roku pełnił funkcje marszałka Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego. (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 341).
Generosus Joannes Tarkowski, mieszkaniec wsi szlacheckiej Szankowo powiatu mielnickiego, figuruje w Regestrze wsiów parafiey Łosickiey w roku 1662 spisanym.
Andrzej Tarkowski znajdował się w sierpniu w 1672 roku wśród szlachty która się zamknęła na zamku Trembowelskim przed nieprzyjacielem (Turkami i Kozakami).
Florian Tarkowski, poseł województwa podlaskiego, w 1674 roku podpisał sufragację króla Jana III Sobieskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 159).
Stefan Tarkowski, miecznik bielski, w 1722 roku obrany został na pułkownika pospolitego ruszenia w Brześciu. (Akty izdawajemyje…, t. 4, s. 443, 449), w roku 1733 jest już sędzią kapturowym w-wa brzeskiego (tamże, s. 477), zaś w 1740 roku – kasztelanem województwa brzeskiego.
Benedykt i Walenty na Tarkowie Srebrnym Tarkowscy podpisali w 1764 roku od Ziemi Mielnickiej elekcję króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 128).
Teodor Tarkowski, kasztelanic brzeski, w 1772 występuje jako świadek w pewnej sprawie sądowej, z powodu czego imię jego uwiecznia się w zapisach ksiąg grodzkich. (Akty izdawajemyje…, t. 2, s. 338).
Ks. Baltazar Tarkowski w 1794 roku mianowany został przez T. Kościuszkę na członka Komisji Porządkowej Ziemi Stężyckiej powiatu garwolińskiego. Także inni członkowie tego rodu brali udział w ruchu. (por. Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 274, 350, 447, Kraków 1918).
Genealogia rodu Wyszpolskich Tarkowskich herbu Klamry, oficjalnie zatwierdzona przez heroldię mińską 27 lutego 1817 roku, przedstawiająca cztery pokolenia (8 osób), za protoplastę bierze Kazimierza Wyszpolskiego Tarkowskiego, chorążego wyszpolskiego, rotmistrza województwa trockiego, dziedzica majątku Naruciany, który w 1764 roku przekazał w spadku swemu synowi Janowi. Ten z kolei pozostawił synów Jana (tytularny sowietnik powiatu słuckiego), Józefa (naczelnik tzw. milicji białoruskiej powiatu rohaczewskigo), Stanisława (major wołyńskiego pułku muskatierów wojsk rosyjskich).
Antoni miał synów Wincentego (ur. 1798), Aleksandra (ur. 1804), Hipolita (ur. 1807).
O innych reprezentantach rodu w archiwum mińskim danych nie ma, lecz najprawdopodobniej w rodzinie Tarkowskich stało się zasadą wstępowanie na służbę rosyjską. (Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3196).
Drzewo genealogiczne Tarkowskich z 1838 roku w Dworianskoj Rodosłownoj Knigie Witiebskoj Gubernii przedstawia siedem pokoleń rodu, 18 osób.
Wywód Familii Urodzonego Wyszpolskiego Tarkowskiego herbu Klamry z 1836 roku podaje, że: „użyty w tym wywodzie za protoplastę Kazimierz Wyszpolski Tarkowski jako aktualny szlachcic był zaszczycony rangą rotmistrza chorągwi wyprawnej województwa Trockiego i posiadał w temże województwie majętność Naruniany z poddanymi. Zapewnił o tym ordynans Księcia Michała Radziwiłła, hetmana Wielkiego Księstwa Litewskiego roku 1735 komendom wojennym dany, ażeby majętność Naruniany do urodzonego Kazimierza Tarkowskiego rotmistrza chorągwi wyprawnej województwa Trockiego należącą, wolna była od noclegu, wybrania furażu na wojska. Tenże Kazimierz Wyszpolski Tarkowski, rotmistrz, zostawił po sobie syna Jana, który osiągnąwszy po nim prawem naturalnego spadku majętność Naruniany z żoną Heleną z Witanowskich spłodził synów czterech: Antoniego, Józefa, Ignacego i Stanisława Tarkowskich”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1055, s. 79-80).
W 1844 roku Kowieńska Deputacja Wywodowa potwierdziła rodowitość szlachecką znacznego odgałęzienia rodu Tarkowskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3099).
Tarkowscy gnieździli się też na Podolu, gdzie nadano im szlachectwo rosyjskie za służbę wojskową. W 1892 roku byli jeszcze rodziną katolicką (Stanisław Dominik, Albert, Marian). (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 137).
Z tego rodu pochodził znakomity poeta, o którym profesor Wolfgang Kasack pisał: „Tarkowski Arsienij Aleksandrowicz, 25(12).6.1907 Jelizawietgrad – 27.5.1989 Moskwa, poeta. W 1925-29 studiował na wyższych kursach literackich. W 1924-29 pracował w redakcji gazety „Gudok”, a w 1941-43 w gazecie armijnej „Bojewaja Triewoga”. Od 1932 przekładał głównie poetów klasycznych Wschodu. Tomik jego wierszy, będący już w druku, na skutek uchwały partyjnej z 1946 roku nie został wydany. W związku z tym pierwsze utwory ogłosił dopiero mając 50 lat. W ciągu następnych 25 lat oprócz wierszy, zamieszczanych w periodykach, opublikował 8 zbiorków poezji, m.in. Pieried sniegom 1962 (Przed śnieżycąa_003.gif, Ziemle – ziemnoje 1966 (Ziemi, co ziemskie), Wiestnik 1969 (Zwiastun), Zimnij dień 1980 (Zimowy dzieńa_003.gif, obszerny tom pt. Izbrannoje 1982 (Poezje wybrane) oraz Ot junosti do starosti 1987 (Od młodości do starości), w którym uwzględnił wiele utworów, nie włączonych do poprzednich edycji. W tomiku Wołszebnyje gory 1978 (Czarodziejskie góry) zebrał przekłady poezji gruzińskiej. Wkrótce krytycy i historycy literatury uznali T. za jednego z najwybitniejszych współczesnych poetów rosyjskich. Mieszkał w Moskwie nie angażując się w bieżące życie literackie i rzadko uczestnicząc w zjazdach pisarzy. W 1966 złożył podpis pod petycją w obronie A. Siniawskiego i J. Daniela. Jego przekłady zostały wyróżnione nagrodami państwowymi Karakałpackiej ASRR (1967) i Turkmeńskiej SRR (1971). Pisał ponadto artykuły teoretycznoliterackie i recenzje. Poezja T. utrzymana jest w tradycji liryki filozoficznej F. Tiutczewa i A. Feta. Szczególnie bliskie więzy łączą ją z poezją akmeistów, a także B. Pasternaka i M. Cwietajewej. Unikał eksperymentów formalnych, właściwych sztuce awangardowej i dążył do maksymalnego wykorzystania możliwości poetyki klasycznej. Nawiązując do A. Błoka uważał, że jego zadaniem jest wzbogacenie harmonii świata poprzez poezję. Bogactwo obrazów i metafor nadaje jego wierszom wymiar wieloplanowy, umożliwiając nową interpretację takich wiecznych tematów jak sztuka, miłość, człowiek i śmierć. Punktem wyjściowym niektórych wierszy T. są konkretne sytuacje, lecz one wychodzą poza ramy czasu i przestrzeni i podobnie jak w wielu innych jego utworach czynią poetę pośrednikiem między przeszłością i teraźniejszością (nierzadko odwołuje się również do poezji antycznej). T. wierzy w magiczną moc słowa. Według niego „słowo prozaika tak się ma do słowa poety, jak eksperyment fizyczny do cudu” (1967). Dręczyła go niedoskonałość językowego wyrazu, niemożność pogodzenia sprzeczności i zjawisk wykluczających się. W dużym stopniu jednak osiąga w swej poezji upragnioną syntezę. Styl wierszy T. odznacza się dużą zwartością i lakonizmem. Szlachetność myśli poety koresponduje w nich z wielką kulturą formy.”
Profesor Florian Nieuważny w następujący sposób ocenia twórczość tego poety:
„Późne zamanifestowanie poetyckiej obecności Arsienija Tarkowskiego było swoistą sensacją; wcześniej twórca znany był jedynie jako wybitny tłumacz. Debiutancki tomik „Przed śniegiem” ukazał się dopiero w 1962 roku i natychmiast uczynił autora zjawiskiem bardzo ważnym, stanowiącym kontynuację tradycji symbolizmu i akmeizmu. Dostrzegano też w Tarkowskim rzecznika nowego klasycyzmu. Liryczny bohater znajduje się tu w teraźniejszości i historii jednocześnie, łączy w sobie makro- i mikrokosmos, dziedziczy doświadczenie ludzkości mając zarazem gorzką świadomość swoich ograniczeń, chce dochować wierności tradycji, doświadczając jej kruszenia i rozpadu. Tradycyjny rysunek wiersza pozwala słowu pełnić misję porządkującą, ujarzmia chaos formą; zarazem ostre załamania obrazowe, kontrasty semantyczne, zgęszczenia wizji nie pozwalają na przesadne namaszczenie, korygują gesty kapłana-demiurga w duchu wrażliwości współczesnego człowieka. Głęboki historyzm, dający poczucie nieśmiertelności, jest często podminowany lękiem, z kolei zagłuszanym poczuciem trwania – w słowie:
Tak kocham życie, tak się boję śmierci
Spójrzcie: jak jazgarz zaczynam się wiercić
W ręku rybaka. Jak prądem kąsany
Trzepocę się, gdym w słowo przemieniany.
(Przeł. Andrzej Drawicz)

Wewnętrzne bogactwo o złożoność poetyckiego świata Tarkowskiego, świata ujętego w klarowne, Puszkinowskie i Tiutczewowskie normy, dały wrażenie nawiązania do tradycji, z którą łączność osłabiło odejście Mandelsztama, Achmatowej i Pasternaka.”
W przewodniku po literaturze rosyjskiej XX wieku T. Klimowicza natomiast czytamy: „Tarkowski Arsienij Aleksandrowicz (1907-1989). Poeta. Zaczął pisać już w latach dwudziestych, ale debiutancki tomik Przed śniegiem pojawił się dopiero w roku 1962. Wcześniej Tarkowski był znany jedynie jako tłumacz. Nie było najmniejszej wątpliwości, iż ten w pełni dojrzały i ukształtowany twórca – jak pisała Eulalia Papla – „należy do dwudziestowiecznej wspólnoty klasycystów, nazwanej także „poezją kultury”. Kultura stanowi wspólny punkt odniesienia, wspólne miejsce – chciałoby się powiedzieć właśnie: loci communis – spotkania twórców o tak różnych biografiach poetyckich, jak T. S. Eliot, Iwaszkiewicz, Jastrun, Rymkiewicz, Herbert, Miłosz, Brodski... Powracają oni do źródeł europejskiej literatury – cywilizacji śródziemnomorskiej, czerpią inspirację z bogatego dziedzictwa przeszłości, z różnych epok i prądów. Wiersze Tarkowskiego wydają się proste: mocno zakorzenione w rosyjskiej liryce metrum, typowo poetycka leksyka, wyraziste i czytelne obrazy, logiczny tok wywodu. Jednak semantyka nie jest już tak przejrzysta. Powodem jest nasycenie materii wiersza elementami szeroko rozumianej kultury: antyku, mitologii, Biblii, historii, sztuki, a nawet nauk ścisłych (...) Kluczem do światopoglądowej postawy poety jest problematyka natury i kultury. Do niej prowadzą bądź są ich pochodną inne motywy i obrazy”. Nie sposób tu nie wspomnieć o koneksjach rodzinnych – Arsienij był ojcem znanego reżysera filmowego, Andrieja. W 1977 roku w jakimś peryferyjnym kinie leningradzkim obejrzałem jego znakomite „Zwierciadło” i do dziś słyszę głos poety recytującego swoje wiersze. Był to najwspanialszy hołd złożony ojcu przez syna.”
Jeśli chodzi o Andrzeja Tarkowskiego, to jedno z polskich opracowań przedstawia go jak następuje: „Urodził się 4 kwietnia 1932 roku we wsi Zawrażje nad Wołgą w obwodzie iwanowskim. (Ojciec, Arsienij Tarkowski, wybitny liryk, neoklasyk, porzucił rodzinę, gdy syn miał 4 lata). Od 1944 mieszkał w Moskwie, uczęszczał do szkoły muzycznej, w 1951-52 uczył się języka arabskiego w Instytucie Orientalistyki. W 1956-61 studiował w Państwowym Instytucie Filmowym WGIK w pracowni Romma. W 1962 zrealizował liryczne „Dziecko wojny” wg opowiadania Władimira Bogomołowa Iwan (Złoty Lew na XXII MFF w Wenecji, główne nagrody na festiwalach w San Francisco i Acapulco, nagroda Klubu Polskich Krytyków Filmowych w Warszawie, nagroda „Czarcia Łapa” w Lublinie, 1962-64). W 1961-65 powstał najwybitniejszy film Tarkowskiego „Andriej Rublow”, epicki obraz z okresu późnych wojen tatarskich o rosyjskim malarzu ikon, traktowany również jako ponadczasowa przypowieść o artyście przeżywającym stan religijnej iluminacji. W 1969 film uzyskał nagrodę FIPRESCI na XXII MFF w Cannes, w kraju przeleżał na półce aż do 1971. Główną rolę odtwarzał ulubiony aktor Tarkowskiego, Anatolij Sołonicyn, który wystąpił jeszcze w trzech kolejnych jego filmach, zrealizowanych przed 1982. W 1971-74 powstał film „Solaris” wg Stanisława Lema (nagroda Jury Ekumenicznego na XXV MFF w Cannes, 1971) i autobiograficzny „portret artysty z czasów młodości” pt. „Zwierciadło”. W 1978-79 powstał głośny „Stalker” wg powieści A i B. Strugackich, „Piknik na skraju drogi”, mroczna opowieść o Ziemi po katastrofie kosmicznej (Nagroda FIPRESCI na MFF Fantastyczno-Naukowych w Madrycie, 1981). W 1979 odwiedził Polskę; spotkał się z przyjaciółmi: Beatą Tyszkiewicz i Andrzejem Wajdą. W 1980 w czasie pobytu we Włoszech nakręcił dla RAI dokument „Tempo do viaggio” (Czas podróży). W 1982 wyjechał ponownie do Włoch. Wobec braku warunków do artystycznej samorealizacji w ZSRR (cierpiał tam również materialny niedostatek) zdecydował się od 1984 pozostać na emigracji; w 1985 otrzymał mieszkanie od władz Florencji. We Włoszech powstała elegijna „Nostalgia” (1983) o rosyjskim poecie zbierającym w Italii materiały do biografii XVIII-wiecznego kompozytora rosyjskiego. Bohater – podobnie jak sam reżyser – odczuwa na wygnaniu tęsknotę za krajem ojczystym, wyniszczającą jego umysł i ciało. Ponadto, jak to już było w „Zwierciadle”, w charakterze poetyckiego akompaniamentu Tarkowski wykorzystał w filmie wiersze swego ojca. W ostatnim roku życia Tarkowski chorował na raka płuc, leczył się w klinikach francuskich i niemieckich (leczenie opłaciła wdowa po Wysockim, Marina Vlady). Ostatni jego film „Ofiarowanie” – medytacja o artyście-odkupicielu, uznawana za testament reżysera – powstał w Szwecji (Nagroda FIPRESCI, Nagroda Jury Ekumenicznego i Specjalna Nagroda Jury w Cannes, 1986).
Zmarł 29 grudniaI 1986 w Paryżu, pochowany na rosyjskim cmentarzu w Sainte-Geneviéve-des Bois. Od 1995 w Moskwie odbywa się MFF „Stalker”, poświęcony obronie praw człowieka i obywatela. W Polsce w 1999 opublikowano pierwsze w świecie pełne wydanie jego „Scenariuszy i Dzienników” z lat 1970-86.”

TARNOWSKI herbu Leliwa; ród rosyjski (1691) pochodzenia polskiego.
Rosyjskich Tarnowskich wywodzi Miłoradowicz od Józefa, szlachcica polskiego, potomka kasztelana krakowskiego Spicymira (t. 2, cz. 6, s. 194-195).

TATISZCZEW herbu własnego. Panowie Tatiszczewowie z województwa połockiego byli w XVIII-XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 13).

TENDETNIKOW-LASKOWSKI herbu Dąbrowa. Panowie Tendetnikowowie-Laskowscy, siedzący na dobrach ojczystych w powiecie poniewieskim na Żmudzi, byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2, nr 3422).

TERNAWSKI herbu Sas; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

TERNOWSKI herbu Sas; znani w Małopolsce, następnie też w Rosji.

TICHORSKI herbu Dwa Węże; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

TIMOSZENKO herbu Leliwa odmienna; wywodzili się z powiatu starodubowskiego. Widocznie z tej rodziny pochodził Stiepan Timoszenko (ur. 1878), wybitny inżynier amerykański, oraz Siemion Timoszenko (1895-1970), marszałek Związku Radzieckiego, wybitny dowódca z okresu 1941-1945.

TITOW herbu własnego. Panowie Titowowie zamieszkali na terenie W. Ks. L. byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w WIlnie, f. 391, z. 5, nr 683).

TIUFIAJEW herbu własnego. Panowie Tiufiajewowie, zamieszkali na ziemiach W. Ks. Litewskiego, byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 1076).

TIUTCZEW herbu własnego; szlachta smoleńska w służbie króla polskiego; poddani rosyjscy od 1626.
„Tiutczeszewych try syny: Makar, Andrej, Wasil”, przed 1482 rokiem bojarowie pancerni Ziemi Smoleńskiej, figurują na liście sprawujących służbę królowi polskiemu. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 287).
Rejestr polskich obrońców Smoleńska przed wojskami cara z 1654 roku donosi: „Pan Stanisław Tiutczew sam y od braci swey z majętności Kuzniecowa y Symonowa w stanie Małachowskim leżącey samowtór z czeladnikiem y gospodarzem trzecim”. (Archeograficzeskij sbornik dokumentow, t. 14, s. 29).

TOKAREW herbu własnego. Panowie Tokarewowie, zamieszkali w powiecie poniewieskim na Żmudzi, byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2, nr 3574).

TOKARSKI herbu Kolumna, Roch, Korab, Lewart, Ogończyk, Ryś odm., Sas, Trąby. Nazwisko wzięli prawdopodobnie od którejś miejscowości w Wielkopolsce czy indziej.
Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 3, s. 458-459, Warszawa 1982) zna 13 miejscowości Tokary, przeważnie w Polsce Środkowej, jak też liczne Tokarki, Tokarnie czy Tokarowszczyznę (w białostockim).
Jezuita ks. Kasper Niesiecki (Herbarz polski, t. 9, s. 77) podaje: „Tokarski herbu Roch w Prusiech… Są jednak i po inszych województwach, czy jednak wszyscy do tego herbu należą, wiedzieć nie mogę”. Dziedziców z Tokarzowa wspominają Księgi Grodzkie Ostrzeszowskiego w roku 1440 i Tokarskie, siostry, 1452. „N. Tokarski miał za sobą Elżbietę, córkę Aarona Strońskiego Doliwczyka koło roku 1520. Wojchiecha Lipskiego herbu Grabie żona Tokarska, której siostra poszła za Gurowskiego. Jan Stanisław Tokarski w Brześciańskim Województwie 1679 roku. Jan, podstarości ostrzeszowski, w roku 1568 Samuel w zakonie naszym życie skończył. Jędrzej w Inowrocławskim, Jakób, w Sieradzkiem 1697 roku.
Tokarski herbu Ryś, w Prusiech i indziej. Z tych Stanisław Kazimierz, podstoli i podstarości piński, 1678. N. miał za sobą Apollonię Grąbczewską. Maryanna Tokarska była za Melchiorem Sumowskim, sądowym chełmińskim. W roku 1778 Antoni Tokarski regent ziemski michałowski”… (Por. tegoż autora: Korona Polska, t. 4, s. 353).
Tokarscy nieraz stawali do popisów rycerstwa, jak też podpisywali uchwały zjazdów szlacheckich na ziemiach Wielkopolski w XVI-XVII wiekach. (Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego, cz. 1-2, Poznań 1957-1962).
S. Dziadulewicz (Herbarz rodzin tatarskich w Polsce, Warszawa 1929, s. 448) uważa, iż Tokarscy herbu Trąby pochodzą od Tatarów zawołżańskich, nie przytacza jednak żadnych faktów tę tezę potwierdzających, gdyż gołosłowne twierdzenie iż są to „niewątpliwie potomkowie wyżej rzeczonego Assana” jest raczej mało przekonywujące.
Jan Tokarski około 1589 roku pełnił funkcje woźnego sądu brzeskiego.
Pani Jadwiga Tokarska, ziemianka z Mińszczyzny, figuruje w przekazach archiwalnych z roku 1590. (Akty izdawajemyje…, t. 36, s. 372).
Szlachcic powiatu grodzieńskiego, występujący jako świadek w pewnej sprawie sądowej, niejaki Jan Tokarski, figuruje w jednym z listów urzędowych króla Stefana Batorego z roku 1592. (Akty izdawajemyje…, t. 1, s. 241).
Ostafi Tokarski w roku 1648 podpisał od w-wa sieradzkiego elekcję króla Jana Kazimierza. (Volumina Legum, t. 4, s. 103).
10 lipca 1651 roku do akt grodzkich krakowskich wniesiono następujący zapis złożony przez urzędnika o imieniu Gregorius Tokarski, który oświadczał: „Z rozkazania magistratu tutecznego krakowskiego obchodziłem we czwartek przesły w Krakowie wszystkie kamienice krakowskie, których miałem na delacie N. 143, także y dworki y domy, upominając y opowiadając mieszkańców y gospodarzów, ażeby pachołków z muszkietami wysłali do piechoty mieyskiey dla obrony miasta, także y żeby na grabarkę do kopania wałów posyłali”. (Prawa, przywileje i statuta miasta Krakowa, t. 2, s. 280, Kraków 1890).
W Liber Chamorum (s. 227) wspomina W. Nekanda Trepka pod rokiem 1633 „Tokarską niejaką, która gdy mieszkała u stryja swego pod Kaliszem, dostała była dziecka i uciekła dla wstydu precz. Tułała się po miasteczkach, za skortyzankę najmując się”. etc.
JW Pan Paweł Tokarski, właściciel Kołoczewa i Chmary, walczył w obronie Smoleńska przed agresją moskiewską 1654.
Ksiądz Stanisław Tokarski, podproboszcz ze wsi Rososza, w roku 1662 przeprowadzał spis ludności swej parafii. (Akty izdawajemyje…, t. 33, s. 451, 455, 457).
Stanisław Kazimierz Tokarski był około 1663-1679 podstolim i podstarościm pińskim. (Akty izdawajemyje…, t. 28, s. 395).
W lipcu 1690 roku w księdze magistratu miasta królewskiego Mohylewa zjawił się zapis: „Miesiąca Julii dnia 10 za rozkazaniem pana wojta i za wiedomościu rajcy skarbowego… dla pana Tokarskiego, porucznika, żołnierza jego mości pana wojewody pińskiego kupili: cukru gołowu, piercu funty dwa, imberu funty dwa, oliwy funty czetyry, kgozdzik łoty try… U domu pana wojta wypili kgarniec miodu za porucznikom, za rozkazania pana wojta”… (cyt. według t. VII, s. 106, 128, Istoriko-juridiczieskije matieriały…, t. 7, s. 106, 128, Witebsk 1876). Nieco później ponownie „przyjechał do Mohylewa pan Tokarski poborca z Orszy w niedobraniu z kamienic podymnego”. Aby nie komplikować stosunków z przedstawicielem władz finansowych, urzędnicy mohylewscy „za rozkazaniem pana wojta kupili obiad panu Tokarskiemu ryby świeżej, mieronu sporuju żywuju, chleba sitnogo bułok dwie, pirogow piać” itd. (tamże, s. 129).
W 1679-1692 roku akta archiwalne wymieniają imię Stanisława Kazimierza Tokarskiego, podstolego i podstarościego, podsędka powiatu pińskiego. (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 7; t. 29, s. 55, 57, 59).
Jakub Tokarski w imieniu województwa sieradzkiego podpisał w roku 1697 akt elekcji króla Augusta II, zaś Andrzej Tokarski uczynił to samo od województwa inowrocławskiego. (Volumina Legum, t. 5, s. 431, 433).
Aleksy Antoni Tokarski był podczaszym pińskim około roku 1719. (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 124).
Antoni, regent ziemski chełmski, oraz Jan, reprezentant województwa pomorskiego, Tokarscy w roku 1764 złożyli podpisy pod sufragacją króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. (Volumina Legum, t. 7, s. 130).
Nieco później Tokarscy brali czynny udział w narodowym Powstaniu Kościuszkowskim. (Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 315, Kraków 1918).
3 kwietnia 1811 roku Józef Wołodkowicz, marszałek szlachty Guberni Mińskiej, podpisał następujące zaświadczenie: „Daję ninieyszym urzędowe świadectwo jaśnie wielmożnemu panu Andrzejowi synowi Andrzeja Tokarskiemu, w tem, że onych familia w dworzańskiey wywodowey szlacheckiey Deputacyi na dowód starożytney szlacheckiey rodowitości, że posiada i jest aktualnym szlachcicem, pomieniony jw pan Tokarski, te urzędowe świadectwo przy wyciśnieniu Gubernii Mińskiey zebrania Deputackiego pieczęci, własnoręcznym podpisem stwierdzam”. (Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3258).
Mieszkali Tokarscy w powiecie borysowskim. Andrzej Tokarski (wnuk i syn wyżej wspomnianych) miał synów Nikodema Mieczysława, Mikołaja i Aleksandra, oraz córki Anielę, Julię i Antoninę.
Służył on w mieście Wiatka, w zarządzie gubernialnym, za dobrą pracę otrzymał order św. Włodzimierza i razem z nim rosyjskie szlachectwo (1845). Był wyznania rzymsko-katolickiego.
Tokarscy herbu Kolumna i Sas potwierdzani byli w rodowitości przez Galicyjski Wydział Stanów w roku 1812 oraz przez sąd ziemski halicki w 1783.
Tokarski regent Ziemi Chełmińskiej, w 1764 roku był posłem na sejm koronacyjny w Warszawie – z powiatu nowomiejskiego. (Publiczna Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Rzeszowie, oddział rękopisów, Rk-3, s. 275).
O Tokarskich herbu Roch III wzmiankuje Bolesław Starzyński w tomie drugim swego niedrukowanego herbarza (oddział rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie). Znani są do dziś w ziemi rzeszowskiej.
Tokarscy zostali potwierdzeni w rodowitości przez zgromadzenie deputatów szlacheckich w Mińsku 5 czerwca 1858 roku (Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 33).
W połowie XX wieku Mikołaj Tokarski był profesorem historii kultury w Akademii Nauk Armenii, zaś Piotr Tokarski – profesorem farmaceutyki na uniwersytecie w Uljanowsku.

TOŁSTOJ herbu własnego; rodzina hrabiowska.
Tołstojowie ród swój wiodący od „Litwina” Indrysa (Indrosa) spokrewnieni też byli z rodami w pełni lub częściowo polskiego pochodzenia, takimi np. jak: Skoropadzki, Chruszczow, Czaadajew, Unkowski, Rymski-Korsakow, Lwow, Majkow, Golicyn, Tiutczew, Szupiński, Zakrzewski, Żdanow, Hołyński, Lubomirski, Dombrowski, Potiomkin, Piotrowski, Czernyszew, Pustorosłew, Szyszkow. (Rummel, Gołubcow, RS, t. 2, s. 487-534).

TOŁWIŃSKI herbu Ogończyk. Miesięcznik „Świat” w numerze 21 z 26 maja 1906 roku donosił w rubryce „Z życia naukowego”: „Skromny aż do przesady, wykształcony gruntownie, obdarzony wysoką i wrażliwą inteligencją, pracowity i niezmiernie utalentowany pedagog, pełen dążności obywatelskich – oto zalety, któremi się odznacza p. Gabryel Tołwiński. Rok temu na ogólnem zebraniu Towarzystwo Astronomiczne w Petersburgu mianowało go swym członkiem rzeczywistym. Rzecz szczególna – społeczeństwo nasze dowiedziało się o tym zaszczycie, jaki spotkał naszego uczonego, dopiero teraz i w dodatku z gazet rosyjskich, bo p. Tołwiński o sobie nigdy mówić nie lubi, a publiczność inteligentna mało się zajmuje sprawami nauki teoretycznej. (...)
Uczony nasz astronom urodził się w Warszawie w roku 1869, a więc jest młodym, pełnym męzkiej siły i niezmiernego zapału do pracy. Szkoły ukończył w Warszawie, tutaj też odbył studia uniwersyteckie, poświęcają się matematyce. Gdyby nie warunki natury politycznej, p. Tołwiński jużby z pewnością zajął katedrę w uniwersytecie, bo ma do tego odpowiednie kwalifikacje i zdolności. Ale, niestety, popracowawszy przez pewien czas w obserwatoryum warszawskim pod kierunkiem profesorów Kowalczyka i Ehrenfeuchta, a widząc przed sobą zamkniętą karyerę uniwersytecką, musiał czas swój poświęcić dawaniu lekcyj w szkołach prywatnych. Los ten spotkał również wielu innych naszych uczonych, którzy zmuszeni byli, przeważnie dla kawałka chleba, jąć się innej pracy, aniżeli tej, do jakiej czuli powołanie. Jako pedagog p. Tołwiński jest po prostu niezrównany; cenią go wszyscy: młodzież, dla której jest prawdziwym ojcem i koledzy nauczyciele, którzy z niego biorą przykład. Od nowego roku szkolnego prof. Tołwiński zajmie odpowiedzialne stanowisko dyrektora siedmioklasowej szkoły komercyjnej, której założycielem jest mecenas Jeżewski.
Gabryel Tołwiński, przy całej swojej niezmiernej pracy nauczycielskiej, potrafił w ciągu szeregu lat ostatnich napisać masę artykułów popularnych z zakresu astronomii i fizyki. Znane są jego odczyty w różnych czasach wygłaszane na cele dobroczynne o zdobyczach i postępie nauk matematycznych. Jest on również autorem licznych studyów, dziełek popularnych i prac większych, jak np. „Pierwiastki promieniotwórcze”.
Tołwiński pierwszy bodaj u nas, w Królestwie, zajmował się fotografowaniem i notowaniem plam słonecznych. Zawdzięcza mu też nauka dwie rozprawy specjalne: „O fotografowaniu Słońca” i „Zastosowanie fotografii do astronomii”...

TOMAR herbu własnego; z Wojska Zaporoskiego 1692 trafili do Moskwy.

TOMILIN herbu własnego; ród rosyjski (od 1652) polskiego pochodzenia.

TOWSTOLES. Przed 1618 byli szlachtą polską; około 1680 w służbie rosyjskiej (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 197).

TRAKOWSKI herbu własnego; notowani w Rosji od 1641 roku; w Polsce zanikli. (Por: Obszczij gierbownik, t. 7, s. 90).

TREPKA (Nekanda Trepka) herbu Topór. Z tego rodu pochodził urodzony w Mińsku Litewskim Antoni Nekanda Trepka (1877-1942) absolwent Petersburskiego Instytutu Technologicznego, wybitny działacz białoruskiego ruchu odrodzeniowego w XX wieku. Z zawodu był inżynierem elektrotechniki, pedagogiem, autorem podręczników z fizyki i matematyki dla szkół średnich. Współorganizował Białoruską Socjalistyczną Hromadę, Białoruską Partię Socjaldemokratyczną; w 1919 był członkiem kolegium Ministerstwa Oświaty BSRR. Aresztowany prze WCzK, po wyjściu z więzienia działał w Białoruskim ruchu narodowym. Od 1920 w Polsce organizował w Wilnie Towarzystwo Białoruskiej Mowy, działał w szeregu białoruskich instytucji i organizacji funkcjonujących w ówczesnej Polsce. Po agresji sowieckiej 1939 roku aresztowany i na 10 lat zesłany na Syberię. Zmarł po drodze do armii Andersa.

TRETIAKOW herbu własnego; mają pochodzić od polskich Trzeciaków, z których jeden osiedlił się w Moskwie roku 1623.
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 12, s. 23, Warszawa 1938) donosi o Trzeciakach herbu Szreniawa zamieszkałych przeważnie na Ukrainie oraz herbu Strzemię na Wołyniu i przyległych terenach, jak też o spokrewnionych z ostatnimi, używających herbu własnego. Jednak w zbiorach heraldycznych z ubiegłych wieków da się odnaleźć także dość obfite informacje dotyczące Trzeciaków herbu Sas, Gryf, Przyjaciel, Trzaska, Kolumna, Ogończyk. I trudno dziś – a nawet niemożliwie – byłoby ustalić, czy się oni wywodzili ze wspólnego pnia czy z różnych, czy byli ze sobą spokrewnieni czy nie.
Wywód familii urodzonych Trzeciaków herbu Sas z 16 stycznia 1799 roku podaje, iż: „familia ta z dawien w Wielkim Xięstwie Litewskim dziedziczne ziemskie possesye posiadała”.
Protoplasta rodu Wacław Trzeciak miał z żoną Heleną Jordanówną synów Zygmunta i Sebastyana, jak to wynika z jego testamentu z roku 1581. Pozostawił im w spadku dobra Zapole, Dukszty, Dorzogiry. Dalsi ich potomkowie nabyli Łuszniew i Zakrzewszczyznę w powiecie oszmiańskim oraz Poberże w wileńskim. Zdaje się, że zaczęli też używać innych herbów. Żony brali m.in. z Olszewskich, Charytonowiczów, Stempkowskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1468, s. 7-8). W wieku XIX dzierżawili od ks. Giedrojcia folwark Komarowszczyzna w powiecie wileńskim; mieszkali koło Podbrzezia, dzierżawiąc Gudajcie od Ciechanowieckich; Kisielewszczyznę od Sławińskich (z nich Narcyz Trzeciak był sztabs-lekarzem w Guberni Charkowskiej).
Trzeciakowie herbu Trzaska też uchodzili za „dom dawny, starożytny, rodowitością szlachecką i possydowaniem dóbr ziemskich z przodków swoich zaszycony”, dziedziczyli na majątku Kiemaliszki w województwie ongiś trockim oraz na pomniejszych posiadłościach w powiecie oszmiańskim. Spokrewnieni byli z Kozłowiczami, Trzeciakami herbu Przyjaciel, Szuszkiewiczami, Szyłejkami, Dowiatami, Orszewskimi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1468, s. 115-116, 134-135, 158-163, 172-173). Oni też częściowo odgałęzili się na województwo wileńskie, smoleńskie, kijowskie, na Inflanty i Żmudź. W dokumentach oficjalnych zawsze z naciskiem podkreślano, że „familia ta jest dawna i starożytna w Królestwie Polskim i jego prowincjach”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1060, s. 718).
Jak donoszą przekazy rękopiśmienne, Andrzej Trzeciak w roku 1619 był deputatem Trybunału Głównego Litewskiego. W 1670 został przez Moskali wywieziony na Sybir pułkownik kijowski Szymon Trzeciak. Kolejny znów przedstawiciel tego rodu, jako muszkieter, bawił z innym rycerstwem w Paryżu w składzie poselstwa polskiego roku 1679 itd. …

TROCKI herbu Łodzia; około 1710 roku przenieśli się z Ukrainy do Rosji.
Znany przywódca bolszewicki Lew Trocki (pseudonim mafijny), miał rodowe nazwisko Bronsztejn i był ukraińskim Żydem.

TRYZNA herbu własnego. Od około 1672 Tomasz Tryzna przeszedł ze służby polskiej do rosyjskiej. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 198-199).

TRZECIESKI (TRIETIESSKIJ) herbu Strzemię. Z tego rodu pochodził Justyn Iwanowicz Trzeciesski (1821-1895), znakomity inżynier wojskowy, generał lejtnant, konstruktor silników odrzutowych dla aerostatów oraz szeregu innych urządzeń techniki wojskowej.

TUCHACZEWSKI herbu własnego (z motywem Pogoni Polskiej); dawny i znakomity ród rosyjski polskiego pochodzenia od wieków zasiedziały w Ziemi Smoleńskiej.
Tuchaczewscy używali również herbu polskiego Gryf czyli Swoboda. Nosiciele tego godła mieli się wywodzić od Jaksy, syna króla Leszka III, żyjącego w X wieku, późniejszego władcy Serbii. (Por.: A. Lakier, Russkaja Gieraldika, t. II, s. 422).
„Daniel de Tuchow, plebanus”, figuruje w zapisach archiwalnych z lat 1448-1449. (Kodeks dyplomatyczny Małopolski, t. 4, s. 497, Kraków 1905).
Johannes de Thuchow, presbyter Polonorum praedicator we Lwowie jest wspominany przez tamtejsze archiwa w roku 1450. (Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 7, s. 91, Lwów 1878).
Tuchów zaś to miasteczko w powiecie bieckim w dawnym województwie sandomierskim. (Por.: Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 5, s. 109).
Współczesny Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. III, s. 479, Warszawa 1982) zna miejscowość Tuchowa w województwie ciechanowskim, Tuchów w tarnowskim, jak też Tuchowa i Tochówka. Być może któraś z tych miejscowości była podstawą nazwiska Tuchaczewski.
Szlachcicowi smoleńskiemu Pawłowi Tuchaczewskiemu Zygmunt III wydał potwierdzenie w roku 1612 na posiadanie wsi Wierchowaja, Pustosiełowa, Szumiatki. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 3, s. 395).
F. I. Miller (Izwiestije, s. 476) podaje, że Tuchaczewscy pochodzą „z Cesarii” czyli z Cesarstwa Rzymskiego, podobnie zresztą, że Tyszkiewiczowie „iz Italii” oraz Chwostowowie „z Cesarii” od przodka Aleksego Chwosta, a Chrulewy „iz Szwecji” od Andrzeja Chrula, choć przecież są to wszystko znane rodziny z Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Do tego rodu należał wybitny dowódca wojskowy XX wieku, marszałek ZSRR Michaił Tuchaczewski (1893-1937).

TUHAN-BARANOWSKI herbu Tuhan. Rodzina tatarsko-litewsko-białorusko-polska, z której m.in. pochodził Michaił Iwanowicz Tuhan-Baranowski (1865-1919), znakomity ekonomista i historyk; w latach 1917-1918 minister finansów Rady Centralnej, profesor Uniwersytetu Petersburskiego, autor szeregu kapitalnych dzieł naukowych Tieorieticzeskije osnowy marksizma (1905), Socializm kak położitielnoje uczenije (1918) i in.
Z Michałem Tuhan-Baranowskim utrzymywał kontakt listowny profesor Józef Łukaszewicz, wybitny specjalista w dziedzinie nauk o przyrodzie, wykładowca wyższych uczelni w Wilnie i Petersburgu. (Dział rękopisów Uniwersytetu Wileńskiego, zbiór Józefa Łukaszewicza, F10-27).

TUMAŃSKI herbu własnego. „Familia Tumańskich pochodzi z polskiego szlachectwa” – pisze Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 202-207).

TUPICA herbu Lubicz; jako ziemianie województwa czernihowskiego odnotowywani od początku XVII wieku.

TURCZANINOW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia.
Panowie z Turczynów Turczaninowie z powiatu połockiego na Białorusi byli potwierdzani w godności szlacheckiej (XIX wiek) przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 13).

TURGIENIEW herbu własnego. „Ołtuch Turgieniew, a synow try: Iwan, Ignat, Połujan” przed 1482 rokiem bojarowie pancerni Ziemi Smoleńskiej byli na służbie króla polskiego. (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 288).

TURKOWSKI herbu Juńczyk odmienny; znani od XVII wieku.

TURSKI herbu Dębno. Z tego rodu pochodził wybitny rosyjski uczony w dziedzinie hodowli lasów Mitrofan Turski (1840-1899).

TWARDOWSKI. T. Święcki (Historyczne pamiątki…, t. 2, s. 236) odnotowuje: „Twardowski Jan herbu Ogończyk w Wielkiej Polsce ze Skrzypna, kanonik poznański, był posłem do papieża… – Andrzej, żupnik bydgoski, poseł z województwa kaliskiego na sejm 1653 roku i deputat na trybunał skarbowy radomski 1641 r. (…) – Wojciech, podstarości grodzki malborski, dobra dziedziczne Grzymały w województwie malborskim w roku 1638 sprzedał… – Maciej, pisarz grodzki kaliski; ten z Zofii Rejównej miał dwóch synów, Zygmunta i Jana Samuela. Ten drugi pisał się „ze Skrypna”, mieszkał na Czerwonej Rusi w okolicach Zbaraża we wsi Żabieńcach i gdy kozacy z Tatarami pustoszyli tameczne okolice, musiał uciekać stamtąd i utracił zbiór swój ksiąg; napad i ucieczkę rymem opisał” etc.
Twardowscy zostali potwierdzeni w rodowitości przez zgromadzenie deputatów szlacheckich w Mińsku 3 stycznia 1803 roku oraz 19 maja 1913 roku. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3999).
Przedstawicieli tego rodu wymieniają źródła pisane już w wieku XV. Johannes Twardowski, notariusz lwowski, wzmiankowany jest nieraz przez tamtejsze księgi grodzkie z lat 1445-1448.
Pochodziła ta rodzina, pieczętująca się herbem Ogończyk, ze Skrzypna w Wielkopolsce. Na początku XVI wieku występuje Jan Twardowski, kanonik poznański, poseł do papieża; około 1550 – Wawrzyniec, potem Jędrzej, Zygmunt i inni. Była to rodzina obdarzona talentami, że wspomnimy przykładowo poetę Samuela z XVII stulecia. Jedna z gałęzi zadomowiła się na Smoleńszczyźnie, a bardzo liczne w województwach poznańskim i kaliskim, powiatach czchowskim i trembowelskim, jak też na Lubelszczyźnie i Podolu.
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 12, s. 38) odnotowuje: „Twardowski herbu Ogończyk, nobilitowani 1500, 1782 powtórnie”…
Mniej rozrodzeni Twardowscy herbu Koźle Rogi od około 1460 roku znani są w powiatach krakowskim i szamotulskim.
Na skutek dużego rozproszenia z biegiem czasu zaczęli używać innych godeł. Wywód familii urodzonych Twardowskich herbu Leliwa z 26.X.1835 roku stwierdza, że rodzina ta „z najodleglejszych czasów wszelkimi prawami i prerogatywami samemu tylko stanowi szlacheckiemu właściwemi” była obdarzona i posiadała liczne fortuny po wielu powiatach, w tym od 1686 Siestrzeńce i Podruki na Wileńszczyźnie oraz Pożedry w powiecie birżańskim na Żmudzi.
W 1835 roku Franciszek, Zygmunt, Gabryel Justyn, Konstanty, Rafał, Szymon Wincenty, Zygmunt Michał, Hieronim Antoni, Onufry, Stanisław i dalsi Twardowscy uznani zostali przez Deputację Wywodową wileńską „za aktualnych i starożytnych dworzan” oraz wpisani do szóstej części Ksiąg Szlachty Guberni Wileńsko-Litewskiej. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1051, s. 31-33).
W. Nekanda Trepka przytacza w Liber generationis plebeanorum (s. 425-426) „ludzi prostych” tego nazwiska, przeważnie z terenu Małopolski: „Twardowski nazwał się Symon, miejski synek z Sambora. Ten uczył się przy Akademijej w Krakowie anno 1625, a że grasował w nocy po mieście, proskrybowano go od Akademijej. Ranił był Jastrzębskiego, służkę pana krakowskiego, książęcia Zbaraskiego, a dla ekscesu drugiego ledwie z Krakowa uciekł z gardłem…
Twardowski zwał się Andrzej. Służył panu Dębińskiemu w krakowskiej ziemi. Złodziej wierutny jest, o kradzieże kilka razy siedział w zamku krakowskim; znają go więźni”… etc.
Ze smoleńskiej gałęzi tego rodu pochodził wybitny poeta Aleksander Twardowski (1910-1971), autor poematu Wasilij Tiorkin i innych poczytnych utworów.

TYLKOWSKI herbu Dąbrowa. Pierwotnie najszerzej rozgałęzieni w powiecie nowogródzkim i pińskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 612, 665, 707).
Jakub Tylkowski, jako dzierżawca miasteczka Koszowa, figuruje w taryfie podymnej Województwa Bracławskiego z 1629 roku. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 2, cz. 7, s. 408).
Wojciech Tylkowski z Wielkiego Księstwa Litwy w 1655 roku był studentem wydziału teologii w kolegium Św. Klemensa w Pradze.
Wywód familii urodzonych Tylkowskich herbu Dąbrowa, zatwierdzony w Mińsku 23 stycznia 1829 roku, donosi, że: „familia Tylkowskich herbu Dąbrowa (…) od naydawnieyszych czasów w Ziemi Brańskiey mieszkając, posiadała obszerne dobra, i urzędami tak cywilnymi jako też woyskowymi rangami zaszczyconą była (…), że oznaczony na linii za przodka tego domu był Woyciech Tylkowski aktualnym polskim szlachcicem i w pokoleniu drugim spłodził syna Felicjana, który sprawował urząd dworzanina Jego Królewskiey Mości (…)”.
W zbiorach Archiwum Narodowego Białorusi przechowywany jest list od Jana III Sobieskiego, który brzmi: „Jan Trzeci, z łaski Bożey Król Polski, Wielki Xiążę Litewski, Ruski, Pruski, Żmoycki, Mazowiecki, Inflancki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Smoleński, Siewierski i Czernihowski.
Urodzonemu Felicjanowi Tylkowskiemu, dworzaninowi W.X.L. wiernie nam miłemu, łaska nasza królewska. Urodzony wiernie nam miły, oznajmujemy wierności twojey, iż za dekretem sądu naszego zadwornego assesorskiego w sprawie w-ch Jezuitów Collegium Brańskiego, na których instancją z kancellaryi naszey W.X.L. na urodzonego Samuela Uzłowskiego i małżonkę jego banicyą wydać rozkazaliśmy a rzecz w dekrecie i liście naszym banicyjnym wyrażono, jest skuteczno a nieodłożno, ażebyś odprawę uczynił i we wszystkim podług dekretu zachował się. Co uczynisz, wierność twoja, z powinnościami urzędu swego i dla łaski naszey królewskiey. Datt w kancellaryi naszey W.X.L. dnia 1 miesiąca Julii roku 1686”… (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3310).
Wracając do powyższego wywodu, czytamy: „Felicjan Woyciechowicz Tylkowski spłodził syna Tomasza, a ten w pokoleniu czwartym spłodził syna Piotra”, który też dziedziczył majętność Tylkow w Ziemi Brańskiej.
Następnie rodzina częściowo rozpierzchła się. „Do prześwietney Deputacyi Wywodowej Guberni Mińskiey” 2 maja 1828 roku nadszedł list „od szlachcica mieszkającego niedaleko Kwaśnego w powiecie wileyskim Kazimierza syna Mateusza Tylkowskiego”: „Prośba z objaśnieniami. Gniazdo familii mojey Tylkowskich jest w Królestwie Polskim w Ziemi Brańskiey, gdzie od niepamiętnych czasów przodkowie moi posiadali obszerne dobra i sprawowali dostoyne urzędy. Okoliczności czasu, pożary, a osobliwie pierwsza rewolucya, zmieniając pomyślny los familii mojey, zmusiły niektórych oney rzucić oyczyste progi i szukać po świecie poprawy fortuny, a przynajmniey sposobu do życia. Z liczby tey był i oyciec móy Mateusz Piotra syn Tylkowski, który tu w Litwie służył dworsko, a potym, umiejąc cokolwiek muzyki, pod starość dla spokoyności życia był organistą przy różnych kościołach.
W tym czasie, kiedy z woli rządowey nakazano, aby szlachta składali dowody szlachectwa, oyciec móy nie maiąc przy sobie żadnych papierów, udał się do familii swey, pozostałey w Ziemi Brańskiey, ale ta nie chcąc jemu dawać dokumentów, wydała tylko świadectwo, że Mateusz Tylkowski pochodzi z teyże familii od jednego prapradziada Woyciecha.
Późniey zaś mając zręczność dostania niektórych dokumentów od teyże familii, następnie wywód rodowitości szlacheckiey familii mojey wyjaśniam (…)”. (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3310).
W roku 1829 Ignacy Tylkowski uznany został przez heroldię mińską za rodowitego szlachcica polskiego.
Tylkowscy spokrewnieni byli z Kisielami, Ciechanowiczami, Strawińskimi, Petrażyckimi.

TYSZKIEWICZ herbu Leliwa. Przez wiele wieków siedzieli w powiecie oszmiańskim. Za protoplastę rodu w oficjalnej genealogii z 1821 roku podany został Andrzej Tyszkiewicz, który miał syna Zygmunta, wnuków Jana i Samuela, prawnuków Władysława i Pawła, praprawnuków Jerzego Andrzeja, Benedykta i Jerzego. Wśród żyjących Tyszkiewiczów nazwano: Samuela, Włodzimierza, Franciszka i Karola. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 762).
5 listopada 1569 roku Zygmunt August II nadał wojewodzie podlaskiemu Bazylemu (Wasylowi) Tyszkiewiczowi tytuł hrabiego. Mówiąc o przodkach wojewody zaznacza monarcha, iż oni „z dawnych czasów sławnie i mężnie hospodarom swym służyli, (…) a od początku familii swej zacne i wielkie męstwa czyniąc i wojska wodząc, nieprzyjaciół hospodarów swych potłumili i gardła swe na służbach kładli, (…) i w radziech będąc powinności swej nie opuszczali. Za które godne i pożyteczne służby niejeden z domu tego znaczną pamiątką od panów swych upośledzon nie był, aż do osoby samego wojewody podlaskiego pana Wasyla Tyszkiewicza, którego takżeśmy doznawszy wiary i stateczności w służbach naszych i Rzeczy pospolitej i pracowitych a nakładnych starań w tych wszystkich sprawach, które mu kiedykolwiek od nas zlecone były”… Jako rodzinny herb Tyszkiewiczów potwierdził król „Leliwę”, za majątki rodowe hrabskie uważając odtąd Łohojsk i Berdyczów. (Akty izdawajemyje…, t. 36, s. 168-169).
Adam Tyszkiewicz około 1591 był wójtem trockim.
Dymitr Skumin Tyszkiewicz, marszałek królewski, starosta miński, „pisarz zamków i włości ukrainnych ruskich”, wzmiankowany jest wielokrotnie w źródłach pisanych około 1592, podobnie jak roku 1595 Krzysztof Tyszkiewicz, ziemianin hospodarski powiatu trockiego.
W 1623 roku Aleksander Tyszkiewicz był komisarzem królewskim, sędzią ziemskim połockim, Michał zaś Tyszkiewicz także komisarzem królewskim i pisarzem ziemskim połockim.
Stanisław z Łohojska Tyszkiewicz w 1629 został deputatem Trybunału Litewskiego z ramienia województwa kijowskiego. (Volumina Legum, t. 3, s. 322). Krzysztof Tyszkiewicz około 1652 roku był podwojewodzym trockim.
Pius hrabia Tyszkiewicz był prezesem skarbu mińskiego latem 1812 roku po wyzwoleniu tych terenów spod okupacji carskiej i czynnie sprzyjał Francuzom, mając nadzieję, że pomogą oni odbudować państwo polskie w granicach z 1772 roku.

Nie tylko polskie, litewskie, białoruskie źródła mówią o tym rodzie, ale także liczne obce. Tak np. Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski oraz Nikolaus Ritter von Pastinszky w dziele Der polnische und litauische Hochadel (Budapest 1944, s. 97) piszą: „Tyszkiewicz herbu Leliwa. Od 1413 we Lwowie, na Litwie. Od 1569 polscy hrabiowie. W 1861 i 1862 tytuł hrabiowski potwierdzony w Rosji, w 1871 – w Saksonii, w 1893 – w Austrii. 28 senatorów”.
Profesorowie Carl Arvid von Klingspor i A. M. Hildebrandt (Baltisches Wappenbuch, s. 94 komentarza, Stockholm 1882) określają Tyszkiewiczów jako „Alter polnischer Adel-Auch in Preussen bluehend”. – Starożytna szlachta polska, kwitnąca także w Prusiech.
O „rosyjskich” zaś Tyszkiewiczach pisząc Dołgorukow powtarza legendę rodzinną o rzekomym przybyciu przodka tego rodu z Włoch. „Tyszkiewiczy. Wyjechali iz Italii. Nazwanije priniali iz kniażestwa Tuszkanskogo, kotoryj prozywałsia Tuszko… Ichże rod nachodiłsia i w Polsze, kuda oni wyjechali iz Italii”. (Rodosłownaja kniga, t. 2, s. 390).
Byli bardzo zasłużeni dla rozwoju kultury w zaborze rosyjskim. Jak pisała Maria Magdalena Blombergowa (Zbiory, kolekcje, muzea tworzone przez Polaków w Imperium Rosyjskim (poza Królestwem) w XIX i na początku XX wieku w: „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, R. 42.1997 nr 2):
„Na Litwie i Białorusi celowe gromadzenie i naukowe podejście do zabytków archeologicznych ściśle jest związane z nazwiskiem Tyszkiewiczów. Już Pius, ojciec znanych później miłośników archeologii Eustachego i Konstantego, w swoim pałacu w Łohojsku miał gabinet archeologiczny oraz kolekcję dzieł sztuki i bogatą bibliotekę. Interesował się również zabytkową architekturą i dziejami kraju. Eustachy i Konstanty kontynuowali zainteresowania ojca i czynnie poszukiwali zabytków drogą wykopalisk. Od połowy lat 30-tych prowadzili badania kurhanów, grodzisk i starych zamków w guberni Mińskiej i na Litwie. W Łohojsku pod Mińskiem, obok zabytków z poszukiwań na Litwie i Białorusi, znajdowały się zbiory z wykopalisk Michała Tyszkiewicza w Egipcie. Znaczną część zabytków E. Tyszkiewicz w 1839 r. przewiózł do Wilna, dla których kupił pałac na Antokolu.
W 1852 r. podjął Eustachy Tyszkiewicz starania wokół utworzenia Muzeum Starożytności w Wilnie. Procedura zatwierdzania przez administrację rosyjską trwała kilka lat. Pomysł Tyszkiewicza poparł wileński general-gubernator Bibikow, gdyż liczył, że otwarcie Muzeum będzie sprzyjało napływowi darów ze zbiorów prywatnych, klasztorów i kościołów – to jest z miejsc, które nie były dostępne dla urzędników rosyjskich. Ustawę o utworzeniu muzeum zatwierdził car Aleksander II 29 kwietnia 1855 r. Kierownictwo Muzeum i współdziałającej z nim Komisji powierzono Eustachemu Tyszkiewiczowi, który też cały swój zbiór wykopalisk – przeszło 1500 eksponatów – ofiarował do tej nowej placówki. Rząd wyznaczył dla Muzeum pomieszczenia w gmachu pouniwersyteckim. Dział zabytków pradziejowych zajmował salę posiedzeń – aulę. Jej długość wynosiła blisko 24 m, natomiast szerokość – 11 m. Sklepienie zdobiło malowidło olejne Smuglewicza ujęte w rzeźbione złote ramy, a przedstawiało Minerwę na Olimpie wieńczącą laurem uczonych mężów wchodzących do świątyni sławy. Z boków inne malowidła wysławiały ludzi poświęcających się nauce. Na gzymsach biegnących wśród ścian ulokowane były popiersia mędrców: Heraklita, Arystotelesa, Eurypidesa, Diogenesa, Homera, Platona, Archimedesa i innych. W salach przylegających mieściła się biblioteka, a na piętrze w trzech salach ulokowano gabinety: ornitologiczny, zoologiczny, mineralogiczny i zbiory etnograficzne. Meble na ulokowanie zabytków ufundowane zostały ze składek społeczeństwa – mieszkańców wszystkich guberni litewskich. Z tych funduszy wydano również w 1858 r. katalog zbiorów.
Do Muzeum napłynęły liczne dary od prywatnych posiadaczy. Na przykład: Rajnold Tyzenhauz ofiarował cenny i znany już w Europie gabinet ornitologiczny, car Aleksander – 707 medali rosyjskich, a z jego rozkazu przekazano też, pozostałą po generale Józefie Kossakowskim, kolekcję broni starożytnej i pamiątkowej. Tu znalazła się część kolekcji pozostałych po dawnym Uniwersytecie. Dary napływały z różnych stron Litwy i Białorusi, a nawet z innych zaborów.
Zbiory archeologiczne powiększały się na skutek corocznie odbywanych wycieczek i wykopalisk, które prowadzili Eustachy i Konstanty Tyszkiewiczowie oraz Adam Honory Kirkor. Ten ostatni kopiąc kurhany, cmentarzyska, pobojowiska i grodziska wydobył ponad 530 przedmiotów, które złożył w Muzeum. Opracował również wspomniany już katalog, w którym opisał blisko 3000 zabytków archeologicznych.
Rząd rosyjski widząc, iż Muzeum rozwija się w niepożądanym kierunku, to znaczy, że gromadzone zbiory nie służą, jak oczekiwano, udowodnieniu odwiecznego związku Litwy z Rusią, korzystając z upadku powstania styczniowego postanowił przejąć zbiory. W 1864 r. została wyznaczona specjalna komisja dla przejrzenia zbiorów i wyselekcjonowaniu tych przedmiotów, które nosiły cechy polskości. W skład Komisji powołano również E. Tyszkiewicza. Przeciągająca się praca i drobiazgowe śledztwo, liczne napaści ze strony Polaków i administracji rosyjskiej oraz pozostałych członków Komisji spowodowały, że Tyszkiewicz zrzekł się udziału w pracach tego grona. Z chwilą odejścia Tyszkiewicza w rękach Komisji pozostało blisko 67 tys. różnych eksponatów, w tym 3818 zabytków archeologicznych, ponad 8 tys. numizmatów, ponad 400 sztuk etnograficznych, liczne popiersia, portrety, rękopisy, pieczęcie, a także biblioteka licząca prawie 20 tys. tomów. Znaczną część zbiorów uznano za niestosowną do przechowywania i pokazywania w Wilnie. Wyselekcjonowano popiersia i portrety królów polskich, a także wielkich książąt litewskich oraz ludzi zasłużonych dla kraju i przekazano do pałacu w Gatczynie. Duży zbiór medali i monet wywieziono do Muzeum Rumiancewa w Moskwie. Wśród przedmiotów wywiezionych do Moskwy było blisko 4000 monet złotych i srebrnych, kilka tysięcy miedzianych i brązowych. W zbiorze tym było ponad 1000 monet polskich, niektóre bardzo rzadkie – jak talar medalowy Zygmunta I z 1533 r. Do Muzeum Rumiancewa trafił cały zbiór sfragistyczny Eustachego Tyszkiewicza – przeszło 530 pieczęci, a także sporo polskich portretów i obrazów, niemal wszystkie ryciny i rzeźby. Z katalogu tego muzeum, wydanego w 1906 r., wynika iż wileńskie zbiory pomieszczone były w wydzielonym gabinecie.
Zabytki, które pozostały w Wilnie, złożono w Bibliotece Publicznej, która miała wyraźnie rusyfikacyjne ambicje. (...)
Miłośnikami starożytności oprócz Konstantego i Eustachego byli przedstawiciele innych gałęzi rodu Tyszkiewiczów. Znanym, nie tylko w kraju był Michał Tyszkiewicz, który w Wace, w powiecie trockim i Gródku pod Mińskiem miał zbiór monet polskich zakupionych od Michała Beyera oraz Stanisława Mikockiego, a także starożytności z Rzymu i Egiptu. Kolekcjonerstwo było pasją życia Michała Tyszkiewicza. Zbierał on numizmaty, obrazy, rzeźby i inne dzieła sztuki oraz wyroby jubilerskie. Wiele lat podróżował po zachodniej Europie. W celu zdobycia interesujących go zabytków prowadził wykopaliska, między innymi w Egipcie.
Starożytnościami interesował się również Władysław Tyszkiewicz z Landwarowa pod Wilnem. Również on kolekcjonował zabytki archeologiczne które po jakimś czasie przekazał do Towarzystwa Muzeum Nauki i Sztuki w Wilnie utworzonego z jego inicjatywy. (...)
Na Białorusi spadkobiercy Tyszkiewiczów w Łohojsku kontynuowali, z pewnymi wyjątkami, kolekcjonerstwo, niemal do pierwszej wojny światowej. Wyjątkiem był Oskar, syn Konstantego, który zaniedbywał, a nawet część kolekcji sprzedał w obce ręce. Wnuk Józef natomiast interesował się zbiorami rodzinnymi, a będąc bezdzietnym zamierzał uczynić je ogólnodostępnymi. Planował umieścić w specjalnym dziale Muzeum Wileńskiego, lecz śmierć mu w tym przeszkodziła. W czasie pierwszej wojny światowej zbiory zostały rozproszone, a część zapewne przepadła.”

U


UKRAINCEW herbu własnego; wiedli swe pochodzenie od polskich Łukaszewiczów. (CPAH Rosji w Moskwie, f. 286, z. 1, nr 61).

ULJANIN herbu własnego; w Rosji notowani od 1621.

ULJANOW herbu Jastrzębiec odm.; w Rosji notowani od roku 1623.

UNKOWSKI herbu własnego; znani w Rosji od 1652. W Polsce zanikli.

URBANOWICZ herbu Łabędź. Urbanowiczowie w Rosji używali też odmiany herbu Żuraw.
Obszczij gierbownik (t. 9, s. 132) donosi, że rosyjscy Urbanowiczowie pochodzą od Christofora (Krzysztofa) Urbanowicza, który służył jako generał-major u króla Szwecji Karola XII, a w 1724 roku przeszedł do służby rosyjskiej z zachowaniem rangi; w 1727 roku Piotr I mianował go generał-lejtnantem i nadał Order Świętego Aleksandra Newskiego.

US herbu Połota. Wywodzili się z Podkarpacia, gdzie używali tegoż herbu, nazwiska Wąs oraz niekiedy przydomku „Połotyński”.

USOW herbu własnego; około roku 1448 przybyli z Polski do Państwa Moskiewskiego. Bobrinskij (t. 1, s. 531) uważa, iż od niejakiego Wawrzyńca Wąsa, szlachcica polskiego (w Moskwie od 1448), pochodzi ród wojewodów i dygnitarzy rosyjskich Usowów.

USZAKOW herbu własnego. Panowie Uszakowowie z ziem byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego byli potwierdzani w XIX wieku jako rodowita szlachta przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1143).

USZYŃSKI herbu Lubicz i Pobóg; gęsto gnieździli się ongiś w województwie witebskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391 , z. 6, nr 7, 609, 667, 1816).
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 9, s. 207) podaje: „Uszyński herbu Lubicz, inni ich chcą mieć herbu Pobóg w Podlaskiem Województwie. Floryana z Uszy Uszyńskiego, zmarłego w r. 1624 czytałem nagrobek w Mszczonowie. Piotr, kustosz łucki w r. 1628, a potem dziekan w roku 1648. Stanisław, dziekan łucki, 1624 r. szczególniej dobroczynny na kollegium nasze Brzeskie; za biskupa łuckiego był na synodzie piotrkowskim prowincyalnym. Jan, scholastyk łucki, 1648 podpisał pacta conventa Jana Kazimierza Kró¬la. Jan i Mikołaj w Rawskiem 1628”.
T. Święcki (Historyczne pamiątki, t. 2, s. 253) odnotowuje: „Uszyński Florian, z Uszy w Podlaskiem, zmarły 1624 roku”, pochowany w Mszczonowie.
Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 263) donosi obszernie o Uszyńskich herbu Lubicz. Ignacy Kapica Milewski (Herbarz, s. 437) pisze: „Dom Uszyńskich herbu Lubicz. Dobra zwane Usza w Ziemi Drohickiej, a Uszyńskie w Ziemi Bielskiej”. Znani jeszcze przed 1510 rokiem.
Pan Andrzej Uszyński wymieniany jest w księgach wydatków skarbowych W. Ks. L. z lat 1506-1511 (Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, t. 15, s. 686).
Bartłomiej, Jan, Maciej, Mikołaj, Paweł, Piotr Racibor z Uszy Uszyńscy herbu Pobóg wzmiankowani są przez księgi ziemskie drohickie 15 września 1550 roku.
Szymon Uszyński, poddany ziemianina Kaspara Kiełpsza, figuruje w 1585 roku w księgach grodzkich miasta Upity jako ofiara zbrojnego napadu (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 26, s. 5-6).
Jan Uszyński był pieczętarzem grodzkim trockim w 1589 r. (Akty izdawajemyje…, t. 30, s. 22).
Inny Jan Uszyński, drobny szlachcic, mierniczy sędziego ziemskiego wileńskiego Jana Ościka, figuruje w zapisach archiwalnych około roku 1596.
25 czerwca 1593 roku pani Dorota Uszyńska z domu Tworowska prosiła zapisać do ksiąg grodzkich wileńskich testament swego męża: „Ja, Stanisław Szczęsnowicz Uszyński, ziemianin hospodarski powiatu wileńskiego, oznajmuję tym testamentem moim i tą wolą moją ostateczną wszystkim wobec i każdemu z osobna, (...) iż ja będąc na ten czas od Pana Boga ogniem nawiedzony przez złego człowieka na zdrowiu i na ciele moim, tak na wszystkiej majętności mojej przez ogień spalony i uszkodzony od ziemianina tegoż powiatu wileńskiego Stanisława Piotrowicza Chądzyńskiego. Mając on z dawnych czasów przeciwko mnie i małżonce mojej waśń i nienawiść wielką z synami swoimi, jednakże rozumiejąc to, iż żyw być nie mogę, ale będąc przy dobrym rozumie i na pamięci zdrowej trwając przez godzin kilka, umyśliłem ten testament mój i tę wolę moją ostateczną naprędce… Oznajmuję, … iż dom nasz wspólny, któryśmy byliśmy spólnie kupili z żoną swą panią Dorotą Janowną Tworowszczanką w mieście Wileńskim (...) na który dom nasz list z inszymi listami pogorzeli i wszystka majętność nasza. Tak, iż się żadnej majętności od mała do wielka nic nie ostało. A tak ja, znając i pamiętając na uczciwe zachowanie i posługi małżonki mojej miłej i od niej przeciwko sobie wielką miłość i życzliwość małżeńską, naprzód polecam Panu Bogu Wszechmogącemu duszę moją, a ciało moje pochować ma małżonka moja w Wilnie u świętego Jana, a tej małżonce mojej miłej paniej Dorocie Janownie Tworowszczance ten dom zwyż mianowany z całym budowaniem i ze wszelakim sprzętem domowym, cokolwiek w nim jest od mała do wielka, jej samej na wieczność zapisuję i tym listem moim na wieczność postępuję”. Po śmierci pani Uszyńskiej dom ten miał przejść na ich syna Stanisława (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 89-90).
Jako świadkowie swe pieczęcie przyłożyli i podpisy na testamencie złożyli zacni szlachcice podwileńscy: Mateusz Cybulski, Bałtromej Krzyżanowski, Daniel Okmiński, Stanisław Chrzanowski i oczywiście sam pan Stanisław Uszyński.
W memoriale króla Władysława IV z wiosny 1644 roku figuruje ksiądz Piotr Uszyński, dziekan łucki, pleban kamieniecki.
Jan, Stanisław i Mikołaj Uszyńscy w 1648 roku podpisali od województwa podlaskiego akt elekcji Jana Kazimierza (Volumina Legum, t. 4, s. 112).
Jan Paweł Uszyński, „archidiaconus Luceoriensis praepositus Mielnicensis” figuruje w aktach mielnickiego sądu grodzkiego w 1662 roku (Akty izdawajemyje…, t. 33, s. 536).
W 1724 roku w aktach grodzkich kobryńskich figuruje też ksiądz Marcin Łukasz Uszyński, kanonik łucki (Akty izdawajemyje…, t. 6, s. 432-433, 564).
W Specyfikacyi niektórych wiolęcij, iakie po różnych mieyscach ponoszą duchowni y ludzie religii grecko-ruskiey addicti, wpisanej w 1748 roku do ksiąg grodzkich chełmskich, czytamy: „Manastery Drohickie wielkie co rok ponoszą aggrawacye od ichmościów xięży jezuitów, a nayosobliwiey od ichmościów panów studentów, z któremi xiądz Uszyński, komendarz tameczny, częste czyni inwazye y uciemiężenia ludziom religii grecko-ruskiey non unitom, czyniąc im ustawiczne przeszkody w nabożeństwach, zabraniają także procesij zwyczaynych, trudniąc pogrzeby umarłych y onych publicznie chować (przeszkadzając) y tym podobnymi onych opprimit wiolencyami…” (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 347).
Antoni i Andrzej Uszyńscy z Ziemi Bielskiej podpisali w 1764 roku elekcję ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego (Volumina Legum, t. 7, s. 128).
Do akt sądowych powiatu borysowskiego Guberni Mińskiej 17 grudnia 1802 roku wpisano: „Ja, Franciszek Uszyński, czynię wiadomo na potomne czasy komu o tem wiedzieć potrzeba będzie; tym moim dobrowolnym wieczysto zrzecznym zapisem danym bratu memu rodzonemu jw panu Jerzemu Uszyńskiemu y służącym na to: iż co my, de super mianowani bracia Jerzy y Franciszek Uszyńscy, będąc po dobrodzieju rodzicu naszym Jp. Pawle z głowy dziada Walętego Uszyńskiego niekwestyonowanymi dziedzicami dóbr we wsi Uszy małey y w Bernatach Średnich z poddaństwem w Ziemi Mielnickiey a powiecie podlaskim leżących, któremi przez kilka lat po śmierci oyca dobrodzieja naszego Pawła Uszyńskiego wspólnie władaliśmy, a gdy z powodu niewygody o zachowanie zaszła trudność w rozdzieleniu się onemi na równe części, tedy wszedłem w dobrowolną umowę z bratem moim Jerzym, który ustąpił mi w roku przeszłym summę posagową żony swey Teresy z Dobrzańskich 5 tysięcy złotych polskich, będącą u Jw Marcina Oskierki, kasztelana oszmiańskiego, ubezpieczoną na folwarku jego Swadki zwanym w powiecie oszmiańskim leżącym y przedał na ony prawo zastawne”. Franciszek Uszyński zrzekał się więc wszelkich praw do odstąpionych bratu wsi dziedzicznych i uczynił o tym zapis do ksiąg ziemskich oszmiańskich w roku 1776. Natomiast wpis ten został w 1802 roku powtórnie wniesiony, tym razem do ksiąg powiatu borysowskiego, co świadczyłoby, że ta gałąź Uszyńskich przerzuciła się jeszcze dalej na wschód (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 3335).
24 października 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Andrzeja, Józefata Michała i Antoniego Bartłomieja Uszyńskich, szlachciców powiatu trockiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 63).
Upicki powiatowy marszałek donosił w październiku 1829 roku do Deputacji Wywodowej Wileńskiej: „Mam zaszczyt zawiadomić, że familii Uszyńskich w Xiędze Rodosłownej powiatu upitskiego nie ma zapisanej, ani też o onych nie ma w aktach żadnej wiadomości”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3172). Zapis ten świadczy o tym, że władze carskie chciały ród Uszyńskich zdegradować do poziomu odnodworców.
Protokół sesji Deputacji Wywodowej Wileńskiej z dnia 12 sierpnia 1838 roku podaje: „Deputacja rozpatrywała dwie odezwy dowódcy Biełozierskiego Pieszego Pułku z daty 20 maja i 28 czerwca b.r. Przy pierwszej z nich przysłał dokumenta na szlachectwo familii podoficera tegoż pułku Aleksandra syna Romualda Uszyńskiego, służące, mianowicie: 1) prawo przedażne na kondycyą z dwoma wolnymi ludźmi Darżyszki zwaną w powiecie wielońskim położone, pana Tomasza Uszyńskiego małżonkom Montwiłłom w dniu 23 kwietnia 1778 wydane, w którym przedający powiada, że owa kondycya dostała mu się w spadku po ojcu Jacentym Janowiczu Uszyńskim; 2) Metrykę chrzestną Romualda syna Tomasza Uszyńskiego, pod dniem 16 lutego 1786 przy Kościele Rutkowskim, w departamencie łomżyńskim położonym, zapisaną bez approbaty konsystorza; 3) Świadectwo przez obywateli i szlachtę W. Księstwa Litewskiego pod 8 oktobra 1814 r. wydane o rodowitości szlachetnej Romualda z ojca Tomasza a dziada Jacentego Uszyńskiego pochodzącego, upewniające; 4) Kopia partykularna linii genealogicznej familii Uszyńskich; 5) Świadectwo przez porucznika byłej służby polskiej Puławskiego Romualdowi i Janowi synom Tomasza Uszyńskim pod datą 29 Nowembra 1811 r. wydane na to, że oni na cel przedstawienia do Deputacji złożyli u niego trzy sztuki dokumentów; 6) Partykularną kopię tłumaczenia metryki chrzestnej Aleksandra syna Romualda Uszyńskiego. Prosił tedy, aby Deputacya o szlachectwie podoficera Uszyńskiego zaopiniowała. (…) W drugiej zaś odezwie prosi o pośpiech w rozpatrzeniu dokumentów…
Z dzieł szlacheckich widać, że chociaż familia Uszyńskich, mianowicie Mateusz z synem Jakubem, syn Jakuba, wnuk Andrzeja, przez dekret 1804 lutego 27 uznani za szlachtę, a zaś Andrzej syn Jakuba Andrzejewicza z synami Józefatem Michałem i Antonim Bartłomiejem, dwuimiennymi, dołączeni do tego dekretu przez rezolucyą 1819 oktobra 24, lecz ani w dekrecie, ani też w rezolucyj niema pomieszczonych Romualda syna Tomasza, wnuka Jacentego, ani syna jego Aleksandra Uszyńskich. Postanowiono: przy zwróceniu przysłanych dokumentów uwiadomić dowódcę Biełozierskiego Pieszego Pułku, że gdy też dokumenta nie odpowiadają przepisom (…), gdyż ani władania przez przodków familii Uszyńskich majątkami z poddanymi nie okazują, ani o służbie ich stanowi szlacheckiemu odpowiedniej nie przekonywają, ani na koniec nie wyświecają, w jakiej klassie ludzi familia ta pisała się (…) a przeto Deputacya żadnej opinii o rodowitości podoficera Uszyńskiego stanowić nie może”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3172).
Uszyńscy spokrewnieni byli z Mickiewiczami, Korkozowiczami, Frankowskimi, Kleczkowskimi, Ciechanowiczami, Mackiewiczami, Połońskimi.
Bardzo duże gniazdo Uszyńskich przez kilka stuleci istniało w powiecie lepelskim województwa witebskiego. Wszyscy byli niezamożni, a więc i narażeni na ciosy losu.
W 1822 i 1835 r. heroldia grodzieńska potwierdziła rodowitość Feliksa Piotra Uszyńskiego, byłego sędziego grodzkiego drohickiego, właściciela dóbr Kąty i Dziatkowice w tymże powiecie guberni grodzieńskiej, jak też kilkunastu dalszych członków tego rodu. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, nr 1, s. 21; 201-202; 234).
W 1857 roku Senat Rządzący w Petersburgu potwierdził rodowitość witebskiej gałęzi rodu Uszyńskich. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 1816, s. 65-66).
Uszyńcy mieszkali też na Podolu, gdzie uchodzili za starożytną szlachtę polską (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 137).
Z tej rodziny pochodził wybitny rosyjski filozof i pedagog Konstanty Uszyński (1823-1871), autor fundamentalnego dzieła Człowiek jako przedmiot wychowania.

john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
W


WADKOWSKI herbu własnego; w 1695 przenieśli się z Polski do Rosji.

WADOWSKI herbu Ostoja; w Rzeczypospolitej heroldia wileńska notowała ich jeszcze w XIX wieku w powiecie wiłkomierskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2577a).

WAKAR herbu Korwin; ród rosyjski polskiego pochodzenia. Obszczij gierbownik (t. 7, s. 166) podaje: „Przodek rodu Wakarów, Mikołaj Wakar, w 1586 roku od Króla Polskiego za zasługi i sztukę w wojnie okazane, obdarzony został przywilejem na majętności. Potomkowie tego rodu równym sposobem przebywając w dostojeństwie szlacheckim, posiadali w Polsce majątki nieruchome, a niektórzy, przesiedlając się do Rosji, służyli Tronowi Rosyjskiemu i władali majętnościami nieruchomemi”...

WAŁKIEWICZ herbu Strzała Rozdarta odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od przełomu XVII-XVIII w.
Obszczij gierbownik (t. 7, s. 110) informuje: „Przodek familii Wałkiewiczów, Wasyli Wałkiewicz, przesiedlił się z Polski, służył w Wojsku Zaporoskim; w 1661 i 1672 roku nadano mu za zasługi od hetmanów Małorosji wsie”...
Także Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 24) pisał: „Przodek tej familii – Bazyli Walkiewicz, po wyjściu z Polski służył w Wojsku Zaporoskim i na mocy uniwersałów hetmanów małorosyjskich 1661 i 1662 r. nadano mu za zasługi dobra w siołach – Meżeniki i Pantusów powiatu starodubowskiego”.

WAŁUJEW herbu Kierdeja; baronowie. Wałujewowie mieli pochodzić od niejakiego Wała, który przybył do Moskwy z Litwy w 1240 roku.

WARAKSIN. Mieli pochodzić od przybyłego do Moskwy z Prus Polskich szlachcica Waraksy.

WARENCOW herbu własnego. Panowie Warencowowie osiedli na ziemiach byłego W. Ks. Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2395).

WARSZEWICZ herbu Leliwa. Józef Warszewicz (ur. 8 IX 1812 na Litwie, zm. 29 XII 1866 w Krakowie) studiował na Uniwersytecie w Wilnie, praktykując jednocześnie w tamtejszym ogrodzie botanicznym. Po upadku powstania listopadowego, w którym brał udział, wyemigrował do Niemiec, gdzie pracował w ogrodach botanicznych w Insterburgu (ob. Czerniachow) w Prusach oraz w Berlinie i Poczdamie. Tutaj zetknął się po raz pierwszy i zaprzyjaźnił z Aleksandrem Humboldtem.
W grudniu 1844 wyjechał do Ameryki Środkowej, by zbierać dla europejskich ogrodów botanicznych okazy tamtejszej flory. W ciągu 5 i pół roku zbadał dokładnie dziewicze tereny dzisiejszych republik środkowoamerykańskich: Gwatemali, Salwadoru, Hondurasu, Nikaragui, Kostaryki, Panamy (będącej wówczas częścią Nowej Grenady), a również i Meksyku, gdzie na półwyspie Jukatan penetrował ruiny Majów. Kilkakrotnie przekraczał Kordyliery Ameryki Środkowej, wchodząc, jak pisał, m.in. na wulkany Izalco w Salwadorze, Irazú w Kostaryce i Chiriqui w Panamie. Często zapuszczał się samotnie w niezbadane tropikalne dżungle. Z miast odwiedził m.in. Santo Tomas w Gwatemali, skąd rozpoczął swoją wędrówkę, Belize w Hondurasie Brytyjskim, San José w Kostaryce oraz David, Dolega i Boquette w Panamie. Warszewicz zbierał głównie orchidee, będące przedmiotem największego zainteresowania ogrodów europejskich. Zebrał i opisał przeszło 300 nowych gatunków tych roślin, stając się najwybitniejszym znawcą w tym zakresie. Przesłane przez niego okazy opisywali również inni wybitni botanicy europejscy, jak J. D. Hooker, J. Lindley, H. G. Reichenbach, W. Dietrich, nazywając niektóre z nich jego imieniem. Warszewicz nie ograniczał się jednak wyłącznie do botaniki, polował również na ptaki (głównie kolibry) i preparował je, zbierał muszle (ok. 200 gatunków) oraz okazy fauny ichtiologicznej.

WASILEWSKI. Rozdzieleni na cztery różne domy lub duże gałęzie, pieczętujące się odpowiednio herbami: Drzewica, Ostoja, Pobóg, Rogala. Rozgałęzieni na ziemiach Polski, Białej Rusi , Litwy, Żmudzi; znani na Węgrzech, w Niemczech, Austrii i Rosji.
Protoplasta Wasilewskich jeszcze w 1520 roku otrzymał od króla polskiego Zygmunta I herb Ostoję i dobra Maszurzyn w powiecie wołkowyskim, które też i pozostały ich wieczystym gniazdem, mimo iż w następnych wiekach odgałęzili się Wasilewscy też na powiat orszański, mścisławski, witebski, wileński, telszewski, trocki, szawelski, oszmiański, lidzki i dalsze. W 1582 roku księgi grodzkie wileńskie wspominają o Aleksandrze Wasilewskim, szlachciu powiatu trockiego (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeografczeskoju Komissijeju, t. 30, s. 7). W 1609 roku Łukasz Wasilewski pełnił funkcje pisarza grodzkiego wileńskiego (Akty izdawajemyje..., t. 20, s. 217). Około 1625 Mikołaj Wasilewski był horodniczym witebskim… We wrześniu 1641 roku dworzanin królewski województw witebskiego i połockiego Jan Wasilewski przekazał (na mocy przywileju królewskiego) Pawłowi Wasilewskiemu, wojskiemu witebskiemu, i żonie jego, księżnie Ewie Dolskiej we władanie dożywotnie „dobra Orlija, w wdstwie Witebskim leżące, z folwarkiem do tego Orleje, z poddanemi osiadłemi, w siele mieszkającemi, z ych powinnościami, z gruntami oromemi y nieoromemi, sianożęciami, łuhami, lasami, borami, puszczą, barciami, rzekami, z jeziorem… z łowieniem ryb w tych ieziorach wszelakiemi sieciami, przyprawami, z łowy zwierzynnymi i ptaszymi, z gony bobrowymi, a zgoła ze wszystkim a wszystkim” (Istoriko juridiczeskije matieriały izwleczionnyje iz aktowych knig gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, t. 26, s. 429).
Do ksiąg grodzkich mohylewskich w 1695 roku wniesiono m.in. następujący wpis: „Panu Wasilewskomu, kotoryj prijechał z Połocka do Mohylewa uczyć chłopców w szkole brackoj po łacinie i śpiewać na chó¬rze w cerkwi, dali jemu zł. 1”.
Od początku XVIII wieku Wasilewscy liczni byli w powiecie wiłkomierskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 369).
W styczniu 1712 roku magistrat mohylewski wydatkował: „Na strażnika orszańskiego Władysława Wasilewskiego 74 złote 26 groszy, w tym na pałeczkę smołki weneckiej: przy czym wypito im miodu, piwa i wódki na 12 złotych, 11 groszy i 1 szeląg…”. Zapisy o podobnej treści powtarzały się także kilkakrotnie w lutym owegoż roku.
W 1711 roku w księgach grodzkich witebskich wspomina się Wasilewskich, właścicieli wsi Sanników Szarypina, Sobótki Witebskiej. W 1716 roku mówią akta grodzkie o Franciszku Wasilewskim, rocznym administratorze hibernowym w-wa witebskiego. W tymże roku figuruje w nich Józef Wasilewski, poborca tegoż województwa (Istoriko juridiczeskije materiały…, t. 23, s. 10).
W 1713 roku spotykamy Józefa Franciszka Wasilewskiego, strażnika i komornika powiatu orszańskiego; Kazimierza Wasilewskiego, krajczego witebskiego; Barbarę Wasilewską, podczaszynę smoleńską. W roku 1714 „Michał Wasilewski, podczaszy w-wa Witebskiego, kapitan jego królewskiey mosci regimentu konnego od kawalerij jaśnie wielmożnego pana Ogińskiego, kasztelana witebskiego”, jest wzmiankowany w wielu notatkach archiwalnych.
Wspomniany powyżej krajczy witebski Jan Kazimierz Wasilewski w 1719 roku sprzedał swój majątek Dziahilowo nad Dźwiną Janowi Franciszkowi Romanowskiemu (Istoriko juridiczeskije matieriały…, t. 26, s. 401).
W 1720 roku Mikołaj Janowicz Wasilewski, ziemianin króla jegomości Ziemi Żmudzkiej, zapisał w spadku synowi swemu Marcinowi majątek Burbiszki w powiecie powondeńskim leżący. On zaś w 1721 roku sprzedał ten majątek Michałowi Stefanowiczowi Jakubowskiemu za trzysta pięćdziesiąt tynfów monety pruskiej. Świadczą o tym materiały przechowywane w CPAH Litwy w WiInie (f. 391, z. 4, nr 3192, s. 5-7). 16 lipca 1732 roku w księgach grodzkich Mohylewa znalazł się zapis: „Jmc pan Józef Wasilewski, regent grodzki y komornik powiatu orszańskiego, upomina się o pięćset pięćdziesiąt talarów od miasta”. Ponieważ jednak dokument o ongisiejszym zaciągnięciu długu u tego szlachcica się zagubił, miasto nie kwapiło się ze spłaceniem należności.
Tadeusz, Franciszek, Stanisław, Maciej i dalsi Wasilewscy w 1764 roku podpisali akt konwokacji warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 73).
Józef Wasilewski podpisał 5.VI.1767 akt konfederacji ziemian halickich w obronie wiary katolickiej i całości ojczyzny.
* * *
Piotr i Aniela z Kudrewiczów Wasilewscy byli właścicielami folwarku Wieliczkowskiego w powiecie trockim ok. 1822 roku.
W 40-tych latach XIX wieku heroldia odnotowywała w powiecie wileńskim obecność kilku niezamożnych rodzi szlacheckich o nazwisku Wasilewscy, spokrewnionych z równymi sobie Pawłowskimi, Turczyńskimi itd. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 291, s. 5-6).
W 1852 roku heroldia wileńska zarejestrowała Mikołaja Wasilewskiego, szlachcica powiatu wilejskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 431, s. 2).
Szlachcic powiatu dryseńskiego Wincenty syn Aleksandra Wasilewski był w latach 1863/68 tajnie obserwowany przez policję i uchodził za nieprawomyślnego pod względem politycznym (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 19).
* * *
O odgałęzieniu tego rodu używającym godła Ostoja czytamy: „Wasilewscy. Protoplasta starożytnego rodu szlachciców Wasilewskich, Bazyli Bohdanowicz Wasilewski herbu Ostoja, pisarz ziemski witebski, posiadał majętność Audziewicze w województwie Połockim, nabytą przezeń 1579 r. od kniazia Klinskiego” (N. Szaposznikow, Heraldica, t. 1, s. 144, Petersburg 1900).
Z Herbarza Orszańskiego, pochodzącego z końca XVIII wieku dowiadujemy się: 106. WASILEWSCY.
Roku 1774, msca Oktobra 29 dnia. WW. J. PP. Adam, mieczny powiatu Orszańskiego y Ignacy Wasilewscy, bracia rodzeni, herbem poniżey odrysowanym pieczętujący się, wywód swóy w ziemstwie Orszańskim uczynili.
Herb OSTOJA (odmienna).
Ma być miecz do góry rąkojeścią, końcem na dół, z jedney strony którego miesiąc niepełny, rogami do miecza obrócony, a z drugiey, prawey strony, gwiazda o sześciu rogach; na koronie dwie synagarlice bjałe, jedna do drugiey obrócona główami; pole czerwone.
Dowodzili szlachectwa swego:
1653, msca Decembra 2 dnia. Zapisem darownym na summę od Halszki Szczerbianki mężowi swemu Janowi Wasilewskiemu danym.
1673, Apryla 23 dnia. Inwentarzem przy prawie zastawnym na maiętność Jagiellony od J. PP. Ihnatowiczow Janowi Wasilewskiemu danym.
1688, Maja 31 dnia. Testamentem tegoż Jana Wasilewskiego pro parte synow jego Michała, Bazylego, Konstantego y Piotra Wasilewskich służącym.
1730, Maja 30 dnia. Testamentem Piotra Wasilewskiego Janowi Wasilewskiemu synowi służącym”.
Jan Dworzecki-Bohdanowicz w Herbarzu szlachty litewskiej obszernie informuje o tej gałęzi, wskazując, że rozsiedleni byli w powiatach: połockim, orszańskim, nowogródzkim, mohylewskim; spokrewnieni byli z Leśniewskimi, Wołczkami, Onackiewiczami, Boratyńskimi.
Z innych źródeł wynika, że siedzieli też w powiecie wołkowyskim, oszmiańskim, wileńskim, gdzie się spokrewnili z Brużewiczami, Narmontami, Pacewiczami, Steckiewiczami, Satkowskimi, Połubińskimi, Turczyńskimi, Pawłowskimi, Petrusewiczami (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3192).
Wywód Familii urodzonych Wasilewskich herbu Ostoja z 1819 podaje, „że dom imienia Wasilewskich od czasów najdawniejszych rodowitością szlachecką zaszczycony w powiatach wołkowyskim, oszmiańskim i orszańskim posiadał za prawami wieczystemi i zastawnemi dobra ziemskie. Pierwszy przodek tego domu od nayjaśnieyszego króla Polskiego Zygmunta I dobra Masuszyna nazwane w powiecie wołkowyskim leżące około 1520 roku miał sobie nadane, z potomków którego jedni też dobra w części w Wołkowyskim po dziś dzień possydują, drudzy zaś do innych województw i powiatów powynaszali się, mianowicie urodzony Samuel Wasilewski majętność Zahoranki w powiecie orszańskim (…)” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1010, s. 37-38).
Drzewo genealogiczne Wasilewskich herbu Ostoja zatwierdzone w Mińsku w 1826 roku podaje opis siedmiu pokoleń tego rodu (47 osób) od Samuela, protoplasty, zaczynając (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 126, s. 69).
Wasilewscy herbu Ostoja z powiatu prużańskiego guberni grodzieńskiej potwierdzeni zastali w rodowitości przez heroldię grodzieńską i Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu w roku 1848 (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 3, nr 1, s. 54-58). Jedna z gałęzi nie została jednak uznana za szlachtę, chociaż należała do tegoż rodu (tamże, s. 59-60).
Wasilewscy, gnieżdżący się na Mińszczyźnie, od początku XIX wieku mieli za tradycję rodzinną wstępowanie do rosyjskiej służby wojskowej (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 433, s. 1-71).
* * *
Wasilewskich herbu Drzewica wywodzi Kapica Milewski (Herbarz, s. 438) z dóbr Wasielewo w Ziemi Drohickiej.
W 1802 roku kilku Wasilewskich herbu Drzewica uznanych zostało przez heroldię mińską „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” z wpisaniem ich imion do pierwszej części ksiąg szlachty Guberni Mińskiej (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 32a, s. 155-156).
Wywód familii urodzonych Wasilewskich herbu Drzewica z 28 sierpnia 1820 roku podaje, iż „familia ta od niepamiętnych czasów dostojnością szlachecką zaszczycona, miała sobie nadane rozmaite majątki za osobiste zasługi i liczne dzieła rycerskie, mianowicie Andrzej Wasilewski, będąc obdarzony przez najjaśniejszego Króla Jagiełłę starostwami bereznickim i bobrujskim, oraz dziedzicząc dobra Moszuszyn w powiecie wołkowyskim…”. Jego potomkowie dziedziczyli w powiecie oszmiańskim dobra Miśniewicze, Szczepanowicze i Horodek Mały, jak również liczne posiadłości w województwach: Trockim, Witebskim, Mińskim, Nowogródzkim. Ród był niezwykle szeroko rozgałęziony, wykazywał dużą siłę biologiczną. Służyli od dawna w wojskach polskich, pruskich, rosyjskich. Byli zarówno katolikami, jak i prawosławnymi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 246-249).
Inni Wasilewscy tego herbu szli od Mikołaja Wasilewskiego, woźnego województwa witebskiego; potwierdzeni w rodowitości przez heroldię witebską w 1835 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 609, s. 130).
Inny Wywód Familii urodzonych Wasilewskich herbu Drzewica podaje, że „ta familia od niepamiętnych czasów dostojnością szlachecką zaszczycona miała sobie nadane rozmaite majątki za osobiste zasługi i liczne dzieła rycerskie, a mianowicie Andrzej Wasilewski będąc obdarzony przez nayjaśniejszego króla Jegomość Jagiełłę starostwami Bereznickim i Bobrujskim oraz dziedzicząc dobra Mosuszyn w powiecie Wołkowyskim leżące, spłodził Andrzeja”. Ten zaś miał synów: 1. Pawła, władającego Miszniewiczami, Szczepanowiczami i Horodkiem Małym w w-wie wileńskim; 2. Janusza; 3. Piotra, mającego dobra w powiecie trockim; 4. Wacława, zamieszkałego w w-wie Witebskim; 5. Michała, mającego majątki w województwach Mińskim i Nowogrodzkim; 6. Stanistawa, dziedziczącego po przodkach majątek Mosuszyn. Dalsze pokolenia Wasilewskich również wyróżniały się płodnością i rozgałęziły się szeroko po całej Rzeczypospolitej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1010, s. 167-171).
Wasilewscy herbu Drzewica posiadali na początku XIX wieku m.in. majętności Rukuyże w powiecie wiłkomierskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 369). Gnieździli się także w powiecie brasławskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1660, s. 30-33, 34). Oniż mieli posiadłości w powiecie oszmiańskim. Drzewo genealogiczne z 1827 roku rodziny Wasilewskich herbu Drzewica ukazuje jako protoplastę rodu Józefa Wasilewskiego, miecznego witebskiego, który po synu Antonim miał wnuków Pawła, Karola i Macieja oraz prawnuków: Kazimierza, Marcina, Antoniego, Jana i Dominika (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1775 a, s. 47).
* * *
Jeśli chodzi o Rogalów-Wasilewskich, to krzewili się oni przede wszystkim na Żmudzi. Ich drzewo genealogiczne, sporządzone 4 maja 1902 r. w heroldii wileńskiej, przedstawia dzieje sześciu pokoleń tego rodu, za protoplastę którego wzięto Jana Antoniego Wasilewskiego, który w 1735 roku nabył od S. Barcewicza majętności Jankojcie vel Medidy vel Pikturny w powiecie szawelskim na Żmudzi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1744).
* * *
Trzy różne rozgałęzione rodziny szlacheckie polskie Wasilewskich od dawna gnieździły się na Podolu (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 17, 196).
W świetle przekazów archiwalnych widać, iż Wasilewscy używający różnych herbów stanowili jednak ten sam ród, którego reprezentanci ze względu na ogromne rozrodzenie pieczętowali się odmiennymi godłami.
* * *
Biskup – poeta Ignacy Krasicki pisał w wierszu Pszczoły do Aleksandra Wasilewskiego:
„Ty, któryś zrzucił jarzmo uprzedzenia,
Chęć dumnych różnic i dworszczyzny troski,
Ty, coś w mierności szukał utajenia
I znalazł szczęście w kącie twojej wioski,
Tam, gdzie liść szemrze, gdzie mruczą strumyki,
Siądź na murawie, czytaj te wierszyki.
(…) Paście się, pszczółki, po rozkosznej łące,
Zbierajcie słodycz z kwiatów wybujałych,
Póki wam służą dni lata gorące,
Póki wam stanie żeru z ziół dojrzałych.
Wasz brzęk rozkoszny nikogo nie nudzi,
Lepiej być z wami niżli wpośród ludzi”.
Z tej rodziny pochodził prawdopodobnie i Joseph Wilhelm von Wasilewski (17.VI.1822 w Grossleesen – 13.XII.1896 w Sondershausen) jeden z najwybitniejszych niemieckich skrzypków i historyków muzyki XIX wieku, utalentowany organizator życia muzycznego w Niemczech, przyjaciel R. Schumanna i L. van Beethovena.
Jeśli chodzi o Rosję, to Wasilewscy zjawili się tam już w wieku XVII. Widzimy wówczas np. wśród szlachty twerskiej rajtara Kornela, syna Jana, Wasilewskiego, mającego dobra w powiecie rżewskim. Obok Wasilewskich spotykamy na przełomie XVII-XVIII wieku w Guberni Twerskiej Buchowieckich, Bielikowiczów, Balickich, Wierzchowskich, Wysockich, Chrapowickich, Dudzińskich, Kowzanów (zwanych tam z rosyjska Kowzanowymi), Kowalewskich, Korbutowskich, Frołowskich, Chonikiewiczów, Wielkopolskich, Weryhów, Galinowskich, Ciechanowiczów, Dobrowolskich, Kosińskich, Przybyszewskich i in. (por. M. Czerniawski, Genealogija gospod dworian Twerskoj Gubiernii, s. 27 i inne. Rękopis przechowywany w Bibliotece im. W. Lenina w Moskwie).
Z tej rodziny pochodził wybitny dowódca radziecki z okresu II wojny światowej Aleksander Wasilewski (1895-1977), marszałek Związku Radzieckiego.

WASILJEW herbu własnego. Panowie Wasiljewowie zamieszkali w województwie połockim na Białorusi byli w XVIII-XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w WIlnie, f. 391, z. 6, nr 5).

WAWRAWSKI herbu własnego. Hrabia Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 23) podaje: „Familia Wawrawskich pochodzi od polskiego szlachcica Lucjana Wawrawskiego. Jego wnuk Jarosz, syn Stefana, Wawrawski za szczególne zasługi na mocy przywileju króla polskiego Jana Kazimierza w 1659 roku obdarzony został zaściankiem Wielikowszczyzna. Syn jego Jakub Wawrawski po wyjściu z Polski do Małorosji osiadł w powiecie starodubowskim, służył w Wojsku Małorosyjskim i był towarzyszem wojskowym, a syn jego Bazyli po zostawieniu służby polskiej w Pułku Rejtarów w 1709 roku także potem służył w Wojsku Małorosyjskim”. Hetman Skoropadzki nadał mu dobra Wołujce w Guberni Czernihowskiej.

WERNADSKI herbu własnego (Róża). Z tego rodu plejada wybitnych uczonych: Włodzimierz, Grzegorz, Nina Wernadscy.

WERYHA vel WERIGO herbu Śreniawa. Byli ongiś liczni w Ziemi Wileńskiej, Witebskiej, Połockiej, Lwowskiej.
Dworzanin hospodarski z Grodzieńszczyzny Piotr Weryha jest wspomniany w liście Mikołaja Olechnowicza do Mikołaja Pacowicza z 29 czerwca 1530 roku. (Lietuvos Metrika, t. 25, s. 103).
W XIX-XX w. zasłużyli się Państwu Rosyjskiemu szczególnie w zakresie badań naukowych. Ich obszerny wywód patrz w książce: Jan Ciechanowicz, Rody rycerskie W. Ks. Litewskiego, t. 5, s. 330-333.

WESOŁOWSKI vel WIESIEŁOWSKI. Zdaje się, że pochodzili od polskich Wesołowskich herbu Korczak.
Ogromnie zasłużeni dla Rosji na polu badań naukowych.
Pochodzący z tego rodu profesor Mikołaj Wesełowski (1848-1918), absolwent fakultetu orientalistyki Uniwersytetu Petersburskiego był profesorem archeologii prehistorycznej w Instytucie Archeologii, autorem szeregu cenionych tekstów naukowych: Oczerk istoriko-geograficzeskich swiedienij o Chiwinskom chanstwie s drewniejszych wriemien do nastojaszczego (1877); Prijom w Rossii i otpusk srednieaziatskich posłow w XVII i XVIII stoletijach (1884); Pamiatniki dipłomaticzeskich i torgowych snoszenij Moskowskoj Rusi s Persijej (t. 1-3, 1890); Istorija Impieratorskogo Archeołogiczeskogo Obszczestwa za 50 let (1900); Kurgany Kubanskoj obłasti w pieriod rymskogo władyczestwa (1907); Tanais Mładszyj (1909); Tatarskoje wlijanije na russkij posolskij ceremoniał w moskowskij pieriod russkoj istorii (1910); Mieczieti Samarkanda (1905):
Mikołaj Wesełowski prowadził liczne prace wykopaliskowe na Kaukazie, Ukrainie, Turkiestanie, a jego teksty są oparte na własnych poszukiwaniach i odkryciach naukowych.

WĘGIERSKI herbu własnego; w Rosji notowani od roku 1622.

WIAZMITINOW herbu własnego; pochodzący z rodu polskich Wiszowatych (1645) znakomity ród rosyjski.
Genealodzy uważają, że przodkowie hrabiów Wiazmitinowów przybyli z Polski w 1587 roku. Ich protoplastą był Abraham Witowaty, były podkomorzy ziemi brańskiej. Benedyk Witowaty około 1632 roku „służył w wojskach polskich pod maistem Wiaźma, a potem pozostał w Rosji, a przezwisko swe Witowaty przemienił na Wiazmitinow”...


WIELHORSKI herbu własnego. Hrabiowski ród wywodzący się z polskiej arystokracji.

WIELICZKO herbu Syrokomla. Wieliczkowie od dawna należą do najszerzej rozgałęzionych domów na terenie dzisiejszej Polski, Białorusi, Ukrainy i Litwy. W ich dzielnicy ojczystej na Wołyniu odnotowywani byli już w połowie XV wieku. Nieco później Wieliczkowie i Wieliczkowiczowie występują też w okolicach Wilna, Nowogródka, Pińska, Staroduba, Lidy, w Inflantach. Pieczętowali się pierwotnie herbem Syrokomla, później też innymi.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 9, s. 296) podaje: „Wieliczko czyli Wielicki herbu Syrokomla odmienna. W Metryce Wołyńskiej 1528 czytam kniazia Wasila Wielickiego, ziemianina wołyńskiego…”. Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 12, s. 127, Warszawa 1938) informuje tylko o Wieliczkach herbu Syrokomla i wywodzi ich, jak się wydaje, z powiatu lidzkiego. Książę Piotr Dołgorukow (Rossijskaja Rodosłownaja Kniga, cz. I, s. 32, Petersburg 1854) mówi o Wieliczkach jako o rodzinie znanej w Polsce i W. Ks. Litewskim jeszcze przed rokiem 1600, a więc należącej do starożytnej szlachty polskiej.
Jednak w źródłach archiwalnych odnaleźć można o wiele wcześniejsze ślady tej rodziny. Tak np. swirenny trocki Wieliczko figuruje w zapisach Metryki Litewskiej w roku 1489, kiedy to miał otrzymać wóz soli z klucza brzeskiego (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 376, 380). Inny Wieliczko figuruje w księgach grodzkich grodzieńskich już później, bo w roku 1541, jako świadek sądowy (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 7, s. 415). 27 kwietnia 1582 roku przed sądem grodzkim mińskim „umocowany jego mości pana Radziwiłła pan Jan Wieliczko czynił żałobę sam od siebie y od poddanych lebiedziewskich na pana Janusza Dybowskiego, który w Lebiedziewie y w Hożowej urzędnikiem był, mieniąc być niejakie krzywdy sobie i poddanym lebiedziewskim (…) a rejestru spisania szkód nie dawał…”. Ze względu na co sąd umorzył postępowanie (Akty izdawajemyje…, t. 36, s. 5-6).
Pan Jan Wieliczko z województwa trockiego figuruje w 1590 roku w księgach trockiego sądu podkomorskiego. (Akty izdawajemyje…, t. 18, s. 81). Jego imiennik, też Jan Wieliczko, ziemianin i podstoli powiatu oszmiańskiego, około 1591 roku pełnił obowiązki starszego, czyli przełożonego, wileńskiego zboru ewangelickiego (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 61, 228, 419 i in.). Onże, ale już nie tylko jako podstoli, lecz i jako deputat oszmiański, 27 kwietnia 1598 roku podpisał wyrok Sądu Głównego Trybunalskiego w Wilnie (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, Vilnius 1988, s. 139). Samuel Wieliczko, ziemianin powiatu oszmiańskiego, w 1617 roku sprzedał w Wilnie kamienicę odziedziczoną po przodkach (Akty izdawajemyje…, t. 20, s. 417). Onże naraził się królowi Zygmuntowi III przez samowolne zajęcie gruntów w tym mieście (Akty izdawajemyje…, t. 20. s. 262).
Krzysztof Wieliczko, szlachcic z Lidy, został 20 listopada 1643 roku skazany „na 6 niedziel siedzenia w zamek lidzki” za obrazę podczas procesu sędzi Jana Szkleńskiego (Lietuvos Vyriausiojo Tribunolo sprendimai, s. 419-420). Samuel Wieliczko, podstoli starodębski i cześnik mścisławski, wspomniany jest w liście Władysława IV z 1646 roku.
9 maja 1657 roku do ksiąg grodzkich powiatu brasławskiego wniesiono następującą skargę: „Żałował y opowiadał ziemianin Jego Królewskiey Mości przedtym województwa witebskiego y powiatu orszańskiego, a na ten czas rezydujący w powiecie brasławskim, wygnaniec pan Krzysztof Wieliczko na ziemianina województwa połockiego powiatu siebieskiego, na jegomość pana Kazimierza Pawła Belka, za daniem sobie sprawy y takowey wiadomości od bliskich somsiad swoich y różnych ludzi o tym, iż jegomość pan Belk, z kompanią swą powracający w Kray zawojowany z obozu jaśniewielmożnego jegomość pana Wincentego Korwina Gosiewskiego, podskarbiego Wielkiego Xięstwa Litewskiego y hetmana polnego z pod chorągwi jegomość pana Kroszyńskiego, ku rodzicowi swemu jegomość panu Pawłu Belku do województwa połockiego w Trakcie Siebieskim, który jadący przez powiat brasławski y przez wieś jaśniewielmożnego jegomość pana Pawła Sapiehy, wojewody wileńskiego, hetmana Wielkiego Xięstwa Litewskiego, Zamosze, nieopodal stajni żałującego pana Wieliczka w roku 1657, miesiąca maja 2 dnia, wyjachawszy z pomienionej wsi Zamosza upatrzywszy na polu konia jegomości żałobliwego własnego, sierścią karego, który kosztował złotych sześćdziesiąt, rozkazał go na tymże polu wziąć gwałtem y pograbić cze¬ladnikowi swemu Samuelowi Warpachowskiemu, a uwodzić go co nayprędzey do domu rodzica swego w kray zaprzysięgły za Dźwinę do województwa połockiego w Trakcie Siebieskim mieszkającego (…) y nie czyniąc sprawiedliwości z czeladnikiem ujechał (…) y konia tego do domu oyca swego zaprowadził y na swóy pożytek obrócił, a żałującemu wygnańcowi gwałt, grabież y szkodę uczynił…” (Centralne Państwowe Archiwum Historyczne Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3243, s. 1-2). Był to jeden z nierzadkich przypadków ograbienia uchodźcy polskiego, uciekłego, z reguły bez dobytku, od agresora moskiewskiego, przez zachłannych rodaków.
Spotyka się wzmianki archiwalne dotyczące Wieliczków także w innych kontekstach. Percepta prowentów publicznych do skarbu Rzeczypospolitey W.X.L. z roku 1661 donosi: „Na odprowadzenie z Warszawy do Wilna gońca moskiewskiego Aphanasieja Nesterowa, który był na seymie w roku 1659, dano do przystawa jego, pana Alexandra Wieliczka, podstolego starodubowskiego, złotych 200…”. W księgach magistratu mohylewskiego z roku 1689 zaznaczono, że „Wieliczko napił komisarzem będąc 80 garncy miodu, piwa garncy sto”, za co zarząd miasta zapłacił karczmarzowi ponad 66 złotych... wartość dobrego konia.
Pod 1713 rokiem spotykamy w dawnych dokumentach wzmiankę o panu Wieliczce, prawdopodobnie pisarzu grodzkim województwa mścisławskiego, który pożyczał pieniądze zarządowi miasta Mohylewa, a któremu podarowano za to kopę jabłek za 3 złote. W grudniu 1715 roku „idąc do pana Wieliczki”, członkowie magistratu wzięli cztery kwarty wina za 4 złote i głowę cukru za 6 złotych, widocznie jako swoistą zachętę do ponownego wyręczenia miasta z kłopotów finansowych. Jak wynika ze skrupulatnie wówczas prowadzonej księgowości, w tymże celu użyto, gdy pertraktacje się przeciągnęły, wina na 4 zł, miodu – na 7, piwa – na 5 zł., wódki na 1 zł itd., wszystkiego na prawie 30 złotych (Istoriko-juridiczeskije matieriały izwleczionnyje iz aktowych knig gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, Witebsk 1871-1906, t. 25, s. 45).
17 października 1748 roku w księgach magistratu mohylewskiego zapisano: „Imć pan Stanisław y Klara z Wieliczków Poniatowscy, czesznikowie lubelscy, mając dawną pretensyą do miasta, za obligami jeszcze zeszłemu imć panu Wieliczce, podstarościemu mścisławskiemu, należącą, a dopiero na ichmościów spadłą, złotych dziewięć set pięćdziesiąt. (…) którą summę ma miasto oddać…”. W inwentarzu miasta Dyneburg z roku 1765 zaświadczono: „Imść pan Józefat Wieliczko, regent grodzki inflantski, za prawami kupnemi trzyma sznurów 63” (Istoriko-juridiczeskije matieriały…, t. 31, s. 10). Tenże Józefat Antoni Wieliczko, regent grodzki Księstwa Inflanckiego, wspomniany jest nieraz w dalszych latach (Akty izdawajemyje..., t. 35, s. 149). Natomiast Mikołaja Wieliczkę, kanonika inflanckiego, w roku 1784 źródła pisane wspominają jako rektora szkół wydziału żmudzkiego, proboszcza kościoła pojezuickiego w Kownie (Dział rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego, DC-26, s. 36-72). W aktach archiwów grodzieńskich pod rokiem 1779 odnajdujemy „obywateli starostwa wielońskiego” panów Kazimierza i Kaspra Wieliczków.
Już na samym początku wieku XIX, bo w roku 1801, potwierdzono rodowitość Wieliczków w heroldii mohylewskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1692, s. 14). Na Liście szlachty powiatu wileńskiego, mających prawo wybierać i być obranymi na urząd z 1809 roku znajdują się Ignacy i Stanisław Wieliczkowie. Atanazy tegoż nazwiska w 1812 roku był zarządcą starostwa dziewoszyckiego w powiecie borysowskim (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 451). Liber continens Nomina et Cognomina Studentium in Imperaria Academia Polocensi Societatis Jesu podaje, że w latach 1815-1818 studiował tu logikę „Paulus Wieliczko, annorum 19, filius Ioannis ex districtu Mścislaviensi…”. Uczelnię tę ukończył pomyślnie, składając egzaminy z wielu dziedzin wiedzy (m.in. Logica, Politica, Dialectica, Metaphysica, Ethica, Zoologia, Litteratura Gallica etc.), o czym donosi odpowiednie Testimonium w języku łacińskim. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 1082, 1083).
Stanisław Wieliczko, były chorąży powiatu kowieńskiego, od sierpnia 1834 roku znajdował się ze względu na sympatie propowstańcze pod tajnym nadzorem policji w majątku Poszumerle (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 174, s. 49). Na liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 r. figurują Kazimierz, Ignacy, Stanisław, Jan, Karol Adam Jan, Joachim Albert Marcelin, Adam Józef Spirydon i inni Wieliczkowie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83).
Karol Wieliczko zamieszkały w Kownie zwracał się w końcu 1840 roku do Wileńskiego Zarządu Cywilnego ze skargą na swego stryja Stanisława o to, iż ów dopuszcza się rozmaitych nadużyć zarządzając ruchomym i nieruchomym mieniem swego nieletniego krewniaka. Gdy w 1828 roku zmarł Adam Wieliczko, ojciec Karola, wiłkomierska opieka szlachecka powierzyła troskę o chłopcu stryjowi. Ten zaś używał chłopów pańszczyźnianych należących do zmarłego do pracy na siebie, wyrąbał i wysprzedał drzewostan, zdjął z hipoteki i obrócił na własny użytek kapitały zmarłego brata itd. W końcu stryjek tak się doopiekował swym krewnym, że ten nie miał nawet podstawowych środków wyżywienia i sprawa wylądowała w sądzie. 14-letni Karol Wieliczko otrzymał prawo samodzielnego zarządzania swym majątkiem, a stryj musiał mu złożyć szczegółowe sprawozdanie na piśmie za cały okres „opieki” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, 154).
Wieliczkowie, ze względu na to, że byli bardzo szeroko rozgałęzieni i spokrewnieni z licznymi domami szlacheckimi, porzucali niekiedy pierwotny herb własny Syrokomla i jego odmiany i zaczynali używać innych. Interesująco wypada pod tym względem porównanie oficjalnych materiałów z różnych heroldii. A więc Wywód familii urodzonych Wieliczków herbu Syrokomla, zatwierdzony w Mińsku 3 maja 1799 roku i wydany Wieliczce, podstolemu starodubowskiemu, donosi że rodzina ta „od dawnych czasów kleynotem szlachectwa będąc zaszczyconą, używała tych wszystkich przywilejów i prerogatyw, jakie tylko dla stanu szlacheckiego są dozwolone, urzęda w kraju cywilne i rangi woyskowe oraz possessye ziemskie dziedziczne posiadała, a koleje dostoyności na liczne rozgałęzione potomstwo przeniosła…”. Za protoplastę tej linii wzięty został Jan Wieliczko, podstoli oszmiański, dziedzic majętności Roczyn i Jakientany w tymże powiecie. „Istotny i niekwestyonowany szlachcic”, który zostawił po sobie na przełomie XVI-XVII w. pięciu synów: Samuela, Andrzeja, Jana, AIbrychta i Aleksandra (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 475, s. 142).
Jan Dworzecki-Bohdanowicz w rękopiśmiennym dziele Herbarz szlachty litewskiej podaje urywkowe informacje: „Wieliczko herbu Syrokomla, nad Abdankiem strzała żelezcem do góry, na niej poprzecznica… 1528 Wieliczko Zienowiewicz z bojarów wołkowyskich; Jan, podstoli oszmiański, sługa x. Radziwiłła Stanisława; 1602 Jan, pisarz grodzki trocki…”. Herbarz Orszański z roku 1774 mówi, że 9 listopada tegoż roku „wywód swój w ziemstwie orszańskim uczynili”: Stefan i Nikodem, synowie Izaaka; Remiasz, syn Stefana; Ignacy, syn Remiasza; Maciej z trzema synami Andrzejem, Kasprem i Kondratem; Teodor, syn Andrzeja; Paweł, Swiryd, Zacharyasz z synem Jakubem; Wasil; Awłas i Jan, synowie Macieja; Heliasz, syn Wasila; Jan, syn Awłasa; Hrehory z synami Andrzejem, Kondratem i Mikołajem; Stefan i Antoni, synowie Andrzeja; Andrzej i Jan, synowie Bazylego z Zabołotnia Wieliczkowie.
Dodatek II do Spisu szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1854, s. 50) pisze o Albinie Franciszku i Henryku Janie Wieliczkach herbu Syrokomla. Drzewo zaś genealogiczne tego rodu, sporządzone w heroldii wileńskiej w roku 1902, uznaje za protoplastę linii Melchiora, syna Jana, właściciela dziedzicznego majątku Gudenie w powiecie upickim, który przekazał w 1763 roku do dziedziczenia synom Ignacemu, Maciejowi i Antoniemu (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 1744). Dotycząca innej linii rodu Lista familii szlachcica Joachima Wieliczki w powiecie wiłkomierskim żyjącego z 1799 r. podaje: „Joachim Wieliczko herbu Abdank, wywód jego następny: Trzey bracia rodzeni, pradziadowie Józeff, Eliasz y Jan, z Jana rodzący się, kupili majętność Wigie w powiecie wiłkomierskim leżącą od panów Szopowskich y Łukaszewiczów; w dowód takowe prawo w extrakcie w dacie 1662 julii 3.
Józeff, pradziad, spłodził synów czterech: Piotra, Jana, Kazimierza y Jana… Piotr spłodził córek dwie, Annę y Maryannę, na Annę aktorstwo majętności Wigiów spadło… Maryanna zaś wy¬posażona została; Jan, drugi Jan y Kazimierz bezpotomni zmarli y suk¬cessya na brata Piotra spadła… Eliasz, pradziad, spłodził syna Macieja, chorążego Jego Królewskiey Mości. Maciey spłodził sy¬nów trzech: Franciszka, koniuszego y regenta grodzkiego wiłkomierskiego z pierwszey żony, Stanisława y Mateusza z drugiey żony, to jest Białobrzeskiey, spłodzonych… Franciszek spłodził synów trzech: Ignacego, Józeffa już nieżyjącego xiędza, y Joachima… Ignacy miał zastawną w powiecie wiłkomierskim possessyą Narmoynie alias Drabiszki y Prozoryszki (…), teraz zaś posiada dziedziczną possessyą Bogusławiszki w powiecie wiłkomierskim leżącą, ma synów trzech: Kazimierza, Stanisława y Jana. Joachim, teraz wywodzący się, ma synów dwóch, Józeffa y Adama. W 1781 r. Anna z Wieliczków primo voti Schwabowa, secundo Łukjanowa, zrzekła się Wigiów na korzyść Joachima, który dokupił jeszcze Jucuny w tymże powiecie”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 355).
O innej znów gałęzi rodu opowiada Wywód familii urodzonych Wieliczków herbu Oghińczyk z roku 1804, zatwierdzony przez Deputację Wywodową Guberni Litewsko-Wileńskiej, który stwierdza, „że dom Wieliczków jest od dawna dostoynością szlachecką zaszczyconym, z którego pochodzący Jan Woyciechowicz Wieliczko, przez wywodzących się dopiero na linii za protoplastę wzięty, w imieniu brata rodzonego y w imieniu synów swoich, z synem Tomaszem na seymie w Warszawie zebranym, utwierdzenie przywileju szlachectwa od Króla Zygmunta Trzeciego w przytomności zebranych senatorów y posłów uzyskał, któremu tenże Monarcha herbu Oghińczyk czyli Jastrzębiec używać dozwolił, y wyrysowany dać Wieliczkom zalecił oraz swobodami wszelkiemi szlacheckiemi cieszyć się dozwolił, jak roku 1593 junij 10 dnia datowany (…) przywiley Króla Zygmunta Wieliczkom służący poświadczył.
Tomasz Janowicz Wieliczko, że wydał na świat syna Alexandra, a Alexander Tomaszewicz Jana y Teodora, Teodor zaś Alexandrowicz, że spłodził synów dwóch Alexandra y Konstantego, o tym świadectwo od senatorów, urzędników, dygnitarzy y szlachty z powiatu starodubowskiego na seymik do Wilna w roku 1690 zebranych (…) Wieliczkom wydane dało się wiedzieć. Jan Alexandrowicz Wieliczko, syn drugi Alexandra, zostawił po sobie synów dwóch: Krzysztofa y dwuimiennego Teodora Jana, z którego pochodzą wywodzący się…”. Ta gałąź Wieliczków posiadała folwark Zaborze w powiecie brasławskim. W 1804 roku Kazimierz, Adam, Andrzej, Mateusz, Szymon, Michał Jerzy, Antoni, Ignacy, Jan i Karol Wieliczkowie uznani zostali urzędowo „za rodowitą y starożytną szlachtę polską” oraz wpisani do pierwszej klasy Ksiąg Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3243, s. 34-35).
Dotyczący tejże linii Produkt rodowitości szlacheckiey urodzonych Wieliczków herbu Oghińczyk albo Jastrzębiec z powiatu brasławskiego ułożony w 1800 roku podaje, że „dom Wieliczków w Xięstwie Litewskim zamieszkały z dawna y od wieków zaszczycony prerogatywą szlachecką, pełnił zawsze obowiązki stanowi szlacheckiemu przyzwoite, posiadał dobra ziemskie, odbywał służby wojenne, cnotliwie, nie szczędząc krwi swojey za monarchów y Oyczyznę. A dosyć w dzieła znakomite będąc zamożny, kiedy późniey przez zrządzenie nieprzyjazney fortuny schylony został do ubóstwa, familia z niego rozeszła po różnych mieyscach y panach, służbę przyjmować y zarabiać na chleb zmuszoną została. Ponownie zatem urodzeni Wieliczkowie przez uczciwe staranie y pracę dorobili się majątku y posiadali dobra w powiatach mińskim y oszmiańskim, a lękając się, ażeby upadek pierwszy, który zniszczył ślady przodków, stanu ich szlacheckiego późniey jakiey wątpliwości nie poddał – Jan Woyciechowicz Wieliczko w imieniu brata rodzonego y w imieniu synowców swoich y (między któremi Tomasz Janowicz Wieliczko pra-pra-pradziad wywodzących się umieszczony) prosił Zygmunta III-go, Króla Polskiego o utwierdzenie sobie przywileju szlachectwa na seymie walnym roku 1593 junij 10 dnia w Warszawie zebranym, na co Król Zygmunt III utwierdził przywilejem swoim prerogatywą szlachectwa JWPanów Wieliczków w przytomności zebranych senatorów y posłów, dozwolił herbu Oghińczyk czyli Jastrzębiec używać, któren wyrysować y dać Wieliczkom zalecił oraz swobodami szlacheckimi cieszyć się dopuścił…”. Dalszy ciąg tego dokumentu jest zbieżny z powyżej przytoczonym Wywodem… (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1660, s. 19-21).
I wreszcie Wywód familii urodzonych Wieliczków herbu Jastrzębiec z 1819 roku po stwierdzeniu, że „ta familia z przodków swoich w Litwie zamieszkała, zawsze prerogatywami szlacheckiemi i dostojeństwy zaszczycona, ciągle ziemne possydowała własności”, powtarza treść dwóch poprzednich dokumentów, precyzując wszelako, że chodzi tym razem o gałąź rodu Wieliczków, siedzącą na folwarku Zaborze w powiecie brasławskim i zaścianku Jurkiszki w powiecie oszmiańskim. Ta linia poprzez małżeństwa spokrewniona m.in. była z Leszczyńskimi, Woronieckimi, Usakowskimi, Ciechanowiczami, Niewiarowskimi, Jundziłami. W 1819 roku Deputacja Wywodowa Wileńska uznała cały szereg reprezentantów tej gałęzi „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1010, s. 76-77).
W XVIII-XIX wieku, gdy obszerne połacie ziem byłej Rzeczypospolitej znalazły się w obrębie Państwa Rosyjskiego, Wieliczkowie zaczynają i tam odgrywać coraz to bardziej zauważalną rolę, chociaż L. M. Sawiołow, znany heraldyk rosyjski, w swych skrupulatnych zapiskach genealogicznych z 1908 roku nawet nie umieszcza Wieliczków w poczcie szlachty rosyjskiej, słusznie ich uważając za niewątpliwie przynależących do tradycji polskiej. Co jednak Wieliczkom nie przeszkodziło w „dostarczeniu” licznych wybitnych jednostek, zasłużonych dla rozwoju kultury i nauki nie tylko Polski, ale też Białorusi, Litwy, Ukrainy i Rosji.
Z tej rodziny pochodził Aleksander Wieliczko (1792-1867), zasłużony organizator oświaty i życia gospodarczego Syberii, autor mającego duże znaczenie naukowe atlasu (14 map) historycznego tej prowincji w okresie od 1533 do 1843.

WIELIKOPOLSKI herbu własnego; nazwisko wzięli od miejscowości Wielkie Pole. Przybyli do Moskwy jeszcze przed 1595 rokiem i przekształcili się w rozgałęziony i bogaty ród rosyjskich wojewodów i ziemian.

WIENIEWITINOW herbu własnego; według Rummla i Gołubcowa (RS, t. 1, s. 172-177), mają pochodzić z Wieniewy, skąd przesiedlili się do powiatu woroneżskiego. Terencjusz Wieniewitinow w 1622 roku otrzymał nadania ziemskie w tym powiecie.
Spokrewnieni byli m.in. z Wielhorskimi, Wołkowymi, Obolenskimi, Oleninymi, Borowskimi.
Dmitrij Wieniewitinow (1805-1827) był znakomitym poetą rosyjskim. (Patrz też: Obszczij gierbownik, t. 4, s. 87).
Wieniewitinowowie rosyjscy, jak się wydaje, pochodzą od polskiego szlachcica Fiodora (Teodora), który za cara Aleksego Michajłowicza, prawdopodobnie przed rokiem 1650, przyjęty został jako „gość” do carskiej służby i nadzorował produkcję żywności w Astrachaniu i Kazaniu. Jego syn Nicefor w marcu 1679 roku uzyskał od cara Fiodora Aleksiejewicza potwierdzenie nadań ojca oraz liczne nowe przywileje, łącznie ze zniesieniem jakichkolwiek podatków z handlu i majątku. (Akty istoriczeskije, t. 5, Sankt Petersburg 1842, s. 65-68).
Być może pochodzili z Wieniewiczów z powiatu oszmiańskiego czy Wienickich herbu Nałęcz z wileńskiego.

WIERCHOWSKI herbu Pobóg odm. i własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od 1609.

WIERCIŃSKI vel WERTYŃSKI herbu Janina, Ogończyk, Rawicz, Ślepowron, Wieniawa. Używali przydomku Snopek, pochodzili z Polski środkowej, ale bardzo wcześnie odgałęzili się też na wschodnie połacie Rzeczypospolitej.
Snopkowie zaś – jak podaje Przemysław Dąbrowski (Wędrówki rodzin szlacheckich, Lwów 1925, s. 9) – ród swój wiedli z Małopolski. Pisali się „z Mozgawy”, już w XV wieku posiadali liczne wsie na Rusi Halickiej.
Floryan Wierciński w 1718 był cześnikiem Ziemi Drohickiej, który to tytuł przez pokolenia członkowie tego rodu nosili. Tak np. Marcin Werciński już w końcu XVIII w. był też cześnikiem Ziemi Drohickiej, ale jako ostatni, gdyż władze rosyjskie położyły niebawem kres polskim tytułom i rangom (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3240, s. 31).
Wywód familii urodzonych Wiercińskich herbu Rawicz podaje: „Roku 1799 miesiąca stycznia 12 veteris a 23 novi stili dnia.
Przed nami, Ludwikiem hrabią Tyszkiewiczem, aktualnym taynym konsyliarzem, marszałkiem guberńskim, kawalerem różnych orderów, Prezydującym, y deputatami ze wszystkich powiatów Gubernii Litewskiey do przyjmowania y roztrząsania wywodów szlacheckich obranymi, złożony został wywód rodowitości szlacheckiey urodzonych Wiercińskich herbu Rawicz, przez który gdy dowiedzionym zostało: iż Andrzey Hrehorowicz Wierciński w zaszczycie rodowitości szlacheckiey posiadał dobra Wierciałki zwane, które synowi jego Marcinowi, a po nim Jerzemu Marcinowiczowi Wiercińskiemu w spadku dostały się. Który to Jerzy, dziedzic Wierciałek, zapisując one synowi Maciejowi Wiercińskiemu, komornikowi lidzkiemu, dopiero z potomstwem wywodzącemu się, prawem wieczystym w roku 1771 miesiąca stycznia 5 dnia wydanym, wyraził, iż te dobra po oycu Marcinie, a dziadu Andrzeju Hrehorowiczu Wiercińskich posiada. Tenże Jerzy prócz syna Macieja Wiercińskiego miał synów jeszcze trzech, dopiero wywodzących się, Jana, Józefa y Franciszka.
Z tych Franciszek ma synów dwóch Ludwika y Apolinarego, wyświecił to testament Jerzego Wiercińskiego, oyca, dobra Surkonty synom swym, dopiero wywodzącym się zapisujący, w roku 1784 sierpnia trzeciego dnia uczyniony.
Na fundamencie przeto złożonych dowodów, rodowitość szlachetną imienia urodzonych Wiercińskich próbujących, My, marszałek guberński y deputaci powiatowi, stosownie do przepisów (…) familię urodzonych Wiercińskich, jako to: wywodzących się Macieja Jerzewicza, komornika lidzkiego, z synami Jerzym, Wincentym, Kazimierzem, Jakubem, Ignacym, Adamem, Dominikiem y Franciszkiem, Jana, Józefa y Franciszka Jerzewiczów oraz Ludwika y Apolinarego Franciszkowiczów z possessyi Surkont urodzonych Wiercińskich za rodowitą y starożytną szlachtę polską ogłaszamy y onych do Xięgi Szlachty Gubernii Litewskiey pierwszey klassy zapisujemy.
Działo się na sessyi Deputacyi Generalney Wywodowey Szlacheckiey Gubernii Litewskiey w Wilnie”. (Lietuvos Valstybinis Istorijos Archyvas, f. 391, z. 1, nr 948, s. 316-317).
Dekret wywodowy familii urodzonych Snopków Wiercińskich herbu Wieniawa z 21 października 1800 roku donosi, że Felicjan Franciszek dwuimienny Snopek Wierciński, krajczy brasławski, miał sześciu synów: Tomasza, Łukasza, Antoniego, Kazimierza, Bonifacego i Stefana; z których Tomasz był ojcem Franciszka, a ten – Mateusza, Wincentego i Dyonizego, zatwierdzonych w szlachectwie właśnie wówczas.
Wywód familii urodzonych Snopków Wiercińskich herbu Rawicz z 31 marca 1819 roku głosi, iż rodzina ta „jest tak dawna i starożytna w Królestwie Polskim, że nastanie jej pierwiastkowych początków w cieniach głębokiej nawet starożytności z pewnością dośledzać niepodobna, to tylko pewna: iż w Województwie Podlaskim, z chlubnym Domu swojego kwitnąc zaszczytem, od kilku wieków w Ziemi Drohickiej na Wielkim i Małym Wiercinie, dziedzictwy, zasiedlona, wielu znakomitych w Ojczyźnie, odważnych w boju rycerzy i użytecznych krajowi mężów wydała. O których pisząc autor Historyi Polskiej Niesiecki w tomie IV dzieła swojego na karcie 515 między innemi wymienia: Jana, jeszcze w roku 1598, a Pawła, że Jana III podpisał elekcyą królewską. Akta zaś Ziemi Drohickiej, z których nadpradziad wywodzących się własną ręką wypisał notacyą najdujących się licznych tam tranzaktów, poczynając prosto od roku 1600, świadczą o ciągłym Małego i Wielkiego Wiercina dziedziczeniu tej familii, aż do pomienionego pradziada Floryana Wiercińskiego, czesznika drohickiego, który dostawszy się w Xięstwo Litewskie, possydował już dobra Trowpie w powiecie wiłkomierskim, i z tych w roku 1700, jak poświadczył kwitt wojskowy 4 oktobra mu wydany, że w czasie boju krwawego pod Olkienikami stawał z wojennym uzbrojony rynsztunkiem, a będąc towarzyszem hetmańskiej pancernej chorągwi, kilkakroć był wojskowym deputatem, o czem przekonały 1702 Julij 16 i 1706 februaryi 17 ordynanse hetmana Wielkiego Xięstwa Litewskiego xięcia Wiszniowieckiego, który mu w nagrodę pomienionych strat i trudów wojennych assygnował 1708 februaryi 15 z dóbr Fiedoryszek w wiłkomierskim powiecie złotych 300 a oktobra 7 w tymże roku zabezpieczył swą ochroną dobra jego Trowpie od wszelkich nadużyciów wojskowych.
Jakową majętność niebawnie potem wspólnie z żoną swą Heleną Szołkowską prawem wieczystym od Szołkowskich w 1715 apryla 29 na wieczność kupił (…). Tenże Floryan Wierciński, czesznik drohicki, jak się dopiero okazało, miał żonę Helenę z domu Szołkowską i z nią dwóch spłodził synów, Jakuba i Józefa, którym majętność główną Trowpie, a trzeciemu starszemu Antoniemu, z pierwszej żony urodzonemu, folwark Degianice i Narmojnie, od dawna w jego antecessorów imieniu zostający, prawem wieczystym przez ostatnie testamentu swego rozrządzenie w 1746 apryla 27 sporządzonym, rozpisał i w spadku przyrodnej sukcessyi zostawił (…).
Po śmierci ojca dwaj młodsi jego synowie stosownie do testamentowej dyspozycji pomienionym majątkiem Trowpiami, wioskami i onych poddanemi, Józef i Jakub Floryanowiczowie Wiercińscy zarówno podzielili się, a starszy Antoni przy pierwszym wydziele ojca na Degieńcach i Narmojniach został (…)”.
Jakub Wierciński zostawił po sobie trzech synów: Antoniego, Hieronima i Franciszka. Z nich Antoni ożenił się z Ewą Mickiewiczanką i zostawił po sobie synów Justyna i Floryana. On też nabył majątek Szyły, poprzednio sprzedawszy Trowpie. Justyn z kolei ożenił się z Teklą Grądzką, z którą miał synów Erazma i Jerzego.
Inne linie domu Wiercińskich rozgałęzili się po powiecie wiłkomierskim, wchodząc w posiadanie licznych zaścianków, folwarków i majątków. Spokrewnili się przez branie żon z Biaduckimi, Chrzczonowiczami, Jurkiewiczami, Stomami, Stankiewiczami, Bunikowskimi, Wilkańcami, Walickimi, Nowomiejskimi, Grotuzami, Pietkiewiczami. W 1819 roku heroldia wileńska uznała aż dwudziestu dziewięciu Snopków Wiercińskich z powiatu wiłkomierskiego „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2597, s. 263-270).
Wywód familii urodzonych Snopków Wiercińskich z 13 marca 1819 roku wskazuje na starożytność rodziny, na posiadanie folwarku Hruszakowszczyzna w powiecie oszmiańskim i na jej spokrewnienie z takimi domami, jak Rodziewiczowie, oraz ogłasza Antoniego, Joachima, Leona, Michała i Wincentego, synów Ignacego, Wiercińskich „za starożytną szlachtę polską” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1010, s. 5-6).
Wywód familii urodzonych Snopków Wiercińskich herbu Rawicz, ułożony w Wilnie 18 czerwca 1836 roku, m.in. donosi, że „familia Wiercińskich od naydawnieyszych czasów podług świadectwa kronikarzy polskich (…) szczycąc się dostoynością i prerogatywami stanu szlacheckiego, używa herbu Rawicz, którego opisanie następne: „panna siedząca na niedźwiedziu w polu żółtem”.
Wzięty za protoplastę rodu Wiercińskich Floryan Snopek Wierciński, cześnik drohicki, jako aktualny szlachcic znaydował się na generalnym zjeździe senatorów, dygnitarzy, urzędników ziemskich i grodzkich, rycerstwa i szlachty roku 1700 oktobra 2 pod Olkienikami odbytym (…). Następnie wzmieniony teraz Floryan Wierciński, że oprócz majątku oyczystego po przodkach Narmoynie zwanego wspólnie z żoną swoją Heleną Szołkowską posiadał majętność ziemną Sroupie z poddanymi w powiecie wiłkomierskim (…). Zostawił on po sobie synów trzech: Antoniego, Józefa y Jakóba Wiercińskich, jak o tem poświadczył testament tegoż Floryana Wiercińskiego roku 1746 Apryla 27 sporządzony.
Antoni Wierciński z dwóch żon spłodził synów siedmiu. Z pierwszey Magdaleny Mąkiewiczówny Onufrego, Michała, Tadeusza y Marcina; z drugiey Katarzyny Chrzczonowiczówny: Wincentego, Macieja i Jana, którzy po nim osiągnęli majętność Degiańce (…).
Drugi syn Floryana, a brat Antoniego, Józef Snopek Wierciński dziedziczył po oycu majętność Sroupie zwaną, był oycem synów trzech: Bogusława Jakuba, Franciszka Germana i Ignacego (…).
Trzeci syn Floryana Jakub Wierciński, dziedzic części folwarku Sroupiów był oycem synów trzech: Antoniego, Heronima Mateusza y Franciszka…”. W następnych pokoleniach stali się Wiercińscy bardzo liczni i posiadali rozmaite folwarki na Wileńszczyźnie, jak i w Litwie etnicznej. W 1836 roku Adam Mikołaj, Antoni Izydor Wincenty, Stefan, Mateusz Ignacy, Marceli Antoni Piotr, Antoni Feliks, Paweł Fabian, Jakub Ignacy, Stanisław Józef, Bogusław, Franciszek Michał, Hipolit Kazimierz, Aleksander Jakub Antoni, Stanisław Ludwik, Edward Donat, Jan Justynian, Piotr Marian, Teofil, Medard Kazimierz, Stanisław Napoleon Wiercińscy uznani zostali przez deputację wywodową wileńską „za aktualnych y starożytnych dworzan” i wpisani do Ksiąg Genealogicznych części szóstej Guberni Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1055, s. 101-103).
W 40-tych latach XIX wieku heroldia odnotowała w powiecie wileńskim Adama Mikołaja Wiercińskiego z żona Teklą z domu Grzybowska, dwoma synami i jedną córką (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 291, s. 8).
Heroldia wileńska w 1851 roku potwierdziła rodowitość szlachecką Michała Wiercińskiego, zamieszkałego w zaścianku Kopane Błoto w powiecie oszmiańskim, nadzorcy magazynów zbożowych, oraz jego żony Wiktorii z Grużewskich, synów Felicjana i Antoniego jak też córek Anny i Emilii. W tymże czasie potwierdzenie szlachectwa uzyskał Tomasz Wincenty Wierciński, dzierżawca ziem Anny Ułanowskiej, zamieszkały w okolicy Łoszany tegoż powiatu z żoną Scholastyką z Mikulskich i synami Justynem, Karolem Edwardem, Florianem, Stefanem. Ówcześnie też w powiecie wileńskim miał własny majątek Maciejuńce Adam Mikołaj Wierciński (żona: Tekla z Grzybowskich; synowie: Antoni Izydor Wincenty, Stefan – radca tytularny, lekarz powiatu jekatierinbaumskiego Guberni Permskiej) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3240, s. 81-91).
Także heroldia grodzieńska nieraz potwierdzała rodowitość kilku gałęzi rodu Wiercińskich. W 1817 i 1835 roku został potwierdzony w rodowitości szlacheckiej Aleksander Kazimierz Wierciński, właściciel części dóbr Wałki i Wiercienie w powiecie drohiczyńskim guberni grodzieńskiej, jak też kilkudziesięciu dalszych członków tego rodu (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, nr 1, s. 4).
Wiercińscy herbu Janina i Rawicz powiatu bielskiego w 1848 roku zostali potwierdzeni w rodowitości przez heroldię grodzieńską i przez Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 3, nr 1, s. 133-154).
Z tej rodziny wywodził się Aleksander Wierciński (1889-1957), znakomity wykonawca piosenek, aktor teatralny i filmowy, poeta i pisarz. Jego córka Anastazja (ur. 1944), jedna z najbardziej utalentowanych i najpiękniejszych aktorek radzieckich była też zasłużonym pedagogiem od lat pracującym na Zachodzie.

WIERIGIN herbu Bończa odm.; ród rosyjski polskiego pochodzenia. Widocznie stanowili odgałęzienie Weryhów.

WIERIOWKIN herbu własnego. Panowie Wierowkinowie z Witebszczyzny byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 13).

WIGURA herbu Szaława i własnego. Pochodzili z Wołynia. W służbie rosyjskiej od XIX wieku.

WILKICKI herbu Pogonia i Nowina; siedzieli na Wileńszczyźnie w powiecie oszmiańskim oraz na Żmudzi w powiecie szawelskim (ci drudzy używali herbu Pogonia).
Antoni, Marcin, Stefan Wilkiccy w 1764 roku podpisali akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 61 i in.).
W roku 1774 Jan Wilkicki sprzedał synowi swemu Marcinowi posiadłość Osowiny alias Szklańce w powiecie oszmiańskim.
Rodzina urodzonych Wilkickich w lutym 1808 roku potwierdzona została w rodowitości szlacheckiej przez dekret Mińskiej Deputacji Szlacheckiej. Z tegoż dokumentu wynika, że Wilkiccy posiadali dobra ziemskie w powiecie oszmiańskim (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 2, nr 510, s. 1-401). Według Regestru szlachty czynszowej i okolicznej powiatu borysowskiego z roku 1812 w okolicy Kapuścin mieszkał jw pan Maciej Wilkicki (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 37, s. 308).
7 września 1812 roku do prefektury polskiej policji w Borysowie wpłynęła skarga „od obywatela tegoż powiatu Felixa Tracewskiego, regenta”. Tekst ten daje wymowne świadectwo zarówno ludziom, jak i czasom, które ilustruje. A więc: „Jaśniewielmożny Pan Antoni Wilkicki, mieszkający w Dzierużkach, z innemi szlachtami, mając do mnie niechęć za spełnianie woli przeszłego rządu rossyjskiego, (…) mszcząc się tedy za to, za pierwszym wejściem komendy (francuskiego generała Kolberta) porucznika Rostowskiego, wnet J. Pan Wilkicki przybiegł do Dokszyc i w najwyższym sposobie mię udawał, że jakoby ja największym jestem przyjacielem Rossyi, że zasadzko czyli pułk rossyjski w lesie chowam i furaż onym dostarczam (…) i różne inne dziwotwory przed pomienionym porucznikiem przedstawił.
Porucznik, będąc o mnie tak uprzedzony, zwokowawszy mię, czynił zapytanie, – azali ja istnie w Puszczy Bucławskiej przechowywam pułk rossyjski i jemu furaż dostarczam. Kiedym się ja zaparł i dowodził, że to jest płonna wieść, porucznik tenże dla przekonania większego wysłał szpiegów, a mnie tymczasem pod aresztem utrzymywał. J. Pan Wilkicki, jeżdżąc razem z żołnierzami, którzy byli komenderowani dla wyśledzenia o pułku rossyjskim, w tym czasie naprowadził z tych jednego żołnierza Krzyżanowskiego na dom mój Witunicze, któren różne szturmy robił i konia strokatego mego zabrał. Kiedy już Wilkicki nie mógł okazać tym żołnierzom przeze mnie ukrytego pułku, rzucił się do innego sposobu. Zaczął zbierać podobnych w postępkach sobie różnych szlacht, którzy na piśmie równie i sam na punktach wyż rzeczonych mnie udających dali świadectwo…”.
Skoro nie udało się domniemanego moskalofila zniszczyć, to postanowił pan Wilkicki przynamniej nie zwracać Tracewskiem zabranego przez żołnierza konia. Gdy podkomisarz policji Wańkowicz udał się do Wilkickiego, by odebrać konia, on „nie odpowiadając niczego z domu uciekł”. Sprawa, oczywiście, na tym się jeszcze nie skończyła. „Powtórnie kiedy W. Wańkowicz do jego przybył i zapotrzebował albo zwrotu konia, albo dania objaśnienia, - on, chociaż umiał czytać i pisać, jednak tego zaparł się, a tylko tłumaczył się, że jakoby odprowadził jego do Bobru i oddał tym żołnierzom, od których miał danego…”. Skarżył się więc F. Tracewski na A. Wilkickiego, prosząc sąd o rozstrzygnięcie sprawy. (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 417-418).
Nie wiemy, czy zdążyły polskie władze wnieść jasność w tę sytuację, ale z pewnością ze strony władz rosyjskich spotkać musiały pana Wilkickiego nie lada nieprzyjemności. Przecież w miesiąc po spisaniu tego listu tereny te zajęły już oddziały Kutuzowa i pan Tracewski nie przegapił chyba okazji, by siebie wystawić w oczach nowych panów jako męczennika sprawy rosyjskiej, tyle ucierpiałego za swoją miłość do Rosji od sąsiada A. Wilkickiego…
W 1851 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Anastazji z Derwojedów Wilkickiej, wdowy po Józefie Wilkickim, zamieszkałej w miejscowości Gudele powiatu wileńskiego z synami Bernardem (19 lat), Hipolitem (17), Wilhelmem (9) i Wacławem (7) oraz córką Pauliną (11). Utrzymywała rodzinę z dorywczych zarobków. Z zapisu tego dowiadujemy się też, że rodowitość Wilkickich była potwierdzona również w 1808 roku przez heroldię mińską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3306).
Z tej rodziny dwaj sławni podróżnicy i uczeni rosyjscy w dziedzinie hydrografii, ojciec Andrzej Wilkicki (1858-1913), generał służby geodezyjnej, oraz syn Borys Wilkicki (1885-1961), zasłużony w tejże dziedzinie.

WISŁOGURSKI herbu Nałęcz; notowani w ziemi Czernihowskiej od XVII wieku.

WISZNIEWSKI. Prężny ród szlachecki szeroko rozgałęziony na terenach od morza Bałtyckiego i Czarnego aż po Sachalin i Wyspy Kurylskie. W różnych odnogach używali herbów Gozdawa, Lubicz, Prus 1, Ramułt, Trzaska. W Małopolsce pieczętowali się godłem Grzymała. Znani w Ziemi Łomżyńskiej przed 1423 r.; nazwisko od tamtejszych dóbr Wiszniewo (Por.: Kapica Milewski, Herbarz, s. 452, Kraków 1870). Od XV wieku notowani też w Małopolsce. Stiborius de Wisznia w latach 1455-1460 pełnił funkcję sędziego grodzkiego we Lwowie (Akta ziemskie…, t. 2, s. 142 i in.).
Kniaziowie Wiszniewscy mieli rozległe posiadłości na Wołyniu. Iwan i Fedor Wiszniewscy figurują w księgach buhalteryjnych W. Ks. L. z lat 1506-1511 (Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, t. 15, s. 660). W 1511 roku król Zygmunt darował im majątek Peremil w powiecie łuckim (tamże s. 840-842). Józef Wiszniewski podpisał w 1764 roku akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 7, s. 68).
Szymon Wiszniewski, podkomorzy powiatu preńskiego, był uczestnikiem Powstania Polskiego 1794 roku, wchodził do najwyższych władz rewolucyjnych w Wilnie. Jak wynika z akt, przechowywanych w CPAH Republiki Litewskiej w Wilnie (f. 391, z. 4, nr 3295, s. 1-98) Wiszniewscy zamieszkali na kresach używali herbów Prus-I, Trzaska i Ramult. Gnieździli się w powiatach: wileńskim, trockim, oszmiańskim i w mieście Wilnie. Dzierżawili przeważnie od wielkich panów – bo sami należeli najczęściej do szlachty drobnej – ziemie w takich miejscowościach jak Sokołojcie, Worona, Podbarcie, Zarzeczany, Połusze, Pugowicze. Spokrewnieni byli z Zmitrowiczami, Szymonowiczami, Janowiczami, Rokickimi, Znoskami, Ciechanowiczami, Łukaszewiczami, inną szlachtą kresową (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 291, s. 1-5).
Wywód familii urodzonych Wiszniewskich herbu Trzaska, zatwierdzony przez heroldię wileńską w 1819 roku, m.in. głosi: „familia ta dawna i starożytna, będąc zaszczycona dostojeństwem szlacheckim, dziedziczyła dobra ziemskie i różnego stopnia urzęda w Kraju piastowała. Z tej familii pochodzący Joachim Wiszniewski, dziad wywodzącego się, z przodków swoich zaszczycając się rodowitością szlachecką, spłodził synów Andrzeja i Bogusłwa, którym dobra Miluny w Xięstwie Żmudzkim w powiecie rosieńskim leżące, przez się nabyte, na wieczność odstąpił (1739)…
Rzeczony Bogusław będąc wyposażony z dóbr ojczystych Milun przeniósł się do Litwy, gdzie po długiem swym życiu zostawił po sobie syna Adama, wywodzącego się…”. Deputacja wywodowa uznała Adama Bogusławowicza Wiszniewskiego „za rodowitego i starożytnego szlachcica polskiego”, wpisując go do klasy pierwszej księgi szlacheckiej Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3295, s. 6-7).
Poświęcony innej gałęzi tegoż rodu Wywód familii urodzonych Wiszniewskich herbu Trzaska z 18 grudnia 1819 roku podaje, że „Dom imienia urodzonych Wiszniewskich od najdawniejszych czasów prerogatywami szlacheckimi i possydowaniem dóbr ziemskich zaszczycony” jest, a za protoplastę bierze Joachima Wiszniewskiego, który zostawił po sobie synów Andrzeja i Jakuba. Pierwszy z nich z kolei zostawił synów trzech – Wincentego Joachima (1766), Aleksego Jana (1782) i Augustyna Ignacego (1787).
Ród ten posiadał nieduże majętności w powiecie kowieńskim, nieco później - także w trockim. Jakub zaś (ur. 1771) – jak podaje zapis archiwalny – miał synów Stanisława, Bernarda i Michała. Oni też w 1819 r. uznani zostali przez heroldię w Wilnie „za rodowitą y starożytną szlachtę polską”. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1010, s. 78-79).
W grudniu 1819 roku Jan, Bartłomiej, Wiktor, Stanisław, Tomasz, Andrzej, Sylwester, Ludwik, Józef, Wincenty, Paweł, Tadeusz i Antoni Wiktor Wiszniewscy herbu Trzaska z powiatu wileńskiego, jak też liczni inni szlachcice tego nazwiska, potwierdzeni zostali przez heroldię wileńską w swej starożytnej rodowitości (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1006, s. 90 i in.). Posiadali też dobra Nowoszuce w powiecie pińskim.
Wywód familii urodzonych Wiszniewskich herbu Ramult zatwierdzony przez heroldię wileńską w 1819 roku głosi, że „od dawnych czasów zaszczycona prerogatywą szlachecką familia Wiszniewskich, gdy przez różne rewolucje krajowe dowody rodowitości onych zatraconemi zostały, dziś bez rodziców sierotami pozostali urodzeni Wiszniewscy na mocy świadectw obywateli i szlacht godnych wiary urzędników, zapewniających szlachetne urodzenie, pierwsze pod rokiem 1803, marca 2 dnia, a na mocy tegoż 1804 marca 4 dnia, wprzódy przez obywateli powiatu wiłkomirskiego, a te drugie przez marszałka tegoż powiatu JW Pana Balcewicza wydane Jakubowi Józefowiczowi Wiszniewskiemu, ojcowi dziś wywodzących się, który to Jakub czterech wydał światu synów, jako to Franciszka, Izydora, Michała i Antoniego, jak o tym przekonały metryki chrzestne Franciszka 1717 nowembra 12 dnia, Izydora 1800 maja 10 dnia, obie w księgach Kościoła Parafialnego Puńskiego zapisane; Michała 1804 augusta 25 w Kościele Parafialnym Pioszuńskim, i Antoniego 1812 decembra 18 dnia w księgach Kościoła Parafialnego Stokliskiego zapisane, przekonały pochodzenia z ojca Jakuba Wiszniewskiego”. Na podstawie tych świadectw heroldia wileńska uznała Franciszka, Izydora, Michała i Antoniego Wiszniewskich „za rodowitą szlachtę polską”, wpisując ich do klasy drugiej ksiąg szlacheckich Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3295, s. 12-13).
Wywód familii urodzonych z Witosulów Wiszniewskich herbu Prus 1 z 30 lipca 1819 roku donosi: „Dom imienia tego od przodków rodowitością szlachecką, possydowaniem dóbr ziemskich oraz piastowaniem urzędów cywilnych i wojskowych zaszczycony, gdy dla wielolicznych w Kraju Polskim rewolucyi inkursyi początkowe domu tego pochodzenie nie jest łatwe do wyświecenia, przeto poczynają linię genealogiczną od Samuela Wiszniewskiego, który zostawszy po ojcu w roku dziewiątym wieku swego wzięty został przez Kozaków, stamtąd uszedłszy w roku siedemnastym służył w Woysku Polskim i kiedy król szwedzki powracał z Polskiey do domu, pozostał w służbie JO Xięcia Bohdana Radziwiłły i ożeniwszy się spłodził synów pięciu, jako to: Kazimierza, Jana, Władysława, Stanisława i Andrzeja; i possydował w Koronie dobra dziedziczne ziemskie Wiszniew za przywilejem xięcia Mazowieckiego, biskupa płockiego, oraz posesyę zastawną trzymał, późniey wyszedł z Korony Polskiey do Litwy jeszcze za Jana Kazimierza, Króla Pol¬skiego, opuściwszy swoje dziedzictwo ziemskie dla zapadłego prawa na aryanów, w którey sekcie zostawał.
Tu zaś był w obowiązkach u xiężniczki Radziwiłłówny i od jey przodków miał posesyę zastawną. A że szczycił się dostoynością szlachecką, objawiły następne dokumenta: 1. Proces o zgubione papiery na posesyę Rusiałka i Swinka zwane oraz inne majętności pod rokiem 1669 miesiąca augusta 26 dnia w Ziemstwie Słuckim zaniesiony. 2. Cessyą na folwark Śliwy w w-wie Nowogródzkim od Winklerowey temuż Samuelowi pod rokiem 1677 (…)
Z tych Kazimierz, syn Andrzeja, Wiszniewski spłodził synów dwóch Franciszka, pułkownika byłych Woysk Polskich, i Józefa, szambelana byłego dworu polskiego, y possydował zastawą dobra Surwiliszki w Xięstwie Berżańskim sytuowane. Że zaś był stolnikiem województwa Bracławskiego, dowiódł tego przywiley Nayjaśnieyszego Króla Polskiego Augusta III konferowany”. Pozostawił on po sobie synów Józefa, Chryzostoma i Ignacego.
W roku zaś 1819 heroldia wileńska uznała „za rodowitą y starożytną szlachtę polską” pochodzących z tejże linii Jakuba Daniela, Zygmunta Gaspra i Juliana, synów Marcina, prawnuków Andrzeja, Wiszniewskich, wpisując ich do pierwszej części ksiąg szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1010, s. 11-12).
Wywód familii urodzonych Wiszniewskich herbu Lubicz zatwierdzony przez heroldię wileńską 3 lipca 1807 roku głosi: „Adam Wiszniewski, pierwszy protoplasta domu tego, będąc dostojnością szlachecką zaszczycony, possydował dobra ziemskie dziedziczne Zabieliszki zwane z ludźmi poddanemi, i wydawszy na świat synów czterech, to jest: Jerzego, Józefa, Andrzeja i Samuela Adamowiczów Wiszniewskich, aktorstwo dóbr dziedzicznych Zabieliszek im zostawił; z których najstarszy Jerzy Adamowicz Wiszniewski wydał na świat syna Franciszka, którego metryka pod rokiem 1703 Julij 10 poświadcza. Z Franciszka rodził się Dominik (…)”. W 1807 roku heroldia wileńska uznała Marcina, Jana, Wincentego, Antoniego, Józefa, Juliana, Ignacego i kilku innych Wiszniewskich z powiatu oszmiańskiego „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 984, s. 7-8).
Wiszniewscy potwierdzani byli w rodowitości przez heroldię wileńską m.in. w latach 1805, 1819, 1845, 1848 i in. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 131, s. 16). Józef, Chryzostom, Augustyn, Tomasz Benedykt i liczni kolejni Wiszniewscy w 1819 roku także potwierdzeni zostali w rodowitości szlacheckiej przez heroldię w Wilnie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1017, s. 27-28).
W latach 40-ych XIX wieku w powiecie wileńskim heroldia odnotowała obecność co najmniej dziewięciu gniazd szlacheckich, należących do Wiszniewskich. Były to rodziny z reguły liczne i niezbyt zamożne. Licznie zamieszkiwali pograniczny powiat dziśnieński (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4117, 1). Wiszniewscy na Czernihowszczyźnie szli od Michała Eustachego, szlachcica z połowy XVIII w. Pochodzili z powiatu nowoaleksandrowskiego (Miłoradowicz, Rodosłownaja kniga, t. 1, s. 17).
Jedna z gałęzi Wiszniewskich herbu Prus od 1859 roku posiadała tytuł hrabiów włoskich.
Z tego rodu w Rosji zasłynęli m.in. Wincenty K. Wiszniewski (1781-1855), zasłużony astronom, profesor Uniwersytetu Petersburskiego, członek Cesarskiej Akademii Nauk; Aleksander W. Wiszniewski (1874-1948), wybitny chirurg, członek rzeczywisty Akademii Nauk Medycznych ZSRR, autor szeregu wynalazków w zakresie medycyny; Aleksander A. Wiszniewski (ur. 1906), syn poprzedniego, także znakomity chirurg, członek rzeczywisty ANM ZSRR, dyrektor Wszechzwiązkowego Instytutu Chirurgii im. A. W. Wiszniewskiego, autor wielu publikacji naukowych; Wsiewołod Wiszniewski (1900-1951), znany pisarz rosyjski o orientacji komunistycznej; Halina Wiszniewska (ur. 1926), sławna śpiewaczka, w okresie 1952-1974 w Teatrze Wielkim w Moskwie, później na Zachodzie była rodowitą Rosjanką o nazwisku Iwanowa, a nazwisko Wiszniewska zachowała po swym pierwszym mężu.
Karol Florianowicz Wiszniewski (ur. 11 listopada 1805, zm. 1 kwietnia 1863) ukończył w 1830 roku Uniwersytet Wileński; od 1837 był profesorem Uniwersytetu w Charkowie, gdzie założył m.in. szkołę praktycznej weterynarii. Opublikował ponad 20 prac naukowych w języku polskim, łacińskim i rosyjskim o hodowli, chorobach i leczeniu rogacizny. Był jednym z pionierów weterynarii na Ukrainie i w Rosji.

WITKIEWICZ herbu Nieczuja; pochodzili z Ziemi Wileńskiej. Do tej rodziny należał m.in. Wiktor Witoldowicz Witkiewicz, kierownik pracowni radioastronomii Instytutu Fizycznego AN ZSRR, autor szeregu prac o plazmie słonecznej i pulsarach; odkrywca superkorony Słońca, laureat Nagrody Państwowej ZSRR w roku 1968.

WITKOWICZ herbu Syrykomla i in. Nazwisko nieraz używane w zapisach archiwalnych zamiennie z nazwiskiem „Witkiewicz”, choć nie zawsze stanowili z nimi jedną rodzinę. Byli drobną szlachtą siedzącą w osadzie Witkowszczyzna w powiecie wileńskim, a odnotowywaną dokumentalnie jeszcze przed rokiem 1528.
Dobrze znani też na Żmudzi. Stefan, Jan, Piotr Witkowiczowie figurują obok innych reprezentantów tego rodu w 1528 roku na liście szlachty Ziemi Żomojtskiej (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1655). Piotr oraz Wojciech Witkowiczowie, bojarowie hospodarscy powiatu retowskiego Ziemi Żmudzkiej, są wzmiankowani w przywileju króla Zygmunta Augusta z 12 lutego 1555 roku (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 24, s. 184, 187).
Ponownie uszlachceni w Cesarstwie Rosyjskim w końcu XVIII wieku jako dworianie Guberni Czernihowskiej (Por.: Miłoradowicz, t. 1, s. 77-78).
Z tej rodziny pochodził Wiktor Witkowicz, poczytny w swoim czasie pisarz rosyjski (XX wiek)

WITKOWSKI. Znani od dawna w Ziemi Grodzieńskiej, Wileńskiej, w Małopolsce, Mazowszu, Śląsku. Pieczętowali się godłami Korzbok, Nowina, Oręż, Poraj, Sas, Sternberg, Złotogoleńczyk i in.
Witkowscy, herbu Nowina, pochodzili z w-wa krakowskiego ze wsi Witkowice. Była to rodzina zasłużona i zamożna, spowinowacona z Dembińskimi, Ujejskimi, Gawrońskimi, Boratyńskimi i innymi słynnymi rodami polskimi. Już w XVII wieku znaleźli się także na Wileńszczyźnie, Smoleńszczyźnie i Mińszczyźnie. Często gęsto stwierdzają działalność członków tego rodu polskie kroniki wojenne. Była też inna, nie tak dobrze znana, rodzina o tym nazwisku używająca herbu Poraj, zasłużona dla Lwowszczyzny, i szerzej, Rusi Czerwonej. Ci właśnie Witkowscy herbu Poray (róża biała o pięciu listkach zielonych w czerwonym polu, u góry hełm, korona i takaż róża) najdawniejsze swe gniazdo mieli w w-wie łęczyckim. Aleksander Witkowski zostawił po sobie trzech synów: Łukasza, dziekana katedry lwowskiej (1665), oraz Macieja i Stefana, rycerzy, z których pierwszy walczył przeciwko Prusakom niemieckim i Szwedom, drugi – przeciwko Moskwie i Kozakom. On też osiadł na Rusi, otrzymawszy tu skrawek ziemi za przelaną dla dobra Rzeczypospolitej krew. W 1720 roku wymieniani są Witkowscy jako właściciele wsi Makszyna; zachowały się metryki chrztu latorośli tego rodu w plebanii witebskiej z lat 1767, 1770, 1772.
Witkowscy, piszący się z Cwilla oraz z Dołęga Witkowscy, wywodzili się z Korony Polskiej, ale już dość wcześnie osiedli w Księstwie Kurlandzkim, skąd się odgałęzili na Litwę, Żmudź i Białą Ruś; posiadali m.in. własności ziemskie w powiatach: oszmiańskim, wileńskim, kroskim, szawelskim, kowieńskim, birżańskim, lidzkim, trockim. Zawsze uchodzili za starożytną szlachtę polską i jako tacy potwierdzani byli wielokrotnie przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3328, s. 1-106).
Tomasz Święcki (Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. 2, s. 304) odnotował: „Witkowski herbu Nowina z krakowskiego województwa. Seweryn z Rudułtowic, chorąży księstwa zatorskiego, odbywał liczne posługi na walne sejmy i trybunały koronne. – Marcjan poległ w bitwie ze Szwedami pod Kaliszem. – Jan, jezuita, rektor poznański, podróżował do Francji i tam życie zakończył. – Jarosz Witkowski, ten miał synów dziesięciu, którzy wszyscy prawie w potrzebach wojennych, broniąc kraju i swobód polegli. – Maciej i Stefan Witkowscy herbu Poraj z łęczyckiego województwa, mężowie sławni odwagą w potrzebach przeciw kozakom i Szwedom w Prusiech. – Stanisław przydomku Targo, uczony i w języku greckim biegły, młodsze lata przepędził w Krakowie na naukach, mianowany poborcą komory celnej mazowieckiej w Łomży mieszkał. Zaleca go prawość i nieinteresowność; nie spanoszył się jak inni, owszem nienawidził zdzierstwa celników, pisał przeciw nim, zowiąc szarańczą, co wszystko pożera, drapieżną gawiedzią, która się krwią z ludu ubogiego wyssaną, tuczy. Wolny czas od urzędowania poświęcał ulubionym naukom i muzom. Wydał pism kilka za panowania Zygmunta III, najwięcej w rymach, które jeżeli nie są gładkim wierszem pisane, oznaczają jednak rozsądek w uwagach głęboki i cechują Witkowskiego, że był kochającym kraj i ojczyznę obywatelem…” etc.
Na Żmudzi Witkowscy posiadali m.in. w powiecie telszewskim dobra Bordza. Byli oni potwierdzani w rodowitości przez heroldię wileńską w latach 1795, 1816, 1830 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1019).
Jeśli chodzi o polskie źródła heraldyczne, to np. W. Wittyg pisze o Witkowskich herbu Nowina z powiatu śląskiego woj. krakowskiego.
K. Niesiecki (Herbarz polski, t. 9, s. 364-366) pisze o Witkowskich herbu Nowina, wywodzących się z Ziemi Krakowskiej, oraz o Witkowskich herbu Poraj „w Łęczyckiem województwie, od Jaroskowskich swoję linię prowadzą, gdy bowiem Aleksander Jaroskowski syn Jakuba i Oszkowskiej herbu Lubicz wziął działem Witkowice, od nich przezwany Witkowskim…”. Tenże autor w dziele Korona Polska (t. 4, s. 555-556) pisze o Witkowskich z województwa krakowskiego, spokrewnionych przez małżeństwa z takimi domami, jak Rusoccy, Dembińscy, Ostrogorscy, Kuczkowscy, Bolestraszyccy, Jezierniccy, Gawrońscy, Ujejscy, Lubomirscy, Drozdowscy; oraz herbu Poraj z w-wa łęczyckiego, połączonych z domami Koszkowskich, Kalińskich i in.
Kolejne dzieło genealogiczno-heraldyczne donosi: „Witkowscy. Ród urodzonych Witkowskich herbu Poraj, zdawna osiadłych w województwie Łęczyckim, wymieniany jest w dziele Niesieckiego. Aleksander Witkowski miał trzech synów: Łukasza, dziekana Katedry Lwowskiej 1665 r., Macieja i Stefana służących w wojsku. Maciej przy Janie Kazimierzu uczestniczył w wojnach z Niemcami i Szwedami, Stefan przeciw Kozakom” (N. Szaposznikow, Heraldica, t. 1, s. 144-145, Petersburg 1900).
Na Podolu gnieździło się pięć różnych polskich rodzin szlacheckich o nazwisku Witkowski, wpisywanych do części pierwszej, trzeciej i szóstej ksiąg szlacheckich Guberni Podolskiej (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec – Podolsk 1897, s. 14, 146, 195).
Jan Bohdanowicz-Dworzecki odnajduje Witkowskich herbu własnego w 1526 roku na Żmudzi w Wileńszczyźnie, o czym donosi w swym rękopiśmiennym Herbarzu szlachty litewskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782, s. 113).
Jak podaje Spis ziemian Mińskiej Guberni (Mińsk 1899, s. 10) Witkowscy posiadali w mińskim powiecie dobra Białorucze, Prudyszcze, Zbarewicze, Dubno, Wałowszczyzna.
* * *
W dawnych zapisach sądowych i kronikarskich dość często spotyka się wzmianki o reprezentantach tego wielkiego domu. Tak dla przykładu, Petrus Witkowski (Vithkowski) figuruje w jednym z zapisów archiwalnych, pochodzącym z 28 listopada 1500 roku, a wystawionym w Krakowie (Archiwum Sanguszków, t. 2, s. 282).
Źródła z 1520 r. powiadają, że już wówczas w okolicy Kiejdan, posiadłości książąt Radziwiłłów, mieszkali dwie rodziny szlacheckie Witkowskich (Archeograficzeskij sbornik dokumientow, t. 7, s. 11).
Nobiles Johannes, Mathias et Stanslaus Vitkowsczi w roku 1521, a Petrus Wythkowsky w 1558 r., figurują w aktach kapituły we Włocławku (Akta kapituł z wieku XVI, s. 254, 337, Kraków 1908).
Jan Witkowski, bojar włości wilkijskiej, wzmiankowany jest w zapisie Metryki Litewskiej z dnia 9 marca 1529 r. (Por.: Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 1819, 1821).
„Szlachetny pan Stanisław Witkowski, podstarosczi Ratenski” figuruje w 1559 roku w księgach ziemskich chełmskich jako poręczyciel w jednej ze spraw finansowych (Akty izdawajemyje…, t. 19, s. 115).
Piotr Witkowski około 1579 roku był miecznikiem dobrzyńskim (Por. Urzędnicy kujawscy i dobrzyńscy XVI-XVIII wieku, s. 276, Kórnik 1990).
Pan Jan Witkowski, ziemianin hospodarski powiatu mińskiego, był świadkiem na sądzie w maju 1582 roku (Akty izdawajemyje…, t. 36, s. 58).
Rosina Withkowska i Nicolai Withkowski wymienieni zostali w liście hetmana Jana Zamoyskiego z 21.X.1582 r. (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jużnoj Rossii, t. 3, s. 473).
W 1584 roku znany jest Mikołaj Witkowski (herbu Nowina), instygator wielki koronny (Patrz: T. Żychliński, Złota księga szlachty polskiej, t. 24, s. 131, Poznań 1902).
Nobilis Nicolaus Witkowski, konsul miasta Krakowa, figuruje w dekrecie króla Zygmunta III z 18.VI.1591 roku. (Prawa, przywileje i statuta miasta Krakowa, t. 2, s. 28, 66, 88, Kraków 1890).
13 kwietnia 1600 roku „do urzędu y do xiąg teraźnieyszych grodzkich mielnickich oblicznie przyszedszy uczciwy Łukasz Markowicz, burmistrz miasta jego królewskiey mości Mielnika, mając przy sobie woźnego szlachetnego Macieja Sikorskiego z pewnymi szlachcicami Jakubem Maliszewskim a Marcinem Wysokińskim, przed urzędem ninieyszym opowiadali, iż gdyśmy chodzili umyślnie do jego mości xiędza Jana Witkowskiego, plebana mielnickiego, mówiąc w te słowa do onego, iżeś wielmożny xięże plebanie nas do dworu króla jegomości niewinnie zapozwał. To jest mianowicie strony siedlisk, które waszmość mienisz gruntem kościelnym, zjednaj waszmość sobie miernika, który by to wymierzył wedle regestru rewizorskiego, z których jeśli się co najdzie gruntu kościelnego, gotowiśmy zarazem z tych sprawiedliwość uczynić y zarazem ex nunc ustąpić.
Na którą przemowę jego mość xiądz Jan Witkowski nic nie odpowiedział, y owszem się zmilczał. Tamże przy tem tenże jegomość xiądz Jan Witkowski, pleban mielnicki, (…) gdy był napominany, aby sobie queres czynił, jeśli tu na którym mieszczaninie co zaległo, gotowiśmy sami z siebie y z inszych sprawiedliwość uczynić. A co się tknie strony dziesięciny, o którąś wielmożny xiężę Janie Witkowski, plebanie mielnicki, nas zapozwał, tey nigdy jako przodkowie naszy ani my sami nie dawali y teraz dawać nie powinni, co się prawnie być pokaże z czasem swym. Dla czego tedy nie skwapiając się z tych na żadną rzecz, prosimy y napominamy, abyś waszmość tego przedsięwzięcia swego z nami poprzestał…”.
Nie takie to było jednak łatwe, dać radę z krnąbrnym kapłanem, który przez dłuższy czas prowadził sądowe wojny podjazdowe z częścią prawosławnych mieszczan miasta Mielnika (Akty izdawajemyje…, t. 33, s. 150, 156, 157, 191-192).
Seweryn z Witkowic Witkowski w 1606 r. był krakowskim posłem na sejm.
1 marca 1610 roku ksiądz Witkowski złożył w magistracie Mielnika skargę na prawosławną ludność tegoż miasta o to, iż urządziła przed świątynią katolicką pijacką farsę i burdę, uwłaczając majestatowi kościoła. „Ad officium capitaneale actaque praesentia castrensia mielnicensia personaliter venies venerabilis Joannes Witkowski, plebanus Mielnicensis, coram eodem officio praesenti solenniter et summa cum dolore questus et protestatus est contra et adversus (…) Qui quidem Ruteni tam masculini, quam feminini sexus die dominico proximo in festo Sanctissimae et Individuae Trinitatis atque die hesterna et die hodierna, a mane ad vesperas usque circumcirca circulum, plateas, vicos, campos, agros, silvas et circa plebaniam residentiae protestantis sub ipsa ecclesia in oppido Mielnik prope circulum erecta cum cornicenibus alias „z dudami”, tympanis et aliis multis instrumentis rusticis ad saltum praeparatis, saltus varios more gentili ad instar locustarum sursum et infra salantes clamantesque et vociferantes „Baal, Baal!”, ebrii existentes perficiunt et id exequi sine intermissione non cessant atque aliquoties in diem sub ecclesiam venientes et sese refinentes clamores et tumultus magnos exicitant, scandala et crimina sceleratissima profana et auditu indigna faciunt et perficiunt, nonnullique ebrii sibi met ipsis cultro se concutiendo in honorem Baal mortem violenter inferunt, cum maximo dedecore christianitatis, contra jus divinum et humanum, in magnum scandalum ecclesiae mielnicensis et ipsius plebani protestantis, in contrarium quodque decreti sacrae regiae majestatis…” (Akty izdawajemyje…, t. 33, s. 185).
Lubasz Witkowski, podczaszy kijowski w latach 1622-1629, był właścicielem wsi Owrupiec i Szałomki w Województwie Bracławskim (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, cz. 7, t. 2, s. 421, Kijew 1890).
Maciej Skarbek Witkowski podpisał 4.VI.1648 laudum ziemian województwa ruskiego utrzymane w patriotycznej tonacji polskiej. Natomiast Seweryn Witkowski figuruje w regestrze szlachty przemyskiej na okazowaniu pod Medyką 28.IX.1648.
W 1651 roku do Moskwy przybyli na pertraktacje posłowie króla polskiego Stanisław Witkowski i Filip Obuchowicz (Por.: L. Abecedarski, Biełorussija i Rossija, Mińsk 1978, s. 127).
Wielu Witkowskich „ludzi prostych” próbuje wymienić Walerian Nekanda Trepka w Liber generationis plebeanorum (s. 446-447): „Witkowski nazwał się… od wytkania, że wytykał będąc u tkacza ojca w Wągrowcu, miasteczku opacim w Wielkiej Polszcze. Służył niedalekoż u pana Palęckiego, potem panu Radolińskiemu w Wielkiej Polszcze. Pojechał był od tego pana, a potkawszy tego pana jadącego w drodze anno 1627, będąc z kilką kompaników hultajów, rzekł panu: „czemuś mi nie zapłacił?” i wziął mu parę koni z wozu, zjechał z nimi do Poznania. Dostawszy innych koni, pan Radoliński puścił się po nim. Zastał go w Poznaniu na Wałszewie. Wtem prosił pana starosty o hajduki, z któremi pojmał go i dał do wieże wsadzić, i ściąc go miano, ale pan Jan Zebrzydowski, co tam blisko mieszkał, wyprosił go i odkupił. Służył potem temu panu Zebrzydowskiemu kilka lat, jeszcze do tego i z panią jego pana sypiał, aby się wysłużył za to tem prędzej panu, co go odkupił, acz miał od pani dobre obrywki niemałe. Był tamże w tej służbie i anno 1632.
Witkowski nazwał się syn Stelmacha Wojciecha z Wągrowca (…) Wzięła go służyć sobie pani Palęcka wdowa, co była otruła męża w Wielkiej Polszcze… Potem z temże służką Witkowskim do Krakowa jechała. Mieszkała najmem (…) na Psim Rynku anno 1638 i 1639. Dawała temu to siła. Miał od niej konia, rządzik oprawny, szablę litą, bałtę oprawną, ładownicę z brajcary, ostrogi srebrne. W bławacikach chodził, szlamami ferezyjka podczyta, czapka wydrowa z sobolczykiem, wąs białokurowaty.
Witkowski zową się w oświęcimskiej i krakowskiej ziemi anno 1634. Tych dziad był chłopski syn Barutów ze Śląska z Rudułtowic wsi. Syn tego Baruta dał był kilka tysięcy panu Mikołajowi Komorowskiemu na Ludwigowice, potem na kilka wiosek. Tenże uwiódł mu mniszkę profeskę Gierałtowską z klasztora zwierzynieckiego i brał z nią ślub, z którą miał syna Seweryna; Witkowskim nazwał się. Tego udziałano było chorążym zatorskim. Miał synów kilku…” etc.
Jak zawsze jednak Trepka nie przytacza żadnych dowodów na potwierdzenie podawanych przez siebie pogłosek, nie mogą więc jego powiastki być traktowane poważnie.
W 1662 roku w księgach buhalteryjnych rządu moskiewskiego figuruje imię Kazimierza Witkowskiego, chorążego Wojska Zaporoskiego, na którego utrzymanie w ciągu roku wydano ponad 130 rubli (AJuZR, t. 5, s. 98). Trudno powiedzieć, co robił w Moskwie ten szlachcic polski, jasne jednak jest, że był na żołdzie Rosji, co nie stanowiło zresztą specjalnego ewenementu.
Niekiedy przybywali do Moskwy, szukając tu zajęcia, byli oficerowie i urzędnicy polscy, jak np. ów Obram Dubowskij (najprawdopodobniej Abraham Dębowski), „krakowskiego powiatu szlachcic”, który zbiegł przez Ukrainę, Litwę i Rygę do Pskowa i w maju – czerwcu 1648 roku – jako zawodowy wojskowy – przyjęty został na służbę, całując uprzednio krzyż na wierność carowi i przechodząc na prawosławie (AJuZR, t. 3, suplement, s. 9-10). Zdarzało się, że uciekali za wschodnią miedzę pospolici zbrodniarze, uchodzący przed sprawiedliwością. Z reguły znajdowali w Moskwie zrozumienie, chleb i możliwość „samorealizacji” na niwie walki z Polską…
Zachował się list z roku 1669 Tomasza z Witta Witkowskiego, chorążego mielnickiego, z którego wynika, że autor jego dbał – mimo własnego katolickiego wyznania – także o duchowne potrzeby swych prawosławnych (a raczej już grecko-katolickich) poddanych. Oto ten list do Wincesława Benedykta Glińskiego, unickiego biskupa włodzimierskiego i brzeskiego, pisany w ślicznej polszczyźnie ówczesnej: „Jaśnie wielmożny mości xięże episkopie Włodzimierski! Donoszę do wiadomości wacpana, iż cerkiew w maiętności moiey dziedziczney Żwadzkiey bez swieszczenika wakuie od lat kilku, za czym upatrzywszy człowieka zgodnego, za zaleceniem teyże unii świętey oyców duchownych, którzy się za nim przyczyniali do mnie, na imie Jana Wasilewicza, w woiewództwie brzeskim urodzonego, za którym upraszam, bo tego iest godny do szafowania sakramentów świętych, onego zrozumiawszy, poświęcić raczył y onemu tę cerkiew w moc podał y te dobra iako za antecessorów moich nadane, iako zażywali przeszłe swieszczenicy, y ia onemu toż mocą podaię, to iest, włokę iedną we trzech polach y sianożęci, aby się chwała Boża odprawowała, o co iterate upraszaiąc, łasce mię wacpana oddaię. Z Wahanowa, 29 Nowembra, anno 1669.
Tomasz z Witta Witkowski, chorąży Mielnicki.” (Akty izdawajemyje…, t. 3, s. 65-66, Wilno 1870).
Było to postępowanie szeroko rozpowszechnione, o czym np. świadczy nadanie w roku 1686 przez Adama Skaszewskiego, stolnika zakroczymskiego, gruntów i przywilejów cerkwi i kapłanowi unickim w majątku Neple (tamże, s. 110-112).
W XVII stuleciu Witkowscy posiadali majątki Romejki i Mikiszkajcie w powiecie wiłkomierskim. W 1669 roku czterej bracia: Maciej, Ignacy, Stanisław i Antoni Witkowscy, prawnukowie uznawanego za protoplastę rodu Jana Kazimierza, musieli wszystkie dziedziczne majętności wysprzedać i odtąd najwidoczniej rozproszyli się na różne strony w poszukiwaniu pracy i chleba (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 10, nr 70).
W 1711 roku w aktach grodzkich chełmskich figuruje „generosus” – „szlachetnie urodzony” Jan Witkowski, właściciel folwarku (villa) Serebryszcze (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 45).
W latach 1720/21 Jan i Andrzej Witkowscy sądzili się z chełmskim klasztorem Bazylianów o miedzę; w tymże roku małżeństwo Jana i Anny Witkowskich miało podobnąż sprawę z chełmskim klasztorem Pijarów.
W kwietniu 1721 roku w księgach grodzkich witebskich odnotowano, że woźny Krzysztof Ziemacki na wniosek sędzi ziemskiego połockiego Samuela Przysieckiego przybył do majątku „Lubawicze, alias Krzywokoniec, w powiecie orszańskim leżącego” i przekazał go na własność panu Ludwikowi Witkowskiemu i żonie jego Krystynie (urodzonej Reutt) „ze wszystkiemi służbami, w prawie zastawnym wyrażonemi, z budynkami dwornemi y gumiennemi, z gruntami, z lasami, gaiami, borami, puszczą, sianożęciami, łąkami, sadzawkami, stawami, z rzekami, rzeczkami, w dawnym, pewnym ograniczeniu będącemi, z poddanemi etc.” (Istoriko-juridiczeskije matieriały…, t. 26, s. 410-411, Witebsk 1895).
Stanisław Witkowski figuruje w księgach grodzkich chełmskich w zapisie z dnia 31 grudnia 1738 roku. Onże 11 września 1742 roku podpisał uchwałę sejmiku szlachty Ziemi Chełmskiej (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 310).
W księgach grodzkich chełmskich pod datą 11 maja 1739 figuruje następujący zapis: „My niżey podpisani burmistrze, raycy, ławnicy y pospólstwo jego królewskiey mości miasta Chełma, imieniem jeden za drugiego podpisujemy się, że za grunt kupiony sławetnego pana Józefa Łabędzia przez wielmożną jeymość panią Annę Katarzynę Witkowską, bierzemy na ewikcyą złotych polskich sto, a to na wypłacenie z tychże gruntów hiberny wiecznemi czasy od przewielebnych ichmościów xięży Scholarum Piarum, wolnych ich czyniąc na potomne czasy od wszelkich ciężarów mieyskich z pomienionych gruntów do miasta y Rzeczy pospolitey należących…” (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 278).
22 grudnia 1742 r. do ksiąg grodzkich Chełma wpisano następujące zobowiązanie „wewnątrzrodzinne” Witkowskich: „Niżey na podpisie wyrażony znam tym skryptem moim, iż z porachowania zostaję winien jegomości xiędzu Raymundowi Witkowskiemu, profesorowi konwentu pokrzywnickiego zakonu oyców Cystersów, złotych polskich 1074, którą tą summę na każdą rekwizycję jego do rąk, lub komu dyspozycya będzie, gotów będę oddać. Datum w Lublinie, anno millesimo septingentesimo trigesimo sexto, die sexta Maij. Piotr Witkowski manu propria.” (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 313).
W 1743 roku księgi grodzkie witebskie wymieniają imię Tomasza Witkowskiego, rajcy mścisławskiego.
A oto świadectwo o posmaku kryminalnym: „Roku 1752 msca Marca 20 dnia. Na urzędzie iego kr. msci mieyskim mohylowskim, comparendo personaliter uczciwy Kużma Paciomka, mieszczanin mohylowski, wydał relacyą w tey kathegoryi, że będąc w Buyniczach dnia 19 eiusdem mensis anni paesentis, w karczmie tych że Buynicz, w posessyi czerńców będącey y zostaiącey, pod którą porą przybył do tey że karczmy Symon Witkowski; post modum przybył czerniec, nomine Onika, monastyra Buynickiego. Który czerniec, przybywszy, siadł z szynkarką, a potym się z tąż szynkarką położył na łóżko. Widząc to, pan Symon Witkowski rzekł do czernca, że to się czerncowi nie godzi czynić, z szynkarkami na łóżku leżeć; dla nas nam czynisz zgorszenie. Na te tedy słowa rzekł uczciwy Kuzma Paciomka, przez żart, że to żona moia; w tym punktcie czerniec poszedł do klasztoru. Po odeyściu iego począł Pauluk Krzyżapusk tę szynkarkę napominać tymi słowy: ponieważ ty duchownych zwodzisz, to bardziey świeckich możesz zwieść. W tym razie szynkarka pobiegła do monastyra y sprowadziła tak czernców, iako y innych ludzi, parobków, różney czeladzi. Jak prędko przybyli, zaraz czerniec, nomine Hawrył, począł Symona Witkowskiego bić, mordować, pod którą porą poboiu tego wzięto u tegoż Symona Witkowskiego talarów czternaście y tynf…” (Istoriko-juridiczeskije matieriały, t. 15, s. 368-369).
Sprawa wylądowała w sądzie, jak wiemy, gdyż chodziło zarówno o czynną obrazę godności szlachetnego pana Witkowskiego, jak i o ograbienie tegoż.
Nie wiemy, jaki wyrok zapadł w tej sprawie, najprawdopodobniej jednak niekorzystny dla biednego szlachcica, gdyż ustawodawstwo staropolskie zabraniało szlachcie przebywania w karczmach z chłopami.
Jedna z ustaw staropolskich głosiła: „Szlachcicy w karczmie nie mają bywać, … ani z kmiotkami w rząd siedzieć i piwa pić przystoi. A jeśliby szlachcicowi, tak w karczmie umyślnie w rządzie z chłopy siedzącemu, będącemu i pijącemu przydało się, żeby przez kmiotka, abo kmiotki ubit, abo ranion był, tedy o jakążkolwiek ranę, abo o wszelakie ubicie, nie ma bydź słuchan, ani sądzon przez żaden sąd, wyjąwszy to, żeby szlachcicy byli w mieście dnia targowego, a czasu roków, albo dla jakiey inney potrzeby pilney…”.
W jednym z dokumentów magistratu połockiego, spisanym 24 czerwca 1754 roku, znajduje się konstatacja, iż „we włości Siebeżskiey w pohoście Sinim imc pan gubernator iegomość pan Witkowski y iegomość xiądz pleban tameczny budować tę cerkiew zabronili, co pospólstwo z wielko krzywdo y molestyo zostaie…”.
Antoni Witkowski podpisał 23 czerwca 1764 roku uchwałę konfederacji generalnej koronnej w Warszawie (Publiczna Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Rzeszowie, Rk-3, k. 177).
„Mikołaj Witkowski swym i Jana, brata młodszego imieniem” podpisał 5.VI.1767 akt konfederacji ziemian halickich w obronie wiary katolickiej i integralności terytorium Polski (Akta grodzkie i ziemskie z archiwum państwowego we Lwowie, t. 25, s. 645, Lwów 1935).
Maciej Witkowski, Bartłomiej Sawicki, Jan Boreyko, wespół z kilkudziesięcioma innymi szlachcicami powiatu wileńskiego zmuszeni zostali w 1770 roku do złożenia przysięgi, że oni nie będą nadal buntować się i łamać praw Rzeczypospolitej (Akty izdawajemyje…, t. 8, s. 537-538).
Józef i Regina z Witkowskich Gaydamowiczowie, mieszczanie wileńscy, figurują w aktach archiwalnych z 1787 roku. (Akty izdawajemyje…, t. 9, s. 104).
Józef Witkowski około roku 1780 pełnił funkcje superintendenta jurborskiego (S. Kościałkowski, Antoni Tyzenhauz, t. 2, s. 199, 208, Londyn 1971).
Anioł Witkowski był chorążym w 21 chorągwi wielmożnego Rokossowskiego, starościca bachtyńskiego, w Brygadzie Drugiej tzw. Ukraińskiej (a szóstej w numeracji ogólnej) Kawalerii Narodowej Wojska Koronnego w 1790 r. stacjonującej w Tulczynie (Materiały do bibliografii genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 28, Buenos Aires – Paryż 1963).
Dominik Witkowski, szlachcic parafii wilkiskiej w Księstwie Żmudzkim, 27 sierpnia 1793 roku uwierzytelnił swym podpisem testament swego sąsiada i przyjaciela Franciszka Siemaszki (Dział rękopisów Biblioteki Akademii Nauk Litwy, F. 12-943).
Spis szlachty powiatu wiłkomierskiego z 1795 roku zawiera Listę szlachetney rodowitości imienia z Cwilla Witkowskich w powiecie wiłkomierskim znaydującego się (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 373). Czytamy w tym dokumencie: „Imię z Cwilla Witkowskich w szlachetney prerogatywie, że zawsze znaydowało się i praw wszelkich dobrego urodzenia swojego używało, przynosi wywodzący się na w sprawie tey pewności Testymonium obywateli Xięstwa Żmudzkiego Janowi z Cwilla Witkowskiemu, dziadowi swojemu w roku 1721 wydane…
Tenże Jan Witkowski miał synów Jakuba y Karola, oyca wywodzącego się…”.
Karol Witkowski a następnie jego syn Jan, w 1795 roku mający 29 lat, gospodarowali na folwarku Moryszkach, parafii birżańskiej.
Podpis pod godłem brzmi: „Herb z Cwilla Witkowskich: Panna na Niedźwiedziu z rozpostrzonionemi rękoma trzymająca w prawey ręce kielich. Którego Herbu przodkowie dziś wywodzącego się Jana z Cwilla Witkowskiego od Naydawnieyszych czasów używali, i teraz Dom ten z Cwilla Witkowskich takowego Herbu wyobrażeniem pieczętuje się…”.
Adam i Karniey Witkowswcy służyli parobkami w 1794 roku w majątku Krzczeniszki na Wileńszczyźnie, nie byli więc szlachtą (Akty izdawajemyje…, t. 38, s. 192). Nazwisko swe wzięli najprawdopodobniej od imienia poprzedniego pana.
Najbardziej znani w początkach XIX wieku byli Witkowscy, mieszkający tuż w sąsiedztwie Rosji (to oni byli najbardziej narażeni na ciosy i pokusy rusyfikacji), w okolicach Połocka, Witebska, Mińska, Orszy.
W. Witkowski w październiku 1812 roku pełnił funkcje kwatermistrza borysowskiego sądu ziemskiego (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 461).
Na sesji Deputacji Wywodowej Wileńskiej 13 kwietnia 1804 r. roztrząsano wywód urodzonych Witkowskich z powiatu kowieńskiego, których wpisano do pierwszej klasy Księgi Szlachty Guberni Litewsko-Wileńskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 985, s. 21).
3 sierpnia 1812 r. szlachcic powiatu borysowskiego Stanisław Witkowski zwrócił się do ustanowionych przez Napoleona władz polskich ze skargą na swego sąsiada: „Do Kommissyi powiatowey Borysowskiey.
Ode mnie niżey podpisanego prośba.
Od wstąpienia woysk wielkich Francuskich y od ogłoszenia nam przywrócenia przez wielkiego Cesarza y Króla Napoleona exystencyi polskiey, zawsze z chęcią y ochoczo odbywam wszelką przyporuczoną mi w obywatelstwie posługę y w każdym względzie przychilnego oyczyźnie okazuję, co wiadomo jest Kommissyi.
Żyd Abraham Zamorski, kwatermistrz jeszcze za rządu Rossyi, mając nienawiść do mnie, kwaterunkowemi postojami dokuczał mnie, również y teraz pod niebytność moją w domu raz czterech officyerów postawił, y tych z ludźmi do ich przybyłemi karmić więcey tygodnia musiałem. Teraz zaś, kiedy żaden dom nie jest zajęty, powtórnie ochroniwszy wszystkich żydów y domy nie zajęte żadnym postojem u mnie postawił dwóch officyerów z ludźmi y kilku żołnierzami. Gdym go o to napominał, z nieprzyzwoitemi słowami do mnie odezwał się, y że tak zawsze czynić mnie przykrości będzie, oświadczył.
Domiar ten krzywdy nie może być, aby nie był ukarany, osobiste moje pokrzywdzenie każe mi prosić Kommissyi o ukaranie oraz z mieysca tego kwatermistrza zrzucenie, gdyż jeżeli sprawiedliwego wyroku nie otrzymam, jako nie cierpiący uległości żydom, y to tak podłey konduyty, jakim jest kwatermistrz, szukać będę śrzodka na uczynienie z jego satysfakcyi; lecz nie pierwey, chiba bym mniey pomyślną uzyskał rezolucyą.
Prosi o domiar sprawiedliwości Stanisław Witkowski. Dnia 3 augusta 1812 Roku, Borysów” (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 258).
Męskie postawienie sprawy – nie może być co do tego dwóch zdań. Nic dziwnego, sam Witkowski był komisarzem rządu polskiego na powiat borysowski, dość wysokiej rangi urzędnikiem w strukturach nowych władz polskich, tworzonych przez Napoleona na byłych wschodnich terenach Rzeczypospolitej po ich uwolnieniu od Rosjan (tamże, s. 275).
Liber continens Nomina et Cognomina Studentium in Imperatoria Academia Polocensis Societatis Jesu podaje, że w latach 1815/16 studiował tu logikę (od 1817 r. – prawo) „Henricus Witkowski, annorum 17, Filius Jozephi ex districtu Orsensi”, zaś w latach 1816/17 uczył się tu „pro lectionibus Juris Civilis et Eloquentia” Julianus (filius Jozephi) Witkowski, który później przeszedł na wydział fizyki, a jeszcze później – matematyki (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 1083).
19 kwietnia 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Andrzeja, Adama, Jana, Patrycjusza, Józefa, Tadeusza, Tomasza, Andrzeja, Wincentego i innych Witkowskich herbu Poraj, szlachciców powiatu wiłkomierskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 7).
23 września tegoż roku potwierdzenie uzyskali Jakub, Józef oraz Wincenty Witkowski herbu Nowina z powiatu trockiego (tamże, s. 47).
W grudniu 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Leonarda, Arnulfa, Jana, Andrzeja Macieja, Stanisława i Franciszka Witkowskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1017, s. 45-46).
Ks. Grzegorz Witkowski w roku szkolnym 1822/23 pełnił funkcje kapelana Szkoły Powiatowej Mozyrskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 17).
Niemało zachowało się z XIX wieku wzmianek i o rodzinie, zamieszkałej na Żmudzi, a używającej herbu Nowina.
Spis szlachty na pustoszach w majątku Jodziszkach w powiecie wileńskim parafii giedroyćskiey sytuowanym, mieszkających z roku 1829 donosi m.in.: „Andrzey syn Tomasza Witkowski ma wymóg rodowitości swoiey pod rokiem 1820, augusta 23 dnia, w Deputacyi wywodowey szlacheckiey Guberni Litewsko – Wileńskiey nastały (…)” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 3802).
Alojzy Witkowski od października 1832 r. znajdował się pod tajnym nadzorem policji za udział w powstaniu listopadowym. Mieszkał w majątku Szylany powiatu kowieńskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 174, s. 56).
W 1836 roku Mińska Deputacja Szlachecka uznała rodowitość Wawrzyńca Witkowskiego i jego synów Bazylego (Wasilija), Fomy (Tomasza), Mikołaja. Na liście szlachty Guberni Wileńskiej z 1839 r. figurują Andrzej, Leonard, Arnold, Konstanty Witalis Piotr i Patrycjusz Witkowscy (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 83, s. 4).
Na liście zaś szlachty powiatu trockiego z 1844 r. znajdują się Walerian, Alfons, Julian i Wincenty Witkowscy (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 85, s. 12).
Niejaki pan Wincenty Witkowski, opiekun nieletnich Marianny Zaleskiej i Anieli Łukaszewiczówny, zaskarżony został w maju 1840 roku w urzędzie generał – gubernatora z powodu niewłaściwego traktowania swych podopiecznych (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 100).
22 maja 1841 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość szlachecką Wincentego, Jakuba, Józefa, Tomasza, Stefana, Bartłomieja Filipa, Jana Dementego i Kazimierza Witkowskich, mieszkańców powiatu trockiego, szlachciców polskich używających herbu Nowina. Za protoplastę rodu uznano wówczas Michała Piotrowicza Witkowskiego, który w 1673 r. przekazał w spadku swemu synowi Piotrowi majątek Nacewicze – Poszwile – Witkuny. Około roku 1740 Michał, syn Piotra, Witkowski był też właścicielem majątku Korkozyszki w tymże powiecie trockim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 744).
W latach 40-tych XIX wieku heroldia odnotowywała w powiecie wileńskim obecność kilku gniazd Witkowskich spokrewnionych m.in. z Grzybowskimi, Ilgiewiczami, Iwanowskimi, Kadarowskimi, Borewiczami, Jakubowskimi, Rygmuntami.
Lista członków patriotycznego Towarzystwa Demokratycznego Polskiego z lat 1832-1851 podaje m.in. informację o jednym z członków interesującej nas rodziny: „Witkowski Ludwik, ur. Roś, powiat wiłkowyski, gub. Grodno, 1817. Uczeń gimnazjum we Świsłoczy, powstaniec w Puszczy Białowieskiej, więziony w Gdańsku, na emigracji buchalter w Paryżu. (…) Umarł w Paryżu 1873” (Materiały do bibliografii genealogii i heraldyki polskiej, t. 1, s. 65, Buenos Aires – Paryż 1963).
Szlachcic Aleksander syn Cypriana Witkowski, pochodzący z Guberni Kowieńskiej, w latach 1863/68 przebywając w powiecie połockim znajdował się pod ścisłym nadzorem policji, gdyż w sierpniu 1863 ukrywał powstańców w lasach Pokrupowskich i Korewskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 25).
Antoni Witkowski, mieszkający w powiecie dynaburskim, znajdował się w okresie po 1863 roku przez długie lata pod nadzorem policji „za przechowywanie broni i podburzających książek, przekazanych mu przez Popowa” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 35).
Po 1863 roku za polityczną nieprawomyślność w guberni kowieńskiej zwolniony ze służby został m.in. kancelarzysta Mikołaj Witkowski (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, o. 1866, nr 181, s. 25).
15 sierpnia 1863 roku w kościele rzymsko-katolickim w Worniach na Żmudzi ochrzczono chłopaka o imieniu Jan Arnolf Witkowski, syna Mikołaja i Zofii (CPAH Litwy w Wilnie, f. 1481, z. 1, nr 2, zapis 112).
Znani byli Witkowscy również w Wilnie i Ziemi Wileńskiej w wieku XIX i XX. Tak np. Jakub Witkowski, szlachcic wileński, właściciel kamienicy na przedmieściu Śnipiszki, zwrócił się do władz miejskich w 1840 roku w imieniu mieszkańców tej dzielnicy z prośbą, by zwolnić ich od opłat za prawo przejazdu przez Zielony Most, łączący Śnipiszki ze Śródmieściem, które to opłaty nie tylko są nader uciążliwe, ale i hamują rozwój rzemiosła i handlu. Urząd generał – gubernatora nakazał im wszelako i nadal płacić po 2 kopiejki cła od woza, powołując się na… przywilej króla polskiego Zygmunta z 1536 roku. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1840, nr 102).
Wincenty Witkowski (ur. 1841), wilnianin, był założycielem i przywódcą kół młodzieży szkolnej i rzemieślniczej Wilna. Aresztowany w 1860 roku, zesłany został do rot aresztanckich do Orenburga i ślad po nim odtąd zaginął.
Michał Witkowski po powrocie z zagranicy w 1867 roku znajdował się pod nadzorem policji i gospodarzył we własnym folwarku Kiewleniki. Jak chce zapis policyjny, miał wówczas żonę Matyldę, syna Gustawa oraz córki Franciszkę i Ludwikę, znajdujących się za granicą. Uważano, że nadal trzeba go obserwować (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 1868, nr 228, s. 4).
We wspomnieniach Chłopaka ze Sławuty Wacława Olaskowicza (Warszawa 1987, s. 26-39, 52) występuje niejaki pan Witkowski, „patriota z wilczym biletem”, z pewnością osoba realna. Autor tak go charakteryzuje: „W tym czasie (początek XX W. – przyp. J. C.) w domu Igora zamieszkał niejaki pan Witkowski pochodzący z Warszawy, przestępca polityczny z tak zwanym „wilczym biletem”, zmuszającym do ciągłego włóczenia się po bezkresnych obszarach carskiej Rosji, z prawem krótkiego jeno pobytu w dowolnie przezeń wybranej miejscowości… Teraz dopiero Igor zaczął pobierać lekcje głębokiego patriotyzmu. Teraz dowiedział się o warszawskiej cytadeli, o Traugucie, o powstaniu styczniowym i jego bohaterach. Teraz dowiedział się o kibitkach, Sybirze, zesłaniach i katordze. Teraz, przesiadując godzinami z panem Witkowskim, nauczył się śpiewać „Jeszcze Polska nie zginęła…”.
* * *
Na zakończenie naszego przeglądu archiwaliów warto przytoczyć fragmenty zapisów, przechowywanych w Centralnym Państwowym Archiwum Historycznym Litwy w Wilnie.
Oto Wywód Familii Urodzonych Witkowskich herbu Nowina z 1819 roku (f. 391, z. 1, nr 1010, s. 22-23) głosi: „Przed Nami Michałem Römerem, radcą stanu, Litewsko-Wileńskim guberńskim marszałkiem, orderu Św. Anny 2-giej klasy kawalerem, prezydującym, i deputatami z powiatów guberni Litewsko- Wileńskiej, do przyjmowania i roztrząsania wywodów szlacheckich obranymi, złożony został wywód rodowitości szlacheckiej familii urodzonych Witkowskich (herbu Nowina), z którego się okazało, że Michał Piotrowicz Witkowski (…) dziedziczył dobra ziemskie w Xięstwie Żmudzkim w powiecie dawniey Eyragolskim, teraz głównym rosieńskim, położone Nacewicze – Poszyle – Witkuny zwane, których czwartą część synowi swemu Piotrowi Michałowiczowi Witkowskiemu na wieczność darem odstąpił. Udowodnił tę pewność zapis wieczysto darowny roku 1673”.
W 1719 roku Piotrowi Witkowskiemu urodził się syn Michał, z którego poszli dalsi: Maciej (1739), Bartłomiej (1744) i Jan (1754).
Maciej miał syna Wincentego, ochrzczonego w kościele mereckim w październiku 1789 r., później ożenił się z Marcjanną Kadorowską.
Bartłomiej Witkowski i jego żona Marcjanna z Olechnowiczów, posiadali majątek Włochowicze. Jan miał posiadłości w powiecie trockim… Komisja wywodowa stwierdziła, że „(…) Witkowskich) za rodowitą i starożytną szlachtę polską uznajemy, ogłaszamy i onych do xięgi Szlachty guberni Litewsko-Wileńskiej klassy pierwszej zapisujemy…”.
Inny Wywód Familii Urodzonych Witkowskich herbu Poray z tegoż 1819 roku (f. 391, z. 1, nr 1010, s. 39-40) podaje, „że familia urodzonych Witkowskich od dawna zaszczycona prerogatywą szlachecką, z którey pochodzi urodzony Maciey Witkowski, protoplasta dziś wywodzących się, miał synów dwóch Józefa y Stanisława; o tym zapewnił testament Jerzego, rodzonego brata Macieja Witkowskiego, czyniony w roku 1762 (…) w kancelaryi grodzkiej kowieńskiej”. Mieli oni majątek Roszczuny. Stanisław Witkowski nabył później też folwark Jeziory w powiecie kowieńskim… Tak więc „wywodzący się” Walerian, Alfons i Julian Witkowscy uznani zostali „za rodowitą y starożytną szlachtę polską”.
Jeszcze inny wywód szlachecki podaje (tamże, s. 160-163), że Witkowscy herbu Poraj posiadali również dobra Romejki, Wabaliszki, Koumpoliszki, Szymkuny, Smoliszki, Uroczyszcza i in. w Księstwie Żmudzkim.
Kojarzyli małżeństwa z pannami ze szlacheckich rodzin Blinstrubów, Grzybowskich, Szarkowskich, Mikuckich, Downarowiczów (f. 391, z. 1, nr 1051, s. 137-139).
Szlacheckość Witkowskich potwierdzona została przez deputację wywodową w-wa wileńskiego ponownie w 1820 r. (f. 391, z. 1, nr 1011, s. 27).
Wywód familii urodzonych Witkowskich herbu Poraj z 28 sierpnia 1820 r. podaje, „że Dom ten starożytny od bardzo dawnych czasów klejnotem szlacheckim zaszczycony w biegu swoim używał prerogatyw stanowi swemu przyzwoitych, a mianowicie Stefan i syn jego Jan Kazimierz Stefanowicz Witkowski, w zaszczytach starożytnej rodowitości szlacheckiej prócz ojczystych majątków ziemskich possydował i dziedziczył wspólnie z żoną swoją Heleną z domu Łaszewiczówną primi voti Samuelową Szczęsnowiczową Eytwidową, ad praesens Kazimierzową Witkowską dobra ziemskie Romejki, Wabaliszki, Koumpoliszki, Szymkuny i uroczyszcza do nich przynależące w Xięstwie Żmudzkim w powiecie wiłkomierskim leżące” (od około 1670 r.).
Na kresach mieszkający Witkowscy znani byli w Kurlandii, w powiecie rosieńskim, wiłkomierskim, oszmiańskim, wileńskim. W 1820 roku heroldia wileńska uznała ponad dwudziestu Witkowskich herbu Poraj „za rodowitą i starożytną szlachtę polską” (f. 391, z. 8, nr 2597, s. 285-288).
Wywód familii urodzonych Witkowskich herbu Nowina (Wilno, 17 sierpnia 1832 r.) podaje, że Stanisław Franciszek Witkowski za Augusta III (1738) był jenerałem czyli woźnym Księstwa Żmudzkiego, miał żonę Apolonię Butkiewiczównę i z nią syna Józefa (f. 391, z. 1, nr 1029, s. 10-12).
Według jeszcze jednego zapisu urzędowego ród Witkowskich herbu Nowina (f. 391, z. 5, nr 744) od połowy XVII wieku rejestrowany jest na Litwie w powiecie ejragolskim, gdzie posiadał wsie Nacewicze, Poszwile i Witkuny. Michał (syn Piotra) Witkowski, pierwszy dokumentalnie „dowiedziony” przedstawiciel tej rodziny w 1673 roku opisał swój majątek jedynemu synowi Piotrowi. Później dobra te przewędrowały do rąk kolejnego Michała Witkowskiego, który miał trzech synów: Macieja, Jana i Bartłomieja. O ile ten ostatni został księdzem, to pierwszy miał syna Wincentego i po nim wnuków Tomasza Stefana i Bartłomieja Filipa, a drugi odpowiednio Józefa, Wincentego (obaj bezdzietni) oraz Jakuba (z niego wnuków Jana Dementego oraz Kazimierza). W XVIII wieku posiadali też Witkowscy dobra ziemskie na Wileńszczyźnie, w okolicach Merecza.
Także inne linie tego rodu nieraz potwierdzane były w rodowitości. Na przykład słonimska gałąź Witkowskich została potwierdzona w rodowitości przez Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu w roku 1848 (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 3, nr 1, s. 206-207).
Wywód genealogiczny rodu Witkowskich herbu Nowina zatwierdzony w heroldii wileńskiej w roku 1909 przedstawia dzieje ośmiu pokoleń tego rodu (126 osób). Za protoplastę tej gałęzi uznany został Mikołaj syn Bartłomieja Witkowski, właściciel majątku Nacewicze – Poszyle w Księstwie Żmudzkim, który zostawił po sobie syna Stanisława Franciszka (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4126, s. 8).
Z tej rodziny: Georges - Martin Witkowski (ur. 6 stycznia 1867 r. w Mostaganem w Algierii, zm. 13 sierpnia 1943 w Lionie), zna¬komity francuski kompozytor, dyrygent Konserwatorium Liońskiego w latach 1924-1941; skomponował Le Maitre de Chanter, Le Poeme de la Maison, Mon Lac, La Princesse Lointaine, Le Docteur Ox, szereg innych sławnych dzieł. Jego synem byi Jean Witkowski (23 maja 1895 w Vouziers - 24 maja 1953 w Lionie), wybitny skrzypek, kierownik Liońskiej Orkiestry Symfo¬nicznej i profesor tamtejszego konserwatorium.
Z tegoż rodu wywodził się Wasilij Witkowski (1856-1924), generał, wybitny geodeta, profesor Akademii Sztabu Generalnego w Petersburgu, autor szeregu dzieł naukowych.

WITT herbu własnego. Jan Witt (1781-1840), generał rosyjski, był synem Zofii Potockiej i jej pierwszego męża Józefa Zygmunta Witta; pełnił funkcję szefa policji politycznej na południu Rosji, zdemaskował dekabrystów. W wojnie 1831 roku dowodził III korpusem jazdy rosyjskiej; po upadku powstania został gubernatorem wojennym Warszawy i prezesem sądu wyrokującego w sprawach powstańców.

WITTE herbu własnego. Ludwik Korwin, zaznaczając, że żydowskość hrabiów Witte nie jest pewna (Szlachta neoficka, t. 2, s. 247, Kraków 1939), notuje: „Z rodziny tej Sergiusz Juliewicz, urodzony w Tyflisie w 1849 roku, premier rosyjski oraz minister finansów, excelencja, posiadający prawie wszystkie odznaczenia w Europie, otrzymał tytuł hrabiowski w 1905 roku. Ożeniony z Matyldą Nurek. Jego jedyna córka wyszła za Cyryla Wasiliewicza Naryszkina. żona jego Matylda Nurek była kuzynką hrabiny Zofii Tołstoj, z domu żydowskiego Behrs, żony zmarłego w 1910 roku sławnego pisarza Lwa Mikołajewicza Tołstoja”.

WOJCIECHOWICZ herbu Prus. „Przodek familii Wojciechowiczów, Jan (Iwan) Wojciechowicz po wyjściu z Kraju Polskiego do Małej Rosji służył Tronowi Rosyjskiemu i posiadał dobra w słobódce Dubrowna od roku 1658”. (Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 27).

WOJEJKOW. Jak podaje Obszczij gierbownik (cz. 2, s. 59), w 1383 roku do Moskwy przybył z Prus Wojejko Wojtiegowicz Ternowski, od którego poszli słynni rosyjscy wojewodowi i stolnikowie Wojejkowowie.

WOJEWÓDZKI herbu Abdank. Pochodzili z Polski. Od 1668 roku znani i wpływowi byli w Rosji
Stiepan Wojewódzki (ur. 1859), wiceadmirał, członek Rady Państwa w latach 1906-1908, pełnił funkcję dyrektora Korpusu i Akademii Morskiej w Petersburgu; w 1908-1909 był towarzyszem ministra żeglugi morskiej, w 1909-1911 zaś ministrem.
Z tej rodziny pochodził też Władysław Wojewódzki (1917-1967), zasłużony radziecki fizyko-chemik, członek rzeczywisty Akademii Nauk ZSRR, w latach 1946-1952 wykładowca katedry kinetyki chemicznej na Uniwersytecie Moskiewskim, 1953-1961 Moskiewskiego Instytutu Fizyczno-Technologicznego, 1961-1967 dziekan wydziału przyrodniczego Uniwersytetu Nowosyberyjskiego. Był autorem kilku cenionych monografii oraz redaktorem naczelnym periodyku „Strukturnaja chimija”.
Z tego rodu wywodzi się również Władimir Wojewodskij (Włodzimierz Wojewódzki), wybitny matematyk XXI wieku, profesor uniwersytetu w Princeton.

WOLF herbu Wolf czyli Wilk; pochodzili z powiatu wiłkomierskiego i poniewieskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 708, z. 2, nr 403, 1192).

WOLSKI. Był to dawny, szeroko po całej Rzeczypospolitej rozbudowany dom szlachecki, używający w różnych częściach różnych herbów; pierwotnym ich godłem był Odrowąż. Kasper Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 585-591) wymienia herby Belina, Gierałt, Gryf, Jelita, Junosza, Kościesza, Lis, Lubicz, Łabędź, Nałęcz, Nowina, Odrowąż, Ogończyk, Ostoja, Pobóg, Pogoń, Pomian, Prus, Półkozic, Rawicz, Rola, Stemborg, Topór, Złotogoleńczyk. O Wolskich herbu Półkozic Bartosz Paprocki w Herbach rycerstwa polskiego notował w XVI wieku: „Dom Wolskich, którzy się piszą z Podhalec, w tym wieku byli bracia rodzeni, ci, za pamięci mojej, ludzie możni, jako naprzód: Mikołaj Wolski, kasztelan sędomierski, ochmistrz królowej Bony, wiślicki, łomżyński, sanocki, lanckoroński etc. starosta. Była persona gravis, w sprawach Rzeczypospolitej dobrze zasłużony. Mikołaj Wolski, biskup kujawski, który był wzięty po Uchońskim z domu Radwan w roku 1562… Zygmunt Wolski, kasztelan czerski, warszawski, lanckoroński etc. etc. starosta… Stanisław Wolski był kasztelanem sędomierskim, marszałkiem nadwornym warszawskim, krzepickim starostą…”.
Herbarz starodawnej szlachty (Paryż 1858) podaje: „Najliczniejszą rodziną w Polsce są Wolscy… Między szlachtą litewską dopiero w XVI wieku natrafiamy na imię Wolskich jako przybyłych z Polski”.
O rodzinie tej Jan Karol Dachnowski w Herbarzu szlachty Prus Królewskich XVII wieku (Kórnik 1995, s. 367) mówi: „Dom Wolskich z łęczyckiego województwa wyszedłszy, używa herbu Jelita w egzystymacji dobrej z dawna w tych tu krajach starożytnej sławy nie ulega. Mają swe pokrewności i spowinowacenia z domami w Prusach znacznymi.
Był niedawno Maciej Wolski, Sądowy ziemski chełmiński, człek wysokiego rozsądku i niedościgłej cnoty. Zostawiwszy zacne obojej płci potomstwo, zmarł…” etc.
… Natomiast autor późniejszy pisze: „Wolscy. Starożytny ród urodzonych Wolskich herbu Odrowąż, mieszkal od dawna w Wielkopolsce w województwie Rawskim… Z tego rodu Andrzej Wolski za długą służbe i czyny bohaterskie nagrodzony został ziemiami w Województwie Uświackim”. (N. Szaposznikow Heraldica, t. 1, s. 145, Petersburg 1900).
Stanislaw, Jan, Stefan, Mikolaj, Łukasz, Marcin, Jarosz, Krzysztof, Dadźbog i Filip Wolscy w 1648 roku od Ziemi Rawskiej podpisali akt elekcji króla Jana Kazimierza. Od województwa malborskiego uczynił to samo Stanislaus Wolski (Volumina Legum, t. 4, s. 112, 114).
Jan Konstanty Wolski około 1696 był pisarzem grodzkim wiIeńskim, a Piotr Przemyk Wolski w 1710 – podczaszym bracławskim.
Benedykt Jan z Rusinowa Wolski w 1724 roku był podwojewodzim wileńskim, starostą strubiskim (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 20, s. 515).
Franciszek Piekosiński przytacza jeden z wywodów genealogicznych z XVIll wieku, w którym czytamy: „Wolscy, herbu Odrowąż, pochodzą z wielkopolskiego województwa rawskiego. Jeden z tej rodziny, Andrzej Wolski za zasługi rycerskie otrzymał nadania ziemskie na Witebszczyźnie”. W końcu XVIII wieku byli tak niezamożni, że „exkuzując się ubostwem y odległym zamieszkaniem od familij w Wielkopolszcze, lecz tylko schedę takowey descendencij wypisaną prezentowali; jednak ponieważ 3 testimonia 1773 y 1774 roku wydane, od komissarzow y ekonoma starostwa Uświatskiego prezentowali, w których ci komissarze y ekonomi świadczą, iż wywodzący się dopiero Ipp. Wolscy wedle dawnego nadania zostaiąc przy wolności y mieszkaiąc na gruntach Uświatskich do żadney równey z poddaństwem powinności pociągani nie byli, lecz jako ślachta z possydowanych gruntów hibernę tylko do Skarbu opłacaiąc zachowani byli przy wolnościach ślacheckich; a 4-te świadectwo od magistratu Wielizkiego, rekognoskuiące stan ślachecki, zaczym sąd ziemski prowincij Witebskiey na fundamencie takowych świadectw tychże Ipp. Wolskich w tymże zachował stanie”.
Byli z pewnością i plebeusze tego nazwiska.
W. Nekanda Trepka w XVIII stuleciu opisywał 24 różnych „miejskich i chłopskich synków”, czyli nieszlachtę, przeważnie w Małopolsce, próbujących używać nazwiska Wolski (Liber chamorum, s. 450-455).
Wolscy byli w XIX wieku domem szeroko rozsianym po Kresach, mieszkali w powiecie wileńskim, zawilejskim, oszmiańskim, wilejskim, borysowskim, mińskim i innych. Spokrewnieni byli (poprzez branie żon) z Rutkowskimi, Mackiewiczami, Zawadzkimi, Bildziukiewiczami, Gabryałowiczami, Stefanowiczami, Sajkowskimi, Stankiewiczami (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353).
Wolscy herbu Półkozic posiadali na Kowieńszczyźnie początkowo majątek Podlinkowskie, a potem folwark Wolany; później majątek Ponierecze w powiecie upickim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 4126, s. 46).
Na liście osób wysłanych na Syberię z Guberni Wileńskiej za udział w powstaniu 1863 roku znajdowali się m.in. Wincenty Wolski i Marcin Olszewski z powiatu trockiego, Aleksander Wasilewski z powiatu lidzkiego, Piotr Iwaszkiewicz i inni. Znaleźli się w Kraju Jenisiejskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 381, z. 19, nr 364).
Szlachcice powiatu rzeczyckiego Antoni, Kazimierz i Karol Wolscy, razem z Bolesławem Osendowskim, Adolfem Orłowskim i Franciszkiem Grocholskim znajdowali się pod ścisłym nadzorem policji, gdyż podejrzewano ich o chęć „przyłączenia się do szajki buntowników” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, z. 6, nr 64, s. 20).
W Rosji liczni są też Żydzi tego nazwiska.

WOŁCZACKI herbu Rawicz; na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353). Znani też w Rosji.

WOŁCZECKI herbu Abdank; powiat oszmiański, nowogródzki, wileński (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3374).

WOŁCZKIEWICZ vel WOŁCZKOWICZ vel WILCZKIEWICZ herbu Olizar; mieli posiadłości ziemskie na Żmudzi w powiecie rosieńskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 546, 707; f. 708, z. 2, nr 612). Nazwisko jest patronimikiem utworzonym z lechickiego imienia Wołczko. Przed wieloma stuleciami istniało w Ziemi Podlaskiej sioło szlacheckie Wołczki. Balzer von Vyltzkowitz figuruje na liście uczestników bitwy pod Grunwaldem 1410 roku po stronie niemieckiej (Johannes Voigt, Namen-Codex der Deutschen Ordens Beamten, Königsberg 1843, s. 124).
Tiszko Wowczkiewicz, ziemianin spod Turowa, figuruje w liście kniazia Konstantego Ostrożskiego z roku 1496 (Siewiero Zapadnyj Archiw, t. 1, s. 3).
Według listy z 1528 roku w razie potrzeby wojennej szlachcic dworu mińskiego Bohdan Wołczkowicz miał stawić jednego żołnierza w zbroi i na koniu (Russkaia Istoriczeskaja Biblioteka, t. XV, s. 1446-1453).
Maćko Wołczkowicz spod Nowogródka miał sam stanąć pod broń (Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, t. 15, s. 1446, 1453).
Jurij Wołczkowicz był podkomorzym i koniuszym wileńskim, dzierżawcą wasiliskim około roku 1540 (Sbornik materiałow otnosiaszczichsia k istorii Panow Rady W. K. Litowskogo, s. 350, Tomsk 1901).
Ludwik Olizar Wołczkiewicz, poseł województwa kijowskiego, w 1632 roku podpisał akt konfederacji generalnej warszawskiej Omnium ordinum Regni, a później i akt elekcji króla Władysława IV (Volumina Legum, t. 3, s. 352, 366).
Hrehory Jan Januszków Wołczkiewicz przed rokiem 1664 był posiadaczem majętności z sianożecią nad rzeką Waką w województwie trockim (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 9, s. 379). W 1798 roku administratorem kościoła we wsi Małe Żuchowicze dziekanatu nowogródzkiego był unicki ksiądz Jan Wołczkiewicz, syn Marcina i Maryanny.
W Rosji zasłużeni na niwie nauki i kultury.

WOŁEJKO. Z przekazów archiwalnych dowiedzieć się można, że w 1786 r. Wołejkowie trafili pod sąd Głównego Trybunału Litewskiego za ciężkie pobicie sąsiadów.
W roku 1832 sąd powiatowy wileński wydał następujące „Świadectwo”: „Po wysłuchaniu prośby szlachcica Wawrzyńca, syna Jana, Wołejki i po przejrzeniu dowodów, a mianowicie: rezolucyi Izby Skarbowej Wileńskiej 1828 roku novembra 17 dnia, że w 1795 roku Jan, syn Kazimierza, Wołejko z synem Wawrzyńcem i z dalszemi w liczbie szlacht są zapisani; świadectwo od xięcia proboszcza parafii inturskiej 1832 roku lipca 19 dnia za Nr 19 wydane i przez Konsystorz Wileński poświadczone o zgorzeniu metryk dalszych lat, a także metryka 1830 miesiąca octobra 18 dnia o urodzeniu dwóimiennego Zygmunta Alexandra z Kościoła Dubińskiego wydana i przez tenże Konsystorz potwierdzona - Niniejszym poświadcza, iż proszący Wawrzyniec z synem Zygmuntem nie jest zajęty w podusznym okładzie i takowe do dołączenia do Dekretu Wywodowego 1800 roku miesiąca decembra 22 dnia w Wileńskiej Deputacyi nastałego, z urzędu marszałka powiatu wileńskiego za należytym podpisem przy wyciśnieniu urzędowej pieczęci wydaje się 1832 septembra 2.
Zastępujący marszałka powiatu wileńskiego assesor sądu powiatowego – Stanisław Drzewicki…” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353, s. 122).
Wołejkowie potwierdzani byli w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską w latach 1842, 1845, 1848, 1866. Przez małżeństwa spokrewnili się z Algminowiczami, Góreckimi, Strzemkowskimi, Glińskimi, Pieślakami, Tomaszewskimi, Żukowskimi, Niedruszlańskimi, Tuczyńskimi, Sosnowskimi, Szybińskimi, Łowmiańskimi.
Drzewo genealogiczne jednej z gałęzi rodu Wołejków, sporządzone w heroldii wileńskiej w roku 1848, obrazuje dzieje sześciu pokoleń i 45 osób płci męskiej. W ciągu kilku wieków ich niezmiennym gniazdem dziedzicznym był zaścianek Wilkiszki parafii dubińskiej w powiecie wileńskim, skąd dopiero ekspandowali m.in. na miasta Wilno, Kowno, Jekatierinburg (Gubernia Permska), do powiatu lidzkiego, wiłkomierskiego, oszmiańskiego i in.
17 września 1912 roku Deputacja Wywodowa Wileńska potwierdziła rodowitość Gustawa (ojca), Kornela Mateusza (syna), Tadeusza Antoniego (wnuka) Wołejków (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 54). W tym czasie był już ten ród szeroko rozgałęziony nie tylko po powiatach województwa wileńskiego i grodzieńskiego, ale i daleko poza ich granicami.

WOŁK herbu Dwie Wieże, Korczak, Kościesza, Trąby. Był to pradawny ród rycerski, używający różnych przydomków i gnieżdżący się po majątkach na przestrzeni między Grodnem a Smoleńskiem. Odnotowywani w powiatach: grodzieńskim, wileńskim, trockim, kowieńskim, zawilejskim, oszmiańskim, upickim, poniewieskim, szawelskim, w m. Wilnie (CPAH Litwy Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1051, s. 65-66; f. 391, z. 1, nr 1010, 1539; f. 391, z. 4, nr 3351; f. 391, z. 7, nr 4096, 4126, 2855).

WOŁKOŃSKI herbu własnego. Panowie Wołkońscy, dziedziczący na dobrach ojczystych w namiestnictwie połockim byli potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 5).

WOŁKOW herbu Trąby odm.; znany ród rosyjski lechickiego pochodzenia; w Rosji od roku 1626.
Baronowie Wołkowowie pochodzili od Polaka Wołka.
Zacni panowie Wołkowowie, mieszkający w powiecie wiłkomierskim Wileńszczyzny, jak też w województwie połockim, byli w XVIII-XIX wieku nieraz potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 5; f. 708, z. 2, nr 649).

WOŁOSOWICZ herbu Lis. Ich przodkowie znani byli jeszcze w XIV wieku. W jednej ze swych polskojęzycznych hramot, czyli przywilejów, z 20 lutego 1383 roku książę Witold pisał: „My, Wieliki Kniasz Vitowd, dali jesmi sludze swemu Wołoszowi seliszcze na imie Woloska, a dworziscza na rzecze Kalusze, Pesecz y Kamienna Kucza w ziemie Podolskiey, w wolosczi Bakotskiei. A zapissaliszmi jemu na thoi seliscza sto kop poluhrosskow ruskiej liczbi. A koli bichom libo sami hotili teij seliscza w Wolosza odniathi, ili komu prziswolili bichom wikupiti, thedi imajem libo sami zaplatiti jemu za ti seli¬scza, alibo toth, komu przizwoliliesmo, perweij sto kop dati poluhroskow ruskiej liczbi toz odniati…” (Russkaja Istoriczeskaja Bibliotieka, t. 15, s. 6, SPb. 1895).
Od XV stulecia nagminnie spotyka się w źródłach archiwalnych wzmianki o przedstawicielach tego rodu. Bojarzyn piński Michno Wołosewicz figuruje w 1524 roku w jednym z przywilejów, podpisanych przez królowę Bonę (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 24, s. 30).
W listopadzie 1529 roku księgi magistratu m. Wilna wymieniają imię Jana Wołosewicza, księdza w Kraśnym Siole (Akty izdawajemyje…, t. 9, s. 136).
Joniecz Wołosowycz, mieszkaniec sioła Torokańskiego, włości horodyckiej, będącej własnością biskupa wileńskiego Waleriana Protasewicza, figuruje w aktach archiwalnych w 1558 roku. (Akty izdawajemyje…, t. 25, s. 7).
W 1589 roku. księgi grodzkie brzeskie wymieniają imię rolnika, mieszkańca wsi Hanki Harasyma Wołosowicza (Akty izdawajemyje…, t. 6, s. 36).
Marcjan Wołosowicz, przełożony klasztoru krońskiego (przed rokiem 1695) (Akty izdawajemyje…, t. 11, s. 265).
Eliasz Włosowicz, kapłan unicki we wsi Bezka na Chełmszczyźnie 1737 (Akty izdawajemyje…, t. 27, s. 236).
Od 1764 roku do co najmniej 1798 parochem kościoła unickiego we wsi Łysica był ks. Ignacy Wołosewicz. Ksiądz unicki Łukasz Wołosewicz około lat 1775/80 był proboszczem miasteczka Mikołajew w Ziemi Nowogródzkiej.
Ignacy Włosiewicz był regentem Ziemi Wołkowyskiej, około 1795 roku, a Jerzy Wołąsewicz, majstrem „strony polskiej” cechu szewców wileńskich w 1797.
Wywód Familii Urodzonego Wołosewicza herbu Lis z 1819 roku stwierdza, że „familia urodzonych Wołosewiczów jest dawna y starożytna w Królewstwie Polskim y prerogatywami szlacheckiemi zaszczycona oraz dobrze krajowi oyczystemu i tronom panujących Monarchów wiernością dla nich zasłużona, tudzież męstwem dzieł rycerskich na wielu woynach wsławiona…” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1061, s. 150).
Inny Wywód Familii Urodzonych Wołosewiczów herbu Lis z 1832 roku podaje, że „familia urodzonych Wołosewiczów od najdawniejszych czasów w Xięstwie Litewskim zamieszkała, szczyciła się zawsze prerogatywami stanowi szlacheckiemu właściwemi i używała herbu Lis. Z tey familii pochodzący Dawid Salomonowicz Wołosewicz, protoplasta niniejszego wywodu, w nagrodę znakomitych zasług, a mianowicie męstwa okazanego w czasie Wojny Inflanckiej, miał sobie nadane od Zygmunta III, króla polskiego, dobra ziemne Rekoszajcie zwane, w ziemi żmudzkiej sytuowane”. Sukcesorem tych dóbr około 1631 r. został Bohdan Benedykt Wołosewicz, a później tegoż syn Faustyn i (po nim) wnukowie Stanisław i Jan. Syn tego ostatniego Jerzy, miał dwóch potomków, Józefa i Antoniego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1029, s. 7-9).
Julian Wołosewicz ukończył w 1817 roku jezuicką Akademię Połocką, składając liczne egzaminy z dziedziny filozofii katolickiej i nauk ścisłych (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 1082, s. 29).
27 listopada 1819 roku heroldia wileńska potwierdziła rodowitość Dominika Teodora Wołłosewicza, herbu Lis, szlachcica powiatu wileńskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 919, s. 83).
Antoni syn Wincentego Wołosewicz po ukończeniu nauk w Gimnazjum Wileńskim w 1823 roku wstąpił do uniwersytetu, gdzie się uczył rysunków, malarstwa, rzeźby i muzyki. W 1827 r. otrzymał dyplom o ukończeniu studiów (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 834, s. 44).
Po 1863 roku za polityczną nieprawomyślność w guberni kowieńskiej zwolniony ze służby został m.in. w powiecie rosieńskim „sekretarz koleżski Wiktoryn syn Antoniego Wołosewicz. Ma majątek Rakotajcie” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, o. 1866, nr 181, s. 25).

WOŁOSOWSKI wydaje się, że herbu Sas; powiat dziśnieński (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 1130, 2724, 2725).
E. A. Kuropatnicki pisał (1789), że Wołosowscy: „pochodzą z Korony; przez wojenne zasługi otrzymali Po¬ssessyą w Inflantach; Stefan Kazimierz Wołosowski, Poseł z Inflant na Konwokacyą w roku 1648”.

WOŁOSZYN herbu Sas. Władysław, książę opolski, 31 grudnia 1377 roku zapisał rycerzowi swemu Ładomirowi Wołoszynowi posiadłość Hodle Pole w okolicach Dubiecka, o czym donoszą dawne archiwa lwowskie. Bazyli Wołoszyn spod Brześcia miał według rejestru z 1528 roku stawiać do pospolitego ruszenia jednego konia (Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, t. 15, s. 1532).

WOŁYŃSKI. herbu własnego; przodek tego domu przybył z Polski do Moskwy w XV wieku.

WOŁŻENIN herbu własnego. Zamieszkali w województwie witebskim Białorusi panowie Wołżeninowie byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 609).

WOŁŻYŃSKI herbu Przosna; w XIX wieku odnotowywała ich jeszcze heroldia wileńska w powiatach kresowych. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 362).
Od 1654 część z nich przyjęła prawosławie i poddaństwo rosyjskie.

WOMPERSKI. Zdaje się, że używali herbu Zagłoba. 1672 roku czasznik połocki Maciej Womperski na rozkaz króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego sprawował pieczę nad posłem moskiewskim Iwanem Djakowem oraz nad uciekinierem z tejże delegacji poselskiej o nazwisku Czaadajew.
Na początku XVIII i aż do końca XIX w. Womperscy posiadali dobra Niewisze Kijuciowskie w powiecie lidzkim na Wileńszczyźnie. W połowie XIX-go wieku mieszkali także w Podbrzeziu koło Wilna, w Oszmianie, Mohylewie, Kownie i powiecie rosieńskim na Żmudzi.
Nie tylko władze rosyjskie, ale i sami rodacy szczuli zbiedniałą polską szlachtę. W 1842 roku ziemianin Kosmowski samowolnie zapisał szlachciców Jana i Stanisława Womperskich oraz ich matkę Apolonię, jako swych rzekomych chłopów pańszczyźnianych należących do majątku Rostyniany. Sprawę przez kilka lat wałkowało wileńskie gubernialne zgromadzenie szlacheckie i sąd. Dopiero w 1852 roku Rada Państwa i Senat Rządzący w Petersburgu potwierdziły szlachectwo (tym samym ratując ich przed podłymi intrygami rodaków) Jana Womperskiego z synami Kazimierzem Leonem, Florianem Janem, Joachimem Jakubem, Franciszkiem, jak też Floriana Stanisława Womperskiego.
Z tym, że władze rosyjskie musiały jeszcze mieć kłopoty z miejscowym „samorządem”, zanim słuszne prawa tej rodziny zostały zaakceptowane.
12 stycznia 1845 roku heroldia wileńska, a 16 października 1852 roku Departament Heroldii Rządzącego Senatu w Petersburgu potwierdziły szlachecką rodowitość Jana, Kazimierza, Floriana, Jakuba, Franciszka Womperskich z powiatu lidzkiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 869).
W 1860 roku władze rosyjskie odmówiły uznania za szlachcica mieszkańca powiatu wileńskiego Kazimierza Antonowicza Womperskiego (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3221).
Reprezentanci tego rodu spokrewnieni byli m.in. z Wojtulewiczami i Monkoszewskimi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 606; f. 391, z. 4, nr 3221; f. 391, z. 7, nr 869).
Z tej rodziny pochodził m.in. Walenty Womperski (1924-1995), zasłużony historyk kultury i językoznawca, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego, oraz jego stryjeczny brat Stanisław Womperski (ur. 1930), dyrektor Instytutu Lasoznawstwa Rosyjskiej Akademii Nauk, wybitny ekolog.

WONLARLARSKI vel WONLARSKI vel LARSKI herbu własnego. Rodzina pierwotnie niemieckiego pochodzenia, która jednak po trwającym kilka pokoleń pobycie w Polsce i zupełnym spolszczeniu się przesiedliła się na Smoleńszczyznę. Prawosławie i rosyjskość przyjęło (1672) tylko dwóch przedstawicieli rodu, Aleksy i Konstanty, inni pozostali przy polskości i katolicyzmie.
Patrz hasło: „LARSKI”.

WOROBJOW herbu własnego. Panowie Worobjowowie, zamieszkali na ziemiach dawnego W. Ks. Litewskiego byli w XIX wieku potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 355).

WORONCOW herbu Tępa Podkowa; rosyjski ród hrabiowski polskiego pochodzenia, „iz smolenskogo szlachectwa”.
Panowie Woroncowowie, siedzący na dobrach dziedzicznych w województwie połockim Białorusi, byli potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 5).

WORONIEC herbu Lubicz, Pobóg i Tępa Podkowa. W listopadzie 1456 roku kniaź Jury Łyngwieniewicz nadał swemu bojarowi Worońcowi, za „jego znamienituju służbu k nam, nigdy nie omieszkanuju” majętności w powiecie mścisławskim i Mglinie: Hrydkowo, Noriczino „z ludźmi i bortniki, i z słobodziczy… i z sienożatiami z miedowymi dańmi…” (Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka, t. 15, s. 232-234).
W 1567 roku w regimencie starosty orszańskiego Filona Kmity Czarnobylskiego ciągnął przeciw Moskwie „pachołek Mikołaj Woroniec, na nim zbroja: przyłbica, szabla, tarcza, drewko, drygant pod nim siwy z piętnem” (Archeograficzeskij Sbornik Dokumentow, t. 4, s. 218).
Mikołaj Woroniec, obywatel miasta Wileńskiego, figuruje w przekazach archiwalnych z roku 1608. 19 czerwca 1624 roku wojewoda Wiaźmy Fiodor Wołyński pisząc list do pisarza ziemskiego i kapitana wojsk polskich Mikołaja Worońca w Dorohobużu prosił, aby nie nazywał królewicza polskiego Władysława „carem Wszech Rossyi”, bo „mu tego Bóg nie dał…” (Akty istoriczeskije, t. 3, s. 204-206, Petersburg 1841).
Mikołaj Woroniec w 1625 roku był wojewodą dorohobuskim (Russko-biełorusskije swiazi. Sbornik dokumentow, Mińsk 1963, s. 88-89). Inny tegoż imienia, sędzia ziemski smoleński, w 1627 roku był poborcą podatków na to województwo (Volumina Legum, t. 3, s. 262).
Krzysztof Woroniec, podstarości rzeczycki i przyłucki, sługa Lwa Sapiehy, wojewody wileńskiego, w imieniu swego pana zaskarżył w sądzie grodzkim brzeskim w maju 1631 roku poddanych Stanisławy Niemiery na Niemirowie o zabicie chłopa królewskiego Iwaszka Niestierowicza.
Paweł Woroniec w 1654 roku osobiście walczył w obronie Smoleńska przed nawałą moskiewską. Natomiast Kazimierz Woroniec z majętności Kościuszkowo stawił jednego szlachcica.
W 1654 roku w carskiej hramocie do mieszkańców Wieliża car Aleksy Michajłowicz wymieniał nazwiska tych, którzy przeszli na służbę do niego po zajęciu miasta przez wojska moskiewskie. Wśród nich byli: „książę Samuel Drucki - Sokoliński, podkomorzy smoleński; Jan Krzemieniecki, sekretarz królewski; rotmistrz pan Stankiewicz, rotmistrz pan Baka, i pan Woroniec”. Natomiast odeszli wojewoda Filip Obuchowicz i pułkownik Korf (Akty istoriczeskije, t. 4, s. 233, Petersburg 1842).
Aleksander Woroniec, stolnik i rotmistrz smoleński 1712.
Jan (Iwan) Woroniec, rotmistrz szlachty smoleńskiej 1754. Wydaje się, że od polskich Worońców pochodzi znakomity rosyjski ród Woroncowów.
Jan Dworzecki-Bohdanowicz podaje na ten temat dość nieklarowne wywody, informuje mianowicie o Worońcach herbu Pobóg i Tępa Podkowa, jak również o hrabiach Worońcach vel Worońcowach „w Państwie Ruskim herbu Tarcza podzielona ukośnie z prawej strony na lewą na dwie części; z nich wierzchnia albo lewa srebrna, niższa czyli prawa ma pole czerwone na linii są dwie róże, między niemi Gozdawa; róże i Gozdawa w polu srebrnym czerwone, a w polu czerwonym srebrne; nad hełmem korona… Ze Smoleńskiego… Z Niemiec do Kijowa przybyli”.
Historyk rosyjski o tej rodzinie zauważa: „Woroniec. Ród polskiego pochodzenia, herbu Lubicz. W Rosji pozostały dwie gałęzie - jedna idzie od Pawła Worońca, który otrzymał ziemie w Województwie Smoleńskim, syn jego Piotr w 1656 r. po wzięciu Smoleńska przyjął poddaństwo rosyjskie i służył w szlachcie smoleńskiej, w 1686 był stolnikiem. Druga gałąź idzie od Dymitra Worońca, także mającego posiadłości w Województwie Smoleńskim, syn jego Kazimierz przyjął w 1656 r. poddaństwo rosyjskie, w 1686 stolnik moskiewski”. (L. M. Sawiołow, Rodosłownyje Zapiski, t. 2, s. 123).

WORONIECKI herbu Korybut IV i własnego.
Mieli pochodzić, podobnie jak Druccy-Lubieccy, Druccy-Sokolińscy, Światopełk-Mirscy, Kozłowscy (siedzący na włości kozłowskiej) od Ruryka. Kasper Niesiecki wywodzi ich z tegoż pnia co książąt Wiśniowieckich.
Jan Dworzecki-Bohdanowicz pisze o nich: „Woroniecki, Korybut herbu xiążąt Wiśniowieckich. 1614 Iwana Markowicza żona Anna Bieniaszowna Józefowiczówna (…) 1663 Samuel, … Franciszek, brat Samuela, a brat stryjeczno – rodzony Alexander; 1695 Michał Alexander i Stanisław z w-wa Nowogródzkiego…”.
Spokrewnieni z Wołochowiczami, Wyrozembskimi, Ciecierskimi, Podoskimi, Jabłonowskimi, Hatowskimi. Siedzieli w powiatach: kamienieckim, ciechanowskim, mielnickim, pińskim, bracławskim itd.
W XIX wieku Woronieccy, bardzo już zbiedniali, mieszkali po części w Wileńskiej, a po części w Kurlandzkiej Guberni. Byli tak bezbronni, że jednego z nich, Michała, udającego się pieszo z powiatu wiłkomierskiego do Mitawy, złapali 7 stycznia 1816 roku po drodze chłopi ze wsi Sałaty ziemianina Medema, i oddali do rekruta, skąd otrzymał zwolnienie dopiero w maju 1830 roku. W 1858 roku jego syn Adam również z trudem dowiódł władzom carskim swej szlacheckości (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3365).

WORONOW herbu Korwin; znany ród rosyjski polskiego pochodzenia. Jeden z genealogów rosyjskich podaje: „Woronowy. Wyjechali iz Polszi i połuczili nazwanije ot wyjechawszego Michajła Woronowskogo.”

WOROPAJ herbu Nałęcz odm. Od połowy XVI w. w powiecie orszańskim. Andrzej Woropay, pisarz ziemski orszański od 1571, w 1590 roku podpisał konstytucję sejmu warszawskiego (Volumina Legum, t. 2, s. 304).
Krzysztof Bazyli Woropay, pieczętarz miasta Mohylewa w 1652. Leon Woropay w 1764 roku złożył podpis pod aktem elekcji ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego (Volumina Legum, t. 7, s. 124).
Od polskich Woropajów pochodzi znakomita rodzina rosyjska Woropajewów.

WOROPAJEWICZ vel WOROPAJEW herbu Nałęcz odm.; powiat wiIeński (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3287).
Panowie Woropajewowie mieszkający na ziemiach byłego W. Ks. Litewskiego byli potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 3287).

WOROPANOW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia.

WOROSZYŁOW herbu własnego. Litewsko-białoruscy Woroszyłłowie herbu Lis i Wolf zamieszkiwali powiat kobryński i połocki (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 12, 18, 707).
Ludwik z Owdzonowa Woroszyłło, poseł województwa kijowskiego, w 1648 roku podpisał uchwałę konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 4, s. 86). Onże jako chorąży żytomierski w 1659 roku był członkiem komisji sejmowej do ustalenia granic województwa kijowskiego (Volumina Legum, t. 4, s. 296).
Woroszyłowie herbu Wolf nieraz w XIX w. potwierdzani byli w rodowitości przez heroldię grodzieńską (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 2, nr 1, s. 101-102).

WOROTYŃSKI herbu Prus. Wywód familii urodzonych Worotyńskich herbu Prus z 6 maja 1837 r. donosi: „Familia urodzony Worotyńskich, szczycąc się od dawnych czasów dostojnością szlachecką, używa herbu Prus. Przodkowie tej familii, używając praw i swobód stanowi szlacheckiemu właściwych, posiadali dobra ziemskie, pełnili urzęda publiczne cywilne, z których pochodzący, a wzięty za protoplastę Antoni Mikołajewicz Worotyński, klucznik kowieński, posiadał dobra ziemne Pakalniszki” w pierwszej połowie XVIII w. Zostawił po sobie synów Stanisława Jakuba i Szymona. Worotyńscy spokrewnieni byli m.in. z Wronowskimi.
Później posiadali też nieduże majętności w powiecie wileńskim, wiłkomierskim, upickim. W 1837 roku ponad 20 Worotyńskich heroldia wileńska uznała za starożytnych i rodowitych szlachciców polskich (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1060, s. 102-104). Byli to jednak inni Worotyńscy niż książęcy (wygasły) ród wielkorosyjski.

WOROWSKI herbu Lis. Pochodzili z Małopolski Wschodniej. „Adam Worowski, pisarz grodzki Krasnostawski, z sejmu 1647 r. komisarzem naznaczony do rewizji ksiąg ziemskich Chełmskich i Krasnostawskich… Wawrzyniec z ziemi Wyszogrodzkiej, podpisał elekcję Jana III Króla” (K. Niesiecki, Herbarz polski, t. 9, s. 432, Lipsk 1842; Volumina Legum, t. 4, s. 67). Wawrzyniec Worowski, poseł Ziemi Wyszogrodzkiej, w 1674 roku złożył podpis na akcie elekcji króla Jana III Sobieskiego (Volumina Legum, t. 5, s. 158).
Antoni Worowski podpisał uchwałę sejmiku szlacheckiego Ziemi Chełmskiej 11 września 1742 roku. (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 27, s. 309).
Z tej rodziny wywodził się Wacław Worowski (1871-1923), znakomity krytyk literacki, eseista i publicysta socjaldemokratyczny, piszący po polsku i po rosyjsku; jeden ze współtwórców socjalistycznej państwowości w Rosji w latach 1917-1923, dyplomata zamordowany przez białogwardzistów w Genui.

WOSKRESIENSKI herbu własnego. Panowie Woskresieńscy, siedzący na dobrach ojczystych w Wielkim Księstwie Litewskim, byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej także przez heroldię wileńską (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 361).

WOZNICYN herbu własnego; około roku 1570 przybyli z Polski do Moskwy. Protoplastą miał być niejaki pan polski o przezwisku Woznica. (Obszczij gierbownik, t. 1, s. 703).

WRANGEL herbu Wrangel; wielka, wybitnie uzdolniona rodzina o znaczeniu ogólnoeuropejskim.
Ród Wrangel, początkowo „Wrang”, pochodził z Danii, ale w XII wieku odgałęził się na Estonię, potem na Inflanty, Wielkie Księstwo Litewskie, Szwecję, Austrię, Niemcy, Holandię, Hiszpanię, Polskę, Rosję. Był niesłychanie utalentowany w dziedzinie wojskowości, polityki, administracji, duchowości. Za zasługi w różnych krajach nadawano om tytuły hrabiów i baronów. Spośród nich wywiodło się (od XII do XX wieku, w różnych krajach) 7 feldmarszałków, 35 generałów, 8 admirałów; w Rosji było kilkunastu senatorów, ministrów, gubernatorów i uczonych. Wranglowie rosyjscy byli spokrewnieni z licznymi polskimi rodzinami szlacheckimi.

WRASKI herbu własnego; notowani w Rosji od 1654 roku.

WROŃSKI herbu Kościesza i Lubicz. Znani byli ongiś w powiecie pińskim, wiłkomierskim, święciańskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 611, 612; f. 708, z. 2, nr 229).
Rotmistrz Andrzej Wroński w roku 1563 figuruje jako jeden z uczestników z polskiej strony w rozmowach pokojowych z Moskwą (Sbornik matieriałow otnosiaszczichsia k istorii Panow Rady W. K. Litowskago, s. 272, Tomsk 1901).
Jan Wroński 1.V.1619 podpisał uchwałę szlachty w-wa krakowskiego na okazowaniu pod Kazimierzem.
Spis szlachty powiatu wiłkomierskiego z 1795 roku zawiera m.in. „Listę familii szlachcica Jana Wrońskiego, regenta ziemskiego powiatu oniksztyńskiego, żyjącego w powiecie wiłkomierskim” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1690, s. 370).
Czytamy w tym dokumencie: „Jan syn Grzegorza Wroński, lat 41. … Nieżenny… Herbu Jeleń czyli Brochwicz N. 2-do… (Jeleń czerwony w białym polu tarczy głową obrócony, rogaty, bez korony na szyi; w hełmie pióra strusie)…”.
Wywód jego następny. „Grzegorz Wroński, towarzysz w znaku pancernym woysk litewskich, w ciągu służby pojął w małżeństwo Elżbietę Polakowską, herbu Podkowa, gdzie w obowiązku służby wojskowej bawiąc się w Litwie zostawił w małoletności na edukacyi wywodzącego się. Ten w różnych powiatach, tu w W.X. Litewskim, bawiąc się służbą dworską stanowi szlacheckiemu przyzwoitą, na reszte w powiecie wiłkomirskim od lat kilkunastu znaydując się, gdy dla odległości mieysca a szczupłości czasu przy niesposobności, do Korony jako mieysca przodków swoich, to jest w powiat gnieźnieński, celem doprowadzenia dynastyi familij swoiey zdążyć nie może, przeto do potrzeby wywodu, iż jest znany w obywatelstwie jego powiatu oprócz złożonych dowodów zasług swoich w tym powiecie składa świadectwo obywatelskie w roku 1790 Januaryi dwunastego dnia sobie wydane…
Jan Wroński, regent ziemski oniksztyński”
Spotykani byli Wrońscy i w innych zakątkach Rzeczypospolitej, m.in. bardzo licznie reprezentowani byli na Podolu (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec – Podolsk 1897, s. 15, 145).
W Cesarstwie Rosyjskim słusznie byli uważani za starożytny ród polsko-rrycerski i pieczętowali się godłem Jeleń Srebrny.
Hrabia Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 29) podaje: „Wroński Jan (Iwan),szlachcic, był żonaty z wdową Gabryela Lewszina Heleną z domu Mańkiewiczanką (...) Przodkowi tej familii, szlachcicowi Iwanowi Wrońskiemu za okazane przezeń zasługi i męstwo król polski Władysław IV 8 marca 1636 roku nadał, razem z jego żoną Heleną, dobra osiadłe we wsi Juchnowo powiatu nowogród-siewierskiego”...

WRÓBEL herbu Jastrzębiec. Bardzo liczni do dziś na Podkarpaciu.
Heroldia grodzieńska, białostocka i mohylewska, jak też Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu potwierdzały nieraz rodowitość tego domu w ciągu XIX w. (Centralne Państwowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 2, nr 1, s. 129-132).
Jeszcze średniowieczne polskie źródła pisane zawierają wzmianki o różnych reprezentantach tego rodu, szczególnie na ziemiach Małopolski. Szlachcic o nazwisku Wróbel wymieniany jest np. przez księgi sądowe miasta Sanoka w latach 1423, 1424, 1426.
Johannes Wróbel, nobilis Ziemi Sanockiej, w 1501 roku wspomniany jest w tamtejszych księgach ziemskich. Inny honestus „Nobilis Albertus Wróbl de Marzwsche” figuruje w aktach krakowskich z początku XV w. (Por.: Pomniki dziejowe wieków średnich, Ed. B. Ulanowski, t. 18, s. 232, Kraków 1918).
„Wróbel Walenty, kaznodzieja sławny i tłumacz psalmów Dawida” – wzmiankuje krótko w 3 tomie swego Herbarza polskiego Hipolit Stupnicki, pozostałe polskie edycje milczą o tym bądź co bądź rozgałęzionym rodzie szlacheckim. Johannes Wrobl figuruje w aktach kapituły poznańskiej z roku 1565 w tekście debietu króla Zygmunta Augusta.
Walentinus Wróbel, scabinus Stradomiensis, wspomniany jest przez źródła archiwalne w roku 1586 (Prawa, przywileje i statuta miasta Krakowa, t. 1, s. 376, Kraków 1885).
Jakub Wróbel (Jacobus Wrobel), szlachcic, wzmiankowany jest w księgach grodzkich krakowskich 22 lutego 1590 roku. (W. Semkowicz, Wywody szlachectwa, nr 203).
W późniejszych wiekach Wróblowie rozgałęzili się także na Kresach Wschodnich, znani byli na Wileńszczyźnie, Witebszczyźnie, Kijowszczyźnie, Smoleńszczyźnie. W większości zachowywali wierność polskości i katolicyzmowi.
Józef Wróbel, żołnierz wojsk polskich walczących pod NapoIeonem w 1812 roku, figuruje w notatkach powiatu bobrujskiego z tamtych czasów (Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju, t. 37, s. 340).
Jedna z odnóg rodu zakorzeniła się w Wilnie, gdzie była spokrewniona m.in. z Lipińskimi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 1664, s. 52-53).
Prawdopodobnie jednym z pierwotnych gniazd tego rodu mogło być szlacheckie sioło Wróble w Ziemi Podlaskiej, z którego wywodzili się m.in. Wróblewscy herbu Ślepowron (Por.: Ignacy Kapica Milewski, Herbarz, s. 465, Kraków 1870).
Wydaje się, że niektórzy Wróblowie pochodzą od Janczewskich herbu Jastrzębiec z Ziemi Bielskiej na Mazowszu, o których Jerzy Łempicki w trzecim tomie Herbarza mazowieckiego (s. 239-241) wywodzi:
„1. Pochodzenie rodziny
Drobni dziedzice działów w Jączewie przyjęli nazwisko Janczewski. Należeli oni do rodu Jastrzębców i kilkakrotnie w XVI wieku świadczyli z tego herbu. W ciągu XVIl wieku potomkowie pierwotnych dziedziców Janczewa wymarli lub przenieśli się w inne strony. Wobec istnienia na Mazowszu kilku innych rodzin tego samego nazwiska nie ma możliwości odróżnienia w późniejszych czasach Janczewskich - Jastrzębców od osób innego herbu.
2. Linia A. Janczewscy z przydomkiem Rogacz
Mikołaj. Zmarł przed 1532 rokiem. Pozostawił synów: Jana, Jakuba i Wojciecha.
Jan. Występował z bratem Janem w 1532 roku. W 1537 roku byt dziedzicem w Janczewie - Rogaczach, a Mikolaj Łysakowski, syn Andrzeja, zastawił mu pole w Łysakowie. W 1541 roku Janowi odstąpił Mikołaj Łabunia z synami 1 łan w Łysakowie. Jan zmarł przed 1546 rokiem. Pozostawił wdowę Annę N, córkę Małgorzatę, w 1576 roku wdowę po Józefie Rudowskim, oraz synów: Mikołaja, Marcina i Macieja.
Mikołaj. W 1546 roku wraz z braćmi i stryjem Wojciechem procesował się z Janem Łysakowskim Łabunią z Łysakowa.
Maciej. W 1546 roku wraz z braćmi i stryjem Wojciechem procesował się z Janem Łysakowskim Łabunią z Łysakowa. W 1554 roku wraz z matką i bratem Marcinem proce¬sował się ze stryjem Wojciechem. W 1558 roku wraz z bratem Marcinem przeprowadził podział dóbr w Łysakowie i Janczewie z braćmi stryjecznymi, synami Wojciecha, też po stryju Jakubie i dalszych krewnych - X. Stanisławie, Andrzeju i Dersławie Rogaczach. W 1563 roku Maciejowi zastawił części w Łysakowie Maciej Łysakowski z Łysakowa. W 1565 roku Maciejowi odstąpił części w Łysakowie Maciej Łysakowski, syn Jana. W 1597 roku do dóbr Macieja wprowadzony został Wojciech Mańkowski, syn Stanisława. Maciej zmarł w 1597 roku. Pozostawił córkę Dorotę oraz synów Andrzeja i Stanisława.
Andrzej. W 1597 roku do dóbr Andrzeja w Janczewie wprowadzony został Andrzej Gierzyński, syn Mikołaja. Zmarł przed 1627 rokiem. Pozostawił wdowę Praksedę, córkę Mikołaja Gutowskiego.
Stanistaw. W 1802 roku był żonaty z Dorotą, córką Mikołaja Gutkowskiego, która w 1613 roku wprowadzona została do dóbr brata Jana w Gutkowie.
Marcin. W 1546 roku wraz z braćmi i stryjem Wojciechem procesował się z Janem Łysakowskim Łabunią z Łysakowa. W 1554 roku wraz z matką i bratem Maciejem proce¬sował się ze stryjem Wojciechem. W 1558 roku wraz z bratem Maciejem, przeprowadził podział dóbr w Łysakowie i Janczewie z braćmi stryjecznymi, synami Wojciecha, też po stryju Jakubie i dalszych krewnych – X. Stanisławie, Andrzeju i Dersławie Rogaczach.
Jakub. Występowal z bratem Janem w 1532 roku.
Wojciech. W 1541 roku Wojciechowi odstąpił Mikołaj Łabunia z synami 1 łan w Łysakowie. W 1545 roku Wojciech procesował się ze Stanisławem Grembeckim z Rogienic. W 1546 roku wraz z bratankami, synami Jana, procesował się z Janem Łysakowskim Łabunią z Łysakowa. W 1547 roku do dóbr Wojciecha w Janczewie wprowadzony został Jan Ośnicki, stolnik płocki. W 1554 roku był dziedzicem w Łysakowie i procesował się z bratową Anną i jej synami. W 1555 roku Wojciech zeznał dług na Łysakowie i Janczewie u X. Mikołaja Ślepkowskiego. Był żonaty z Agnieszką, córką Mikołaja Miłodroskiego. W 1560 roku u Wojciecha zeznał dług Stanisław Ubysz, syn Jana z Dębska. Pozostawił córkę Małgorzatę, w 1576 roku żonę Wacława Dramińskiego, syna Stanisława, oraz synów: Marcina, Jerzego i Jakuba.
Marcin. W 1558 roku wraz z braćmi przeprowadził podział dóbr w Łysakowie i Janczewie z braćmi stryjecznymi Maciejem i Marcinem, synami Wojciecha, też po stryju Jakubie i dalszych krewnych – X. Stanisławie, Andrzeju i Dersławie Rogaczach. W 1591 roku Marcinowi odstąpiła matka spadek po rodzicach, a także Paweł Miłodroski, syn Daćboga, darował mu dług.
Jerzy. W 1558 roku wraz z braćmi przeprowadził podział dóbr w Łysakowie i Janczewie z braćmi stryjecznymi Maciejem i Marcinem, synami Wojciecha, też po stryju Jakubie i dalszych krewnych – X. Stanisławie, Andrzeju i Dersławie Rogaczach. W 1576 roku zapisał posag siostrze Małgorzacie. Jerzy zmarł przed 1606 rokiem. Pozostawił syna Jakuba.
Jakub. W 1605 roku zapisał posag żony Katarzyny, córki Andrzeja Konarskiego. W 1606 roku do dóbr Jakuba w Janczewie - Rogaczach wprowadzony został Jan Kleniewski z Kleniewa - Broniszewic, w 1608 roku zaś Jakub wprowadzony został do dóbr Piotra Kęsickiego, syna Mikołaja w Skoczkowie Wielkim. W 1622 roku do dóbr Jakuba i jego bratanicy Doroty, córki Macieja, w Łysakowie wprowadzony został Paweł Umiński, syn Mikołaja.
Jakub. W 1558 roku wraz z braćmi przeprowadził podział dóbr w Łysakowie i Janczewie z braćmi stryjecznymi, Maciejem i Marcinem, synami Wojciecha, też po stryju Jakubie i dalszych krewnych - X. Stanisławie, Andrzeju i Dersławie Rogaczach.
3. Linia B. Janczewscy z przydomkiem Wróbl.
Andrzej. Zmarł przed 1530 rokiem. Pozostawił synów: Mikołaja, Wojciecha i Stanisława.
Mikołaj. Występował w 1530 roku. W 1546 roku nabył części w Umieninie-Nagietkach od Doroty Strusińskiej, żony Stanisława Garbacza z Rycharcic, od Wojciecha Trębińskiego z siostrami, a także części po Michale, synu Urbana z Podkonic. W 1550 roku Mikołaj zeznał dług na Janczewie - Jeziorkach u Jakuba Sudraskiego z Gozdowa, a w 1563 roku u Jakuba Ciołkowskiego. W 1554 roku procesował się z Mikołajem Kotarskim, synem Jana. W 1555 roku Mikołaj zeznał dług u Andrzeja Trąbki Kolczyńskiego z Włoczewa. W 1566 roku żoną Mikołaja była Barbara, córka Mikołaja Tokarskiego, wójta w Czermnie.
Wojciech. Występował w 1530 roku. W 1546 roku Wojciechowi odstąpił części w Łysakowie Michał, syn Urbana z Podkonic, wraz z częściami po Strusińskich. W 1552 roku Wojciech byt podstarościm płockim, u Wojciecha zaś zeznała dług Katarzyna, wdowa po Mikołaju Niszczyckim, wojewodzie bełzkim. W 1553 i w 1556 roku Wojciech zeznal dług na Janczewie - Jeziorkach u Jakuba Sudraskiego z Gozdowa. W 1560 roku Wojciech był wójtem w Bielsku. W 1575 roku Wojciech zapisał synom sumy na wójtostwie w Bielsku, które miał u króla. Zmarł przed 1577 rokiem. Pozostawił synów: Andrzeja, Wojciecha i Jana.
Andrzej. W 1575 roku wraz z braćmi otrzymał od ojca sumy na wójtostwie w Bielsku. W 1586 roku był żonaty z Barbarą N., wdową po Tomaszu Sędziczku Kowalewskim. W 1591 roku Andrzej z żoną uwolnił poddanego z Zawad. W 1583 roku Andrzeja oskarżyła wdowa po bracie Wojciechu, Elżbieta Noskowska. W 1594 roku Andrzejowi zastawiła 1/2 łana w Kowalewie Dorota Dobrska, wdowa po Stanisławie Kowalewskim. W tym samym roku Andrzejowi odstąpił części w Kowalewie Jan Kowalewski, syn Tomasza z Zawidza. W 1596 roku wprowadzony został do dóbr w Kowalewie Jakuba Kowalewskiego, syna Heliasza. W 1596 roku wprowadzony został do Rudowa, dóbr Sebastiana Rudowskiego, syna Jana. Andrzej zmarł przed 1600 rokiem. Pozostawil syna Adama.
Adam. Zastawił części w Janczewie - Jeziorkach stryjowi Wojciechowi.
Wojciech. W 1575 roku wraz z braćmi otrzymał od ojca sumy na wójtostwie w Bielsku. W 1583 roku Wojciech był żonaty z Elżbietą Noskowską, wdową po Jakubie Kosso¬budzkim. Wojciechowi zastawił części w Janczewie - Jeziorkach bratanek Adam. Zmarł w 1583 roku.
Jan. W 1575 roku wraz z braćmi otrzymał od ojca sumy na wójtostwie w Bielsku. W 1577 roku Jan ożenił się z Ewą, córką Macieja Wielickiego, wdową po Baltazarze Brze¬chowskim.
Stanisław. Występował w 1532 roku. W 1537 roku zapisał posag żony Elżbiety N.”
Niewykluczone, że niektórzy z Janczewskich-Wróblów po odgałęzieniu się na inne dzielnice i kraje mogli zachować jako nazwisko tylko przydomek „Wróbl” vel „Wróbel”.
Pochodzący z tego rodu wybitny malarz Michał Wróbel (1856-1910) studiował na Uniwersytecie oraz na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Już w wieku około trzydziestu lat cieszył się sławą znakomitego artysty malarza i rzeźbiarza. Autor wspaniałych malowideł: Poranek, Południe, Wieczór, Baśń wschodnia, Hamlet i Ofelia, Demon siedzący, Pan, Królewna Łabędź, szeregu fresków w kościołach prawosławnych Kijowa, Moskwy, Petersburga; ilustracji do utworów literackich M. Lermontowa. Ostatnie dziesięć lat życia chorował na schizofrenię.

WRÓBLEWSKI herbu Jastrzębiec. Z tej rodziny pochodzili dwaj rodzeni bracia: Zygmunt Florenty Wróblewski (ur. 1845 w Grodnie, zm. 1888 w Krakowie), absolwent Uniwersytetu Kijowskiego, sześć lat spędził na zesłaniu syberyjskim, później był znakomitym fachowcem w zakresie fizyki molekularnej i termodynamiki na Uniwersytecie Jagiellońskim; Edward Wincenty Wróblewski (ur. 1848 w Grodnie, zm. 1892 w Petersburgu), absolwent Petersburskiego Instytutu Technologicznego, a następnie wieloletni jego profesor, wybitny fizyko-chemik, autor szeregu odkryć nowatorskich dzieł naukowych, współorganizator Rosyjskiego Towarzystwa Fizyko-Chemicznego (1871).

WUJACHIEWICZ herbu Korczak; początkowo mieszkali w województwie kijowskim.

WIEDEŃSKI vel WWIEDEŃSKI. Nazwisko wzięli od miana którychś dóbr na wschodzie Polski. Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (t. 3, Warszawa 1982, s. 538) zna miejscowość Wiedne w woj. przemyskim, Wiedeń w bielskim i tarnowskim. Zamieszkiwali Wiedeńscy w Kamieńcu Litewskim, Brześciu Litewskim, Ossowcu, Grodnie. W lutym 1897 roku Departament Heroldii Senatu Rządzącego w Petersburgu potwierdził rodowitość koleżskiego asessora Aleksego Wwiedeńskiego, syna Tomasza, wnuka Michała, z rodziny unickiej gnieżdżącej się na Grodzieńszczyźnie. (CPAH Białorusi w Grodnie, f. 332, z. 4, s. 174).
Z tego rodu wywodził się wybitny fizjolog i narkolog Mikołaj Wwiedeński (ur. 1852) oraz poeta, o którym w swym słowniku literatury rosyjskiej profesor Wolfgang Kasack pisze:
„WWIEDIENSKI Aleksandr Iwanowicz, 6.12.(23.11.)1904 Petersburg – 20.12.1941 (?) w więzieniu. Syn urzędnika. Podjął studia filozoficzne na uniwersytecie w Petersburgu, lecz ich nie ukończył. Najwcześniejszy z zachowanych jego wierszy pochodzi z 1920. Od końca 1925 razem z D. Charmsem brał udział w wieczorach literackich grupy Lewyj Fłang. W 1926 i 1927 zamieścił po jednym wierszu w almanachach, inne utwory poetyckie rozpowszechniał w odpisach i recytował na imprezach literackich. Najważniejszą formą jego pracy twórczej była działalność w różnych stowarzyszeniach „lewicowej” awangardy, a przede wszystkim w ugrupowaniu Oberiu, które wespół z Charmsem i N. Zabołockim założył w 1926. Podobnie jak inni członkowie grupy swoją surrealistyczną, opartą na absurdzie twórczością przeciwstawiał się wrogim eksperymentowi tendencjom literackim. Z wczesnych jego utworów zachował się krótki dramat „Minin i Pożarskij” 1926 (Minin i Pożarski), którego sceniczne losy nie są znane. Publiczne recytacje oberiutów zakończyły się w kwietniu 1930, kiedy ich działalność została potępiona jako przejaw „protestu przeciwko dyktaturze proletariatu” (Smiena 1930.9.4). Od wiosny 1927 W. (także Charms), dzięki S. Marszakowi miał możność współpracować z działem dziecięcym wydawnictwa państwowego. W 1928-41 wydał co najmniej 32 książeczki dla dzieci, zawierające po 12-14 stron każda, złożone przeważnie z wierszy i ilustracji. W 1932 W. przebywał w więzieniu, a w 1936-41 mieszkał w Charkowie, gdzie w 1938 napisał sztukę Jołka u Iwanowych (Choinka u Iwanowów), która była pierwszym jego utworem opublikowanym na Zachodzie. 27.9.1941 został ponownie aresztowany i w trakcie ewakuacji wojennej stał się kolejną ofiarą systemu. Dopiero po rehabilitacji w 1956 wznowiono druk jego poczytnej książeczki dla dzieci pt. „Kto?” (1930) oraz jedynej opowieści „O diewoczkie Masze, o sobakle Pietuszkie i o koszkie Nitoczkie” (1937) (O dziewczynce Maszy, piesku Koguciku i kotce Niteczce). Od tego czasu utwory W. były wymieniane i cytowane w prasie sowieckiej. Pierwszy zbiorek jego utworów, przeznaczonych dla dorosłych czytelników, zawierający teksty rozpowszechniane przez Samizdat, został przygotowany w Kolonii w 1974. W 1980 w USA wyszła edycja dzieł zebranych W., przygotowana przez M. Miejłacha na podstawie materiałów, pochodzących z archiwum J. Druskina. W kraju jego wiersze dla dorosłych zaczęły się pojawiać w periodykach dopiero w latach pieriestrojki.
W manifeście Oberiu przedstawiono W. jako najbardziej skrajnego przedstawiciela lewego skrzydła stowarzyszenia, jako radykalnego eksperymentatora. Stopień wyobcowania w jego zachowanych utworach jest różny. W pozycjach, w których udział elementów absurdu jest mniejszy, wyraża swój lęk i przerażenie przed ciemnymi mocami (demonami) i ludzkim okrucieństwem. Punktem wyjścia surrealistycznych wizji rzeczywistości W. jest rozumienie czasu nie jako określonego porządku, lecz jako chaotycznego splotu odrębnych segmentów. W sztuce „Minin i Pożarskij” tworzy groteskowy obraz rzeczywistości, w której działają postacie historyczne z różnych epok. W sztuce „Jołka u Iwanowych” występują „dzieci” w wieku od jednego do 82 lat. „Rodzice” wprowadzają ich do pokoju z choinką, gdzie wszystkie dzieci nieoczekiwanie giną. Śmierć i seks, często sprowadzone do czynności mechanicznych, a także samotność to częste, powtarzające się motywy twórczości W. W wierszach dla dzieci stosuje absurd w celach wychowawczych”...

WYSOCKI herbu własnego; w Rosji odnotowywani od roku 1622.
O początkach rosyjskich Wysockich hrabia Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 39) podaje: „Familia Wysockich pochodzi ze szlachty Guberni Mohylewskiej. Przodek ich Rodion Adamowicz Wysocki władał dobrami szlacheckimi Zalesie w powiecie rzeczyckim od roku 1670”.
Z tego rodu wywodził się Władimir Wysocki (1938-1980), wybitny rosyjski bard, poeta, aktor filmowy i teatralny.

WYSZYŃSKI herbu Trzywdar.
Jedni z nich wywodzili swe nazwisko od miejscowości Wyszonki w Ziemi Bielskiej, gdzie byli odnotowywani już około 1415 roku, inni z województwa kieleckiego. W pomniejszych gałęziach pieczętowali się również godłami Grabie i Krzywda. (Patrz o nich: Jan Ciechanowicz, Rody rycerskie Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. 5, s. 421-424Rzeszów 2001,). Z tego rodu pochodził szereg wybitnych osób, w ten czy inny sposób zapisanych w dziejach Polski, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Rosji, m.in. Andrzej Januarijewicz Wyszyński(1883-1954) w latach 1933-1939 pełnił funkcję prokuratora generalnego ZSRR, 1949-1953 ministra spraw zagranicznych ZSRR; był teoretykiem prawa komunistyczno-totalitarnego w Związku Radzieckim. Z innej gałęzi tegoż rodu pochodził Stefan kardynał Wyszyński (1901-1978), polski Prymas Tysiąclecia, wielka osobowość w dziejach Kościoła Powszechnego.

john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
Z


ZABIELIN herbu własnego; stanowili odgałęzienie litewskich Zabiełłów. Jeden ze znanych przedstawicieli rodu Józef Zabielin (1833-1875) pochodził w drugim pokoleniu z prawosławnej rodziny szlacheckiej Zabiełów, od wieków znanej we wszystkich prawie prowincjach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Po ukończeniu w 1854 roku Seminarium Duchownego w Witebsku wstąpił na studia do Cesarskiej Akademii Medyczno-Chirurgicznej w Petersburgu, którą w 1859 ukończył ze złotym medalem i w której pozostał na stażu w celu przygotowania się do działalności profesorskiej. W 1861 roku uzyskał stopień naukowy doktora medycyny, następnie miano docenta prywatnego i został skierowany na dwuletnią delegację do europejskich uczelni medycznych, na których uzupełniał swą wiedzę w zakresie farmakologii i chemii medycznej. Po powrocie podjął się prowadzenia wykładów z tych dziedzin i z zamiłowaniem poświęcał się laboratoryjnym doświadczeniom naukowym, usiłując m.in. syntetyzować rozmaite leki i preparaty. W 1868 uzyskał tytuł profesora zwyczajnego.
Pierwszą publikacją monograficzną Józefa Zabielina była książka O wlijanii myszjakowych sojedinienij na organizm czełowieka, drugą – O wlijanii limonnokisłogo kofeina.
Od 1870 roku profesor J. Zabielin wspólnie z Bogdanowskim, Rudniewem i Zaworykinem redagował i wydawał „Żurnał Normalnoj Gistołogii i Patołogii”, od 1877 – „Sowriemiennyj Leczebnik”.

ZABIEŁA vel ZABIEŁŁO herbu Topór, Ostoja, Łabędź. Znakomity ród w Wielkim Księstwie Litewskim, spokrewniony z Jahołkowskimi, Bujwidami, Komorowskimi, Rajeckimi, Gintowtami-Dziewałtowskimi, Białozorami, Lipajłami, Pusłowskimi, Komarami, Kudrewiczami, Zajączkowskimi, Kossakowskimi (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 4, s. 206-207).
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 629) pisze: „Zabieła herbu Topór w Xięstwie Litewskim. Maciej Zabieła w Żmudzi 1621. Szymon, podstoli smoleński w powiecie wiłkomierskim 1674. Samuel Zabieła, towarzysz pancerny chorągwi w Litewskim Wojsku 1688, do Jurowickiego obrazu Matki Boskiey dał lichtarze srebrne. Antoni, podczaszy y poseł kowieński konwokacyę 1733”.
W węgierskim dziele genealogicznym czytamy: „Zabiełło vel Zabieło herbu Topór i Lis. Od 1550 w Wilnie i Lwowie. Od 1683 tytuł hrabiów… 5 senatorów” (Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus R. von Pasztinsky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944, s. 103).
Jerzy hrabia Dunin Borkowski w Almanachu Błękitnym (s. 1006-1009, Lwów 1909) podaje: „Zabiełło herbu Topór i Lis. Rodzina podlaska na Żmudzi i Litwie rozrodzona, z której Henryk został umieszczony z tytułem hrabiowskim na liście deputacji senatu Królestwa Polskiego”.
Polska Encyklopedia Szlachecka (t. 1, s. 193, Warszawa 1935) informuje: „Zabiełłowie herbu Topór i Lis. Rodzina podlaska, na Żmudzi i Litwie rozrodzona, z której Henryk został umieszczony z tytułem hrabiowskim na liście deputacji Królestwa Polskiego 8.V.1820, i 24.V.1824, lecz umarł bezpotomnie 17.I.1850; a Henryk Onufry Maria otrzymał przyznanie tytułu hrabiowskiego rzekomo rosyjskiego z roku 1801 w Austrii, z przydomkiem „ze Starzów Zbylutów na Chrzczowie”.
Teodor Żychliński pisze w Złotej Księdze szlachty polskiej (t. 10, s. 294-305, Poznań 1888): „Zabiełłowie herbu Topór i Lis. Dwa były w Polsce w zamierzchłych, zapistowskich czasach, odrębne całkiem pochodzeniem rody, które później heraldycy nasi, dla podobieństwa ich godeł rodowych, w jeden zamienili, tj. małopolski ród toporczyków, czyli Starżonów, i wielkopolski Zbylutów, czyli Pałuków. Pierwszy, przeważnie w Krakowskiem rozrodzony, używał topora za godło herbowe; drugi zaś, głównie w okolicy dotąd Pałukami w Wielkopolsce zwanej osiadły, pieczętował się… siekierą na długiej rękojeści, z rozszczepionym na dwa długie końce obuchem. Byli to potomkowie Zbiluda, „civis Poloniae”, który w 1153 roku ufundował klasztor Cystersów w Łeknie… Godło to widzimy już odmienione nieco w roku 1343 (siekiera z krzyżykiem u zwyczajnego obucha), w ten sam sposób, jaki także widzieć można na spiżowym pomniku przed wielkim ołtarzem katedry wrocławskiej biskupa Macieja Pałuki, zmarłego w roku 1363 i nawet jeszcze w roku 1371 na pieczęci Wojciecha, opata lubińskiego, aż ostatecznie od roku 1376 spotykamy takowe całkiem już w kształcie klejnotu Toporczyków, rysowane na pieczęci Sędziwoja z Szubina…”
Jak wiele innych rodzin polskich, także i ta z biegiem stuleci rozgałęziła się z ojczystego gniazda na różne, często nader odległe, strony. „Nie masz wątpliwości – pisze tenże autor – że od najstarszych czasów znaczna migracja indywiduów w obszarze całej Polski spostrzegana, roznosiła wcześnie pojedynczych członków wielu rodów po różnych jej stronach. W ten sposób się tłumaczy, że jeden z potomków wielkopolskiego Zbiluda, przeniósłszy się w XV wieku na pobratymczą Litwę, tu od nowo nabytych dóbr Zabyla, czyli Zabiela, przybrał nazwę Zabieły, a poślubiwszy księżniczkę Świerską z szczepu Dowsprunga, na pamiątkę połączenia się z tak znakomitym domem, do rodowego godła Siekiery, przekształconego już w owym czasie na Topora, dołączył klejnot rodowy żony, Lisa. Faktem jest, że Zabiełłowie na Litwie od najdawniejszych czasów tego podwójnego herbu używają, zachowując tradycyjnie przydomek Zbylutów, ku uwiecznieniu pamięci własnego starożytnego i świetnego pochodzenia. Zabiełłowie piszą się z Chrzczowa. Protoplastą ich wiadomym jest Michał Zabiełło, osiadły w końcu XV wieku w Kowieńskiem, którego żona była dziedziczką Dubnik. Pozostawił on synów: Andrzeja i Macieja oraz córki Hannę i Katarzynę (Kachnęa_003.gif…”.
Z przekazów archiwalnych wiadomo, że Andrzej miał za żonę niejaką Jadwigę, szlachciankę powiatu wileńskiego, Maciej zaś ożenił się z Katarzyną Bujwidówną, z którą spłodził trzech synów (Maciej, Piotr, Franciszek) i trzy córki (Barbara, Jadwiga, Elżbieta). Zaznaczmy, że Bujwidowie wydali w XIX wieku słynnego medyka Odo Bujwida, człowieka nie tylko o ogromnych zasługach naukowych w Rosji i Polsce, ale też działacza patriotycznego.
W wiekach XVI-XVIII zajmowali Zabiełłowie niemało eksponowanych stanowisk w administracji, wojskowości, dyplomacji Rzeczypospolitej. Spotykani byli dosłownie we wszystkich zakątkach kraju. Przekazy historyczne świadczą, że żony brali oni m.in. z takich rodzin jak Dowborowie, Siesiccy, Dawidowiczowie, Zawiszowie, Kossakowscy, Sobolewscy, Gutakowscy, Radziejowscy, Ciechanowieccy. Od 1683 roku używali tytułu hrabiowskiego.
Zachował się list króla Jana III Sobieskiego do jednego z Zabiełłów, w którym są m.in. słowa: „Urodzonemu Michałowi na Chrzczowie Toporczykowi ze Zbilutów Zabiełłowi, generał majorowi Naszemu, łaska nasza królewska; oznajmujemy tym listem naszym, że po zwycięstwie od Boga nam danem pod Wiedniem, przysłany Nam jest list Jego Cesarskiej Mości Leopolda I z przywilejem załączonym wam służącym, którym to listem Jego Cesarska Mość recompensando valetudinem śp. ojca WMość wielce nam miłego Salomona, pułkownika 2 brygady Naszej w potrzebie teraz pod Parkanami w obronie Naszej poległego, Jego Cesarska Mość mianuje i WMość z bracią simul… tytułem Hrabiów, dopóki imienia waszego stanie, prosząc Nas łaskawie, abyśmy na to przystali. My tedy Król z respektu naszego królewskiego do tej dostojnej prośby przychyliwszy się, chociaż wszelkie tytuły w kraju Naszym obce uchwałą sejmu w roku 1643 qua praejudiciales równość i wolność stanu szlacheckiego w Rzeczypospolitej Polskiej interdite i zarzucone fuerant ad praesens, tę dostojnością łaskę Jego Cesarskiej Mości uważając, tytuł ten Wam służący pro singulari munero honori meriti w Ojczyźnie mieć chcemy. Ażeby tedy tytuł ten Wam służący wszędy od wszystkich, dopóki Imienia waszego stanie, dawano, tytułowano i szanowano dla łaski naszej królewskiej tym listem zalecamy: o czem Jego Cesarską Mość uwiadamiamy, dla lepszej wiary przy podpisie pieczęć naszą wycisnąć rozkazujemy… Jan, Król…”.
W liście zaś cesarza Leopolda I, pisanym w języku łacińskim, motywowano nadanie tytułu faktem, że Salomon Zabiełło (sądząc z imienia, wówczas jeszcze będący wyznania kalwińskiego) wraz z synami Michałem, Mikołajem i Szymonem przejawił cuda bohaterstwa dowodząc regimentem husarów polskich, którzy rąbali się skutecznie z janczarami Mustafy Kary…
T. Żychliński przytacza również inny list, z 1 czerwca 1791 roku, w którym król Stanisław August Poniatowski wyraża swe ukontentynowanie się faktem, iż generał Szymon Zabiełło, kasztelan miński, nie tylko przysiągł na posłuszeństwo Konstytucji 3 maja, ale i nakłania ku temu „obywatelów województwa Mińskiego…”. Te i wiele innych przekazów historycznych dowodnie ukazują, że przez wiele pokoleń rodzinna Zabiełłów była znakomitym, patriotycznym rodem polskim, któremu nieobce były humanistyczne zapatrywania i działania.
Profesor S. Kościałkowski pisze o ostatnich dziesięcioleciach XVIII wieku: „Choć Zabiełłowie i (spokrewnieni z nimi) Kossakowscy główne wpływy swoje posiadali w Kowieńskiem, nie byli jednak zwykłymi primorami powiatowymi, jakich wielu na Litwie. Mieli oni szersze dążności polityczne, wychodze poza granice jednego powiatu, usiłowali wpłynąć na sejmiki okoliczne w Wiłkomierskiem, Upickiem, na Żmudzi, a przede wszystkim chcieli być zupełnie samodzielnymi kierownikami partii (…) Nie będąc – jak się zdaje – nigdy zbyt oddanymi stronnikami Stanisława Augusta, byli oni gotowi do popierania jego akcji politycznej w zamian za „łaski dworskie… Lecz król nie uważał Zabiełłów za przeciwników „dworskich… i był pojednawczo względem nich usposobiony” (S. Kościałkowski, Antoni Tyzenhauz, t. 1, s. 160-161, Londyn 1970).
Także w okolicach Nieżyna na Ukrainie gnieździła się jedna z gałęzi Zabiełłów herbu Ostoja, mająca za protoplastę Michała Zabiełłę i jego synów: Piotra, oboźnego generalnego (zm. 1689), Konstantego, borzieńskiego horodniczego atamana (1664, 1680, 1683). (Por. W. Łukomski i W. Modzalewski, Małorrossijskij Gierbownik, s. 57, Petersburg 1914).
Zabiełłowie notowani też byli na Podolu jako polska rodzina, uszlachcona powtórnie w Rosji za służbę wojskową (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 125).
W dawnych źródłach pisanych spotyka się wzmianki o reprezentantach tego rodu w Wielkim Księstwie Litewskim już na początku XVI wieku.
W roku 1516 – jak donosi Metryka Litewska – Kachna Zabiełłówna (zamężna za Stankiem Misewiczem) procesowała się w sądzie wileńskim z bratem rodzonym Andrzejem Zabieliczem o dobra macierzyste Dubniki.
Około 1528 Jan Zabielicz odnotowany wśród bojarów wołkowyskich. Kilka lat później widzimy też Mikitę, Wasileja i Andrzeja Zabieliczów, zaś w 1552 roku w Wilnie spotykamy Szczęsnego i Walentego tegoż nazwiska.
Ziemianin hospodarski powiatu kowieńskiego Froncko Maciejewicz Zabieła figuruje w zapisach ziemskich sądowych z 4 lutego 1581 roku (Akty izdawajemyje…, t. 24, s. 384, 412).
Szymon Zabieło, sędzia wileński w 1608 r. (Akty izdawajemyje…, t. 11, s. 72).
W 1621 roku występują w zapisach archiwalnych Maciej i Szymon Zabiełłowie na Żmudzi; Salomon Zabiełło, podstoli smoleński (1674), w powiecie wiłkomierskim; Samuel, towarzysz chorągwi pancernej – 1688.
W połowie XVII wieku figuruje w rosyjskich dokumentach urzędowych Piotr Zabieło, „pułkownik Wojska jego królewskiej mości”, właściciel miejscowości Borzny, który dowodził oddziałami kozaków zaporoskich na służbie króla polskiego będących (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 3, dodatek).
Gdy w roku 1654 Piotr Zabieła (Zabiełło) jako pułkownik kozacki służył przejściowo carowi, inny Zabieło dowodził osaczonymi oddziałami polskimi w Mohylewie (AJuZR, t. 14, s. 212, 697 i in.). Podobne sytuacje miały w wiekach późniejszych powtarzać się jeszcze wiele razy.
W 1654 roku Piotr Zabiełło wraz za swym synem wchodził w skład poselstwa Bohdana Chmielnickiego, które prosiło cara moskiewskiego o rozciągnięcie swej władzy i „opieki” nad terenami ukraińskimi (AJuZR, t. 10, s. 758). Później występuje on jako sotnik wojska kozackiego w mieście Borzna powiatu nieżyńskiego. (tamże, s. 807).
Tenże Piotr Michajłowicz Zabieła, sędzia wojskowy pułku perejasławskiego, figuruje w 1665 roku w aktach sądowych kozackich (AJuZR, t. 6, s. 13, 15).
W lutym 1667 roku hetman wojska zapolskiego Iwan Briuchowieckoj donosił carowi, że Piotr Zabiełło, sędzia wojskowy, wysyłał swego syna na Sicz, by ten wichrzył tym razem przeciwko poddaniu się królowi polskiemu kozaków (Akty otnosiaszczijesia k istorii Jugo-Zapadnoj Rossii, t. 6, s. 177-178).
Był Piotr Zabiełło jednym z organizatorów „tajnej rady” dowódców ukraińskich, którzy – napatrzywszy się na bestialstwa wojsk carskich – postanowili ponownie wrócić pod rozkazy króla polskiego, o czym donosił carowi rosyjskiemu protopop Simeon, który całą sprawę dokładnie wyszpiegował (Patrz AJuZR, t. 7, s. 87-99). Na skutek tego donosu oddziały carskie tropiły Piotra Zabiełłę po Ukrainie, by go uwięzić i ukarać jako „zdrajcę”.
Wydaje się, że ta linia Zabiełów, idąca po Piotrze, uległa z biegiem czasu zukrainizowaniu. Miał bowiem oboźny generalny synów Bazylego (Wasyla) i Stefana (Stiepana), a wnuk jego Taras używał już częściej nazwiska Zabielenko niż Zabiełło.
W styczniu 1669 roku protopop niżeński Simeon Adamowicz ponownie składał donos na ukraińskich i polskich dowódców wojskowych na terenach ruskich, którzy wichrzyli przeciwko carowi i knuli plany przejścia na stronę polską. Obok hetmana Mnohohresznego jednym z głównych „antybohaterów” tego ogromnego donosu jest ponownie Piotr Michajłowicz Zabiełła, generalny sędzia oboźny (AJuZR, t. 8, s. 9-23).
I rzeczywiście, należał P. Zabiełło do tych Polaków, którzy, zajmując kluczowe pozycje w hierarchii wojsk kozackich, bronili praw i niezawisłości Rusi-Ukrainy od Moskwy, był posłańcem kozaków do cara i próbował wynegocjować pewne warunki normalnego sąsiedztwa między Rusią-Ukrainą a Rosją (tamże, s. 48-50). Dla Ukraińców były to czasy okropne, trwał stan zawieszenia między Polską a Moskwą, kraj był podzielony, krwawił.
Jedno z gniazd tego rodu znajdowało się na Nowogródczyźnie. W jednym z materiałów archiwalnych z roku 1661 czytamy, że niejaki pan Samuel Oskierko, sędzia ziemski mozyrski i pułkownik jego królewskiej mości, „stoiąc w mieście Siemieżowie z pułkiem swym, przepomniawszy boiaźni Bożey, srogości prawa pospolitego y artykułów woyskowych, sam osobą swą z niemałą gromadą ludziey woyskowych, … naichawszy na mieszkanie (t. j. dwór – J. C.) nazwane Zabieły, w w-wie Nowogródzkim, w domu p. Jana Zabieły, szlachcienkę utsciwą, panią Piotrowiczową y drugą, Katarzynę Ferencówną, zgwałciwszy, niemało rzeczy gwałtem zabrawszy, na pożytek swóy obrócił y skorzystał…” (Istoriko-juridiczieskije matieriały, t. 24, s. 446).
Od dawna, jak już zaznaczyliśmy, zakorzenił się ten ród na Żmudzi.
Salomon Zabiełło, podstoli wiłkomierski, złożył m.in. swój podpis 8 czerwca 1678 roku pod ugodą między Halszką Bartosiewiczówną – Pietkiewiczową a pisarzem ziemskim smoleńskim Hieronimem Ciechanowiczem (Dział rękopisów Biblioteki AN Litwy w Wilnie, F 273-3136).
W jednym z przywilejów królewskich z końca XVII wieku czytamy: „Jan Trzeci, z łaski Bożey król Polski etc. Oznajmujemy tym listem przywilejem naszym, komu wiedzieć to należy, iż gdy commissarze nasi za listem, od nas do siebie wydanym, do majętności nazwaney Łabunów, w powiecie Kowieńskim leżącey, urodzonego Jana Zabieły – miecznika Kowieńskiego, zjechali y tam przeprawie złey, niebezpieczney na rzece Basupie, na gościńcu Kowieńskim y Kieydańskim, przypatrzywszy się y koszt, jaki się na zbudowanie na tych mieyscach mostu y na częste onych naprawy łożyć się musi, uważywszy, myto mostowe na ludzie kupieckie, żydów, furmanów, postawili y do nas confirnacyą onych odesłali:
My tedy król, wygadzając indemnitati podróżnych ludzi, aby tamtędy w tą y ową stronę jadący bezpieczny przejazd mieć mogli, postanowienie commissarskie tak moderujemy: iż od wozu po parę koni towarami nałożonego po dwa grosze, od koni y bydła rogatego na przedaż pędzonego od pogłowia po groszu myto mostowe od ludzi kupieckich, żydów y furmanów brane być ma. Od którego to płacenia myta stan duchowny y szlachecki y podwody szlacheckie w przechodzie zawsze wolni być mają.
A jeżeliby most niebył zawsze naprawiony, albo jeśliby się jaka depactatio stanowi szlacheckiemu y podwodom ich działa, także od kupców, żydów y furmanów nad postanowienie więcej brano, tedy eo ipso co dla lepszey wiary ręką się naszą podpisawszy, pieczęć wielkiego Xięstwa Litewskiego przycisnąć rozkazaliśmy. Dat w Warszawie dnia 12 Apryla, roku Pańskiego 1681.” (Akty izdawajemyje…, t. 13, s. 114).
Zabiełłowie, jako średniej zamożności rodzina szlachecka, mieszkali też w okolicach miasta Propojska, o czym świadczą archiwa rzeczyckie z roku 1685, kiedy to wspomniany jest pan Samuel Zabiełło, „towarzysz y deputat chorągwie JMść pana Stefana Czerniawskiego.” (Istoriko-juridiczieskije matieriały, t. 30, s. 141, 144).
* * *
W dokumencie archiwalnym z 1744 roku wzmiankowany jest Kazimierz Zabieło, szlachcic witebski.
Tomasz Zabiełło w 1767 roku podpisał uchwałę różnowierczej konfederacji słuckiej, z czego wynika, że katolikiem nie był (Akty izdawajemyje…, t. 8, s. 618).
Zabieło, łowczy litewski, figuruje w przywileju króla Stanisława Augusta w 1771 roku (1.VIII.) (Akty izdawajemyje…, t. 10, s. 570-571). Onże w 1788 roku miał być obrany na marszałka wielkiego litewskiego, lecz nie doszło do tego na skutek wydarzeń politycznych (Akty…, t. 16, s. 390).
Szymon Zabiełło tuż przed rozbiorami Polski pełnił urząd kasztelana mińskiego.
Józef Zabiełło był łowczym wielkim litewskim, marszałkiem konfederacji generalnej W.X.L. 1792. (Akty izdawajemyje…, t. 9, s. 559, 561).
Anna z Białłozorów Ziabiełłowa była w 1797 roku właścicielką majątku Semoneliszki w Królestwie Pruskim leżącego (Akty izdawajemyje…, t. 38, s. 312).
W zbiorach Historycznego Archiwum Narodowego Białorusi w Mińsku (f. 319, z. 2, nr 1139) znajdują się bogate, liczące wieleset stron materiały, poświęcone dziejom rodu Zabiełłów. Genealogia jednej z gałęzi donosi, iż Stanisław Zabiełło, rodowity szlachcic polski, posiadał majątek Stare Sioło w województwie nowogródzkim i pozostawił po sobie synów Michała, Dominika i Teodora, po tych zaś wnuków: Jana, Antoniego i Onufrego. Z nich Dominik nabył także Zaosie, później miejsce urodzin Adama Mickiewicza.
Na Mińszczyźnie Zabiełłowie posiadali liczne dobra: Durynicze, Rydle, Cimochowszczyzna, Antosin, Stanisławów, Kazimierzów, Toporowa, Borowiszcze, Sofijówka, Rakoślarka, Rosomacha, Olsa, Wilno, Józefin, Ignacewka i in.
Zabiełłowie byli starą i patriotyczną rodziną polską, znaną m.in. z tego, że już od początku XIX wieku czynnie organizowała konspirację patriotyczną. Dotyczy to Jerzego Zabiełły, byłego szambelana dworu polskiego, ze swej karczmy, położonej nad brzegiem Niemna w pobliżu miasteczka Sapieżyszki, w 1813 roku uczynił ośrodek działalności partyzanckiej. Reprezentant innej gałęzi tej rodziny Henryk Zabiełło, hrabia, syn wielkiego hetmana litewskiego, mającego dobrą reputację u dwory rosyjskiego, utracił majątek Wilki w starostwie telszewskim na rzecz skarbu rosyjskiego, „ponieważ ten Zabiełło przez zdradzieckie przejście na stronę wroga Rosji i przez wcześniejsze swe znane zachowanie się podejrzane uczynił się niegodnym łask cesarzy Rosyjskich”. Chodzi o to, że był hrabia Henryk Zabiełło wysokim oficerem w 120-tysięcznej armii polskiej, wchodzącej w skład Wielkiej Armii Napoleona I w roku 1812. Przy tym przejawił męstwo i odwagę w walkach z oddziałami rosyjskimi.
Inna znów gałąź Zabiełłów siedziała w powiecie trockim i także cieszyła się sławą patriotycznej rodziny polskiej (Akty i dokumenty archiwa wilenskogo, kowienskogo i grodnienskogo generał-gubernatorskogo uprawlenija, t. 2, s. 240, 246-250, Wilno 1913).
23 września 1829 roku Benedykt syn Józefa Zabiełło otrzymał od Uniwersytetu Wileńskiego zaświadczenie, że po ukończeniu gimnazjum w Swisłoczy 10 września 1825 roku wstąpił do Wszechnicy w Wilnie, gdzie w ciągu jednego roku studiował z dobrymi wynikami fizykę i botanikę, z miernymi chemię, mineralogię i zoologię. Także w roku następnym słuchał tych kursów, lecz ponieważ egzaminów nie składał, nie przysługują mu uprawnienia nadawane przez uczelnię (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 836, s. 145).
3 sierpnia 1830 roku Mikołaj I własnoręcznie podpisał ukaz, który brzmiał: „Kowieńskiemu marszałkowi powiatowemu hrabiemu Ignacemu Zabiełle darujemy łaskawie miano kamer-junkra Naszego. Nikołaj…” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1314).
W jesieni 1840 roku bielski lekarz powiatowy Paweł Zabiełło mianowany został przez Ministerstwo Zdrowia Rosji grodzieńskim lekarzem powiatowym (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, rok 1840, nr 981).
W tym czasie Zabiełłowie posiadali m.in. dobra Telsze i Wilkija na Żmudzi. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 45).
W 1840 roku pod śledztwo trafiły Oktawia i Kazimiera Zabiełówny, podwileńskie szlachcianki, za kontakty z konspiracyjną organizacją studencką pod kierownictwem Sawicza. Korespondowały one ze studentem Medyko-Chirurgicznej Akademii Smuglewiczem (CPAH Litwy w Wilnie, f. 378, op. 1840, nr 30, s. 125-126, 142-143).
Jeden z Zabiełłów bił się w oddziale księdza A. Mackiewicza w 1863 roku. (Litwa i Ruś, 1913, z. 10, 11, 12, s. 65).
Bolesław Starzyński zupełnie niesłusznie twierdzi w jedenastym tomie (s. 63) swego herbarza, iż: „Zabiełłowie herbu Topór wygaśli w XVIII wieku” (dział rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, 7016-III). Byli oni jeszcze w XIX wieku odnotowywani przez heroldię mińską i witebską na ziemiach Białorusi i Litwy.
I na zakończenie przytoczymy fragment dawnego dokumentu, dotyczący wspomnianego już powyżej Henryka Zabiełły.
W jednym z przekazów archiwalnych z XIX wieku czytamy: „Z bożey Łaski My Alexander I, Cesarz Wszech Rosji, Król Polski etc. etc… Chcąc dać nowy dowód życzliwości Naszey Królewskiey Panu Henrykowi Zabiełło, szambelanowi Dworu Naszego Królewsko-Polskiego, i upożytecznić znajomość i gorliwość onegoż, powołując go do zastępowania Wielkiego Koniuszego Nadwornego w dozieraniu Stada Naszego Królewskiego. Postanowiliśmy i stanowiemy co następuje. – Pomieniony Pan Henryk Zabiełło mianowanym zostaje koniuszym Dworu Naszego Królewsko-Polskiego.
Dan w Petersburgu dnia 16 lutego 1819 r.” (AGAD w Warszawie, Akta Heroldii Królestwa Polskiego, s. 4, k. 37-57, s. 182).

ZABOROWSKI herbu Rawicz odm.; zasłużony ród rosyjski polskiego pochodzenia.

ZACHAROW herbu własnego; ród rosyjski polskiego pochodzenia; w Moskwie od 1697 roku.

ZAJĄCZKOWSKI herbu Drzewica. Pochodzili z Wołynia, ale w ciągu XVIII-XIX w. odgałęzili się do różnych prowincji Cesarstwa Rosyjskiego.
Z tego rodu wywodził się Andrej Medardowicz Zajączkowski (1862-1926), generał, znakomity historyk wojskowości, autor m.in. dzieła Mirowaja wojna 1914-1918 gg (trzecie wydanie 1939).
Z tego rodu pochodził również Piotr Zajączkowski (1904-1983), wpływowy historyk, autor szeregu fundamentalnych dzieł naukowych poświęconych historii Rosji w XIX wieku, profesor Moskiewskiego Uniwersytetu im. M. W. Łomonosowa.

ZAKREWSKI vel ZAKRZEWSKI. Pochodzili z Polski, ale przez Litwę przenieśli się także do Rosji. Jak podają Rummel i Gołubcow (RS, t. 1, s. 289-294), Zakrzewscy dali Rosji wielu wojewodów, senatorów, generałów, oficerów, uczonych.
Spokrewnieni byli z Druckimi-Sokolińskimi, Nesselrode’ami, Russinami, Tołstojami, Strojewami, Łutkowskimi, Sołncewami, Barteniewami, Razumowskimi, Naryszkinami, Apraksinami, Potiomkinami, Skoropadskimi, Odojewskimi, Gudowiczami.
Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 64-65) podaje: „Familia Zakrzewskich należy do szlacheckich rodów Guberni Mohylewskiej”...
O początkach rodu Zakrzewskich herbu Dołęga w powiecie bielskim pisze Jerzy Łempicki w Herbarzu mazowieckim (t. 3, s. 622):
„1. Pochodzenie rodziny
Nazwisko rodziny pochodzi od Zakrzewa pod Bielskiem, dziedziczonego na początku XVI wieku przez Jana Lutka, należącego do licznie występującego w okolicach Bielska rodu Dołęgów.
W województwie płockim kwitły też rodziny Zakrzewskich z Zakrzewka koło Kolczyna, z powiatu mławskiego, a także Zakrzewskich z ziemi ciechanowskiej. Nazwisko to występowało też w sąsiednich województwach.
2. Linia A. Zakrzewski z przydomkiem Lutek
Jan z przydomkiem Lutek. Był dziedzicem w Zakrzewie. Zmarł przed 1538 rokiem. Pozostawił córkę N oraz synów Marcina, Leonarda i Andrzeja.
Marcin. W 1538 roku podzielił z braćmi dobra w Zakrzewie. Marcin zmarł przed 1549 rokiem. Pozostawił córkę Annę, w 1566 roku żonę Marcina Giedzińskiego, syna Jana, w 1575 roku 2-o voto żonę Andrzeja Gierzyńskiego, oraz synów Stanisława i Mateusza”...
W piątym tomie herbarza Jana Ciechanowicza Rody rycerskie Wielkiego Księstwa Litewskiego (s. 434-437) czytamy:
„Nicolaus de Zakrzew w 1460 roku był kasztelanem m. Wiślicy.
Jakobus de Zakrzew, zacny rycerz, wymieniony jest jako wysłannik królewski w liście Aleksandra Jagiellończyka z 12.IV.1505 roku do kasztelana chełmińskiego Arnolda z Frący (Akta stanów Prus Królewskich, t. 4, cz. 2, s. 50, Toruń 1967).
W latach 1512-1520 akta stanów Prus Królewskich często wymieniają imię Andrzeja Zakrzewskiego (Sekerseffky, Sacroseffsky, Sakrewfszky, Zac-rzeviensis), posła i dworzanina króla polskiego.
Petrus Zacrzewski figuruje w aktach kapituły poznańskiej z roku 1536 (Akta kapituł z wieku XVI, s. 29, Kraków 1908). Jan Zakrzewski, wojski oświęcimski, w roku 1674 roku podpisał akt elekcji króla Jana III Sobieskiego (Volumina Legum, t. 5, s. 148).
Jan Mateusz Zakrzewski (zm. 1679), sędzia grodzki wileński, miał syna Andrzeja Kazimierza (zm. 1683), pisarza ziemskiego oszmiańskiego (Jan Wł. Poczobut Odlanicki, Pamiętniki, s. 257, Warszawa 1987).
Jan Władysław Poczobut Odlanicki, stolnik oszmiański i sławny żołnierz Rzeczypospolitej, pisał w swym Pamiętniku: „Roku Pańskiego 1680 dnia 14 mai obdarzył mię Pan Bóg córką, której dano na imię Wiktoryja; daj Boże, aby miała nad wszystkimi nieprzyjaciółmi mymi i swymi wiktoryą. Krzczono ją w kościele farskim w Oszmianie… Krzcił ją jm. Ksiądz Unichowski, przeor oszmiański, kumem był jm. Pan Jan Hromyka, pisarz grodzki oszmiański, a kumami jej mość pani Zakrzewska, sędzina ziemska wileńska i jej mość pani Szymkiewiczowa, mieczna oszmiańska. Urodziła się dnia wtorkowego przed zachodem słońca o ósmej niemal godzinie.”.
9 czerwca 1698 roku pani Katarzyna Zakrzewska zaskarżyła w sądzie birżańskim „niewiernego żyda Józefa Hirszewicza” o nieoddanie na czas 30 złotych czerwonych długu (Birżu dvaro teismo knygos, s. 166-167, Vilnius 1982).
O Zakrzewskich herbu Bogorya Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 68-69, Warszawa 1835) donosi: „Zakrzewscy, piszący się z Zakrzewa albo Zakrzowa. Rodzina liczna w Małopolsce osiadła. Z tych Aleksander w roku 1727 był dziedzicem dóbr Stzrechowic i Rudy Strzechowskiej w Opoczyńskiem położonych. Jan, stolnik Ziemi Liwskiej, posiadał około roku 1728 wieś Ulicę Wielką, w dawnem Województwie Krakowskiem, powiecie książskim leżącą.
Piotr, miecznik nowogródzki, w roku 1777 był dziedzicem dóbr Kijany, w powiecie proszowskim leżących”.
O Zakrzewskich herbu Doliwa toż źródło (s. 158) podaje: „Zakrzewscy, w dawnej Ziemi Liwskiej. Szymon Tadeusz Zakrzewski, sędzia tejże ziemi, w roku 1710 był właścicielem dóbr Kramarzewa”.
I wreszcie o Zakrzewskich pieczętujących się godłem Dołęga dowiadujemy się (s. 173), że „w dawnem województwie Płockiem osiedli. Z tych Antoni na Zakrzewie Zakrzewski, chorąży zakrzewski i podstarosta grodzki tegoż województwa, w roku 1758 dziedziczył dobra Zakrzewo, Girzyno, Girzynko, Rudowo i Krzeczanowo”.
Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 2, s. 86, W-wa 1853) podaje: „Zakrzewscy. Z tej rodziny Jan na Kledziu i Zwiniaczu Zakrzewski, podczaszy wołyński, w roku 1727 nabył dobra Przyzorz w Ziemi Gostyńskiej leżące”. Używali herbu Gryf.
O Zakrzewskich herbu Jastrzębiec toż źródło donosi (cz. 2, s. 185): „Piotr Zakrzewski w roku 1490 był właścicielem dóbr Zakrzewo w Ziemi Łomżyńskiej położonych. Jan Nepomucen, subdelegat i wiceregent grodzki sandomierski, w roku 1792 rejentem Województwa Sandomierskiego był zamianowany”.
Herbarz Orszański z końca XVIII wieku donosi: „Zakrżewscy. Roku 1773, msca 16 dnia. W.J. Pan Franciszek Zakrzewski, strażnik Orszański, herbem poniżey odrysowanym pieczętujący się, wywód swóy w ziemstwie Orszańskim uczynił.
Herb Pomian. Zubrża głowa czarna w polu żółtym bez kółka, miecz przez nią z góry na dół, od prawego rogu niby zatopiony tak, że koniec jego na dole dobrze widać.
Dowodził szlachectwa swego:
1651, Apryla 1 dnia. Prawem wieczystym na majętność Chłusow, w powiecie Orszańskim leżącą, od J.P. Woydziewicza, horodniczego Orszańskiego, J.P. Mikołajowi Zakrżewskiemu danym.
1670. Testamentem tegoż Mikołaja Zakrżewskiego synom Janowi, Salomonowi y Andrżejowi Zakrżewskim służącym”.
W XIX wieku na Podolu notowane były trzy niezamożne polskie rodziny szlacheckie o nazwisku Zakrzewscy (Spisok dworian wniesionnych w dworiansuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk, 1897, s. 41, 226).
Jedno ze źródeł heraldycznych z początku XX wieku informuje: „Starożytny ród urodzonych Zakrzewskich, herbu Kościesza, z dawna posiadał rozległe majątki w Ziemi Czerskiej. Z tego rodu Mikołaj i Aleksander Zakrzewscy za zasługi wojskowe nagrodzeni zostali w województwie Połockim ziemiami Bakanowo i Kutyszewo, lecz podczas działań wojennych oni się przesiedlili do Polski, a ich ziemie zostały przekazane na mocy ukazu cara Aleksego Michajłowicza Abramowi Hryniewskiemu. Po zawarciu pokoju jeden z Zakrzewskich, Andrzej Zakrzewski, powrócił do W-wa Połockiego, lecz dowiedziawszy się, że majątki jego przodków należą do innych, osiadł w w-wie Uświackim i nabył majątki rodowe” (N. Szaposznikow, Heraldica, t. 1, s. 149, Petersburg 1900).
Inny, równie starożytny, ród Zakrzewskich, herbu Lubicz, gnieździł się na Grodzieńszczyźnie, ale – jak podaje wywód genealogiczny – „przodkowie jego zaszczycali się od wieków prerogatywą szlachecką, będąc niegdyś osiadłemi w Koronie Polskiey, w województwie Krakowskim posiadali koleją dziedzictwa ziemskie dobra Klecze zwane…”. Za protoplastę uznawano w tej gałęzi Adama Zakrzewskiego, ojca Jana, a dziada Aleksandra, Stanisława, Franciszka i Antoniego. Posiadali oni majątek Chilczyce w powiecie lidzkim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 790, s. 1-22).
W księgach szlacheckich powiatu brasławskiego z lat 1800-1812 znajduje się Produkt dokumentów wywodowych imieniowi Zakrzewskich służących, w którym czytamy, że ród ten używał herbu Lubicz, i że „Stanisław Zakrzewski, naypierwszy, prapradziad wywodzących się, do Litwy z Województwa Sędomirskiego y osiadł z oszmiańskim powiecie. Syn jego (…) Mikołay był komornikiem ziemstwa oszmiańskiego. Spłodził trzech synów: Marcina, Krzysztofa i Mateusza. Mateusz był sędzią grodzkim, a potym ziemskim wileńskim. Z młodych on latt swoich woyskową bawił się służbą y był na komissyach z Moskwą pod Wilnem w roku 1656 y 1658, gdzie wiele pracowałł. Miał dwóch synów z Osińskiey rodzących się, Kazimierza, pisarza ziemskiego oszmiańskiego, Jędrzeja, łowczego wileńskiego. A Jacek, skarbnik piński, był synem Marcina.
2-gi Krzysztoff Kazimierz Mikołaja syn Zakrzewski, miał w powiecie oszmiańskim za przywilejem królewskim nadane dobra Bobrowicze; pośledniey konsensem króla taki majątek przelałł do possesyi Stanisławowi Osińskiemu (…) 1667 (…)” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1660).
Zakrzewscy herbu Lubicz – rezydujący w powiecie lidzkim – jak donoszą wywody genealogiczne z 1807 i 1852 roku, zatwierdzone w Grodnie i Wilnie – posiadali początkowo wieś Klecza w Województwie Krakowskim. W 1697 roku Jan syn Adama Zakrzewski zapisał majątek w spadku synowi swemu Franciszkowi. Trzej inni synowie otrzymali wynagrodzenie pieniężne. Jednego z nich, Stanisława, wkrótce spotykamy na wschodzie, jego syn Antoni był rotmistrzem powiatu rzeczyckiego. Dwaj inni synowie Jana Zakrzewskiego, Antoni i Aleksander, również udali się na Kresy. Wspomniany zaś wnuk jego (po Stanisławie) Antoni, nabył majątek Chilczyce w powiecie lidzkim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 5, nr 769).
Wywód familii urodzonych Zakrzewskich herbu Lubicz z 1835 roku także potwierdza pochodzenie tego rodu z Sędomierszczyzny (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 1051, s. 151-167).
W XIX stuleciu Zakrzewscy szeroko rozgałęzieni byli w powiecie dziśnieńskim, wileńskim, trockim, oszmiańskim (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3405, s. 1-40; f. 391, z. 1, nr 43, s. 1-63; f. 391, z. 7, nr 4117, I).
Genealogia Zakrzewskich, zatwierdzona w roku 1833, przedstawia dziewięć pokoleń (23 osoby) tego domu (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 43).
Potwierdzani byli w starożytnej rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską m.in. w latach 1804, 1832, 1835, 1848, 1851 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 7, nr 2855).
* * *
Od XVII wieku byli Zakrzewscy obecni także w Cesarstwie Rosyjskim i cieszyli się tam wielkim poważaniem. Jedna z gałęzi uzyskała tytuł hrabiowski.
W połowie XVII wieku znajdowali się Zakrzewscy wśród szlachty smoleńskiej. Wśród podpisów pod jednym z listów tej szlachty do cara z 1661 roku znajdują się słowa: „K siei czołobitnoy Iwaszko Zakrzewski da wmiesto braci swoiey Mikołaia da Alexandra Zakrzewskich po ych wieleniu ruku przyłożyłł” (Russko-biełorusskije swiazi. Sbornik dokumentow, Mińsk 1963, s. 453).
Andrzej Michajłowicz Zakrzewski od 1686 roku mieszkał w Guberni Twerskiej. Potomkowie jego spokrewnili się z Łutkowskimi, Bortieniewymi, Sołncewymi, Tołstojami, Strojewymi (Por. M. Czerwniawskij, Gienieałogija gospod dworian Twerskoj Gubiernii, s. 75, 76, nr 413). Rękopis w Centralnej Państwowej Bibliotece im. W. Lenina w Moskwie.
Jeden z genealogów rosyjskich odnotowuje: „Ród hrabiów Zakriewskich (Zakrzewskich) pochodzi od Andrzeja Zakrzewskiego wziętego do niewoli pod Smoleńskiem w 1655 roku i obdarowanego majątkiem.
Na mocy wysokiego ukazu od 2 (14) sierpnia 1830 roku, minister spraw wewnętrznych, senator, generał-adiutant, generał do infanterii, Arseniusz Zakrzewski podniesiony został do godności hrabiego Wielkiego Księstwa Finlandskiego” (A. Wasiliewicz, Titułowannyje rody Rossiiskoj Impierii, t. 2, s. 11).
Jest to ród wysoce utalentowany, zapisany w annałach kultury Polski i Rosji.”
Z tej rodziny Zakrzewskich alias Zakrewskich pochodziła jedna ze słynnych niewiast XX wieku. Gonzague Saint Bris i Władimir Fedorowski w książce Rosyjskie egerie (Warszawa 1998) o wydarzeniu tym piszą jak następuje:
„Młody rosyjski dyplomata Iwan Benckendorff przed nominacją na sekretarza ambasady w Berlinie złożył wizytę ojcu, ambasadorowi w Londynie, gdzie poznał Marię Zakriewską, siostrę jednego z urzędników tej placówki. Maria pochodzi z rodziny wysokich dostojników carskich; jeden z jej przodków był rektorem moskiewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jest wysoką dziewczyną o zmysłowych ustach, inteligentną i nieugiętą, nadzwyczaj uzdolnioną i posiada rzadką w jej pokoleniu łatwość nawiązywania kontaktów. Ma ciemne włosy, promienne spojrzenie. Jak tygrysica świetnie potrafi obłaskawiać przedstawicieli gatunku męskiego. Po ślubie wyjeżdżają do Berlina, gdzie Iwan został mianowany sekretarzem ambasady rosyjskiej. W 1913 roku przychodzi na świat ich syn, Paweł, a w 1915 dziewczynka, której dadzą na imię Tatiana.
Niedługo po wybuchu pierwszej wojny światowej małżonkowie wracają do Sankt Petersburga. Są świadkami obalenia cara, z przygnębieniem obserwują pierwsze wyczyny rewolucji. Ten burzliwy okres spędzają między Sankt Petersburgiem i swą posiadłością na wsi, gdzie na początku 1918 roku dochodzi do tragedii: Iwan zostaje zamordowany przez rozjuszonych chłopów z sąsiedniej wioski. Jego żona, zaniepokojona zakusami na ich petersburskie mieszkanie, przebywa tego dnia w mieście i tam dosięga ją tragiczna wiadomość o śmierci męża, wbitego na pal przez rozpasany motłoch. Zrozpaczona, chroni się w Moskwie u przyjaciół rodziny. Poza tym w stolicy panuje przeraźliwe zimno, a w Moskwie łatwiej o zaopatrzenie”.
Spokoju dla tej kobiety los jednak nie przewidywał. Maria związuje się w Piotrogrodzie z brytyjskim dyplomatą i szpiegiem Robertem Brucem Lockhartem. Staje się też agentką, wpada do rąk CzK, siedzi w więzieniu, z którego jednak zostaje po paru miesiącach zwolniona, gdyż – jak chce plotka – nie poskąpiła swych kobiecych wdzięków dowódcy czekistów Petersowi.
G. Saint Bris i W. Fedorowski piszą, że w okresie wojny domowej w Rosji „Mura błąka się między Moskwą i Sankt Petersburgiem, bez środków do życia, szukając jakiegoś zajęcia, które pozwoli jej przetrwać niespokojne czasy i wychować dwójkę dzieci. W Anglii Lockhart spotkał się z nieufnym przyjęciem. Rząd brytyjski, który ostatecznie zdecydował się na politykę antybolszewicką, nie wybaczył mu jego nazbyt bliskiej zażyłości z kremlowskimi dygnitarzami. Zmuszony jest wystąpić z tajnych służb Zjednoczonego Królestwa i gdyby nie przyjaźń redaktora naczelnego jednego z dzienników, który zatrudnił go jako autora artykułów redakcyjnych na prestiżowych kolumnach swego pisma, popadłby w nędzę. Wszelako nie zapomniał o nim jeden z jajogłowych z Intelligence Service, obiecując mu: „Jeśli Anglia będzie musiała przystąpić do nowej wojny, zostanie pan wezwany do służby krajowi”. Wbrew wszelkim oczekiwaniom obietnicy dotrzymano i Lockhart, kierujący tajną komórką i posiadający bezpośredni dostęp do premiera, odegra ważną rolę w bezpardonowej walce, jaką Churchill wydał Hitlerowi. Oprócz tej drugiej szansy życie ofiaruje mu też niezrównaną radość ponownego spotkania się z Murą. Odtąd tego mężczyznę, który widział już wszystko, z kobietą, której siły osobowości nic nie zdołało skruszyć, połączą więzy czułej przyjaźni. Będą się często spotykać w Paryżu, w Londynie i Pradze, gdzie Lockhart w trudnym dla siebie okresie życia pracował jako radca handlowy. Krok po kroku oczom publiczności objawia się wyłaniająca się spod pokładów przeszłości rzeczywista wielkość tego poniżonego człowieka. Najpierw książka, omawiająca karierę Lockharta, uważanego za jednego z najwybitniejszych agentów, następnie film poświęcony jego legendzie, którą śmiało można porównać z mitem Lawrence'a z Arabii, przywracają mu jego prawdziwy format. Rosjanka Nina Bierbierowa opisze tę legendarną parę w swej znakomitej książce, kreśląc ów niezrównany portret Mury: „Urodziła się w latach 1890-1900, należała więc do tego pokolenia Rosjan, które w trzech czwartych uległo zagładzie: najpierw w pierwszej wojnie światowej, potem podczas wojny domowej”.
W chwili gdy Mura przeżywa najgłębszą depresję, pisarz Korniej Żukowski załatwia jej pracę redaktora w rosyjskim wydawnictwie „Wsiemirnaja Litieratura”. Do siedziby wydawnictwa często zagląda Maksym Gorki, syn ludu wręcz modelowo ucieleśniający przemiany zachodzące w radzieckiej Rosji, przyjaciel Lenina, zrażony jednak zasięgiem terroru. Na jego miłosnym koncie niemało się już uzbierało. Wcześniej żonaty, związany jest obecnie z aktorką Marią Andriejewą, choć romans z nią ma się już ku końcowi. Nietknięta, mimo tylu przejść, uroda Mury wywiera spore wrażenie na Gorkim, który angażuje ją jako sekretarkę i tłumaczkę. Mura przenosi się do wielkiego gabinetu, stanowiącego przedłużenie obszernego mieszkania pisarza. Przedpokój, gabinet Gorkiego, jego sypialnia, sypialnia Mury, sypialnia Andriejewej, salon, pokój sekretarki; wspólnie dzielą to miejsce, odwiedzane codziennie przez przybyszy z całego Związku Radzieckiego: pisarzy, którym Gorki chce pomóc, intelektualistów, których pragnie poratować, nieznane talenty, które chce wydawać, jak też cudzoziemców, którym ofiarowuje braterską gościnność, w życiu bowiem kieruje się jedną tylko dewizą: „Zamiast się nad ludźmi użalać, lepiej im pomagać”. Tym sposobem w jego życie wkroczy Mura, by pozostać jego muzą przez blisko dziesięć lat. Gorki z uwagą przysłuchuje się opowieściom o niedolach jej życia, wczuwając się w minione koleje losu Mury tak bardzo, że pomieści je w swej największej powieści, monumentalnym fresku poświęconym rewolucji, „Klimie Samginie”, z dumą dedykując książkę tej, która była jego natchnieniem. Gorki pragnie też uchronić Murę przed niesłabnącą czujnością Czeki, z uporem uważającej ją to za agentkę brytyjską, to znów niemiecką. Dzięki białemu małżeństwu, za zgodą Maksyma Gorkiego zawartemu z bałtyckim arystokratą baronem Budbergiem, Mura uzyskuje papiery umożliwiające jej wyjazd za granicę. Przez kilka lat mieszkać będzie z Gorkim, który na pewien czas odsunął się od bolszewików, na Capri. Przeczuwając bliski powrót pisarza do Związku Radzieckiego, wyjeżdża do Anglii.”
O romansie z innym pisarzem tym razem angielskim, wówczas 60-letnim G. Saint Bris i W. Fedorowski piszą: „Od roku 1925 Mura często odwiedza Wellsa, by w końcu w 1931 roku zamieszkać z nim w Londynie. Wells uważany jest w owym czasie za sumienie Europy, mimo że jego optymistyczne wypowiedzi na temat perspektyw ludzkości, z którymi występuje jako prezes Pen Clubu, pozostają w ewidentnej sprzeczności z rozwojem wydarzeń na świecie. Zachowa jednak pewien obiektywizm wobec Gorkiego, którego spotkał dzięki Murze, chociaż był świadom jego prostalinowskiej postawy. Najważniejszą jednak rzeczą w życiu tego mężczyzny, który rozum stawia nade wszystko, jest miłość Mury. Na kartkach papieru zwierza się ze swej dojmującej potrzeby bycia kochanym i nieskończonego zachwytu, jakiego u schyłku życia doświadcza w ramionach swej egerii, posuwając się nawet do stwierdzenia, że pierwsza ich wspólna noc była najważniejszym wydarzeniem w jego życiu. W wielu publikacjach z jego ostatnich lat odnaleźć można odzwierciedlenie tej namiętności. „Najważniejsza w życiu jest praca, lecz praca bez kobiety jest tylko logicznym przymusem, pozbawionym jakiejkolwiek radości. Sama namiętność też nie wystarczy. Potrzebna jest przyjaźń, bezwzględne zaufanie. Jeśli to istnieje, wówczas wszystko jest dozwolone” – napisał autor „The secret Places of the Heart”, określając w ten sposób dokładnie rolę egerii.
Mura została z Wellsem do końca jego dni, konsekwentnie jednak odrzucała propozycje małżeńskie swego nieśmiałego wielbiciela. „W moim wieku nie uchodzi” – mówiła z uśmiechem ta piękna, zaledwie pięćdziesięcioparoletnia kobieta”.
O ostatnim okresie życia Marii Zakrzewskiej w książce Rosyjskie egerie czytamy: „Po śmierci Wellsa żyła jeszcze długo, uwielbiana przez cały Londyn, otoczona względami angielskiej arystokracji, która nie zapomniała ani przysług oddanych przez nią Koronie, ani jej działalności na rzecz wolnej Francji w londyńskim biurze generała de Gaulle'a. Ona, która całe życie poświęciła pisarzom, wreszcie zapragnęła spisać własne dzieje. W tym celu zgromadziła przebogatą dokumentację, którą kazała przewieźć do swego ostatniego domu we Włoszech. Tam to, nieopodal Florencji, zamierzała zasiąść do pisania pamiętników. Ale pech, który prześladował ją tak często, tylko czyhał, by dopełnić swego dzieła i zadać jej okrutny cios. Wskutek zwykłego spięcia w domu wybuchł pożar, trawiąc w ogniu olbrzymie bogactwo jej egzystencji, całość dokumentacji, którą zebrała z zamiarem napisania autobiografii. Tym razem nieugięta dama zrezygnowała, nie podjęła wyzwania rzuconego przez popioły. Poczekała, aż zbutwieją jesienne liście, i w 1974 roku odeszła na zawsze.”
Słynna rosyjska pisarka Nina Bierbierowa napisała interesującą powieść o Marii Zakrzewskiej pt. Żelazna kobieta, w którym to tekście znajdujemy m.in. następujące fragmenty: „Kim ona była? – pytali mnie przyjaciele, kiedy dowiedzieli się o mej książce o Marii Ignatjewnie Zakriewskiej-Benckendorff-Budberg. – Matą Hari? Lou Salome?
Tak, było w niej coś i z jednej, i z drugiej: ze słynnej awanturnicy, szpiega i bohaterki filmowej, i córki rosyjskiego generała o wielkiej sile przyciągania, która przykuła do niej Nietzschego, Rilkego i Freuda. Ja jednak nie oceniam, nie osądzam Mury, nie narzucam czytelnikowi swego mniemania i nie feruję wyroków. Staram się powiedzieć o niej wszystko, co wiem. Niewielu pozostało wokół ludzi, którzy znali ją przed rokiem 1940, a nawet przed rokiem 1950. Przez ostatnich dziesięć lat czekałam, czy ktoś o niej czegoś nie powie. Jej współcześni jednak, ludzie, którzy znali ją przed drugą wojną, stopniowo jeden po drugim znikali. Pozostawali ci, którzy wiedzieli o niej tylko tyle, ile sama im powiedziała. Ten i ów pamiętał ją, pisał lub mówił mi o niej, lecz niemal zawsze były to wciąż te same anegdoty z jej starości: była bardzo gruba, bardzo gadatliwa, kiedy sobie podpiła, trochę stręczyła, znacznie więcej plotkowała, niekiedy przypominała starego klowna.
Spędziłam z nią pod jednym dachem trzy lata i zachowałam zapiski na jej temat (nie dziennik, lecz kalendarzowe zapiski i notatki z niektórych rozmów z niąa_003.gif; nasze stosunki były dobre, lecz raczej luźne i pozbawione zabarwienia emocjonalnego. W tych odległych czasach z wielu przyczyn, które ujawni tekst, znacznie bardziej ceniła sobie przyjaźń Władysława Chodasiewicza niż moją (byłam od niej o dziewięć lat młodsza).
Znalazły się tutaj fakty, które starałam się uratować od zapomnienia. Moje źródła to dokumenty i książki z lat 1900-1975. Pomogły mi one odsłonić tajemnicę jej przodków, szczegóły jej życia osobistego, nazwiska jej przyjaciół i wrogów, łańcuch wydarzeń, w które wpleciona była bądź bezpośrednio, bądź tylko przypadkowo. Mężczyźni i kobiety urodzeni między rokiem 1890 a 1900 wszyscy zostali przez te wydarzenia ogarnięci, i to często z tragicznymi skutkami. Epoka i jej wydarzenia to dwaj główni bohaterowie mojej książki. Dwa małżeństwa Marii Ignatjewny, które w jej losach nie odegrały wielkiej roli, zostały pogruchotane, a nawet zniszczone przez rosyjską katastrofę. Mura należała do kraju, do epoki i do klasy, której co drugi członek został zlikwidowany. Mura walczyła, szła na kompromisy – przeżyła.
W latach 1938,1958 i 1978 wiedziałam, że napiszę o niej książkę. Jej życie powinno było zostać utrwalone – jej młodość, jej walka i to, jak ocalała. Świadków tego życia, zdaje się, już nie pozostało. Tu i ówdzie w Anglii jej nazwisko wspominane było w pamiętnikach, w dziennikach i w korespondencji, a także w jej nekrologu w londyńskim „Timesie”. Wszystko, co pisano, pisano w oparciu o jej słowa. Kiedy zaczęłam sprawdzać jej opowieści, spostrzegłam, że przez całe życie kłamała na swój temat. „W moich czasach” nikt nie wątpił w prawdziwość jej słów, a tymczasem wszystkich nas wywiodła w pole.
Przeżyła z Maksymem Gorkim dwanaście lat, ale w radzieckim literaturoznawstwie brak o niej danych: w trzech, czterech przypadkach, kiedy jej nazwisko pojawia się w tekście, przypis objaśnia, że M. l. Budberg (tytuł baronessy jest pomijany), z domu Zakriewska, primo voto Benckendorff, była przez pewien czas sekretarką i tłumaczką Gorkiego – z sugestią, że ta półcudzoziemka przez całe życie mieszkała i umarła w Londynie. Gorki zadedykował jej swoją czterotomową powieść Życie „Klima Samgina” (nieukończoną, ostatniąa_003.gif, ale i tej dedykacji nigdy nie zaopatruje się w przypis.
Nigdy nie wspomina się o niej w związku z jej pierwszym kochankiem, Robertem Bruce'em Lockhartem (później sir Robertem), dla którego, wraz z jego „spiskiem” z 1918 roku, znalazło się miejsce w Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej; ani w związku z Herbertem WelIsem, słynnym pisarzem angielskim, którego „nieślubną żoną” była po powrocie Gorkiego do Rosji przez trzynaście lat (1933-1946), aż do jego śmierci. We wspomnieniach komendanta Kremla, Malkowa, który we wrześniu 1918 roku aresztował ją i Lockharta, nazwana została „niejaką Murą, jego współlokatorką”, znalezioną w sypialni Anglika.
Pośmiertne losy trzech ludzi, którzy odegrali ogromną rolę w życiu Marii Ignatjewny, bardzo się różniły: żywy, uczynny, dowcipny, wrażliwy Lockhart żyje teraz w całości w tomach swych wspomnień i dzienników.
Długie życie Herberta Wellsa wielokrotnie opisywano w biografiach i w artykułach, gdzie omawiano problemy osobiste i społeczno-polityczne, które dręczyły go w ostatnich latach życia. Nie znajdziemy tam jednak szczegółów jego wspólnego życia z Murą, mimo że jej długoletnie współżycie z Wellsem wywarło duży wpływ na stosunek pisarza do Rosji i przyczyniło się do jego rozczarowania rewolucją październikową, które zaprawiło goryczą jego ostatnie lata. Jego dzieła z lat trzydziestych i czterdziestych do tej pory nie zostały w ZSRR przetłumaczone, a radzieccy krytycy, wspominając o nich, mówią, że „odznaczają się one tendencją satyryczną”. Jego ponure chwile przedśmiertne przedstawione są jako stan uspokojenia wielkiego człowieka, który doszedł w końcu do przekonania, że komunistyczna partia Wielkiej Brytanii „stała się jego ostatnią nadzieją”.
Jeśli chodzi o Gorkiego, to do tej pory nie doczekał się on biografii – wydanego dla uczniów życiorysu (123 stronice) nie można, rzecz jasna, brać pod uwagę. Jego listy opublikowane zostały w postaci okrojonej i fragmentarycznie, jego fotografie ucierpiały od czerwonego ołówka cenzora, a jego stosunki ze współczesnymi zniekształcone. Trzy tomy „Kroniki życia i twórczości” roją się od błędów i potknięć: nazwiska umieszczone w indeksie nie występują w tekście, a nazwiska z tekstu pominięto w indeksie. Odnotowano „wyjazdy”, lecz nie odnotowano „przyjazdów” (i na odwrót); wspomina się o listach otrzymanych, lecz nie wspomina się o listach wysłanych (i na odwrót). Jego podróż z Piotrogrodu do Moskwy w 1920 roku w ogóle nie została spostrzeżona. Na podstawie niektórych źródeł wiemy, że jego pierwsza żona, Jekatierina Pieszkowa, zamierzała spisać wspomnienia, „kiedy będzie mniej zajęta” (miała 87 lat), i oczywiście ich nie napisała. Synowa Gorkiego, wdowa po jego synu Maksymie, „napisała” własne, tyle że podyktowała je, bo nie wiedziała, co i jak powinna pisać. Na każdej stronicy tych „memuarów” poplątane są daty i fakty; według nich w sierpniu 1931 roku „Gorki pojechał na kongres do Paryża” – kongres tymczasem odbył się w lipcu 1932 roku, i to nie w Paryżu, lecz w Amsterdamie, gdzie zresztą rząd holenderski Gorkiego nie wpuścił.
W „Kronice”, nawiasem mówiąc, znajdujemy rozmaite wersje na temat dnia i miejsca zawarcia przez Gorkiego znajomości z Leninem: poznali się u Iwana Ładyżnikowa 7 maja 1907 roku (t. l, s. 658); poznali się w Petersburgu 27 listopada 1905 roku w drukarni „Iskry” (s. 563-565); poznali się tego samego dnia wieczorem w mieszkaniu Gorkiego na ulicy Znamienskiej – tutaj zamieszczono fotografię domu, gdzie to się wydarzyło. Wszystko to nabiera odcienia groteski, kiedy w indeksie utworów Gorkiego w IV tomie (35 stron) nie znajdujemy głośnego artykułu o Leninie z 1924 roku, później wielokrotnie przerabianego. Takie są radzieckie źródła historycznoliterackie.
Powiedziałam, że Mura wszystkich nas oszukała. Kłamała, tak, lecz nie jak pierwsza lepsza mitomanka czy naiwna głuptaska. Kłamała w sposób przemyślany, mądrze, w wyższych sferach Londynu uważano ją za najświatlejszą kobietę swoich czasów (zob. dzienniki Harolda Nicholsona). Nic jednak nie wpadało jej w ręce samo, bez wysiłku, za sprawą szczęśliwego przypadku; aby przeżyć, musiała być bystra, chytra, odważna i od samego początku otaczać się legendą.
Lubiła mężczyzn, i to nie tylko swoich trzech kochanków, i nie ukrywała tego, choć zdawała sobie sprawę, że szokuje to i drażni kobiety, a mężczyzn peszy i niepokoi. Posługiwała się seksem, wciąż szukała odmiany i wiedziała, gdzie ją znaleźć, a mężczyźni wyczuwali to i korzystali z tego, zakochując się w niej namiętnie i z oddaniem. Jej pasje nie były skażone ani racjami moralnymi, ani udawaną niewinnością, ani jakimkolwiek społecznym tabu. Seks był dla niej czymś naturalnym, nie musiała się tutaj ani uczyć, ani naśladować, ani czegokolwiek udawać. Aby ocaleć, nie potrzebowała nigdy korzystać z jego namiastek. Była wolna na długo przed „powszechną emancypacją kobiet”.
W jej życiu nie starczyło miejsca na trwałe małżeństwo, na dzieci (miała ich dwoje, ale tylko dlatego, że – jak mi kiedyś powiedziała – „wszyscy mają dzieci”), na związki rodzinne; zabrakło miejsca na pewność jutra, na pieniądze w banku i myśli o nieśmiertelności. Tutaj nie różniła się od swych współczesnych w powojennej Europie i w porewolucyjnej Rosji. Pod wieloma względami wyprzedzała swoje czasy. Jeśli czegokolwiek w życiu potrzebowała, to tylko własnej, stworzonej przez samą siebie legendy, własnego mitu, który w ciągu całego życia budowała, rozwijała, umacniała. Mężczyźni, którzy ją otaczali, byli utalentowani, mądrzy i niezależni, ona zaś przy nich stała się stopniowo kobietą nieprzeciętną, barwną, opromieniającą ich życie, świadomą swych czynów i odpowiedzialną za każdy swój krok.
Przed śmiercią spaliła swoje papiery – te, których sporo nazbierało się po drugiej wojnie światowej w jej londyńskim mieszkaniu. Wcześniejsze, z lat 1920-1939, zebrała i odesłała w swoim czasie do Estonii, do Tallina. Spłonęły (tak twierdziła) w czasie odwrotu Niemców i zdobywania Tallina przez Armię Czerwoną. Czy to prawda? A może kłamała i tym razem, kiedy opowiadała córce o losie dokumentów? Całkiem możliwe. Możliwe także, że kiedyś w przyszłości wypłyną one na światło dzienne.
Moje zadanie polegało na tym, żeby być ścisłą i trzymać się faktów; pomogło mi to osiągnąć obiektywizm, do czego zapewne zobowiązany jest każdy biograf. Dla siebie samej wyznaczyłam wśród występujących postaci maleńką rólkę nie tyle ze skromności, ile kierując się chęcią napisania książki o Murze, nie zaś o moich stosunkach i uczuciach dla niej.
Znałam ją, kiedy miała dwadzieścia lat, piszę zaś o niej w pięćdziesiąt lat później. Czy jednak znałam ją wówczas? Tak, jeśli „znać” oznacza widzieć kogoś w ciągu trzech lat, słyszeć go, wspólnie mieszkać. Ale nie znałam jej tak, jak znam ją dzisiaj. Dowiedziałam się bardzo wiele, myśląc o niej przez wiele lat i odsłaniając prawdę, którą w swoim czasie skrywała, prawdę, którą zniekształcała, uchylając zaledwie jej rąbek, kiedy opowiadała nam o sobie, kiedy tworzyła i hołubiła swój mit, dając nam w tych latach nie samą siebie, ale ów mit właśnie.
Nie odrzucam jednak jej legendy i nie zastępuję mitu rzeczywistością, aby go ukryć. Nie odrzucam go, bo potrzebuję go podobnie jak samej rzeczywistości. Potrzebne mi są obydwa plany; obydwa składają się na tę książkę.
Była młoda w epoce wzniosłej i złowrogiej, zajmowała określone miejsce (które wciąż jeszcze istnieje, tyle że jedynie w sensie geograficznym) i dlatego mamy prawo powiedzieć, że jej życie należy do tego, co Francuzi nazywają „małą historią”.
Czy jednak nasze stulecie pozostawiło miejsce dla „małej historii”? Czy wszystko, co się wydarzyło od 1914 roku, nie było wyłącznie „wielką historią”? (...)
Tytuł książki pochodzi od przezwiska, jakie jeszcze w 1921 roku nadał Marii Ignatjewnie Gorki. W przezwisku tym kryje się więcej, niż czytelnik może na pierwszy rzut oka spostrzec. Gorki przez całe życie stykał się z silnymi kobietami, wyraźnie go ku nim ciągnęło. Mura była i silna, i nowa, poza tym jednak wiedziano powszechnie, że jest potomkinią Agrafieny Zakriewskiej, miedzianej Wenery Puszkina. Taki był drugi sens. Trzeci zaczął narastać stopniowo jako aluzja do „Żelaznej Maski”, do tajemniczości, jaka ją otaczała. „Żelazna Maska” – do tej pory nie wiadomo, kto się pod nią ukrywał. Człowiek w nigdy nie zdejmowanej żelaznej masce został przywieziony w 1679 roku do twierdzy Pignerol we Francji, po czym w 1703 roku przeniesiony do Bastylii, gdzie zmarł. Istotnie, Mura okazała się nie tym, za kogo się podawała, do ostatniego dnia, jak się przekonamy, mnożąc kłamstwa i bardzo wiele przemilczając. Na tym polegało jedno z najważniejszych zadań jej życia. (...)”
john1
Ìîäåðàòîð ðàçäåëà

Ñîîáùåíèé: 2874
Íà ñàéòå ñ 2008 ã.
Ðåéòèíã: 1922
ZALESKI herbu Lubicz, Ostoja, Kościesza, Prus I; na Kowieńszczyźnie i Wileńszczyźnie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 8, nr 2567, s. 80; f. 391, z. 7, nr 73, 1809). Kasper Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 651-655) zna jeszcze Zaleskich herbu Ciołek, Chomąto, Dołęga, Godziemba, Grzymała, Jelita, Leszczyc, Lis, Łada, Rola, Topór.
O Lisach-Zaleskich donosił w XVI wieku Bartosz Paprocki: „Zalescy; z Wielkiej Polski, z których jeden za wieku mego był kustoszem gnieźnieńskim; Marcin, brat jego, pisarzem sieradzkim, człowiek godny”.
O Zaleskich zaś herbu Prawdzic K. Pułaski w dziele Kronika polskich rodów szlacheckich Podola, Wołynia i Ukrainy (t. 1, s. 238, Brody 194) pisze: „We wszystkich dzielnicach Polski jest bardzo dużo domów Zaleskich, pieczętujących się różnymi herbami, a wśród herbowych tegoż samego herbu są znów w różnych okolicach rody Zaleskich, których wspólności pochodzenia lub łączności pokrewieństwa nie można już dzisiaj dośledzić.
Również Zaleskich Prawdziców jest kilka rodzin. Ci zaś, którzy od dłuższego już czasu są osiedleni na Podolu, Wołyniu i Ukrainie, pochodzą z Litwy z ziemi trockiej, gdzie w drugiej połowie XVI wieku Piotr Zaleski, syn Zygmunta, dzierżył (…) majętność Wawa…”.
Zalescy herbu Jelita, Kościesza, Dołęga, Lubicz, Ostoja, Pobóg znani byli w XVI wieku w wołkowyskim, mścisławskim, wileńskim, oszmiańskim, nowogródzkim powiecie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3401; f. 391, z. 6, nr 11, 12; f. 391, z. 10, nr 146).
Piotr Zaleski był poborcą powiatu lidzkiego w 1613 roku (Volumina Legum, t. 3, s. 114).

ZANDER herbu Zander; powiat brasławski, rosieński (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 6, nr 7, 873). Od XVIII wieku notowani też na Łotwie. Jedni z Zandorowiczami.
Kilkakrotnie byli potwierdzani w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską w XIX wieku.
Z tej rodziny pochodził wybitny konstruktor rakiet odrzutowych Fryderyk Zander (1887-1933).

ZAŃKOWSKI herbu własnego; ród rosyjski (od około 1572) polskiego pochodzenia.
Obszczij gierbownik (t. 1, s. 707) podaje: „familia Zańkowskich proischodit iz polskogo szlachectwa.”

ZAPŁATIN herbu Sas; rod rosyjski polskiego pochodzenia; w Rosji od roku 1652. Obszczij gierbownik (t. 7, s. 97) podaje: „familia Zapłatinych proischodit iz polskogo szlachectwa.”

ZAREMBA vel ZARĘBA herbu własnego. Stanisław Zieliński w książce Wybitne czyny Polaków na obczyźnie (Wilno 1935, s. 44, 101) pisze: „Zaremba Djonizy, marynarz i podróżnik; był kapitanem marynarki rosyjskiej; badał Alaskę w 1834-38; na jego cześć nazwali Rosjanie jedną z wysp archipelagu Aleksandra wyspą Zaremby (...)”

ZASULICZ herbu Ślepowron odmienny. Dziedziczyli na Tałaszkowszczyźnie w powiecie orszańskim i szerzej na Witebszczyźnie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2782). Z tego rodu pochodziła Wera Zasulicz (1849-1919), słynna rewolucjonistka i terrorystka rosyjska.

ZAWODOWSKI herbu własnego. Obszczij gierbownik dworianskich rodow Wsierossijskija Impierii (t. 1) donosi: „Hrabiowie Piotr, Jakow i Ilja Zawodowskije pochodzą ze starożytnego Polskiego rodu Szlacheckiego. Pradziad Jakow Zawodowskij w ubiegłym XVII stuleciu, gdy oswobodzona od Panowania Polskiego Małorosja przyłączyła się do Rosji, przeszedł pod Państwo Rossyjskie, skłoniony do tego przez wiarę, i znajdując się na różnych urzędach w nagrodę swych wielkich zasług otrzymał majątki”...
Na cześć jednego z nich, generała Piotra Zawodowskiego, nazywa się wyspa na Oceanie Atlantyckim należąca do archipelagu South Sandwich.

ZENOWICZ herbu własnego. Zenowicz, wojski połocki, był w 1764 r. posłem na sejm koronacyjny w Warszawie od województwa połockiego (Publiczna Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Rzeszowie, dział rękopisów; Rk-3, k. 273).
O Michale Zenowiczu, dominikańskim plebanie mohylewskim, historycy moskiewscy opowiadają mrożące krew w żyłach bajki, że oto np. około roku 1764, chcąc nawrócić na unię pewne osierocone prawosławne dziewczę, które upierało się przy swoim, kazał je „różgami bić nielitościwie, a potem gałęziami agrestowymi kłującymi, aż się zgodzi zostać katoliczką”. Inną znów niewiastę miał pleban mohylewski nawracać w ten sposób, że kazał ją wtrącić do więzienia, męża jej okrutnie bił, aż ów po kilku miesiącach zmarł, a jej samej – gdy powiedziała, że raczej da się spalić, niż przejdzie na katolicyzm – osobiście „zapaliwszy łuczywo, tak długo palił rękę, aż ta zczerniała i się pęcherzami pokryła” (Archeograficzieskij Sbornik Dokumientow, t. 5, s. 93-94).
W 1765 roku w drukarni Akademii Wileńskiej odbito druczek Korneliana Pocałojowskiego pt. Propositiones philosophicae, quas sub auspiciis Janussii Despot Zenowicz, praepositi ac praesidis Mohiloviensis (K. Ćiepiene, I. Petrauskiene, Vilniaus Akademijos spaustuves leidiniai, V. 1979, s. 376).
Około 1769 roku Józef Zenowicz był podstolim województwa połockiego.
* * *
Także w wieku XIX wzmianki o reprezentantach tego rodu często można znaleźć w różnych zapisach urzędowych.
Hieronim Zenowicz w 1812 roku był właścicielem majątku Zamosze (wsie Mołczany, Klipica, Lipówka) z 46 domami. Michał Zenowicz władał majątkiem Januszewo (wsie Wielka i Mała Iwanowszczyzna, Subotowo) w sumie 109 dymów (Akty izdawajemyje…, t. 37, s. 368).
Michał Deszpot z Bratoszyna Zenowicz w 1817 roku był marszałkiem szlachty guberni mińskiej, kawalerem orderu św. Stanisława (Historyczne Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z. 1, nr 3, s. 200).
Tenże „Michał Deszpot z Bratoszyna Zenowicz radca stanu, marszałek szlachty guberni mińskiej, orderu Świętego Stanisława kawaler” często figuruje około roku 1817 w rozmaitych zapisach oficjalnych tamtych miejsc (Por.: CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 227, s. 6).
Stefan Zienowicz był nauczycielem chemii i mineralogii w Liceum Wołyńskim w roku szkolnym 1822/23. Bazyli Zienowicz wykładał w tymże czasie wymowę, historię i prawo w Szkole Powiatowej Łuckiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 721, z. 1, nr 26, s. 17, 18).
Wśród szlachty powiatu trockiego według listy z 1863 roku znajdowali się liczni Zenowiczowie potwierdzeni w rodowitości szlacheckiej przez heroldię wileńską w latach 1799-1845 (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 703, s. 6; f. 391, z. 9, nr 73, s. 16).
Wywód urodzonych Zienowiczów herbu Deszpot donosi: „Roku 1799 miesiąca stycznia dziesiątego veteris, dwudziestego pierwszego novi stili dnia.
Przed nami, Ludwikiem hrabią Tyszkiewiczem, marszałkiem guberńskim, kawalerem różnych orderów, Prezydującym, i deputatami ze wszystkich powiatów Guberni Litewskiey do przyjmowania y roztrząsania wywodów szlacheckich obranymi, złożony został wywód urodzonych Zienowiczów herbu Deszpot czyli Zienowicz; z którego gdy się okazało: że Familia ta jeszcze w roku 1650 possydowała dziedziczny majątek szlachecki w okolicy Stankiewiczach w powiecie lidzkim położony, przez Iwana Zienowicza nabyty, którego potomkowie w teyże ziemskiey szlacheckiey possesyi dotąd mieszkają; jako się to wyświeca z dekretu ziemstwa lidzkiego w roku 1702 stycznia miesiąca dnia jedynastego między Danielem Zienowiczem ferowanego. – Jako też, że ten Daniel Zienowicz, naddziad poniżey wyszczególnionych wywodzących się teraz Zienowiczów, których testamentem swym pod rokiem 1717 miesiąca augusta 22 dnia nastałym (…) wyraził. – Koleją, testament Leona Zienowicza w roku 1764 miesiąca maja 10 dnia czyniony, syna jego Symona okazał. – Który to Symon Zienowicz, syn Leona, zrodził wywodzących się dziś Daniela z synami Bonifacym y Jakóbem, Antoniego z synem Karolem i Wincentego Zienowiczów (…) – Niemniey też, drugi syn Daniela, a rodzony brat Leona Zienowicza, Stefan Zienowicz był oycem Antoniego y Jerzego Zienowiczów (…) Antoni Stefanowicz Zienowicz zostawil dwóch synów, Stefana, wywodzącego się z synem Antonim, y Jana Zienowiczów.
Na fundamencie więc złożonych wywodów (…) My, marszałek guberński, y deputaci powiatowi, stosownie do przepisów (…) wywodzących się Daniela z synami Bonifacym i Jakóbem, Antoniego z synem Karolem, i Wincentego, braci z oyca Symona zrodzonych, oraz Stefana z synem Antonim y Jana, braci, synów Antoniego Stefanowicza, urodzonych Zienowiczów za aktualną y rodowitą szlachtę polską ogłaszamy, y onych do Xięgi Szlachty Guberni Litewskiey pierwszej klassy zapisujemy.
Działo się na sessyi Deputacyi Generalney Szlacheckiey Guberni Litewskiey w Wilnie.” (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 1, nr 948, s. 276-277).
Wywód familii urodzonych Zienowiczów herbu Zienowicz, zatwierdzony przez Deputację Wywodową Szlachecką Guberni Mińskiej 8 grudnia 1803 roku podaje, iż „familia Zienowiczów (…) prawem do użycia pozwolonych z naydawnieyszych czasów szlachectwa polskiego nosząc na sobie znamiona, byt swóy początkowy jedni w Podlasiu, gdzie przy licznym majątków ziemnych posiadaniu, wysokich urzędów i cnotliwych dla óyczyzny postępków z zupelną dla potomności chlubą okazała dowody…”. W 1803 roku w Mińsku Stanisław, Józef i Dominik Zienowiczowie uznani zostali „za rodowitą polską szlachtę” i wpisani do części pierwszej Ksiąg Szlacheckich Guberni Mińskiej (Archiwum Narodowe Białorusi w Mińsku, f. 319, z.2, nr 1201).
Do Zenowiczów należała m.in. majętność Berezpoń w powiecie borysowskim Guberni Mińskiej (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3353, s. 100-104).
Od Aleksandra Zenowicza, który w XVII wieku przesiedlił się do Moskwy, zaczęli się słynni rosyjscy Zinowjewowie (Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Impierii, t. 1, s. 371).
A. Lakier (Russkaja Gieraldika, t. 2, s. 429) wyprowadza Deszpotów-Zienowiczów od „despoty mołdawskiego Zenowicza, który przyciśniony przez Turków w 1390 roku przybył do Witolda Litewskiego i osiedlił się w jego posiadłościach”. Od tego rodu odgałęzienie używało nazwiska Zinowjewów oraz herbu Zenowicz.

ZGLENICKI vel ZGLINICKI herbu Prus II, Prus III.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 736) pisze: „Zglinicki herbu Prus II w Płockim w-wie y Ziemi Dobrzyńskiey, od których poszli Radomińscy. Tomasz w płockim, Woyciech w dobrzyńskim”.
Dwóch Wojciechów oraz Stanisław Zglenicki podpisali od Ziemi Dobrzyńskiej w roku 1697 akt elekcji króla Augusta II (Volumina Legum, t. 5, s. 434).
Stanisław i Wawrzyniec Zgleniccy, dobrzy szlachcice Ziemi Dobrzynskiej, zamieszani byli razem z grupą przyjaciół we wszczęcie tumultu podczas sejmiku gromnicznego w Lipnie (Lauda sejmików Ziemi Dobrzyńskiej, s. 402, Kraków 1887).
Z tej rodziny Witold Zglenicki (1848-1904), znakomity inżynier w zakresie wydobycia i przerobu ropy naftowej, pionier jej wydobycia z dna Morza Kaspijskiego.

ZIELIŃSKI. Spis szlachty Królestwa Polskiego (Warszawa 1851, s. 295-296) donosi o Zielińskich herbu Ciołek, Doliwa, Grzymała, Jastrzębczyk, Jelita, Prus III, Radosz, Świnka.
K. Niesiecki (Korona Polska, t. 4, s. 738-741) pisze o Zielińskich herbu Ciołek (Sandomierskie), Jelita (Wielkopolska), Świnka (Płockie). Byli też Zielińscy herbu Brochowicz.
Bardzo licznie rozmnożeni byli Zielińscy w Ziemi Dobrzyńskiej, skąd się rozsiedli na inne dzielnice Polski. Liczni Zielińscy wywodzili się z Zielanki lub Zielonki w Ziemi Krakowskiej.
T. Żychliński w Złotej księdze szlachty polskiej (t. 31, s. 74-76, Poznań 1908) pisał o Zielińskich herbu Świnka: „Jest to rodzina bardzo starożytna i senatorska… Piotr ze Strygi, Starego Rypina i Zielonej, Świńka Zieliński piastował w roku 1367 godność stolnika dobrzyńskiego, w roku 1371 chorążego, a wreszcie został senatorem, kasztelanem rypińskim i był nim od roku 1375 do 1409.
Z jego dwóch synów był Piotrasz na Zielonej w roku 1437 stolnikiem dobrzyńskim, a Jakusz ze Strygi… miał za żonę córkę Żywona z Radomira, marszałka ziemi dobrzyńskiej, która mu powiła trzech synów, Piotra, Jana i Adama…”.
Po kilku dziesięcioleciach widzimy już Jana na ziemiach Rusi Czerwonej jako chorążego lwowskiego. Była to rodzina równie rozgałęziona co uzdolniona, wydała ze swego łona wojewodów, kasztelanów, sędziów, a nawet arcybiskupa (Konstanty Zieliński, Lwów 1705). Małżeństwa spokrewniły ją z innymi zacnymi rodzinami, takimi jak Tęgoborscy, Perzanowscy, Lasoccy, Krasińscy, Brzezińscy, Rembelińscy i in.
O Zielińskich herbu Ciołek Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego (cz. 1, s. 135, Warszawa 1835) donosi: „Zielińscy. Z tej rodziny Władysław, przed rokiem 1735 posiadał dobra Markowice, w dawnem Województwie Kaliskim położone”. O tych zaś, co pieczętowali się godłem Doliwa, dowiadujemy się (s. 159), że gnieździli się w Ziemi Dobrzyńskiej. „Z tych Jan w roku 1784 dobra Grubno i Stolno posiadał”.
Kolejne znowuż źródło genealogiczne informuje: „Zielińscy (herbu Grzymała), w dawnem Województwie Płockim. Z tej rodziny Feliks z Zielonej Zieliński jeszcze w roku 1545 urząd sędziego ziemskiego płockiego sprawował” (Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego, cz. 2, s. 99, Warszawa 1990).
Na Podolu Zielińscy rozgałęzili się na osiem różnych rodzin, z których sześć, jako starożytna szlachta polska, wpisywane były do części szóstej tamtejszych ksiąg szlacheckich (Spisok dworian wniesionnych w dworianskuju rodosłownuju knigu Podolskoj Gubernii, Kamieniec-Podolsk 1897, s. 229, 230).
Była jeszcze jedna rodzina Zielińskich, Żydów polskich, uszlachconych, z nadaniem herbu Jastrzębczyk, przez cara Mikołaja I 29 kwietnia 1841 roku (Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego, cz. 2, s. 220, Warszawa 1853).
Wzmianki źródłowe w archiwaliach są o rodzie Zielińskich nagminne zaczynając od wieku XVI.
Grzegorz Zieliński, wojewoda płocki, w 1587 roku podpisał reces warszawski około elekcji króla Zygmunta II (Volumina Legum, t. 2, s. 243).
Tęż imię znajdujemy w przywileju króla Zygmunta III z 17 kwietnia 1589 roku.
Około roku 1603 w imieniu króla ważne dekrety podpisywał jego sekretarz Valentinus Zieliński, – „sacrae regiae majestatis, secretarius cancellariae officii consularis regens…” (Akty izdawajemyje…, t. 10, s. 24).
Wojciech Alojzy Zieliński, wojski Ziemi Buskiej, w 1669 roku był sygnatariuszem sejmu walnego warszawskiego (Volumina Legum, t. 5, s. 20). Onże wymieniony jest przez źródła ówczesne jako podczaszy grodzieński i stolnik piński, chorąży. Brał udział w wojnie przeciwko najeźdźcy moskiewskiemu w latach 1654-1661.
Jan Zieliński, starosta ciechanowski i poseł tejże ziemi, w 1674 roku podpisał akt konfederacji generalnej warszawskiej (Volumina Legum, t. 5, s. 131).
Władysław i Krzysztof Zielińscy, towarzysze roty husarskiej, w 1676 roku zostali przywróceni do honoru przez sejm koronacyjny, ponieważ wcześniej niesłusznie byli obwinieni o przestępstwo (Volumina Legum, t. 5, s. 196).
Ludwik Zieliński, podczaszy różański, w 1696 roku był członkiem rady sejmowej (tamże, s. 410).
Konstanty Zieliński w latach 1700-1709 był arcybiskupem lwowskim.
Jakub Zieliński, kasztelan raciążski, 12.XI.1763 roku podpisał dekret prymasa Wł. Łubieńskiego o zwołaniu sejmu w Warszawie (Akty izdawajemyje…, t. 13, s. 216).
Hieronim, Marceli, Szymon z Gościsk na Steklinie Zielińscy podpisali w 1764 roku od Ziemi Dobrzynskiej elekcję ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego (Volumina Legum, t. 7, s. 118).
Jędrzej Zieliński, podczaszy ziemski i poseł różański w 1763 roku podpisał uchwałę sejmową w Krakowie (Dział rękopisów Publicznej Biblioteki Miejskiej i Wojewódzkiej w Rzeszowie, Rk-3, s. 7).
23 grudnia 1776 roku prezbiter kościoła unickiego Jan Zieliński zwrócił się do sądu brzeskiego ze skargą na złodziei: „W roku teraźnieyszym 1776 za dnia 14 na 15 maja, nocną porą do cerkwi Kiiowieckiey dobyli się y w niey tak cerkiewne srebra, idque dwa kielichy, patynę y inne cerkiewne rzeczy, iako też pieniądze w różnych gatunkach więcej jak siedmiu tysięcy wynoszące, tudzież sygnety y różne kamienie czeskie, y to wszystko zniosłszy się z żydami y innemi lepiey sobie wiadomemi osobami… utaili”. Ksiądz Zieliński uważał, że akt kradzieży dokonany został przez Cyganów (Akty izdawajemyje…, t. 5, s. 122-127).
W styczniu 1793 roku w aktach Głównego Trybunału Litewskiego figuruje Józef Antoni Zieliński, wójt grodzieński oraz Józef Zieliński „radca majątku jego królewskiey mości Grodna”.
Jan Zieliński, łowczy zakroczymski, pełnił ważne funkcje w centralnym aparacie władz narodowych podczas Powstania T. Kościuszki (Por. Akty Powstania Kościuszki, t. 1, cz. 1, s. 85, Kraków 1918).
Mikołaj Leopold, Józef, Wilhelm, Ewaryst, Maksymilian, Benedykt i Ignacy Zielińscy z powiatu trockiego w 1844 roku znaleźli się na liście tutejszej szlachty jeszcze nie zatwierdzonej w rodowitości przez władze rosyjskie (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 18). Natomiast według listy z 1854 roku w powiecie trockim zamieszkała liczna rodzina Zielińskich, których rodowitość potwierdziła heroldia wileńska w latach 1806, 1839, 1845, 1847, a petersburski Departament Heroldii w 1849 roku (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 73, s. 18).
Zielińscy zamieszkali w powiecie trockim używali herbu Świnka i ród swój wiedli od Grzegorza, którego syn Justyn w 1631 roku na mocy przywileju króla polskiego Zygmunta III otrzymał majątek Zielonów, i pozostawił trzech synów: Kazimierza, Jana i Stefana, którzy dali początek odpowiednio trzem gałęziom rodu. Genealogia familii urodzonych Zielińskich, zatwierdzona przez heroldię wileńską w roku 1838 przedstawia siedem pokoleń rodu (27 osób płci męskiej) (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3477).
Józef Zieliński herbu Poraj z powiatu zwinogrodzkiego guberni kijowskiej w 1806 roku został potwierdzony w rodowitości szlacheckiej (AGAD w Warszawie, Akta Heroldii Królestwa Polskiego, s. 23, k. 1-6).
Jednak co biedniejsze siedliska rodu nie otrzymały potwierdzenia szlachectwa i zostały określone jako „odnodworcy…”.
Niedawna szlachta, „jednodworcy”, nazywani byli często w rosyjskich papierach urzędowych „bezdomnymi”, od 1844 roku mieli być oddawani w rekruty w pierwszej kolejności. Tym, którzy mieli na własność chłopów pańszczyźnianych, odbierano ich, np. na Wołyniu Antoniemu Zielińskimu skonfiskowano aż 179 dusz (Por. D. Beauvois, Polacy na Ukrainie, s. 133, Paryż 1987).
Michał Zieliński, szlachcic województwa podolskiego, właściciel dóbr Woronki w powiecie Soroki był śledzony w 1863 roku przez policję rosyjską, ponieważ miał brać udział w tajnym przerzuceniu do Polski broni i złota na cele narodowe (Archiwum Narodowe Mołdawii w Kiszyniowie, f. 2, z. 1, nr 7643, s. 4).
Z tej rodziny pochodził wybitny historyk, filozof i filolog klasyczny, profesor uniwersytetów w Petersburgu i Warszawie Tadeusz Zieliński (1859-1944), autor m.in. dwutomowego dzieła Hellenizm a judaizm. (Patrz o nim: Jan Ciechanowicz, Syjon, Olimp i Golgota. Judaizm, hellenizm i chrystianizm w filozofii Tadeusza Zielińskiego, Mołodeczno 2001.).
T. Klimowicz odnotowuje w swym słowniku o innym reprezentancie rodu: „Zielinski Kornielij Lucjanowicz (1896-1970). Literaturoznawca. Jeden z teoretyków Literackiego Centrum Konstruktywistów, współautor manifestów tej grupy (m.in.: Zmiana wszystkich 1924, gdzie zamieszczono deklarację „Wiemy”, Deklaracja Literackiego Centrum Konstruktywistów 1925; Plan państwowy literatury 1925). W sytuacji zagrożenia Zieliński dla ratowania swoich notowań nie wahał się ani przez chwilę i w 1930 roku zaatakował przyjaciół konstruktywistów (Ilję Sielwinskiego, Eduarda Bagrickiego, Władimira Ługowskiego) w artykule „Koniec konstruktywizmu”, zamieszczonym – co znamienne – na łamach rappowskiego organu „Na litieraturnom postu”. Pod koniec 1931 r. Korniej Czukowski zapisuje w swoim Dzienniku: „W nim jest jakieś pęknięcie, w tym opanowanym i spokojnym gentlemanie. „Proszę zrozumieć – mówi otwarcie – przeżyć taki krach jak ja: być wodzem konstruktywistów i oto... Tego mi „nie” chcą zapomnieć i teraz muszę wciąż na nowo i na nowo przekonywać o swojej lojalności, o zerwaniu ze swoją przeszłością (którą tak kocham), Tak więc nie należy mnie surowo osądzać”. Prace teoretyczno- i krytycznoliterackie: „Konstruktywizm i socjalizm” 1929, „Poezja jako znaczenie” 1929, Wspomnienia: „Na przełomie dwóch epok. Spotkania literackie” 1917-1929, 1960, oraz eseje literaturoznawcze: „Październik a literatury narodowe” 1967 i in.”

ZIENKIEWICZ herbu Siestrzeniec. Z tego rodu, gnieżdżącego się pierwotnie w Ziemi WIleńskiej, Grodzieńskiej i Witebskiej, pochodził szereg znakomitych działaczy nauki i kultury rosyjskiej.

ZIENKOWSKI herbu Leliwa. Z tego rodu pochodził jeden z poważnych myślicieli rosyjskich.
W swej Historii filozofii rosyjskiej M. i B. Łosscy piszą:
„Wasyli Wasylewicz Zienkowski urodził się w 1881 roku. Był docentem Uniwersytetu Kijowskiego. [Wyemigrował w 1919 roku.] Od 1925 roku byt profesorem filozofii i psychologii w Prawosławnym Instytucie Teologicznym św. Sergiusza w Paryżu, a w 1942 roku przyjął święcenia kapłańskie. [Ojciec Zienkowski zmarł w 1962 roku.]
Główne prace Zienkowskiego: „Problema psichiczeskoj priczynnosti” (1915), „Russkije myslitieli i Jewropa” (1926), „Die religiöse Erfahrung” („Der Russische Gedanke” 1930, z. 2), „Prieodolenije płatonizma i problema sofijnoj twari” („Put” 1930, z. 24), „Ob obrazie Bożyjem w czełowiekie” („Prawosławnaja Mysl” 1930, z. 2), „Problema wospitanija w swietie christianskoj antropologii” (1939), „Problema kosmosa w christianstwie” („Żywoje Priedanije”, 1931), „Istorija russkoj fiłosofii” (1950. I-II). [„Pamjati otca Wasilija Zienkowskogo”, 1984.]
Na bazie dokładnego zbadania problemu przyczynowości psychicznej Zienkowski dowodzi, że podobnego rodzaju przyczynowość jest faktem i szeroko wykorzystuje to w swoich następnych pracach.
W artykule o doświadczeniu religijnym Zienkowski rozumie doświadczenie jako treść świadomości, która może być opisana jako „dana”, uwarunkowana wzajemnym oddziaływaniem podmiotu i przedmiotu, i jest związana z przedmiotem. Występuje przeciwko Durkheimowi, Freudowi i innym, próbującym rozpatrywać doświadczenie religijne jako coś pochodzącego od innych form bytu. Durkheim, na przykład, wyprowadza je z doświadczenia związków społecznych. Jednakże doświadczenie to już zawiera w sobie element religijny.
Trzeba więc założyć, że w świadomości powinny zostać znalezione dane religijne, które nie są pochodne i nie mogą być wyjaśnione jedynie wzajemnym oddziaływaniem między podmiotem i transsubiektywną zasadą. Jeśli chodzi o naturę tej zasady, to jest ona dana w doświadczeniu mistycznym jako niewyrażalne w pojęciach ogarnięcie całego człowieka. Doprowadza to wielu myślicieli do tłumaczenia doświadczenia w duchu panteistycznym.
Ludzkość jednakże nie zadowala się tą formą doświadczenia religijnego; niektórzy ludzie dysponują także doświadczeniem kontaktu z wyższą zasadą jako osobową lub metaosobową istotą, która ujawnia siebie przez słowo i objawienie jako metakosmiczna, transcendentalna zasada. Objawienia są liczne, w pewnym stopniu sobie przeczą, ale nie jest to dowodem, że są one subiektywne; tak samo jak i istnienie halucynacji i iluzji nie zmusza nas do rozpatrywania wszystkich zmysłowych wyobrażeń jako fałszywych.
Zienkowski przezwycięża sprzeczności między panteistycznym i teistycznym doświadczeniem religijnym poprzez wytłumaczenie doświadczenia panteistycznego jako błędnego przedstawienia stworzonego aspektu świata jako samego Boga. Nie odrzucając w pełni koncepcji Ernsta Troeltscha (1865-1923) na temat szczególnego religijnego a priori, zauważa, że koncepcja ta nie może zostać rozwiniętą w granicach systemu immanentnej filozofii: transcendentalne funkcje nie rodzą treści doświadczenia, a mogą się zrealizować jedynie w związku z danymi wskazującymi na transsubiektywne źródło.
Zienkowski twierdzi, że dusza ma strukturę hierarchiczną i, że wyższy jej element, „serce”, rozumiane w zgodności z antropologią chrześcijańską jako życie uczuć ustanawiających duchowy związek z Bogiem i Boskimi osnowami świata.
Rozpatrując problemy chrześcijańskiej kosmologii, ojciec Bazyli występuje przeciwko akosmizmowi, panleizmowi i ateistycznemu naturalizmowi. Według niego można uniknąć tych błędnych teorii tylko w tym wypadku, jeśli będziemy dysponowali prawidłowym przedstawieniem stworzenia świata przez Boga. Idąc za ojcem Sergiuszem Bułhakowem, chociaż w znacznym stopniu zmieniając jego naukę, Zienkowski opracowuje teorię Sofii Boskiej i Sofii stworzonej.
Sofia Boska, Mądrość Boga, jest zbiorem idei na temat świata, kosmow nohtow, Boską koncepcją świata. Idee, leżące u podstaw procesów kosmicznych, są Sofią stworzoną. Idee w Bogu są związane z ideami w świecie jak „prototypy” z „obrazami”. Celem uniknięcia zamętu ojciec Bazyli nazywa „ideami” jedynie prototypy, a obrazy nazywa „logosami”; ma na uwadze naukę stoików i Ojców Kościoła o „logosie spermatycznym” („Osnownyje problemy”, 65). Duch światowy zawiera logosy w ich jedności. Koncepcja ducha światowego była zdyskredytowana w oczach wielu Ojców Kościoła przez swój związek z panteizmem. Jednakże w rzeczywistości koncepcja ta może zostać opracowana bez pomocy panteizmu i użyta dla przezwyciężenia mechanistycznego naturalizmu.
Akosmizm i okazjonalizm mogą zostać odrzucone jedynie w tym wypadku, jeśli uznamy istnienie w świecie aktywnej, chociaż i stworzonej substancji. Ojciec Wasyli rozróżnia dwa rodzaje działalności: empiryczne i substancjonalne przyczynowe związki (causae ad fieri i cause ad esse scholastyków). Przyczynowość empiryczna przejawia się w przejściu od jednego wydarzenia do drugiego, a przyczynowość substancjalna w pełni obejmuje cały cykl bytu.
Nauka o stworzeniu świata przez Boga zmusza nas, według ojca Bazylego, do dopuszczenia, że czas istnieje w Bogu, tak jak idea, że jakoby czas bierze swój początek w świecie, „prowadzi nas do problemu czasu istniejącego przed początkiem obecnego czasu”.
Ojciec Wasyli twierdzi, że dążenie niektórych teologów do tłumaczenia wszelkiej działalności jako pochodzącej od Boga i wyjaśnienia wszystkiego co dobre w człowieku, wyłącznie działaniem Boga w człowieku, prowadzi do akosmizmu i okazjonalizmu. Błędów tych można uniknąć jedynie poprzez uznanie istnienia aktywnych stworzonych substancji i aktywnej natury obrazu Bożego w człowieku.
Prace Zienkowskiego na temat problemów chrześcijańskiej kosmologii są niezwykle cenne; nie można jednak zgodzić się z nim, gdy twierdzi, że idea początku świata i czasu w nim zmusza nas do uznania istnienia czasu w Bogu przed stworzeniem świata. Słowo „początek” nie zawsze oznacza pojawienie się procesu A po procesie B; może ono także . oznaczać pierwsze chwile procesu A.”

ZINOWJEW herbu własnego; baronowie Cesarstwa Rosyjskiego. Ich protoplasta miał przybyć z Polski do Moskwy w 1392 roku.
Papiery generalogiczne potwierdzające polskie pochodzenie Zinowjewów znajdują się w zbiorach CPAH Rosji w Moskwie (f. 286, z. 1, nr 61).

ZMIJEW herbu własnego; około roku 1613 przybyli do Rosji z Inflant Polskich.

ZOŁOTIŁOW herbu własnego; w Rosji notowani od 1654 roku. Mieli tu przybyć z Rzeczypospolitej.

ZUBOW herbu własnego. Panowie Zubowowie posiadali dobra rodowe w powiatach szawelskim i telszewskim na Żmudzi. Byli też potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię w Wilnie. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 9, nr 2215; f. 708, z. 2, nr 2361).




Ż


ŻADKIEWICZ herbu Jastrzębiec; znani w Ziemi Czernihowskiej od XVII wieku.

ŻADOWSKI herbu własnego; do Moskwy przybyli około 1620. Pochodząca z tego rodu pisarka Julia Żadowska (1824-1883) ukończyła pensjonat dla panien szlacheckich w Kostromie. Po przeżyciu nieudanej miłości (ojciec nie zgodził się na jej małżeństwo z ukochanym, który był „tylko” nauczycielem gimnazjalnym) zamknęła się w sobie i do końca życia pogrążyła się w smutku. Takie są też jej utwory poetyckie i beletrystyczne, których podstawowy temat stanowi żal z powodu utraconego szczęścia i rozbitego życia. W 1846 roku ukazał się pierwszy zbiorek poezji J. Żadowskiej, w 1847 pierwsza opowieść pt. Prostoj słuczaj. Mieszkając na przemian w Petersburgu i Moskwie pisarka dobrze się znała z Chomiakowem, Aksakowem, Wiazemskim, Drużyninem, Turgieniewem, Dobrolubowem. W latach 1885-1886 ukazał się pełny zbiór utworów Julii Żadowskiej w czterech tomach.

ŻAGIEL herbu Trąby. Pochodzili z Wileńszczyzny. Stanisław Zieliński w książce Wybitne czyny Polaków na obczyźnie (Wilno 1935, s. 41, 103) dosłownie podawał: „Kilka dzieł w języku francuskim z geologji i klimatologjii Egiptu napisał dr. Żagiell Ignacy”. Tenże autor streszcza życiorys pomysłowego wilnianina jak następuje: „Żagiel Ignacy, dr. medycyny, ur. 1826, zm. 1891, lekarz, przyrodnik i podróżnik; podróżował w 1862-64 po Turcji, Arabji, Abisynji, Egipcie, gdzie został lekarzem kedywa, odbył podróż na Sacharę, uczestniczył w austrjackiej ekspedycji do Afryki Centralnej i był pierwszym Polakiem, który dotarł do okolic wielkich jezior; później zwiedzał Amerykę i przebywał cztery lata w Indjach. Żagiell napisał kilka dzieł francuskich poświęconych geologji i klimatologji Egiptu; podróże swe po Afryce i zachodniej Azji opisał po polsku i wydał w Wilnie.”
Podane powyżej informacje są niesłuszne, Ignacy Żagiel bowiem był po prostu wielkim mistyfikatorem, a wydane przezeń książki są wytworem jałowej wyobraźni i nie mają nic wspólnego z twórczością naukową. (patrz o nim; Jan Ciechanowicz, Dzieci żelaznego wilka, rękopis; jak też jego artykuł Fantazyjne peregrynacje doktora Żagiella w: „Pro Memoria” nr 4 i 5 2004 r.).

ŻAJWORONKOW herbu własnego (Łuk odmienny); znani w Rosji od początku XVIII wieku.

ŻALNICKI herbu własnego; przodek ich przybył z Polski do Moskwy w 1352 roku.

ŻDANOW herbu własnego; znani w Rosji od 1622; prawdopodobnie wiodą swój ród od Żdanów herbu Jastrzębiec i Lis.

ŻEGAŁOW herbu własnego. Panowie Żegałowowie mieszkający na terenie byłego W. Ks. L. byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 3, nr 111).

ŻELABUŻSKI herbu własnego; dawniej pisani byli Żelabowski, później też Żelabow. Jak twierdzą Rummel i Gołubcow (RS, t. 1, s. 260-269), Stanisław Żelabużski wyjechał z Polski do wielkiego kniazia Wasyla Wasyljewicza Ciemnego (1435-1462) i obdarowany został posiadłościami ziemskimi w powiecie kozielskim. Pozostawił po sobie pięciu synów. Odtąd ród się potężnie rozgałęził, dając Moskwie wielu wojewodów, posłów, stolników, oficerów, senatorów, radców stanu itp.
Jeden z nich Jakub Ż. został w 1608 roku skazany na śmierć za to, że skłaniał wojsko moskiewskie do przejścia na stronę polską.

ŻELISŁAWSKI herbu Pilawa. Wzięli nazwisko od miejscowości Żelisławice w powiecie włoszczowskim; znani już w roku 1447. Później zakorzenili się także w Rosji.

ŻELNICKI herbu własnego; do Moskwy przybyli około 1352. W Polsce zanikli.

ŻŁOB herbu Kościesza; w Rosji osiedli potomkowie Jana Żłoba, który żył około 1641 roku.

ŻMIJEWSKI herbu Ślepowron. Z tego rodu pochodził Eugeniusz Żmijewski (ur. 17 XI 1816 w Żmijowie na Suwalszczyźnie, zm. 16 I 1885 w Warszawie), zesłaniec i pisarz. Za współpracę ze Stowarzyszeniem Ludu Polskiego i Szymonem Konarskim został aresztowany w 1838 i zesłany na Syberię, do kopalń nerczyńskich. Po zwolnieniu z katorgi osiadł w Irkucku, gdzie podjął intensywne, samodzielne studia matematyczno-przyrodnicze.
W 1844 rozpoczął trwające kilkanaście lat poszukiiwania złota na Syberii, w toku których poznał, jak mało kto przed nim, rozległe obszary kraju zabajkalskiego – ówczesną Daurię, Jakucję oraz dorzecza Leny, Olokmy i Witimu. Poszukiwał też złota w dorzeczu górnego Jeniseju, w Sajanach i na pograniczu Chin (ob. Mongolii). Podróżując np. z Barguzina, położonego na wschodnim wybrzeżu Bajkału, na południe przez Wierchnieudinsk (ob. Ułan-Ude) do Urlugu nad granicą z Chinami (dziś Mongoliąa_003.gif przebył góry Chamar-Daban, Ułan Burgasy, Cagan-Daban, Zagańskie i Małchańskie.
Te rozległe podróże dały mu bardzo cenny materiał do przyszłych prac publikowanych po powrocie do ojczyzny, w których zawarł opisy geograficzne przebytych krain, wiadomości etnograficzne o napotkanych ludach, zwłaszcza Buriatach i Ewenkach, a także relacje z życia poszukiwaczy złota i spotykanych zesłańców polskich. Prace te, pisane nadto bardzo przystępną polszczyzną i swojego czasu dość poczytne, nie były jednak później wznawiane i dostatecznie wykorzystane.
Po powrocie do kraju w 1856 Żmijewski ogłosił najpierw w odcinkach w „Gazecie Codziennej” w latach 1858-59 Sceny z życia koczującego podzielone na dwa tomy (t. 1 – „Step Kujtyński i pustynia Witimska, Podróż z Barguzina do Urluka”, t. 2 – „Pustynia Czykojska. Kjachta”).

ŻÓŁTOWSKI herbu Ogończyk; znani początkowo w Ziemi Grodzieńskie i Brzeskiej.
Z tej rodziny pochodził Iwan Władysławowicz Żółtowski (1867-1959), zasłużony architekt, członek rzeczywisty Akademii Architektury ZSRR i członek honorowy Akademii Nauk Białorusi. Pochodził z Pińska, ukończył Petersburską Akademię Sztuk Pięknych, przez wiele lat był profesorem wyższych uczelni. Jego najsłynniejsze zrealizowane projekty to generalny plan rekonstrukcji Moskwy (1918-1923), gmach Wszechrosyjskiej Wystawy Rolniczej (1923), Pawilon ZSRR na międzynarodowej wystawie w Mediolanie (1925-1926), budynek Rządu Dagestanu w Machaczkale (1926-1931), Aleja Pokoju (Prospekt Mira) w Moskwie (1957), liczne gmachy użyteczności publicznej w wielu miastach ZSRR. W 1950 roku J. Żółtowski został laureatem Nagrody Stalinowskiej za wybitny wkład w teorię i praktykę architektury. Był też kawalerem Orderu Lenina, Czerwonego Sztandaru Pracy i in.

ŻUKOW herbu Żukowski i Prus III. Służyli wojskowo królom polskim, później zasłynęli też w Rosji. Niektórzy twierdzą, że ich protoplasta osiadł w Moskwie w 1476 roku.
Widocznie z tego rodu wywodził się marszałek Gieorgij Żukow (1896-1974), Bohater Związku Radzieckiego, pogromca Niemców pod Berlinem i Japończyków w Chinach w 1945 roku, minister obrony narodowej ZSRR w latach 1955-1957.

ŻURAKOWSKI herbu Sas odmienny. W służbie rosyjskiej od czasów Piotra I i Katarzyny II. (Por.: Miłoradowicz, t. 2, cz. 6, s. 63). W 1649 Michał Sośnicki, ich przodek, był sotnikiem sosnickim, potem wstąpił do służby rosyjskiej.

ŻYGAŁOW herbu własnego. Panowie Żygałowowie z powiatu lidzkiego na Wileńszczyźnie byli w XIX wieku potwierdzani w godności szlacheckiej przez heroldię wileńską. (CPAH Litwy w Wilnie, f. 391, z. 4, nr 3495). Wyróżniali się głębokim patriotyzmem polskim.

ŻYLIŃSKI. W Rosji (od 1686) Żylińscy pieczętowali się własnym herbem (dwie skrzyżowane szpady ostrzem w góręa_003.gif.
Z tego rodu wywodził się Jakow Żyliński (1853-1918), generał kawalerii, jeden z dowódców armii rosyjskiej w Prusach podczas I wojny światowej.

ŻYŁA herbu Suchekomnaty. Miłoradowicz (t. 2, cz. 6, s. 61-62) podaje: „Przodek tej familii – polski szlachcic Siemion Żyła, na mocy przywileju króla polskiego Jana Kazimierza w 1666 roku otrzymał posiadłość w siole Miedwiediewo, będącym wówczas w województwie kijowskim”...

ŻYRMUŃSKI. Pochodzenia żydowskiego. O jednym z nich profesor Tadeusz Klimowicz pisze w swym słowniku: „Żyrmuński Wiktor Maksimowicz (1891-1971). Filolog, historyk i teoretyk literatury, językoznawca. Debiutował, jak na germanistę przystało, pracą „Romantyzm niemiecki i mistyka współczesna” 1914; por. także kolejną jego publikację: „Apostazja religijna w dziejach romantyzmu” 1919). Zbliżenie w latach dwudziestych do rosyjskiej szkoły formalnej (ale też i polemika z niąa_003.gif i związana z tym przynależność do OPOJAZ-u wywarły decydujący wpływ na ukształtowanie się jego warsztatu badawczego. W „Zadaniach poetyki” Żyrmunski pisał m.in.: „[...] w żywej jedności utworu artystycznego wszystkie chwyty wzajemnie na siebie oddziałują, wszystkie są podporządkowane jednemu artystycznemu celowi. Tę jedność chwytów utworu poetyckiego oznaczamy terminem «styl». Badając styl utworu artystycznego, rozkładamy jego żywą indywidualną jedność na zamknięty system chwytów poetyckich”. Kategorie opisu, którymi posługuje się Żyrmunski należą do językoznawstwa w szerokim znaczeniu słowa. Są to tradycyjne teorie tropów i figur retorycznych. Kategorie interpretacyjne, określające jedność stylistyczną, mają charakterystyczny kształt intuicyjnych kategorii «odczucia życia». Rozumienie stylu i zadań stylistyki jest bliskie niemieckiej poetyce przełomu wieku. Jego prace dotyczyły najczęściej teorii literatury: „Kompozycja wierszy lirycznych”, 1921; „Rym, jego historia i teoria”, 1923; „Wstęp do metryki. Teoria wiersza”, 1925; „Problemy teorii literatury”, 1928; „O prozie rytmicznej”, 1966; komparatystyki, historyczno-typologicznych badań porównawczych: „Byron i Puszkin”, 1924; „Literaturoznawstwo porównawcze i problem wpływów literackich”, 1937; „Goethe w literaturze rosyjskiej”, 1938; „Stosunki literackie Wschodu i Zachodu jako problem literaturoznawstwa porównawczego”, 1946; problemy historyczno-porównawczych badań literackich oraz folkloru: „Prolegomena do badań eposu „Manas”, 1948; „Twórczość epicka ludów słowiańskich i problemy porównawczego badania eposu”, 1958. Wiele swoich prac poświęcił analizie twórczości poetów rosyjskich: „Walerij Briusow i dziedzictwo Puszkina. Próba analizy porównawczo-stylistycznej”, 1923; „Dramat Aleksandra Błoka „Róża i krzyż”. Źródła literackie”, 1964. Z prac językoznawczych na przypomnienie zasługują: „Język narodowy a dialekty socjalne”, 1936; „O synchronii i diachronii w językoznawstwie”, 1958. Już po śmierci uczonego ukazały się: „Twórczość Anny Achmatowej”, 1973; „Teoria wiersza”, 1975; „Z dziejów literatur zachodnioeuropejskich”, 1981.”

ŻYTOW. Herbarz Rodosłownaja kniga (t. 2, s. 315) podaje: „Wyjechali iz Polszy, nazwanije połuczyli ot odnogo iz predkow ich, kotoryj nazywałsia Iwan Żyto”.

ŻYŹNIEWSKI herbu Białynia. A. Żyźniewski był organizatorem nauki historycznej w mieście Twerze.
Maria Magdalena Blomberg w artykule Zbiory, kolekcje, muzea tworzone przez Polaków w Imperium Rosyjskim („Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1997, nr 2) pisała: „W różnych rejonach imperium rosyjskiego powstawały muzea, których podstawy lub zręby organizacyjne są dziełem Polaków lub osób pochodzenia polskiego. Przykład taki znajdujemy w Twerze. Do miasta tego w 1869 roku przybył August Żyźniewski i zainteresował się małą kolekcją starożytności twerskich zebranych przez gubernatora księcia Bagrationa. Tę kolekcję Żyźniewski zaczął uzupełniać i w ciągu kilku lat zebrał dużą liczbę zabytków kultur pradziejowych, pamiątek historycznych, ikon. Na pomnażanie zbiorów poświęcał czas i własne pieniądze. Na krótko przed śmiercią (1896 r.) udało mu się pozyskać dla muzeum jedno ze skrzydeł cesarskiego pałacu. Do tego czasu zbiory były przechowywane w budynku Komisji Archiwalnej, a duża część leżała w skrzyniach i przepełnionych szafach.
Żyźniewski, przy pomocy Aleksieja Uwarowa, prezesa Moskiewskiego Towarzystwa Archeologicznego, uporządkował zbiory i wydał przewodnik. w nim opisał ponad 8,5 tys. zabytków archeologicznych i ponad 7 tys. numizmatów.
Relacja z działalności Żyźniewskiego, opublikowana w „Wiadomościach Numizmatyczno-Archeologicznych” z 1898 r., zawiera taką charakterystykę: „praca i starania wydały świetne rezultaty, muzeum twerskie jest obecnie pierwszorzędnym zakładem w całej Rosji”.”


I. ŹRÓDŁA ARCHIWALNE WYKORZYSTANE W TRAKCIE
PRACY NAD NINIEJSZYM HERBARZEM


1. Zbory Centralnego Państwowego Archiwum Historycznego Białorusi w Grodnie, Białoruś.
2. Zbiory Narodowego Archiwum Historycznego Białorusi w Mińsku, Białoruś.
3. Zbiory Centralnego Państwowego Archiwum Historycznego Litwy w Wilnie, Litwa.
4. Zbiory Archiwum Biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego w Wilnie, Litwa.
5. Zbiory Archiwum Biblioteki Naukowej AN Litwy w Wilnie, Litwa.
6. Zbiory Archiwum Narodowego Mołdawii w Kiszyniowie, Mołdawia.
7. Zbiory Archiwum Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Polska.
8. Zbiory Działu Rękopisów Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie, Polska.
9. Zbiory Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, Polska.
10. Zbiory Archiwum Biblioteki Państwowej im. Rumiancewów w Moskwie, Rosja.
11. Zbiory Archiwum Departamentu Heroldii Senatu Rządzącego w Sankt-Petersburgu, Rosja.
12. Zbiory Państwowego Archiwum Gubernialnego m. Pskowa, Rosja.
13. Zbiory Archiwum Naukowego Biblioteki Uniwersytetu Państwowego we Lwowie, Ukraina.
14. Zbiory Państwowego Archiwum Historycznego we Lwowie, Ukraina.
15. Zbiory Archiwum Obwodowego w Kijowie, Ukraina.
16. Zbiory Archiwum Obwodowego w Żytomierzu, Ukraina.



II. WYBRANA BIBLIOGRAFIA

1. Abecedarskij Ławrientij, Biełorusy w Moskwie, Mińsk 1957.
2. Abecedarskij Ławrientij, Biełorussija i Rossija, Mińsk 1978.
3. Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej, t. 1-27, Lwów 1868-1923.
4. Akty carstwowanija Jekatieriny II, Moskwa 1907.
5. Akty i dokumenty archiwa wilenskogo, kowienskogo i grodnienskogo generał-gubernatorskogo uprawlenija, t. 1-2, Wilno 1913.
6. Akty izdawajemyje Wilenskoju Archeograficzeskoju Komissijeju dla razbora driewnich aktow, t. 1-42, Wilno 1865-1915.
7. Akty otnosiaszczijesia k istorii Jużnoj i Zapadnoj Rossii, t. 1-15, Petersburg 1862-1890.
8. Akty otnosiaszczijesia k istorii Zapadnoj Rossii, t. 1-5, Petersburg 1846-1853.
9. Ałfawitnyj spisok dworianskich rodow Czernigowskoj gubernii, sost. G. A. Miłoradowicz, Czernihów 1890.
10. Andrusiewicz Andrzej, Mit Rosji, t. 1-2, Rzeszów 1994.
11. Archeograficzeskij sbornik dokumentow otnosiaszczichsia k istorii Siewiero-Zapadnoj Rossii, t. 1-14, Wilno 1867-1904.
12. Baltisches Wappenbuch (von Klingspor und Hildebrandt). Stockholm 1882.
13. Bardach Juliusz, Polska w epoce Odrodzenia. Warszawa 1986.
14. Bazylow Ludwik, Historia Rosji, t. 1-2, Warszawa 1983.
15. Berlin Isaiah, Rosyjscy myśliciele, Warszawa 2003.
16. Bieliński K., Rok 1831 w powiecie zawilejskim. Wilno-Święciany 1930.
17. Birżu dvaro teismo knygos (Ed. Firkovičius, Raudeliunas), Vilnius 1982.
18. Bobrinskij A. I., Dworianskije rody wniesionnyje w obszczij gierbownik Wsierossijskoj Impierii, cz. 1-2, Petersburg 1890.
19. Bocheński Jacek, Pojęcie społeczeństwa wolnego, Warszawa 1993.
20. Boniecki Adam, Herbarz polski, t. 1-17, Warszawa 1899-1913.
21. Borysow (Iljin) I. W., Rodowyje gierby Rossii, Łobnia 1997.
22. Buganow B. J., Razriadnyje knigi posledniej czietwierti XV – naczała XVII w., Moskwa 1962.
23. Byczkowa Margarita, Rodosłownyje knigi XVI-XVII wiekow kak istoriczeskij istocznik, Moskwa 1975.
24. Byczkowa Margarita, Sostaw kłassa feodałow Rossii w XVI wiekie, Moskwa 1986.
25. Chamerska Halina, Drobna szlachta w Królestwie Polskim, Warszawa 1974.
26. Cioran Emile, Historia i utopia, Kraków 2000.
27. Czerniawskij M., Gienieałogija gospod dworian Twierskoj Gubernii, rękopis w Bibliotece Rumiancewów w Moskwie.
28. Dilthey Wilhelm, Pisma estetyczne, Warszawa 1982.
29. Dilthey Wilhelm, O istocie filozofii, Warszawa 1987.
30. Dołgorukow Piotr, Rossijskaja rodosłownaja kniga, t. 1-2, Petersburg 1854.
31. Dunczewski S. J., Herbarz wielu domów Korony Polskiej i Wielkiego Xięstwa Litewskiego, t. 1-2, Kraków 1757.
32. Dworowaja tietrad XVI w., Moskwa-Leningrad 1950.
33. Encyklopedia Judaica, t. 1 – 10, Berlin 1928 – 1934.
34. Encyklopedia katolicka, t. 1 – 15. Lublin 1986 – 2011.
35. Gamkrelidze T. W., Iwanow W. W., Indojewropiejskij jazyk i indojewropiejcy, t. 1-2, Tbilisi 1984.
36. Graetz Heinrich, Historia Żydów, t. 1-9, Warszawa 1929.
37. Grutowski Aleksandr, Russkij kułacznyj boj, Sank-Petersburg 2001.
38. Gumilow Lew, Etnogieniez i biosfiera Ziemli, Leningrad 1989.
39. Gumilow Lew, Geografia etnosa w istoriczeskij pieriod, Moskwa 1990.
40. Gumilow Lew, Tysiaczeletije wokrug Kaspija, Baku 1991.
41. Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego, cz. 1-2, Warszawa 1853.
42. Herrmann Joachim, Die Slawen in Deutschland, Berlin 1974.
43. Herrmann Joachim, Zwischen Hradschin und Vineta, Jena – berlin 1971.
44. Hertz Paweł, Szkice o totalitaryzmie, Warszawa 1994.
45. Hołowko Aleksandr, Drewniaja Ruś i Polsza w politiczeskich wzaimootnoszenijach X – pierwoj treti XIII ww. Kijów 1988.
46. Istoriko-juridiczeskije matieriały izwleczionnyje iz aktowych knig Gubernij Witebskoj i Mogilewskoj, t. 1-32, Witebsk 1871-1906.
47. Istrina W. A., 1 100 let sławianskoj azbuki, Moskwa 1963.
48. Iwanicki Wiesław, Między Leną a Pacyfikiem, Warszawa 1986.
49. Jedlicki Jerzy, Klejnot i bariery społeczne, Warszawa 1968.
50. Kasack Wolfgang, Leksykon literatury rosyjskiej XX wieku, Wrocław 1996.
51. Klimowicz Tadeusz, Przewodnik po współczesnej literaturze rosyjskiej i jej okolicach, Wrocław 1996.
52. Kmietowicz Frank, Kiedy Kraków był „Trzecim Rzymem”, Białystok 1994.
53. Korwin-Kruczkowski S., Poczet Polaków wyniesionych do godności szlacheckiej, Lwów 1935.
54. Librowicz Zygmunt, Polacy w Syberii, Kraków 1896.
55. Limonow J. A., Kulturnyje swiazi Rossii s jewropiejskimi stranami w XV-XVII w., Leningrad 1978.
56. Lorenz Konrad, Regres człowieczeństwa, Warszawa 1986.
57. Łakier A., Russkaja gieraldika, t. 1-2, Petersburg 1855.
58. Łosski Mikołaj, Historia filozofii rosyjskiej, Kęty 2000.
59. Łukomskij W. K., Emblematiczeskij gierbownik, Moskwa 1914.
60. Łukomskij W. K., Modzalewskij W. K., Małorossijskij gierbownik, Petersburg 1914.
61. Macdonald Kevin, The culture of critique: an evolutionary analysis of jewish involvement in twentieth-century intellectual and political movement’, Califormia State University, Long Beach 2002.
62. Machiavelli Niccolo, Wybór pism, Warszawa 1972.
63. Majewski Stanisław, Duch wśród materii, Poznań 1927.
64. Mannheim Karl, Człowiek i społeczeństwo w dobie przebudowy, Warszawa 1974.
65. Marcinek Roman, Ślusarek Krzysztof, Materiały do genealogii szlachty galicyjskiej, Kraków 1996.
66. Marks Karol, Engels Fryderyk, Dzieła, t. 1-38, Warszawa 1960-1975.
67. Massie K. Robert, The Romanovs. The Final Chapter. New York 1995.
68. Miedwiediew Roj, Ludzie Stalina, Warszawa 1989.
69. Miller F. I., Izwiestije o dworianach rossijskich, Petersburg 1790.
70. Miłoradowicz Grigorij, Rodosłownaja kniga czernigowskogo dworianstwa, t. 1-2, Petersburg 1901.
71. Niesiecki Kasper, Herbarz polski, t. 1-10, Lipsk 1839-1845.
72. Niesiecki Kasper, Korona Polska, t. 1-4, Lwów 1728-1743.
73. Nouro Abrohom, My Tour in the Parishes of the Syrian Church and Lebanon, Bejrut 1967.
74. Nietzsche Fryderyk, Ecce homo, Warszawa 1909.
75. Nietzsche Fryderyk, Ludzkie, arcyludzkie, Warszawa 1908.
76. Nietzsche Fryderyk, Poza dobrem i złem, Warszawa 1907.
77. Nietzsche Fryderyk, Tako rzecze Zaratustra, Warszawa 1907.
78. Nietzsche Fryderyk, Wędrowiec i jego cień, Warszawa 1910.
79. Nietzsche Fryderyk, Z genealogii moralności, Warszawa 1906.
80. Nietzsche Fryderyk, Zmierzch bożyszcz, Warszawa 1906.
81. Obszczij Gierbownik Dworianskich Rodow Wsierossijskoj Impierii, t. 1-20, Petersburg 1797-1917.
82. O proischożdienii niekotorych dworianskich familij russkich iz Polszi, br, bm.
83. Ortega Gasset Jose, Bunt mas, Warszawa 1982.
84. Oswald Gert, Lexikon der heraldik, Leipzig 1984.
85. Pareto Vilfredo, Uczucia i działania, Warszawa 1994.
86. Pietrow P. N., Istorija rodow russkogo dworianstwa, t. 1-2, Petersburg 1886.
87. Poczobut-Odlanicki J. W., Pamiętnik, Warszawa 1997.
88. Poljakov Oleg, The Marvel of Indo-Europeen Cultures and Languages. Vilnius 2015.
89. Possevino Antonio, Moscovia, Warszawa 1988.
90. Rogow A. J., Russko-polskije kulturnyje swiazi w epochu Wozrożdienija, Moskwa 1966.
91. Rummel W. W., Gołubcow W. W., Rodosłownyj sbornik russkich dworianskich familij, t. 1-2, Petersburg 1886-1887.
92. Russko-biełorusskije swiazi. Sbornik dokumentow, Mińsk 1963.
93. Sawiołow Leonid, Bibliograficzeskij ukazatiel po istorii, gieraldikie i rodosłowiju rossijskogo dworianstwa, Ostrogożsk 1898.
94. Sawiołow Leonid, Rodosłownyje zapiski, Moskwa 1906.
95. Sawiołow Leonid, Woronieżskoje dworianstwo, Moskwa 1895.
96. Scheler Max, Pisma z antropologii filozoficznej i teorii wiedzy, Warszawa 1987.
97. Schopenhauer Arthur, W poszukiwaniu mądrości życia, t. 1-2, Warszawa 2002.
98. Siedlecki Julian, Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986, Londyn 1988.
99. Siedow W., Rannije kurgany Wiaticzej, Moskwa 1973.
100. Siwers A. A., Gienieałogiczeskije razwiedki, Petersburg 1913.
101. Sołowiow Władimir, Izbrannyje proizwiedienija, Mińsk 1997.
102. Spiridow, Rodosłownoj rossijskoj słowar, Moskwa 1792.
103. Stefan Graf von Szydlow-Szydlowski, Nikolaus Ritter von Pastinszky, Der polnische und litauische Hochadel, Budapest 1944.
104. Taylor Charles, Źródła podmiotowości, Warszawa 2001.
105. Tysiacznaja kniga 1550 g., Moskwa-Leningrad 1950.
106. Ukazatiel k izdanijam Wriemiennoj komissii dla razbora drewnich aktow, sost. J. P. Nowickij, Kijów 1878.
107. Uruski Seweryn, Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, t. 1-16, Warszawa 1904-1935.
108. Uszkujnik W., Paradoksy historii. Tajna historia Rosji, Europy i świata, Gdańsk 1996.
109. Veblen Thorstein, Teoria klasy próżniaczej, Warszawa 1971.
110. Volumina Legum, red. Józefat Ohryzko, t. 1-9, Petersburg-Kraków 1859-1889.
111. Wasiliewicz A., Titułowannyje rody Rossijskoj Impierii, t. 1-2.
112. Weber Max, Gospodarka i społeczeństwo, Warszawa 2002.
113. Wiesiełowskij S. B., Issledowanija po istorii kłassa służiłych ziemlewładielcew, Moskwa 1969.
114. Znaniecki Florian, Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Warszawa 1974.
115. Znaniecki Florian, Pisma filozoficzne, t. 1-2, Warszawa 1990.
116. Znaniecki Florian, Nauki o kulturze, Warszawa 1971.
117. Żagaru dvaro teismo knygos (Ed. V. Raudeliunas ir kiti) Vilnius 2003.
118. Żychliński Teodor, Złota księga szlachty polskiej, t. 1-31, Poznań 1879-1908.


← Íàçàä    Âïåðåä →Ñòðàíèöû: ← Íàçàä 1 2 3 * 4 Âïåðåä →
Ìîäåðàòîð: john1
Ââåðõ ⇈